Strony

wtorek, 21 czerwca 2022

Zdjęcia z procesji w uroczystość Bożego Ciała w kościele rzymskokatolickim św. Gertrudy Wielkiej.



Niechaj będzie pochwalony Przenajświętszy Sakrament, Prawdziwe Ciało i Krew Pana naszego Jezusa Chrystusa, Teraz i zawsze, i na wieki wieków. Amen.

Z pokorą upadamy przed Tobą, o Jezu, w Sakramencie Boskim utajony! Adorujemy Cię, błogosławimy Cię, uwielbiamy Cię i prosimy, racz wysłuchać modlitw błagających tu Ciebie, który żyjesz i królujesz, Bóg na wieki wieków. Amen.

18 komentarzy:

  1. Pozazdrościć. Czy w ",katolickiej" Polsce odbyła się gdziekolwiek Procesja Bożego Ciała z ważnie Konsekrowanym Ciałem Pańskim ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z ważnie konsekrowanym pewnie tak. Jest FSSPX, są jacyś indultowcy, gdzie może ważnie odprawiał jakiś staruszek z ważnymi święceniami, są starokatolicy itp. (którzy mogą, choć nie muszą, mieć ważne święcenia). Ale czy odbyła się KATOLICKA Procesja Bożego Ciała? Niestety, nie..

      Usuń
    2. Smutne jest to, że w tej "katolickiej" Polsce np. na procesji zorganizowanej przez ks.(?) Woźnickiego praktycznie nikt nie klękał przed Najświętszym Sakramentem(?). Nie wchodząc w kwestie ważności to przecież ci ludzie mają go za katolickiego kapłana, który niesie prawdziwego Boga ukrytego pod postacią chleba...

      Usuń
    3. Rzeczywiście smutne, ale z drugiej strony, pan Woźnicki, mimo iż nie jest ważnie wyświęconym kapłanem, pokazuje dobitnie jedną rzecz: nie ma, że się nie da! Wszystko się da, wszystko można zrobić, jak się tylko chce! Akurat za to jedno go podziwiam. Że potrafi zorganizować piesze pielgrzymki (do Gietrzwałdu, czy do Tulec), że potrafi zorganizować procesję w Boże Ciało (jak widać, z całkowicie godną oprawą, widać tam 5 ministrantów, baldachim [czy raczej parasol, ale także dopuszczalny], kobiety sypiące kwiaty itp.). A przecież mógłby powiedzieć, że "nie ma warunków" (tym bardziej że w przypadku jego lokalu toczy się postępowanie komornicze i może w każdej chwili być stamtąd wyniesiony, tym razem już docelowo...). Niestety, sedewakantyści nie potrafią w Polsce zorganizować tego od 16 lat, mimo iż mamy prawdziwą Wiarę w całej pełni (integralnie) i ważnie wyświęconego kapłana... Ale chęci brak...

      Usuń
  2. Pięknie to wygląda. Szkoda, że u nas, póki co, nie ma warunków, żeby taką procesję urządzić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma warunków, albo nie ma chęci... To taka bardzo prosta wymówka: "bo nie ma warunków". Jak to mówią: "dla chcącego nic trudnego". Ten, kto nie chce, znajdzie POWÓD. Ten, kto chce, znajdzie SPOSÓB...

      Usuń
    2. No nie wiem. Jeśli miałoby to wyglądać tak jak u wielebnego pana Woźnickiego, to może lepiej nie robić. Ma to wymiar trochę zbyt kameralny, ktoś mógłby powiedzieć komiczny. Oczywiście, gdyby ksiądz zechciał zorganizować procesję, to sam bym dołączył. Staram się tylko wskazać prawdopodobny powód, dla którego tej procesji jednak nie ma.

      Usuń
    3. U pana Woźnickiego, jak już napisałem w jednym z komentarzy, było bodaj 4 czy 5 ministrantów, był baldachim, były panie sypiące kwiatki, więc wszystko było ok. Nie jest istotne czy w procesji idzie 10 osób, czy 10 tys. Takich liczb już nie osiągniemy raczej nigdy, przynajmniej za naszego życia (choć oczywiście, nie wiadomo). Procesji nie organizuje się po to żeby jakoś pochwalić czy pokazać się liczebnie, że "kupa nas". Chodzi o coś innego, o publiczne zamanifestowanie swej Wiary, a więc nie ważne czy jest to świadectwo kilkunastu, czy też tysięcy osób. Lepiej wręcz, jeśli w procesji bierze udział kilkanaście osób prawdziwie pobożnych, niż kilkaset przypadkowych, jak w novus ordo, które traktują to jak jakiś pokaz mody itp. Proszę też wziąć pod uwagę, że jednak do x. Rafała uczęszcza na Msze św. w niedziele i święta dużo więcej wiernych, niż do pana Woźnickiego. Jeśli na Wronieckiej jest to grupa 10-15 osób (max), to na Sarego 18/2 w Krakowie jest to zwykle 45-50 osób w niedziele i święta (czyli cztery do pięciu razy więcej), a więc procesja za pewne wyglądała by, pod tym względem, dużo lepiej. Przy takiej frekwencji, w kaplicy FSSPX w Chorzowie ok 2011/12 r. zawsze odbywała się np. procesja Rezurekcyjna.

      Usuń
  3. Dobrze, że są takie miejsca. Pytanie do Pana. Czy są udokumentowane jakieś materiały świadczące o relacji ojca Pio z ojcem Maksymilianem Kolbe. Chodzi mi o jakieś komentarze tychże zakonników o sobie, czy to innych świadków nawiązujących do tychże braci.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze powiedziawszy, nie wiem. Nie wnikałem nigdy tak szczegółowo w ich życiorysy, nie badałem powiązań...

      Usuń
  4. Ładnie, nie to co w polsce - wieczne ukrywanie się, zwolennicy TEZY są żałośni......

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bez przesady i uproszczenia... To bardzo niesprawiedliwe z Pana strony, jeśli już to Pański komentarz jest żałosny. Po pierwsze słowo Polska piszemy z dużej litery! Po drugie: z Tezą można się spierać w sposób merytoryczny, na argumenty, a nie prostacko, i w dodatku kłamiąc. Np. u bp. Sanborna czy we Włoszech, z tego co mi wiadomo, uroczysta procesja w święto Bożego Ciała zawsze się odbywa. Mówi Pan więc wyłącznie o sytuacji w Polsce, a więc proszę nie generalizować, że "zwolennicy tezy"... Po drugie, zachowania sekciarskie (ukrywanie się itp.) występują nie tylko wśród zwolenników tezy, ale także wśród "czystych" sedewakantystów (np. środowisko śp. Bpa Olivera Oraveca, w Polsce i na Słowacji, pod tym względem niczym się nie różniło, adres kaplicy nie był publicznie dostępny, trzeba było pisać do biskupa i się umawiać...) a także w "ruchach oporu" i u innych, różnych nieregularnych duchownych...

      Usuń
  5. Ciekwe, że kraj odpowiedzialny praktycznie za wszystkie wojny, aborcje i wszelkie zło ma miejsce dla czystości doktrynalnej tu widocznej.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nasz kraj został pod każdym względem tak zniszczony, że nie możemy tego porównać z żadnym innym. stany z ich żydo-masońską strukturą podobnie jak anglia przyczyniły się do tego. Stany to epicentrum wszelkiego zła. Jest trochę przepowiedni, mówiących, że mają być zaatakowane bronią atomową i niewiele z nich zostanie. Czas pokaże, czy to prawda.

    OdpowiedzUsuń
  7. W katolickiej Polsce jest znacznie gorzej bo zamiast działać tu się tylko teoretyzuje, "przepychając" kto ma rację w kwestiach teologicznych typu np teza i kto ma lepsze argumenty itd.
    Z resztą w usa pewnie jest podobnie. To nie jest czas autentycznej katolickiej pobożności, którą możemy podziwiać u pierwszych chrześcijan, czasach późniejszych, aż do soboru watykańskiego II (kwestia doktryny) i moralności może trochę później. Nawet w czasach moich dziadków, kiedy jeszcze żyli, ludzie byli dla siebie szczerze życzliwi, pomocni, skromni i prostolinijni bezinteresowni. Dzisiaj nawet jak ktoś jest tradycyjnym katolikiem to zazwyczaj zarozumiały "uczony w piśmie", który po pierwszej niekorzystnej dla niego wymianie zdań zacietrzewia się i obraża(nierzadko na zawsze). Przechodząc do sedna sprawy, co z tego jak nawet ma miejsce katolicka procesja czy Msza Święta jak jej uczestnicy są zniszczeni duchem tego świata. Oczywiście ma miejsce oddanie czci i chwały Panu Bogu tak jak należy ale relacje miedzy ludzkie są mizerne. Wiem, że zaraz zacznie się Pan wymądrzać, ale sporo pogubionych niegdyś katolików, nie daje się przekonać, ponieważ nie ma dzisiaj szczerej miłości między ludzkiej nawet pośród tych niby pobożnych i oczytanych katolików jak w sedewakantyźmie tylko wyniosłość, sztuczna pobożność i pycha.
    Nie zdobędziemy wiernych inaczej jak tylko miłością. Chodzi mi o tę, która nie zna gniewu, zazdrości, nie szuka poklasku, nie unosi się dumą , jest życzliwa itd. Bardzo mi przykro ale nie poznałem nikogo takiego u osób mieniących się rzymskimi katolikami integralnymi. Wcześniej czy później osoby te stawały się coraz bardziej obce, pełne pretensji, oziębłe, obojętne. Oczywiście oczytane i pobożne wszystkie prawie hehe. Smutne to.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem, że te zastrzeżenia kieruje Pan również w swoją stronę.

      Usuń
    2. Autor komentarza z 24 czerwca g. 16:16 ma wiele racji.

      Jednakże, moim zdaniem głównym problemem (i powodem tej sytuacji) w polskim środowisku Tradycji, wśród sedewakantystów, jest karygodna postawa kapłana, który de facto nie interesuje się nikim spoza swojego kręgu znajomych, co dano mi odczuć aż nadto. To kapłan z racji powagi swoich święceń jest w głównej mierze odpowiedzialny za apostolat i na nim spoczywa ciężar odpowiedzialności za to, że katolicy uznający obecny wakat Stolicy Apostolskiej tworzą kółka wzajemnej adoracji z "kaplicami" owianymi tajemnicą, roszcząc sobie prawa do selekcji na 'godnych" i "niegodnych" dostępu do Mszy i sakramentów.
      Ks. Trytek otoczył się gronem zaufanych, zaprzyjaźnionych ze sobą osób, co trwa od lat i jak widać sądzi, że tak być powinno, a przynajmniej, że tak być może, a cała reszta niech sobie radzi sama.

      Usuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.