Strony

niedziela, 10 kwietnia 2022

Polski zwyczaj uderzania krzyża gałązką palmową.

W Niedzielę Palmową ksiądz trzykrotnie uderza w drzwi kościoła
 Krzyżem Procesyjnym. To uderzenie oznacza, że ​​to właśnie przez
Krzyż Chrystusa drzwi do nieba otwierają się dla nas ponownie.
W Polsce mamy natomiast jeszcze jeden piękny zwyczaj...
[obydwa te obrzędy zostały niestety usunięte w reformie z 1955 r.]

Polski zwyczaj uderzania krzyża gałązką palmową.

Jednym z obrzędów liturgii Wielkiego Tygodnia, rodzimych dla Kościoła Rzymskiego w Polsce jest dzisiejszy obrzęd tzw. biczowania krzyża. Po otwarciu drzwi kościoła poprzedzonego uderzeniem drzewcem krzyża, procesja zatrzymywała się na środku nawy, gdzie na poduszce, między czterema świecznikami, leżał odsłonięty krzyż. Niektóre źródła (np. Sitkowski), podawały, że adoracji można było dokonywać wobec położonego krzyża procesyjnego. Kapłan z asystą klękał i trzykrotnie uderzał palmą krzyż, intonując za każdym razem coraz wyżej antyfonę Scriptum est Enim, którą chór dokańczał:

„Albowiem jest napisane: Uderzę pasterza i rozproszą się owce ze stada. Lecz gdy zmartwychwstanę, uprzedzę was do Galilei: tam mnie ujrzycie, mówi Pan.”

Następnie, kapłan wstawał, chwytał krzyż i trzykrotnie go podnosił, pierwsze dwa razy zaczynając śpiew przedostatniej zwrotki hymnu Vexilla Regis:

„Krzyżu, nadziejo jedna, bądź Błogosławiony w męki czas. Pobożnym łask przymnożyć racz, I wytęp zbrodnie w winnych nas.”

a za trzecim ostatniej (Te fons salutis), które również dokańczał chór

„O Trójco, źródło zbawienia, Niech każdy duch Cię wysławia, A Ty, przez krzyż odkupionych. Umacniaj łaską na wieki. Amen.”

Po odłożeniu krzyża z powrotem na poduszkę, celebrans okadzał go i ze czcią całował, podobnie jak czyni się to w Wielki Piątek. Na sam koniec obrzędu kapłan stojąc przed krzyżem odmawiał następującą modlitwę:

„Boże, który rządząc zachowujesz i oszczędzając usprawiedliwiasz: przez mękę Jednorodzonego Syna Twojego, a Pana naszego, Jezusa Chrystusa, uwolnij nas od doczesnych zmartwień i udziel nam wiecznej radości. Przez tegoż Chrystusa Pana naszego.”

Początki tego obrzędu prześledzić można aż do Pontyfikału Germańsko-Rzymskiego. Ówczesne źródła podawały, że w środku procesji Niedzieli Palmowej miała miejsce właśnie adoracja krzyża (statio Sanctae Crucis), którego dokonywał i kapłan i wierni przy śpiewie antyfony Ave Rex Noster. Obrzęd ten miał początkowo charakter wybitnie pokutny. Z czasem pojawiły się dwie wersje tego zwyczaju: adoracyjna i misteryjna. Szczególnie widać te różnice na terytorium Polski. W wersji czysto adoracyjnej, obrzęd adoracji krzyża został przeniesiony do głównego kościoła po Gloria, laus et honor. Wciąż śpiewano antyfonę Ave Rex Noster, ale dodane zostało stopniowe odsłanianie krzyża po każdym z powtórzeń początku antyfony. Po odkryciu krzyża chór klerycki podchodził oddać mu cześć. Każdy odrywał kawałek gałązki z trzymanej przez siebie palmy i zostawiał u podstawy krzyża. W późniejszym źródłach antyfonę Ave Rex Noster zastąpiły zwrotki hymnu Vexilla Regis. W takiej wersji obrzęd adoracji krzyża miał stanowić podsumowanie procesji, która odwzorowywała wydarzenia zapisane w Ewangelii. Wersja adoracyjna stacji procesyjnej spotykana była przede wszystkim w tradycji norbertańskiej, a w Polsce na Śląsku. Typ misteryjny natomiast zachował stację w pierwotnym miejscu, jednak zaczęły narastać w nim obrzędy alegoryczne. Początkowo był to tylko śpiew antyfony Scriptum est Enim (od X wieku), a pod koniec średniowiecza wprowadzono obrzęd biczowania krzyża przez kapłana (XIV w). Taka wersja stacji była typowa dla Królestwa Polski oraz m.in. zakonu bożogrobców. Po reformie trydenckiej, redaktorzy Rytuału Piotrkowskiego, połączyli obie praktyki, tworząc znany obecnie zwyczaj. Zwyczaj stacji był znany również w innych regionach, szczególnie w Niemczech i Walii, gdzie w tej drugiej uchował się aż do pocz. XX wieku.

W obrzędzie adoracji krzyża w Niedzielę Palmową można dostrzec dwie symboliki, pochodzące od tych dwóch tradycji. W pierwszej kolejności, w geście biczowania krzyża palmą dostrzec można swoiste podsumowanie Wielkiego Tygodnia. Oto bowiem te same ręce, co dzierżyły palmy podczas wjazdu Jezusa do Jerozolimy, kilka dni później biły Zbawiciela podczas Jego Męki. To również korespondowało ze słowami antyfony, w których zapowiedziane było rozproszenie Apostołów po pojmaniu Jezusa w Ogrójcu. Wywyższenie Krzyża natomiast zapowiada nam Krwawą Ofiarę Chrystusa. Kolejnym aspektem tej stacji jest ujrzenie go w perspektywie całej procesji. Wcześniej to Krzyż Chrystusa otworzył nam drzwi do wspólnoty zbawionych, którą symbolicznie wyraża świątynia. I teraz to Ten, który nam te drzwi otworzył, spotyka się z nami, symbolicznie w tej właśnie stacji. My, wdzięczni za wszystko, co Jezus uczynił dla nas, powtarzamy fragmenty triumfalnego hymnu Vexilla Regis. Czyńmy to również i my, na ostatniej prostej Postu, kiedy zaczynamy celebrować największe misteria naszej wiary.

Bibliografia:

Rituale Romanum Ecclesiis Poloniae Accommodatum, Katowice, 1927

・J. Siedlecki, Cantionale Ecclesiasticum ad usum Ecclesiarum Poloniae, Kraków 1888

Altera pars Ritualis de Caeremoniis ecclesiasticis, Kraków, 1634

・B. Bartkowski “Repertuar śpiewów procesji palmowej w polskich zakonnych rękopisach liturgiczno-muzycznych”, Studia Theologica Varsaviensia, 11/2, 223-255, 1973

・ks. Zenon Modzelewski SAC “Estetyka Średniowiecznego Dramatu Liturgicznego”, Roczniki Humanistyczne, Tom XII, z. 1 — 1964

・P. Ziętek-Krzysiński “Processio in ramis palmarum – typy obrzędu w średniowiecznych źródłach polskich”, Liturgia Sacra 25 (2019), nr 1, s. 155–172

Źródło: https://www.facebook.com/benedicamus.domino.blog

4 komentarze:

  1. Pytanie zasadnicze - Czy można uczestniczyć w Mszach odprawianych przez kapłanów - zwolenników tezy z cassiciacum?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście że tak, a niby dlaczego miałoby być inaczej?

      Usuń
    2. Ponieważ jest to kolaboracja z novus ordo, cytując x Valerego

      Usuń
    3. X. Walery czasem jednak trochę przesadzał w swych prywatnych opiniach i barwnych metaforach. Nie ma żadnego dowodów na kolaborację duchownych przyjmujących tezę z novus ordo. A sama teza jest po prostu opinią teologiczną (wg. mnie błędną, ale nie wprost heretycką), i dopiero Magisterium Kościoła, w przyszłości (kiedy znów będzie katolicki Papież) będzie w stanie ją ostatecznie potępić i wykluczyć (lub też nie?).

      Usuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.