Strony

piątek, 6 czerwca 2014

TRZY FILARY POLSKOŚĆ - WIARA, KULTURA, WOLNOŚĆ!

Dziś przeglądając Facebooka, jeden wpis szczególnie zwrócił moją uwagę, i zainspirował mnie do napisania tego artykułu. 
[...] najważniejszym wyznacznikiem patriotyzmu jest zachowanie religii rzymskokatolickiej, polskiej kultury, tożsamości, karności, własności, oraz dbanie o biologiczne zdrowie polskiej populacji. [...]
Otóż to! Nic dodać, nic ująć. Jeszcze dobitniej wyraża to stare hasło "BÓG, HONOR, OJCZYZNA!" Te trzy słowa stanowią od zawsze kwintesencje naszego życia. To dla nich działamy, dla nich trwamy i walczymy! Dla nas, Plaków, Bóg zawsze jest na pierwszy miejscu. Tak było, i tak być powinno. Nie Naród, bo Naród nie jest wartością sam w sobie. Jedyną wartością samą w sobie jest Bóg. To On jest siłą sprawczą - On stworzył ten świat, stworzył narody i państwa, stworzył prawa i wszystko co nas otacza. On też stworzył nas samych, i w nim mamy swoje źródło i cel. On w końcu cały ten świat podtrzymuje w istnieniu, i nieustannie otacza nas swoją opieką.


Tak więc, naszym podstawowym celem i zadaniem, jest podtrzymanie Wiary Katolickiej. Bez Wiary nie będzie Polski! Jest wielkim błędem twierdzić, że Polska może nie być katolicka. Pomijam już wszelkiej maści liberałów, zwolenników "świeckiego państwa". Oni nie są tu problemem, bo w ogóle ciężko ich określić "polakami"... Owszem, nawet jeśli ci ludzie mają polskie pochodzenie, to nie oznacza to, że są częścią Narodu. Poza więzami krwi, nic nas z nimi nie łączy... Ani jedna kultura, ani idea, ani wiara... Są nam oni praktycznie obcy.


Jednak są też tacy, którzy uważają się za nacjonalistów, a nawet konserwatystów, jednocześnie uparcie zaprzeczając katolickości Polski. Twierdzą oni, że Polska powinna odseparować się  Kościoła, który rzekomo miał jej szkodzić, zgadzając się na zabory, czy potępiając powstania... Chcieliby oni powstania w Polsce "kościoła narodowego", na wzór angielski, lub przyłączenia się Polski do herezji luterańskiej... Ludzie ci są najczęściej całkowitymi ignorantami historycznymi, lub też ich umysł zarażony jest liberalnymi, wręcz rewolucyjnymi ideologiami rodem z XVIII/XIX wieku, kiedy rzeczywiście pojęcie "nacjonalizmu" kojarzyło się z najgorszą, lewacką zarazą, i było godne potępienia... Nie rozumieją oni, że Kościół nie miał wpływu na rozbiory Polski, bo przecież Państwo Kościelne nie dysponowało armią, mogącą ewentualnie wspomóc Rzeczpospolitą. Zresztą, niedługo potem państwo to samo upadło, pod naciskiem obcych mocarstw... Jakiekolwiek ostre potępienie zaborców ze trony Kocioła, mogłoby tylko pogorszyć sytuacje. Co do powstań, to każdy prawdziwy konserwatysta wie, że były one najczęściej inspirowane przez liberałów i masonów, i że stanowiły bunt  nie tylko przeciw okupantom, ale przeciw monarchii jako takiej. A takie zachowania Kościół musiał potępić! Jedynym Polskim Powstaniem, które było w pełni prawe i katolickie, a o którym mało kto dziś pamięta, była Konfederacja Barska.

Jeszcze gorsi są jednak ci, którzy uważają, że Polska powinna wrócić do przedchrześcijańskich wierzeń słowiańskich, jakie wyznawano na tych ziemiach przed 966 r. Uważają oni, że jest to nasza prawdziwa kultura, i że chrześcijaństwo jest nam sztucznie i pod przymusem narzucone. Pomijam już fakt, że jest to myślenie filozoficznie i teologicznie na bardzo niskim poziomie, i niezwykle proste do obalenia, gdyż nawet wielcy starożytni  filozofowie greccy - jak np. Arystoteles, nie wierzyli w istnienie rodzimych bożków, bo rozumem doszli do tego, że może istnieć, i zapewne istnieje, tylko jeden prawdziwy Bóg - odwieczna przyczyna wszechrzeczy, od którego wszystko ma swój początek, a który sam nie może mieć początku. Przede wszystkim, ludzie ci jednak tworzą historyczne mity, nie mające nic wspólnego z prawdziwą historią, i wmawiają wszystkim, że Polska była niegdyś krajem pogańskim, ale przyszli źli chrześcijanie, i siłą nawrócili nas na chrześcijaństwo... Każdy, kto studiował historię, wie że to całkowita bzdura! Nie było nigdy "pogańskiej polski". Państwo Polskie powstało około roku 950/60 - w wyniku zjednoczenia ziem Polan przez ród Piastów. W 966 r. Książę Mieszko I przyjął Chrzest, i tą datę liczy się jako symboliczne powstanie Państwa Polskiego. Wcześniej ziemie obecnej Polski były rozbite. Mieszkały tu różne ludy słowiańskie, mówiące różnymi dialektami, i mające odmienne plemiona (państewka), kulturę i tradycje. Dopiero Piastowie zjednoczyli te ziemie, i zaczęli budować tu jedno państwo. Wcześniej nie było Narodu Polskiego, w żadnym tego słowa pojęciu. Proces ten trwał jeszcze długo, bo praktycznie aż do XII/XIII wieku. Dopiero wtedy możemy mówić, że Polacy byli już zjednoczeni kulturowo, językowo oraz religijnie. Dlatego mówienie o "państwie Polskim" przed 960 r. jest nielogiczne i fałszywe...

Wiemy też doskonale, z średniowiecznych kronik, z jak wielką pobożnością Książę Mieszko przyjął Chrzest. Jak bardzo, wraz z całym swym dworem, przygotowywał się do tego aktu. Pobożna Księżna Dobrawa nigdy nie poślubiłaby Mieszka, gdyby miała jakiekolwiek przypuszczenia, że jego nawrócenie jest fałszywe, i spowodowane jedynie pobudkami czysto politycznymi. Wiemy, jak wiele wysiłku Książę, a potem jego syn Bolesław - pierwszy Król Polski, poświęcili pracy i starań w krzewieniu Wiary Katolickiej na terenach Polski. Jak wiele pobudowali kościołów, sprowadzili duchowieństwo i zakony, założono biskupstwa i parafie... Wiemy też, jak wiele poświęcili pracy misyjnej, sprowadzając tu św. Wojciecha, aby nawracał pogańskich Prusów, czy niszcząc stare, pogańskie miejsca diabelskiego kultu... Polska stała się dzięki temu krajem chrześcijańskim, co zostało ukoronowane męczeńską śmiercią św. Stanisława Biskupa, i wkrótce jego kanonizacją. Ten pierwszy Polski święty - nasz patron, stał się drogowskazem dla Polski na całe tysiąclecie. I rzeczywiście, Polska nigdy w historii nie wyparła się swej wiary. W XVI wieku oparliśmy się herezji protestanckiej, w XVII wieku obroniliśmy chrześcijaństwo przed oczywistą zgubą pod Wiedniem, a następnie otrzymaliśmy od Papieża zaszczytny tytuł Monarchii Prawowiernej. Król Polski - Jan Kazimierz powierzył Polskę pod opiekę Najświętszej Maryi Panny, i uczynił ją po wieki Naszą Królową. Polska jest więc monarchią - Królestwem Maryi. Tego aktu prawnego nikt nigdy formalnie nie odwołał, jest więc obowiązujący po dzień dzisiejszy.

Najlepiej podsumował to Ojciec naszej niepodległości - Roman Dmowski:
"Katolicyzm nie jest dodatkiem do polskości, zabarwieniem jej na pewien sposób, ale tkwi w jej istocie, w znacznej mierze stanowi jej istotę. Usiłowanie oddzielenia u nas katolicyzmu od polskości, oderwania narodu od religii i od Kościoła, jest niszczeniem samej istoty narodu."
Naszą jedyną i Rodzimą Wiarą, jest więc święta Wiara Rzymsko-Katolicka! Innej nie mamy, i nie chcemy mieć!

Tak więc, wszyscy wrogowie naszej świętej Wiary, niezależnie czy to protestanci, czy rewolucyjni romantycy i mesjaniści, czy też wszelkiej maści neo-poganie i "rodzimowiercy", są nie tylko wrogami Boga, ale i wrogami naszej Ojczyzny i naszego Narodu. 

Nasza Wiara wpływa bezpośrednio na naszą kulturę. Mylą się ludzie, którzy mają żydowsko-protestancką mentalność, i twierdzą, że nie powinno się mieszać polityki z religią, tak, jak gdyby człowiek był kim innym, modląc się w kościele, a kim innym występując na mównicy w sejmie... Ludzie tacy stosują podwójną (lub czasem i potrójną) moralność. Inną w sprawach prywatnych, inną w publicznych, a czasem jeszcze inną w sprawach Wiary... Jest to jednak z gruntu fałszywe, i niekatolickie myślenie. Katolik jest katolikiem tak samo w kościele, w domu jak i na mównicy. I nie ważne, czy chodzi tu o sprawy społeczne, czy np. o gospodarkę. Nasza Wiara jest fundamentem naszego życia, i ma wpływ na wszystkie jego dziedziny. 

I tak zawsze było w naszej polskiej kulturze. Kultura polska jest kulturą na wskroś katolicką. Przez setki lat wzrastaliśmy w cywilizacji łacińskiej, która jest cywilizacją o charakterze wolnościowym. Dlatego obce są nam wszelkie totalitaryzmy. Polakom zawsze obcy był zamordyzm i absolutyzm władzy. Nasza kultura, wyrosła na średniowiecznym modelu monarchii patrymonialnej, która automatycznie zaczęła przekształcać się w monarchię stanową, zawsze nacechowana była zdrowo pojmowaną, katolicką wolnością, bowiem nasza kultura to kultura szlachecka, sarmacka. W Polsce nigdy nie mieliśmy absolutyzmu. Absolutyzm nie ma zresztą nic wspólnego z katolicyzmem, oraz z średniowiecznym modelem monarchii, i powstał jak wiemy w okresie tzw. "oświecenia", kiedy mało co było katolickie... Owszem, wprowadzenie w Polsce wolnej elekcji, i tzw. "demokracji szlacheckiej" było błędem, i doprowadziło ostatecznie do upadku Rzeczypospolitej... Bowiem, w każdym normalnym państwie, Król jest Królem. Jednak król nie ma prawa rządzić tyrańsko, ani wykorzystywać swej władzy przeciwko Narodowi. Jeśli to robi, to łamie swoje podstawowe obowiązki, i należy takiemu królowi wypowiedzieć posłuszeństwo, a nawet wystąpić przeciw niemu siłą, ale tylko po to, aby gdy się opamięta, oddać mu Koronę, której sam, przez zdradę, się pozbawia...

Doskonałym wzorem dla nas powinni być hiszpańscy Karliści, i ich sposób pojmowania Monarchii. Por Dios, por la Patria y el Rey - Za Boga, Ojczyznę i Króla! Tylko i wyłącznie w tej kolejności. Najpierw jest Bóg, potem Ojczyzna, na końcu Król. Dlatego, my Polacy (podobnie jak Hiszpanie) nigdy nie byliśmy ani absolutystami, ani faszystami. Bowiem tak dla absolutystów, jak i dla faszystów, król (państwo/Duce) jest na pierwszym miejscu. Nawet, jeśli przed królem/wodzem jest Bóg, to i tak to nie wystarcza... Owszem, jeśli Bóg jest na pierwszym miejscu, to obiektywnie nie ma w tym nic złego. Ale dla nas liczy się jeszcze Ojczyzna, Naród i nasza łacińska, wolnościowa Kultura! Dlatego drażnią nas Polaków wszelkie "izmy". Socjalizmy, komunizmy, kapitalizmy. Wszystkie te systemy są bowiem zniewoleniom, i zniszczeniem naszego ducha Narodowego. Polak nigdy ani socjalistą ani kapitalistą nie będzie. Oba te systemy są tak samo złe. Oba wypływają z żydowskiego materializmu niszczącego naszą duszę, i skupiającego się tylko na sprawach czysto materialnych. My zaś głosimy prymat ducha nad materią! Dlatego, jedyny system, który możemy poprzeć - to system wolnościowy, podkreślam - NIE LIBERALNY, TYLKO WOLNOŚCIOWY. Równie anty-kapitalistyczny, co anty-socjalistyczny. Wszyscy którzy myślą inaczej, po prostu nie myślą po Polsku... Unikać więc musimy tych wszystkich, którzy dziś proponują nam krwiożerczy, liberalny kapitalizm, stanowiący wyzysk człowieka przez człowieka, na modłę żydo-amerykańską, połączony z demo[n]liberalizmem moralnym i autorytarną formą rządów, jak i tych, którzy mamią nas dziś, podobnie jak w czasach rewolucji bolszewickiej, pomocą dla ubogich, "sprawiedliwością" i "równością społeczną", jednocześnie zapominając, że wartości własności prywatnej oraz umiarkowanej wolności gospodarczej są niezbywalnym prawem każdego człowieka.


Tak więc, na koniec powiem - Polska ma być nie socjalna, ani nie kapitalistyczna, nie liberalna, i nie ludowa! Polska ma być narodowa, katolicka i wolna! Polska ma opierać się na zasadach, na których wyrosła i trwała przez setki lat! Innej Polski nie ma i nie będzie. Są tylko sztuczne twory, nie mające z Polską nic wspólnego... Ci którzy próbują zbudować "nową Polskę", budują tak naprawdę atrapę, która wcześniej czy później się rozleci... Tylko Polska oparta na fundamencie tysiąca lat historii, pojmowanej jako integralna całość, może trwać wiecznie, tak samo jak ten dąb wiekowy, który opiera się na przedwiecznych korzeniach, i gdyby go od nich odciąć, upadł by z trzaskiem.... Te słowa tyczą się wszystkich, niezależnie od poglądów, czy przynależności organizacyjnej. 

Walczmy o Wielką Polskę Katolicką - Polskę Chrobrego, Sobieskiego, Dmowskiego!

Michał Mikłaszewski