Strony

środa, 13 listopada 2013

O "CHOROBIE SIEROCEJ" SEDEWAKANTYZMU I DONKISZOTERSKIEJ Z NIM WALCE PANA DOKTORA PSYCHIATRII KARLA STEHLINA

,,Si male locutus sum , testimonium perhibe de mało:si autem bene,quid me caedis?'' (Ioan.XVIII,XXIII)
W najnowszym numerze felejowsko-menzingenowskiego, prawidłowo zreformowanego ,,Zawsze Wierni'', Herr Stehlin w swoim ,,liście duszpasterskim'' stawia diagnozy różnych stanów psychicznych i zaraz potem, niczym magik wyciągający królika z kapelusza, podaje remedium. I tym razem nie omieszkał zaatakować sedewakantyzmu, swojego wroga śmiertelnego nr.1. Naszą zdrową, katolicką i opartą w pełni na całym skarbie Tradycjii postawę nazwał ,,chorobą sierocą'' a jako remedium na ten przypadek zaleca unikanie kontaktu z ,,fałszywymi prorokami'' i stanowczo zaleca posłuszeństwo, powołując się na przykład Najświętszego Zbawiciela. To dość zastanawiające: już co najmniej po raz drugi w ciągu tego roku Herr Stehlin atakuje radykalny katolicki integryzm jakby nie miał innych większych wrogów. A przecież mamy do czynienia z budową na naszych oczach bezbożnego satanistycznego Nowego Porządku Światowego. Polska, kraj w którym Herr Stehlin pełni swój ,,Apostolat'' przeżywa dziś istną gehennę. Polska bowiem obecnie jak żaden inny kraj w Europie jest ofiarą masońskich eksperymentów. Ponad dwa miliony głównie młodych ludzi wyjechało w ucieczce przed nędzą za chlebem, zlikwidowano wszystkie większe zakłady pracy, recesja i systematyczne zadłużanie kraju przez pogrobowców piłsudczyzny i żydokomunę stawia nas w jeszcze gorszej sytuacji niż po zakończeniu II wojny światowej, jest u nas coraz więcej ludzi żyjących w dosłownej nędzy, w tym grube tysiące niedożywionych dzieci, kult bożka Wojtyły robi do reszty drenaż mózgu milionom Polaków przygotowując ich w ten sposób na przyjście ,,ostatniego króla świata'' czyli Antychrysta, a tymczasem Herr Stehlin widzi jedno z największych niebezpieczeństw w sedewakantyzmie!

To wszystko jest groteskowe. Niewielka grupka ludzi, głównie z południa Polski ma jednego kapłana i od siedmiu lat stawia opór wobec Nowej Światowej Religii, odrzuca bezwzględnie wszelkie ścieki soborackiego żydowsko-masońskiego wirusa. W ostatnim czasie ich liczba stale się zwiększa. Dołączają do nich głównie ludzie którzy nie zgadzają się z bandyckimi poczynaniami biskupa Fellaya i jego masońskich mocodawców. Mimo wszystko grupa polskich sedewakantystów jest mniejsza od wielkości promila i nie ma jakiegokolwiek wpływu na cokolwiek. Oni po prostu chcą ocalić swoje dusze, i nic więcej! Są to zwyczajni ludzie w różnym, ostatnio coraz młodszym wieku, mający takie same problemy i obowiązki jak miliony zwykłych Polaków, nie mają też nieograniczonych zasobów finansowych u pana Kraha jak to ma Herr Stehlin, i praktycznie żaden polski sedewakantysta nie pozwoli sobie na podróż samolotem np. z Warszawy do Rzeszowa, jak to ma w zwyczaju robić Herr Stehlin. Nie! Z Warszawy do Rzeszowa niemal każdy polski sedewakantysta pojedzie autobusem i przez bite siedem godzin będzie czekać cierpliwie aż dotrze do celu! Dlaczego więc sedewakantyści są tak niebezpieczni wg. Herr Stehlina? Jest ich mikroskopowa ilość, nie mają dotąd na własność żadnej nieruchomości przeznaczonej wyłącznie na sprawowanie Ofiary, są na to za biedni. Mają tylko jednego kapłana i na pierwszy rzut oka wydają się być groteskowym towarzystwem. Co takiego trapi duszę Herr Stehlina że już po raz kolejny robi atak w ich stronę?

Problem jest wbrew pozorom bardzo prosty: przez długie lata Herr Stehlin pełnił w Polsce rolę tradycjonalistycznego guru, miał wśród wielu ludzi duży autorytet i niczym jakiś papież rozstrzygał wszelkie kwestie, spory i dyskusje. Wielu ludzi ślepo mu wierzyło, powtarzając do upadłego, że ,,ksiądz Karol powiedział, że....''. Tak było przez długie lata, FSSPX w porównaniu z indultowcami uchodziło za autentyczny ruch oporu, gdzie nie ma miejsca na kolaborację z masońskim Watykanem. Indultowcy uchodzili i uchodzą dotąd za nędznych kolaborantów, ludzi którzy nie mają piątej klepki i kierowani wyłącznie estetyką podniecają się kadzidłem, ornatem i łaciną w niedzielne popołudnie w porze obiadowej w bocznej nawie dawnej katolickiej katedry. Ale to już było i nie wróci więcej. Dziś FSSPX to prawe, konserwatywne skrzydło Modernistycznego Neokościoła a świętej pamięci abp. Lefebvre przewraca się zapewne w grobie. I Herr Stehlin jak żaden inny duchowny FSSPX jest obok Herr Schmiedbergera i Pflugera jednym z głównych autorów przyłączenia Bractwa do New World Order (dał temu najlepszy wyraz latem br. zamieszczając na stronie FSSPX Polska - informacje o święconkach w Ecclesia Diaboli tak jakby te obrzędy niczym się nie różniły od tych które są (jeszcze) bezdyskusyjnie ważne w samym FSSPX). Herr Stehlin nie może znieść tego że w Polsce jest maleńka powoli acz systematycznie rosnąca w siłę grupka osób, które kwestionują jego autorytet, wytykają błędy i niekonsekwencje całego FSSPX, groteskową eklezjologię i zwykłe oszustwa. Bo jak nie nazwać oszustwem mówienie zwykłym wiernym że ,,księżą'' z Novus Ordo są bezdyskusyjnie ważnie wyświęceni, tak jak prawdziwi kapłani? Bo jak nie nazwać oszustwem potwierdzanie swoim własnym autorytetem ważności ich święceń kiedy samemu nie jest się w stanie udowodnić ich ważności? Jak nie nazwać przestępstwem kanonicznym mieszanie zwykłych komunikantów z ważnie konsekrowanymi Hostiami Świętymi czyli ciałem naszego Pana Jezusa Chrystusa? Jak wreszcie nie nazwać zbrodnią wołającą o pomstę do nieba błogosławienie konkubinatów po tzw. ,,sądach biskupich'' religii Novus Ordo na podstawie fałszywego kodeksu Wojtyły z 1983r.? My te sprawy znamy bardzo dobrze i jesteśmy absolutnie przekonani że cała działalność Herr Stehlina jest w swej istocie czysto ateistyczna. I tego że istnieje stale rosnąca grupa gości którzy chcą praktykować integralny i radykalny katolicyzm Herr Stehlin znieść nie może. Dwoi się i troi byle tylko zmniejszyć jakiekolwiek sedewakantystyczne poglądy. Raz obiecuje, przymila się albo grozi i milczy. Uwija się jak zaskroniec byle tylko mieć spokój. Na samym początku swojego ,,Apostolatu'' skupiła się wokół niego grupa najwartościowszych ludzi w całej Polsce którzy widzieli w Bractwie ostatnią deskę ratunku przed soborackim Nowym Światowym Porządkiem. Po paru latach ludzi ci odeszli rozczarowani w nieznane, przyszli kolejni i po pewnym czasie odpłynęli także. Herr Stehlin nigdy się tym nie przejmował, dla niego osoby chodzące do bractwowych kościołów i kaplic to zwykły element statystyczny którym może się pochwalić jako owocem swej pożal się Boże ,,pracy misjonarskiej''. Wychodzi on z prostego założenia że zawsze znajdą się następni i to niezależnie od indywidualnych przekonań - czy jesteś socjalistą czy liberałem, czy popierasz aborcję i eutanazję, to zupełnie nieważne, byle byś wpadał do naszych kaplic, niekoniecznie zresztą w każdą niedzielę. Bezideowość Herr Stehlina i jego folwarku przypomina tę która charakteryzuje Platformę Obywatelską. I jedni i drudzy nie maja tak naprawdę nic do zaoferowania. Obecnie Herr Stehlin robi swoje wykłady o niczym w coraz mniejszych miejscowościach. Kiedyś przed laty robił wykłady w Warszawie czy Poznaniu, obecnie produkuje się w takich miastach jak Ostrołęka czy Ciechanów, jutro pewnie przyjdzie czas na Wiznę czy Leżajsk. Herr Stehlin zaczyna przypominać Bolka Wałęsę w ostatnich latach prezydentury kiedy niemal cały naród miał go dosyć i jedyny ratunek na uzyskanie reelekcji widział w jeżdżeniu do małych miasteczek i na wieś. Gwiazda Herr Stehlina na firmamencie słabnie coraz bardziej bo staję się coraz bardziej widoczne, że to nie on ma monopol na Tradycję i integryzm. Jedyne co mu pozostaje to kurczowo trzymać się otaczających go ludzi, zwiększać im pensje i sprawdzać lojalność, no i oczywiście robić dalszy drenaż mózgu młodym panienkom o świeckim dziewictwie i odmienianej przez wszystkie przypadki ,,duchowości''.

Wreszcie zajmijmy się retoryką Herr Stehlina. W swoich ,,listach pasterskich'' z ostatniego czasu broni on zaciekle i ze wszystkich sił ważności pontyfikcji błazna Bergoglio. Za wszelką cenę stara się wpoić swoim odbiorcom, że ten błazen jest autentycznym Wikariuszem Pana naszego Jezusa Chrystusa. To mniej więcej tak jak w filmie ,,CK DEZERTERZY'' kiedy pan oberleutnant von Nogay leżał w szpitalu, i badany przez psychiatrów stanowczo twierdził, że kura którą widzi nie jest osłem. Oni zaś szli w zaparte i twierdzili że ta kura nie jest kurą tylko psem. W końcu pan oberleutnant skapitulował i powiedział że ta kura jest osłem. I tak Herr Stehlin, niczym doświadczony psychiatra stara się nam wmówić, że mamy do czynienia z ortodoksyjnym katolikiem w białej sutannie, którego mamy obowiązek czcić jako Namiestnika Zbawiciela. Powołuje się przy tym na wszelkie możliwe autorytety, począwszy od Pisma Świętego a skończywszy na abp. Lefebvre i o. Maksymilianie Kolbe. Jak długo żyję, nigdy jeszcze nie miałem do czynienia z bardziej plugawą i prymitywną sofistyką.

A sprawę należy postawić w tym miejscu jasno i do rzeczy. Bergoglio nie jest żadnym Namiestnikiem Zbawiciela, tylko nędzną kreaturą przebraną w strój papieski. To maran, mason i okultysta, którego śmiertelni wrogowie Kościoła zainstalowali w Rzymie w celu rozwiązania papiestwa i ostatecznego przygotowania świata na przyjście Antychrysta. Jakakolwiek komunia z tym człowiekiem jest absolutnie wykluczona, albowiem nie godzi się wyznawcy Chrystusa na spożywanie potraw ofiarowanych demonom. Dotyczy to zwłaszcza Mszy bractwowych. O ile przez ostatnie długie lata w kanonie wymieniano heretyka podczas sprawowania Ofiary, o tyle teraz duchowni FSSPX czynią w trakcie Ofiary rzecz jeszcze gorszą od wschodnich schizmatyków. Wszyscy soboraccy antypapieże byli najogólniej mówiąc heretykami, obecnie mamy do czynienia niemal z jawnym satanistą, przy którym Ratzinger czy Wojtyła mogliby być co najwyżej ministrantami. Prawosławni schizmatycy w swojej liturgii dokonują tylko obrzędów schizmatyckich, FSSPX wymieniając imię tego satanisty czyni rzecz jeszcze gorszą. To mniej więcej tak jakby wziąć kielich z konsekrowaną krwią Pana Jezusa i oddać do niej swój mocz. Rzecz której dopuścić się może tylko ostatni zwyrodnialec. A takimi zwyrodnialcami są przecież masoni. Wiemy chyba z historii że kamieniami węgielnymi pod wieżę Eiffle'a były cztery konsekrowane Hostie Święte. Dlatego wszelka komunia z wrogami Kościoła jest logicznie wykluczona.

Herr Stehlin idzie jednak cały czas w zaparte, i prędzej naczelny rabin Polski Michael Schudrich przejdzie oficjalnie na katolicyzm, niż nasz bohater przyjmie sedewakantyzm. To ostatnia rzecz jaką on i jego kumple są w stanie zrobić. Sedewakantyści są dla nich wielkim wyrzutem sumienia, solą w oku, ponieważ dają świadectwo Prawdzie, którą FSSPX ma w głębokim poważaniu. My nie dysponujemy tak wielkimi środkami finansowymi jak biskup Fellay i jego koledzy, nie jest nas stać na budowanie tak dużej ilości kościołów czy kupowanie nieruchomości pod szkoły i kaplice, mamy też dużo mniej kapłanów a na niedzielnej tacy potrafi być mało pieniędzy. Mamy jednak w dwóch rzeczach olbrzymią przewagę nad FSSPX - pełną komunię ze wszystkimi świętymi w niebie i czyśćcu i o wiele większą liczbę biskupów! Tymczasem biskupi FSSPX są coraz starsi i żaden z nich (niestety łącznie z bp. Wiliamsonem) nie podejmuje dotąd jakichkolwiek kroków celem dalszej sukcesji apostolskiej episkopatu, a to właśnie prawdziwa sakra biskupia jest fundamentem Kościoła! FSSPX wymrze ponieważ nikt nie dokona więcej dalszych konsekracji, bp. Fellay już tego dopilnuje. Wówczas cała ich sofistyka i kunktatorskie dorobkiewiczostwo przejdą w głęboką przeszłość. Mogą postawić jeszcze setki kościołów i kaplic, przejąć jeszcze więcej szkółek i innych nieruchomości, wszystko to są jednak groby pobielane - bo w łączności z satanistą Bergoglio i jego kliką illuminatów. My zadowolimy się Ofiarą sprawowaną w garażach i piwnicach w pełnej komunii z prawdziwymi następcami św. Piotra. Możemy czekać jeszcze długie lata aż nadejdzie następca Piusa XII, FSSPX zaś już jest osądzone przez historię . 

W tym miejscu należy postawić sprawę jasno i otwarcie co do samego FSSPX. FSSPX JEST SEKTĄ GERMAŃSKO-MASOŃSKĄ KTÓRA PRZYWŁASZCZYŁA SOBIE PRAWO DO SKARBÓW ŚWIĘTEJ MATKI KOŚCIOŁA, UZURPUJE SOBIE WŁADZĘ KTÓREJ NIGDY NIE OTRZYMAŁO I SWOJĄ POSTWĄ PROWADZI LUDZI DO PIEKŁA. NIECH KAŻDY CZŁOWIEK DOBREJ WOLI UNIKA HERR STEHLINA I JEGO BANDY JEŚLI NIE CHCE STRACIĆ ZDOLNOŚCI SAMODZIELNIEGO MYŚLENIA. KTO Z SERCA MIŁUJE JEZUSA CHRYSTUSA, JEGO KOŚCIÓŁ I NAJŚWIĘTSZĄ DZIWICĘ TEN JUŻ JEST PRAKTYCZNIE SEDEWAKANTYSTĄ MIMO ŻE NIE ZDAJE SOBIE DO KOŃCA Z TEGO SPRAWY. KOŚCIÓŁ PRZEŻYWA DZIŚ CZARNĄ I BOLESNĄ GODZINE SWOICH DZIEJÓW LECZ KAŻDE CIERPIENIE PRZYBLIŻA JEGO WIELKI TRIUMF A SROMOTNĄ PORAŻKĘ JEGO WROGÓW, NAJBARDZIEJ ZAŚ KLĘSKĘ CHARYZMATYCZNYCH OSZUSTÓW W STROJACH DUCHOWNYCH!

MARCUS ATILIUS REGULUS