Strony

wtorek, 17 października 2017

"MY CHCEMY BOGA!" - oficjalne hasło Marszu Niepodległości AD 2017


Przed dwoma dniami poznaliśmy oficjalne hasło tegorocznego Marszu Niepodległości, który za niecały miesiąc, w sobotę 11 listopada, w 99 rocznicę przekazania władzy wojskowej w Królestwie Polskim (późniejszej II RP) Piłsudskiemu, ma przejść ulicami Warszawy. 

Hasła MN z roku na rok bywały coraz to lepsze. Do historii przeszło hasło zeszłorocznego Marszu - "Polska Bastionem Europy". Jednak tegoroczne hasło zdecydowanie przebija wszystko, co było do tej pory. To bez wątpienia najlepsze hasło w historii Marszu Niepodległości od początku jego istnienia, czyli od 2010 r.


Hasło pochodzi oczywiście z pięknej pieśni maryjnej - "My chcemy Boga, Panno Świętą!", która w tym roku obchodzi 135. rocznicę swego powstania. Pieśń napisał w 1882 r. we Francji x. Moreau. 

Polski ogólnie pojęty Ruch Narodowy (nie mam tu na myśli partii politycznej o tej nazwie, a cały ruch społeczny, wszystkie organizacje narodowe a także niezrzeszonych Narodowców) przechodził w tym czasie swoistą przemianę. Początkowo wielki entuzjazm spowodowany niewątpliwym sukcesem MN w 2010, i jeszcze większym w 2011 roku, spowodował utworzenie organizacji a w końcu partii "Ruch Narodowy". Niestety przerost ambicji personalnych osób tworzących tą formację, doprowadził do jej stopniowego osłabienia ideowego, w imię "lepszego odbioru" przez społeczeństwo  (a zwłaszcza przez demoliberalne media...), aż w końcu całkowitego jej rozmycia podczas tzw. "wyborów", i przejścia na pozycje demoliberalne, aż do całkowitego podziału i rozpadu, już po tzw. "wyborach". Z tamtego wielkiego entuzjazmu w roku 2014 nie zostało już nic, poza wielkim rozczarowaniem. Wtedy jednak rozpoczął się, we wszystkich organizacjach (nie licząc tworów całkowicie demoliberalnych, jak np. stowarzyszenie "Endecja"), powolny proces, który trwa do dziś, a który polega na powrocie do zdrowej, autentycznej idei Narodowej. Przede wszystkim jest to zaś powrót do wartości katolickich, do stawiania w manifestach i deklaracjach ideowych na 1 miejscu Boga i Jego Prawa, oraz Wiary Katolickiej i tradycyjnego nauczania Kościoła katolickiego.

Oby tylko za tymi wspaniałymi, wzniosłymi deklaracjami, szły jeszcze konkretne działania. "Po owocach ich poznacie..." . Nie wystarczy jedynie mówić Prawdę. Należy także zdecydowanie potępić błąd. I odciąć się od tych, którzy propagują błąd, a także zrobić wszystko co możliwe, aby uniemożliwić propagowanie błędu i zła.

I w tym miejscu pozwolę sobie zaapelować do organizatorów Marszu Niepodległości, aby za tym pięknym i wzniosłym hasłem poszły konkretne postanowienia, a propo samej organizacji Marszu, mając na myśli sytuacje, które miały miejsce w latach ubiegłych, a także mając na względzie skowyt środowisk antykatolickich, zwłaszcza zaś neopogańskich, jaki rozpoczął się tuż po ogłoszeniu hasła tegorocznej manifestacji.

Apeluję więc, ba, żądam tego jako Polak i jako Katolik, aby w tym roku organizatorzy zadbali o to, aby Imię Boże było należycie szanowane, przez WSZYSTKICH uczestników Marszu Niepodległości. Organizatorzy mają nie tylko prawo, ale wręcz obowiązek, wynikający z Wiary katolickiej, którą wyznają, do usunięcia z szeregów Marszu tych wszystkich, którzy plują na Boga w Trójcy Świętej Jedynego, na Świętą Wiarę katolicką i Kościół Święty. 

Wzywam więc do wydania jasnego oświadczenia, w którym organizatorzy jasno określą, że nie życzą sobie na Marszu obecności osób, którym nie podoba się hasło "Bóg, Honor, Ojczyzna!", lub "Wielka Polska Katolicka!", osób które w ubiegłych latach gwizdały lub buczały podczas skandowania tych haseł, albo przekręcały ich treść, wyrzucając z nich Boga lub fakt katolickości naszej Ojczyzny, i zastępując je innymi, niegodnymi zwrotami. To samo tyczy się osób niosących ze sobą flagi lub tranparenty prezentujące symbolikę neopogańską bądź antykatolicką, a także symbole organizacji które wprost odwołują się oficjalnie do pogaństwa i wrogości wobec Religii Katolickiej, które to organizacje, z tych, i nie tylko tych względów, kompromitują i ośmieszają polską Ideę Narodową. Mam tu oczywiście na myśli pseudonarodowe organizacje w rodzaju "Zadrugi" czy "Niklotu" itp.

Miejsce tych ludzi nie jest bowiem na Marszu Niepodległości. Wszyscy prawdziwi polscy Narodowcy, i w ogóle polscy Patrioci różnych opcji politycznych, doskonale wiedzą, że "Katolicyzm nie jest dodatkiem do Polskości, ale stanowi jej istotę", oraz że "Tylko pod Krzyżem, tylko pod tym znakiem, Polska jest Polską, a Polak Polakiem". Ktoś kto pluje na Krzyż naszego Zbawiciela, ten jednocześnie pluje na Orła Białego w Koronie i na Barwy Biało-czerwone... Ktoś kto pluje na Wiarę katolicką, ten jednocześnie pluje na całą naszą historię i tożsamość naszego Narodu. Miejsce tych ludzi jest więc po drugiej stronie barykady. Niech idą razem z KOD'em, "Obywatelami RP" i Antifą. Oni tak samo plują na Krzyż i Wiarę. I tak samo zasłaniają się przy tym "dogmatami" demoliberalizmu - neutralnością światopoglądową państwa, wolnością religijną, wyższością narodu  (ludu / społeczeństwa) nad Religią, i (sic!) postkomunistyczną konstytutą Kwaśniewskiego z 1997 r.

Tego typu osoby dopuszczały się w poprzednich latach wielu hańbiących czynów, i to nie tylko podczas Marszu Niepodległości, ale także podczas innych imprez, zwłaszcza zaś imprez muzycznych, jak chociażby Festiwal Orle Gniazdo, gdzie dochodziło do profanacji przydrożnego Krzyża, lub ostrego konfliktu z katolicko-narodowym zespołem Szwadron97. Organizatorzy powinni byli wówczas temu zapobiec, niestety, kiedy liczy się bardziej ilość niż jakość, woli się na takie rzeczy przymykać oczy, i udawać że nic się nie stało. Wiele by można jeszcze o tym mówić, ale nie jest to istotą niniejszego tekstu.

Miejmy nadzieję że na tegorocznym Marszu Niepodległości do tego typu sytuacji nie dojdzie. Mam nadzieję że żaden kapłan nie zostanie poturbowany (jak przed kilkoma laty został x. Łukasz Szydłowski FSSPX), że nikt nie będzie gwizdał czy buczał na słowo "Bóg", ani prezentował pogańskich symboli czy haseł. Wszystko to jednak zależy tylko i wyłącznie od organizatorów Marszu, od ich zdecydowanej postawy, i dlatego liczę na nich, liczę na ich dobrze (mam nadzieję) uformowane sumienia i umysły, aby zachowali się godnie, i zgodnie z zasadami Świętej Katolickiej Wiary, którą tak chętnie i często ustami swymi głośno wyznają. Mam nadzieję że się nie zawiodę, tak jak kiedyś się zawiodłem, w roku 2011, kiedy uwcześni organizatorzy MN skompromitowali się ustępując niewielkiej grupce lewaków, i opuszczajac plac Konstytucji oraz zmieniając trasę Marszu. Wtedy jednak chodziło tylko o ewentualną konfrontację i walkę uliczną, której organizatorzy chcieli za wszelką cenę uniknąć, a teraz chodzi o obronę Boga i Wiary, czyli wartości które dla Narodowców powinny być zawsze i bez żadnych wyjątków, na 1 miejscu. "Kiedy Bóg jest na 1 miejscu, to wszystko jest na swoim miejscu".

Zapewne znaleźli by się wówczas tacy, którzy zarzucili by wtedy organizatorom MN "dzielenie środowiska", "niszczenie dobrej inicjatywy", czy wręcz "samobójstwo". Jednak czym tu się przejmować? Przecież "jeżeli Bóg jest z nami, to któż przeciwko nam?". Otóż wiemy dobrze kto. Sam diabeł, przeciwnik nasz, który "jak lew ryczący krąży, szukając kogo by pożarł". Kogo sługami są ci wszyscy, którzy plują na Krzyż i Wiarę, jeśli nie sługami Lucyfera? Nawet jeśli sami nie są oni tego świadomi, to służą wyłącznie diabłu i siłom ciemności. Opinia tych ludzi nie powinna być wiążąca dla nikogo, kto ma Boga w sercu i na ustach! Módlmy się za nich, o ich opamiętanie i nawrócenie, ale nie pozwólmy im zbeszcześcić naszego święta!

Mam szczerą i głęboką nadzieję że tegoroczny Marsz rozpocznie się na rondzie im. Romana Dmowskiego, tak jak wszystkie nasze wielkie bitwy, śpiewem Bogurodzicy, następnie przejdzie pod znakiem Krzyża Świętego, wśród okrzyków "Ave, Ave, Christus Rex!", aż na Błonia Stadionu Narodowego, gdzie 100 tys. gardeł zaśpiewa aż pod Niebo tą przepiękną Pieśń ku czci naszej Pani i Królowej Korony Polskiej, Matki Boga i naszej - Najświętszej Maryi Panny; 

My chcemy Boga, Panno święta!
O, usłysz naszych wołań głos!
Miłości Bożej dźwigać pęta,
To nasza chluba, to nasz los. 

Błogosław, słodka Pani!
Błogosław wszelki stan!
My chcemy Boga! My poddani! 
On naszym Królem, On nasz Pan. 

My chcemy Boga w rodzin kole,
W troskach rodziców, w dziatek snach;
My chcemy Boga w książce, w szkole, 
W godzinach wytchnień, w pracy dniach. 

My chcemy Boga w wojsku, w sądzie
W rozkazach królów, w księgach praw
W służbie na morzu i na lądzie 
Spraw to Maryjo, spraw, o spraw 

My chcemy Boga w wszelkim stanie 
Boga niech wielbi szlachta, lud 
Pan, czy robotnik, czy mieszczanin 
Bogu niech niosą życia trud 

My chcemy Boga w naszym kraju 
Wśród starodawnych polskich strzech, 
W polskim języku i zwyczaju, 
Niech Boga wielbi Chrobry, Lech. 

My chcemy Boga w każdej chwili,
I dziś i jutro, w szczęściu, w łzach;
Czy nam się pociech niebo schyli, 
Czy w gruzach legnie szczęścia gmach. 

My chcemy Boga! Jego prawo
Niech będzie naszych czynów tchem!
Byśmy umieli chętnie, żwawo:
Obierać dobre, gardzić złem!

Michał Mikłaszewski,
red. Naczelny Tenete Traditiones