Ks. dr Stanisław Trzeciak
Talmud o gojach, kwestia żydowska w Polsce.
XXX
Dwa przeciwne światy
Przebija się tu zatem duch dwóch oddzielnych światów: świata żydowskiego i chrześcijańskiego, duch nienawiści i zemsty u żydów i duch miłości i przebaczenia u chrześcijan. Na tle powyższych zestawień można zrozumieć, dlaczego żydzi w Jeruzalem występowali tak wrogo przeciw Chrystusowi Panu, dlaczego również z taką zawiścią prześladowali Apostoła narodów, dlaczego na podstawie tylko samego podejrzenia, że on, chodząc po mieście z Trofimem Efezjaninem, ochrzczonym, ale nie obrzezanym, a zatem z gojem, mniemali "że Paweł wprowadził go do świątyni" i "kiedy Pawła zobaczyli w świątyni, rzucili się nań wołając: mężowie bracia ratujcie! Ten człowiek, przeciw ludowi i Zakonowi i miejscu temu wszędy wszystkich ucząc, nadto i gojów wprowadził do
tego miejsca świętego... I wzruszyło się wszystko miasto i stało się zbiegowisko ludu i porwawszy Pawła wlekli go poza świątynię, aby go zabić, po drodze go bijąc".
"Kiedy zaś tysiącznik załogi rzymskiej, z oddziałem wojska, przeszkodził temu, wołali ustawicznie: «strać go». Tysiącznik rzymski, przypuszczając, że dostał się do rąk jego jakiś nadzwyczajnie niebezpieczny zbrodniarz, kazał go związać dwoma łańcuchami, Paweł zaś, otrzymawszy pozwolenie na przemówienie do wzburzonego tłumu, rozpoczął mówić po żydowsku i nastała wielka cisza. Słuchali go spokojnie, kiedy mówił o swoim nawróceniu aż do słów, kiedy Jezus, objawiwszy się jemu rzekł: «idź, boja posyłam cię daleko do pogan = gojów». Te słowa na nich tak podziałały, że gwałtownie zaczęli wołać: «zgładź z ziemi tego, nie jest godzien żyć». A gdy oni wrzeszczeli i rzucali szaty swe i rzucali proch w powietrze, rozkazał go tysiącznik wprowadzić do obozu i męczyć, aby się dowiedzieć, dla jakiej przyczyny tak nań wołają".
Ta próba psychiki tłumu żydowskiego wyjaśnia nam, jak zachowywali się żydzi w praktyce wobec gojów i jak na nich patrzyli pod względem religijnym.
Z całego zaś powyższego zestawienia zrozumiemy wielkość ducha Apostoła narodów, jego heroiczne wysiłki w niezmordowanej walce przeciw uprzedzeniu, zasklepieniu się narodu żydowskiego w stosunku do gojów, zrozumiemy również te szalone trudności, jakie spotykał wszędzie w swej apostolskiej pracy ze strony żydów, ocenimy zarazem to nadzwyczajne poświęcenie się i hart ducha, że mimo ustawicznych walk i borykania się z przeciwnościami nie ugiął się, przetrwał, głosząc tę samą naukę słowem i piórem nawet w więzieniu, którą wreszcie zapieczętował męczeńską śmiercią.
Na tle pojęć żydowskich o gojach zrozumiemy również, dlaczego ci stosunkowo nieliczni żydzi, którzy przyjęli chrześcijaństwo, wnosili wszędzie ferment w młodych gminach chrześcijańskich, wywoływali spory religijne i herezje
i szkodzili Kościołowi. W późniejszych zaś wiekach przyjmują chrzest pozornie, a w duszy zostają żydarni, jak marani w Hiszpanii lub frankiści w Polsce, szkodzili nie tylko Kościołowi, ale i tym narodom i państwom, wśród których żyli, bo odgrywali rolę dywersantów, starając się te państwa rozłożyć od wewnątrz.
Jako naród nie tylko chrześcijaństwa nie przyjęli, ale przeciwnie wrogo się do niego zawsze odnosili i do dziś dnia wrogo się odnoszą.
Nauka Chrystusa Pana, dająca wszystkim narodom równość praw i równość obowiązków, była według ich podwójnej etyki i podwójnej moralności dla nich nie do przyjęcia. Pozbawiała ich tej urojonej wyższości nad narodami i upstrzonych przywilejów wybranego narodu. Do tolerancji narodowej nie byli nigdy zdolnymi. Ich szowinizm narodowy i fanatyzm religijny, przebijający się tak jaskrawo, jak widzieliśmy na przykładzie w stosunku do Apostoła narodów, świadczy najwidoczniej, jak nienawidzili gojów, z jaką wyłącznością odnosili się nie tylko do nich, ale i do Pana Boga, jak nie mogli pojąć, by ten Bóg był Bogiem wszystkich narodów.
Dlatego to wystąpili przeciw nauce Chrystusa, bo ona zrównywała wszystkie narody.
Nauka ta przeciwna była duchowi żydowskiemu i semickiemu w ogóle, podczas gdy aryjskie narody względnie chętnie i łatwo ją przyjmowały.
Nauka ta trafiała im do ich duszy i do ich usposobienia, gdy tymczasem była ona wprost przeciwną duszy żydowskiej, skażonej podaniami starszych czyli objaśnieniami Starego Testamentu rabinistyczno-talmudycznym sposobem. Talmud zatem jest źródłem zła i źródłem wszystkich nieszczęść żydowskiego narodu. Talmud w swoim zarodku, to jest jako prawo ustne, nieskodyfikowane, oddzielał żydów od Jezusa Chrystusa i dotąd oddziela ich jeszcze od jego nauki.
Chrystus Pan surowo zwalczał talmudyczne zasady, jako podanie starszych. W ciągu wieków całych surowo zwalczał je i Kościół. Obowiązkiem jest zatem i każdego chrześcijanina, który chce naśladować Jezusa, naśladować Go w Jego życiu całym, a również i w zwalczaniu faryzeizmu i talmudyzmu we wszystkich jego przejawach i formach.
Obowiązek ten jeszcze więcej obciąża Kapłanów. W stosunku zaś do żydów, celem wykazania im niedorzeczności i szkodliwości w życiu społecznym zasad talmudycznych, a raczej celem uchronienia się od zła społecznego pochodzącego z Talmudu, powinno się prawo talmudyczne do nich zastosować, o ile to da się pogodzić z nauką chrześcijańską. "Jaką miarą mierzyć będziecie, taką wam odmierzą", powiedział Zbawiciel. Te zatem Jego słowa upoważniają nas, byśmy prawa talmudyczne, jakie żydzi zastosowują do chrześcijan i my do nich zastosowali. Mierzmy żydów miarą żydowską!
ks. dr Stanisław Trzeciak ,,TALMUD O GOJACH a kwestia żydowska w Polsce". str. 109-111
Za czasow NPJCH talmudu nie bylo?
OdpowiedzUsuńW sensie prawnym, jako spisanego, uporządkowanego zbioru praw religijnych anty-chrześcijańskiej religii post-mojżeszowej (rabinicznej), nie było, bo normatywnie spisany został około 400 roku n.e (talmud jerozolimski) i około 500 roku n.e. (talmud babiloński). Natomiast zawiera on w sobie tradycję pochodzące z III wieku p.n.e., które prezentowali właśnie głównie faryzeusze, którzy na swoją korzyść, fałszywie interpretowali księgi Starego Testamentu, i których ganił za to Chrystus Pan.
Usuń