Strony

piątek, 24 lipca 2020

Bergoglio zaproszony na "konwersję" Hagii Sophii w meczet. Czy będzie wspólne "poświęcenie"?


Jerzy Bergoglio znalazł się wśród kilku światowych przywódców, którzy zostali zaproszeni na dzisiejszą "uroczystość" przekształcenia Hagii Sophii w meczet. Nie wiadomo, czy przywódca sekty novus ordo przyjmie zaproszenie. Wcześniej wyraził on "żal" z powodu decyzji tureckich władz o zmianie charakteru budowli. Działania Turcji odbiły się szerokim echem na całym świecie. Przeciwko decyzji Ankary protestowały Grecja oraz Egipt. Swój sprzeciw wyraziły również "Światowa Rada Kościołów" oraz greccy i rosyjscy schizmatycy. Z kolei "Konferencja Biskupów Katolickich Stanów Zjednoczonych" wezwała wiernych do wzięcia udziału w "Dniu Żałoby" zorganizowanym przez grecko-prawosławną parafię w Ameryce. Z podobnym apelem wystąpił "biskup" płocki Piotr Libera.

To co obecnie dzieje się w okupowanym przez Turków Konstantynopolu (tzw. "Stambuł"), to właśnie są zgniłe owoce modernizmu w ogólności, a bergolianizmu w szczególności. Fałszywy ekumenizm, dialog międzyreligijny, wolność religijna i inne herezje Vaticanum II, prowadzą wprost do bluźnierczego stwierdzenia, które w zeszłym roku oświadczył w Abu Zabi wraz z muzułmańskim imamem pan Bergoglio, że "bóg pragnie pluralizmu religii". Otóż bóg obydwu tych panów - szatan, pragnie rzeczywiście pluralizmu religii (z wyłączeniem prawdziwej Religii Chrystusowej - Rzymskokatolickiej), gdyż chce jak największą liczbę dusz odwieść od Prawdy i doprowadzić do wiecznego potępienia w piekle.

Tylko Rzymskokatolicka Wiara jest prawdziwa, a poza Świętym Kościołem katolickim nie ma zbawienia. Nie chcemy aby bazylika Hagia Sophia została "oddana" krzywosławnym schizmatykom, oni nie mają do niej żadnych praw, gdyż nie jest i nie była nigdy ich właśnością, od 1054 r. - gdy w wyniku schizmy wschodniej odpadli od Kościoła Chrystusowego - uzurpowali oni sobie władzę nad nią, i wieloma innymi katolickimi niegdyś świątyniami, tak samo jak później w innych krajach Europy protestanci, anglikanie, a obecnie na całym świecie moderniści. Jest ona własnością Kościoła Chrystusowego - Rzymskokatolickiego. To nasza, katolicka świątynia, i tylko nam, katolikom, musi ona zostać zwrócona. Z tego samego powodu nie mogłaby zostać tym bardziej "oddana" panu Bergoglio, gdyż on i jego sekta novus ordo (modernistyczny neokościół) ma jeszcze mniej wspólnego z Kościołem katolickim, niż wschodni schizmatycy... Ta bazylika została wybudowana dla katolickiego, miłego Bogu kultu Kościoła (w obrządku wschodnim, ale w Jednym, Powszechnym, Świętym Kościele). Kult schizmatycki w tym miejscu był tak samo bluźnierstwem i profanacją, jak kult pogański. Jeszcze większym bluźnierstwem i świętokradztwem byłby sprawowany w tym miejscu judeo-protestancki NOM (na szczęście przed tym to miejsce zostało, póki co jeszcze uchronione). Również "msza trydencka" sprawowana w jedności z heretykiem i apostatą Jerzym Bergoglio, jest takim samym złem. W katolickiej teologii moralnej nie istnieje pojęcie "mniejszego zła". Zło zawsze jest złem, jest niedopuszczalne, i powinno być zwalczane i potępiane. Kult pustynnego demona "allaha" jest złem, tak samo jak kult schizmatyków, heretyków, modernistów, lefebrystów etc. Tylko kult integralnie katolicki ma prawo być sprawowanym w tym miejscu (i każdym innym, jako jedyny kult miły Bogu), kult una cum Christo, non una cum Bergoglio. Tak więc "mniejszym złem", jeśli można to tak nazwać, była desakralizacja bazyliki i funkcjonowanie w tym budynku muzeum. Obiektywnie urządzenie muzeum w budynku kościoła nie jest samo w sobie żadnym złem. Również w Polsce mamy przecież bardzo wiele takich obiektów. Jest to znacznie lepsze, dla niegdyś katolickich kościołów, niż sprawowanie w nich bluźnierczego NOM'u, czy "mszy trydenckiej" w jedności z heretykami...

Bergoglio wyraził "żal" z powodu przekształcenia bazyliki Hagia Sophia w meczet... Ciekawe jednak czego to pan Bergoglio "żałuje"? Na pewno nie chciałby on, aby odbywał się tam kult prawdziwie katolicki, którego on szczerze nienawidzi. Jeśli już, to szybciej wolałby "oddać" tą świątynie wschodnim schizmatykom, ale przecież to mogło by "urazić uczucia religijne" muzułmanów, i zaszkodzić dialogowi o "ludzkim braterstwie"... Skoro wg. Bergoglio "bóg pragnie pluralizmu religii", powinno mu być obojętne, jaka religia sprawuje kult w danym miejscu. Powinien wręcz cieszyć się z tego powodu, że miejsce to znowu służyć będzie celom religijnym. Wydaje się, że pan Bergoglio miał nadzieję, że Hagia Sophia stanie się z czasem ekumeniczną świątynią dla wszystkich religii, a raczej dla jednej, nowej światowej religii. Miejscem "dialogu", pomnikiem "cywilizacji miłości i pokoju", "ludzkiego braterstwa", współpracy i "zgodnego współistnienia". Byłoby tam wówczas miejsce i na modlitwy muzułmańskie, i schizmatyckie, i judeo-protestancki NOM, a może nawet i boczna kaplica dla koncesjonowanych "tradycjonalistów" i ich "łacińskiej mszy". Tak się jednak póki co nie stało, marzenie Bergoglio i jego współbraci tym razem nie spełniło się. Może to i dobrze... Czy jednak z czasem sytuacja nie pójdzie w tym kierunku?

Śmieszą mnie zwłaszcza apele modernistycznych "biskupów" o urządzenie w dniu dzisiejszym "dnia żałoby", o modły, bicie w dzwony i opuszczanie flag do połowy masztów. Czy oni żyją w totalnej schizofreni duchowej? Cóż za obłuda i hipokryzja!!! Jakoś nie przeszkadzają im heretyckie dokumenty Vaticanum II, zwłaszcza deklaracja Nostra aetate ("o stosunku Kościoła do religii niechrześcijańskich"), w której uznano że wszystkie religie są dobre (są w nich elementy "prawdziwe i święte" [sic!]) i są środkami zbawienia... Nie przeszkadzało im jak herezjarcha Montinii (antypapież "Paweł VI") przekazał muzułmanom w roku 1965 niektóre trofea wojenne, w tym wielką chorągiew okrętową zdobytą w bitwie pod Lepanto w roku 1571, oraz sztandar "sandżak-szerif", który nie został zabrany przez uciekających islamistów po bitwie pod Wiedniem a za jego utratę Kara Mustafa został skazany na śmierć. Nie przeszkadzało im w końcu jak apostata Karol Wojtyła (tzw. "Jan Paweł II") zwołał w 1986 r. bluźniercze, międzyreligijne spotkanie w Asyżu (zezwolił wówczas na zbezczeszczenie przez pogan Bazyliki św. Franciszka), modlił się w meczecie, twierdził że "chrześcijanie i muzułmanie wierzą w tego samego boga", modlił się po arabsku do "allaha", a ostatecznie, w 1999 r. ucałował (uczcił) pogański, satanistyczny koran... Co więc teraz im przeszkadza? O co ten cały hałas?

Naszą, Katolików Rzymskich integralnych, odpowiedzią na wszelkie działania "synów Mahometa" BYŁO, JEST i POZOSTANIE zawołanie: DEUS VULT!

KTO CHCE POKOJU NIECH SZYKUJE SIĘ DO BOJU!

Dał nam przykład Jan Sobieski jak zwyciężać mamy!

Michał Mikłaszewski

2 komentarze:

  1. "Obiektywnie urządzenie muzeum w budynku kościoła nie jest samo w sobie żadnym złem." - czy to Pana opinia czy jest jakaś podstawa z KPK?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. KPK z tego co mi wiadomo nie precyzuje co można zrobić z budynkiem w którym był kościół, a który następnie został albo zgodnie z prawem zdesakralizowany, albo też bezprawnie zajęty i zbezczeszczony (jak było w przypadku Hagia Sophia). W obu tych przypadkach budynek uznaje się jako nie pełniący funkcji sakralnych, a więc de facto jako obiekt świecki. Z tym że oczywiście lepiej urządzić w nim muzeum niż np. basen lub dyskotekę, bo to może wywołać zgorszenie, tak samo jak oddanie go na kult fałszywej religii. Jednak w każdym takim przypadku, aby ponownie przywrócić taki budynek do kultu publicznego, należało by go poświęcić i rekonsekrować.

      Usuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.