Strony

niedziela, 7 maja 2017

Rozporządzenie teologiczne Instytutu Rzymskokatolickiego (cz. I) - Bp Donald H. Sanborn

J.Exc. x. Bp. Donald H. Sanborn
OD REDAKCJI TENETE TRADITIONES: Poniżej prezentujemy rozporządzenie teologiczne Instytutu Rzymskokatolickiego, założonego i kierowanego przez J.Exc. x Bp-a Donalda Sanborna, Rektora Seminarium Trójcy Przenajświętszej na Florydzie (ur. 19 lutego 1950 w Nowym Jorku, Prezbiterat 25 czerwca 1975 [abp. Marcel Lefebvre, Ecône], Sakra biskupia 19 czerwca 2002 [bp. Robert McKenna OP]), a zrzeszającego kapłanów rzymskokatolickich głównie w USA, oraz w Europie zachodniej i Afryce. Podpisujemy się jako Redakcja Tenete Traditiones pod większą częścią niniejszego rozporządzenia. To bardzo dobry kurs, obrany przez katolickie duchowieństwo pod kierunkiem J. Exc. x. Bp-a Donalda Sanborna.

––––––

Rozporządzenie teologiczne

Instytutu Rzymskokatolickiego

J.E. x. bp Donald H. Sanborn

Ja, N.N., wyznaję, że II sobór watykański oraz reformy doktrynalne, dyscyplinarne i liturgiczne, które zeń wypływają, są istotnymi zmianami wiary katolickiej. Wyznaję, że te heretyckie, diabelskie i bluźniercze reformy w żaden sposób nie mogą pochodzić od Kościoła rzymskokatolickiego, ponieważ jest on nieomylny w swojej doktrynie, dyscyplinie i kulcie liturgicznym. Wyznaję więc, że członkowie hierarchii novus ordo, mimo jakichkolwiek i wszystkich pozorów autorytetu, nie posiadają władzy rządzenia, gdyż są autorami i propagatorami doktrynalnych, dyscyplinarnych i liturgicznych obrzydliwości, okupujących miejsca święte. Utrzymuję, że są fałszywymi pasterzami, i jako tacy powinni zostać napiętnowani. Utrzymuję, co więcej, że członkowie hierarchii novus ordo stanowią Kościół katolicki jedynie materialnie, to jest, posiadają legalnie ważne desygnacje do otrzymania władzy rządzenia, choć pozostają tej władzy pozbawieni do takiego czasu, w którym wyprą się apostazji II soboru watykańskiego i jego reform.

Utrzymuję, że II sobór watykański i jego reformy stanowią całkowicie nową religię, pozbawioną dogmatów religię humanizmu, która istotnie różni się od rzymskiego katolicyzmu, jaki był nauczany, znany i praktykowany od czasów apostolskich aż do dziś. Przez wiarę katolicką utrzymuję, że Kościół rzymskokatolicki jest nieomylny w swoim zwyczajnym i powszechnym nauczaniu dotyczącym wiary i moralności. Utrzymuję jako teologicznie pewne, że Kościół rzymskokatolicki jest nieomylny w swoich powszechnych prawach, powszechnej dyscyplinie i powszechnym kulcie liturgicznym do tego stopnia, że nie jest w stanie polecać całemu Kościołowi czegoś, co jest błędne lub grzeszne w tych dziedzinach. Utrzymuję także, że Kościół rzymskokatolicki jest niezniszczalny, to jest, jako instytucja założona przez Chrystusa przetrwa do końca czasów i że nie może podpaść pod żadną istotną zmianę w nauce dogmatów, moralności, praktykach liturgicznych czy istotnej dyscyplinie. Utrzymuję więc, że hierarchia, która promulguje i promuje tę nową i fałszywą religię, nie posiada autorytetu, aby nauczać, rządzić i uświęcać Kościół rzymskokatolicki, a samo promulgowanie i promowanie tej nowej i fałszywej religii jest pewnym dowodem na to, że nie reprezentują oni Chrystusa, głowy Kościoła, ani nie działają w jego imię. Wszystko dlatego, że jest niemożliwym, wedle Wiary, by dzierżący autorytet Chrystusa mogli promulgować nową i fałszywą religię katolikom na całym świecie i w katolickich instytucjach.

Konsekwentnie utrzymuję, że teologicznie pewnym wnioskiem, płynącym bezpośrednio z nieomylności i niezniszczalności Kościoła rzymskokatolickiego jest, iż hierarchia, która promulguje nową i fałszywą religię II soboru watykańskiego i jego reformy, nie posiada autorytetu nauczania, rządzenia i uświęcania Kościoła. Utrzymuję, że należy koniecznie wnioskować, iż modernistyczna hierarchia, propagatorzy II soboru watykańskiego i jego reform, jest formalnie fałszywą hierarchią i musi za taką być uważana i jako taka traktowana przez każdego katolika. Utrzymuję, że modernistyczni promulgatorzy II soboru watykańskiego i jego reform są odarci z jakiegokolwiek autorytetu kościelnego, zważywszy na ich intencję promulgowania Kościołowi rzymskokatolickiemu istotnej zmiany jego doktryny, liturgii i istotnej dyscypliny, oraz że ci wybrani lub wyznaczeni na pozycje obdarzone autorytetem, jakkolwiek ważnie, muszą być uważani za fałszywych papieży i fałszywych biskupów. Konsekwentnie odrzucam znanych jako Jan XXIII, Paweł VI, Jan Paweł I, Jan Paweł II, Benedykt XVI i Franciszek jako fałszywych papieży, tak samo jak każdego w przyszłości, kto uważałby się za papieża, lecz jednocześnie zamierzałby promować II sobór watykański lub jego reformy.

Zgodnie z powyższym odrzucam mniemanie, jakoby formalny wakat rzymskiej stolicy i innych stolic biskupich we wspomnianych wcześniej okolicznościach był jedynie teologiczną opinią, tak jakby opinia przeciwna miała jakąś wartość teologiczną, a dokładniej opinia, która utrzymuje, że ci sami promulgatorzy II soboru watykańskiego i jego reform stanowią prawdziwą hierarchię katolicką, i mogła być utrzymywana przez katolików bezkarnie. Dlatego, aby stwierdzić, nawet w formie opinii, że promulgatorzy II soboru watykańskiego i jego reform stanowią prawdziwą hierarchię Kościoła rzymskokatolickiego, oznacza to samo, co stwierdzić implicite, że hierarchia Kościoła rzymskokatolickiego, w imię Chrystusa i jego boskim autorytetem, mogłaby promulgować Kościołowi powszechnemu fałszywą doktrynę, diabelskie prawa i dyscyplinę czy błędną i bluźnierczą liturgię. Utrzymywać powyższe nawet jako opinię oznacza nie wprost (implicite) zanegować nieomylność i niezniszczalność Kościoła rzymskokatolickiego, co jest herezją.

Odrzucam także jako fałszywy pogląd twierdzących na korzyść opinionizmu, jakoby księża nie mieli autorytetu do wymagania od wiernych stwierdzenia formalnego wakatu Stolicy Rzymskiej oraz stolic biskupich w obecnych okolicznościach. Nie jest potrzebny żaden autorytet kościelny, aby wymagać od wiernych konsekwentnego odrzucania II soboru watykańskiego i jego reform oraz unikania implicite herezji powiązania promulgacji II soboru watykańskiego i jego reform z autorytetem Jezusa Chrystusa, Głowy Kościoła, przybranego w hierarchię Kościoła rzymskokatolickiego. Nie jest wymagany żaden autorytet, by wymagać, by katolicy traktowali jako fałszywego papieża kogoś, kogo odrzucają jako żyjącą zasadę wiary.

Utrzymuję, co więcej, że rozwiązaniem na dewiacje II soboru watykańskiego jest zupełne odrzucenie tego soboru jako fałszywego, włączając w to jego dekrety i zarządzenia. II sobór watykański okazał się być fałszywym soborem, więc pozbawionym asystencji Ducha świętego, przez to, że promulgował doktryny poprzednio potępione przez Kościół. Heretycka natura tego soboru została potwierdzona przez: (1) doktrynalną interpretację daną II soborowi watykańskiemu przez Pawła VI i jego następców w ich dekretach, encyklikach, katechizmach i innych dokumentach, (2) serię obrzydliwości dokonanych przez Pawła VI i jego następców przeciw I przykazaniu Bożemu w formie ekumenicznych ceremonii, które stanowią fałszywy kult, w niektórych przypadkach nawet bożków pogańskich, (3) zmianę świętej liturgii w taki sposób, że katolicka Msza została zastąpiona przez protestancką ucztę (supper service), (4) manipulowanie materią i formą sakramentów w taki sposób, że wiele z nich, a najszczególniej Eucharystia i Kapłaństwo razem z konsekracją biskupią, podpadają pod wątpliwość lub nieważność, (5) promulgację dyscypliny, szczególnie Kodeksu Prawa Kanonicznego w 1983 roku oraz Dyrektorium Ekumenicznego, które pochwalają świętokradztwo przeciw Eucharystii i Małżeństwu, a które demonstrują herezje dotyczące jedności Kościoła jako swoją podstawę teoretyczną, (6) skandaliczną kpinę, urządzoną z sakramentu Małżeństwa poprzez udzielanie unieważnień z błahych powodów, stanowiącą porzucenie świętej doktryny o nierozerwalności małżeństwa, (7) fakt, że Paweł VI i jego następcy znajdują się w łączności (in communion) z zadeklarowanymi heretykami, otwarcie przyznają się do spółkowania z niekatolickimi sektami oraz uznali misję apostolską w klerze niekatolików, co wszystko niszczy jedność Wiary.

Wyznaję następnie przez boską i katolicką wiarę i obstaję przy wszystkim, co jest zawarte w boskim Objawieniu, czy to spisanym, czy przekazanym, i co zostało oświadczone przez Kościół jako objawione przez Boga czy to uroczystym orzeczeniem, czy powszechnym i zwyczajnym nauczaniem. Akceptuję też wszystkie dekrety wszystkich soborów powszechnych Kościoła katolickiego, Świętego Oficjum i Komisji Biblijnej.

Z całego serca odrzucam heretyckie nauczanie II soboru watykańskiego o jedności Kościoła, a mianowicie jakoby Kościół Chrystusa nie był tożsamy wyłącznie z Kościołem katolickim, a jedynie ten ostatni tkwił w tym pierwszym. Ta heretycka doktryna jest zawarta głównie w “Lumen gentium”, a jej heretyckie znaczenie zostało potwierdzone przez Pawła VI i jego następców, szczególnie zaś w Kodeksie Prawa Kanonicznego z 1983 roku, Orzeczeniu dotyczącym Kościoła i komunii z 1992 roku oraz w Dyrektorium ekumenicznym. Jest w sprzeczności z nauczaniem Kościoła katolickiego, zawartym głównie w “Satis cognitum” Leona XIII, “Mortalium animos” Piusa XI, “Mystici corporis” Piusa XII oraz w potępieniach “teorii gałęzi” (branch theory - “teoria Kościołów siostrzanych” - przyp. tłum.) przez Święte Oficjum za Piusa IX.

Odrzucam nauczanie II soboru watykańskiego dotyczące ekumenizmu jako całkowicie heretyckie, a które stwierdza, że niekatolickie religie są środkami zbawienia. Ta doktryna wprost zaprzecza nauczaniu Kościoła, że nie ma zbawienia poza Kościołem katolickim, które to przez Piusa IX zostało nazwane najważniejszym katolickim dogmatem. Dodatkowo ekumeniczne praktyki, które wynikają z tej heretyckiej doktryny, zaprzeczają wprost encyklice “Mortalium animos” papieża Piusa XI.

Odrzucam też nauczenie II soboru watykańskiego o wolności religijnej zawartej w “Dignitatis humanae”, które to niemal słowo w słowo potwierdza doktrynę potępioną przez Piusa VII w “Post tam diuturnas”, Grzegorza XVI w “Mirari vos”, Piusa IX w “Quanta cura” i Leona XIII w “Libertas praestantissimum”. Nauczanie II soboru watykańskiego o wolności religijnej zaprzecza królewskiej godności Jezusa Chrystusa w społeczeństwie wyrażonej w “Quas primas” Piusa XI i w stałej postawie i praktyce Kościoła wobec społeczeństwa świeckiego.

Co więcej, odrzucam nauczanie II soboru watykańskiego dotyczące kolegialności, które zamierza odmienić monarchiczne fundamenty Kościoła dane mu przez Boskiego Zbawiciela. Doktryna II soboru watykańskiego, potwierdzona w Kodeksie Prawa Kanonicznego z 1983 roku, która stwierdza, że podmiotem najwyższego autorytetu Kościoła jest kolegium biskupów wraz z papieżem, jest sprzeczna ze zdefiniowanym nauczaniem soboru florenckiego i watykańskiego.

Pozostaję przy katolickiej liturgii rytu rzymskiego, dziewiczej i nietkniętej przez liturgicznych modernistów. Konsekwentnie odrzucam więc porządek mszy Pawła VI jako diabelską dyscyplinę liturgiczną, ponieważ: (1) zawiera heretycką definicję Mszy, (2) został stworzony z wyraźnym zamiarem stworzenia nabożeństwa ekumenicznego, w celu przypodobania się protestantom, odartego z katolickich prawd dotyczących Kapłaństwa, świętej Ofiary Mszy i rzeczywistej Obecności Chrystusa w Eucharystii, (3) został stworzony z pomocą i wkładem sześciu protestanckich pastorów, co ukazuje heretyckiego ducha, w jakim poczęto to dzieło, (4) jego autorzy systematycznie usuwali zeń modlitwy i lekcje mogące nie podobać się heretykom, (5) podwójnie – poprzez opuszczenia oraz symbolizm i gesty – uczy herezji i błędów dotyczących Kapłaństwa, świętej Ofiary Mszy i rzeczywistej Obecności Chrystusa w Eucharystii oraz (6) najprawdopodobniej jest nieważny ze względu na defekt intencji, który powoduje w celebrującym, na tyle, na ile zreformowany mszał odnosi się do słów konsekracji jako do “ustanowienia narracyjnego” (institution narrative).

Odrzucam reformy innych sakramentów dokonane w ramach II soboru watykańskiego, które są częścią tego samego ducha ekumenicznej apostazji. Szczególnymi przypadkami wśród nich jest nowy ryt święceń, z którego usunięto aspekt ofiarny Kapłaństwa i w którym zmieniono formę sakramentu z tej ustanowionej przez Piusa XII w “Sacramentum ordinis” oraz ryt konsekracji biskupiej z 1968 roku, którego istotne słowa nie wskazują na esencję katolickiego biskupstwa, redukując je jedynie do władzy ustanawiania kościołów lokalnych.

Odrzucam także reformy Mszału i Brewiarza poczynione w roku 1955 i późniejsze, ponieważ zostały zaprojektowane i spreparowane przez tego samego Hannibala Bugnini, który jest autorem porządku mszy Pawła VI. Obserwując w późniejszym świetle skutki ostatecznych reform II soboru watykańskiego, jest oczywiste, że reformy Mszy i szczególnie Wielkiego Tygodnia z roku 1955 są niewykrystalizowanymi jeszcze reformami II soboru watykańskiego. Utrzymuję, że legalne usprawiedliwienie na odrzucanie tych rytów – promulgowanych przecież przez prawdziwego papieża rzymskiego – zasadza się na epikei, skoro jest roztropnym zakładać, że gdyby panował obecnie prawdziwy papież rzymski, nie życzyłby sobie, by te ryty były używane przez Kościół.

Stosuję się do Kodeksu Prawa Kanonicznego z 1917 roku. Konsekwentnie odrzucam Kodeks Prawa Kanonicznego z 1983 roku, ponieważ: (1) został promulgowany przez Jana Pawła II, fałszywego papieża, który nie miał władzy podawania żadnych praw Kościołowi katolickiemu z powodu jego promulgacji herezji i błędów II soboru watykańskiego, (2) ponieważ zawiera w sobie herezję dotyczącą Kościoła, jak wspomniano wyżej, (3) umożliwia dokonanie świętokradztwa poprzez udzielanie Komunii świętej niekatolikom, co jest grzechem śmiertelnym, (4) umożliwia wspólne przyjmowanie i udzielanie sakramentów (communicatio in sacris) z niekatolikami, co jest grzechem śmiertelnym.

Utrzymuję, że jedynym rozwiązaniem na herezje II soboru watykańskiego jest potępienie go jako fałszywego soboru zdominowanego przez heretyków oraz zniweczenie i ignorowanie jego dekretów i zarządzeń. Konsekwentnie nie pragnę bycia uznawanym przez heretycką hierarchię promującą II sobór watykański ani nie chcę współpracować z klerem novus ordo, ani też uważać siebie za współbrata w wierze z nimi. Brzydzę się pomysłem celebrowania Mszy pod auspicjami hierarchii novus ordo, jak również grupami księży, którzy pragną przyzwolenia hierarchii novus ordo, by funkcjonować w jedności z modernistycznymi heretykami.

Utrzymuję, że oprócz sakramentu Chrztu istnieje też chrzest krwi, przez który osoba nieochrzczona jest usprawiedliwiona krwawym męczeństwem za katolicką Wiarę. Utrzymuję także, że istnieje chrzest pragnienia, przez który osoba nieochrzczona może osiągnąć zbawienie, jeśli: (1) nie z własnej winy nie może otrzymać sakramentu Chrztu, (2) pragnie sakramentu Chrztu, przynajmniej implicite, (3) przez łaskę Bożą otrzyma nadprzyrodzony dar wiary i miłości, (4) explicite wierzy, że Bóg istnieje i nagradza pragnących Go, oraz (5) prawdziwie żałuje za swoje grzechy.

Na koniec utrzymuję, że tradycyjna Msza rzymska ofiarowana w jedności z (una cum) hierarchią novus ordo jest obiektywnie świętokradcza. Konsekwentnie potwierdzam, że aktywne uczestnictwo we Mszach czy nabożeństwach, w których imię hierarchy novus ordo jest wymieniane, jest obiektywnie grzechem śmiertelnym.

Wszystkie te rzeczy utrzymuję jako pewne i prawdziwe.

Tłum. Dominick Dutton