Osoba abp Thuca wywołuje wszędzie kontrowersje. Jest to bez wątpienia człowiek, który nie mając jasnej, klarownej i bezkompromisowej postawy był bardzo zagubiony i manipulowany przez różnego rodzaju grupy po III wojnie światowej.
Nie będę tutaj opisywał po krótka jego biografii, bo ową zainteresowane osoby na pewno znajdą. Chciałbym poruszyć tutaj zagubienie współczesnego katolika, który nawet był wyświęcony przed Soborem Watykańskim II, otrzymał ortodoksyjną naukę, a się pogubił.
W latach '70 poprzedniego wieku dołączył do grupy tradycjonalistów katolickich, którzy nie zgadzali się z reformami na Soborze Watykańskim II.
W 1974 roku poszedł jednak bardzo w lewo sympatyzując z sektą "Kościoła Palmariańskiego".
W Palmar de Troya miały miejsce fałszywe objawienia "Matki Boskiej". Manuel, Carmel i Clemente ("Trzej Bracia Miłośnicy") polecieli do abp Thuca do Rzymu, aby obwieść wietnamskiemu arcybiskupowi, że NMP chce z nim porozmawiać. Arcybiskup Thuc był wielkim czcicielem Matki Boskiej, więc "raz, dwa" udał się do Palmar de Troya. "Matka Boska" życzyła sobie, aby niezwłocznie wyświęcił trójkę przyjaciół na księży, a wkrótce nadał im godność biskupów. Zrobił to uznając początkowo "objawienia" te za prawdziwe. W dniu 11 stycznia 1975 roku Clemente został więc biskupem Fernando, Manuel - biskupem Isidoro, Carmelo zaś - biskupem Eliasem. Sekta Palmarian przejmuje sukcesję apostolską, wyświęca setki(około 300) biskupów i księży, mianuje "kardynałów", a Clemente Domínguez y Gómez ogłasza się "papieżem" Grzegorzem XVII.
Niedługo po tym abp Thuc pragnie się pogodzić z Pawłem VI, jednak nie ze względu na to iż chce z nim "pełnej komunii", a uznając "objawienia" w Palmar de Troya za fałszywe. Po rocznej pokucie wraca do Kościoła katolickiego.
Wydawałoby się, że wszystko jest już dobrze. Jednak nie. W 1977 i 1978 roku dokonał jednak rekonsekracji
sub conditione(święceń warunkowych) jednego byłego biskupa starokatolickiego i dwóch byłych biskupów palmariańskich.
Następnie zrywając całkowicie z sektą palmarian przyjął tezę
sedewakantyzmu. W 1981 roku konsekrował na biskupa
o.Guerarda des Lauriersa i dwóch meksykańskich teologów (Moises Carmona y Rivera i Adolf Zamora y Hernandez). Można powiedzieć, że dzięki tym konsekracjom sedewakantyści przejmują sukcesję apostolską.
25 lutego 1982 roku na zaproszenie niemieckich katolików, odprawiając Mszę św. pontyfikalną wygłasza swoją
deklarację w której stwierdza wakat Stolicy Apostolskiej.
Podsumowując, jest to przykład wielkiego zagubienia współczesnego katolika, który ze względu iż obecnie nie ma autorytetu, który może potępić błędy błąka się. Prawdopodobnie jest to też przykład postawy, która nie jest twarda, klarowna, bezkompromisowa i podatna na manipulacje. Dlatego zawsze warto brać przykład z osób, które są "radykalne" w swoich działaniach i odznaczają się wielką pokorą. Taka osoba zawsze broni swoje owce przed wilkami i nie ucieka przed nimi - przykładem jest abp Lefebvre i bp Guerard des Lauriers, którzy ze względu na twardość w swoich przekonaniach, stali twardo przy Prawdzie i przez to nie dołączyli do żadnej sekty.
Warto tutaj odesłać wszystkich zagubionych katolików do książki abp Lefebvra
"List do zagubionych katolików", która dodaje każdemu tradycyjnemu katolikowi otuchy w tym co robi i pragnie, aby nasze poglądy były stałe (i prawdziwe - obiektywnie :) ).
"Thuc Line":