Strony

niedziela, 9 kwietnia 2023

Kazanie na Niedzielę Zmartwychwstania Pańskiego - ks. Rafał Trytek


Ksiądz Rafał Trytek - członek Instytutu Rzymskokatolickiego ICR bp. Sanborna 
Adres kontaktowy: xtrytek@sedevacante.pl 
Deklaracja Doktrynalna: http://sedevacante.pl/deklaracja.php
Msze Święte
Katolickie treści: https://ultramontes.pl
Kazanie ks. Rafała Trytka wygłoszone na Niedzielę Zmartwychwstania Pańskiego 09.04.2023, w kaplicy Matki Bożej Królowej Polski w Krakowie, ul. Sarego 18/2. 
Temat: Wyjątkowa misja św. Piotra 

16 komentarzy:

  1. Czy istnieje szansa na apostolat CMRI w Polsce? Wiem o dwóch polskich klerykach, co do których mam nadzieję na ich powrót po święceniach. Czy jest jakaś szansa, że coś jeszcze większego zostanie zrobione w tej kwestii?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też mam nadzieję na ich powrót po święceniach. Najpierw jednak trzeba się modlić aby do tych święceń doszło...

      Usuń
    2. Myślę, że dojdzie, skoro jeden już jest diakonem. Ich powrót jest też najnaturalniejszym wyborem, bo są Polakami, a na Mszy w grudniu widziałem diakona Wojciecha jak służył do Mszy ks. Trytkowi, co pokazuje, że utrzymuje on kontakt z tym środowiskiem.

      Usuń
    3. Oczywiście że kontakt jest i jest, w przypadku obydwu kleryków, bardzo dobry, przynajmniej tak mi się wydaje. Jeśli chodzi o święcenia, to tak, był diakonat, i drogi odwrotu już nie ma. Trzeba się jednak modlić gdyż na tą chwilę nie wiemy, kiedy będą święcenia kapłańskie. Miały być w maju, jednak dk. Wojciech poprosił o ich przeniesienie na późniejszy termin, który na tą chwilę nie jest znany. Więc potrzebuje na pewno modlitwy.

      Usuń
    4. A czy wie Pan skąd to przeniesienie terminu?

      Usuń
    5. Ks. Trytek (teoretycznie) współpracuje z bpem Sanbornem, który jest negatywnie nastawiony w stosunku do CMRI i niespecjalnie interesuje się Polską. Zastanawiam się, jak może to wpłynąć na ewentualną współpracę naszych kleryków z ks. Trytkiem, która byłaby bardzo pożądana w naszych warunkach.

      Usuń
    6. Ci z Państwa, którzy znają j. angielski, mogliby kontaktować się z Seminarium Mater Dei mailowo, żeby dać znać o potrzebie otwarcia aspostolatu CMRI w Polsce. Bp. Pivarunas osobiście odpisuje na te maile - wiem, bo sama wysyłałam do niego wiadomość, jak tylko dowiedziałam się, że studiuje u niego ks. diakon Wojciech Więckowski.

      Usuń
    7. Warto byłoby rozwinąć misję w kaplicy we Wrocławiu, który jest świetnie skomunikowany z Poznaniem drogą szybkiego ruchu. Potencjał jest, ale, niestety, niewykorzystany.
      Ks. Trytek i tak robi już wiele, że dojeżdża sam dwa razy w miesiącu aż z Krakowa. Tam potrzeba kapłana, który byłby na miejscu i objął kierownictwo nad kaplicą, tak jak ma to miejsce wszędzie na świecie, gdzie katolicyzm kwitnie.
      Ktoś z Czytelników pisał pod innym artykułem, że wrocławskiej kaplicy ubywa wiernych - wcale mnie to nie dziwi. Byłam świadkiem oschłego, wręcz bezczelnego traktowania nowo przybyłej tam osoby, która nie wzięła się tam znikąd. Nie dziwi więc to, że tacy wierni szukają lepszego traktowania w kaplicy ks. Bałemby.
      Proszę nie odbierać tego komentarza jako atak wymierzony przeciwko komukolwiek.

      Usuń
  2. Wspaniale jest posłuchać kazania x.Trytka. Szkoda, że nie ma nagranej całej Mszy Świętej. Czy słyszał Pan redaktor może o tym, czy nie ma takiego planu?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, z tego co mi wiadomo, na tą chwilę nie ma takich możliwości z przyczyn technicznych, zwłaszcza ze względu na niewielki rozmiar kaplicy, ciasnotę itp. Trzeba się starać o wynajęcie / zakup / budowę zdecydowanie większej kaplicy, bo ta jest już zdecydowanie za mała, ludzie się nie mieszczą, co widać zwłaszcza w największe święta...

      Usuń
    2. Najlepiej jest słuchać i oglądać Mszę św i wszystkie celebracje z Kościoła św Gertrudy Wielkiej, jest tam zachowany z wielkim pietyzmem cały blask naszej świętej liturgii

      Usuń
    3. Nigdy nie powstanie w Polsce takie miejsce. Bo wszyscy biskupi mają nas gdzieś. Kiedy bp Sanborn np byl w Anglii, ale do Polski nie przyjechał. Kiedy ostatnio tu byl? A SGG? Świeca biskupa w Nigerii, ale czy chocby jednego kapłana tu wyslą? Nikt tu nikogo nie wyśle. Tyle ich interesuje Polska.

      Usuń
    4. Nie wiem czy wszyscy biskupi mają nas gdzieś... Np. x. bp. Marek Pivarunas wyraził, z tego co mi wiadomo, chęć przyjeżdżania do Polski, do dwóch kapłanów, którzy przyjęli w zeszłym roku w maju święcenia kapłańskie sub conditione od bpa Williamsona, oczywiście jeśli ci kapłani zechcieliby nawiązać współpracę z bp'em Pivarunasem. Nie musieliby wstępować do CMRI (zwłaszcza, jeśli dalej czują się salezjanami, myślę że bp. Pivarunas być może zgodził by się nawet na jakiś "salezjanów tradycyjnej obserwancji" czy coś takiego, tak jak istnieją w innych krajach katolickie zakony, np. Franciszkanie w Brazylii, również współpracujący z CMRI...), mogli by pozostać kapłanami formalnie niezależnymi, jak np. x. Florian Abrahamowicz we Włoszech. Musieliby jednak podjąć wyraźną decyzję po której chcą być stronie, bo nie da się całe życie stać w rozkroku... Być może x. Jackowi i Dariuszowi brakuje odwagi, trzeba się za nich modlić. Natomiast jeśli chodzi o bp. Sanborna, to rzeczywiście dziwne, zwłaszcza że Instytut Rzymskokatolicki ma obecnie już trzech biskupów (tyle, co FSSPX) a tylko kilkunastu księży na całym świecie, więc jakby w tym roku żaden z tych biskupów nie zawitał do Polski, to rzeczywiście dla mnie byłoby to wręcz niezrozumiałe... Jeśli chodzi o SGG, to nie było tam nigdy Polaka, a raczej bez sensu by było wysyłać do Polski kapłana obcego językowo, kulturowo etc., mogłoby to też zostać odebrane jako próba tworzenia konkurencji dla apostolatu x. Rafała Trytka ICR.

      Usuń
    5. Fajnie by bylo. Ale ja widzę co się dzieje. Ks Rafał nie ma żadnej pomocy. Chcą żeby stąd były powołania to niech ktoś tu przyjedzie na dłuższy czas i regularnie. Jakis wykład. Spotkania z wienymi. Ludzie. Tu też są katolicy. Przykre to.

      Usuń
  3. Zgadza się co do kościoła św Gertrudy Wielkiej, lecz byłoby wspaniale jakbyśmy mieli w Polsce też takie miejsce.

    OdpowiedzUsuń
  4. Temat jest ciężki. Może powodem jesteśmy my, polscy tradycyjni katolicy? Dużo "wymądrzania się" , wiedzy teologicznej każdego z wiernych ale jakoś brakuje ducha katolickiego tj. jedności, zgody i chęci rozwijania apostolatu. Sam widzę jakie są podziały między wiernymi, oschłość, chłód. Sam "formalizm" bez prawdziwego ducha życzliwości i autentycznej miłości bliźniego nie zdaje egzaminu. Dużo w tym "aktorstwa" i chęci wykazania wyższości nad innymi wiernymi. Wątpię, żeby inni, pogubieni katolicy mogli o nas powiedzieć "patrzcie jak oni się miłują". Nie chodzi mi o jakiś sentymentalizm czy dzisiejsze "miłosierdzie" ale prawdziwy duch katolickiej miłości, wsparcia, brak urazów, życzliwości i umiejętności dyskusji pomimo pewnych różnic.. Osobiście czuję oschłość i odrzucenie już przez kilku wiernych bo "maja inne zdanie na kwestie". Sprawy pokroju czy kobieta powinna śpiewać chorał, czy wierni uczęszczający poza Mszami Świętymi u naszego wielebnego kapłana i jednocześnie u innych księży szukających prawdy itp, aczkolwiek bardzo istotne nie mogę wytwarzać głębokich podziałów, nieufności, ukrytej pogardy i innych pysznych uczuć. Może tego typu "indywidualizm", "wyjątkowość" naszych. polskich bliźnich powoduje właśnie nasze "topienie się we własnym sosie" i niweczy możliwość rozwoju naszego apostolatu. Mam wrażenie, że część wiernych jest usatysfakcjonowana, że "otrzymała wiedzę" i nie śpieszno im aby inni poznali istotę problemu jedności z heretykami. Oczywiście " na siłę " nie przekonamy innych do pozycji "sedevakante" ale czy robimy wystarczająco dużo, czy modlimy się gorliwie czy tylko dziękujemy, że my posiedliśmy wiedzę, a reszta, no cóż, niech robi co chce co nas to obchodzi, sami są sobie winni bo tacy głupi czy infantylni itd....
    Nie twierdzę, że może pewna opieszałość niektórych biskupów może być spowodowana ich niechęcią do naszego kraju ale może to właśnie my sami jesteśmy sobie winni? Sytuacja faktycznie jest trudna bo wydaje się, że kraje afrykańskie cieszą się większym zainteresowaniem biskupów a niżeli nasz, przecież niegdyś tak katolicki.

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.