Strony

środa, 29 grudnia 2021

Ks. Walery Kudriavtsev: Narodzenie Chrystusa i „papież materialny”.

Jorge Bergoglio usiłujący udzielić "błogosławieństwa Urbi et Orbi"
w święto Bożego Narodzenia, w towarzystwie swojej zamaskowanej,
covidiańskiej "obsługi". Dla niektórych to jest "Papież Materialny"...

      Pojawiła się u mnie myśl, aby po Bożym Narodzeniu opublikować artykuł, który swoją treścią nie będzie psuć wysublimowanego świątecznego nastroju czytelników. Jak mówi przysłowie „nigdy nie odkładaj do jutra tego, co możesz zrobić dzisiaj”, a Święty Paweł dodaje: „Przepowiaday słowo, nalegay w czas, nie w czas: karz, proś, łay, z wszelaką cierpliwością y nauką” (2 do Tymoteusza 4: 2).

     Zapraszam więc do refleksji nad „materialnymi papieżami” w kontekście Narodzenia Pańskiego.

     Ale najpierw zobaczmy, co powiedział i napisał o nich biskup Sanborn.

     15 listopada 2021 r. biskup Sanborn powiedział to:

„Teza Gerarda des Lauriera nie mówi, że Bergoglio jest ważnie wybranym papieżem. To nieprawda. To fałszywe oskarżenie. Mówimy, teza mówi, że jest on ważnie wybrany i dlatego jest papieżem-elektem, ale nie jest papieżem. Nie jest ważnie wybranym papieżem. Papież – nigdy nie można o nim tak powiedzieć, dopóki głosi herezję”.

     Jednak w artykule “On Being Pope Materially, Second Part: Explanation Of The Thesis” pisał o „papieżach materialnych”, „Pawle VI”, „Janie Pawle I” i „Janie Pawle II” w następujący sposób:

  • „W niniejszym artykule zamierzam wykazać tezę, że „papieże” w czasie i po Soborze Watykańskim II nie są papieżami formalnie, a jedynie materialnie”. s. 1
  • „Ale elektorzy wybierający papieża, nawet ci, którzy wyznają Sobór Watykański II, zamierzają legalnie wyznaczyć kogoś do przyjęcia papiestwa. Podobnie Paweł VI i Jan Paweł II, chociaż papieże jedynie materialnie, zamierzają nominować poddanych, którzy mieliby władzę lub prawo wyznaczania papieża, kiedy mianują kardynałów. Dlatego konklawe, nawet te po Soborze Watykańskim II, dążą obiektywnie do dobra sukcesji na papieskiej stolicy, a ci, którzy są na tę stolicę wybrani, obiektywnie dążą do dobra mianując elektorów papieża. Ta jedynie materialna ciągłość władzy może trwać w nieskończoność, do tego stopnia, że konklawe zamierzają wybrać papieża, a ci wybrani mają zamiar nominować elektorów.” s. 10
  • „Dlatego ten, kto jest wyznaczony na papiestwo, nawet jeśli nie otrzymuje autorytetu z powodu przeszkody czy to herezji, czy odmowy święceń biskupich, czy też z jakiegokolwiek innego powodu, może jednak nominować innych do otrzymania autorytetu (np. biskupów), a nawet elektorów papieża” s. 11
  • „Podobnie elektorzy, którzy są wymieniani przez jedynie materialnych papieży, dokonują prawnego oznaczenia, kiedy wybierają kogoś w celu otrzymania papiestwa, ponieważ w tym akcie nie ustanawia się żadnego prawa, a zatem wyborcy nie potrzebują jurysdykcji, to znaczy prawa do ustanawiania prawa, ale tylko prawo głosu czynnego, aby ważnie i zgodnie z prawem wyznaczać”. s. 11
  • „Jest jasne, że gdy umiera papież, prawo do wyznaczania następcy nie umiera wraz z nim. Prawnym posiadaczem tego prawa wyznaczania jest ciało elektorów lub konklawe. Z tego powodu konklawe lub ciało elektorów jest w stanie komunikować prawo do wyznaczenia nawet papieżowi materialnemu, to znaczy temu, który jest desygnowany na papiestwo, ale bez autorytetu papieskiego, w taki sposób, że ten materialny papież może legalnie nominować innych, a tym samym stale podtrzymywać legalne ciało elektorów.” s. 12-13
  • „To prawo wyznaczania, które znajduje się u Pawła VI lub Jana Pawła II, nie czyni ich papieżami, ponieważ brakuje im autorytetu lub prawa do tworzenia prawa. Dlatego nie są papieżami, chyba, że materialnie. Mogą jednak wyznaczać elektorów, a nawet biskupów w celu obsadzania nimi stolic biskupich, a nawet ważnie zmieniać zasady elekcji, zwłaszcza jeśli zmiany te zostały zaakceptowane przez konklawe.” s. 13
  • „Jak więc ktoś, kto wyraził zgodę, może pozostać papieżem tylko materialnie? Odpowiedź: ponieważ materia i forma nie mogą być zjednoczone, jeśli materia nie ma odpowiedniej proporcji do formy, co dzieje się na dwa sposoby, a mianowicie poprzez naturalny porządek materii do formy oraz przez usunięcie wszelkich przeszkód Dlatego ten, kto został legalnie wybrany na papiestwo, otrzymuje taką władzę, do jakiej jest zdolny, tj. której nie stawia przeszkód. Jest więc możliwe, że ktoś jest w stanie otrzymać prawo desygnacji, które dotyczy prawowitej sukcesji i trwałości cielesnego życia Kościoła, ale jednocześnie nie może przyjąć autorytetu właściwie tzw. prawo, które dotyczy ustawodawstwa i zarządzania Kościołem.” s. 13-14
  • „Z jakich powodów teza, którą udowodnię poniżej, dostarcza doskonałego wyjaśnienia aktualnego problemu i stanowiska prawdziwie katolickiego, bo z jednej strony zachowuje niezniszczalność Kościoła i nieomylność jego magisterium, odmawiając uznania autorytetu Chrystusa w tych, którzy głoszą błąd, ale z drugiej strony chroni apostolskość i jedność Kościoła jako zjednoczonego i jednolitego ciała moralnego, uznając w tych, którzy są prawnie wyznaczeni do urzędów kościelnych, legalna desygnacja do czasu, aż desygnacja ta powinna zostać im odebrana przez właściwy organ." s. 18
  • „TEZA. TEN, KTÓRY ZOSTAŁ WYBRANY NA PAPIESTWO PRZEZ KONKLAWE PRAWIDŁOWO I PRAWNIE ZWOŁANE, ALE MA ZAMIAR NAUCZANIA BŁĘDU LUB ROZPOWSZECHNIANIA SZKODLIWEJ DYSKPLINY, NIE MOŻE OTRZYMAĆ WŁADZY PAPIESKIEJ, DOPÓKI NIE ODWOŁA BŁĘDU LUB SZKODLIWEJ DYSCYPLINY. INNYMI SŁOWY FORMALNIE NIE JEST PAPIEŻEM. POZOSTAJE JEDNAK WAŻNIE WYZNACZONYM DO OTRZYMYWANIA WŁADZY PAPIESKIEJ. INNYMI SŁOWY, JEST PAPIEŻEM MATERIALNIE DOPÓKI LEGALNE KONKLAWE LUB INNA WŁAŚCIWA WŁADZA NIE UZNA, ŻE TRON JEST WOLNY." s. 18
  • Wniosek: Ale ten, kto został wybrany przez konklawe należycie i legalnie zwołane, ale który ma zamiar nauczać błędu lub promulgować szkodliwe dyscypliny (mianowicie Jan Paweł II), ani nie umarł, ani dobrowolnie odmówił lub zrzekł się wyznaczenia, ani nie został usunięte przez właściwy organ.
  • Konkluzja: Dlatego ten, kto został wybrany przez konklawe należycie i legalnie zwołane, ale który ma zamiar nauczać błędy lub promulgować szkodliwe dyscypliny (mianowicie Jan Paweł II), nie utracił swojej prawnej desygnacji odnośnie papiestwa.
  • Dowód wniosku: Z faktów. Jan Paweł II (1) żył, (2) przyjął desygnację przez konklawe i nigdy z niej nie zrezygnował się, oraz (3) nie został usunięty przez kompetentną władzę.” s. 19
  • „Ale autorem Magisterium jest ten, który naucza. Dlatego Jan Paweł II jest autentycznym interpretatorem Magisterium Soboru Watykańskiego II”. s. 21
  • „Jest to jedynie moralna zdolność legalnego wyznaczania tego, kto powinien otrzymać najwyższą władzę. Nic zatem nie jest wymagane do posiadania i wykonywania tego prawa, z wyjątkiem tego, aby ktoś został prawnie wyznaczony przez tego, kto ma legalnie prawo wyznaczania elektorów papieża. Posiadanie władzy, tj. prawa tworzenia prawa wymaga, aby posiadacz zamierzał kierować Kościołem do jego właściwych celów, ale posiadanie prawa wyznaczania wymaga, aby posiadacz miał na celu jedynie ciągłość hierarchii Kościoła. Ale obecni wyborcy, nawet jeśli powinni popierać Sobór Watykański II i ogólnie Novus Ordo, obiektywnie dążą do dobra hierarchicznej ciągłości Kościoła. W związku z tym ważnie i legalnie posiadają prawo do wyznaczania. I ten, kto został wybrany ważnie i legalnie, ma legalnie prawo do bycia papieżem.” s. 24
  • „Ale ten, kto został wybrany na papiestwo, otrzymuje władzę natychmiast po przyjęciu wyboru, chyba że powinien postawić przeszkodę w otrzymaniu władzy, jak powiedziałem powyżej. Dlatego możliwe jest, że ten, kto został wybrany na papiestwo, otrzymuje prawo desygnacji, co dotyczy ciągłości ciała Kościoła, ale nie otrzymuje władzy, co do tworzenia prawa. W takim przypadku papież-elekt (papież jedynie materialnie) wyznaczałby legalnie i ważnie elektorów papieży, ale nie ustanawiałby legalnie i ważnie praw. I tak jest w przypadku soborowych papieży, którzy w związku z tym ważnie i legalnie wyznaczają elektorów papieży, nawet „papieży” Novus Ordo.” s. 25
  • „Teza nie ma oparcia w Prawie Kanonicznym.
  • Odp. Odrzucam. Jeśli badasz tematy dotyczące wakatu urzędów kościelnych, znajdziesz rozróżnienie urzędów, które są wakujące (1) de iure i de facto; (2) de iure, ale nie de facto; (3) de facto, ale nie de iure. Teza głosi, że urząd papieski jest wakujący de facto, ale nie de iure w tym sensie: Jan Paweł II de facto nie posiada urzędu papieskiego, ale ma prawo do papiestwa, zważywszy, że nie było oświadczenia przeciwnego przez kompetentną władzę. Innymi słowy, jest on legalnym tytułem papiestwa, ale nie ma posiadania, ponieważ stawia przeszkodę do otrzymania władzy.” s. 26-27

     Zamiast katolickiej jasności doktrynalnej artykuł „ON BEING POPE MATERIALLY” jest przykładem nadużywania terminów kanonicznych i mieszania ich z nowymi terminami, co wprowadza czytelników w błąd. Wszystkie terminy są przemieszane w taki sposób, że każdy może je zinterpretować na swój sposób, tak jak mu się podoba.

     Pozwolę sobie też wymyślić nowy termin: Artykuł “ON BEING POPE MATERIALLY, SECOND PART: EXPLANATION OF THE THESIS” to „labirynt sofistyki”.

      Wygląda na to, że to, co zostało powiedziane o „Pawle VI” czy „Janie Pawle II”, odnosi się również do Bergoglio. „Nigdy nie można było powiedzieć o nim papież” (zaczerpnięte z nagrania wideo), ale „może nominować innych, aby otrzymać władzę, (np. biskupów), a nawet elektorów papieża”. „Brakuje mu władzy lub prawa tworzenia prawa”, ale „ma prawo do legalnego i ważnego wyznaczenia” „legalnego ciała wyborczego” w celu kontynuowania „prawowitej sukcesji i trwałości cielesnego życia Kościoła”. Może „nawet ważnie zmienić reguły wyboru”, aby „chroniły apostolskość i jedność Kościoła jako zjednoczonego i jednolitego ciała moralnego”. Jest „papieżem materialnym” i „autentycznym interpretatorem magisterium Soboru Watykańskiego II”.

     Nowe wyjaśnienie statusu Bergoglio wydane przez Most Holy Trinity Seminary 7 grudnia 2021 roku:

"Francis is pope materially, but not formally.

Habemus papam materialiter, sed non formaliter.”

      Mówiąc o Chrystusie i Piotrze, ktoś mógłby powiedzieć, że heretyckiego „papieża materialnego” można porównać do Piotra, który również zaparł się Chrystusa. Ale to porównanie jest całkowicie niewłaściwe.

Piotr zademonstrował chwilową słabość pod wpływem niezwyciężonego strachu, gdy zobaczył Chrystusa zranionego i obrażonego przez swoich morderców. Chociaż w rzeczywistości był to bardzo ciężki grzech, nie można go nazwać zaprzeczeniem w ścisłym, moralnym sensie.

Bez względu na to, jak nazwać działanie Piotra: zbrodnią czy słabością, Piotr nie widząc jeszcze Chrystusa Zmartwychwstałego w chwale, który zwyciężył śmierć, zdał sobie sprawę ze swojego upadku w ciągu kilku godzin, tej samej nocy, i dokonał aktu doskonałej skruchy i „każdego dnia przez całe życie gorzko płakał i ubolewał nad swoim upadkiem”:

"„Gorzko zapłakał” na myśl o swoich grzechach, szczególnie o jego pysze, głupich przechwałkach i zarozumiałości, kiedy jego Boski Mistrz uprzedził go o jego upadku, a jeszcze więcej, na wspomnienie jego haniebnego odrzucenia od jego Boskiego Mistrza. Starożytni historycy życia św. Piotra zapewniają nas, że jego pokuta i gorzkie łzy nie były przelotne; że każdego dnia, przez całe swoje życie, gorzko płakał i ubolewał nad swoim upadkiem” [1]

      W przeciwieństwie do Piotra w chwili jego upadku, heretyccy „papieże materialni” widzą i znają Chrystusa w chwale. Ale mimo to zapierają się Go i przyłączają się do Jego prześladowców. Robią to nie pod wpływem niezwyciężonego strachu, ale z żądzy ziemskiej sławy i brudnych pieniędzy. Jeśli chcesz ich z kimś porównać, to nie znajdziesz bardziej odpowiedniego kandydata niż Judasz, który był tak zaślepiony chciwością, że jedynie targował się o pieniądze, bez względu na to, jak naczelni kapłani traktowaliby później jego Mistrza. Heretyccy „papieże materialni” nie są materialnymi następcami św. Piotra; są raczej formalnymi następcami Judasza.

     Mówiąc o Narodzeniu Chrystusa, sądzę, że woli On, aby urząd Jego Wikariusza pozostał nieobsadzony nawet przez długi czas, bo Jego Osoba nie potrzebuje nawet na kilka minut niedźwiedziej przysługi „papieży materialnych”, którzy czczą nie Jego, ale Jego prześladowców.

     Tak jak wtedy Chrystus wybrał nie Jerozolimę, stolicę religii żydowskiej (wówczas), ale Betlejem na miejsce Swojego Narodzenia, tak teraz zamiast Rzymu, stolicy religii katolickiej (w przeszłości), wybiera On każde odległe miasto lub wieś, gdzie ludzie w Niego wierzą, oddają Mu cześć i przynoszą Mu dary: hołd, modlitwę i cierpienie.

     Nawet w Betlejem „mieysca im nie było w gospodzie” (Św. Łukasz 2: 7):

„W domach Betlejem są radość, wygoda i ciepło, podczas gdy Zbawiciel świata wędruje po ulicach. W końcu, gdy wszystko inne zawiodło, Józef przypomniał sobie, że na wschód od miasta znajdowała się samotna jaskinia, do której pasterze czasami zaganiali swoje trzody przy złej pogodzie. … W środku było tylko trochę zapomnianego przez pasterzy siana i słomy oraz drewniany żłóbek, w którym trzymano paszę dla bydła. Taki był pałac przygotowany przez Króla niebios na przyjęcie Jego jednorodzonego Syna, który miał odkupić świat” [2]

      Tak jak wtedy nie było miejsca dla Chrystusa w gospodzie, tak teraz nie ma dla Niego miejsca na „konklawe materialnym”. Według „Tezy” „papieżowi materialnemu” „brakuje władzy lub prawa tworzenia prawa”, ale „jest w stanie mianować innych do przyjmowania władzy (np. biskupów), a nawet elektorów papieża”, a może „nawet ważnie zmienić zasady wyborów”. Dlatego „Teza” nie potrzebuje już „formalnego papieża”, ponieważ „materialne konklawe” daje „materialnemu papieżowi” wszelką niezbędną władzę nad „materialnym kościołem”.

     Jednak doktryna katolicka mówi, że tylko sam Chrystus, a nie „materialne konklawe”, daje władzę papieżowi.

     Tak jak wtedy Chrystus stał się naszym Zbawicielem nie we wrogiej gospodzie, ale w samotnej jaskini przygotowanej przez Niebiańskiego Króla, tak teraz użyje nie „materialnego konklawe”, ale jakiejś „samotnej jaskini” należycie przygotowanej przez Króla Niebios.

      Życzę Czytelnikom Świętych i Wesołych Świąt Bożego Narodzenia.

o. Valerii Kudriavtsev

Bibliografia:

Cytaty z Pisma Świętego w polskiej wersji językowej z: Biblia Łacińsko-Polska, czyli Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu. Podług tekstu łacińskiego Wulgaty i przekładu polskiego X. Jakóba Wujka T. J. z komentarzem Menochiusza T.J. przełożonym na język polski. Wydanie X. S. Kozłowskiego Arcybiskupa i Metropolity Mohylowskiego. We czterech tomach in 8-vo maj. Wydanie trzecie. Tom IV. Obejmujący Księgi Nowego Testamentu, jako to: Cztery Ewangelie, Dzieje Apostolskie, czternaście listów św. Pawła, list św. Jakóba, dwa listy św. Piotra, trzy listy św. Jana, list św. Judy i Objawienie św. Jana. Wilno. Nakładem i drukiem Józefa Zawadzkiego. 1898, str. 844. Źródło: ultramontes.pl.

[1] AN EXPOSITION OF THE GOSPELS, consisted of AN ANALYSIS OF EACH CHAPTER, AND OF A COMMENTARY CRITICAL, EXEGETICAL, DOCTRINAL, AND MORAL, BY HIS GRACE THE MOST REV. DR. MacEVILLY, ARCYBISKUP TUAM, FOURTH EDITION, REVISED AND CORRECTED, DUBLIN, M. H. GILL & SON, 50 UPPER O'CONNELL STREET, NEW YORK: BENZIGER BROTHERS, 113 BROADWAY, 1808, s. 543.

[2] THE LIFE OF CHRIST, ADAPTED FROM THE ORIGINAL OF REV. L. C. BUSINGER BY REV. JOHN E. MULLETT, PUBLISHED WITH THE IMPRIMATUR OF HIS EMINENCE THE CARDINAL ARCHBISHOP OF NEW YORK, NEW YORK CINCINNATI CHICAGO, BENZIGER BROTHERS, Printers to the Holy Apostolic See, Nihil Obstat REMY LAFORT, Censor Librorum, Imprimatur +JOHN CARDINAL FARLEY, Arcybiskup Nowego Jorku, Nowy Jork, 4 marca 1918, s. 47, 48

Korekta: Paulo

ZA: http://www.catholicmessage.org/blog/narodzenie-chrystusa-i-papiez-materialny/2021-12-28-395

4 komentarze:

  1. Z całym szacunkiem, ale artykuł jest chaotyczny.
    Chcecie zatem zaprzeczyć, że posoborowy "kościół" nie posiada pozorów materialnej ciągłości z Kościołem Katolickim?
    Przecież najświeższa wypowiedź bo Sanborna właśnie o tym mówi.
    Gracie na emocjach jak zawodowe media.

    Pozdrawiam
    Krzysztof

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Kościół" posoborowy posiada dokładnie takie same pozory materialnej ciągłości z Kościołem katolickim jak prawosławni schizmatycy, "kościół" anglikański, prezbiterianie, starokatolicy etc. To są tylko i wyłącznie POZORY. Dla bp. Sanborna jest to jednak coś więcej niż tylko pozory, i tu jest problem. Niech więc bp. Sanborn lepiej oświadczy jasno, czy dla niego to też są tylko pozory, czy jednak jakaś realna ciągłość.

      Usuń
  2. Moi drodzy, ja mam takie wrażenie, że biskup Donald Sanborn nie ma złych intencji, ale że czasami źle podchodzi do danej sprawy. Weźmy np. pod uwagę tę sprawę, że niektórzy biskupi, którzy reprezentują sedewakantyzm całkowity, uważają, że dzisiejsi biskupi sedewakantyści nie mają jurysdykcji. Tym samym tacy wyżej opisani sedewakantyści uważają, że dzisiaj nikt nie ma władzy, aby kogokolwiek pod względem prawnym przyjąć do Kościoła katolickiego i że tym samym w obecnej sytuacji Kościół katolicki nie ma widzialnych struktur, które pozwoliłyby mu na wybór prawdziwego papieża. Ci biskupi sedewakantyści zwykli, których biskup Sanborn zna, mają takie wyżej określone poglądy, ale to nie znaczy, że wszyscy biskupi reprezentujący to stanowisko teologiczne też uważają, że dzisiejsi biskupi katoliccy nie mają jurysdykcji. Błąd biskupa Sanborna polega na tym, że przyjmuje on, że jeśli np. biskup Dolan uważa, że nie ma jurysdykcji zwyczajnej, to że tym samym wszyscy biskupi, którzy są sedewakantystami totalnymi, też tak samo myślą.
    Biskup Sanborn lubi być uporządkowany i to jest dobra cecha. Mam tutaj na myśli to, że od początku było wiadomo, jakie stanowisko teologiczne zajmuje, jak też to, że daje on jasną odpowiedź na pytanie, w jaki sposób w Kościele katolickim może pojawić się znowu papież. Chociaż u biskupa Daniela Dolana też z pewnością można znaleźć pewne dobre strony jego charakteru (jak np. dobry kontakt emocjonalny ze zwykłymi wiernymi sedewakantystami), to jednak – w odróżnieniu od biskupa Sanborna – ksiądz ten nie jest uporządkowany pod względem swoich poglądów. Wiadomo np., że w 2000 roku był on zwolennikiem tezy z Cassiciacum, a obecnie jest on sedewakantystą zwykłym, ale kiedy dokładnie nastąpiła ta jego wewnętrzna przemiana, tego tak naprawdę nie wiemy. Z dokumentów oficjalnie opublikowanych przez tego księdza wiadomo jest tylko tyle, że zmiana poglądów u niego miała miejsce między rokiem 2000 a rokiem 2021.
    Na domiar złego biskup Dolan twierdzi, że jako biskup katolicki nie ma on dzisiaj jurysdykcji zwyczajnej. W imieniu księży z kościoła pw. św. Gertrudy Wielkiej w West Chester w stanie Ohio, a więc także w imieniu biskupa Dolana, wypowiedział się w sprawie braku jurysdykcji ze strony dzisiejszych biskupów sedewakantystów ksiądz Vili Lehtoranta. Gdyby wraz ze zmianą swoich założeń teologicznych (na temat statusu prawnego osób wybieranych na papieża w religii Novus Ordo) biskup Dolan przyjął, że jako biskup katolicki ma również jurysdykcję zwyczajną, to tym samym ustanowiłby sąd kościelny, który orzekałby nieważność małżeństw zgodnie z tymi przepisami, które wg sedewakantystów obecnie obowiązują w Kościele. Poprzez fakt ustanowienia takiego sądu kościelnego wszyscy wierni mieliby czytelny znak, od kiedy oficjalnie ten biskup uważa się za sedewakantystę zwykłego.
    Kiedy biskup Dolan był zwolennikiem tezy Guerarda des Lauriers, to tym samym umiał udzielić on odpowiedzi na pytanie, gdzie znajdują się widzialne struktury Kościoła, dzięki którym możliwe jest pojawienie się w przyszłości prawdziwego papieża. Jeśli jednak duchowny ten zmienił swoje stanowisko teologiczne, ale przy tym nie zmienił swojego dotychczasowego poglądu, że biskupi sedewakantyści nie mają jurysdykcji zwyczajnej, to oznacza to tyle, że obecnie wg niego nie ma widzialnych struktur Kościoła, które mogą pozwolić na wybór prawdziwego papieża. Ja w tym miejscu nie piszę, że stanowisko sedewakantystów totalnych jest gorsze od stanowiska zwolenników tezy z Cassiciacum. Ja tutaj tylko zwracam uwagę na to, że jeśli jakiś sedewakantysta zwykły zakłada, że dzisiejsi biskupi sedewakantyści nie mają jurysdykcji, to tym samym taki katolik integralny nie potrafi odpowiedzi na pytanie, gdzie jest widzialna organizacja Kościoła, choćby w stanie potencjalnym, dzięki której to organizacji jest możliwe pojawienie się prawdziwego papieża.

    OdpowiedzUsuń
  3. O tym, że biskup Dolan w 2000 roku był sedewakantystą materialno-formalnym, możemy dowiedzieć się z jego przemówienia, które wygłosił 13 sierpnia 2000 roku w kościele pw. św. Maurycego w Bretanii we Francji. Wykład ten był zatytułowany: „The Apostasy of John Paul II: A Catholic Response”, co można przetłumaczyć jako: „Apostazja Jana Pawła II: Katolicka odpowiedź”. Tekst angielski tego przemówienia dostępny jest na takiej stronie:
    http://www.traditionalmass.org/articles/article.php?id=29&catname=5
    Polskie tłumaczenie tego wykładu znajduje się na takiej stronie:
    https://www.ultramontes.pl/Apostazja.htm
    W wyżej wspomnianym przemówieniu biskup Dolan wyraża przekonanie, że Karol Wojtyła został wybrany na papieża w sposób ważny od strony prawnej i że miałby władzę następcy św. Piotra w Kościele, gdyby jego herezje i jego apostazja nie miały charakteru uporczywego. Ksiądz ten w swojej pracy z 2000 roku twierdzi, że to dopiero wskutek apostazji Jana Pawła II podczas jego pontyfikatu nastąpiło jego oddzielenie się od Kościoła katolickiego i utrata przez niego władzy jurysdykcyjnej. Ale – zgodnie z tamtymi poglądami biskupa Dolana – samo konklawe składające się z kardynałów Kościoła Novus Ordo w 1978 roku jak najbardziej było uprawnione do wyboru prawdziwego papieża. Tutaj możemy zapytać się retorycznie: „Kto wierzy w materialną (czyli prawną) sukcesję stanowiska papieża w niekatolickiej religii modernistycznej i kto wierzy w to, że po śmierci papieża Piusa XII w 1958 roku tron papieski okupują ważnie wybrane pod względem prawnym osoby, które ze względu na swoją herezję nie mogą się stać prawdziwymi papieżami w wymiarze rzeczywistym?”. Z pewnością nie jest to stanowisko zwolenników sedewakantyzmu zwykłego.
    O tym, że w 2021 roku biskup Dolan oficjalnie opowiadał się już za sedewakantyzmem całkowitym, możemy się dowiedzieć z jego słów zamieszczonych w biuletynie kościoła św. Gertrudy Wielkiej. Chodzi o numer tego biuletynu z dnia 14 listopada 2021 roku, w którym duchowny ten stwierdził, że teza z Cassiciacum jest błędem teologicznym i ma posmak herezji. Niestety, wraz z przejściem od jednego obozu katolików integralnych do drugiego ksiądz ten nie zmienił swoich poglądów na temat braku jurysdykcji po stronie dzisiejszych biskupów katolickich. Tym samym duchowny ten nie umie udzielić odpowiedzi na temat widzialnej organizacji Kościoła katolickiego, która w dzisiejszej sytuacji od strony prawnej może dokonać wyboru prawdziwego papieża. Pod tym właśnie względem biskup Dolan nie jest tak uporządkowany jak biskup Sanborn.
    Biskup Sanborn błędnie założył, że wszyscy sedewakantyści całkowici mają we wszystkich sprawach takie same poglądy jak jego kolega biskup Dolan i że tym samym nie potrafią udzielić odpowiedzi na pytanie o to, w jaki sposób, przynajmniej teoretycznie, obecny kryzys w Kościele może zostać przezwyciężony. W moim odczuciu to jest właśnie przyczyna, dlaczego w swoim seminarium biskup Sanborn naucza teraz oficjalnie tezy z Cassiciacum jako integralnej części formacji seminaryjnej.
    W podsumowaniu stwierdzę, że moim zdaniem u podłoża sporu między dwoma biskupami sedewakantystami ze Stanów Zjednoczonych nie leżą wcale ich odmienne stanowiska teologiczne, ale to, że mają oni inne charaktery. Biskup Sanborn jest osobą bardziej poukładaną pod względem swoich poglądów, chociaż zrobił błędne założenie, że w dzisiejszej sytuacji tylko teza z Cassiciacum, przynajmniej teoretycznie, pozwala nam na zachowanie widzialnej ciągłości Kościoła katolickiego. Tak więc osobiście uważam, że jeśli jakiś sedewakantysta całkowity twierdzi, że w dzisiejszych czasach biskupi sedewakantyści mają jurysdykcję zwyczajną, to od strony teoretycznej jego stanowisko teologiczne – w porównaniu z poglądami Guerarda des Lauriers – nie jest wcale gorsze.
    Z wyrazami szacunku dla wszystkich katolików integralnych.

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.