Strony

piątek, 14 września 2018

DEKLARACJA IDEOWO-POLITYCZNA STRONY TENETE TRADITIONES


W imię Boga Wszechmogącego, w Trójcy Świętej Jedynego,

Niosąc się z zamiarem dbałości o zachowanie kultury, tradycji i historii Polski oraz krzewienie ich wśród młodego pokolenia naszych Rodaków, pomni naszych ponad tysiącletnich dziejów związanych z chrześcijaństwem, mając na względzie przynależność do kręgu łacińskiej cywilizacji europejskiej, a także mając świadomość, że Święta Religia katolicka jest jedynym fundamentem, na którym wszystko inne musi się opierać, a także wyznacznikiem, który musi mieć wpływ na wszystkie inne dziedziny naszego życia i jasno wyznaczać kierunek naszego działania, także w sferze społecznej i politycznej oraz wiedząc, że nie uda się wprowadzić społecznego panowania Jezusa Chrystusa, mówiąc wyłącznie o samej tylko Religii, zapominając przy tym o jej wpływie społecznym i politycznym, a także o aspektach niezwiązanych z nią bezpośrednio, jednak z niej wynikających, mających istotne znaczenie w życiu społecznym i politycznym Narodu, który ma być Narodem katolickim, w tym szczególnym  historycznie roku, w którym już za niespełna miesiąc obchodzić będziemy setną rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości po 123 latach zaborów - 7 października 1918 r., mając nadzieję na ponowne, z Bożą pomocą, rychłe odzyskanie niepodległości przez naszą umiłowaną Ojczyznę, po trwającym już ponad 79 lat okresie rozbiorów, biorąc na siebie pełną odpowiedzialność za losy naszej Ojczyzny, niniejszym oświadczamy i ogłaszamy, co następuje:

1. Jesteśmy katolikami nie tylko dlatego, że Polska jest katolicka [...], ale dlatego, że wierzymy, iż [Kościół katolicki] jest Kościołem ustanowionym przez Boga. ~ Jan Mosdrof, Wczoraj i jutro, 1938 rNaród nasz zawsze był i na wieki pozostać musi Narodem katolickim, ponieważ Katolicyzm jest jedyną Religią przez Boga objawioną i prawdziwą, mogącą zapewnić szczęście doczesne i wieczne wszystkich członków Narodu. Tym samym konsekwentnie i niepodległe Państwo Polskie musi być państwem katolickim w pełnym znaczeniu tego słowa, tj. państwem wyznaniowym, realizując swą misję dla dobra ogólnego Narodu, we współpracy i jedności z Kościołem Świętym. Religią państwową i panującą musi być Święta Wiara Rzymskokatolicka ze wszystkimi jej prawami i przywilejami. Prawo państwowe we wszystkim opierać się musi na niezmiennym prawie Bożym - przyrodzonym i nadprzyrodzonym, które jest jedynym gwarantem odwiecznego łacińskiego ładu i porządku. Tylko katolicka nauka społeczna i państwo kierujące się w swym działaniu zasadami chrześcijańskiej moralności i prawem naturalnym jest w stanie zapewnić całemu Narodowi spokojny i bezpieczny byt w prawdzie, sprawiedliwości i prawdziwym chrześcijańsku pokoju. 

Odrzucamy i potępiamy, wraz z Kościołem Świętym, ideę "państwa świeckiego", czyli rozdział Kościoła od Państwa, jako jeden z najbardziej zgubnych, zatrutych owoców demoliberalnej, żydomasońskiej  rewolucji. Potępiamy też powszechny błąd "tolerancji religijnej", czyli zrównania w prawach i przywilejach prawdziwej Religii, ze wszystkimi fałszywymi religiami. Tylko Wiara katolicka ma prawo do publicznego wyznawania i praktykowania. Za Katolicyzm uznajemy wyłącznie to, co pod tym pojęciem uznawane było niezmiennie przez dwa tysiąclecia i co znali pod nim nasi przodkowie, którzy tę Wiarę przed wiekami przyjęli i za nią walczyli, oddając bohatersko swe życie, a także wydając na świat wielu wielkich Świętych i błogosławionych Kościoła katolickiego. Stanowczo zaś odrzucamy to, co dziś pod katolicyzm się podszywa, a co stanowi zgubę duchową i moralną dla naszego Narodu. Katolickie Państwo Narodu Polskiego nie może mieć nic wspólnego z modernistycznym Neokościołem.

2. Prawy porządek chrześcijańskiego miłosierdzia nie zabrania prawowitej miłości Ojczyzny, ani nacjonalizmu; przeciwnie, kontroluje on go, uświęca i ożywia ~ Papież Pius XI, Caritate Christi Compulsi, 1932 r. My, nacjonaliści polscy, świadomi swej roli i swych obowiązków, wynikających z przykazania miłości Boga i bliźniego, pragniemy swą pracą i poświęceniem przyczynić się do rozwoju wspólnoty narodowej Polaków. Nasze działania opieramy wyłącznie na zasadach wynikających z niezmiennej i nieomylnej nauki Kościoła katolickiego. Naród uznajemy za najwyższą doczesną wartość. Dobrem najwyższym i absolutnym w wymiarze zarówno prywatnym, jak i publicznym może być jedynie sam Bóg, który jest wartością trwałą, niezależną od biegu dziejów. Jest jedynym źródłem norm i praw kształtujących życie jednostki i wspólnoty. Kościół Święty, Matka Nasza - Mistyczne Ciało Chrystusa - jest jedynym ziemskim pośrednikiem w relacji między Bogiem a człowiekiem, przez samego Boga ustanowionym, a więc również w stopniu społecznym, narodowym jest On prawowitym nauczycielem Narodu i strażnikiem przestrzegania przezeń praw Bożych, które stoją ponad każdym ludzkim prawem. Głos Kościoła jest więc głosem Boga i Jego orzeczenia mają zawsze decydujący i ostateczny charakter. Przez nacjonalizm rozumiemy wszelkie działanie mające na celu obiektywne dobro Narodu, nie zaś w każdym przypadku realizowanie jego subiektywnej woli. Przez Naród rozumiemy nie tylko wszystkich obecnie żyjących Polaków, lecz także wszystkie pokolenia przeszłe i przyszłe, które stanowią jedną wspólnotę narodową i mają jeden cel doczesny i wieczny.

Odrzucamy fałszywy rewolucyjny nacjonalizm, polegający na uznaniu Narodu za jedyne dobro najwyższe, będące nim samo w sobie oraz jako jedynego i najwyższego suwerena, który może sam o sobie stanowić we wszystkich sprawach; ignorując, lekceważąc lub odrzucając przy tym Boga i Jego Prawo, na którym winno opierać się życie społeczne i narodowe, a także nauczanie oraz kierownictwo duchowe i moralne ustanowionego przez Niego Kościoła. Wolność Narodu, podobnie jak osobista wolność indywidualna każdego człowieka, polega na wolności w dążeniu do obiektywnej Prawdy i dobra, i jest ściśle ograniczona zasadami Prawa Bożego, moralnego oraz naturalnego.

3. Fundamentem tak Narodu, jak i Kościoła w znaczeniu doczesnym i społecznym jest rodzina. Dbałość o dobro rodziny polskiej i chrześcijańskiej jest wspólnym obowiązkiem tak samo Kościoła, jak i Państwa. Rodzina z natury swej i definicji jest trwałym i nierozerwalnym związkiem mężczyzny i kobiety, uświęconym świętym węzłem sakramentalnego Małżeństwa. Państwo musi zabezpieczyć tę podstawową komórkę społeczną, otaczając ją ścisłą ochroną i opieką. Tzw. małżeństwa cywilne oraz rozwody muszą zostać bezwzględnie zniesione i zakazane jako pogwałcenie Prawa Bożego oraz uderzenie w dobro i bogactwo narodowe, jakim jest rodzina. Państwo może uznawać istnienie niesakramentalnych związków wśród niekatolików, o ile nie są one sprzeczne z prawem moralnym i naturalnym, zapewniając im prawo do wychowania dzieci, dziedziczenia etc., nie może jednak nazywać ich "małżeństwami" ani nadawać praw równych małżeństwom. Obowiązkiem Państwa jest promowanie i wspieranie tradycyjnego modelu rodziny, w którym mężczyzna - ojciec zajmuje się utrzymywaniem rodziny, a kobieta - matka zajmuje się domem i wychowywaniem dzieci. Rodziny wielodzietne cieszyć się mają szczególnymi przywilejami, muszą dostawać odpowiednie do warunków i potrzeb wsparcie materialne od Państwa. Życie ludzkie jest bezwzględnie chronione od chwili poczęcia. Zabicie dziecka poczętego uznane być musi za równoznaczne i tożsame z umyślnym zabójstwem człowieka, czyli morderstwem, i jako takie odpowiednio karane przez prawo państwowe. Karą należną i sprawiedliwą za morderstwo jest, zgodnie z Prawem Bożym, kara śmierci. Ponadto w Państwie katolickim i narodowym wszelkie propagowanie idei, czynów i zachowań dewiacyjnych i niemoralnych musi być bezwzględnie zakazane i karane prawnie.

Odrzucamy i potępiamy, z taką samą mocą i stanowczością, wszelkie zboczenia i dewiacje, niszczące rodziny katolickie i ich świętość. Odrzucamy także model "nowoczesnej rodziny", w którym zacierają się odwieczne i naturalne różnice i nierówność, wynikająca wprost z Pisma Świętego i Tradycji, między mężem a żoną, ojcem i matką, a także zanika cześć i szacunek dzieci względem swych rodziców. Odrzucamy więc i potępiamy tak samo promocję obrzydliwości homoseksualizmu, pedofilii czy innych zboczeń, jak też promocję "równouprawnienia" kobiet i mężczyzn, uznając je za sprzeczne z Prawem Bożym i prowadzące nieuchronnie do degradacji i całkowitego upadku moralnego Narodu.

4. Monarchia katolicka, społeczna, tradycyjna i reprezentacyjna jest, zgodnie z tradycyjnym nauczaniem Kościoła, najlepszym ustrojem Państwa, gwarantującym mu jedność, trwałość i stateczny, niezachwiany byt. Katolickie Państwo Narodu Polskiego musi być więc katolickim Królestwem Polskim.  Król Polski nie będzie jednak na pewno przywrócony, lecz wprowadzony na nowo. Nie ma obecnie żadnego rodu ani dynastii, która mogłaby sobie legalnie rościć prawo do Tronu Polskiego. Podobnie nie ma też żadnego polskiego rodu arystokratycznego, który nie zhańbiłby się zdradą interesów Polski czy też jawną współpracą z demoliberalną rewolucją i postrewolucyjnym systemem. Nowa Monarchia wyrośnie wraz z nową arystokracją - arystokracją ducha, w przyszłej walce o niepodległość i suwerenność Ojczyzny. Nowy, suwerenny władca Polski, będący reprezentantem Narodu, lecz odpowiadającym jedynie przed Bogiem i historią, będzie mógł powtórzyć słowa wielkiego hiszpańskiego generała i przywódcy narodowego Francisco Franco: Nasz ustrój wykształcił się wśród krwi i bagnetów, a nie w pełnych hipokryzji wyborach. Państwo Polskie będzie katolickie, czyli jak już zostało ujęte wyżej, będzie państwem wyznaniowym, którego prawo opiera się na Prawie Bożym i nauczaniu Kościoła. Będzie społeczne, tj. narodowe, ponieważ państwo jest z definicji organizacją polityczną Narodu, służącą pełnemu i wszechstronnemu rozwojowi członków Narodu oraz zabezpieczeniu interesów narodowych. Będzie tradycyjne, a więc ustrój państwa będzie zgodny ze starymi, sprawdzonymi, przedrewolucyjnymi tradycjami ustrojowymi zarówno polskimi, jak i europejskimi, w kręgu jednej łacińskiej cywilizacji, odpowiednio dostosowanymi do wymogów i wyzwań czasów współczesnych. Będzie w końcu reprezentacyjne w tym znaczeniu, że będzie reprezentować polski interes narodowy, a reprezentantem Narodu będzie Król, który w jego imieniu i dla jego obiektywnego dobra będzie sprawował suwerenną władzę, ograniczoną jedynie Prawem Bożym, nie zaś zmienną i często przewrotną "wolą ludu".

Odrzucamy więc i potępiamy wszystkie błędy współczesne, zwłaszcza zaś demokratyzm i republikanizm, parlamentaryzm, liberalizm i pacyfizm, jako obce naszej kulturze i cywilizacji, jako zatrute owoce żydomasońskiej rewolucji antyfrancuskiej i wszystkich następnych. Odrzucamy w końcu stanowczo i potępiamy wszelki rewolucjonizm jako taki, w każdej możliwej postaci, jako bunt przeciwko Bogu i Staremu Ładowi, którego chcemy być obrońcami i wskrzesicielami. Tak samo jak demokracja zawsze jest zła i nieważne, czy się ją okrasi przymiotnikiem "narodowa" czy "chrześcijańska", tak samo rewolucja zawsze jest zła, nieważne, jak by się jej nie nazwało. Tylko prawdziwa, katolicka i narodowa Kontrrewolucja jest drogą do odrodzenia i odnowy Narodów.

5. Ustrojem społeczno-gospodarczym katolickiego i narodowego Państwa będzie system wynikający jasno i wprost z katolickiej Nauki społecznej, wyrażonej w 1891 r. przez nieocenionej pamięci wielkiego Papieża Leona XIII w Encyklice Rerum novarum, tj. system tzw. korporacjonistyczny bądź dystrybucjonistyczny, a więc to, co określa się ogółem na świecie mianem "trzeciej pozycji". Gospodarka narodowa, którą w polskim wydaniu najlepiej opisał i określił wielki ideolog, twórca polskiej narodowej idei gospodarczej - Adam Doboszyński, powinna służyć więc dobru wspólnemu, nie zapominając jednocześnie o podstawowych prawach jednostki, jakim jest m.in. własność prywatna, która musi znajdować się pod szczególną obroną i opieką ze strony Państwa. Główne trzony gospodarki, jak przemysł ciężki, energetyczny, zbrojeniowy oraz transport, konieczne dla normalnego i bezpiecznego funkcjonowania Państwa, muszą pozostać lub zostać przywrócone w jego ręce i pod jego kontrolę. Jeden, centralny Bank Narodowy musi być w rękach Państwa i być całkowicie niezależny od wszelkich wpływów zewnętrznych. Wszelkie lichwiarstwo musi zostać całkowicie zniesione i być surowo karane prawnie. Międzynarodowe korporacje handlowe mające monopol  i niszczące rodzime, narodowe firmy, muszą zniknąć z polskiego rynku. Handel należy przywrócić w polskie ręce i otoczyć specjalną ochroną Państwa. Państwo będzie wspierać zwłaszcza małe, rodzinne polskie firmy i zakłady pracy, promując zdrową konkurencję, przeciwdziałając czynnikom szkodliwym, tworzeniu sztucznego monopolu czy wyzyskowi pracowników. Korporacje branżowe i pracownicze, czyli tradycyjne cechy oraz związki zawodowe i samorządy terytorialne będą miały pełne prawa i przywileje oraz wolność działania, o ile nie narusza to porządku publicznego. Istnienie partii politycznych będzie całkowicie zakazane. Inne stowarzyszenia i organizacje mogą istnieć, o ile ich statuty są zgodne z prawem państwowym i porządkiem publicznym. Celem polityki gospodarczej i społecznej Państwa jest zniesienie sztucznych, postrewolucyjnych podziałów, a przywrócenie tradycyjnych ról społecznych, jakie panowały w dawnym, tradycyjnym, hierarchicznym i zorganizowanym społeczeństwie stanowym.

Odrzucamy więc i potępiamy tak samo i na równi kapitalizm, jak i socjalizm, będące dziełem rewolucji oraz dwiema stronami tego samego medalu - żydowskiego materializmu. Odrzucamy sztuczne i fałszywe podziały społeczne, w tym rewolucyjny podział na prawicę i lewicę, jako legitymizujące postrewolucyjny system i szkodzące jedności Narodu. Odrzucamy partiokrację i partyjniactwo, jako największą zarazę toczącą nasz Kraj od blisko 30 lat, a której jedynym celem jest dzielenie Narodu i mamienie go stwarzanymi pozorami "wolnego wyboru".

6. Edukacja klasyczna jest podstawą wykształcenia i wychowania przyszłych elit Narodu. Wychowawcą elit narodowych był i będzie Święty Kościół katolicki. Szkolnictwo musi zostać zwrócone Kościołowi, którego zadaniem będzie kształcić w młodzieży polskiej postawy patriotyczne oraz przywiązanie do Narodu i Ojczyzny, zgodnie z zasadami klasycznej edukacji. Obowiązkiem Państwa jest wspomaganie Kościoła w tym zadaniu, poprzez budowę nowych oraz utrzymanie istniejących placówek edukacyjnych, pomoc finansową oraz organizacyjną. Kościół stać musi na straży czystości przekazywanej wiedzy, wolnej od demoralizacji, deprawacji i dewiacji, których źródła upatrywać należy w ideologiach osłabiających więzy rodzinne oraz jej zgodności z Prawdą Objawioną i prawem naturalnym. Religia, etyka, filozofia i przedmioty klasyczne powinny być dla wszystkich uczniów obowiązkowe, jako podstawa wychowania moralnego i duchowego, niezbędna w prawidłowym rozwoju. Państwo nie ingeruje w ustalony przez Kościół program edukacyjny, dobór przedmiotów szkolnych ani wybór nauczycieli. W szkołach publicznych prowadzonych przez Kościół jest miejsce dla wszystkich uczniów, bez względu na przekonania religijne. Uczniowie niekatoliccy nie muszą brać udziału w praktykach religijnych odbywających się na terenie szkoły lub w ramach zajęć, jak Msze święte, wspólne modlitwy, nabożeństwa etc. Edukacja nie będzie obowiązkowa w zakresie powyżej ośmioklasowej szkoły powszechnej (podstawowej), jednak będzie dostępna dla wszystkich chętnych bezpłatnie. Poza prowadzonymi przez Kościół: ośmioklasową szkołą powszechną oraz czteroklasowym liceum istnieć będą również szkoły zawodowe i technika, które prowadzić będą we współpracy z Państwem korporacje pracownicze. Uczelnie wyższe, z wyłączeniem wydziałów teologicznych podlegających bezpośrednio Kościołowi, będą miały daleko idącą szeroką autonomię wolną od nacisków zewnętrznych i w równej mierze podlegać będą Państwu i Kościołowi, zgodnie z ich własnymi, odwiecznymi zwyczajami, tradycjami i statutami. Komisja Edukacji Narodowej, wraz z całą kontrolą państwową nad procesem edukacji, jako wymysł masoński i prorewolucyjny zostanie zlikwidowana.

Odrzucamy i potępiamy odseparowanie edukacji od Kościoła, który zawsze był i pozostanie faktycznym wychowawcą Narodu, depozytariuszem tradycji, kultury i wiedzy. Odrzucamy oświeceniową, laicką i masońską tradycję zapoczątkowaną przez najgorszego z polskich monarchów - Stanisława Poniatowskiego, której celem było osłabienie roli Kościoła jako krzewiciela patriotyzmu i przez to wychowanie nowych pokoleń, które "przełknęły" rozbiory Polski! Odrzucamy edukację świecką i laicką, zdemoralizowaną i promującą wszelkie zboczenia zamiast prawdziwej i zdrowej nauki, mogącej wykształcić świadome pokolenia przyszłych Polaków!

7. Obrona Ojczyzny, jej wolności, praw, godności i wielkości jest podstawowym obowiązkiem Państwa, jak i każdego z osobna członka społeczności narodowej. Wojsko Polskie, przesiąknięte autentycznym duchem katolickim, narodowym i patriotycznym, podległe Królowi polskiemu i rozkazom najwyższych dowódców ma stać na straży suwerenności, nienaruszalności granic i bezpieczeństwa zewnętrznego i wewnętrznego Państwa, jego ustroju i jego prawa. Obowiązkiem Państwa jest stale i efektownie inwestować w jego obronność, w liczebność i uzbrojenie armii oraz jej skuteczność w obronie granic i wolności Ojczyzny. Każdy pełnoletni mężczyzna - poddany polskiego Króla musi przejść obowiązkowe, powszechne przeszkolenie wojskowe, przynajmniej roczne, z wyjątkiem osób duchownych i alumnów Seminariów i nowicjatów zakonnych oraz ojców rodzin mających przynajmniej dwójkę dzieci, będących w sakramentalnym związku małżeńskim. Nadto już na poziomie szkoły powszechnej (podstawowej) przywrócone zostanie obowiązkowe "przysposobienie obronne", aby nauczyć młodzież zdrowych zasad hierarchii, porządku i dyscypliny wojskowej, wyrabiając postawy patriotyczne i cechy obywatelskie. Każdy przeszkolony wojskowo obywatel Polski ma mieć nie tylko prawo, ale i obowiązek posiadania przynajmniej jednej sztuki broni palnej w celu obrony swego dobytku i rodziny, a w razie konieczności, na wezwanie Króla, w celu stawienia się do obrony Ojczyzny. Mundur żołnierza polskiego musi cieszyć się publicznym szacunkiem i czcią. Wojsko Polskie ma nawiązywać do wielowiekowych tradycji polskiego oręża, być przykładem heroiczności i Wiary, godnym miana Przedmurza Chrześcijaństwa. Polscy żołnierze nie mogą być wykorzystywani jako najemnicy w obcych konfliktach, niesłużących interesom Państwa i Narodu Polskiego.

Odrzucamy i potępiamy pacyfizm oraz antymilitaryzm, wraz z wszelkimi konsekwencjami i skutkami tej ohydnej herezji, odrzucamy też stanowczo niewolnicze traktowanie Narodu Polskiego, pozbawiając go naturalnego i odwiecznego prawa do posiadania broni, odrzucamy w końcu i szczególnie potępiamy angażowanie polskich żołnierzy do obcych konfliktów wrogich nam mocarstw, jakimi są obecnie zwłaszcza syjoniści z "państwa", które leży w Palestynie oraz "szerzyciele demokracji" z USA - imperium zła.

8. Mamy świadomość, że niepodległe Państwo Polskie nie istnieje od 1939 roku, czyli od czasów IV rozbioru Polski, kiedy zostaliśmy najechani, podbici i ograbieni 1 września przez nazistowską III Rzeszę niemiecką oraz 17 września przez bolszewicki ZSRR. Do dziś nie odzyskaliśmy niepodległości, dlatego huczne świętowanie w tym roku "100 lat Niepodległości" uznajemy za absurd,  nonsens i kpinę z naszego Narodu. Państwo Polskie nie odrodziło się ani w roku 1945, ani w 1989. W obu przypadkach mieliśmy do czynienia jedynie ze zmianą okupacji z hitlerowskiej na sowiecką, a następnie z sowieckiej na atlantycką (pod tym pojęciem uznajemy ogólnie sojusz USA-UE, czyli NATO). Ponadto w 1989 roku doszło do obrzydliwego wręcz dogadania się tzw. opozycji z komunistami, co doprowadziło de facto do podzielenia się władzą i całkowitej bezkarności tych, którzy od 1945 roku okupowali Polskę i niszczyli nasz Naród. Dlatego też stoimy na stanowisku, że niepodległość musimy sobie dopiero wywalczyć tak samo, jak miało to miejsce podczas zaborów. Uznajemy stan prawny Państwa Polskiego, w tym też i granic państwowych z dnia 31 sierpnia 1939 r., a więc wraz z oderwanymi od macierzy - okupowanymi obecnie przez obce państwa w wyniku agresji sowieckiej, która była najstraszniejszą komunistyczną zbrodnią - Kresami Wschodnimi, z miastami Lwowem i Wilnem w szczególności. Jednocześnie uznajemy ziemie zachodnie, tzw. odzyskane, jako sprawiedliwe wynagrodzenie za zaatakowanie i zniszczenie Państwa Polskiego przez Niemcy w 1939 r. i to niezależnie od należnych nam reparacji finansowych (w wyniku bezwarunkowej kapitulacji Niemiec w 1945 r.). Uznajemy więc konsekwentnie, że obecnie nie istnieją w ogóle żadne legalne i prawowite władze polskie, i nie chcemy angażować się w żadne działania legitymujące tych, którzy obecnie nazywają się "rządem polskim". Wraz z odzyskaniem niepodległości będzie więc też trzeba odbudować cały system państwowy, administrację etc., odtwarzając całkowicie i od podstaw wszystkie elementy organizmu Państwa.

Odrzucamy wszelki kompromis z okupantami naszej Ojczyzny, choćby nie wiem, jak bardzo nie stroili się na "patriotów" (jak ma to miejsce zwłaszcza obecnie, od 2015 r.). Odrzucamy jakikolwiek udział w szopce "wyborów" parlamentarnych czy prezydenckich, które stanowią legitymizowanie obcego nam i wrogiego, okupacyjnego systemu. Odrzucamy wyrzeczenie się przez współczesne "państwo polskie" naszego dziedzictwa na Kresach Wschodnich Najjaśniejszej Rzeczpospolitej jako jej integralnej części, a postawę taką, którą forsują obecnie jednocześnie i jednogłośnie środowiska zarówno rządowe, jak i opozycyjne okupacyjnego tworu zwanego "III RP", czyli wspierania tzw. ukrainy, litwy (a raczej Żmudzi) i innych "państw" za Bugiem, kosztem polskich interesów narodowych i integralności naszych ziem, uważamy za przejaw jawnego narodowego zaprzaństwa i zdradę.

9. Polityka zagraniczna niepodległego Państwa Polskiego musi opierać się na całkowitej suwerenności i niezależności oraz realizacji prawidłowo rozumianego interesu narodowego. Polska wciśnięta pomiędzy dwa odwiecznie wrogie nam, ekspansywne mocarstwa, żeby przetrwać, sama musi się stać mocarstwem. Musi więc prowadzić zdrowo rozumianą, realistyczną politykę imperialną, czyli taką, jaką prowadziła w czasach swojej największej świetności, w wieku XVI i XVII. Niepodległe Państwo Polskie nie może iść ani drogą atlantycką, ani euroazjatycką. Obie te drogi bowiem prowadzą do nieuchronnego pozbawienia Polski suwerenności, do podporządkowania jej obcym interesom, do zniszczenia naszej cywilizacji, kultury, religii i tradycji narodowej. Nasi sąsiedzi prezentują bowiem całkowicie obce nam cywilizacje - bizantyjską (Niemcy) i turańską (Rosja). Jesteśmy jedynym klinem cywilizacji łacińskiej i aby się obronić i zachować naszą tożsamość, musimy być całkowicie niezależni od naszych sąsiadów, a żeby tak było, musimy sami stać się Imperium, musimy prowadzić politykę mocarstwową. Tymczasowo w procesie wybijania się na niepodległość, w obecnej sytuacji geopolitycznej uważamy, że bezpieczniej jest postawić na Rosję niż na Niemcy, które wyzute z wszelkich wartości europejskich, stają się już de facto republiką islamską, a raczej islamskim kalifatem. Musimy jednak pamiętać, że obecna Rosja również nie jest państwem suwerennym, a jest marionetką rządzoną przez postkomunistycznych, syjonistycznych aparatczyków, którzy (podobnie jak ma to miejsce u nas) kreują się na patriotów. Nie jest to ani Rosja czerwona, ani też Rosja biała. Jest to Rosja nijaka. Prawdziwa Rosja skończyła się w roku 1917, a więc już ponad 100 lat temu i podobnie jak Polska do dziś się nie odrodziła. Jesteśmy całym sercem za prawdziwą, narodową Rosją i mamy nadzieję że Rosja w przyszłości odzyska suwerenność, a także nawróci się w końcu na Świętą Wiarę katolicką i wtedy będzie mogła być dla nas w pełnym znaczeniu tego słowa wielkim partnerem i sojusznikiem.

Potępiamy i odrzucamy dążenia zarówno atlantyckie (czyli wspólne dla tzw. prawicy, w tym "prawicy narodowej"), jak i euroazjatyckie (popularne w niektórych kręgach "narodowych") jako identycznie obce, błędne i szkodliwe oraz stanowiące zdradę polskich interesów narodowych. Nie istnieje podział na "dobry zachód" i "zły wschód" lub odwrotnie. To samo zło rządzi obecnie i na zachodzie, i na wschodzie, tak jak zresztą nieprzerwanie od 1945 r., czyli od zdradzieckich paktów zawartych w Jałcie i Poczdamie! Nie ma obecnie żadnego Katechona, obrońcy wartości tradycyjnych i chrześcijańskich, którego jedni upatrują w żydoamerykańskim biznesmenie Donaldzie Trumpie, inni zaś w funkcjonariuszu żydowskiego KGB - Władymirze Putinie...

10. Za ideał i nasz docelowy cel (którego nie wiadomo, czy będzie nam dane dożyć) uważamy powstanie sojuszu chrześcijańskich państw Europy Środkowo-wschodniej na czele z Monarchią Polsko-Węgierską, pod berłem wspólnego Króla, który zjednoczy nasze od zawsze braterskie Narody i Państwa unią personalną jako Prawowierny Król Polski i Apostolski Król Węgier w jednej osobie. Jednocześnie za cel i ideał uznajemy zjednoczenie wszystkich ziem dawnej, historycznej Rzeczypospolitej, do którego pierwszym krokiem powinien być bezwzględny i natychmiastowy powrót do granicy wschodniej z dnia 31 sierpnia 1939 r., a więc jednocześnie zakładamy docelowo powrót do unii Polski z Litwą, która od czasu konstytucji 3 maja jest unią realną, a więc niezakładającą odrębności państwowej. Mamy też szczerą nadzieję na zawiązanie się wówczas ogólnoeuropejskiej koalicji chrześcijańskiej i narodowej, która dokona wreszcie ostatecznego zwycięstwa nad dogorywającymi resztkami tzw. unii europejskiej oraz nad szalejącym zalewem islamu i odrodzenie się dawnych, katolickich i narodowych państw zachodniej Europy, na czele z Państwem Kościelnym, w którym władzę doczesną sprawować będzie w końcu prawowity katolicki Papież, wybrany przez katolickich biskupów i przyjęty przez rzymski lud. Po tym zaś ostatecznie powinno zostać restaurowane Święte Cesarstwo Rzymskie ze stolicą w królewskim i stołecznym mieście Krakowie, będące gwarantem zachowania łacińskiej cywilizacji i jej rozszerzania na cały świat, będące prawdziwym, równym i sprawiedliwym sojuszem - unią niepodległych, wolnych, narodowych państw Europy Chrześcijańskiej, wiernych jej dziedzictwu, tożsamości oraz prawdziwemu, odwiecznemu i świętemu celowi oraz posłannictwu. Jest to jedyny realny sposób na powrót prawdziwej Europy, jaką niegdyś znaliśmy, a jaką zniszczyły i pogrzebały w gruzach wszelkie diabelskie rewolucje, od protestanckiej począwszy, przez antyfrancuską i bolszewicką, skończywszy na najgorszej w dziejach świata rewolucji zbójeckiego Vaticanum II. Innej Europy niż tamta Stara Łacińska Europa nigdy nie było, nie ma i nie będzie. Wszystko inne to tylko mrzonki i demagogie. Europa ostatecznie będzie albo Biała, Katolicka i Narodowa, albo bezludna... Polska zaś albo będzie Wielka i Katolicka, albo nie będzie jej wcale. Nie ma tu żadnej trzeciej drogi. Nie ma żadnego innego wyjścia. Trzeba położyć ostateczny kres rewolucji żydomasońskiej i wszelkim jej skutkom i następstwom. Obowiązkiem naszym jest walczyć do końca i dołożyć wszelkich starań, aby te słowa stały się kiedyś faktem. Bowiem pamiętajmy, że jeżeli Bóg z nami, to któż przeciwko nam?!


Niniejsza deklaracja ideowa strony Tenete Traditiones to manifest wszystkich tych, którzy gotowi są ponieść brzemię walki o budowę Wielkiej Polski Katolickiej - Katolickiego Królestwa Narodu Polskiego, opartego na wielowiekowej tradycji, Polski silnej, sprawiedliwej i suwerennej. To manifest tych, którzy mają świadomość, że Polska to także część wielkiej Europejskiej Cywilizacji Łacińskiej i Świętego Kościoła katolickiego i gotowi są walczyć o to, by nasz kontynent zachował swą kulturową, duchową, etniczną i cywilizacyjną wielkość i tożsamość, a Kościół Święty odzyskał swą dawną chwałę i potęgę oraz wpływ na nasze Narody i Państwa oraz codzienne życie. To manifest narodowego solidaryzmu i chrześcijańskiej sprawiedliwości społecznej, który zapowiada twardą walkę o godny byt Narodu. To wreszcie manifest autentycznej unii i syntezy prawdziwego Rzymskiego Katolicyzmu, Narodowego Radykalizmu i tradycyjnego Rojalizmu, które powinny stanowić integralną jedność w XXI wieku.

Każdego, kto podpisze się pod powyższą deklaracją i zechce wspomóc naszą działalność i naszą pracę twórczą, redakcyjną i informacyjną, dla dobra wspólnego Narodu i Kościoła, powitamy jako naszego Brata i Kompana w jednym szeregu wspólnej walki we wielkiej sprawie! Niech ta deklaracja będzie początkiem szerszej współpracy wszystkich, którym szczerze zależy na Kościele i naszej Ojczyźnie. Niech stanie się podwaliną pod inicjatywę stowarzyszeniową, oddolny ruch świeckich wiernych katolików w Polsce, którzy podzielają powyższe ideały i chcą ich bronić, zwłaszcza aktywnie wspierając Apostolat Katolicki w Polsce, i broniąc dobrego imienia jedynego obecnie katolickiego Kapłana w naszym Kraju!

Tak nam dopomóż, Panie Boże Wszechmogący, w Trójcy Jedyny i wszyscy Święci!


Gliwice na ziemiach zachodnich,
dnia 14 września Roku Pańskiego 2018, w święto Podwyższenia Krzyża Świętego,

Za Redakcja Tenete Traditiones,

Michał Mikłaszewski, redaktor naczelny

Maurycy Klimczyk, Z-ca Red. naczelnego, sekretarz Redakcji

8 komentarzy:

  1. Jestem pełen podziwu że tak młody człowiek posiada taki poziom wiedzy i świadomości, jedynym punktem z którym bym polemizował jest korporacjonizm/dystrybucjonizm ja bym wolał Katolicką Gospodarkę Rynkową. Jan Lach

    OdpowiedzUsuń
  2. Szanowny Panie, dziękuję bardzo za te słowa uznania.
    Co do gospodarki, to przecież właśnie korporacjonizm/dystrybucjonizm to gospodarka katolicka, wynikająca z nauczania Kościoła, zwłaszcza z encykliki Rerum Novarum Papieża Leona XIII. Ojciec Święty potępia tam zarówno "bezbożny socjalizm" jak i "krwiożerczy kapitalizm". Zgodnie z chrześcijańską zasadą miłości bliźniego, oraz sprawiedliwości społecznej, jest niemożliwe, aby Kościół mógł popierać coś, co jest samo przez się złe, co stanowi niesprawiesliwość i wyzysk człowieka przez człowieka. Tak więc "totalny" wolny rynek, bez żadnej kontroli ze strony Państwa (którego obowiązkiem jest również rola "opiekuńcza" nad Narodem), jest niemoralany, a poza tym jest to utopia, podobnie jak założenia socjalistyczne. Obydwa te systemy wynikają z materializmu, a jednocześnie obydwa zakładają pewien idealizm, idealny, wyidealizowany wygląd społeczeństwa, który jest po prostu nieosiągalny, nierealny. Człowiek jest skażony grzechem i nigdy nie będzie postępować w 100 % dobrze. A więc pewna kontrola nad człowiekiem i społeczeństwem jest absolutnie niezbędna, aby mogło się ono normalnie rozwijać i wypełniać swoje cele.

    OdpowiedzUsuń
  3. Pax vobiscum,
    uprzejmie proszę o przybliżenie mi dwóch kwestii z powyższej deklaracji, dot. pkt 10:
    - z czego wynika nazwanie docelowego ideału Monarchią Polsko-Węgierską a nie np. Monarchią Rzeczpospolitej Obojga Narodów i Węgier czy dalej wspólny Król został nazwany „Prawowierny Król Polski i Apostolski Król Węgier w jednej osobie” a nie „Prawowierny Król Rzeczpospolitej Obojga Narodów i Apostolski Król Węgier w jednej osobie” skoro pierwszym krokiem jest powrót do unii Polski z Litwą?
    - co przesądza o tym, że odrestaurowane Święte Cesarstwo Rzymskie ma być ze stolicą w mieście Krakowie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pax tecum!
      Otóż tak:
      - wynika to z tego, że jak napisaliśmy powyżej, odrzucamy każdą demokrację, także taką którą zowią "chrześcijańską" czy "narodową", gdyż te przymiotniki nie zmieniają niczego, podobnie rewolucję można sobie nazywać "chrześcijańską" czy "narodową", co nie zmieni faktu że będzie ona tylko diabelskim buntem przeciw Porządkowi Bożemu. Dlatego też naszym ideałem jest system Monarchiczny bądź Monarchistyczno-arystokratyczny, w którym rządzi niepodzielnie Król (bądź Cesarz), a parlament, jeżeli w ogóle istnieje, składa się wyłącznie z arystokracji (nowej arystokracji Ducha) a jego rola jest wyłącznie DORADCZA i nieobligatoryjna wobec rządów Króla, a nie ustawodawcza i wiążąca sama w sobie. Dlatego nasze Państwo nie może być republiką, czyli Rzeczpospolitą w ścisłym znaczeniu tego słowa. Można oczywiście używać takiej nazwy zwyczajowo, jako wrośniętej w naszą kulturę, ale nie można jej zapisywać w oficjalnych ustawach rządowych czy innych dokumentach państwa, bo było by to nieprawdą. Co do unii Polski z Litwą, to zgodnie z postanowieniami konstytucji 3 maja, która mimo że niedoskonała, ale ma moc prawną i jest wiążąca, nie istnieje już odrębność państwowa Polski i Litwy, a więc mamy unię realną, czyli jedno Państwo. Nie więc już sensu stosowanie dawnej terminologii, jak w przypadku unii wyłącznie personalnej, typu "Rzeczpospolita Obojga Narodów" czy "Państwo Polsko - Litewskie". Tytuł "Wielkiego Księstwa Litewskiego" może zostać zachowany na równi z innymi dawnymi księstwami przedrozbiorowej Polski - Księstwa Ruskiego, Mazowieckiego, Pruskiego etc.
      - Co się tyczy stolicy Świętego Cesarstwa w Krakowie, to już po ewentualnej unii z Węgrami logicznym wydaje się przeniesienie stolicy Polski do Krakowa, ze względu na bliskość do Budapesztu (co zresztą mogło by nastąpić nawet szybciej, w związku z koronacją królewską króla Polski, która powinna odbyć się na Wawelu). Jako że wierzymy, że Polska będzie miała szczególną rolę, niejako przewodnią w tym sojuszu i następnie w restauracji Cesarstwa, to wydaje się, że właśnie Kraków stanie się jego przyszłą stolicą - "czwartym [czy może już nawet piątym] Rzymem". Chociaż oczywiście równie dobrze mógłby to być Budapeszt, czy choćby nawet Wiedeń (chociaż osobiście nie liczyłbym na Austriaków, i nie dałbym też im tej satysfakcji, chociażby ze względu na ich "wdzięczność" za Bitwę pod Wiedniem, za rozbiory i poniżenie Polaków, poprzez przemianowanie Wawelu w koszary i stajnie...). Istnieje też zawsze możliwość zdobycia Rzymu, ale jako że Rzym jest Stolicą Kościoła Katolickiego i Papiestwa, to raczej powinno zostać wówczas reaktywowane Państwo Kościelne, z władzą świecką prawowitego Papieża, a nie przenoszona tam siedziba głównych władz świeckich bądź co bądź osobnego państwa.

      Usuń
    2. Ale przecież jest rozwiązanie, które pozwoliłoby na stolicę w Rzymie. Może by tak władcą cesarstwa zostałby sam Papież. Tyle Papieże użerali się z władcami świeckimi (patrz: spór o inwestyturę, schizma Henryka VIII, gallikanizm itp.). Gdyby to oni mieli główną władzę świecka to wszystkie problemy typu schizmy i antypapieskie bunty by zniknęły. Oczywiście Papież by pewnie panował i rządził przez legatów czy innych pośredników, ale zawsze mógłby panować nad sytuacją.

      Usuń
    3. Nie, to nie jest żadne rozwiązanie, to się nazywa papolatria, która jest bardzo poważnym błędem. Owszem, Papież jest "ojcem wszystkich książąt i królów, władcą świata, wikariuszem Pana Naszego Jezusa Chrystusa etc.". W niczym nie zmienia to jednak faktu, że papolatria jest – z punktu widzenia eklezjologii katolickiej – zwyczajną herezją. Katolickim poglądem jest sojusz i prawidłowa współpraca władzy kościelnej i świeckiej, sojusz ołtarza i tronu, krzyża i miecza etc. Natomiast nie jest katolickie scalenie tej władzy w jedną. Owszem są od tego wyjątki, jest Państwo Kościelne którego Papież jest ziemskim, doczesnym władcą, są księstwa rządzenie przez biskupów etc. Ale to są tylko wyjątki, i nie można tego stosować powszechnie, gdyż te władze (kościelna i świecka) muszą pozostać odrębne, bo mają zasadniczo różne cele (władza kościelna ma cel przede wszystkim wieczny, a władza świecka, doczesny). Dlatego z jednej strony nie możemy popierać całkowitego rozdziału Kościoła od państwa , jak również nie możemy popierać usunięcia władzy świeckiej i ustanowienia cywilizacji sakralnej, w której rządzą duchowni. Jedno i drugie jest sprzeczne z Boskim ustrojem Kościoła, nauką naszego Pana (oddajcie cesarzowi co cesarskie, a Bogu co boskie), oraz nauką i praktyką Kościoła, a także z zasadami naszej cywilizacji. Papieże nigdy w historii nie rościli sobie takiej władzy. Spór o inwestyturę dotyczył wtrącania się władzy świeckiej w wewnętrzne sprawy Kościoła, lecz papieże nigdy nie chcieli (poza Państwem Kościelnym) sprawować bezpośredniej, świeckiej, doczesnej władzy nad jakimkolwiek terytorium, zwłaszcza Cesarstwem.

      Usuń
  4. Jak Pan zamierza wprowadzić postulaty z Deklaracji w życie? Zamierza Pan wygrać wybory i zmienić Konstytucję czy może wprowadzić tradycyjną monarchię innym sposobem (rewolucją lub naciskiem społeczeństwa poprzez demonstracje)?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odpowiedź na to pytanie nie jest łatwa i jednoznaczna, to podobnie jak z pytaniem o Papieża (jak go dziś przywrócić w Kościele, skąd go weźmiemy po 64 latach wakatu). Na pewno nie jestem demokratą, a więc nie uważam drogi demokratycznej za najlepszą / jedyną słuszną. W obecnej sytuacji w ogóle nie widzę realnej możliwości wygrania wyborów, bo żadna partia autentycznie katolicka, narodowa i monarchistyczna (która przyjęła by powyższą deklarację i chciała ją zrealizować) nie osiągnęła by wyniku powyżej 0,1 %. Niestety społeczeństwo jest zbyt ogłupione i zdemoralizowane. Widać to najlepiej po takich partiach jak "Konfederacja Korony Polskiej" Grzegorza Brauna, która poprzez koalicję wyborczą (Kompromitacja, pardon, Konfederacja) całkowicie się zliberalizowała, rozmiękczyła, i dziś nie różni się już praktycznie niczym od pozostałych członów tej formacji, nie głosi haseł stricte monarchistycznych, nie ma już nawet postulatu przywrócenia monarchii w oficjalnym programie politycznym, nie wiadomo więc po co używa w ogóle tej pięknej nazwy ("Korona Polska"). Natomiast co do innych sposobów, to tu również nie widzę na chwilę obecną realnych szans, bo tu również musiałoby być jakiekolwiek szersze poparcie społeczne, a takiego na chwilę obecną nie ma. Jedyna możliwość to scenariusz hiszpański, czyli dojście do władzy lewactwa (czyli np. koalicji PO, KO, lewicy itp.), co rozpoczęło by promowanie skrajnych zboczeń i wynaturzeń, oraz prześladowanie ludzi o poglądach katolickich i konserwatywnych, co spowoduje opór, możliwe zamieszki, i wówczas najlepszy byłby przewrót wojskowy i wprowadzenie początkowo konserwatywnej władzy autorytarnej (np. silna republika prezydencka), co może się z czasem przekształcić w monarchię katolicką...

      Usuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.