Strony
▼
niedziela, 31 lipca 2016
piątek, 29 lipca 2016
Nie nazywajcie protestantów chrześcijanami! - Marian T. Horvat
Papież Leon XIII potępił tę tolerancję względem protestantyzmu pod nazwą amerykanizmu, by być bardziej precyzyjnym: herezji amerykanizmu.
Katolicy określający protestantów mianem „chrześcijanin”, a nawet “dobry chrześcijanin” stanowią dziś zjawisko dość powszechne. W Stanach Zjednoczonych praktykowano to jeszcze przed Vaticanum II, głównie ze względu na dążenie amerykańskich katolików do wychodzenia naprzeciw protestantyzmowi, którego ton dominował w sferach towarzyskich i biznesowych. Poza tym pojawiało się pytanie o przystosowanie wpływowych protestantów dołączających do społeczności katolickiej, a także katolików zawierających związki małżeńskie z protestantami. Było po prostu łatwiej nazywać wszystkich chrześcijanami. Podobno niwelowało to różnice, tworzyło wrażenie, że katolicy i protestanci byli kuzynami w obrębie jednej wielkiej szczęśliwej rodziny. Papież Leon XIII potępił tę tolerancję względem protestantyzmu pod nazwą amerykanizmu, by być bardziej precyzyjnym: herezji amerykanizmu.
Po Soborze Watykańskim II praktyka nazywania protestantów chrześcijanami wzrastała lawinowo, przy czym nieprawidłowości tej dopuszczono się nawet w oficjalnych dokumentach soborowych. Odtąd Stolica Apostolska, prałaci i kapłani stosowali ją tak szeroko, jak tylko było to możliwe. Obecnie owo wychodzenie naprzeciw protestantom sięgnęło już na tyle daleko, że niektórzy katolicy, chcąc wprowadzić jakieś rozróżnienie pomiędzy katolicyzmem, a jego „oddzielonymi protestanckimi braćmi”, określają się mianem katolickich chrześcijan. To zbędne. Jedynie bowiem katolicy mogą być prawdziwymi chrześcijanami. Nikt, kto odstępuje od Kościoła Rzymsko-katolickiego, nie może być chrześcijaninem. Terminy te są synonimami.
Pierwsze wystąpienie Franciszka w oknie – kpina z chrześcijańskiej eschatologii
Niestety, nie znajduję w żadnych mainstremowych mediach (pobożne życzenie) ani nawet tradycyjnych katolickich portalach jakiejkolwiek refleksji krytycznej w temacie tego, co Franciszek powiedział wieczorem w oknie na Franciszkańskiej pierwszego dnia swojej pielgrzymki, 27 lipca 2016 roku. Może za wcześnie jeszcze. Niemniej wszyscy wokół są pełni euforycznego uniesienia do takiego stopnia, że nie zauważają w ogóle problemu. W moim odczuciu wystąpienie Franciszka jest wyraźną parodią chrześcijańskiej eschatologii. W ogólnym nastroju entuzjastycznej franciszkomanii, bez choćby chwili uważnego przeanalizowania tego, co Franciszek rzeczywiście powiedział, nie jest łatwo dostrzec, że odżegnuje się on od zdrowej tradycji duchowości i praktyki chrześcijańskiej. Przyjrzyjmy się temu dokładnie, nie wpadając w emocjonalne bagatelizowanie powagi sytuacji, i zobaczmy, jak bardzo to, co Franciszek czyni i mówi, obiega od postawy chrześcijańskiej.
wtorek, 26 lipca 2016
Tomasz Jarosław Kostyła: Deus vult lub Allah mit uns
Kolejny etap egzystencji republiki okrągłego stołu przebiega pod znakiem wzmożonego terroru obywateli wielkiego i katolickiego niegdyś kraju przeszliśmy poprzez liczne prowokacje i naciągane fakty do skuteczniejszej inwigilacji, czego dowodem jest obowiązek rejestrowania kart prepaidowych przez potencjalnych nabywców usług telefonii GSM.
Podejrzewam, że jeśliby zapytać o to któregoś z luminarzy ekipy rządzącej, to jak nakręcony przytaczałby argumenty rodem z czasów wojny w Zatoce Perskiej, gdzie Anglosasi prześcigali się w zapewnieniu świata o śmiercionośnej broni ABC u Saddama Hussajna. Jak było potem- wiadomo.
Ja bym jednak zapytał inaczej naszych lobbystów społecznego zamordyzmu: w jakim stopniu rejestracja i reglamentacja kart GSM zapobiegła i zapobiega szerzeniu się terroryzmu i zagrożeń z nimi związanych w Niemczech? Czy ktoś, będący przy zdrowych zmysłach- przytoczy jakieś logiczne argumenty, opowiadające się za sukcesem prewencyjnym biernej inwigilacji ludzi? Niemcy przecież, to kraj kroczącej biurokracji i wszelakich zakazów. Spróbujcie sobie surfować tam po necie jak w Polsce. Wszystko, co budzi wątpliwości odnośnie praw autorskich jest skutecznie zablokowane. Wszystko, co się da skontrolować, jest skatalogowane, a typowy lebensborn odnoszący się do pochodzenia ludzi uprawiają lekarze w szpitalach oraz pracownicy socjalni w biurach. I w takim kraju, zalanym obecnie falą permanentnej dziczy, pojawiają się osobnicy, którzy albo są terrorystami, albo ich działanie nie ma znamion terroryzmu, albo żądzę aryjskiej krwi powoduje choroba psychiczna. Według togo, co wmawia nam niemiecka prasa, można uwierzyć iż islamista z siekierą to ktoś, komu takowe narzędzie przepisał psychiatra w ramach leczenia. Siekiera na receptę wykorzystana po banderowsku, a w żadnym razie to nie był terroryzm islamski! Można spać spokojnie, bo w Monachium też walił z karabinu do ludzi typ niespełna rozumu i chyba też był na warunkowej terapii, skoro - według tłumaczeń policji- kupił sobie samopał na internetowej aukcji. Nie wiem, kto przy zdrowych zmysłach uwierzy w takie brednie, no chyba, że istnieje afgańska wersja ebay, lub allegro, obsługiwana przez Talibów, którzy ochoczo zaopatrują wyznawców starożytnego saudyjskiego zoofila, rozśrodkowanych miłosiernie w Europie.
niedziela, 24 lipca 2016
I Sympozjum Tradycji Katolickiej w Krakowie - relacja uczestnika.
Prelegent - x. Rafał Trytek, duszpasterz Rzymsko-Katolicki w Polsce. |
W dniu 23 lipca A.D. 2016, o godz. 13.00 wzięliśmy udział w zorganizowanym przez stowarzyszenie Trzecia Droga, w Krakowie przy ul. Piłsudskiego 27, w siedzibie Towarzystwa Gimnastycznego "Sokół", I Sympozjum Tradycji Katolickiej. Głównym prelegentem był x. Rafał Trytek, duszpasterz polskich Rzymskich Katolików, jedyny kapłan już od ponad 10 lat bezkompromisowo stojący z otwartą przyłbicą w obronie Wiary i Tradycji w naszej Ojczyźnie. Niestety zabrakło drugiego prelegenta, x. Łukasza Szydłowskiego FSSPX, który miał mówić na temat tzw. nowej "mszy" - bękarta zbójeckiego soboru - zwanego Vaticanum II. X. Szydłowski tłumaczył swoją nieobecność prowadzeniem Pielgrzymki Narodowców na Jasną Górę, oraz rzekomym niedopatrzeniem z jego strony, jeśli chodzi o obecność x. Rafała Trytka. Możemy jednak słusznie podejrzewać, że nie było to "niedopatrzenie", a zwykła dezercja, strach przed zmierzeniem się z konkretnymi argumentami ze strony katolickiego Kapłana. Bractwo Św. Piusa X nigdy nie potrafiło wykazać rzekomych "błędów" sedewakantyzmu, zawsze uciekając się do rzucania epitetami lub do ucieczki przed odpowiedzią na kłopotliwe pytania. W ten sam sposób, odwołano niegdyś planowany wykład x. Jana Jenkinsa FSSPX w Krakowie, w którym miał on rozprawiać o "herezji sedewakantyzmu", tak samo i teraz, to najprawdopodobniej przełożeni x. Łukasza zakazali mu kategorycznie wzięcia udziału w tym wydarzeniu (mimo jego osobistej chęci...).
Po powitaniu przez Organizatorów, x. Rafał wygłosił prelekcję pt. "Społeczne panowanie Jezusa Chrystusa, a Sobór Watykański II", w której jasno wykazał i potępił na podstawie niezmiennego i nieomylnego katolickiego Magisterium, podstawowe błędy soboru - liberalizm, kolegializm, fałszywy ekumenizm, tzw. "wolność religijną", nową eklezjologię, liturgię, czyli w skrócie to wszystko co określamy modernizmem. X. Rafał wykazał m.in. że godność człowieka nie jest niczym naturalnym i przyrodzonym, a wynika z godności jako dziecka Bożego i stworzenia, i jest ona tylko w takim zakresie, w jakim ktoś sam przestrzega Boskiego Prawa i żyje w zgodzie z nim... Dlatego też nie ma czegoś takiego jak "prawo wyznawania prywatnie jak i publicznie dowolnej religii." Państwo nie może stawiać prawdy na różni z fałszem, dobra na równi ze złem. Fałszywe religie mogą być co najwyżej tolerowane, tj. cierpliwie znoszone w celu uniknięcia większego zła, lub osiągnięcia większego dobra. Oczywiście nikt nie broni nikomu prywatnie wierzyć w co chce, albo też nie wierzyć w nic. Jednak w przestrzeni publicznej nie powinno być żadnego miejsca dla fałszu. Dlatego w dawnych czasach, w krajach katolickich nie wydawano zgody na budowę heretyckich czy schizmatyckich zborów, albo pogańskich meczetów, o czym prelegent również wspomniał. Xiądz nawiązał również do obecnych wypowiedzi, podającego się za "papieża" - Jorge Bergoglio, w których jawnie łamie on katolicką naukę o małżeństwie, zrównuje grzeszne i ohydne Bogu związki konkubinackie z uświęconym przez Chrystusa, sakramentalnym Małżeństwem, a tym samym pluje samemu Chrystusowi Panu w twarz... Czy ktoś taki może być jednocześnie Wikariuszem Naszego Pana Jezusa Chrystusa na Ziemi, i widzialną Głową Jego Kościoła? My oczywiście doskonale wiemy, że tak być nie może, i nie jest...
Na końcu był czas na wolną dyskusję, gdzie każdy mógł zadać Xiędzu prelegentowi pytania, i otrzymać wyczerpujące nań odpowiedzi. Wśród wielu bardzo ciekawych pytań, padły tam między innymi pytania o odbywające się obecnie w Krakowie tzw. "światowe dni młodzieży", oraz o groźbę islamizacji Europy i nadzieję na możliwość katolickiego rozwiązania kryzysu jaki dotyka dzisiejszy, liberalny świat. Xiądz Rafał jasno wykazał, że jedynym możliwym sposobem naprawy sytuacji jest powrót do niezmiennej Wiary Katolickiej przez Narody i państwa, uznanie Królowania Społecznego Jezusa Chrystusa, zawierzenie się Bogu i ufność Mu, bo tylko On jest Panem Historii i świata, i nawet jeśli wydawać by się mogło, że wszystko jest już stracone, to dla Niego nie ma nic niemożliwego. Jednak najpierw musimy się prawdziwie i szczerze nawrócić, w przeciwnym razie Europa jest już stracona. Duch tego świata, który jest obecny również w modernistycznych "ŚWIATOWYCH (czyli diabelskich - diabeł jest w końcu "Księciem tego świata") dniach młodzieży", duch liberalizmu, jest całkowicie przegniły, i skazany na całkowity upadek... Być może islam jest własnie tym mieczem Bożym, który ten upadek przybliży... Musimy bowiem zawsze pamiętać, że nic się nie dzieje bez Bożego dopustu, a wszystko co mam miejsce jest zgodne z Jego wolą. Bóg jak dobry Ojciec musi czasem skarcić swe dzieci, aby nie odwracały się od Niego, tylko powróciły jak synowie marnotrawni do domu Ojca... Jedno z ostatnich pytań dotyczyło sedewakantyzmu, i możliwości rozwiązania obecnego kryzysu w Kościele. Xiądz wyjaśnił, dlaczego nie możemy uznawać posoborowych okupantów za prawowitą hierarchię rzymsko-katolicką, jak również to że kardynałowie nie są niezbędnie konieczni do wyboru Papieża, gdyż jest to prawo pozytywne Kościoła, ustanowione dopiero w XII wieku. Jednakże tylko Bóg zna czas i sposób przywrócenia katolickiego Papieża, i nie powinniśmy zbytnio sami nad tym myśleć, aby nie popaść w dziwne teorie ani zadufanie w sobie, lub pychę. Musimy przede wszystkim uznać Chrystusa za naszego Króla, za Króla wszystkich społeczeństw i Narodów, i pozostać wierni Jego Nauce i Jego Kościołowi, a wszystko inne będzie nam dane...
Bardzo pozytywnie oceniamy wykład naszego Duszpasterza, oraz zaangażowanie Organizatorów w to wydarzenie, jak również wszystkich przybyłych Gości, przede wszystkim krakowskiej telewizji Fides et Ratio z Szanownym Panem Stanisławem Papieżem na czele. Dziękujemy wszystkim którzy zadawali pytania, które niewątpliwe przyczyniły się do wielkiego ubogacenia i dopełnienia treści prelekcji. Takie wydarzenie było bardzo potrzebne właśnie teraz, w przed dzień tego wielkiego bluźnierstwa które od jutra oficjalnie zaczyna się w mieście Świętych i Królów Polskich, jako świadectwo prawdziwej Wiary, i oddania Chrystusowi Królowi, i Jego Najświętszej Matce - Królowej Korony Polskiej. Mamy nadzieję, że tego typu wydarzenia zagoszczą na stałe w kalendarzu organizowanych przez środowiska Narodowe i Patriotyczne, aby Wiara katolicka się rozszerzała i w końcu osiągnęła tryumf nad herezją modernizmu i wszystkimi innymi herezjami głoszonymi w Polsce i na całym świecie! Obyśmy już niedługo znów mogli się spotkać, jak Bóg da, to może w nieco szerszym gronie prelegentów, gdyż Prawda nie boi się pytań, a kto pyta, ten nie błądzi.
Omnia ad maiorem Dei gloriam!
REDAKCJA TENETE TRADITIONES
Zmarła dr Małgorzata Bartyzel
Z głębokim żalem przyjęliśmy wiadomość, że dnia 23 lipca 2016, po długiej i ciężkiej chorobie, zasnęła w Panu dr Małgorzata Bartyzel – dziennikarka, teatrolog, animator kultury, polityk i posłanka na Sejm V kadencji; prywatnie – żona prof. Jacka Bartyzela.
Wierząc, że dobry Bóg nagrodzi jej życie miejscem na swojej prawicy, w imieniu całej redakcji składam Panu Profesorowi wyrazy najgłębszego współczucia, a także zapewniam o naszej pamięci i modlitwie.
W imieniu redakcji,
Mariusz Matuszewski (Redaktor Naczelny)
ZA: Myśl Konserwatywna
http://myslkonserwatywna.pl/zmarla-dr-malgorzata-bartyzel/
Dołączając się do przedmówcy, składamy Panu Profesorowi serdeczne kondolencje, i zapewniamy o naszej modlitwie i wsparciu.
Dołączając się do przedmówcy, składamy Panu Profesorowi serdeczne kondolencje, i zapewniamy o naszej modlitwie i wsparciu.
Redakcja TENETE TRADITIONES
(Red. Nacz. Michał Mikłaszewski)
piątek, 22 lipca 2016
środa, 20 lipca 2016
Heretycki uzurpator Bergoglio niszczy katolickie małżeństwo (1)
BP DONALD J. SANBORN
–––––––
Drodzy katolicy,
No cóż, Bergoglio znowu dał znać o sobie. Powiedział, że zdecydowana większość dzisiejszych małżeństw jest w rzeczywistości nieważna. Oto jego słowa:
"Kilka miesięcy temu słyszałem wypowiedź biskupa o spotkaniu z młodym człowiekiem, który właśnie skończył studia i usłyszał od niego, że «chcę zostać kapłanem, ale tylko na 10 lat». To jest kultura tymczasowości. I zdarza się to wszędzie, również w życiu kapłańskim, w życiu zakonnym". "Jest to tymczasowe i z tego powodu znaczna większość naszych sakramentalnych małżeństw jest nieważna. Dlatego, że ludzie mówią sobie «tak, póki śmierć nas nie rozłączy!», ale nie wiedzą, co mówią. Ponieważ mają inną kulturę. Mówią tak, mają dobrą wolę, ale tego nie rozumieją".
Następnie stwierdził, że kapłani nie powinni namawiać tych, którzy angażują się w nierządne związki do zawarcia małżeństwa. "Oni wolą żyć w konkubinacie i to jest wyzwanie, zadanie. Nie dopytywać się «dlaczego nie weźmiecie ślubu?». Nie, chodzi o to by towarzyszyć, czekać i pomóc im dojrzeć, pomóc wierności osiągnąć dojrzałość".
Co gorsza, twierdzi on, że nierząd, jeśli tylko posiada cechę wierności – tzn., uprawiania nierządu tylko z jedną osobą – to jest w rzeczywistości tym samym co święte małżeństwo: "Dostrzegłem wiele wierności w takim wspólnym pożyciu i jestem pewien, że jest to prawdziwe małżeństwo, posiadają oni łaskę prawdziwego małżeństwa z powodu swej wierności...".
Wniosek z tego jest taki, że wielokrotnie popełniając z tą samą osobą śmiertelny grzech nierządu, de facto zasługuje się na łaskę Sakramentu Małżeństwa.
Jakikolwiek komentarz do tych przerażających oświadczeń jest zbędny. Mówią one same za siebie. Ich okropieństwo staje się oczywiste, gdy wyobrazimy sobie, że to Pius XII wypowiedział te słowa w jednym z wielu swych przemówień. W latach pięćdziesiątych cały katolicki świat – a nawet cały świat niekatolicki – byłby w szoku. Ówcześni kardynałowie oskarżyliby go o herezję.
wtorek, 19 lipca 2016
poniedziałek, 18 lipca 2016
„Sobre toda España el cielo está despejado” („Nad całą Hiszpanią niebo jest bezchmurne”)
„Sobre toda España el cielo está despejado” („Nad całą Hiszpanią niebo jest bezchmurne”) – komunikat tej treści, będący zaszyfrowaną wiadomością dla zaangażowanych w konspirację wojskowych, popłynął w eter z radia Ceuta w Maroku Hiszpańskim 18 lipca 1936 roku o godzinie 5 rano. O godzinie 5.15 stacja radiowa na Wyspach Kanaryjskich zaczęła nadawać przemówienie gen. Francisco Franco (który już godzinę wcześniej przejął kontrolę nad wyspami, ogłosił stan wojenny i rozesłał telegramy do generałów całej Hiszpanii, apelując o przyłączenie się do powstania), w którym przedstawił powody wystąpienia zbrojnego: anarchię królującą w kraju i wykorzystywanie autorytetu rządu do przeprowadzania rewolucji, zapowiadając także – lecz enigmatycznie – ustanowienie nowego porządku politycznego. Tak oficjalnie rozpoczęło się wojskowo-cywilne powstanie narodowe (Alzamiento Nacional) przeciwko rewolucji pełzającej pod osłoną formalnie parlamentarnego reżimu Frontu Ludowego, które odmieniło bieg historii.
Faktycznie powstanie rozpoczęło się w Maroku dzień wcześniej wskutek dekonspiracji – ściślej mówiąc zdrady jednego z wtajemniczonych w spisek członków lokalnej komórki Falangi Hiszpańskiej (Falange Española); dzięki przytomności płk. Juana Seguí, który rozpoczął natychmiastową akcję, aresztując, a następnie rozstrzeliwując głównodowodzącego Armią Afryki, gen. Manuela Romeralesa, do północy prawie całe terytorium Maroka Hiszpańskiego znalazło się pod kontrolą powstańców. Była to rzecz kluczowa dla powodzenia akcji, ponieważ ¾ regulares armii hiszpańskiej oraz prawie cała Legia Cudzoziemska tam stacjonowały.
18 lipca o drugiej po południu gen. Franco wsiadł w Teneryfie na pokład „Szybkiego Smoka” (Dragon Rapide) – samolotu, który w Londynie wyczarterował, aby móc go wydostać z Kanarów, monarchistyczny dziennikarz Luis Bolín. Po międzylądowaniu i krótkim noclegu we francuskiej Casablance (gdzie w rozmowie z Bolinem przewidział, że wojna będzie długa i krwawa, ale powstańcy ostatecznie zwyciężą, bo mają ideały, wiarę i dyscyplinę), 19 lipca o 7 rano wylądował w hiszpańskim Tetuanie, przejmując dowodzenie nad armią marokańską.
Mniej szczęścia miał – przewidywany El Caudillo powstania – przebywający na wygnaniu w Portugalii gen. José Sanjurjo; ponieważ Portugalczycy, chroniąc swoją neutralność, odmówili udostępnienia lotniska „Szybkiemu Smokowi”, zaangażowany w konspirację słynny pilot – arystokrata i monarchista – Juan Antonio Ansaldo wynajął mały, dwuosobowy samolot, którym 20 lipca wystartował wraz z generałem na pokładzie z opuszczonego toru wyścigowego w Estorilu k. Lizbony, lecz tuż po starcie przeciążona bagażem maszyna rozbiła się o kamienny mur, a generał zginął na miejscu.
Powstanie powiodło się natychmiast w Andaluzji, głównie dzięki brawurze i bluffowi gen. Gonzala Queipo de Llano, który mając pod komendą zaledwie czterech oficerów, wszedł do biura komendanta wojskowego Sewilli, gen. José’go Fernandeza de Villa-Abrille i aresztował go wraz z jego sztabem, zamykając ich w sąsiednim pokoju, a następnie udał się do koszar kawalerii oraz „pogratulował” dowodzącemu tam pułkownikowi przyłączenia się do powstania, gdy zaś ten odpowiedział, że nic takiego nie zrobił, zdymisjonował go i zapytał czy jest jakiś ochotnik na jego miejsce. Zgłosił się jakiś kapitan, a pozostali oficerowi też mu się podporządkowali. Następnie Queipo, wspierany przez 25 karlistów i 15 falangistów, zyskał poparcie dowódcy artylerii i ustawiwszy armaty naprzeciwko ratusza zmusił do poddania się zarząd miasta po wystrzeleniu jednej salwy. Wieczorem, nadal blefując, gdyż robotnicy z lewicowych syndykatów zaczęli wznosić barykady, wygłosił w lokalnej rozgłośni przemówienie, oświadczając, że ma pełną kontrolę nad miastem i rozprawi się z każdym, kto będzie próbował stawić opór. W ciągu kilku najbliższych dni w rękach powstańców znalazła się nie tylko Sewilla, ale cała Andaluzja z wyjątkiem Malagi.
Powstanie nie powiodło się jednak ani w stolicy kraju – Madrycie, ani w drugim największym mieście hiszpańskim, stolicy Katalonii – Barcelonie, a obaj generałowie stojący tam na czele akcji, gen. Joaquín Fanjul i gen. Manuel Goded, zostali rozstrzelani. W Madrycie, gdzie prezydent – figurant Manuel Azaña oraz premier Santiago Casares Quiroga (z Lewicy Republikańskiej) stracili zupełnie głowę, rozpętało się piekło: bojówki socjalistów i anarchistów włamywały się do arsenałów, a w całym mieście płonęły kościoły i klasztory; w „czarną niedzielę” 19 lipca zamordowano wielu księży, zakonników i świeckich wiernych. Po podaniu się do dymisji Casaresa, nastąpił jednodniowy rząd Diega Martineza Barrio, który z desperacji zadzwonił do kierującego konspiracją wojskową jako El Director – gen. Emilia Moli, proponując mu wejście do rządu, lecz już tego dnia (19 lipca) nowym premierem został José Giral, który trzy dni później zaakceptował „sądy ludowe”, złożone z sędziów desygnowanych przez partie rewolucyjne. Oficerów broniących się jeszcze 20 lipca w madryckich koszarach Montaña, milicjanci zrzucali na bruk z najwyższego piętra. W Barcelonie anarchiści zastrzelili 21 lipca trzech jezuitów, dwa dni później – 12 zakonnic, podpalono i sprofanowano większość kościołów oraz muzeum diecezjalne, wywleczono z grobów wiele zwłok pochowanych tam sławnych postaci, jak św. Antoni Claret oraz filozof Jaime Balmes, którego czaszką zagrano w piłkę nożną. Do końca lipca w samym Madrycie zamordowano 124 księży, a w Barcelonie 197 oraz zniszczono całkowicie 220 kościołów i kaplic.
W południe 18 lipca, z Saint-Jean-de-Luz przeszła przez Pireneje do stolicy Nawarry – Pampeluny karlistowska dziennikarka Dolores Baleztena, niosąc dla swojego brata – głowy „pierwszej karlistowskiej rodziny w Nawarze”, Joaquina Balezteny, ukryty w podeszwie sandałów rozkaz (wydany z upoważnienia prawowitego króla Hiszpanii, Alfonsa Karola I, mieszkającego w Wiedniu) księcia Ksawerego Burbon-Parma i szefa Comunión Tradicionalista – Manuela Fal Conde, nakazujący karlistom przystąpienie do powstania. Nazajutrz rano na Plaza Mayor w Pampelunie stawiło się w pełnym uzbrojeniu i umundurowaniu 6000 requetés (gen. Mola pytał wcześniej Fala Condego czy może zagwarantować 2000 żołnierzy), a w ciągu tygodnia, kiedy zeszli z gór, ci, którzy mieli dalej, liczba ta wzrosła do 20 000. Niektóre pueblos w Nawarze zostały wręcz wyludnione z mężczyzn, na przykład w Artajonie na wojnę wyruszyło 775 mężczyzn z 800 tam mieszkających. Nierzadko reprezentowali oni trzy pokolenia, a najstarsi byli weteranami III wojny karlistowskiej z lat 1872-1876. Prawie wszyscy mieli na naszyty na ramieniu lub na piersi znaczek z Najświętszym Sercem Pana Jezusa. W ciągu kilku dni requetés opanowali całą Nawarrę, jedną z czterech prowincji baskijskich (Álava), prastare Burgos w Starej Kastylii (które od jesieni stało się siedzibą powstańczego rządu) oraz dopomogli gen. Miguelowi Cabanellasowi (który do powstania przystąpił bez przekonania i z ociąganiem) w zdobyciu stolicy Aragonii – Saragossy. Lecz największą zasługą karlistów jest to, że nadali oni ton i zasadniczy cel powstaniu. Bez karlistów powstanie przygotowane i wzniecone przez, w znacznej mierze, generałów-ateistów, liberałów i republikanów (Mola, Queipo de Llano, Goded – Cabanellas był nawet masonem) byłoby tylko jeszcze jednym w Hiszpanii puczem wojskowym o niejasnym i ogólnikowym celu: „przywrócenia prawa i porządku”, nieokreślonym nawet pod względem ustrojowym; dzięki żarliwości religijnej karlistów stało się prawdziwą, ostatnią Krucjatą w obronie Boga i Kościoła, dla zwycięstwa Chrystusa Króla i pokonania wszystkich Jego wrogów.
Prof. Jacek Bartyzel , tekst za : portal Facebook, profil osobisty
poniedziałek, 11 lipca 2016
Nigdy Nie Zapomnimy! 73 rocznica zbrodni Wołyńskiej (tzw. Krwawej Niedzieli)!
11 lipca w całej Polsce po raz kolejny obchodzimy Dzień Pamięci Męczeństwa Kresowian. Od dłuższego czasu trwają starania o to, aby ten dzień został uchwalony oficjalnie przez polski Parlament. Widzimy że dla obecnego, kolejnego już pseudo polskiego "rządu" pod szyldem PiS[uarów] odbywa się w sejmie szopka w czasie której jawni zdrajcy naszej umiłowanej Ojczyzny, strojący się na "patriotów", plują na pamięć pomordowanych Polaków, woląc jawnie wspierać ukraińskich banderowców...
Zbrodnia Wołyńska to masowe ludobójstwo dokonane przez szowinistów ukraińskich (przy aktywnym, częstym wsparciu miejscowej ludności) wobec ludności polskiej województwa wołyńskiego II RP (w czasie wojny należącego do Komisariatu Rzeszy Ukraina), podczas okupacji terenów II Rzeczypospolitej przez III Rzeszę. Objęła jednak nie tylko Wołyń, ale również województwa lwowskie, tarnopolskie i stanisławowskie – czyli całą Małopolskę Wschodnią, a nawet część województw graniczących z Wołyniem: Lubelszczyzny (od zachodu) i Polesia (od północy). Czas trwania Zbrodni Wołyńskiej to lata 1943–1945. Sprawcy Zbrodni Wołyńskiej – Organizacja Nacjonalistów Ukraińskich frakcja Stepana Bandery (OUN-B) oraz jej zbrojne ramię Ukraińska Armia Powstańcza (UPA) we własnych dokumentach planową eksterminację ludności polskiej określali mianem „akcji antypolskiej”. Trzeba zauważyć, że wśród Ukraińców znajdowali się również mieszkańcy którzy pomagali swoim polskim sąsiadom w chwili zagrożenia ich życia. Były to jednak jednostki nieliczne...
Nawołujemy wszystkich prawdziwych Polaków, mających na względzie dobro naszej Ojczyzny i pamięć o przodkach, aby w tym dniu wywiesili w swych oknach Biało-Czerwoną flagę, przepasaną czarnym kirem, na znak żałoby i łączności z poległymi wówczas Polakami. Niech pamięć historyczna w Narodzie nigdy nie zaginie! Nawołujemy też wszystkich, którzy mają się za Polskich Patriotów, do zaniechania jakiegokolwiek poparcia wobec tzw. "ukrainy", która czci oprawców naszych Rodaków z Kresów! Chwała polskim Bohaterom, hańba "gierojom"!
JEŻELI ZAPOMNIMY O NICH, TY BOŻE ZAPOMNIJ O NAS!
Redakcja TENETE TRADITIONES
niedziela, 10 lipca 2016
czwartek, 7 lipca 2016
Święcenia kapłańskie xiędza Filipa Eldrachera, Floryda, USA, 29 czerwca AD 2016
W Święto śś. Ap. Piotra i Pawła, 29 czerwca AD 2016, J.Exc. x. Bp. Donald J. Sanborn, Rektor Seminarium Trójcy Przenajświętszej w Brooksville na Florydzie w USA, wyświęcił na kapłana diakona Filipa Eldrachera.
X. Eldracher odprawił także swoją pierwszą Mszę Św. prymicyjną.
Kolejne święcenia kapłańskie są dla nas, Rzymskich Katolików, namacalnym dowodem na to, że Kościół Święty katolicki - Matka i Nauczycielka nasza żyje i trwa, bo jak wiemy z Słów naszego Pana : "Bramy piekielne nie przemogą Go!"
Xiędzu Filipowi Eldracherowi życzymy wszelkich łask Bożych i opieki Najświętszej Maryi Panny, opiekunki kapłanów, Matki Dobrej Rady!
REDAKCJA TENETE TRADITIONES
środa, 6 lipca 2016
Facebook usuwa katolickie wydarzenie!
Jak widzimy, żydo-masońskiej administracji portalu Facebook, nie tylko nie podoba się Idea Narodowa, i polski Nacjonalizm, ale także i Religia Katolicka jest dla nich solą w oku i wyrzutem sumienia. Posunęli się teraz oni, bez podania jakiejkolwiek przyczyny, do usunięcia stworzonego przez redakcję naszej strony wydarzenia, odwołującego się do ostatniego artykułu Redaktora Naczelnego naszej strony - Kol. Michała Mikłaszewskiego - "Bojkot tzw. "światowych dni młodzieży" i przyjazdu heretyka i masona Jorge Bergoglio na ziemie polskie!". Wydarzenie miało już po kilku dniach kilkadziesiąt osób biorących udział oraz wspierających, a liczba ta cały czas rosła. Możemy być pewni, że w przeddzień przyjazdu heretyka Jorge na nasze ziemie, byłoby to już kilkaset. Artykuł, który jest w tej chwili trzecim najczęściej czytanym artykułem w całej historii naszej strony, posiadający na tą chwilę już prawie 1200 wyświetleń, na Portalu Wolna-Polska.pl, który przedrukował u siebie ten artykuł w całości, jest już w tej chwili 31 710 wyświetleń, oraz 2,9 tys. lajków, i jest na 1 pozycji w rankingu "TOP MIESIĄCA"! Nikt już nie zdoła, mimo usilnych działań, zaćmić katolickiej Prawdy, ani tego kim w rzeczywistości jest herezjarcha Jorge Bergoglio. Jak wiemy, administracja Facebooka, promująca pedalstwo i lewactwo wszelkiej maści, będzie bronić swojego "papieża" - czyli "papieża" pedałów, lewaków i masonów - Jorge Bergoglio. Będą oni prześladować katolicką Prawdę, tak samo jak prześladują oni Idee Narodową, usuwając stronę Marszu Niepodległości, która miała prawie 260 000 lajków! My jednak informujemy i oświadczamy, iż nigdy się nie poddamy, a nasza strona zawsze przekazywać będzie obiektywną Prawdę, zarówno w kwestii Religii, jak i polityki. Nasza strona zawsze była, jest i będzie całkowicie niezależna i autonomiczna, co pozwala nam głosić prawdę, która bardzo wielu ludziom się nie podoba, a ich jęki, stęki, groźby i narzekania cały czas, dniem i nocą do nas dochodzą, my jednak nigdy nie ustąpimy, zgodnie z przepięknym motto strony Wolna-Polska.pl, do którego sami również się odwołujemy : "Jeśli boisz się głosić prawdę - już jesteś niewolnikiem" ~ Henryk Pająk.
Redakcja TENETE TRADITIONES
FESTIWAL ORLE GNIAZDO 2016 - Zaproszenie
Opublikowany 03.04.2016
Festiwal Orle Gniazdo - największy festiwal muzyki tożsamościowej w Europie Środkowej.
Bilety można nabyć: http://www.festiwalorlegniazdo.pl/pl/
Facebook: https://www.facebook.com/FestiwalOrle...
Twitter: https://twitter.com/FestOrleGniazdo
W filmiku wykorzystano:
- materiały video z poprzednich edycji festiwalu
- utwory, klipy i teledyski artystów, którzy wystąpią na tegorocznym festiwalu.
niedziela, 3 lipca 2016
piątek, 1 lipca 2016
Bojkot tzw. "światowych dni młodzieży" i przyjazdu heretyka i masona Jorge Bergoglio na ziemie polskie!
Kim naprawdę jest Jorge Bergoglio? |
W dniu 25 lipca b.r. do stołecznego, Królewskiego Miasta Krakowa - miasta Świętych i Królów Polskich, ma przybyć jawny satanista, mason i herezjarcha - antypapież Jorge Bergoglio [zwany "Franciszkiem"] - przywódca "kościoła posoborowego" - modernistycznej sekty podszywającej się pod Święty Kościół Rzymsko Katolicki. Czego możemy się po tej wizycie spodziewać? Znając poprzednie wypowiedzi tego człowieka, możemy przypuścić, że czeka nas zapewne kolejne wezwanie do przyjmowania tzw. "uchodźców", przy okazji wyzywanie wszystkich nie chcących ich przyjmować od "nie-chrześcijan", wezwania do przepraszania wszystkich, od islamistów, poprzez żydów, kończąc na pedałach, lewakach i ekologach... Dziwi mnie, że tak wielu naszych Rodaków nabiera się jeszcze na to, traktuje tego człowieka jako prawdziwego, Rzymskiego Papieża i jeszcze chce się z nim spotykać! Z człowiekiem który ich jawnie i publicznie obraża, mówiąc że "większość Polaków to nie są prawdziwi chrześcijanie"... Z człowiekiem, który sam nie jest Chrześcijaninem, nie wyznaje Wiary katolickiej, takiej jaką przez 2000 lat nieprzerwanie nauczał z Boskiego nakazu Święty Kościół Rzymski, Matka i Nauczycielka nasza... Jest za to promotorem wszelkich dewiacji i zboczeń! Powinien po przylocie tutaj zostać wygwizdany, następnie spoliczkowany i wyrzucony precz, tam skąd przybył! Tak powinno się postępować z publicznymi heretykami i bluźniercami! Ten człowiek splamił Rzym i całe Chrześcijaństwo, z którym w rzeczywistości nie ma nic wspólnego. Bliżej mu już do islamu, a raczej jawnego satanizmu i sekt masońskich! Dlaczego tak bardzo wstawia się za islamskimi imigrantami, a Chrześcijan prześladowanych i mordowanych na Bliskim Wschodzie ma gdzieś? Jeszcze trochę, a dopuści do "kapłaństwa" kobiet czy "ślubów" pedałów, przepraszać każe nam pedofilów i zoofilów, a kazirodztwo uzna za jak najbardziej pożądane! Po tym człowieku można spodziewać się absolutnie wszystkiego. Wielu trzeźwo myślących ludzi uważa go za Antychrysta. Ja twierdzę, że nie jest on samym Antychrystem, ale z pewnością jest jego prekursorem i poprzednikiem, kimś takim jak Św. Jan Chrzciciel, który przyszedł przed Chrystusem, aby zapowiedzieć Go światu....
Prawdziwa symbolika loga ŚDM... |
Drugą sprawą są organizowane w tym czasie w Krakowie tzw. "światowe dni młodzieży", które raczej powinno się nazywać "światową degradacją młodzieży", lub "dniami światowego ogłupiania"... W tych dniach, pod płaszczykiem "religijnego spotkania", promować się będzie zarazę modernizmu, którą św. Papież Pius X określił "kloaką wszystkich herezji, i zbiorem najbardziej antykatolickich poglądów świata", w czystej postaci... To spotkanie, wypełnione duchem fałszywej, tzw. "nowej ewangelizacji", bez wątpienia jest zagrożeniem duchowym dla milionów polskich katolików, których Wiara, mimo wielu lat tryumfu posoborowia, od lat 60'tych ubiegłego wieku, nie jest jeszcze nim aż tak skażona i zepsuta, jak na zachodzie. Polacy, w dużej mierze, zachowali jeszcze tradycyjny, katolicki sensus fidei (tzn. zmysł wiary), szczególnie jeśli chodzi o starsze pokolenia... Tego typu pseudo religijne imprezy, jak tzw. "lednica2000", czy własnie "ŚDM", całkowicie zabijają resztki tego ducha w młodych, i niszczą to, czego zdołali się oni jeszcze nauczyć od swoich starszych rodziców czy dziadków, którzy byli wychowani jeszcze w Wierze katolickiej... Impreza ta, przepełniona duchem fałszywego modernizmu, ekumenizmu, czy wręcz satanizmu (co możemy jasno wyczytać z logo tego heretyckiego spędu), jest zlotem anty-katolickim, który obraża majestat Trójjedynego Boga, Świętą Wiarę naszą i Święty Kościół Rzymsko-Katolicki.
Dlatego, jako Polacy i jako Katolicy powinniśmy się temu jasno i wyraźnie przeciwstawić, i pokazać swój sprzeciw, poprzez całkowity bojkot tego wydarzenia, wygwizdanie heretyka i apostaty Jorge Bergoglio zaraz po jego przylocie, oraz jasne danie mu do zrozumienia, że nie życzymy sobie w naszym Kraju jego obecności, i dla własnego bezpieczeństwa lepiej dla niego będzie, jak czym prędzej uda się w podróż powrotną, i to najlepiej prosto tam skąd przybył - czyli do Argentyny. A Wieczne Miasto Rzym, które splugawił, niech odda nam, jego prawowitym właścicielom - Rzymskim Katolikom!
Precz z herezją!
Omnia ad honorem Omnipotentis Dei, Virginis Mariae et Ecclesiae Romanae!
Michał Mikłaszewski