Strony

sobota, 15 czerwca 2019

W sprawie Romana Kneblewskiego.

Kneblewski celebrujący "pobożny" novus ordo, czyli tzw. Nową "msze"
 (diabelska pułapka w stylu J. Ratzingera).

Głośno ostatnio zrobiło się o "księdzu" Romanie Kneblewskim z Bydgoszczy, który został niedawno odwołany przez modernistycznego "biskupa" Jana Tyrawę (zamieszanego w aferę pedofilską, znanego z tuszowania skandali pedofilskich w Neokościele) z urzędu "proboszcza" w bydgoskim Sacre Coeur (kościele Najświętszego Serca Pana Jezusa). Jako powód usunięcia podano m.in. zaniedbywanie parafii oraz zdominowanie celebracji parafialnych przez tzw. ryt trydencki. Jest to akurat nonsensem, gdyż na 23 planowe celebracje w tygodniu, tylko 2 są w tzw. "nadzwyczajnej formie" (tak zwykli nazywać moderniści Mszę w Rycie Rzymskim, czy raczej jej podróbkę sprawowaną w modernistycznych parafiach, na indultach oraz w FSSPX). Prawdziwym jednak powodem usunięcia z parafii i wysłania na emeryturę "ks." Kneblewskiego jest jego sympatia do nacjonalistów i polskiej Idei Narodowej, którą nieraz publicznie i jawnie okazywał. W tym względzie zgadzamy się oczywiście z Kneblewskim i popieramy jego poglądy polityczne, które są bardzo bliskie z poglądami naszej Redakcji (nacjonalizm integralny, monarchizm, polityczny tradycjonalizm, idea Polski Sarmackiej, Imperialnej, z prawdziwymi granicami na wschodzie etc.). Jednocześnie zauważamy że wypowiedzi Kneblewskiego w ostatnim czasie były coraz łagodniejsze, jak widać presja ze strony lewactwa wywarła na niego spory wpływ, podobnie jak fałszywe "posłuszeństwo" wobec modernistycznej, fałszywej "hierarchii". 

W sprawach religijnych jest jasnym i wiadomym, że Kneblewski zawsze należał do grona tzw. "konserwatystów novus ordo", odprawiał NOM (tzw. nową "mszę"), uznawał fałszywy zbójecki "sobór" - Vaticanum II wraz z jego ohydnymi herezjami wolności religijnej, ekumenizmu i kolegializmu, uznawał posoborowych pseudopapieży i nawet jawnie ich wychwalał (kilkakrotnie w swoich filmikach publicznie chwalił Wojtyłę oraz Ratzingera). Wymowne przemilczanie tematu jawnego herezjarchy i apostaty p. Bergolgio, dwuznaczna i dziwna postawa wobec "biskupa miejsca", a przede wszystkim brak wykazania i potępienia źródła całego zła i współczesnej herezji - czyli Vaticanum II - to wszystko także pokazuje, że celem tego człowieka nie była nigdy obrona integralnej Wiary Katolickiej. Owszem, niektóre jego filmy czy publiczne wypowiedzi miały czasem charakter katolicki, ale prawdziwy rzymski katolik integralny, wierny nauczaniu Kościoła, zawsze musi brać pod uwagę całość dorobku i działalności, i dlatego nie można tej osoby traktować poważnie, ani polecać, ani popierać, ani promować w żaden sposób.

Pan "ksiądz" Roman A. Kneblewski rozpacza teraz w sowim najnowszym filmiku, jakoby był prześladowany przez swojego "biskupa". Jednocześnie pan Kneblewski cały czas uznaje swojego "biskupa" i cały posoborowy Neokościół na czele z p. Bergoglio. Pan "ksiądz" (czy raczej pastor, bo prawdziwych księży już w Polsce prawie nie ma) żałośnie tłumaczy się, że odprawia tylko dwie "msze trydenckie" w parafii w ciągu tygodnia, na łączną liczbę 23 (czyli wynika z tego, że 21 razy w tygodniu odprawia bluźnierczy, judeo-protestancki NOM). Brzmi to równie żałośnie jak tłumaczenia pseudo-narodowców z wykonywania Salutu Rzymskiego. To najlepiej pokazuje że sama "msza trydencka" niczego jeszcze nie oznacza. A na pewno nie że ktoś jest katolikiem lub katolickim Kapłanem. Najwięksi moderniści są w stanie czasem odprawić dla niepoznaki "Msze trydencką" (czy raczej "msze" Grubego Janka z 1962 r.). To jest tylko niekatolicka rekonstrukcja historyczna, "teatrzyk tradycji" w dodatku bez treści. Czyli zwykłe show.

Pan Kneblewski nie jest księdzem (ma on nowe modernistyczne "święcenia", które są nieważne, podobnie jak novus ordo). A na pewno nie jest księdzem katolickim, gdyż jest w jedności z heretykami, należy do modernistycznego Neokościoła, a więc jest poza Kościołem katolickim. Miejmy jednak nadzieję że w obecnej sytuacji Kneblewski nawróci się, zarwie jakąkolwiek łączność z fałszywym Kościołem, a odezwie się do któregoś z Biskupów Katolickich, który z pewnością chętnie przyjmie go, nauczy podstaw teologii katolickiej, oraz udzieli święceń kapłańskich sub conditione. Wtedy miałby on szansę na zostanie katolickim kapłanem, oraz autentyczną pracę dla dobra Kościoła i Wiary katolickiej w naszej Ojczyźnie. 

Tego serdecznie jemu oraz Kościołowi i Ojczyźnie życzymy!

Redakcja Tenete Traditiones

2 komentarze:

  1. Bp Sanborn mówi, że osoby w strukturach novus ordo są w Kościele Katolickim.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bzdura, jest to kłamstwem. Biskup Sanborn nic takiego nie mówi, wręcz przeciwnie.

      Biskup Sanborn mówi m.in. :

      "Pierwszym jest to, że należy się całkowicie, umysłem, psychologicznie, odciąć od kościoła Novus Ordo. Choć ma pewne pozory Kościoła katolickiego, jest tym samym, co wszystkie sekty protestanckie. Jan Paweł II zrobił to samo, co Henryk VIII, ale nie w Anglii, lecz w Rzymie.

      Po drugie, nie wolno odnosić się do Jana Pawła II jako do „papieża”, podobnie jak do lokalnego „biskupa” jako do biskupa miejsca. Nie mają oni autorytetu Chrystusa, dlatego nie wolno się do nich odnosić, jakby posiadali tę jurysdykcję. Jako herezjarchom, nie należy się im szacunek. Podobnie, jak ani Luter, ani Henryk VIII nie są warci szacunku, tym bardziej Jan Paweł II, który jest gorszy od Stalina czy Mao. Ci ostatni zabijali ciała (miliony), tamten zabija setki milionów dusz. Dlatego nie jest godny szacunku i można nazywać go JPII.

      Dalej, nie wolno dawać im żadnych pieniędzy. Na żadne misje, etc. To są rewolucjoniści, to fałszywa religia. Nie dawać im na „Mszę”, ani na żadne bractwa czy stowarzyszenia religijne. To wszystko są pozostałości, które umożliwiają korzyści i które przynoszą zysk dzięki pozostałościach wiary u konserwatywnych wiernych. Ponadto i przede wszystkim nowa „msza” jest nieważna, nowy obrządek święceń kapłańskich jest nieważny i nowy ryt sakry biskupiej też. Nie mogą oni więc ważnie odprawiać Mszy świętej.

      Następnie, liturgię Novus Ordo należy traktować jak protestancką liturgię. Zasadą jest tu, że nie wolno chodzić na taką liturgię. Toleruje się jednak, ale tylko toleruje, pasywną obecność na wydarzeniach, jak pogrzeby czy śluby. Ale to jest tylko tolerowane, to znaczy, jest to zło, które można tolerować dla jakiegoś wyższego celu, ale tylko można i z zasady jest złem, więc najlepiej całkowicie unikać nową liturgię. Nie wolno przyjmować ich unieważnień małżeństwa, nie wolno utrzymywać stosunków przyjaźni z kapłanami Novus Ordo i nie wolno ich zapraszać na nasze śluby i pogrzeby. Byłoby to świadectwem, że obie religie są tą samą religią. Wolelibyśmy prędzej umrzeć, niż dać takie świadectwo. Nie wolno wchodzić do kościołów Novus Ordo, aby się modlić. Nie wolno przyklękać tam, to są po prostu budynki, jak dworce kolejowe, do których wchodzi się, jak do muzeum. Są to zdesakralizowane budynki."

      Z tego jasno wynika, że "księża" z sekty novus ordo nie są w żaden sposób katolickimi kapłanami, są heretykami i są poza Kościołem katolickim.

      Usuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.