Strony

sobota, 12 października 2019

Kilka słów o nowym idolu polskiej "prawicy" - Kornelu Morawieckim.

Kornel Morawiecki w sali plenarnej budynku parlamentu.
Pełnił funkcję "marszałka seniora" w "sejmie III RP (VIII kadencji)".

Tydzień temu odbył się pogrzeb Kornela Morawieckiego, założyciela Solidarności Walczącej (jedynej organizacji niepodległościowej która nie wzięła udziału w jawnej zdradzie Ojczyzny - układach z komunistami w Magdalence i obradach okrągłego stołu). W związku z tą uroczystością, prawie wszystkie massmedia i wszystkie niemal partie i ugrupowania polityczne (które wywodzą się bezpośrednio z tej okrągłostołowej kliki) z wyjątkiem nielicznych skrajnie lewackich ugrupowań czy osób (a raczej zwykłych kanalii) o wyjątkowym łajdactwie i chamstwie (jak np. łajdak, zdrajca i zwykła antypolska gnida - Lech Wałęsa TW Bolek), pochyliły się z zadumą, o dziwo zgodnie wychwalając zasługi zmarłego, który przez 30 lat był zapominany i wyśmiewany, a teraz nagle urósł wręcz do rangi legendy i bohatera narodowego (akurat w momencie gdy jego syn walczy o reelekcję na urząd "premiera III RP"). Czy aby na pewno zasługuje on na takie miano? Kim naprawdę był Kornel Morawiecki? Czy powinien być on przykładem i wzorem dla prawicy narodowej, konserwatywnej i katolickiej? Tu cytat z Bodakowskiego:
Trzeciego grudnia 2015 na stronach internetowych „Gazety Wyborczej” ukazał się wywiad Tomasza Kwaśniewskiego z Kornelem Morawickim. Z wywiadu z legendarnym opozycjonistą wynika, że teologiczne nauczanie kościoła katolickiego i katolickie praktyki religijne nie jest mu bliskie. 
Pytanie dziennikarza „To jest pan katolikiem czy pan nim nie jest?” jest dla Kornela Morawickiego „dziecinne” i „niepoważne”. Legendarny lider Solidarności Walczącej zadeklarował, że jego duchowość, „postreligijna” jak to sam określa poseł, wykracza poza katolicyzm. Jego zdaniem sam katolicyzm ogranicza intelektualnie wierzących. 
Zdaniem Kornela Morawieckiego „coraz więcej ludzi, zwłaszcza młodych” chce czegoś więcej niż to co daje wiara katolicka „bo w zderzeniu z nauką” wiara katolicka „wydaje się dziecinna”. I dla tego „trzeba znaleźć inną perspektywę, ale nie niszcząc Kościoła”. 
Duchowość Kornela Morawieckiego ukształtowały pisma Simone Weil (nie ochrzczonej Żydówki z Francji, żyjącej w pierwszej połowie XX wieku, która w czasie wojny domowej w Hiszpanii walczyła z siłami katolickimi i narodowymi w bandach anarchistycznych). W młodości Kornel Morawiecki uczęszczał „na wolnomyślicielskie spotkania i dyskusje w kamienicy na rogu Świętokrzyskiej i Nowego Światu”. 
Matka Kornela Morawieckiego była zwolenniczką powstania „Stanów Zjednoczonych Europy”, podobne poglądy ma Kornel Morawiecki, który jest zwolennikiem dalszej integracji Unii Europejskiej. Poseł opowiada się by powoli, ewolucyjnie, dążyć do tego by był wspólny europejski rząd, budżet, policja, armia. (...)
Jeżeli komuś jest po drodze z takim "Herosem" - jego sprawa. Uczciwość wymaga jednak, aby wiedzieć o czym mówimy. Albo raczej o kim. To nie jest absolutnie cała prawda o Morawieckim. Niemniej jednak dla każdego myślącego, uczciwego katolika to powinno wystarczyć. Jeśli jednak komuś mimo wszystko to imponuje, ma wolną wolę, co wcale nie oznacza, że ma rację, i przed Bogiem odpowie za wszystkie "wybory". Całą sytuację związaną ze śmiercią Morawieckiego dobrze podsumował, w typowym dla siebie literackim stylu, wybitny polski pisarz, publicysta, muzyk i fotograf narodowo-radykalny - Tomasz J. Kostyła:
Znając logikę Kondominium, to niebawem imieniem Morawieckiego zostaną nazwane miejsca w przestrzeni publicznej. Na przykład, obok Sali im. Bronisława Geremka w Sejmie, powstanie sala im. Kornela Morawieckiego. Aleja Grubej Kreski będzie przecinać plac Morawieckiego. Instytut Kornela Morawieckiego będzie gromadził dokumenty związane z działalnością konspiracyjną- kamienie, pojemniki z gazem łzawiącym, powielacze, bibułę, zdobyczne trofea na ZOMO- wcach. Skansen kulinarno- polityczny KONSPIRA na pl. Solnym we Wrocławiu stanie się wzorem dla innych miejsc kultu, i zacznie przyciągać tych, którzy zatrzymali się na „grubej kresce” i nie mają odwagi zrobić kroku naprzód. Wyznawcy idei kosmicznych, które objawiał Kornel pod koniec swojego życia, dostrzegą iż jego śmierć zniosła barierę wizową do USA – naszego jedynego absolutnego suwerena. Ku gwiazdom wędrować będą. Na rondzie Solidarności Walczącej stanie pomnik Kornela ze wzniesionymi do góry rękoma w kajdankach, obok schodków do samolotu. 
Samoloty, to symbol wpisany w etos, jak okrągły stół. Czas nadejdzie- rzecz jasna- aby wytyczyć szlak konspiracyjny im. Kornela Morawieckiego ze stacjami edukacyjnymi, by nowe pokolenia mogły czerpać natchnienie z jego wędrówek, rozmyślań, spotkań i innych rzeczy, które zwykłemu katolikowi wiedzieć nie przystoi. 
Cóż… w każdej biografii działacza po 1989 roku, który stał się apostołem zmian brakuje wielu rzeczy. Myślę, ze w przypadku Kornela Morawieckiego jest podobnie. Zanim władze warszawskie ogłoszą go świętym i lud to przyjmie jako dogmat, powinno się wysłuchać co ma do powiedzenia o nim jego żona, tudzież inne kobiety, z którymi Kornel na swojej ścieżce martyrologicznej się spotykał. 
Jedynie, czego potrzebuje Kornel Morawiecki, to modlitwy za duszę. Niczego więcej. My zaś potrzebujemy wiedzy, aby móc właściwie ocenić jego i każdą postać podobnego formatu. A wiedza ta, to nie tylko to co piszą jego wyznawcy w gazetach, ale i to, o czym mówią jego wrogowie. W przypadku zaś polityka uchodzącego za konspiratora, pomocne będą meldunki operacyjne, akta, protokoły, materiały foto- wideo wszelkich możliwych służb, które interesowały się przywódcą Solidarności Walczącej i jego bliskimi współpracownikami. Bez tej wiedzy nadal tkwić będziemy w iluzji wierząc w miraże. (...)
Pozostawiamy to bez komentarza. Niech mu ziemia lekką będzie...

Wieczny odpoczynek racz mu dać Panie, a światłość wiekuista niechaj mu świeci na wieki wieków. Amen.

Za Redakcja Tenete Traditiones
Michał Mikłaszewski, red. naczelny

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.