Totalizm kontra Teza z Cassiciacum
X. Vili Lehtoranta |
Tłumaczenie polskie za:
https://www.fatherlehtoranta.com/post/totalism-vs-the-cassiciacum-thesis
Cytaty z Pisma Świętego zaczerpnięte z Biblii Wujka (1962)
Preambuła
Pod koniec października 2022 r. zostałem zaproszony na wywiad w programie The Catholic Family Podcast, prowadzonym przez pana Kevina Davisa. Pan Davis poprzednio w marcu zaprosił biskupa Donalda Sanborna, aby wygłosił przemówienie na temat Tezy z Cassiciacum, zwanej tezą biskupa Guérarda des Lauriers. Biskup Sanborn, który jest rektorem Seminarium Trójcy Przenajświętszej w Reading w Pensylwanii, jest jednym z najbardziej znanych orędowników Tezy z Cassiciacum, wraz z ojcem Francesco Ricossą, dyrektorem Instytutu Matki Bożej Dobrej Rady (IMBC) w Turynie we Włoszech.
Ponieważ ja sam, od czasu moich święceń w 2011 r., ściśle współpracowałem z biskupem Danielem Dolanem i ks. Anthonym Cekadą, którzy odrzucali Tezę, a także dowiedziałem się od nich o niektórych problemach z nią związanych, przyjąłem zaproszenie pana Davisa, aby udzielić odpowiedzi na wywiad biskupa Sanborna. Te obiekcje i pogląd ks. Cekady są ogólnie nazywane Totalizmem, co oznacza całkowity i totalny wakat Stolicy Apostolskiej i całkowite i totalne odrzucenie fałszywego kościoła Jorge Mario Bergoglio. Pan Davis i ja pierwotnie planowaliśmy przeprowadzić wywiad w maju, ale z powodu przedwczesnej śmierci biskupa Dolana w kwietniu i przeniesienia Seminarium Trójcy Przenajświętszej z Florydy do Pensylwanii, ta rozmowa została przełożona na październik. W tym artykule porównam Tezę z Totalizmem i przedstawię moje zastrzeżenia do niej w bardziej szczegółowej formie, niż mógłbym to zrobić w jednogodzinnym wywiadzie.
I. Czy Teza to sedewakantyzm?
Sedewakantyzm pochodzi od łacińskich słów sede vacante, co znaczy stolica jest pusta. Powodem, dla którego Kościół może istnieć bez papieża przez długi czas, a nawet przez dziesięciolecia, jest to, że papież jest tym, co nazywa się widzialną głową Kościoła[1], podczas gdy Chrystus jest nazywany niewidzialną Głową.[2] Tak więc Kościół nigdy nie jest bezgłowym lub niedoskonałym Ciałem, ale zawsze ma Chrystusa jako swoją Głowę, nawet jeśli czasami jest pozbawiony swojej widzialnej głowy, Papieża.
Kiedy zatem Kościół znajduje się w stanie sede vacante? Według ks. Umberto Benigniego, profesora historii Kościoła i założyciela Sodalitium Pianum, papieskie sede vacante to czas „między śmiercią papieża a wyborem jego następcy”.[3] Takie jest i stanowisko totalistów, którzy utrzymują, że Stolica Apostolska pozostaje nieobsadzona od śmierci papieża Piusa XII w 1958 r., ponieważ Angelo Roncalli był modernistą, znajdował się poza Kościołem katolickim, a zatem w żaden sposób nie był zdolny do przyjęcia papiestwa, a także ci, którzy zostali wybrani na jego następców, nie spełniali warunków koniecznych do bycia prawdziwym lub prawowitym papieżem.[4]
Z drugiej strony argumentem Tezy jest to, że wybór z 2013 roku, który dał Jorge Mario Bergoglio, aka. „Papieża Franciszka” był prawdziwym wyborem papieskim, tak samo prawdziwym jak wybór z 1903 roku, który dał papieża św. Piusa X. Według ojca Damiena Dutertre, jednego z orędowników Tezy, Bergoglio i jego poprzednicy (i następcy) „mogą ważnie wybierać i być wybierani w Kościele” i że nie są papieżami tylko dlatego, że „nie zaakceptowali właściwie swojego wyboru do papiestwa”.[5] Z tego wynika, że nasza sytuacja w czasach Bergoglio „nie jest więc sytuacją czystego wakatu Stolicy Rzymskiej”.[6] Ks. Ricossa mówi to jeszcze wyraźniej: „Stolica jest okupowana przez niego i nie może być zajęta przez kogoś innego, dopóki wybór nie zostanie uznany przez Kościół za nieważny”.[7]
Z tego powodu my, totaliści, nie postrzegamy zwolenników Tezy jako rzeczywistych i prawdziwych sedewakantystów. Jeśli istnieje prawowity pretendent, który zasiada na tronie św. Piotra, a jego wybór był ważny, to nie jesteśmy w stanie sede vacante, jak to określił o. Benigni.
II. Gdzie jest hierarchia dziś?
Wielką rzeczą, o której zwolennicy Tezy mówią, że czyni ją lepszą od totalizmu, jest to, że Teza ratuje kontynuację hierarchii apostolskiej. Mówią, że w systemie totalistycznym już jej nie ma.
Najpierw przyjrzyjmy się, co oznacza apostolskość. Definicję podaje ks. Jean-Vincent Bainvel (1858-1937), dziekan wydziału teologicznego Instytutu Katolickiego w Paryżu w latach 1913-1925:
Jest to bowiem rzecz oczywista: skoro Kościół jest hierarchicznym ciałem społecznym, trzeba do niego należeć, aby mieć udział w autorytecie jego hierarchii. Bez sukcesji apostolskiej hierarchia nie jest już tą, którą ustanowił Chrystus: jest dziełem ludzkim; i nawet gdyby sakramenty tam pozostały, autorytetu by tam nie było; Władza bowiem święceń sama z siebie nie pociąga za sobą władzy jurysdykcji: jest ona związana z misją, z prawowitą sukcesją. Nie wystarczy przyznawać się do Chrystusa, ani nawet mieć sakramenty. Jesteśmy Jego ludem, jesteśmy z Jego Kościoła (zewnętrznie, powiadam), kiedy jesteśmy posłuszni pasterzom przez Niego ustanowionym, posłanym przez Niego. Dla Kościoła kwestia prawowitej sukcesji jest więc kwestią zasadniczą.[8]
Tak więc od samego początku Bergoglio jest dyskwalifikowany jako mający cokolwiek wspólnego z kontynuacją hierarchii, ponieważ jest heretykiem i apostatą, co, jak zobaczymy później, automatycznie wyklucza go z członkostwa w Kościele. Innymi słowy, nie ma nawet absolutnego minimum tego, czego potrzeba, aby być prawowitym posiadaczem kontynuacji hierarchii w Kościele Chrystusowym. Ministranci, którzy służą do mojej codziennej Mszy w szkole, są bardziej następcami apostołów niż Bergoglio, ponieważ przynajmniej ci ministranci są katolikami, podczas gdy Bergoglio nie jest. Jak mówi biskup, który wyświęca subdiakona, w swoim pouczeniu dla wyświęconego: „Wszystko, co nie jest z wiary, jest grzechem i schizmą, i jest poza jednością Kościoła”.[9]
Jak również widzimy z definicji, każdy, kto twierdzi, że jest biskupem katolickim, musi posiadać dwie rzeczy: 1) ważne święcenia i 2) legalność lub władzę jurysdykcji.
Ks. Cekada obszernie przedstawił swoje argumenty, że Bergoglio i jego kościół nie posiadają ważnych święceń.[10] Bergoglio zatem i jego biskupi są zdyskwalifikowani jako mający cokolwiek wspólnego z apostolskością Kościoła katolickiego już z dwóch powodów: 1) nie są katolikami i 2) nie posiadają ważnych święceń.
Czy zatem biskupi sedewakantystyczni, którzy mają wiarę katolicką i ważne święcenia, mają jurysdykcję? Zgodnie z Tezą nie. Ks. Nicolas Despósito, jeden z profesorów Seminarium Trójcy Przenajświętszej, napisał:
Biskupi sedewakantystyczni nie posiadają żadnego tytułu jurysdykcyjnego. Zastępcza jurysdykcja sakramentalna na forum wewnętrznym sprawowana per modum actus w spowiedzi nie może być mylona z jurysdykcją zwyczajną do rządzenia Kościołem, która należy do forum zewnętrznego, jest zwyczajowa i może być udzielona tylko przez papieża. Ponieważ biskupi sedewakantystyczni nie są częścią materialno-prawnej hierarchii Kościoła, która jest podstawą statusu prawnego, i nie mają tytułu (ani prawdziwego, pozornego, ani domniemanego) do jurysdykcji na jakimkolwiek terytorium, nie mają prawa reprezentować całego Kościoła na soborze powszechnym. Jedyną władzą, jaką mają biskupi sedewakantystyczni, jest władza święceń, która pozwala im ważnie wyświęcać kapłanów i udzielać bierzmowania.[11]
Z drugiej strony, stanowisko totalistów jest takie, że bez legalności żaden biskup, sedewakantystyczny czy jakikolwiek inny, nie może być prawdziwym następcą apostołów. W takim przypadku nie byłby prawdziwym biskupem, ale złodziejem, jak mówi nasz Pan: „Kto nie wchodzi przez bramę do owczarni owiec, ale wdziera się skądinąd, ten jest złodziej i zbójca. Lecz ten, co wchodzi przez bramę, jest pasterzem owiec”.[12]
Ale jak definiuje Kodeks Prawa Kanonicznego z 1917 r., oprócz jurysdykcji zwyczajnej, którą posiada papież i biskupi diecezjalni, istnieje tak zwana jurysdykcja delegowana (która nie jest tym samym, co jurysdykcja zastępcza):
Zwyczajną jurysdykcją jest właściwość związana z urzędem na mocy prawa; Delegowana [władza to ta, która] jest powierzona osobie.[13]
W czasach, gdy Kościół miał papieży, ich prawowitość została potwierdzona mandatum, który był papieskim dokumentem zezwalającym na konsekrację biskupa, który będzie służył jako biskup w jakimkolwiek charakterze, jako biskup pomocniczy lub tytularny. Biskupom diecezjalnym przyznawano nominację kanoniczną, która wyznaczała biskupa na biskupa ordynariusza lub biskupa rezydującego.[14] Ponieważ misja Kościoła - zbawienie dusz jest prawem Bożym, a sposób, w jaki ta misja jest delegowana w czasach i miejscach, jest jedynie prawem ludzkim, tradycyjni biskupi katoliccy nie są zobowiązani do „szukania pozwolenia” od żadnej modernistycznej instytucji lub z jakiejkolwiek „hierarchii materialno-prawnej”. Ponieważ natomiast Chrystus nadal pozostaje niewidzialną Głową swojego Kościoła, w czasach, gdy nie ma widzialnej Głowy, udziela każdemu biskupowi legitymacji i obowiązku ważnego i prawnego „sądzenia, interpretowania, konsekrowania, wyświęcania, składania ofiary, chrzczenia i bierzmowania”, jak mówi obrzęd konsekracji biskupiej. Jak ujął to ks. Cekada: „To boskie prawo zawsze obowiązuje, razem z jurysdykcją od Chrystusa konieczną, by je wypełnić”.[15]
Osobiście nie wiem, dlaczego jakikolwiek tradycyjny katolik miałby mieć z tym problem. Nie ma papieża. Nie ma biskupów z jurysdykcją zwyczajną. Czy można zakładać, że ludzkie prawo kościelne przeważa nad boską misją Chrystusa, aby robić to, co tradycyjni kapłani i biskupi robią od dziesięcioleci, a mianowicie ustanawiać kościoły i misje, gdzie udzielają sakramentów i nauczania wiernym? Tak więc odpowiedź na pytanie „gdzie jest hierarchia” brzmi, że jest ona w tradycyjnych biskupach katolickich, którzy zostali ważnie i prawnie konsekrowani.
Ale nawet jeśli ktoś miałby z tym problem, to nie sprawi, że Teza będzie domyślnie prawdziwa. Ponieważ zgodnie z tą Tezą hierarchia Bergoglio, jak to ujął ks. Despósito, „cieszy się statusem prawnym, który może być usunięty tylko w drodze procesu prawnego”.[16] Prowadzi to jednak do zagadki, która jest o wiele gorsza niż jakikolwiek możliwy problem, jaki można by mieć z pozycją tradycyjnych biskupów będących prawdziwą hierarchią. Jeśli tylko hierarchia Bergoglio jest legalna, to jedynym logicznym wnioskiem jest to, że sedewakantystyczni księża i biskupi są nielegalni. Nie ma sposobu, aby Teza mogła to obejść. Jeżeli Bergoglio jest uprawniony do wskazania miejsca, w którym następuje dziedziczenie prawne, musi on również mieć prawo do wskazania miejsca, w którym nie jest ono kontynuowane. A jego kościół zrobił to, uznając za nielegalnych tych tradycjonalistycznych duchownych, którzy wywodzą swoje święcenia od arcybiskupa Pierre’a Martina Ngo Dinh Thuca:
Wreszcie, co się tyczy tych, którzy już otrzymali święcenia w ten niedozwolony sposób lub którzy być może otrzymają od nich święcenia, niezależnie od ważności święceń, Kościół nie uznaje i nie będzie uznawał ich święceń, a jeśli chodzi o wszystkie skutki prawne, uważa je za takie, jakie każdy z nich miał wcześniej, a wyżej wymienione sankcje karne pozostają w mocy aż do pokuty.[17]
Oczywiście żaden zwolennik Tezy nie powiedziałby, że ich święcenia lub misja są nielegalne. Ale to jedyny logiczny wniosek, jeśli zaakceptuje się teorię „materialno-prawnej hierarchii”. Jeśli ten system nie może być zastosowany logicznie, nie powinien być stosowany w ogóle.
III. Gdzie jest Kościół katolicki?
Jak już widzieliśmy z góry, zwolennicy Tezy postrzegają hierarchię Bergoglio jako legalną. Twierdzą również, że kościół Bergoglio „nie jest oddzielnym Kościołem, ale raczej opisuje fenomen modernistycznych prałatów próbujących narzucić Kościołowi katolickiemu swoją trującą religię”.[18]
Ks. Despósito ujmuje to tak:
Termin „oficjalny Kościół” należy tu rozumieć jako materialną hierarchię Kościoła katolickiego, która pozostaje taka sama przed i po Soborze Watykańskim II. Byłoby teologicznie błędne, a nawet heretyckie, formalnie określać dzisiejszą hierarchię jako Kościół katolicki. Technicznie rzecz biorąc, Vaticanum II był początkiem nowej religii, ale nie nowego Kościoła.[19]
Tutaj widzimy, jak Teza próbuje zbudować własną alternatywną rzeczywistość. Podobnie jak w nominalizmie, idea „opisuje” pewne pojęcie, które niekoniecznie pokrywa się z rzeczywistością. Rzeczy nie wyglądają tak, jak wyglądają. Przypomina to również system Kanta, w którym „fenomen” jako idea naszego umysłu nie ma w rzeczywistości w samej rzeczy, której nasz umysł nie może pojąć.[20]
Tak więc w tym wymyślonym świecie tez mogłoby wyglądać na to, że ta organizacja kościelna Jorge Mario Bergoglio nie jest Kościołem katolickim, ale, wbrew wszelkim informacjom zmysłowym, prawdziwy Kościół Chrystusowy jest w niej nadal nienaruszony.[21]
Jest to koncepcja, którą totaliści odrzucają całkowicie. Mówimy, że wybór Jana XXIII w 1958 roku był początkiem zarówno nowej religii, jak i nowego kościoła. Całkowicie niezależnie od czyichkolwiek myśli, organizacja kościelna Jorge Mario Bergoglio, która jest wyraźnie widzialną całością, albo jest Mistycznym Ciałem Chrystusa, tj. Kościołem katolickim, albo nie jest. Nie ma trzeciej opcji. Dlatego przeciwnicy Tezy nazywani są totalistami, ponieważ całkowicie i totalnie odrzucamy ideę, że ta heretycka sekta Bergoglio ma cokolwiek wspólnego z prawdziwym Kościołem Chrystusowym, zarówno prawnie, jak i w rzeczywistości. Patrick Henry Omlor nazwał tę sektę „Zbójeckim Kościołem” i napisał:
Ileż to „zmian” mógłby ewentualnie doznać katolicki Kościół i nadal pozostać Kościołem? Całkowicie jawne są dla wszystkich oszalałe wysiłki nowych zbójców dążących do zniszczenia wszelkiej łączności i związków z przeszłością, do doszczętnego wymazania z pamięci wszystkich pozostałości starożytnego, prawdziwego, tradycyjnego Kościoła. Czy można myśleć, że nowy Zbójecki Kościół to Kościół katolicki, skoro tak rozmyślnie i skrupulatnie próbuje wymazać wszystko co katolickie z pamięci? Absurd nad absurdami!![22]
A pan Omlor napisał te słowa w 1971 roku! Widzieć Kościół posoborowy jako ten sam co Kościół katolicki? Absurd nad absurdami. Dopóki ktoś nie podziela sposobu myślenia jednego z naszych byłych prezydentów, który miał trudności ze zrozumieniem znaczenia czasownika „jest”, każdy musi przyznać, że organizacja kościelna Jorge Mario Bergoglio albo jest prawdziwym Kościołem, albo nie jest. Po rzekomej ekskomunice z Kościoła w 1983 r., biskup Moisés Carmona (1912-1991), jeden z biskupów konsekrowanych przez arcybiskupa Thuca, napisał w odpowiedzi do arcybiskupa Chihuahua, Adalberta Almeidy:
Z jakiego Kościoła, abp Almeida – z tego wszchczasów – czy z nowego? Wy, apostaci, wybitni przedstawiciele Kościoła Soboru Watykańskiego II, czy macie władzę ekskomunikowania tych, którzy pozostają w Kościele wszechczasów? ... Chwałą jest dla nas ekskomunikowanie za naszą lojalność wobec Jednego, Świętego, Katolickiego i Apostolskiego Kościoła; pragniemy, aby przyszło więcej ekskomunik i aby dostąpić szczęścia umrzeć ekskomunikowanymi przez ten Kościół, który nie jest Kościołem Chrystusowym wspomaganym przez Ducha Świętego.[23]
I rzeczywiście, stanowisko biskupa Carmony, stanowisko totalistyczne i sedewakantystyczne, jest jedynym, które jest całkowicie zgodne z Pismem Świętym i Tradycją. Św. Paweł pisał do Efezjan:
Żony niech będą poddane swoim mężom jak Panu, ponieważ mąż jest głową żony, jak Chrystus jest głową kościoła: on, Zbawiciel ciała jego. Lecz jak kościół poddany jest Chrystusowi, tak i żony swoim mężom we wszystkim. Mężowie, miłujcie żony wasze, jak i Chrystus umiłował kościół i wydał samego siebie za niego, aby go uświęcić, oczyściwszy go obmyciem wody w słowie życia, aby sam sobie przysposobił kościół chwalebny, nie mający zmazy ani zmarszczki, albo czegoś podobnego, ale żeby był święty i niepokalany.[24]
Papież Bonifacy VIII rozpoczął swoją słynną bullę Unam Sanctam (1302) tymi słowami:
Przymuszani wiarą, zobowiązani jesteśmy wierzyć i utrzymywać, że jest jeden święty, katolicki i apostolski Kościół. I stanowczo wierzymy oraz wyznajemy, że poza nim nie ma zbawienia ani odpuszczenia grzechów, zgodnie z tym, co mówi Oblubieniec [Kościoła] w Pieśni nad Pieśniami: „Jedna jest gołębica moja, doskonała moja, jedynaczka matki mojej, wybrana rodzicielki swojej”...[25]
My, totaliści, oświadczamy, wraz z biskupem Carmoną i panem Omlorem, że ten „Kościół” posoborowy nie ma nic wspólnego z prawdziwym Kościołem Chrystusowym. Nie możemy identyfikować organizacji kościelnej Jorge Bergoglio z Kościołem bez „zmazy ani zmarszczki”, który jest „święty i niepokalany” i „doskonały”.
Ale jeśli ktoś nadal ma wątpliwości, czy organizacja kościelna Bergoglio jest tym samym, co Kościół katolicki, nie musi wierzyć totalistom na słowo. Wszystko, co musi zrobić, to wziąć swój Katechizm [z Baltimore], spojrzeć na cztery znamiona Kościoła i zobaczyć, czy znajdzie je w kościele Bergoglio. Te cztery znamiona to:
Dlaczego Kościół katolicki jest jeden?
Kościół katolicki jest jeden, ponieważ wszyscy jego członkowie, zgodnie z wolą Chrystusa, wyznają tę samą wiarę, mają tę samą ofiarę i sakramenty i są zjednoczeni pod jedną i tą samą widzialną głową, Papieżem.
Dlaczego Kościół katolicki jest święty?
Kościół katolicki jest święty, ponieważ został założony przez Jezusa Chrystusa, który jest wszechświęty, i ponieważ naucza, zgodnie z wolą Chrystusa, świętych nauk i zapewnia środki do prowadzenia świętego życia, dając w ten sposób świętych członków każdemu wiekowi.
Dlaczego Kościół katolicki jest katolicki czy powszechny?
Kościół katolicki jest katolicki lub powszechny, ponieważ przeznaczony do trwania po wsze czasy, nigdy nie zawodzi w wypełnianiu Bożego przykazania nauczania wszystkich narodów wszystkich prawd objawionych przez Boga.
Dlaczego Kościół katolicki jest apostolski?
Kościół katolicki jest apostolski, ponieważ został założony przez Chrystusa na Apostołach i zgodnie z Jego wolą Bożą zawsze był rządzony przez ich prawowitych następców.[26]
Oczywiście pytanie, czy organizacja kościelna Bergoglio jest prawdziwym Kościołem Chrystusa, czy nie, jest czymś, w czym żaden katolik nie może mieć wątpliwości. Ale prawdziwy Kościół zawsze ma odpowiedzi i oferuje swoim członkom środki, aby rozwiać wszelkie wątpliwości dotyczące wiary i moralności. Dla wielu może być tak, że przesłanie totalistów, że kościół Bergoglio jest heretycką sektą, jest „trudną mową”.[27] Ale, jak powiedział kiedyś Sherlock Holmes: „Każda prawda jest lepsza niż nieokreślona wątpliwość”.[28]
IV. Czy Bergoglio kwalifikuje się do wyboru na papieża?
Inną istotną różnicą między tezą a totalizmem jest pytanie, czy Bergoglio został wybrany na papieża. Albo, jak to ujął ks. Dutertre:
Teza nie zgadza się z totalizmem w wyjaśnieniu, w jaki sposób ci pretendenci do papiestwa nie byli prawdziwymi papieżami.[29]
Oto kolejna poważna trudność z uniwersum Tezy, ponieważ normalny ludzki umysł nie działa w ten sposób. To tak, jakbym poprosił jednego z moich studentów, aby wyjaśnił, w jaki sposób nie jestem prezydentem Stanów Zjednoczonych. Przeciętny student prawdopodobnie uznałby to pytanie za bardzo mylące, ponieważ normalny umysł chwyta, że dana osoba albo jest prezydentem, albo nie.
Niemniej jednak, w wywiadzie dla Catholic Family Podcast, biskup Sanborn powiedział, że tak, papież, który popada w herezję, ipso facto odpadnie również od członkostwa w Kościele. Aby jednak to odstępstwo od członkostwa w Kościele miało skutek prawny, winowajca musi zostać uznany przez Kościół za winnego. Podaje długą listę teologów, np. Kajetana, Billuarta, św. Roberta Bellarmina, którzy mówią to samo, co Teza, tj. że aby Bergoglio nie był prawnie papieżem-elektem, musi zostać ogłoszony takim przez Kościół, w przeciwnym razie zachowa desygnację do papiestwa, w taki sam sposób jak prezydent-elekt Stanów Zjednoczonych. Jakieś ciało prawne musi odebrać wybór, a jeśli nie zostanie odebrany, a Bergoglio się nawróci, to zostanie papieżem.[30]
Ale ten pogląd jest całkowicie fałszywy. Jak zauważył ks. Cekada, jest prawem Boskim, że osoba, która nie wyznaje wiary katolickiej, nie może być ważnie wybrana do otrzymania papiestwa.[31] Papież Pius XII naucza w Mystici Corporis (1943):
Do członków Kościoła w rzeczywistości zaliczać trzeba tych tylko ludzi, którzy sakrament odrodzenia na Chrzcie św. przyjęli i wyznają prawdziwą wiarę, a nie pozbawili się sami w niegodny sposób łączności z Kościołem, ani też władza prawowita nie wyłączyła ich z grona wiernych za bardzo ciężkie przewinienia. (...) Nie trzeba jednak sądzić, jakoby Ciało Kościoła, dlatego że imieniem Chrystusowym jest naznaczone, nawet w czasie tej doczesnej pielgrzymki, składało się wyłącznie z członków odznaczających się świętością, albo z ludzi, którzy są od Boga do wiecznej chwały przeznaczeni. (...) Albowiem nie każdy grzech, choćby i ciężką był zbrodnią, jest już tej miary, aby z samej natury swojej wyłączył człowieka z Ciała Kościoła, jak to robi schizma, herezja lub apostazja.[32]
http://rodzinakatolicka.pl/pius-xii-mystici-corporis-christi-o-kosciele-mistycznym-ciele-chrystusa/
Widzimy zatem, że Pius XII w jasnych i klarownych słowach naucza, że oddzielenie się od Kościoła katolickiego może nastąpić albo przez ekskomunikę ze strony Kościoła, albo przez oddzielenie się od niego przez popełnienie grzechu schizmy, herezji lub apostazji.
Ponadto, podobnie jak kolegium elektorskie ma władzę wyboru prezydenta, niemniej jednak ani elektorzy papiescy, ani prezydenccy nie mają władzy wybierania, kogo chcą. Kolegium elektorskie Stanów Zjednoczonych ma surowe ograniczenia, podyktowane w Konstytucji, kto może zostać wybrany na prezydenta. A te konstytucyjne kwalifikacje są takie, że prezydent-elekt musi:
- Bądź urodzonym w kraju obywatelem,
- Mieć ukończone 35 lat; i
- Mieszkać w Stanach Zjednoczonych od co najmniej 14-stu lat.[33]
Ilhan Omar, demokratyczna kongresmenka z Minnesoty, urodziła się w Somalii w 1982 roku i jest naturalizowaną obywatelką Stanów Zjednoczonych. W związku z tym jest konstytucyjnie nieuprawniona do wyboru na prezydenta. Nawet gdyby wystartowała, wygrała we wszystkich 50 stanach i została jednogłośnie wybrana przez Kolegium Elektorów, żadne legalne wybory nie mogą dać jej czegoś, czego nie jest w stanie otrzymać, a mianowicie prezydentury Stanów Zjednoczonych.
Podobnie, fałszywe jest to, co twierdzi ks. Duterte, że „niezadeklarowani heretycy mogą ważnie wybierać i być wybrani w Kościele”.[34] Jak wskazuje ks. Filippo Maroto, konsultant Świętego Oficjum, który pracował przy przygotowaniu Kodeksu z 1917 r., ważność wyboru papieża zależy tylko od prawa Bożego; a te przeszkody dane przez prawo Boże czynią wybór biskupa rzymskiego nieważnym. A kwalifikacje dla elektów są takie, że ma być:
- W pełni rozumu
- Płci męskiej
- Członkiem Kościoła, z tego powodu niewierni, heretycy i schizmatycy nie mogą być ważnie wybrani.[35]
Ale jeśli chodzi o to, czy Bergoglio jest rzeczywistym papieżem-elektem, czy nie, jest całkowicie nieistotne, co mówi biskup Sanborn, co mówi ks. Dutertre, co mówi ks. Cekada czy co ja mówię. W prawdziwym świecie Jorge Mario Bergoglio, który został ochrzczony 25 grudnia 1936 r. w Bazylice Maryi Wspomożycielki i św. Karola Boromeusza w Buenos Aires, albo
- jest członkiem Kościoła katolickiego; albo
- nie jest członkiem Kościoła katolickiego.
I to wszystko. To są jedyne dwie opcje. A jeśli jest członkiem Kościoła, jest zdolny nie tylko do bycia wybranym do papiestwa, ale także do otrzymania papiestwa.[36]
Ale jeśli ktoś nadal utrzymuje Tezę jako prawdziwą i że publiczny apostata może być ważnie wybrany do otrzymania papiestwa, może równie dobrze twierdzić, że Ilhan Omar może zostać wybrana do otrzymania papiestwa. Jeśli papież-elekt może być zwolniony z posiadania wiary katolickiej i członkostwa w Kościele, może być równie dobrze zwolniony z chrztu lub z bycia płci męskiej. Jest to logiczny wniosek, jeśli ktoś utrzymuje, że prawo ludzkie może przeważyć nad prawem Bożym.
V. Skąd zatem pozyskamy Papieża?
W pytaniu, w jaki sposób Kościół może ponownie uzyskać prawdziwego papieża, zasugerowano trzy teorie rozwiązania problemu:
- Bezpośrednia boska interwencja
- Niedoskonały Sobór Powszechny
- Teza, to jest nawrócenie Bergoglio na prawdziwą Wiarę.[37]
My, totaliści, jesteśmy często krytykowani za to, że nie traktujemy poważnie problemu sukcesji apostolskiej i po prostu mówimy, że „Bóg rozwiąże kryzys”. Nigdy nie rozumiałem, dlaczego tak strasznym grzechem jest pokładanie nadziei i zaufania w Bogu. Biskup Dolan zawsze postrzegał ten kryzys jako karę od Boga, przez którą katolicy muszą zadośćuczynić, a nie jakiś wielki problem, który człowiek musi rozwiązać. Niecierpliwość związana z rozwiązaniem tego „problemu” przypomina mi pytanie apostołów skierowane do Jezusa: „Panie, czy w tym czasie przywrócisz królestwo Izraelowi?” A On odpowiedział: „Nie wasza to rzecz znać czasy i chwile, które Ojciec w swej władzy zachował”.[38]
Prywatne objawienie najczęściej cytowane dla przywrócenia papiestwa otrzymała czcigodna Elisabetta Canori Mora (1774-1825), która była profeską z Trzeciego Zakonu Trynitarzy. Pewnego razu otrzymała wizję, w której św. Piotr zstąpił z nieba, ubrany w szaty pontyfikalne w otoczeniu aniołów i chronił wiernych przed aktami przemocy. Aby uczcić zwycięstwo nad prześladowcami i demonami, wierni zostali zaprowadzeni do stóp św. Piotra, aby złożyć mu hołd. Sam św. Piotr wybrał nowego papieża, który miał odnowić Kościół i przywrócić zakony, i ten nowy papież został uznany w każdym kraju świata za nowego Wikariusza Chrystusa.[39]
Tak więc w Boskiej interwencji św. Piotr po prostu wybiera i wskazuje, kto jest nowym papieżem. I równie dobrze może to być ktoś, kto jest już ważnie i prawnie konsekrowanym biskupem i nie ma potrzeby ustanawiania żadnej „nowej” hierarchii.
Idea niedoskonałego Soboru Powszechnego została rozwinięta przez kardynała Tomasza Kajetana (1469-1534), który mówi, że gdyby Kolegium Kardynalskie wygasło, prawo wyboru papieża przeszłoby na duchowieństwo Rzymu, a następnie na Kościół powszechny.[40] Osobiście nie popieram tego rozwiązania, ponieważ cała koncepcja „niedoskonałego Soboru Powszechnego jest zaprzeczeniem terminów; „ Sobór Powszechny” z samej swojej definicji jest „doskonały”, a w każdym razie zwołanie Soboru Powszechnego wymaga, aby zrobił to papież, co jest pewnym problemem w naszych czasach.
Ale nawet ten pomysł jest lepszy niż rozwiązanie Tezy, ponieważ przynajmniej to umieszcza rozwiązanie kryzysu w Kościele w rękach katolików, podczas gdy Teza umieszcza je w rękach Bergoglio i jego fałszywych biskupów, którzy są heretykami i apostatami. Jeśli my, totaliści, jesteśmy obwiniani lub krytykowani za pokładanie nadziei i zaufania w Bogu, a nie w ludziach,[41] chętnie przyznajemy się do winy.
Podsumowanie
Bp. Guérard des Lauriers skomponował swoją Tezę w 1970 roku, kiedy to jeszcze Paweł VI był pretendentem papieskim. Prawdopodobnie w jego czasach, kiedy parafie i sam Watykan były jeszcze wolne od bałwochwalstwa i otwartej akceptacji niemoralności, Teza była jeszcze akceptowalnym wyjaśnieniem kryzysu w Kościele. I być może na konklawe w 1978 r., kiedy pozostało jeszcze niewielu ważnych kardynałów, a kardynał Giuseppe Siri był silnym kandydatem do wyboru na papieża, struktura posoborowia mogła zostać uratowana. Ale w naszych czasach organizacja kościelna Jorge Mario Bergoglio nie przypomina już nawet w niewielkim stopniu Kościoła katolickiego. I dlatego Teza jest beznadziejnie przestarzała w naszych czasach. Jeśli Kościół Bergoglio jest Kościołem katolickim, to prawdziwy Kościół może wyznaczyć fałszywego papieża. A jeśli nie jest prawdziwym Kościołem, to fałszywy Kościół może wyznaczyć prawdziwego papieża.
____
Źródła:
Bainvel, Jean-Vincent
1909 Apostolicité – Dictionnaire de Théologie Catholique. Tome I. Deuxième partie. Paris: Letouzey et Ané.
BC
2018 The New Confraternity Edition Revised Baltimore Catechism No. 3. Elkhorn, WI: St. Jerome Library.
Benigni, Umberto
1913 Camerlengo. – The Catholic Encyclopedia. Volume III. New York, NY: The Encyclopedia Press.
Biskupek, Aloysius
1935 Ordinations. A Translation and Explanation of the Rite of Ordination. Techny, IL: Mission Press, S.V.D.
Cekada, Anthony
2021a Don’t Get Me Started! Vol. I. Road to Sedevacantism. West Chester, OH: St. Gertrude the Great Church.
2021b Don’t Get Me Started! Vol. II. The Controversialist. West Chester, OH: St. Gertrude the Great Church.
2021c Don’t Get Me Started! Vol. III. Whatever. West Chester, OH: St. Gertrude the Great Church.
CCL (Kodeks Prawa Kanonicznego)
2001 Kodeks Prawa Kanonicznego z 1917. Edward N. Peters (ed.) San Francisco, CA: Ignatius Press.
Despósito, Nicolás E.
2019 The Cassiciacum Thesis. A Brief Exposition.
DS
1963 Enchiridion Symbolorum Definitionum et Declarationum de Rebus Fidei et Morum. Ed. 32. Freiburg im Breisgau: Herder.
Dutertre, Damien
2022a On the Lack of Intention to Accept the Papacy.
PL: https://novusordo-pl.blogspot.com/2022/06/o-braku-intencji-przyjecia-papiestwa-ks.html
2022b On the Canonical Crime of Heresy in Relation to the Thesis.
DZ
2009 The Sources of Catholic Dogma. Boonville, NY: Preserving Christian Publications.
Herbert, Mary Elizabeth (ed.)
1878 Life Of The Venerable Elizabeth Canori Mora. London: R. Washbourne.
Iribarren, Isabel
2005 Durandus of Saint-Pourçain. A Dominican Theologian in the Shadow of Aquinas. Oxford: Oxford University Press.
Maroto, Philippo
1919 Institutiones Iuris Canonici ad Normam Novi Codicis. Tomus II. Madrid: Editorial del Corazon de Maria.
Omlor, Patrick Henry
1998 The Robber Church. Stouffville, Canada: Studio Graziano.
PL: https://www.ultramontes.pl/zbojecki_kosciol_i.htm
https://www.ultramontes.pl/zbojecki_kosciol_ii.htm
https://www.ultramontes.pl/zbojecki_kosciol_iii.htm
Parente, Pietro et al.
1952 Dictionary of Dogmatic Theology. Milwaukee, WI: The Bruce Publishing Company.
Ricossa, Francesco
2016 Pope, Papacy and the Vacant See.
Short Explanation of the Thesis
2021 Short Explanation Why We Reject the Thesis of Guerard des Lauriers.
PL: https://novusordo-pl.blogspot.com/2021/12/krotkie-wyjasnienie-dlaczego-odrzucamy.html
[1] DZ 1823.
[2] BC 144.
[3] Benigni 1913, 217
[4] Por. Deklaracja Abp. Thuca et al. 26 Maj, 1983.
[5] Dutertre 2022a, 2.
[6] Dutertre 2022a, 8.
[7] Ricossa 2016, 18.
[8] Bainvel 1909, 1625
[9] Omne quod non est ex fide, peccatum est, schismaticum est, et extra unitatem Ecclesiæ est. Biskupek 1935, 50.
[10] “Absolutely Null and Utterly Void” (2006). Cekada 2021b, 278-325. “Still Null and Still Void” (2007) Cekada 2021b, 356-381
PL: https://www.ultramontes.pl/cekada_niewazne_swiecenia.htm
[11] Despósito 2019, 8. Podkreślenie jego.
[12] J 10:1-2.
[13] KPK 197 §1.
[14] Cekada 2021b, 63-64.
[15] “Traditional Priests, Legitimate Sacraments” (2003). Cekada 2021b, 129-139.
PL: http://sedevacante.eu/teksty.php?li=51
[16] Despósito 2019, 6.
[17] L’Osservatore Romano, English Edition, 18 kwiecień 1983, s. 12.
[18] Dutertre 2022b, 38.
[19] Despósito 2019, 5.
[20] Parente 1952, 160, 200.
[21] Dominikanie, zgodnie z tradycją św. Tomasza z Akwinu, zaciekle atakowali nominalizm, którego głównym orędownikiem był Durandus z Saint-Pourçain. Durandus (zm. 1334), którego imię oznacza „zatwardziały” lub „wytrzymały”, był teologicznym doradcą papieża Jana XXII w Awinionie, a później biskupem diecezji Meaux w latach 1326-1334. Miał ciągłe kłopoty ze swoim zakonem z powodu jego sprzeciwu wobec nauczania św. Tomasza z Akwinu w kilku kwestiach teologicznych i filozoficznych. Istnieje uporczywa plotka, że dominikanie napisali jako epitafium na grobie Durandusa w Meaux te wersety:
Durus Durandus jacet hic sub marmore duro.
An sit salvandus, ego nescio nec quoque curo.
Co można przetłumaczyć:
„Uparty Durandus leży tutaj pod twardym marmurem.
Czy jest zbawiony, nie wiem, ani mnie to nie obchodzi”.
Ponieważ miejsce pochówku Durandusa nie zostało zachowane, nie możemy ani potwierdzić, ani zaprzeczyć tej plotce. Iribarren 2005, 9.
[22] Omlor 1998, 164.
[23] List do abp. Chihuahua, Adalbert Almeida, maj 1985.
[24] Efez. 5:22-27.
[25] DZ 468.
[26] BC, qq. 156-159.
[27] Por. J 6:60.
[28] Arthur Conan Doyle: The Adventure of the Yellow Face (1893).
[29] Dutertre 2022a, 1. Podkreślenie jak w oryginale.
[30] https://mhtseminary.libsyn.com/webpage/interview-catholic-family-podcast-interviews-bp-sanborn
[31] “Bergoglio’s Got Nothing to Lose” (2014) Cekada 2021c, 244-255
PL: https://ultramontes.pl/bergoglio_nie_ma_nic_do_stracenia.htm
[32] DS 3802-3803.
[33] Art. II, S. 1, n. 5.
[34] Dutertre 2022a, 2.
[35] Maroto 1919, 171-172, #784; Cekada 2021c, 248
[36] Krótkie Wyjaśnienie Tezy.
PL: https://myslkatolicka.wordpress.com/sanborn/
[37] Cekada 2021a, 383.
[38] Dzieje 1:6-7.
[39] Herbert 1878, 137-139.
[40] Cekada 2021a, 383.
[41] Por. Ps. 145:2-3.
ZA: https://novusordo-pl.blogspot.com/2022/11/totalizm-kontra-teza-z-cassiciacum.html
Zgadzam się z ks. Lehtorantą praktycznie w 100%. Z wyjątkiem jedynie wyboru przyszłego papieża. Wydaje mi się, że do tego jednak będzie potrzebny sobór.
OdpowiedzUsuńTo dokładnie tak samo jak ja, Szanowny Panie!
UsuńMnie też zastanawia jedno, w którym kierunku ewoluuje Teza, gdy za jakiś czas w sekcie wybór ,,papieża'' będzie dokonywany przez np. krajowe albo jakieś regionalne delegacje (oczywiście z zachowaniem parytetu płci i całkowicie wolne od klerykalizmu, gdzie w skład takiej delegacji stosunek duchownych do wiernych może wynosić nie więcej niż 1:4).
OdpowiedzUsuńCiekawe czy wtedy ,,prawo wybierania'' będzie przechodziło z danej delegacji na kolejną delegację, jak w przypadków kolejnych generacji ,,kardynałów'' NO.
Z pewnością każdy, kto poważnie traktuje tezę, stawia sobie jakiś warunek graniczny stanu posoborowych struktur, w którym uzna, że teza jest nieważna (lub że przestała obowiązywać). Chociażby taki, że zostanie zlikwidowany w posoborowiu sam urząd papieski albo stanowiska kardynalskie. I w tym jest nadzieja na jedność wśród tradycjonalistów. W końcu novusowcy tak odlecą, że wszyscy uznający się za katolików będą musieli przejść na pozycję totalistyczną.
UsuńJak słusznie zauważył w powyższym artykule x. Lehtoranta : "Ale jeśli ktoś nadal utrzymuje Tezę jako prawdziwą i że publiczny apostata może być ważnie wybrany do otrzymania papiestwa, może równie dobrze twierdzić, że Ilhan Omar może zostać wybrana do otrzymania papiestwa. Jeśli papież-elekt może być zwolniony z posiadania wiary katolickiej i członkostwa w Kościele, może być równie dobrze zwolniony z chrztu lub z bycia płci męskiej. Jest to logiczny wniosek, jeśli ktoś utrzymuje, że prawo ludzkie może przeważyć nad prawem Bożym."
UsuńNie wiem więc jak daleko można sobie postawić tą granicę, co takiego musiałoby się stać, żeby zwolennicy FSSPX przestali nazywać tych uzurpatorów "papieżami", a zwolennicy Tezy z Cassiciacum "papieżami materialnymi". Skoro Bergoglio, który nie jest katolikiem, może być "papieżem materialnym", to jednocześnie może nim być komik z Kijowa albo nieochrzczona murzynka z Somalii... Skoro heretyckie zgromadzenie "kardynałów" Novus Ordo może mieć prawo ważnego wyboru papieża, to jednocześnie to prawo może mieć również kółko gospodyń wiejskich z Koziej Wólki, albo Komitet Centralny jedynej słusznej partii...
Co gorsza, to to, że zwolennicy "Tezy z Cassiciacum" twierdzą, iż "papieżem materialnym" (tzn. prawowicie wybranym na papieża) może być nawet Antychryst! Nie wiadomo, jak normalny katolik ma na takie dictum reagować: śmiać się czy płakać.
UsuńJak to ktoś kiedyś powiedział, choćby sam diabeł się ubrał w ornat i skakał kopytami po ołtarzu w Bazylice św. Piotra, to niektórzy wciąż będą mówić że to jest papież / "papież materialny".
UsuńW takim razie jak wybór papieża miałby się dokonać na soborze?Czy Panowie twierdzą, że prawdziwi, sedewakantystyczni duchowni dokonają takiego wyboru a heretycy zostaną zneutralizowana, bądź przybierze taką diametralnie odmienna formą, że wybór papieża będzie pojęciem zupełnie im(heretykom i apostatom)niepotrzebny? Jakie scenariusze?
OdpowiedzUsuńMoje stanowisko jest takie, że jeśli dzisiaj biskupi, którzy byli zebrani na tegorocznej Konferencji Fatimskiej ogłosiliby, że przystępują do organizacji soboru w celu wybrania papieża i rozesłaliby noty do duchownych na świecie, to poparłbym takie działanie, uznając, że może ono dać prawdziwego papieża dla Kościoła Katolickiego.
UsuńDokładnie, ja również. Taka elekcja byłaby ważna, o ile zgormadzeni biskupi reprezentowali by "cały Kościół". To dobrze, że biskupi rozmawiali podczas tej konferencji o biskupie dla Europy. Jeśli będą biskupi przynajmniej z Europy i obu Ameryk, można stwierdzić, że oni reprezentują "cały Kościół", gdyż Azja i Afryka to obecnie tereny misyjne (aczkolwiek dobrze by było, gdyby byli biskupi z każdego zamieszkałego kontynentu...). Niższe duchowieństwo również powinno być na takim synodzie, po gdy nie ma kardynałów, prawo wyboru przechodzi na "cały Kościół" (a nie tylko biskupów). Kościół reprezentuje hierarchia, czyli kler.
UsuńA wybrany w ten sposób byłby takim samym papieżem jak Panowie. Posiadanie ważnej sukcesji apostolskiej co do władzy święceń nie czyni jeszcze biskupa, nawet ortodoksyjnego papieskim elektorem. Nawet obecna sytuacja nie jest usprawiedliwieniem do tego aby Ci, którzy nie są nawet biskupami pomocniczymi i tytularnym i mogli sformować konklawe, które dałoby nam Papieża. Tym bardziej duchowieństwo nie posiadające pełni kapłaństwa czy o zgrozo świeccy. Jeżeli kardynał Kajetan pisał o przejściu prawa do elekcji na Kościół powszechny to miał na myśli sobór powszechny w którym prawo uczestnictwa posiadają m.in. kardynałowie, biskupi rezydencjalni, opaci, przełożeni zakonów. Konklawizm to droga, która prowadzi na manowce.
UsuńSzanowny Panie, myli się Pan. Nie przeczytał Pan, albo przeczytał bez zrozumienia, powyższy tekst x. Lehtoranta. Bardzo proszę zapoznać się, zwłaszcza z rozdziałem II tego tekstu. Otóż wg. x. Lehtoranta i wg. nas, biskupi sedewakantystyczni są (a przynajmniej mogą być) papieskimi elektorami! Pan natomiast powiela tu błędną tezę promowaną przez m.in. x. Mikołaja Despósito, wg. której biskupi sedewakantystyczni nie posiadają żadnego tytułu jurysdykcyjnego, nie mają prawa reprezentować całego Kościoła na soborze powszechnym, a jedyną władzą, jaką mają biskupi sedewakantystyczni, jest władza święceń. Jak słusznie zauważa x. Lehtoranta, prowadzi to do zagadki, czy raczej absurdu, którego teza nie jest w stanie wyjaśnić, a mianowicie, jeśli tylko hierarchia Bergoglio jest legalna, to jedynym logicznym wnioskiem jest to, że sedewakantystyczni księża i biskupi są nielegalni. Oczywiście żaden zwolennik Tezy nie powiedziałby, że ich święcenia lub misja są nielegalne. Ale to jedyny logiczny wniosek, jeśli zaakceptuje się teorię „materialno-prawnej hierarchii”. Dlatego należy uznać, jak pisze x. Lehtoranta, że biskupi sedewakantystyczni posiadają od samego Chrystusa, właściwej Głowy Kościoła legitymację i obowiązek ważnego i prawnego „sądzenia, interpretowania, konsekrowania, wyświęcania, składania ofiary, chrzczenia i bierzmowania”, jak mówi obrzęd konsekracji biskupiej. Jak ujął to ks. Cekada: „To boskie prawo zawsze obowiązuje, razem z jurysdykcją od Chrystusa konieczną, by je wypełnić”.
UsuńPrzeczytałem od deski do deski Panie Redaktorze. Rzeczywiście uważam tak jak jak ks. Desposito choć to artykuł ks. F. Ricossy znajdujący się na stronie internetowej ks. Trytka o tytule chyba jeśli się nie mylę "Wybór papieża" przekonał mnie do takiego właśnie poglądu na tę sprawę. Konsekrację biskupie dokonane przez Ś. P. Abpa Thuca były ważne i w pełni legalne ze względu na posiadane przezeń upoważnienie od Papieża Piusa XI, którego Ojciec Św. Pius XII nie cofnął aby móc konsekrować biskupów bez mandatu apostolskiego. Konsekracje dokonywane przez biskupów wywodzących swe święcenia od Arcybiskupa Thuca były nielegalne choć absolutnie dozwolone. Jak wybicie szyby w czyimś palącym się domu aby móc się z niego wydostać. Bp des Lauriers tak jak biskup Carmona nie przejmował się "ekskomunikami" od ks. Ratzingera. Zawsze twierdził on, że są one bez znaczenia i że pseudoautorytet watykański należy ignorować a nie się mu sprzeciwiać gdyż nie są oni hierarchią katolicką. Jest to wszystko w wywiadzie udzielonym dla Sodalitium w roku 1987 także dostępnym po polsku w internecie.
UsuńRozumiem, Szanowny Panie. Ma Pan prawo do swojego zdania, tak samo jak my mamy prawo do swojego. Ja również przeczytałem teksty bp'a Sanborna, x. Desposito czy x. Ricossy, ale bardziej mnie przekonuje argumentacja śp. x. Cekady czy x Lehtoranta. Proszę mi odpowiedzieć w takim razie, możliwe prostymi słowami (bo nie znalazłem takiej jasnej odpowiedzi w tekstach owych duchownych), gdzie jest dziś hierarchia katolicka? Skoro wg. Pana, moderniści nie są katolicką hierarchią, ani nie są nią biskupi sedewakantystyczni, to gdzie ona jest? Gdzie jest Kościół widzialny, który musi posiadać widzialną hierarchię, bo od tego zależy jego Apostolskość, która jest jedną z jego niezbywalnych cech (muszą żyć prawowici następcy Apostołów, czyli biskupi posiadający jurysdykcję zwyczajną lub, przynajmniej, delegowaną). Czyżby wg. Pana (i innych zwolenników tezy?) Kościół był obecnie pozbawiony nie tylko swej widzialnej głowy (papieża) ale również hierarchii? To by oznaczało w rzeczywistości koniec Kościoła, całkowitą anarchię, przed którą teza chce nas rzekomo chronić... Oznaczało by to utratę Apostolskości.
UsuńHierarchię co do władzy święceń stanowią wszyscy duchowni świata, ważnie wyświęceni i wyznający katolicką religię. Oni to składają Ofiarę czystą Panu Bogu a także udzielają innych Sakramentów św. wiernym. Dzięki nim Kościół Zachodni to jest obrządku łacińskiego/rzymskiego gdy Pan Bóg w swej mądrości i w znanym sobie czasie zechce aby przywrócić stan normalności, (gdzie na stolicach biskupich zasiadają katoliccy ważnie konsekrowani biskupi) będzie mógł mieć odtworzoną hierarchię która posiada zarówno missio jak i sessio. Missio sprawują wyżej wymienieni biskupi i kapłani. Sessio jest w możności a musi być przynajmniej w możności bo inaczej Kościół katolicki zniknąłby z powierzchni Ziemi a to jest wbrew naszej wierze. Uzyskać mogą je tylko i wyłącznie nawróceni na wiarę katolicką prałaci novus ordo, którzy posiadają materialną sukcesję apostolską co do następstwa na stolicach biskupich całego świata, z rzymską włącznie. Ich sukcesja różni się od greckich prawosławnych tym, że nikt kto mógłby ich odciąć od Kościoła katolickiego de iure nie zrobił tego, np. Pawła VI po 7 grudnia 1965, mogli upomnieć kardynałowie, stosując wymagane przez KPK 1917 ostrzeżenia kanoniczne a następnie stwierdzić, że utracił on urząd i przystąpić do konklawe. Nie zrobili tego niestety. Prawo nominacji posiadają dalej prałaci novus ordo. Na stolicę rzymską kardynałowie,( względnie niedoskonały sobór powszechny) na stolice pozostałe papieże materialni. Ze względu na przeszkodę w otrzymaniu od Pana Jezusa jurysdykcji czyli władzy rządzenia a tworzy ją intencja narzucania katolikom innej religii, prałaci novus ordo w żadnym momencie nie sprawują w akcie władzy rządzenia czyli sessio a także nauczania. Nasi biskupi sedewakantystyczni również nie posiadają sessio, którą uzyskać można wyłącznie za pośrednictwem papieża( samo przez się rozumie się że papież jest tu wyjątkiem i otrzymuje władzę bezpośrednio od Pana Jezusa). Nasi biskupi nie mają także władzy nauczania, sprzężonej niejako z jurysdykcją. Nie polega ona na głoszeniu kazań czy pisaniu artykułów w których poucza się wiernych. To absurd! Podsumowując, nie ma nikogo w Kościele Zachodnim, kto sprawowałby w akcie władzę rządzenia a także nauczania to jest przedkładania wiernym obowiązującej w sumieniu wykładni doktryny wiary czy rozstrzygania sporów doktrynalnych. Są za to przedstawiciele hierarchii katolickiej i to dzięki Bogu coraz więcej, którzy posiadają władzę uświęcania wiernych katolików. Novus ordo stanowi materialnie hierarchię która jest w możności uzyskania tych dwóch pierwszych władz a także i tej ostatniej po konsekracjach i święceniach uzyskanych od naszych biskupów (myślę że nie powinno brać się pod uwagę wschodnich biskupów unickich w tym przypadku) Tutaj uzupełnienie do mojego komentarza:
Usuńhttps://myslkatolicka.wordpress.com/2018/06/27/episcopi-auctoritas/
https://myslkatolicka.wordpress.com/gdl-1987/
Pozdrawiam serdecznie i zachęcam do lektury. Ja także staram się czytać źródła przeciwne Tezie z Cassiciacumbvi za każdym razem mam wrażenie, że głównym problemem jest brak zrozumienia naszych argumentów u adwersarzy Tezy.
Chciałem zauważyć, że następca Bergolio będzie najprawdopodobnie ostatnim "posoborowym antypapieżem", który będzie miał chrzest katolicki.
OdpowiedzUsuńJak "teza" będzie musiała się zmienić, aby to usprawiedliwić?
Bp. Sanborn za pewne będzie wciąż uznawał że nowe chrzty są wątpliwe dopiero od lat 90'tych, a nie wiadomo czy za te 40 lat, kiedy ktoś urodzony w latach 90'tych mógłby być branym pod uwagę w papieskiej elekcji, czy do tego czasu moderniści w ogóle nie zrezygnują z instytucji papiestwa...
UsuńNijak. Każdy członek novus ordo poprzez chrzest i brak wykluczenia z Kościoła katolickiego przez prawowitą władzę, jest nadal prawnie członkiem Kościoła katolickiego nawet pomimo tego, że religia, którą wyznaje nie jest religią katolicką. Nikt z nas gdy poznaliśmy czy uznaliśmy prawdę, że struktury Kościoła katolickiego zostały przejęte przez modernistycznych kościelnych bandziorów( Kto uczynił Roncalliego czy Montiniego papabile jak nie Pius XII?) nie był zmuszony przez tradycyjnego księdza do abiuracji, do której zobowiązuje się chcących nawrócić się członków sekt takich jak luteranie czy kalwini. Franciszek Schuckardt tego wymagał od członków Novus ordo, którzy chcieli wyznawać katolicką religię pod skrzydłami CMRI za jego rządów. Takie stanowisko byłoby konsekwentnym lecz totaliści nie robią tego. Nie robił tego bp Dolan, nie robi bp Pivarunas, obecny przełożony CMRI, który nawet toleruje uczęszczanie na mszę una cum do np. lefebrystów jeżeli sedewakantysta nie ma innej dostępnej możliwości. Dlaczego nie robią skoro w 1958 roku narodziła się nam nowa sekta? Nikt jeszcze z totalistów nie ustosunkował się do tego pytania.
UsuńOtóż właśnie, przez chrzest. Abstrahując już od tego, czy każdy heretyk musi być publicznie, z imienia i nazwiska ekskomunikowany przez prawowitą władzę, aby można było go uznać za heretyka i stwierdzić że jest poza Kościołem (co jest po prostu absurdem), to Anonimowy nawet nie przeczytał powyższego komentarza, na który próbuje odpowiadać. Otóż w komentarzu tym użytkownik Felczer pisze wyraźnie, że "następca Bergolio będzie najprawdopodobnie ostatnim "posoborowym antypapieżem", który będzie miał chrzest katolicki". A więc w przyszłości członkowie sekty novus ordo NIE BĘDĄ już mieli w ogóle ważnego chrztu (skoro nawet bp. Sanborn, naczelny zwolennik tezy, uważa nowe chrzty, udzielane od lat 90'tych, za wątpliwe). Więc za ok 30 / 40 lat moderniści będą w większości ludźmi potencjalnie nieochrzczonymi lub wątpliwie ochrzczonymi, a więc nie będą w ogóle włączeni do Kościoła (zniknie więc w ogóle problem ich usunięcia z Kościoła czy też odpadnięcia z niego przez herezję). Wówczas wybór takiej osoby na "papieża" będzie bez najmniejszych wątpliwości nieważny, i na prawdę nie wiem jakiego filozoficznego fikołka [anty]logicznego musieli by wykonać zwolennicy tezy materialno-formalnej, aby wiąż zachować i usprawiedliwić ten układ. Więc proszę nie ośmieszać się, i nie pisać że "nijak" się nie zmieni...
UsuńGdyby moderniści zrezygnowali z instytucji papiestwa natychmiast spadłyby im maski i pozbyliby się w wszelkich pozorów tego, że są prawnymi następcami na stolicach biskupich całego świata prawdziwych papieży katolickich, wyznającymi tę samą co oni wiarę i posiadającymi władzę święceń. Obecnie są tylko figurantami choć posiadają pozorny tytuł ze względu na względu na to, że legalnymi środkami przechwycili kościelne struktury. Roncalli przed swym wyborem nie był uważany za heretyka formalnego ani nawet za publicznego. Sam się za takiego nie uważał ani nie przydał swego imienia sekcie heretyckiej. Był podejrzany o modernizm, owszem ale nie był wykluczonym z Kościoła jak np. Loisy. Potem nawet zrobił błyskotliwą karierę. Obecna sytuacja w której znajduje się Kościół katolicki jest dużo bardziej skomplikowana niż się totalistom wydaje. Jeżeli dziś modernistom dalej dobrze się powodzi w zwodzeniu niemal całego świata w tym ponad 1 miliarda katolików, że są katolicką władzą to właśnie dlatego, że za św. Piusa X nie stworzyli nowego "kościoła" a kontynuowali swoją krecią robotę aż do Soboru Watykańskiego II. Jeżeli jednak powstał nowy kościół soborowy w roku 1958 to wszyscy byliśmy niegdyś członkami sekty heretyckiej i powinniśmy złożyć uroczyste wyrzeczenie się przeszłych błędów przed wolnym od ekskomuniki katolickim kapłanem, z rękami na Biblii i przed ołtarzem. Nadal nikt z totalistów nie odpowiedział dlaczego sami tego nie robili i nie wymagają od ludzi z novus ordo by uczynili to przed praktykowaniem religii katolickiej i przyjmowaniem sakramentów w ich kaplicach, kościołach czy oratoriach. To kodeks prawa kanonicznego z 1917 roku nakazuje to uczynić wobec członków sekt heretyckich i on ma nadal moc obowiązującą w przeciwieństwie do Cum ex apostolatus Pawła IV. Tak jak w 1958 obowiązywała konstytucją Vacantis Apostolice Sędzia Pspieża Piusa XII dzięki której Roncalli został wybrany choć przez intencję przeciwną dobru i celowi ostatecznemu Kościoła nie mógł on zaakceptować poprawnie swego wyboru jak wyjaśnia naszą bardzo smutną sytuację Teza z Cassiciacum i podzielający ją duchowni w tym swego czasu arcytotalista, Ś.P. ojciec Noel Barbara. Uczcie się od tego bezkompromisowego kapłana.
UsuńJa bym z chęcią tak zrobił aby wyrzec się błędów, ale o tym nie wiedziałem. Drugim problemem byłoby dotarcie do takiego kapłana. Być może będzie takie możliwość w przyszłości.
UsuńNatomiast skoro ta Antygłowa tworzy już jedną światową religię (i jego poprzednicy też to robili) to obrona Tezy jawi mi się jako wyparcie rzeczywistości, że nie jest jednak aż tak źle, jak rzeczywiście jest. Ja to rozumiem, bo sam wiele lat wypierałem obecną sytuację. Niestety katolików została garstka i trzeba się przygotować, że ta liczba będzie maleć niż rosnąć.
Myślę że prawie każdy kapłan takie wyparcie się błędów zrobił poprzez deklarację doktrynalną lub przystąpienie do któregoś z katolickich instytutów. Wielu księży którzy wcześniej byli np. w Novus Ordo lub w FSSPX pisało specjalne deklaracje, w których wyrzekali się błędów, które wcześniej głosili. Tak zrobił x. Trytek, tak zrobili wcześniej księża założyciele IMBC, tak zrobił x. Michał Oswalt: "Odrzucenie fałszywego kościoła (List do duchowieństwa diecezji Rockford)". Natomiast wierni mogą to zrobić mniej lub bardziej prywatnie, albo poprzez publiczną deklarację (ja taką napisałem w 2013 r., odchodząc z FSSPX), albo przez prywatne wyrzeczenie się błędów i ślubowanie prawdziwej wiary, np. w kaplicy przed Najświętszym Sakramentem (również tak zrobiłem), albo, co najważniejsze, przyjmując sub conditione sakrament Chrztu i pozostałe sakramenty (co powinno być pierwszym krokiem po nawróceniu). Wszystkie te aspekty są pewnym aktem wyrzeczenia się poprzedniego postępowania. Natomiast również z chęcią bym zrobił takie publiczne wyrzeczenie się błędów, przed kapłanem w kaplicy, gdyby tylko jakiś kapłan tego wymagał. Uważam że było by to jak najbardziej w pełni konsekwentne i logiczne, jeśli przyjmuje się "totalny" sedewakantyzm.
UsuńPodstawowy problem z "Tezą z Cassiciacum" polega na tym, że błędnie zakłada ona ważność wyboru modernistycznych uzurpatorów począwszy od Roncalliego a na Bergoglio skończywszy. Oczywiście w myśl "Tezy" nie posiadają oni władzy papieskiej, gdyż na przeszkodzie jej uzyskania stoi "obex", którym jest brak intencji do spełniania celów do jakich Kościół został ustanowiony. Teoretyczny błąd polega na tym, że zakłada się, iż ważnie wybrany papież akceptując wybór może równocześnie go "nieakceptować" nie mając intencji działać dla obiektywnego dobra Kościoła. "Teza z Cassiciacum" jest wewnętrznie sprzeczna (i miejmy nadzieję, że znajdzie się na Indeksie Ksiąg Zakazanych), ponieważ zakłada, że ktoś kto ma, jak twierdzą jej zwolennicy, "intencję narzucania katolikom innej religii" (czyli że nie jest katolikiem) może być prawowicie wybrany na papieża. Jest to tylko złagodzona forma lefebryzmu, czyli semilefebryzm.
UsuńPoza tym, kim oni są, aby sobie uzurpować tak obiektywny i pewny, arbitralny sąd nad intencją, która, o ile nie jest wprost publicznie wyrażona (a więc np. taki Roncalli MUSIAŁBY wprost powiedzieć, że ma intencje szkodzenia Kościołowi) jest sprawą wewnętrzną danej osoby, i Kościół zawsze, np. w przypadku sakramentów, pozytywnie zakładał intencje katolicką, do póki nie wykazano wprost, że jej nie było... Dlatego rzeczywiście można powiedzieć, że teza jest "złagodzoną formą lefebryzmu", bo podobnie jak lefebryzm, opiera się ona na prywatnym osądzie, w tym przypadku intencji, która jest rzeczą wewnętrzną (póki nie jest wprost wyrażona na zewnątrz... A czy którykolwiek posoborowy uzurpator publicznie stwierdził, że miał intencję szkodzenia Kościołowi?).
UsuńTak czy inaczej stwierdzę, że w naszym kraju wciąż przydałaby się większa liczba księży katolickich, i to bez względu na to, czy byliby to sedewakantyści „czyści” czy też zwolennicy poglądów biskupa Guerarda des Lauriers. Pozdrawiam dwa „obozy” katolików integralnych.
OdpowiedzUsuńMam pytanie do prowadzącego stronę. Kiedyś w dyskusji zapytałem się Gladiusa Ferreusa jak tzw. sedeprywacjoniści godzą ważność wyboru posoborowych 'papieży' (materialną sukcesję bez formalnego objęcia władzy) z nieuznawaniem święceń Novus Ordo. On stwierdził, że zwolennicy tezy z Cassiciacum muszą w jakiś sposób uznawać nowe święcenia. Mam więc dwa pytania. Jakie jest ich stanowisko nt. NOM? Czy tak jak lefebryści uznają ważność ich święceń, czy za bp Williamsonem uznają, że są ważne, ale wątpliwe i według nich należy przyjąć powtórnie święcenia sub conditione, czy przyjmują pogląd sedewakantystyczny? Drugie pytanie, gdyby przyjmowali stanowisko bo Williams ona lub sedewakantystów, jak oni tłumaczą materialną sukcesję urzędu papieskiego przez Bergoglio? Zawsze wydawało mi się to sprzeczne z logiką, chociaż z drugiej strony w historii był przypadek ważnie wybranego papieża elekta Stefana II, który nie objął urzędu papieskiego że względu na przedwczesną śmierć. Byli też ważnie wybrani papieże, którzy w dniu wyboru byli świeckimi osobami i przyjęły święcenia kapłańskie i biskupie w dniu objęcia władzy papieskiej. Z tym, że pytanie jest, czy odnosi się to do posoborowa?
OdpowiedzUsuńGladius Ferreus się myli, tzw. sedeprywacjoniści nie uznają nowych święceń (zwłaszcza biskupich) w Novus Ordo (piszą o tym wprost m.in. bp. Sanborn w dyrektoriach RCI, czy też IMBC w swoich konstytucjach, w przeciwieństwie do tzw. Ruchu Oporu, który nie deklaruje uznawania lub nieuznawania ważności nowych święceń i sakr biskupich, a mimo to udziela święceń sub conditione kandydatom z Novus Ordo). Nie ma czegoś takiego jak "ważne, ale wątpliwe", mogą być albo ważne, albo wątpliwe (albo nieważne). Jeśli bp. Williamson uznaje taką wewnętrzną sprzeczność to jest kolejnym dowodem na jego schizofrenię (nie tylko) duchową... Zwolennicy tezy z Cassiciacum uznają nowe święcenia kapłańskie za wątpliwe, a nowe sakry biskupie za nieważne. Natomiast kwestia materialnej sukcesji urzędów jest niezwiązana z kwestią święceń, bo urząd może piastować również osoba świecka, należy odróżnić dwie rzeczywistości, prawną od sakralnej. Św. Ambroży został biskupem Mediolanu nie będąc nawet ochrzczonym, materialnie pełnił już urząd, ale musiał przyjąć wszystkie sakramenty. Tak samo teoretycznie mogłoby być z modernistami, wg. zwolenników tezy z Cassiciacum mają oni ważną "nominację na urząd" (prawo do posiadania urzędu) tak samo jak św. Ambroży gdy przybył do Mediolanu, ale muszą usunąć przeszkodę w postaci herezji (czy też "intencji szkodzenia Kościołowi") a następnie uzupełnić wszystkie święcenia (a w niektórych przypadkach być może nawet wszystkie sakramenty, podobnie jak św. Ambroży).
UsuńSytuacja komplikuje się w przypadku Bergoglio, bo pytanie czy teza z Cassiciacum odnosiłaby się do jego materialnej sukcesji. W przypadku jeśli uznać jak ks. Bałemba, że abdykacja Ratzingera z urzędu była nieważna i nadal, do swojej śmierci w 2022 roku nadal był 'papieżem materialnym' to Bergoglio już nim nie jest. Czyli wtedy teza z Cassiciacum już zdezaktualizowała się. Zwłaszcza, że "kardynałowie" nominowani przez Ratzingera są już mniejszością, są już coraz starsi, a niewiadomo jak długo będzie jeszcze żył Bergoglio to może okazać się, że wszyscy "kardynałowie" nominowani przed "konklawe" w 2013 przekroczą wiek 80 lat, stracą prawa elektorskie, a ci nominowani przez Bergoglio nie mieliby materialnej sukcesji (skoro Bergoglio by jej nie miał). Wtedy nie byłoby komu wybrać 'papieża materialnego'.
UsuńDlaczego sakrament chrztu w Novus Ordo ma wątpliwą ważność nawet jeśli intencja i formuła chrztu są ważne?
OdpowiedzUsuń