Nasłuchawszy i naczytawszy się płodów intelektualno - grafomańskich niejakiego Łukasza Paczuskiego rodem z Siedlec, Krakowa, Ameryki i reszty świata, w trosce o zdrowie psychiczne naszego intelektualnego tytana z syndromem niedoświęconego księdza, piszę niniejszym kilka refleksji. A więc: Kościół tak jak wojsko jest hierarchiczny - tu są duchowni, tam oficerowie, jedni rządzą świeckimi, drudzy niższymi stopniem żołnierzami - i tak jak w wojsku między oficerem a szeregowcem często jest przepaść, tak tym bardziej jest ona w Kościele między tym który składa Ofiarę a jej zwykłym uczestnikiem - różnicę tę ustanowił na zawsze sam Jezus Chrystus a jej kwestionowanie obłożył klątwą św. Sobór Trydencki...
Obmawianie, krytykowanie niemal wszystkich dookoła za niemal wszystko świadczy o niskim wyrobieniu duchowym i jest przejawem intelektualnej pychy - stan taki bardzo surowo potępiał Jezus Chrystus odnośnie sekty faryzeuszy - ówczesnych jansenistów. Dobry zaś i kapłan, i świecki winien posiadać zapewne co najmniej dwie cechy charakteru : uczoność i wyrozumiałość dla ludzkiej słabości - tej drugiej nasz samozwańczy świecki autorytet zdaje się nie posiadać w ogóle.
Zdjęcie państwa Paczuskich ze ślubu w 2012 roku w Przeoracie FSSPX w Gdyni, dostępne publicznie do dnia dzisiejszego na stronach gdyńskiego przeoratu ZA: https://gdynia.fsspx.pl/galeria/ -> #2012 -> #ślub |
Kiedy kapłan dobrze odmawia brewiarz i solidnie spełnia inne podstawowe obowiązki stanu a świecki płodzi dzieci i siermiężnie wychowuje potomstwo na chwałę Bożą, mamy wówczas tranqilitas ordinís - stan który niech panuje w naszym życiu po jego kres.
Jarosław Chmielewski - kierowca TIR-a, praktyk - były teoretyk.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.