Strony

wtorek, 11 stycznia 2022

Ks. Dr. M. Sieniatycki: Dodatek słowa „Filioque“ do Symbolu.

 Dodatek słowa „Filioque“ do Symbolu.



Sobór Konstantynop. I. (380), zwołany głównie przeciw Macedonjanom (Pneumatomachom), którzy zaprzeczali bóstwo Ducha św., uważał za wystarczające, celem obrony tej prawdy, zdefinjować pochodzenie Ducha św, z substancji Ojca, bo oczywiście jest Bogiem, jeśli ma tę samą substancję, co Ojciec. Dlatego w Symbolu Konstant, powiedziane: „Wierzę w Ducha św., który z Ojca pochodzi, nie jest zaś wspomniane o pochodzeniu jego od Syna.

Później jednak słowo „Filioque44 zostało dodane do Symbolu Nic.-Konst, najpierw w Hiszpanji, jak z synodu III. w Toledo w r. 589. wynika, który to Synod zarządził, by przy Credo we Mszy św. słowa ex Patre Filioque były śpiewane podniesionym głosem. Z początkiem 9 w. znajdujemy ten zwyczaj także i we Francji, skąd rozszerzył się w Anglji i północnych Włoszech. Gdy w r. 808. zakonnicy francuscy, na górze Oliwnej w Jerozolimie, idąc za zwyczajem w ich ojczyźnie, także przy śpiewaniu Credo dodawali Filioque, byli przez mnichów greckich pomawiani o herezję. Wspomniani frankońscy zakonnicy odnieśli się z tą sprawą do pap, Leona III; prosząc go, by ich pouczył „certissimo mandato", co trzeba wierzyć o pochodzeniu Ducha św. Papież przesłał im Symbol zaczynający się od słów: Leo episcopus, servus servorum Dei, omnibus orientalibus ecclesiis. W tym symbolu czytamy: „Spiritum S. a Patre et Filio aequaliter procedentem“ (Kleutgen, De ipso Deo n. 997). Z drugiej atoli strony zganił na synodzie rzymskim 810, dodatek Filioque, jako zbyteczną nowość. Uczynił to papież ze względów dyscyplinarnych, może, by nie drażnić Wschodu, bo dogmatycznie sprawa już dawno dojrzała do definicji.

Już w r, 410. na synodzie w Seleucji 40 biskupów wyznało swą wiarę „in Spiritum vivum et sanctum, Paraclitum vivum et sanctum, qui procedit ex Patre et Filio’1 (Cfr, Lamy, Conc. Seleuciae... habitum a. 410, Sovanii 1868).

Synod w Toledo w r. 447. zwołany na rozkaz Leona I. stanowi: „Spiritus S. a Patre Filioque precedens". Symbol Atanazjański, już od 6. w. głosi; „Spiritus S. a Patre et Filio... precedens". Także pap. Hormisdas (f 523), w liście do cesarza Justyna, używa zwrotu: de Patre et Filio. Dlatego nic dziwnego, że mimo nagany pap. Leona III., zwyczaj dodawania do Symbolu Filioque nie ustał, ale coraz więcej się szerzył i na wielu synodach prowincjonalnych (w Akwizgranie 789, we Friaul 791, we Wormacji 868), prawnie został zaaprobowany, aż wreszcie w r. 1014. także i Rzym przyjął Filioque do swej liturgji. Sobór Florencki legalność wprowadzenia Filioque do Symbolu wiary zdefinjował: „Definjujemy, mówi Sobór, że dodanie Filioque, żeby lepiej pojąć naukę (wiary) i z przyczyny konieczności chwili było legalne i rozumne" (Denz. 691).

 Grecy, od czasów Focjusza aż do dnia dzisiejszego, zwalczają usilnie Filioque, jako rzekomo przeciwne soborowi Efezyjskiemu, który postanowił „alteram fidem nemini licere proferre, aut conscribere, aut componere, praeter definitam a SS. Patribus, qui in Nicaea cum S, Spiritu congregati fuerunt“.

Odpowiadamy, że interpretacja sob. Efez, przez Greków jest widocznie fałszywą i konsekwentnie stosowana, doprowadziłaby do absurdu, że Kościołowi nie wolno było po Soborze Nicejskim, na żadnym Soborze następnym, nic nowego stanowić, czegoby Sobór Nicejski nie postanowił. A przecież już Cone. Constantinop. I. do symbolu Nic. przeciw Macedonjanom, po słowach: „Et in Spiritum S,“, dodało: „Dominum et vivificantem qui ex Patre procedit... qui locutus est per prophetas“. A więc Sobór Efezki potępiłby i Sobór Konstantynop., czego przecież nikt nie przypuszcza.

Sens tedy postanowienia Soboru Efezkiego może być tylko taki; Nie wolno nic dodawać, coby się sprzeciwiało orzeczeniom Soboru Nicejskiego; kiedy zaś się rozchodzi o dodanie czegoś, co się tym orzeczeniom nie sprzeciwia, nie wolno dodawać osobom przywatnym, ale wolno magisterio ecclesiastico, papieżowi, względnie innemu późniejszemu Soborowi. Dodatek Filioque nie sprzeciwia się Soborowi Nicejskiemu, ale go tylko rozwija i objaśnia; dodatek dogmatycznie jest, jak widzieliśmy, dobrze uzasadniony, włączony został do Symbolu nie przez osoby prywatne, lecz przez najwyższą władzę kościelną — więc zarzut Greków jakoby sprzeciwiał się uchwale Soboru Efez., jest z gruntu chybiony.

Zarys dogmatyki katolickiej, T.1 O Bogu jedynym, str. 265- 267

3 komentarze:

  1. Powiem szczerze że takie treści oczekuję. Rockefeller czy Prawosławie nie wiele mnie interesują.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To że Anonimowego nie interesują, to wcale nie oznacza, że po 1. innych nie interesują, a po 2., przede wszystkim, że nie są potrzebne. Otóż są bardzo potrzebne, biorąc pod uwagę fakt, jak wiele osób, niegdyś gorliwych katolików, dało się w ostatnim czasie (ostatnich kilku lat) zwieść wschodnim schizmatykom, odpadając od Kościoła Chrystusowego. Dlatego tekstów przeciwko schizmie greckiej będzie u nas z pewnością więcej.

      Usuń
  2. Wypowiedziałem się w swoim imieniu i nie mam ambicji animować treści lecz wyraziłem swe odczucia. Z Panem Bogiem dla Administracji.

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.