Strony

niedziela, 12 marca 2017

Na II Niedziele Wielkiego Postu - Gorzkie Żale cz. II.


Część druga

W drugiej części rozmyślania męki Pańskiej będziemy uważać, co Pan Jezus ucierpiał od niesłusznego u sądu oskarżenia, aż do okrutnego cierniem ukoronowania. Te zaś rany, zniewagi, i zelżywości, temuż Jezusowi cierpiącemu ofiarować będziemy za całe chrześcijaństwo; na uproszenie pokoju, i zgody między pany chrześcijańskimi, odpraszając sobie grzechy, i karanie za nie, mianowicie: powietrza, głodu, ognia, i wojny, także na dostąpienie miłosierdzia Bożego w potrzebach naszych.

Przypatrz się, duszo!, jak cię Pan miłuje * jako dla ciebie sobie nie folguje,
Przecież go bardziej niż żydowska dręczy, * złość twoja męczy.
Stoi przed sędzią Pan świata wszystkiego, * cichy Baranek wzgardzenia wielkiego,
Przez białą szatę, którąś był odziany * głupim nazwany.
Za moje złości grzbiet srodze biczują, * pojdźmyż, grzesznicy!, oto nam gotują,
Ze Krwi Jezusa, dla serca ochłody, * zdrój żywej wody.
Pycha światowa, niechaj co chce wróży, * co na swe skronie wije wieniec z roży,
W szkarłat na pośmiech cierniem Król zraniony * jest ozdobiony.
Oby się serce we łzy rozpływało * że Cię, mój Jezu!, sprośnie obrażało
Żal mi, ach!, żal mi, ciężkich moich złości, * dla Twej miłości.

Jezu!, od żydowstwa niewinnie, * jako łotr godzien śmierci obwołany! * Jezu mój kochany!
Jezu!, od zajadłych morderców * po ślicznej twarzy tak sprośnie zeplwany! * Jezu mój kochany!
Jezu!, pod przysięgą od Piotra, * po trzykroć razy z bojaźni zaprzany! * Jezu mój kochany!
Jezu!, od okrutnych oprawców, * na sąd Piłata, jak zbójca, szarpany! * Jezu mój kochany!
Jezu!, od Heroda, i dworzan, * Królu chwały, zelżywie wyśmiany! * Jezu mój kochany!
Jezu!, w białę szatę szydersko, * na większy pośmiech, i hańbę ubrany! * Jezu mój kochany!
Jezu!, u kamiennego słupa, * niemiłosiernie biczmi usmagany! Jezu mój kochany!
Jezu!, aż do mózgu przez czaszkę * ciernia kolcami ukoronowany, * Jezu mój kochany!
Jezu!, z naigrawania od żydow, * na pośmiewisko purpurą odziany! * Jezu mój kochany!
Jezu!, w głowę trzciną ubity, * Królu boleści, klęcząc naigrawany! * Jezu mój kochany!
Bądź pozdrowiony!, bądź pochwalony!, dla nas zelżony, i wszystek skrwawiony, bądź uwielbiony!, bądź wysławiony! Boże nieskończony!

Ach!, widzę Syna mojego!, * przy słupie obnażonego * rózgami zsieczonego.
Święta Panno!, dopuść na mnie, * niech ran Syna twego znamię * mam na sercu wyryte.
Widzę, ach!, jako niezmiernie!, gorsze ostre głowę rani ciernie, * dusza moja ustaje.
O Maryja!, Syna twego!, ostrem cierniem zranionego, * podzielże zemną mękę.
Obym ja, matka strapiona, * mogła na swoje ramiona * złożyć Krzyż twój, Synu mój.
Proszę, o Panno jedyna! * niechaj zawsze Twego Syna, * w mojem sercu Krzyż noszę.