Strony

środa, 31 października 2018

Bój się Boga!


"Bój się Boga!" Tak brzmi w potocznym życiu życzliwa przestroga przed złym uczynkiem. Wypowiada się w niej instynkt katolicki i instynkt ludzki. Jeden i drugi wiąże obowiązki moralne z Bogiem. Jeden i drugi uważa autorytet boży za źródło i podstawę powinności etycznej. Jeden i drugi odwołuje się do Boga, gdy chodzi o rację, dlaczego należy czynić to, co dobre, a unikać tego, co złe.

"Bój się Boga!" znaczy, że człowiekowi żyć nie wolno według swego upodobania, lecz zgodnie z nadaną mu przez Stwórcę naturą ludzką. A więc nie tak, jak gdyby nie miał duszy, rozumu i wolnej woli. Nie tak, jak zwierzę żyje. Nie wedle swego kaprysu, nie wyłącznie dla przyjemności lub z przyzwyczajenia. Wszystko to, czego człowiek świadomie pragnie, co świadomie czyni i mówi, powinno odpowiadać powszechnej ludzkiej zasadzie postępowania, która tkwi w duszy normalnego człowieka. Nazywamy ją prawem przyrodzonym. Święty Paweł pisze o nim, że nawet poganie... okazują treść zakonu, wypisaną na sercach swoich, której przyświadczy i własne ich sumienie, gdy różne ich myśli zaczną wzajemnie oskarżać się lub bronić (Rz 2,15).

"Bój się Boga!" znaczy dalej, że chrześcijanin poza prawem przyrodzonymi przestrzegać powinien objawionego prawa bożego, czyli dekalogu i moralnych zasad Chrystusowych. Więc katolik nie powinien tak żyć, jak gdyby nie było Objawienia, dziesięciorga przykazań bożych, i tych przepisów, które boski Zbawiciel odkupionej ludzkości podał. Odkąd Chrystus oświadczył: Jam jest światłość świata (J 8,12), nie może ludzkość pomijać Chrystusa jako prawodawcy a życie chrześcijan nie może się układać moralnie bez Ewangelji.

"Bój się Boga!" znaczy, że należy żyć tak, jak sumienie każe. A głos sumienia, o ile ono nie jest wypaczone lub przymglone, to raz zachęta i pochwała, raz ostrzeżenie i wyrzut, zależnie od tego, czy czyn jest dobry lub zły. Tego głosu nie wolno tłumić. Biada człowiekowi, który zgłuchł na głos sumienia lub z sumieniem się targuje. Człowiek bez sumienia to barbarzyniec lub szaleniec. Sumienie katolickie, owo "dobre sumienie," o którym często wspomina Św. Paweł, czyli sumienie światłe, prawidłowe, czujne a wolne od skrupułów, jest niezawodną wykładnią prawa moralnego i pewną postawą etyczną człowieka.

"Bój się Boga!" znaczy wreszcie, że każdy człowiek ulega odpowiedzialności moralnej za siebie wobec Boga. Z własnego wyboru jest człowiek dobry lub zły, cnotliwy lub zdrożny. Swobodą swej decyzji stanowi sam o wartości swojej. Postanawiając aktem wolnej woli takie lub inne postępowanie, odpowiada osobiście przed Bogiem za zgodność tego postanowienia z prawem moralnym. Taki jest wychowawczy sens Pisma świętego, że przytoczę tylko znane słowa Eklezjastyka: Bóg od początku stworzył człowieka i zostawił go w ręce rady jego. Przydał prawa i przykazania swoje: jeśli będziesz chciał prawa zachować i na wieki wiarę miłą trzymać, zachowają cię. Położył przed tobą ogień i wodę: do czego chcesz wyciągnij rękę swoją. Przed człowiekiem żywot i śmierć, dobro i zło: co mu się podoba, będzie mu dane (Syr 15, 14-18).

Kard. August Hlond, List pasterski: "O Katolickie zasady moralne" z 29 lutego 1936 (fragm.), za: patrimonium.chrystusowcy.pl

Konsekracja biskupia J. Esc. x. Bp'a Józefa Selwaya (film).



Seminarium Przenajświętszej Trójcy w Brooksville na Florydzie (USA)

Konsekrator : J. Exc. x. Bp. Donald J. Sanborn

Współkonsekratorzy : J. Exc. x. Bp. Daniel L. Dolan,
J. Exc. x. Bp. Geert Stuyver

22 lutego AD 2018, w święto Katedry św. Piotra w Antiochii.

niedziela, 28 października 2018

70 lat temu zmarł biskup łomżyński - J. Exc. x. Bp. Stanisław Kostka Łukomski


Dokładnie 70 lat temu, 28 października 1948 roku, zmarł w szpitalu sióstr Elżbietanek w Warszawie J. Exc. x. Bp. Stanisław Kostka Łukomski (ur. 21 października 1874 w Borku) – wybitny polski duchowny rzymskokatolicki, biskup pomocniczy poznański w latach 1920–1926, biskup diecezjalny łomżyński w latach 1926–1948, sekretarz generalny Konferencji Episkopatu Polski w latach 1926–1946. Członek Ligii Narodowej. Dekretem z 29 grudnia 1921 został odznaczony Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski.

Urodził się we wsi Borek, w parafii Sadki, w archidiecezji gnieźnieńskiej. 24 lutego 1898 został wyświęcony na kapłana. Po 1900 był członkiem Ligi Narodowej. Po odzyskaniu niepodległości nabył tereny wokół jeziora Malta w Poznaniu, gdzie 3 maja 1919 odbyła się uroczystość rozpoczęcia sypania kopca.

8 marca 1920 został mianowany biskupem pomocniczym archidiecezji poznańskiej ze stolicą tytularną Sicca Veneria. Po śmierci kardynała Edmunda Dalbora w 1926 przez krótki czas zarządzał archidiecezją jako wikariusz kapitulny.

24 czerwca 1926 został biskupem diecezjalnym diecezji łomżyńskiej. Koordynował pracę diecezjalnej Akcji Katolickiej, przyczynił się do rozbudowy katedry. Od 1926 pełnił także funkcję sekretarza Konferencji Episkopatu Polski, z której zrezygnował w 1936, ale jego rezygnacja została przyjęta dopiero w maju 1946.

Sympatyzował z endecją, był zdecydowanym oponentem Józefa Piłsudskiego. Był znany ze swoich prawicowych poglądów. W 1922 potępił powszechny strajk rolny w Wielkopolsce, co było jedną z przyczyn jego niepowodzenia. W 1948, jako nieprzejednany przeciwnik władz komunistycznych, był najpoważniejszym kandydatem na urząd arcybiskupa gnieźnieńskiego i prymasa Polski, opróżniony po śmierci Augusta Hlonda.

28 października 1948 zginął w niewyjaśnionym wypadku samochodowym na trasie Ostrów Mazowiecka–Łomża. Został pochowany 4 listopada 1948 w katedrze łomżyńskiej.

Źródło: pl.wikipedia.org

Stanisław Kostka Łukomski - Biskup Niezłomny

Polecamy tekst o tym Biskupie Niezłomnym, niewątpliwie zamordowanym przez komunistów za swoją bezkompromisową i nieustępliwą postawę, który mógłby zmienić losy Polski i Kościoła, gdyby po śmierci J. Emm x. Abp. Augusta kard. Hlonda został nowym Prymasem... :

NIEDZIELA, 28 PAŹDZIERNIKA 2018 - ŚWIĘTO PANA NASZEGO JEZUSA CHRYSTUSA KRÓLA

Christus Vincit! Christus Regnat! Christus, Christus Imperat!


OSTATNIA NIEDZIELA PAŹDZIERNIKA
ŚWIĘTO CHRYSTUSA KRÓLA
Ryt zdwojony I-ej klasy. Szaty białe

   Ze światem, który nie chce uznać nad sobą rządów Boga i Jezusa Chrystusa, występuje do walki chrystianizm, ażeby zasady sprawiedliwości i miłości wprowadzić nie tylko do życia prywatnego, lecz i społecznego oraz politycznego ; w Chrystusie należy szukać pomocy do zwalczania zła. Przypominanie tej prawdy ma na celu święto Chrystusa Króla. Obchodzi je Kościół w ostatnią niedzielę października, bezpośrednio przed dniem Wszystkich Świętych i Dniem Zadusznym, by uwydatniło się zjednoczenie wokół Chrystusa trzech odłamów Kościoła : tryumfującego, cierpiącego i wojującego. 

   We mszy modli się Kościół, aby wszystkie ludy, powaśnione między sobą wskutek grzechów, zjednoczyły się w uznaniu przesłodkiego panowania Syna Bożego (Modl.), który jako Baranek był zabity i godzien jest chwały najwyższej (Introit.). Dogmatyczną podstawę majestatu Chrystusa podaje Lekcja : Chrystus jako Bóg jest równy Bogu Ojcu we wszystkim, w stosunku do stworzeń jest ich przyczyną sprawczą i celem ostatecznym : Chrystus jako Człowiek jest głową Kościoła jednoczącą wszystko w Bogu.

Źródło: Mszał Rzymski z dodaniem nabożeństw nieszpornych, o. G. Lefebvre, Benedyktyn, 1949 r.

sobota, 27 października 2018

Thuc: Życie - część dwudziesta, ostatnia.

Thuc udał się do Stanów Zjednoczonych na zaproszenie biskupa Vezelisa. Przebywał w Rochester. Były to prawdopodobnie jego najlepsze dni w ciągu ostatnich lat. Franciszkanie traktowali go jak biskupa. Nie jak kogoś gorszego lub najemnego pracownika.

Pio Laghi
Przyszedł rok 1984. Arcybiskup zmarł 13 grudnia tegoż roku w Carthage, Missouri. Jak do tego doszło? Dlaczego biskup znalazł się w klasztorze Wietnamskiej Kongregacji Matki Współodkupicielki? Kto był zaangażowany?

Mówi się zarówno o dobrowolnym dołączeniu Thuca do klasztoru jak i jego porwaniu w Nowym Yorku. Podobno został wciągnięty do samochodu prosto z ulicy.

John Leibrecht
Pio Laghi. 26 Marca 1984 mianowany przez JP2 apostolskim nuncjuszem USA Poprzednie dziesięć lat spędził jako nuncjusz w Argentynie. Grywał tam w tenisa z jednym z przywódców junty oraz cżłonkiem P2 -  admirałem Emilio Eduardo Massera. Biskup od 1969 roku. Znajduje się na jednej z list masonów w Kościele. Data wstąpienia - 24.VIII.1969. W jego biurze w USA, Thuc miał być brutalnie przesłuchiwany przez wynajętego zbira. "Chciał, żebym wyrzekł się wszystkiego co zrobiłem. Odmówiłem, gdyż zniszczyłoby to wszystko, co zrobiłem" powiedział Wietnamczyk.

Następną zamieszaną osobą miałby być Bernard Law, ówczesny biskup-okupant Springfield-Cape Giraudeau. Law znany jest z tuszowania skandali moralno-obyczajowych. Został zastąpiony przez John'a Leibrecht'a, wyświęconego na biskupa 12 grudnia 1984 roku. Dzień przed śmiercią Thuca. Przypadek? Law sprowadził wietnamską kongregację do tego samego klasztoru, w którym 9 lat później przetrzymywano Thuca. Kolejny zbieg okoliczności? 

Bernard Law
  
Po lewej stronie biskupa Thuca, widzimy biskupa Jacques Huynh Vân Cùa. Z lini Thuca. Co ciekawsze - wietnamski biskup mianowany biskupem pomocniczym w Wietnamie przez Montiniego. Czyżby Wietnamscy biskupi jednak mieli wstęp do Wietnamu? 

Zdjęcie zostało zrobione na terenie klasztoru (Carthage). Biskup Thuc wydaje się być smutny i odurzony. Jacques Huynh przeciwnie. Kolejny dowód na narkotyzowanie Thuca przez oprawców? Biskup Thuc cierpiał na cukrzycę, co również ułatwiało sprawę.

Samotny wietnamski biskup, pozbawiony stolicy biskupiej, rodziny oraz ojczyzny. Pojawia się wietnamska kongregacja. Czy nie jest oczywiste, że wzbudzi ona jego zainteresowanie?

Czego Jan Paweł II gratuluje John'owi O'Connor?

O zdradę Thuca oskarżeni są również jego bratanek, Francis Xavier Nguyen Van Thuan oraz John Joseph O'Connor. Dla formalności - również Józef Ratzinger oraz Karol Wojtyła.

Czy zbiegiem okoliczności jest, że Pio Lahi, Bernard Law, Francis Xavier Nguyen Van Thuan oraz John Joseph O'Connor zostali mianowani kardynałami? Józef Ratzinger poszedł jeszcze wyżej. W wypadku bratanka Thuca toczy się proces beatyfikacyjny. Jedynie Jacques Huynh Vân Cùa nie został "awansowany". Dlaczego?

Czy nie możemy odnieść do Thuca słów: "Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeżeli ziarno pszenicy wpadłszy w ziemię nie obumrze, zostanie tylko samo, ale jeżeli obumrze, przynosi plon obfity" oraz "Sługa nie jest większy od swego pana". Umierał wśród wrogów. Samotny i umęczony. Pozbawiony przyjaciół i majątku. Czyż nie słyszymy go, wołającego w głębi duszy: "Eli, Eli, Lamma Sabbacthani?"

Po jego śmierci, pojawiło się niepodpisane oświadczenie, w którym [rzekomy] Thuc przeprasza za swoje czyny i prosi o przebaczenie. Co więcej wzywa wyświęconych przez siebie biskupów, wszystkich wyświęconych przez nich, wszystkich podążających za nimi, do odrzucenia ich błędu oraz pojednania się z Kościołem i Janem Pawłem II. Co więcej tekst ten zawierał uznanie V2, NOM oraz "zwłaszcza godności Jego Świętobliwości Jana Pawła II, faktycznego i prawowitego następcę św. Piotra".

Francis Xavier Nguyen Van Thuan

Nonsens. Nagle Thuc odzyskał poczytalność? Dotąd miałby być chory psychicznie, a tu nagle, pstryk, Thuc magicznie odzyskuje poczytalność, wie co robi? Trochę duży nacisk na osobę JP2, nieprawdaż? Tak jakby ktoś uważał, że istotą, sednem jest papiestwo. Nie NOM, nawet nie V2. Papiestwo. Czy tak duży nacisk ze strony wrogów Kościoła, na to by uznać posoborowych okupantów za papieży, nie jest wystarczającym sygnałem? Czy nie zapala się lampka ostrzegawcza? Skąd taki nacisk na papiestwo w erze kolegializmu? Czy odpowiedź nie narzuca się sama? 

22 Rue Garibaldi, Tulon
22 Rue Garibaldi, Tulon - obecnie

Czyż powyższe zdjęcie nie jest wymowne? Czy również Chrystusa nie próbowano utrzymać w grobie przywalonym kamieniem?


Pewnego dnia, Pierre Martin Ngo-dinh-Thuc odzyska dobre imię i zajmie należne mu miejsce w historii Kościoła Katolickiego. Nim to jednak nastąpi, musimy kontynuować heroiczną walkę. 

Możemy przegrać kilka bitew. Samą wojnę - wygramy.

Bo kto zaufał Chrystusowi Panu
I szedł na święte kraju werbowanie,
Ten de profundis z ciemnego kurhanu
Na trąbę wstanie.

Św. Augustyn, Pisma Katechetyczne, rozdział XVII.


Św. Augustyn
Pisma Katechetyczne
CZĘŚĆ TRZECIA
Praktyczne przykłady dłuższego i krótszego przygotowania katechumenów.

XVII.

 Bywają bowiem tacy, którzy dlatego chcą być chrześcijanami, aby przypodobać się ludziom, od których spodziewają się doczesnych korzyści, albo ponieważ nie chcą narazić się tym, których się lękają. Ale tacy na odrzucenie zasługują, chociaż Kościół pozwala czasowo na ich w nim obecność, podobnie jak boisko mieści do czasu ziarna i plewę, tak i oni, jeśli się nie poprawią, i ze względu na przyszły pokój nie poczną być chrześcijanami, zostaną na końcu oddzieleni. I niech się nie łudzą, pochlebiając sobie, że na boisku mogą być razem ze zbożem Boskiem, ponieważ w spichlerzu niebieskim nie będą z Bogiem, lecz są przeznaczeni na zasłużony ogień.
 Bywają także inni, większą wprawdzie mający nadzieję, w niemniejszem jednak będący niebezpieczeństwie. Ci boją się już Boga, nie wyśmiewają chrześcijańskiego imienia i nie z obłudnem sercem wstępują do Kościoła Bożego, ale niestety wyglądają w tem życiu powodzenia, aby bardziej szczęśliwi byli w sprawach ziemskich, niż ci, którzy nie czczą Boga. Tacy też, gdy widzą, że niektóre jednostki zbrodnicze i bezbożne błyszczą i wynoszą się tą światową pomyślnością, a oni albo jej mniej zażywają, albo ją tracą, przeto wychodzą z równowagi i łatwo od wiary odpadają, uważając, iż bez celu Bogu cześć oddają.
 Kto zaś przez wzgląd na wiekuistą szczęśliwość i pokój nieprzerwany, który po tem życiu będzie udziałem świętych, chce zostać chrześcijaninem, aby nie iść z djabłem w ogień wieczny, lecz wejść z Chrystusem, do królestwa wiecznego, ten prawdziwie jest chrześcijaninem. Taki ostrożny będzie w każdej pokusie, aby nie zepsuć się powodzeniem pomyślnem, wśród obfitości dóbr ziemskich wstrzemięśliwy i umiarkowany, a wśród utrapień mężny i cierpliwy. Ten też postępując w dobrym dojdzie do takiego stanu ducha, że więcej będzie miłował Boga, niż obawiał się piekła, i wówczas, choćby powiedział mu Bóg: Używaj rozkoszy cielesnych na wieki i ile możesz grzesz, bo zato ani nie umrzesz ani do piekła nie będziesz strącony, lecz ze Mną tylko nie będziesz -- przerazi się i wogóle nie będzie grzeszył, już nie dlatego, aby w to, czego się lękał, nie popaść, lecz by Tego, którego tak bardzo kocha nie obrazić. W tem to jednem jest pokój, którego oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani w serce człowiecze nie wstąpiło, a który przygotował Bóg miłującym Go.
 O tym to pokoju daje znak Pismo, a nie milczy, że od początku świata, odkąd uczynił Bóg niebo i ziemię i wszystko, co na ich jest, sześć dni pracował, a siódmego dnia odpoczął. Mógł bowiem Wszechmogący i w jednym momencie czasu wszystko uczynić. Nie pracował zaś, aby odpoczywać, kiedy ,,rzekł i uczynione są, rozkazał i stworzone są", lecz aby zaznaczyć, że po sześciu okresach świata -- w siódmym okresie, jakby w siódmym odpocząć ma w Świętych Swoich, ponieważ oni w Nim odpoczną po wszystkich dobrych uczynkach, jakiemi Mu służyli, a które On w nich sprawuje, nawołując i przykazując i grzechy przeszłe odpuszczając i usprawiedliwiając byłego niezbożnego. Jako zaś, gdy oni z daru Jego łaski dobre czyny sprawiają, słusznie mówimy , że On je sprawuje, tak gdy w Nim odpoczywają, słusznie mówimy, że On odpoczywa. Albowiem co się tyczy ściśle Jego, to On wytchnienia nie szuka, bo pracy nie czuje. Uczynił zaś wszystkich przez Słowo Swoje, a Słowem jest sam Chrystus, w którym odpoczywają Aniołowie i wszyscy niebiescy najczystsi duchowie w świętem milczeniu.
 Człowiek zaś, w grzech upadłszy, stracił pokój, jaki miał w Jego Bóstwie, a odzyskał go w Jego Człowieczeństwie. Przeto też czasu pogodnego, o którym Sam wiedział, że godzi się, aby się to stało, Człowiekiem stał się z Niewiasty jest narodzony. Bo ciało nie mogło zmazą dotknąć Tego, który właśnie miał oczyścić ciało. Jego przyjść mającego poznali i prorokowali przez objawienie Ducha Świętego starożytni święci -- i tak zbawieni zostali, wierząc, że przyszedł w tym celu, abyśmy miłowali Boga, który nas tak umiłował, że jedynego Syna Swego posłał, aby niskość przywdziawszy śmiertelności naszej, przez grzeszników i za grzeszników śmierć poniósł. Już bowiem zdawna, od początków wieków -- figury i proroctwa nie przestają wyrażać i zwiastować wzniosłości tej tajemnicy.

Św. Augustyn
Pisma Katechetyczne. Str. 40-42

piątek, 26 października 2018

Thuc: Życie - część dziewiętnasta

Plenitudine potestatis Sanctae Sedis Apostolicae deputamos In Nostrum Legatum Petrum Martinum Ngo Dinh-Thuc Episcopum titularem Saesinensem ad fines Nobis notos, cum omnibus necessariis facultatibus. 
Datum Romae apud S. Petrum, die X V mensis Martii MCMXXXVIII Pontificatus Nostri anno septimo decimo.
Pius PP XI

Pełnią władzy Świętej Stolicy Apostolskiej, nadajemy naszemu Legatowi Pierre Martin Ngo Dinh Thu, tytualrnemu biskupowi Saigonu, wszystkie konieczne władze, do celów. nam znanych. 
Dano w Rzymie u Świętego Piotra, 15 marca 1938, siedemnastego roku naszego pontyfikatu.
Papież Pius XI



25 lutego 1982 roku, w Monachium, arcybiskup Thuc publicznie stwierdził:

Jak przedstawia się dziś w naszych oczach stan Kościoła Katolickiego? W Rzymie, Jan Paweł II panuje jako "papież" otoczony zgromadzeniem kardynałów oraz licznych biskupów i prałatów. Poza Rzymem Kościół Katolicki wydaje się być kwitnącym, wraz ze swoimi biskupami i kapłanami. Liczba katolików jest bardzo wielka. Codziennie w tak wielu kościołach odprawiana jest Msza, a w niedziele kościoły są pełne wiernych którzy przybyli wysłuchać Mszy oraz przyjąć Komunię Świętą.

Lecz jak przedstawia się sytuacja dzisiejszego Kościoła w oczach Boga?  Czy Msze - zarówno codziennie jak i te niedzielne - są miłe Bogu? W żadnym wypadku, albowiem ta msza jest taka sama dla katolików, jak i dla protestantów. Dlatego jest nie miła Bogu i nieważna. Jedyną Mszą jaka miła jest Bogu jest Msza św. Piusa V, która jest celebrowana przez niewielu kapłanów i biskupów, do których i ja się zaliczam.

Dlatego, w miarę możliwości, będę się starał otworzyć seminarium przygotowujące kandydatów do takiego kapłaństwa, jakie podoba się Bogu.

Prócz owej niemiłej Bogu "mszy", wiele jest innych rzeczy, które Bóg odrzuca, np. zmiany w rycie święceń księży, zmiany rytu konsekracji biskupich, a także zmiany w sakramentach Bierzmowania i Ostatniego Namaszczenia.

Ponadto, owi "kapłani" głoszą:
1) modernizm,
2) fałszywy ekumenizm,
3) adorację, kult człowieka,
4) wolność przyjęcia jakiejkolwiek religii;
5) wzdragają się przed potępieniem herezji i usunięciem heretyków

Dlatego, jako biskup Rzymskiego Kościoła Katolickiego, stwierdzam że Stolica Rzymskiego Kościoła Katolickiego jest wakująca, co zobowiązuje mnie jako biskupa do czynienia wszystkiego, aby zapewnić trwanie Kościoła Rzymsko-Katolickiego w jego misji zbawienia dusz.

Luty 25, 1982
Monachium
+Peter Martin Ngo-dinh-Thuc Arcybiskup

“Ideo, quatenus episcopus Ecclesiae Catholicae Romanae, judico sedem Ecclesiae Catholicae Romanae vacantem esse, et opportet me, uti episcopus, omnia facere ut Ecclesias Catholica Romae perduret ad salutem aeternam animarum.”

1 Lutego, 1983 został wydany dekret ekskomunikujący biskupa Thuca. Podpisał Józef Ratzinger.
Stwierdzono tam przekonanie biskupa Thuca "że Stolica Rzymskiego Kościoła Katolickiego jest wakująca," oraz, że wg niego zobowiązany jest do "czynienia wszystkiego, aby zapewnić trwanie Kościoła Rzymsko-Katolickiego w jego misji zbawienia dusz." 

Również tym razem (tak jak w przypadku Arcybiskupa Lefebvre) wrogowie Kościoła potwierdzili, że biskup-konsekrator był przekonany o słuszności tego co robi. Tak więc konkluzja co do obu hipotetycznych ekskomunik jest taka sama.

czwartek, 25 października 2018

60'ta rocznica konklawe, które okazało się zamachem na Kościół katolicki i przejęciem jego struktur.

Kaplica Sykstyńska gotowa na konklawe w 1958 roku,
zwołane po śmierci Piusa XII. Watykan, 1958

OD REDAKCJI TENETE TRADITIONES: Dokładnie 60 lat temu – 25 października 1958 r., po śmierci Papieża Piusa XII – ostatniego jak dotąd katolickiego Papieża, rozpoczęło się tragiczne w skutkach konklawe, podczas którego nastąpiła niejako "podmiana" Świętego Kościoła katolickiego przez modernistów, którzy utworzyli w Jego miejsce swoją sektę – modernistyczny Neokościół (pisał o tym dokładnie i jasno już w 1912 r. Ks. Dr M. Sieniatycki, profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego, który użył tego właśnie określenia – link do tego arcyważnego artykułu tutaj), do której zwiedziono później podstępnie większość Rzymskich Katolików, którym bez wychodzenia z ławki kościelnej podmieniono i odkształcono Wiarę katolicką na inną i to na tyle, że już na de facto pogańską. I proces ten trwa w najlepsze...

Kard. Siri wchodzący do Kaplicy Sykstyńskiej
na konklawe (26 października 1958 r.)
Poniższy tekst publikujemy jako również ciekawy i ważny, aby można było zdać sobie sprawę z ogromu tragedii jako się wtedy dokonała, jako że był to prawdziwie zamach na Mistyczne Ciało Chrystusa. Zastrzegamy jednak, że nie jest naszą intencją propagowanie teorii spiskowych, o rzekomym "Papieżu Grzegorzu XVII", gdyż nawet gdyby opisane tu fakty były na 100 % potwierdzone, i w rzeczywistości kard. Sirii czy ktokolwiek inny został wówczas kanonicznie wybrany i przyjął urząd, to i tak nie byłby później Papieżem, i to z dwóch powodów (oczywiście nie wliczamy abdykacji, gdyż ta pod przymusem jest nieważna). Po 1. dlatego, że wybór Papieża musi zostać ogłoszony wiernym. Kościół Powszechny musi poznać swoją Głowę widzialną. Dlatego nie możliwe jest pełnienie Urzędu Papieskiego przez "papieża w ukryciu" (jak chcieliby tego co poniektórzy, bredzący coś o "ukrytej linii prawowitych sukcesorów Piusa XII"...). Po 2. dlatego, że zarówno kard. Sirii jak i wszyscy inni uznali i przyjęli wybór Roncalliego oraz złożyli mu uroczyste homagium, co w obliczu opisanych niżej faktów sprawia, że świadomie przystąpili do schizmy i uznali schizmatyckiego antypapieża, co automatycznie wykluczyło ich z Kościoła. Nawet jeśliby tak by nie było, to i tak w następnych latach przyjęli heretyckie reformy Vaticanum II, a więc w 1965 r. stali się formalnymi heretykami, przez co odpadli od Kościoła. 

BRUDNE DYMY KONKLAWE – „Lękajcie się” 
Henryk Pająk

Foto/sfora.pl

Tajemnice konklawe po śmierci Papieża PIUSA XII

Po śmierci papieża Piusa XII – jak twierdzą tradycjonaliści [a raczej, po prostu, Rzymscy Katolicy integralni  przyp. Red. Tenete Tradit.– ostatniego papieża do chwili obecnej, jego miejsce zajął Jan XXIII. Piszemy „zajął” a nie „został wybrany”, bowiem w świetle przedstawionych tu okoliczności towarzyszących trzydniowemu konklawe, wybrany został kardynał Giuseppe Siri.

Dopiero potem, pod wpływem „kontaktów zewnętrznych”, po kilku głosowaniach wybrano kardynała Roncalliego – Jana XXIII.

Jest 25 października 1958 roku. Na placu św. Piotra oczekuje około 200 000 osób. Czekają na pojawienie się białego dymu – znaku, że papież został wybrany, a karty głosowania są właśnie palone.

Tego dnia dym pojawił się dwukrotnie. Za pierwszym razem biały, potem, nagle czarny.

Ten biały pojawił się około południa. Na chwilę przedtem w oknach ukazywały się sylwetki kardynałów radośnie pozdrawiających tłumy. W ciągu kilkunastu minut od chwili pojawienia się białego dymu, powinien był ukazać się nowy papież i zabrzmieć słowa: „Habemus papam”.

W czasie pomiędzy dymem białym i czarnym już pomknęły w świat informacje telefoniczne i telegramy do najważniejszych agencji prasowych, pism i stacji radiowych. Ta medialna nominacja okazała się przedwczesna. Czarny dym anulował ją w sposób niebudzący wątpliwości.

Data 28 października jest datą szczególną w dziejach Kościoła katolickiego. Serię tych znaczących dat otwiera 28 października 312 roku; cesarz Konstantyn stanął pod znakiem Krzyża i rozgromił pod Saxa Ruba wojska pogańskie w bitwie z Maksencjuszem.
Potem utrwalała się niezwykła seria 28 października:
– 28 października 1958 wybór Jana XXIII.
– 28 października 1965 r. – ogłoszenie głównych dekretów Soboru Watykańskiego II.
– 28 października – przyjęto ostatecznie Novus Ordo Missae.
– 28 października 1978 r. – Jan Paweł II wygłosił swoje inauguracyjne przemówienie;
– 28 października 1986 r. odbyło się pierwsze spotkanie wszystkich religii w Asyżu;
– 28 października 1983 r. Wielki Wschód Włoch zatwierdził na nadzwyczajnym spotkaniu swoją nową Konstytucję i Regulamin.

Razem – siedem kluczowych wydarzeń, z których sześć przypadło na drugą połowę XX wieku [należy przypomnieć jeszcze o niewymienionym tutaj ósmym wydarzeniu, a mianowicie – 28 października 1948, dokładnie 10 lat przed przejęciem Watykanu, zginął w wypadku (a raczej został zamordowany) bp. Stanisław Kostka Łukomski, co pozwoliło modernistom wstawić swojego człowieka na urząd Prymasowski w Polsce  przyp. Red. Tenete Tradit.].

środa, 24 października 2018

Thuc: Życie - część osiemnasta

    Gdy arcybiskup Thuc był w Monachium skontaktowali się z nim księża Moises Carmona oraz Adolfo Zamora z Meksyku, współpracujący z jezuitą Joaquin'em Saenz Arriaga. Wiedzieli, że aby przekazać Wiarę, Prawdę i Tradycje potrzeba było więcej księży, a to wymagało autentycznych Katolickich biskupów. Biskup Carmona pisze:

"17 października, ks. Zamora i ja, zostaliśmy konsekrowani przez Arcybiskupa Thuca, w obecności tylko dwóch doktorów jako świadków. Obaj byliśmy świadomi pełnych furii burz protestów, które miały nadejść, lecz odwagi dodawały nam słowa naszego Boskiego Mistrza: "Będziecie płakać i zawodzić, a świat się będzie weselił. Wy będziecie się smucić, ale smutek wasz zamieni się w radość" (J 16,20).

Gdy wróciliśmy do Meksyku, zaczęły się ataki. Niektórzy, twierdzili, bez jakichkolwiek podstaw, że nasze konsekracje były nie ważne, gdyż zostały udzielone w nowym rycie [co według dokumentów jest sprzeczne z prawdą - dop. semperfidelisetparatus]; inni, poważniejsi, twierdzili, że w oparciu o kanony 953 oraz 2370, konsekracje były ważne, lecz bezprawne, a w konsekwencji jesteśmy suspendowani.

Thuc, Carmona i Zamora
Jak można zauważyć, nasi krytycy ignorowali aksjomat "Qui cum regula ambulat, tuto ambulat (Kto idzie wg zasady, idzie bezpiecznie)". Powinni pamiętać (jeżeli zapomnieli), że papież Grzegorz IX pozostawił dziewięć zasad, a Bonifacy VIII osiemdziesiąt osiem zasad właściwego interpretowania prawa. Te zasady, zgodnie z kanonem 20, mogą uzupełnić niedoskonałość przepisu w szczególnym przypadku, takim jak ten w którym się obecnie znajdujemy.  Czwarta reguła Grzegorza IX wyraźnie stwierdza; "Propter necessitatem, illicitum efficitur licitum (Konieczność czyni legalnym, to co nielegalne)".

Konieczność posiadania Katolickich biskupów oraz księży, jak również brak prawdziwych sakramentów jest łatwo dostrzegalna; byliśmy więc ważnie i legalnie konsekrowani.
Reguła 88 Bonifacego VIII również wyraźnie stwierdza: "Certum est quod is committit in legem qui legem verbum complectens contra legis nititur (Pewnym jest, że ten grzeszy przeciw zasadzie, kto przylega do litery, abstrahując od ducha". 

Zatem niesprawiedliwym jest przypisywanie prawodawcy pragnienia wyrządzenie wielkiej szkody Kościołowi w czasie wakatu Stolicy Apostolskiej, poprzez zakazanie zarówno święcenia biskupów oraz księży, jak i udzielania sakramentów wiernym, którzy o nie proszą.

Dlatego, przyjmując konsekracje biskupie od Arcybiskupa Thuca, polegaliśmy an tych regułach, świadomi pewnie, że ze względu na okoliczności w których żyjemy, konsekracje były zarówno ważne jak i prawnie uzasadnione. Jesteśmy również świadomi i pewnie, że zgrzeszylibyśmy, jeżeli polegając na literze [prawa] odrzucilibyśmy konsekracje."

    Dwoma świadkami konsekracji byli Dr. Kurt Hiller i Dr. Eberhard Heller. Obaj zeznali pod przysięgą, że Jego Ekscelencja nie tylko użył Tradycyjnego Rytu, ale i był w pełni zdrowy na ciele i umyśle. Wiele innych dowodów potwierdza pełnię władz umysłowych Thuca. Wielu oskarżało (i wielu nadal to czyni) Arcybiskupa Thuca o bycie chorym psychicznie, wariatem itd.. Bywa, że Ci sami chwalą (i słusznie) Arcybiskupa Lefebvre za konsekracje, których dokonał w 1988 roku.

    Sama konsekracja des Lauriers'a mówi nader wiele. Jeżeli były spowiednik Piusa XII, uznany teolog, wybitnie bystry umysł wierzy, że "Tron jest pusty" coś jest na rzeczy. Podobny pogląd reprezentowali bądź reprezentują, z bardziej znanych, choćby: ks. Schmidberger, prałat François Ducaud-Bourget (Antistites Urbani Piusa XII, dzięki któremu w St. Nicolas du Chardonnet w Paryżu odprawiana jest Msza Trydencka), tata Mela Gibsona, od pewnego czasu również Mel Gibson. Prawdopodobnie również tata... ks. Anselma Ettelta. 

Św. Augustyn powiedział: "Co jest prawidłowe, jest prawidłowe, nawet gdy nikt tak nie robi, a złe jest złe, nawet, gdy wszyscy tak czynią".

ZA: http://semperfidelisetparatus.blogspot.com/2012/12/thuc-zycie-czesc-osiemnasta.html

Pogrubienia i podkreślenia od red. Tenete Traditiones 

wtorek, 23 października 2018

Budapeszt, 23 października 1956 r.



Pamięci Węgierskich patriotów zabitych przez sowietów, przy wsparciu włoskich komunistów.

Thuc: Życie - część siedemnasta

   Arcybiskup Thuc był ufną osobą. Zdał sobie jednak sprawę, że był wykorzystywany przez każdego kto się do niego zbliżył. Zaczął odmawiać tym, których uznał za niewłaściwych. Konsekrował jeszcze tylko trzech biskupów. Dwóch z nich będzie punktem podparcia dla Apostolskiej Sukcesji. Wspomnijmy kolejną szczególną rzecz. Arcy-rzadką jest sytuacja jaka miała miejsce w przypadku Thuca. "Łączyły" się w nim wszystkie linie, wschodnie i zachodnie. 

W linii miał:
Pięciu papieży:
1) Benedykt XV: Giacomo della Chiesa
2) Św. Pius X. Giuseppe Melchiorre Sarto
3) Klemens XIII: Carlo della Torre Rezzonico
4) Benedykt XIV: Prospero Lorenzo Lambertini
5) Benedykt XIII: Pietro Francesco (Vincenzo Maria) Orsini de Gravina, O.P.

Czterech Patriarchów:
1) Yousef VI Emmanuel II Thomas
2) Pierre Elie XII Abboloyonan
3) Joseph VI Audu
4) Youhanan VIII Hormez     

   Wspomnijmy tutaj, że Arcybiskup Lefebvre konsekrował naraz czterech biskupów. Nie powinniśmy sądzić, jakoby Arcybiskup Lefebvre uważał, że czterech biskupów (pięciu lub sześciu) jest idealną liczbą biskupów dla Kościoła. Jego życzeniem było, by po śmierci bp Mayer'a został konsekrowany biskup dla Campos. Sugerujemy nie tworzyć pseudo-logicznych konstrukcji jakoby wystarczył jeden biskup by zastąpić biskupa Mayera, a potrzeba było aż czterech by zastąpić Arcybiskupa Lefebvra. Nie przypisujmy mu tak dużej pychy, naiwności tudzież idiotyzmu.

Konsekracja Guerarda des Lauriers
    Trzy konsekracje miały miejsce w Maryjnych miesiącach. Pierwsza z nich miała miejsce 7 maja 1981 roku. Konsekrowany zdecydowanie nie był wariatem lub niedorozwiniętym głupcem. Posiadał doktoraty z filozofii, teologii i matematyki. Wykładał na Uniwersytecie Laterańskim, spowiednik i doradca Piusa XII. Ogromny wkład w ostatni ogłoszony dogmat. Napisał tekst, znany jako "interwencja Ottavianiego"(wtrąćmy tutaj, że tekst ów miał podpisać Arcybiskup Lefebvre, który obiecał podpisy 500 innych biskupów. Ostatecznie podpisali tylko Ottaviani i Bacci, z czego ten pierwszy napisał wstęp). Zdecydowany przeciwnik zmian soborowych. Wykładowca w Econe, gdzie przebywał do 1970 do 1977 roku. Osoba, mająca duży wpływ na to, że Arcybiskup Lefebvre w Wigilię 1971 roku przestał odprawiać Nowy Twór Posoborowy - dominikanin, Louis-Bertrand (Raymond Michel Charles) Guérard des Lauriers.
Bp Antoni  Castro de Mayer

Ojciec des Lauriers dobrze rozumiał, przepowiednię Leona XIII o uderzeniu w pasterza, by rozproszyć owce. Mało znanym faktem jest wizyta jaka została złożona biskupowi Castro de Mayerowi. W 1985 roku odwiedzili go ówczesny ks. Sanborn oraz ks. Cekada. Przybyli prosić o wyświęcenie biskupa lub przynajmniej o jakąś radę. Biskup Antoni polecił im udać się do biskupa des Lauriers. Ks. Sanborn zgłosił zastrzeżenia odnośnie ważności święceń udzielanych przez Thuca. Castro de Mayer odpowiedział: "Jeżeli są one ważne dla don Gerarda, są ważne dla mnie." W czerwcu 1988 roku biskup Castro de Mayer idąc, mówił do zgromadzonych ludzi: "Nie mamy papieża". Konsekracja des Leuriers'a była dla Arcybiskupa Thuca rodzajem oczyszczenia. W Wielki Czwartek 1981 roku, na życzenie biskupa Tulonu wziął udział w Novus Ordo. Był by to pierwszy i jedyny raz, gdy wziął udział w Novus Ordo. Czuł się brudny, splamiony, błagał Pana i Zbawcę o wybaczenie

poniedziałek, 22 października 2018

"Święty" Jan Paweł II czy... Antypapież Jan Paweł II?

Dobre "święto świętego Jana Pawła II" dla wszystkich!

Dzisiaj [w modernistycznym Neokościele] jest święto "Świętego" Całowacza Koranu [herezjarchy Karola Wojtyły - pseudopapieża "Jana Pawła II"]!
Czy wyślesz mu swoje modlitwy wstawiennicze?

Jan Paweł II- Osculator Alchoranis - Całowacz Koranu


Polecamy również tekst J. Exc. x. Bp. Olivera Oravec'a - "Jan Paweł II - Osculator Alchoranis - Całowacz Koranu" :
https://tenetetraditiones.blogspot.com/2018/10/bp-oliver-oravec-jan-pawe-ii-osculator.html

Jak również tekst J. Exc. x. Bp. Donalda J. Sanborna - "Ioannes Paulus II haereticus est! - Jan Paweł II jest kacerzem!"
https://tenetetraditiones.blogspot.com/2017/06/bp-donald-j-sanborn-ioannes-paulus-ii.html

Bp Oliver Oravec: Jan Paweł II - Osculator Alchoranis - Całowacz Koranu

Osculator Alchoranis (1)
Bp Oliver Oravec

Od pierwszego wydania Prawdy o Kościele minęły już  trzy lata (*). Zawsze miałem nadzieję, że Watykan się opamięta i naprawi swoje destrukcyjne błędy oraz powróci na katolicką drogę. Niestety tak się nie stało i moderniści nadal kroczą swoim antykatolickim szlakiem, z duchową szkodą milionów formalnych i nieformalnych członków modernistycznego "Kościoła" , który nielegalnie nazywa się "katolickim". Ten kurs Watykanu wyrządza też wielką szkodę wszystkim niekatolikom i niechrześcijanom, którzy nie widzą w modernistycznym "Kościele" tego katolicyzmu, który miał na myśli Pan Jezus, gdy ustanawiał Swój Kościół. Moralny wymiar tej sytuacji jest groźny: Coraz więcej ludzi odpada od wiary, przygniatająca większość ludzkości odrzuca Chrystusa a ci, co nazywają się chrześcijanami nie znają nauczania Kościoła katolickiego albo znają je tylko częściowo. Świat jest targany strachem z powodu terroryzmu, broni biologicznej. Terroryzm szerzy się również na szczytach polityki.  Obawiam się, że żyjemy już w czasach, o których nasz Zbawiciel przepowiedział: "Wszelako Syn Człowieczy gdy przyjdzie, sądzisz że znajdzie wiarę na ziemi?" (Łk. 18, 8).

W tym dodatku zebrane są różne pojedyncze fakty i wydarzenia, które uzupełniają moją pierwszą pracę. Podobnie jest także ze zdjęciami, których nie zdążyłem "zamieścić" w pierwszej pracy.


Tu na przykład widzimy Jana Pawła II całującego muzułmański Koran w czasie jednego z jego licznych spotkań z wyznawcami islamu. Jest to groźny widok, ponieważ chodzi tu o "najświętszą" księgę islamu, w której z pogardą mówi się o chrześcijanach a także Pana Jezusa uznaje się jedynie za proroka, czyli tylko za człowieka. Z tej księgi samobójcy uczą się jak zakończyć swój żywot i niestety także życie wielu niewinnych ludzi. Ta księga pozwala mężczyznom na posiadanie 4 żon i nieokreślonej liczby konkubin. Papieże w przeszłości chronili Europę od  najazdów islamskich hord, które chciały zniszczyć chrześcijaństwo w Europie a dziś całuje się ten Koran. Pewnie św. Pius V  i nieprzeliczone zastępy Świętych, którzy wykupywali chrześcijańskich jeńców z muzułmańskiej niewoli przewróciliby się w grobach, gdyby nie byli w niebie. Koran zaprzecza istnieniu Trójcy Przenajświętszej, czyli naszego Pana Boga.

Do czego doprowadził ten zgubny ekumenizm-synkretyzm? Widzimy to w nowych wojnach między muzułmanami i chrześcijanami. Napięcie się powiększa i obawiam się, że nie będzie się zmniejszać.


W 2001 roku Jan Paweł II zorganizował wizytę w Izraelu. Tu widzimy go na "mszy" bez krzyża. Wręcz przeciwnie, widzimy jak siedzi na krześle z odwróconym krzyżem, co jest znakiem satanistów.

Czy potrzebny tu komentarz?


Komentarz Prof. Jacka Bartyzela po tzw. "wyborach".

Pan Profesor Jacek Bartyzel
Generalnie mało mnie obchodzą wyniki wyborcze, bo nie jestem partyzantem żadnej partii (choć żałuję aż tak niskiego rezultatu Ruchu Narodowego i Wolności, co odbiera nadzieję powstania w szybkim czasie czegoś poważnego na prawicy). To, co mnie naprawdę porusza i przygnębia, to aż nazbyt liczne dowody tego, co Anglicy nazywają moral insanity, u wyborców. Bo jeśli w moim rodzinnym mieście (mieście wyjątkowej kumulacji kretynów, trzeba to powiedzieć bez ogródek) zwycięża przez nokaut osoba, na której ciąży sądowa kondemnatka za oszustwo; jeśli w w Olsztynie zwycięża - i to głosami kobiet - kandydat z poważnym zarzutem o gwałt; jeśli w Poznaniu wygrywa ostentacyjny protektor dewiantów; jeśli w Gdańsku najlepszy i prawdopodobnie biorący rezultat osiąga lokalny kacyk, który ma 36 kont bankowych, więc nic dziwnego, że o nich "zapomina"; jeśli wreszcie w stolicy wygrywa w pierwszej turze nie tylko kompletne zero umysłowe, ale środowiskowy i polityczny dziedzic gigantycznego złodziejstwa w Ratuszu, to znaczy, że żadne normy moralne nie mają dla Jaśnie Nieoświeconego Demosu żadnego znaczenia, że wolno najbezczelniej kraść, gwałcić i naruszać wszystkie inne przykazania Dekalogu. Protagoras mówił, że tym, co wyróżnia człowieka spośród innych istot jest Wstyd i Poczucie Prawa, ale najwyraźniej to już jest nieaktualne w naszym społeczeństwie, które ma po prostu chorą duszę. Co zresztą było już wiadome, skoro 3 mln ludzi z entuzjazmem zanurzyło głowy w gnojówce, waląc drzwiami i oknami na "Kler".

Prof. Jacek Bartyzel
Źródło: web.facebook.com/

70 lat temu zmarł Prymas Polski - J. Emm. x. Abp. August kard. Hlond


Dokładnie 70 lat temu, 22 października 1948 roku, zmarł w szpitalu sióstr Elżbietanek w Warszawie J. Emm. x. Abp. August kard. Hlond (ur. 5 lipca 1881 w Brzęczkowicach na Śląsku), wybitny polski duchowny rzymskokatolicki, salezjanin, biskup diecezjalny katowicki w 1926 r., arcybiskup metropolita gnieźnieński i poznański w latach 1926–1946, arcybiskup metropolita gnieźnieński i warszawski w latach 1946–1948, prymas Polski w latach 1926–1948, kardynał prezbiter od 1927 r. (kreacja kardynalska od "papa polacco" - Piusa Papieża XI, wcześniejszego nuncjusza apostolskiego w Polsce Achillesa kard. Ratti'ego, jedynego który nie opuścił Polski w okresie Bitwy Warszawskiej). Kościołem tytularnym kard. Hlonda był kościół Matki Bożej Królowej Pokoju w Rzymie (wł. Chiesa di Santa Maria della Pace) – przepiękny kościół z XVII w. w Ponte (starożytna część Rzymu), obok Placu Navona. Ostatni do końca życia prawowierny i katolicki Prymas Polski.

Da mihi animas, caetera tolle
Daj mi duszę, resztę zabierz
Drugie dziecko Jana (dróżnika kolejowego) i Marii z d. Imiela, brat Antoniego i Ignacego – również salezjanów. Uczeń szkoły salezjańskiej, w 1893 wysłany z niej do Włoch celem kontynuowania nauki.

13 października 1896 wstąpił do zgromadzenia księży salezjanów i 3 października 1897 złożył śluby zakonne. Studia na Papieskim Uniwersytecie Gregoriańskim zakończył 10 lipca 1900 doktoratem z filozofii i teologii. 17 grudnia 1904 otrzymał tonsurę oraz niższe święcenia kapłańskie, 18 marca 1905 subdiakonatu, 9 lipca diakonatu, a 23 września święcenia kapłańskie w Krakowie.

W latach 1900–1909 kolejno nauczyciel i kierownik domów salezjańskich w Oświęcimiu, Krakowie, Przemyślu i Lwowie. W 1919 prowincjał salezjańskiej prowincji niemiecko-austriacko-węgierskiej w Wiedniu, gdzie poznał Achille Rattiego (późniejszego papieża Piusa XI), który wpłynął na jego późniejszą karierę. W 1922 mianowany administratorem apostolskim w Katowicach, w części diecezji wrocławskiej, przyznanej Polsce w wyniku plebiscytu.

Po utworzeniu w końcu 1925 diecezji katowickiej mianowany, a 3 stycznia 1926 konsekrowany na biskupa diecezjalnego. Jako dewizę biskupią przyjął słowa św. Jana Bosko: Daj mi dusze, resztę zabierz (w wersji oryginalnej Zostaw dusze, resztę zabierz). 24 czerwca 1926 mianowany arcybiskupem gnieźnieńskim i poznańskim oraz prymasem Polski przez papieża Piusa XI, a 20 czerwca 1927 kreowany kardynałem. Po śmierci Piusa XI był wymieniany jako kandydat na nowego papieża lub sekretarza Stolicy Apostolskiej. Jako prymas wiele wysiłku włożył w organizację Akcji Katolickiej z centralą w Poznaniu powstałej w 1930. Brał również udział w licznych międzynarodowych kongresach eucharystycznych oraz zorganizował w 1927 międzynarodowy kongres misyjny w Poznaniu. Od 1931 Baliw Wielkiego Krzyża Honoru i Dewocji Zakonu Kawalerów Maltańskich. W 1932 założył Towarzystwo Chrystusowe dla Polonii Zagranicznej, nowe męskie zgromadzenie zakonne służące polskim emigrantom. Na organizatora tego przedsięwzięcia wybrał ks. Ignacego Posadzego, kapłana diecezji gnieźnieńskiej. 

9 listopada 1932 został odznaczony Orderem Orła Białego „za wybitne zasługi położone w pracy dla Państwa”. Był członkiem kapituły tego orderu, a 9 lutego 1939 został jej kanclerzem (jego poprzednikiem na tej funkcji był arcybiskup warszawski, Prymas Królestwa Polskiego, x. Aleksander kard. Kakowski). Otrzymał również brazylijski Krzyż Wielki Orderu Narodowego Krzyża Południa w 1933 i jugosłowiański Order Orła Białego w 1936. Został także odznaczony Złotą Odznaką Honorową Ligi Obrony Powietrznej i Przeciwgazowej I stopnia.

Sprzeciwiał się planom przyjęcia prawa małżeńskiego, które wprowadzało świeckie małżeństwa cywilne i rozwody w całej Polsce (istniały one tylko w byłej dzielnicy pruskiej). W efekcie projekt zarzucono, a małżeństwa cywilne i rozwody wprowadzono dopiero w 1947. Po przewrocie majowym, w listopadzie 1926 uzasadniał konieczność walki z wolnomularstwem w Polsce, podnosząc argumenty, że poza wrogością do chrześcijaństwa, „masoneria to konspiracja zagraniczna, której na Polsce nic nie zależy, ale która potężnej Polski nie chce”.

niedziela, 21 października 2018

Bergoglio - "papież" sodomitów, "papież" sodomita.

Jorge Bergoglio - "papież" modernistów, indultowców, lefebrystów i R & R,
oficjalnie nie kryjący się ze swoją sympatią i poparciem wobec ruchów LGBT,
po rak kolejny już profanujący przy tym Krzyż naszego Pana, Jezusa Chrystusa.
Kyrie eleison...

Thuc: Życie - część szesnasta

Było to pukanie, które na zawsze splami reputację wietnamskiego Arcybiskupa. Jednakże, należy na to wszystko spojrzeć z właściwej perspektywy. Przybysz był z Econe. Wykładał Prawo Kanoniczne w seminarium Bractwa Św. Pius X, założonym przez Arcybiskupa Marcela Lefebvre. Był to ksiądz Revaz. Owego kanonika Arcybiskup Thuc poznał podczas jednej ze swoich wizyt w Econe, w latach 1973-1975.

    Life wyemitowało w 1971 roku reklamę płatków zbożowych. Dzieci dają miską płatków Mikey'owi, gdyż "Mikey nie lubi niczego", ale gdy Mikey kończy jeść, wszyscy wykrzykują "Mikey to lubi". W podobny sposób postąpił Arcybiskup Lefebvre. Nie ostrzegł Thuca, a jeżeli wierzyć świadkom, postąpił wręcz przeciwnie, co najmniej umywając ręce - o tym później. Tak więc w Wigilię Bożego Narodzenia do drzwi zapukał ks. Revaz, mówiąc:"Ekscelencjo, Matka Boska posłała mnie bym Cię natychmiast sprowadził na jej służbę do serca Hiszpanii. Mój samochód stoi gotowy na zewnątrz. Musimy natychmiast wyruszyć, by być na miejscu na dzień Bożego Narodzenia."

    Cóż mógł zrobić Arcybiskup? Oczywiście odmówić i wrócić do dzieci. Jednak... wezwanie pochodziło od ks. Reyaza, poleconego przez Arcybiskupa Lefebvre. Co więcej wymieniono Matkę Bożą żądającą jego obecności. "Jeżeli jest to służba do której wzywa mnie Matka Boża, jestem gotów udać się na koniec świata." Usprawiedliwiając się, wyruszył w fatalną w skutkach podróż do regionu Palmar de Troya, w Hiszpanii.

J. Exc. x. Bp. Paul Petko zmarł wczoraj. †R.I.P.†

Wczoraj, w sobotę, 20 października 2018 r. - w święto Św. Jana Kantego, pobożny biskup Kościoła został wezwany z tego łez padołu przed oblicze Wiecznego Sędziego.

J. Exc. x. Bp. Paul Petko

Wyświęcony na kapłana w 1995 r., Sakrę biskupią otrzymał w 2011 r. od J. Exc. x. Bp'a Franciszka Słupskiego (zm. 14 maja br.). Urodzony w 1956 r. Miał 62 lata.
W maju tego roku przeszedł atak serca i przebywał w szpitalu.

Linia sukcesji apostolskiej biskupa Paula Petko (linia abp. Thuc'a):
→ Biskup Ngô Dinh Thuc (konsekrowany w 1938 r. Biskup Hue - za Piusa P. XI);
→ Biskup Michel-Louis Guérard des Lauriers (konsekrowany 7 maja 1981);
→ Biskup Robert Fidelis McKenna (konsekrowany 22 sierpnia 1986 r.);
→ Biskup Franciszek Słupski (konsekrowany 12 października 1999 r.);
→ Biskup Paul Petko (konsekrowany 12 lutego 2011 r.).

Wielka strata dla prawowiernych katolików - tj. non una cum Bergoglio.

Módlmy się za duszę wielebnego Paula Petko.

Requiem aeternam dona eis, Domine,. et lux perpetua luceat eis. Requiescant in pace. Amen. 


Informacje od ojca Matthiasa Heppela.

sobota, 20 października 2018

Oświadczenie redakcji TENETE TRADITIONES ws. jutrzejszych tzw. wyborów.

W związku z jutrzejszymi tzw. wyborami samorządowymi, mając stosunek pejoratywny i antagonistyczny wobec wszelkich zasad tzw. "systemu demokratycznego" w tym również tzw. zasady "ciszy wyborczej", mając zwłaszcza zaś na uwadze że nie żyjemy dziś, tak jak sto lat temu, w wolnym, niepodległym i suwerennym Państwie Polskim, lecz znajdujemy się pod okupacją bez przerwy od roku 1939, w pełni świadomi możliwych, ewentualnych konsekwencji formalno-prawnych, oświadczamy co następuje:

1. Nie powinno się w ogóle brać udziału w farsie wyborczej, przygotowanej przez naszych okupantów, w celu łudzenia i oszukiwania Narodu Polskiego rzekomą "wolnością" oraz "prawem do głosowania". Biorąc udział w tzw. wyborach, nawet w dobrej wierze, legitymizuje się nielegalne władze państwowe tzw. "III RP", czyli tworu okupacyjnego, takiego samego jakim była "PRL", której to zresztą "III RP" jest formalno-prawną następczynią i spadkobierczynią.

2. Udział w tzw. "wyborach" stanowi także uznanie dla systemu demokracji parlamentarnej w ogólności, nawet jeżeli są to jedynie wybory samorządowe, gdyż władza samorządowa w tym systemie jest jedynie lokalnym przedstawicielem władzy centralnej, nie zaś realnym przedstawicielstwem mieszkańców danego regionu (co jest wmawiane naiwnym, ogłupionym przez mass-media obywatelom). Nie negujemy w tym momencie samorządności jako takiej, wręcz przeciwnie. Opowiadamy się jednak za prawdziwą samorządnością w Państwie autorytatywnym - Monarchicznym, katolickim i narodowym, nie przyjmujemy natomiast pseudo-samorządów rzuconych nam jako ochłap przez  masoński reżim demokratyczny. Nie popieramy więc żadnego maczania się w obecnym systemie, co zresztą jasno wyraziliśmy w naszej Deklaracji Ideowo - Politycznej

3. Zdajemy sobie jednakże sprawę z faktu, że niektórzy ludzie mają dziwną, całkowicie dla nas niezrozumiałą potrzebę "wypełnienia obywatelskiego obowiązku" i pójścia na wybory. Nie będziemy w tym miejscu tych ludzi kategorycznie potępiać, jednakże pragniemy przypomnieć im kilka podstawowych zasad. Katolikom i Polakom absolutnie nie wolno głosować na partie czy ugrupowania antykatolickie i antypolskie. To pierwsze wynika wprost z zasad Wiary, to drugie zaś z chrześcijańskiego porządku miłości, który również z zasad Wiary pochodzi, a wg. którego mamy obowiązek miłować swoją Ojczyznę i swój Naród, a więc chcieć jego obiektywnego dobra. Nie wolno więc Katolikowi i Polakowi głosować na antykatolików czy antypolaków. Wszystkie partie polityczne mające swoje oficjalne reprezentacje w obecnym "polskim parlamencie" są zarówno antykatolickie, jak i antypolskie. Pomijając tak oczywiste przypadki antypolonizmu jak PO, Nowoczesna czy Kukiz'15, należy skupić się na ostatniej z nich, aktualnie "partii rządzącej". PiS w swoim programie udawało partię propolską i prokatolicką, jest jednak zgoła inaczej. PiS przez 3 lata swoich rządów nie zrobiło absolutnie nic, aby powstrzymać mordowanie dzieci nienarodzonych, wręcz przeciwnie, odrzuciło bądź zablokowało wszelkie projekty obywatelskie czy poselskie w tej sprawie. Są więc winni publicznego grzechu morderstwa, oraz ludobójstwa na Narodzie Polskim (rocznie jest mordowanych w Polsce ponad tysiąc nienarodzonych dzieci). PiS złamał także wszelkie "obietnice wyborcze" - do Polski masowo przyjmowani są imigranci (także islamscy i UPAińscy), w książkach dla dzieci propaguje się ideologie gender, zamykane są polskie kopalnie, natomiast bardzo dobrze się mają zagraniczne sieci i supermarkety. Co najgorsze, za rządów PiS'u po raz kolejny, po 25 latach przerwy, na terenie Polski stacjonuje oraz ma swoje bazy obca armia (tym razem nie sowiecka, lecz amerykańska), PiS dąży również do coraz większej "integracji europejskiej" (pod dominacją Niemiec, należy przypomnieć o wciąż obowiązującym artykule o "bratniej pomocy", nadającym obcym wojskom i policji uprawnienia "polskich" służb na naszym terytorium) oraz do stworzenia jednej "armii europejskiej". PiS wykazuje cały czas postawę poddańczą wobec Izraela i jego interesów, wbrew interesom i dobremu imieniu Polski i Polaków. Podobną politykę prowadzi wobec tzw. "Ukrainy" i "Litwy", wyrzekając się Polaków mieszkających na Kresach. Wbrew obietnicom wyborczym, do dziś nie zostały rozliczone poprzednie ekipy rządzące (co nie powinno nikogo dziwić, przecież to wszystko jeden i ten sam układ, co kilka lat wymieniający się władzą), jak również nie dokonano do dziś pełnej dekomunizacji, wraz z rozliczeniem i ukaraniem komunistycznych zbrodniarzy. W związku z powyższym głosowanie na tą partię przez Katolików i Polaków jest absolutnie niedopuszczalne, stanowi grzech przeciw Wierze i miłości do własnego Narodu. Jedynym ugrupowaniem, na które można, w zgodzie z sumieniem, ewentualnie oddać głos, jest w tych wyborach Ruch Narodowy.

W związku z powyższym, przede wszystkim pragniemy wszystkich naszych Rodaków zniechęcić do udziału w jutrzejszym "teatrzyku demokracji". Zostańcie w domu! Powtarzamy to samo co zawsze, przy okazji innych "wyborów", powtarzamy to co mówiły Narodowe Siły Zbrojne Polakom przy okazji zorganizowanego przez komunistów "referendum". Nie idźcie tam! To nie nasza bajka, nie nasze Państwo, nie legitymizujmy ich, nie bierzmy udziału w farsie i kpinie z Narodu Polskiego! Idźcie jutro lepiej na niedzielną Mszę Św. (byleby tylko katolicką). A jeżeli już ktoś "musi" iść na tzw. "wybory", to niech przynajmniej nie głosuje na niekatolików, zdrajców i wrogów Boga, Polski i Narodu Polskiego, winnych krwi niewiniątek! Bo inaczej sam bierze ich krew "na siebie, i na dzieci swoje"...

Za Redakcja TENETE TRADITIONES
Michał Mikłaszewski, red. naczelny

100 lat temu, 20 października 1918 roku Rada Miejska Lwowa zdecydowała o przyłączeniu miasta do odrodzonej, niepodległej Polski.


Leopolis Semper Fidelis Tibi Poloniae!

 100 lat temu - 20. X. AD 1918. Rada Miejska Lwowa wydała uchwałę o przywróceniu miasta w granice odrodzonej, niepodległej Polski.

Jak należy napominać niewykształconych w nauce świętej i uczonych, ale niepokornych.



                     Papież Grzegorz Wielki

Księga Reguły Pasterskiej

Część trzecia 

Rozdział XXIV
Jak należy napominać niewykształconych w nauce świętej i uczonych, ale niepokornych.



 Inaczej należy napominać tych, którzy niewłaściwie rozumieją słowa świętego Prawa, a inaczej tych, którzy wprawdzie dobrze rozumieją, lecz ich pokornie nie wymawiają. Trzeba bowiem napominać tych, którzy niedobrze rozumieją słowa świętego Prawa, by zważyli, że najzdrowszy napój winny zamieniają sobie w kubek trucizny i przy pomocy lekarskiego żelaza zadają sobie śmiertelną ranę, gdy zabijają w sobie zdrowe części tym, czym winni byli wycinać okaleczałe. Należy ich napominać, by zważyli, że Pismo św. wśród nocy obecnego żywota jest dla nas postawione jakby jakaś świecka, i gdy słów jego dobrze nie rozumieją, światłem są zaciemnieni. Oczywiście, nie pociągałaby ich do złego rozumienia przewrotna intencja, jeśliby ich pierwej nie nadymała pycha. Gdy bowiem uważają się za mądrzejszych od innych, lekceważą sobie naśladowanie innych w lepszym rozumieniu; i by u niedoświadczonego pospólstwa wymusić sobie tytuł wiedzy, starają się z całych sił i dobrze przez innych zrozumiane rzeczy zburzyć, i swe przewrotności umocnić. Stąd dobrze jest powiedziane przez proroka: ,,Porozcinali brzemienne Galaad dla rozszerzenia swej granicy".

 Galaad bowiem tłumaczy się przez ,,mnogość świadectwa". A ponieważ całe razem zgromadzenie Kościoła przez wyznanie służy świadectwo prawdy, przeto odpowiednio przez Galaad wyrażony jest Kościół, który przez usta wszystkich wiernych daje prawdziwe świadectwo o Bogu. Brzemiennymi zaś nazywają się dusze, które zrozumienie słowa poczynają z miłości bożej, mając rodzić poczęte zrozumienie okazaniem uczynku, jeśli przyjdą do doskonałego czasu. Granicę zaś swoją rozszerzyć, znaczy rozciągnąć imię swej opinii. Porozcinali więc brzmienne Galaad dla rozszerzenia swej pracy granicy, ponieważ właśnie umysły wiernych, które poczęły już coś ze zrozumienia prawdy, heretycy gubią przewrotnym nauczaniem i rozciągają sobie imię umiejętności. Serca maluczkich ciężarne już przez poczęcie słowa, mieczem błędu rozcinają, i urabiają sobie opinię jakoby naukową.
 Gdy przeto tych usiłujemy pouczać, by przewrotnie nie myśleli, to najpierw musimy im zwracać uwagę, by nie szukali próżnej chwały. Gdy się bowiem ucina korzeń wyniosłości, to w następstwie usychają gałęzie przewrotnego twierdzenia. Należy ich również napominać, aby przez stwarzanie błędów i rozdźwięków nie obracali prawa bożego, danego celem tamowania ofiar, składanych szatanowi. Dlatego żali się Pan przez proroka, mówiąc: ,,Dałem im zboże, wino i oliwę i srebra namnożyłem im złota, które obracali ku Baalowi"). Otóż zboże od Pana otrzymujemy, kiedy w ciemniejszych powiedzeniach, po ściągnięciu powłoki litery, przez rdzeń ducha odczuwamy wnętrzności Prawa. Wino swoje dane na Pan, gdy nas upaja wysokim nauczaniem Pisma swego. Udziela nam też swej oliwy, gdy przez wyraźniejsze przykazania z miłą łagodnością układa życie nasze.
 Pomnaża srebro, gdy nam dostarcza wypowiedzi, pełnych światła prawdy. Wzbogaca nas również złotem, kiedy serce nasze rozpromienia pojęciem najwyższej błyskawicy.
 To wszystko ofiarują heretycy Baalowi, ponieważ przez zepsute wszystkiego rozumienie u swych słuchaczy psują ich serca. I ze zboża bożego, z wina oraz oliwy, zarówno ze srebra jak i złota składają ofiarę szatanowi, ponieważ słowa pokoju nachylają ku błędom niezgody. Przeto należy ich napominać, by rozważyli, że gdy przewrotnym umysłem czynią z przykazań pokoju niezgodę, to według sprawiedliwego sądu bożego dla słów żywota umierają. 
 A przeciwnie należy napominać tych, którzy dobrze wprawdzie rozumieją słowa Prawa, ale ich pokornie nie wymawiają, aby w mowach bożych, zanim z nimi przed innymi wystąpią, siebie samych poszukali, by nastając na uczynki innych, nie opuszczali siebie, i by dobrze wszystko rozumiejąc, nie chcieli nie zauważyć tego tylko, co jest tam przeciwko wyniosłym powiedziane. Nieuczciwym bowiem i niedoświadczonym jest lekarz, który zabiera się do leczenia cudzej rany, a nie wie o swojej, na którą sam cierpi. Którzy więc słów bożych nie mówią pokornie, istotnie winni być napominani, aby podając lekarstwa chorym pierwej popatrzeli na swoją gangrenę, by lecząc innych, sami nie pomarli.
 Winni być napominani, aby rozważali, by jakością mówienia nie byli w niezgodzie z zaletą powiedzenia, by nie głosili co innego, a co innego ujawniając. Niech przeto słuchają, co jest napisane: ,,Jeśli kto mówi, jako mowy boże"). Jeśli więc ci, którzy przytaczają słowa, nie mają własnych zapasów, dlaczego się pysznią, jakby ze swoich? Niech posłuchają, co jest napisane: ,,Jako z Boga przed Bogiem w Chrystusie mówimy"). Z Boga z bowiem przed Bogiem mówi, kto i rozumie, że słowo kaznodziejskie od Boga otrzymał, i stara się przez nie Bogu, nie ludziom, podobać.
 Niech słuchają, co jest napisane: ,,Obrzydliwością Panu jest wszelki pyszny"). Bo gdy mianowicie w słowie bożym szuka własnej chwały, nadchodzi prawo dającego i bynajmniej nie obawia się za własną pochwałą postawić tego, od którego otrzymał właśnie to, co jest chwalone. Niech słuchają, co powiedziano kaznodziei przez Salomona: ,,Pij wodę z cysterny twojej i wody płynące studni twojej. Niech ściekają źródła twoje na zewnątrz i na ulicach rozdzielaj wody twoje. Miej je sam, a oby niech nie będą uczestnikami twymi").

 Bo kaznodzieja pije wodę z cysterny swojej, gdy wracając do serca swego, najpierw słyszy sam to, co mówi. Pije wody płynące swej studni, jeśli zalewany jest nawadnianiem swego słowa. Dlatego dobrze jest dodane: ,,Niech ściekają źródła twoje na zewnątrz, i na ulicach rozdzielaj wody twoje". Słuszną bowiem jest rzeczą, by sam najpierw pił, a potem przez głoszenie wpływał na innych. Pozwolić bowiem źródłom ściekać na zewnątrz, znaczy wlewać w innych siłę przepowiadania. Na ulicach zaś rozdzielać wody, znaczy wśród wielkiej ilości słuchaczów szafować boskimi wypowiedzeniami, według jakości każdego z osobna. a ponieważ częstokroć podkrada się żądza próżnej chwały, gdy mowa boża dostaje się do wiadomości wielu, przeto po powiedzeniu: ,,Na ulicach rozdzielaj wody", słusznie dodano: ,,Miej je sam, a obcy niech nie będą uczestnikami twymi". Obcymi bowiem nazywa duchy złośliwe, o których powiedziane jest przez proroka słowami człowieka kuszonego: ,,Obcy powstali przeciwko mnie i mocarze szukali duszy mojej"). Mów więc ,,I rozdzielaj wody na ulicach",, a jednakże ,,miej je sam" jeden. Jakby wyraźniej mówił: Jeśli potrzeba, byś służył kaznodziejstwu na zewnątrz, o ile przez wyniosłość nie łączysz się z duchami nieczystymi, byś w posłudze słowa bożego nie przypuszczał do siebie wrogów jako uczestników. Wody tedy i na ulicach rozdzielamy, i mimo to sami jedni posiadamy, kiedy i na zewnątrz szeroko głoszone słowa bożego zlewamy, a jednakże o osiągnięcie ludzkich pochwał przez nie wcale nie zabiegamy.

Papież Grzegorz Wielki
,,Księga Reguły Pasterskiej" str. 178-183