Strony

piątek, 12 sierpnia 2022

Czy to już koniec sekciarstwa z Wronieckiej?


W ciągu ostatniego miesiąca mogliśmy oglądać wyjątkowo gorszące i obrzydliwe sceny z udziałem "xiędza" Michała Woźnickiego i jego grupki fanatyckich wyznawców. Każda osoba, która regularnie śledziła do tej pory jego kanał na YouTube, mogła "wyłapać" te sytuacje, związane głównie z niedawną pieszą pielgrzymką z Poznania do Gietrzwałdu, którą zorganizował "ks." Woźnicki. Niestety, każdy dzień tej pielgrzymki był transmitowany na żywo, w związku z czym obrzydliwe zachowania tego "duchownego" obejrzeć mogli nie tylko towarzyszący mu ludzie, lecz cały świat... A może właśnie tak miało być! Bo w tej chwili opadły już wszelkie maski i złudzenia. Człowiek ten pokazał doskonale swoje prawdziwe oblicze, całkowicie niegodne katolika, a tym bardziej "kapłana". Pokazał jak traktuje ludzi (i to bardzo mu oddanych, swoich wiernych, fanatycznych wyznawców), jak wiele w nim postawy czysto faryzejskiej, fałszywej, wywyższającej się, a jak mało miłości bliźniego i zwykłej, ludzkiej życzliwości, wrażliwości wobec innych osób...

Gdybym mówił językami ludzi i aniołów,
a miłości bym nie miał,
stałbym się jak miedź brzęcząca albo cymbał brzmiący.
Gdybym też miał dar prorokowania i znał wszystkie tajemnice, i posiadł wszelką wiedzę, i miał tak wielką wiarę, iżbym góry przenosił, a miłości bym nie miał,
byłbym niczym.

Tymczasem tak o swoich wiernych mówi "ks." Woźnicki, nazywając ich m.in. hordą, hołotą i tłuszczą, bo nie miał pierwszeństwa w porannej toalecie... :


Tu jeszcze jeden pokaz "zwrócenia uwagi" starszej kobiecie, tylko za to że z dobrej woli i troski zapytała się go rano, czy napije się kawy czy herbaty... :


A tu najlepsze, przykład czystego sekciarstwa i psychomanipulacji, traktowania wiernych jako ubezwłasnowolnionych poddanych, którzy muszą robić i powtarzać to wszystko, co im guru nakazuje, bez zastanowienia, bez myślenia... Przy okazji przykład fałszywej modlitwy i pobożności faryzejskiej, dokładnie jak w ewangelicznej przypowieści o faryzeuszu i celniku, w wykonaniu pana Woźnickiego:


To wszystko wyjaśnia dlaczego usunęli go z klasztoru. Obcowanie z nim na co dzień to katorga. Jemu od dawna odbija. Teraz po prostu wychodzi to na światło dzienne. 

Prawdziwą naturę i charakter człowieka można poznać właśnie w sytuacji takiej jak piesza pielgrzymka, albo wycieczka czy wspinaczka wysokogórska, wówczas człowiek pokazuje łatwo swoje prawdziwe oblicze, gdy przychodzą trudy dnia codziennego, zmęczenie i stres (dodatkowo spowodowane, w tym przypadku, zbliżającą się eksmisją i innymi problemami natury cywilno-prawnej). W takich sytuacjach niczego nie da się już zamaskować, wychodzi wszystko, cała prawda...

Kilka dni temu Woźnicki poinformował, że zamierza udać się w kolejną pieszą pielgrzymkę, "do grobów Apostolskich" [do Rzymu] poprzez Santiago de Compostela (Hiszpania), a docelowo chce dotrzeć aż do Ziemi Świętej. W sumie pielgrzymka ta, wg. zapowiedzi, ma potrwać kilka lat. Można więc domniemywać, że jego przygoda na Wronieckiej dobiega końca. Najprawdopodobniej jest to po prostu ucieczka, przed zapowiadaną na wrzesień eksmisją. Woźnicki opuści więc sowich wiernych (jednego ma zabrać ze sobą), nakazał im jednak przychodzić na Wroniecką, i zapalać tam świeczki, aby pamięć o nim i jego walce nie została zapomniana... Mamy więc kolejny przykład czystego sekciarstwa i kultu jednostki. 

Módlmy się za tych biednych ludzi, i za samego Michała Woźnickiego, aby Bóg ich oświecił i wyrwał z ich błędów i sekciarstwa! Zwłaszcza módlmy się za tych biednych ludzi, którzy teraz, gdy zostaną pozbawieni jedynego "przewodnika duchowego", znaleźli pełnię katolickiej prawdy, i poznali prawdziwe, katolickiego Kapłana i Mszę św. "non una cum", aby wstąpili na drogę katolickiej prawdy, i uwolniwszy się z pętów opętanego sekciarstwa i kultu jednostki, mogli wieść życie prawdziwie katolickie, w prawdzie, łasce, cnocie i prawdziwej radości i wolności dzieci Bożych!

Michał Mikłaszewski, redaktor naczelny

8 komentarzy:

  1. Wydawało się kiedyś, że może sytuacji dojrzeje tam do katolickiej....Szkoda tych ludzi bo pewnie szukają Pana Boga w tym chorym, zsatanizowanym świecie. Ksiądz nie wytrzymał psychicznie.
    Jak widać pogodzenie tradycyjnej nauki kościoła katolickiego z rzeczywistością posoborowia plus stres eksmisjii zrobiły swoje.
    Przyznam, że kiedyś śledziłem poczynania księdza i pomimo licznych dziwactw potrafił pewne rzeczy nazywać po imieniu i mu to wychodziło co jakiś czas. Wielka szkoda, że zakończyło to się takim finałem.....Dlatego milczenie ks Bałemby i brak mocniejszej inicjatywy środowiska rzymskich katolików integralnych, nie mówiąc o skrzywieniu bractwa i indultu skutkuje takimi przypadkami...

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie pisałbym "ksiądz", bo święcenia kapłańdkie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale pan Woźnicki nie ma ważnych święceń kapłańskich, nie przyjął do tej pory sub conditione (jak np. X. J. Bałemba w maju br.), tylko ma "święconka" novus ordo, od "biskupa" novus ordo, "konsekrowanego" w "całkowicie nieważnym i pozbawionym znaczenia" rycie z 1968 r.

      Usuń
  3. Ja kiedyś swojego czasu pytałem p. Michała Woźnickiego jakie ma święcenia, przed, czy posoborowe, otrzymałem złośliwą odpowiedź z zarzutem o bezprawności pytania, więc dalem sobie spokój, ale wiem z doświadczenia, że tego typu charyzmatycy mają duże wzięcie, szczególnie u kobiet, bo musiałem przez pewien czas zmagać się z jego wpływem we własnym domu niestety

    OdpowiedzUsuń
  4. Szanowny Panie Michale. Czytam Pana stronę od jakiegoś czasu i zgadzam się z Panem co do oceny stanu Kościoła i kościoła nowego adwentu. Nie mogę jednak zrozumieć z jakiego powodu toczy Pan tak zaciętą walkę przeciwko ks. Woźnickiemu. Jaki jest tego powód? Przecież dla Pana to zwykły "pan" w najlepszym przypadku ksiądz nowego kościoła. Nie widziałem u Pana tak regularnych opisów poczynań innych posoborowych księży. Przecież biorąc pod uwagę jego bezkompromisowość, odwagę w stawaniu przed władzą świecką i "kościelną " organizacje pielgrzymek, procesji (sam Pan przyznał po procesji Bożego Ciała, ze go Pan podziwia i jak się chce to się da) chyba rozsądniejszym byłoby zabieganie raczej o jego wyświęcenie w prawdziwym rycie niż walka z nim (podaje Pan linki do kanału "Wroniecka" , filmy wycięte z kontekstu i opatrzone komentarzem jakz GW, ktora zresztą korzysta z tego samego źródła). Przytacza Pan sytuacje z pielgrzymki, na której człowiek jest wyczerpany i puszczają nerwy i opatrza komentarzem o braku miłości bliźniego! No 100% posoborowie. A że nagrywa i transmituje to wszystko? Przeciez to jego jedyna broń. Kiedy bandzior tłukł go po głowie pałą, nie odezwał się nikt. Żaden biskup, żadne PCH, żadne "katolickie" media. Tylko, o ironio GW. I Pan w tej samej narracji. Czy gdy dajmy na to, ksiądz Michał przyjmie święcenia sub conditione, zacznie Pan go z ta chwila traktować inaczej i pisać z szacunkiem? Jakz x Bałembą? Co to za postawa? Przeciez nawet jeśli nie jest księdzem to jako świecki zasługuje na szacunek ze względu na swoje czyny w obronie wiary katolickiej.
    Wiec moje pytanie. Jak jest powód tej walki? Z Panem Bogiem. Michał Pawlak.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szanowny Panie! Powód jest bardzo prosty i oczywisty. Pan Woźnicki bardzo wiele zła zrobił dla Tradycji. To co robi jest istnie diabelskie. Traktowanie ludzi jak śmieci a siebie jak nie wiadomo kogo (pół-boga?) jest niekatolickie. Żaden Święty tak się nie zachowywał, nie domagał się szacunku dla samego siebie, i traktowania jak guru... W ostatnią niedzielę była akurat czytana Ewangelia o faryzeuszu i celniku, to było zresztą pierwsze co mi się skojarzyło po obejrzeniu tych fimlików, zwłaszcza tego najdłuższego. "Kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto sam się poniża, wywyższony będzie". Jeżeli Pan nie widzi tej jaskrawej sprzeczności to albo Pan w ogóle powyższych filmów nie oglądał albo jest Pan tak samo zaślepiony jak ci biedni, omotani ludzie (wierni "księdza" Woźnickiego). Dlaczego nie krytykuję w podobny sposób innych "księży" posoborowia? A czy zna Pan kogokolwiek kto byłby podobnie jak Woźnicki znany i publicznie kojarzony z szeroko pojętą Tradycją Katolicką, z "walką o Mszę Wszechczasów" (piszę w cudzysłowie bo jego walka nie jest żadną walką o mszę tylko prywatną wojenką z modernistycznym zakonem salezjanów o klucze do mieszkania na Wronieckiej 9, polecam w tym temacie zapoznać się z świetnym tekstem x. Walerego K. z 2020 roku: http://tenetetraditiones.blogspot.com/2020/11/ks-walery-walka-o-msze-wszechczasow-w.html?m=0 ), a jednocześnie, którzy mają tak poważne zaburzenia i besztają wiernych, wynoszą się jako nadludzie (np. pierwszeństwo do toalety). Niestety Woźnicki przez to właśnie że transmituje wszystko na żywo (przy czym rozumiem jeszcze transmitowanie tego co dzieje się na Wronieckiej z powodów wiadomych, ale nijak nie rozumiem transmitowania w całości pielgrzymek itp. gdzie raczej nie ma ryzyka ze zza krzaka wyskoczy pan Bielski czy pan Zbyszek, natomiast jest poważne ryzyko publicznego zgorszenia z powodu właśnie takich sytuacji, jakie miały miejsce...) i ma sporo wyświetleń stał się postacią znaną i medialną, dlatego katolicy powinni jasno się od niego odciąć i podkreślić, że nie mają z nim nic wspólnego i nie chcą być z nim kojarzeni, bo tacy ludzie jak on są hańbą Tradycji... Jego powinno się leczyć na oddziale zamkniętym szpitala psychiatrycznego. Mam nadzieję że nikt nigdy nie udzieli mu żadnych święceń sub conditione, bo to dopiero byłaby tragedia. Nie chcemy takich kapłanów! 

      Usuń
    2. Ks. Michał ma wkrótce przyjąć święcenia od biskupa sedewakantysty. Więc trzeba go wspierać, bo takich kapłanów nam potrzeba, a nie niszczyć!!

      Usuń
    3. Od jakiego biskupa? Imię i nazwisko.
      Kiedy ma przyjąć święcenia i gdzie?
      Proszę podać konkrety a nie rozsiewać jakieś plotki czy też mokre sny i marzenia pana Woźnickiego...
      Jaki biskup by temu człowiekowi udzielił święceń!?
      W czym niby tego człowieka należy wspierać? W ruganiu i obrażaniu wszystkich dookoła, w tym, zwłaszcza, własnych wiernych? W tych psychomanipulacjach i sekciarskim zachowaniu? W tych seansach nienawiści, które nazywa on "pielgrzymkami", "kazaniami" czy "ogłoszeniami"? NIE, nam nie potrzeba "takich kapłanów"!
      Owszem, temu biednemu człowiekowi należy pomóc, ale tego nie zrobi żaden biskup, tylko dobry psychiatra, ewentualnie również egzorcysta...
      Nawet jeśli jednak udałoby mu się wyłudzić od jakiegoś starego / naiwnego / niedouczonego biskupa święcenia, to i tak niczego to nie zmieni, i nie zyska on żadnego autorytetu. Musiałby najpierw całkowicie zmienić swoje postępowanie, oraz oczywiście poza samymi święceniami uzupełnić również formację kapłańską w jakimś katolickim seminarium...

      Usuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.