Strony

czwartek, 26 września 2024

List do wiernych Towarzystwa Kapłańskiego Trento w sprawie przystąpienia x. dr prał. Isidro Puente Ochoa.

 List do wiernych Trydenckiego Stowarzyszenia Kapłańskiego z okazji wstąpienia ks. dr prałata Isidro Puente Ochoa.

   Drodzy wierni i przyjaciele.

    Wiele zamieszania wywołało ogłoszenie ks. dr prał. Isidro Puente, który wstąpił do naszego Trydenckiego Bractwa Kapłańskiego; gniew i zawiść w modernistycznej hierarchii, w sferze tradycjonalistycznej dużo radości, ale też pewne zamieszanie.

  Dlatego zamierzamy wyjaśnić lub uszczegółowić kilka rzeczy:

   Po pierwsze. Odważna decyzja Mons. Isidro jest wynikiem wielu miesięcy refleksji i modlitwy, ale także wielu miesięcy dogłębnego studiowania nad poważnymi kwestiami, które wynikają ze straszliwego kryzysu w Kościele. Chcieliśmy znaleźć duchownego w dobrej wierze, z poważnymi studiami, który, zaniepokojony sytuacją Kościoła, chciałby nas wysłuchać i przekonać się, że cały problem Kościoła leży w Stolicy Piotrowej, która została przywłaszczona i jest uzurpowana przez oszustów i fałszywych pasterzy; i tak przekonani, moglibyśmy wspólnie pracować nad znalezieniem rozwiązania problemu.

   Po drugie. W dalszym ciągu podtrzymujemy to samo stanowisko i opinię teologiczną, którą przekazali nam ks. dr Don Joaquín Saenz y Arriaga oraz nasz ukochany i będący na zawsze w naszej pamięci J. Exc. x. bp Moisés Carmona. Oznacza to, jak powiedzieliśmy powyżej, że od Jana XXIII do obecnego Franciszka nie byli oni prawdziwymi papieżami, ale raczej oszustami i uzurpatorami, wrogami Boga i dusz, którzy siali herezję wszędzie w Kościele.

   Po trzecie. Niestety, pojęcie sedewakantyzmu popadło w wiele nadużyć i fałszywych lub błędnych znaczeń, nawet heretyckich, od których chcemy się zdystansować. Wielu przyjmuje sedewakantyzm w sposób anglikański i odrzuca papiestwo w sposób ogólny i absolutny; inni uważają, że problemu papiestwa nie da się już rozwiązać i utrzymują wakującą stolicę w nieskończoność; inni tak wygodnie przyzwyczaili się do bycia bez papieża, że w ogóle nie są zaniepokojeni ani zranieni sytuacją Kościoła, i z tego powodu nie mają najmniejszego interesu w zrobieniu czegokolwiek, przynajmniej w dążeniu do jedności i porozumienia. Od wielu lat żyją wyłącznie oddani swojej małej wspólnocie, w której znaleźli modus vivendi, nie będąc nikomu podporządkowani. Żadna z tych postaw nie pokrywa się z tym, czego tak naprawdę poszukiwał ks. dr Saenz y Arriaga, który był jednym z pierwszych, jeśli nie pierwszym, który otworzył oczy chrześcijaństwa na uświadomienie sobie, że Paweł VI nie był prawdziwym papieżem, w swoich dalekowzrocznych książkach „Sede Vacante” i „The New Montinian Church” (Nowy Kościół Montiniański). 

   Ksiądz Saenz faktycznie szukał rozwiązania, próbując przekonać ówczesnych kardynałów i biskupów do utworzenia bloku w celu powstrzymania herezji i wyrzucenia uzurpatora.

   Po czwarte. W odniesieniu do „Novus Ordo Missae”, Nowej Mszy Pawła VI, utrzymujemy wraz z księdzem Saenzem oraz kardynałami Baccim i Ottavianim, że nie jest to katolicka Msza, że odchodzi od tysiącletniej Tradycji Kościoła; i wraz z tymi najwybitniejszymi kardynałami utrzymujemy, że Nowa Msza „sama w sobie jest pełna bardzo poważnych niejasności, nie mówiąc już o oczywistych błędach przeciwko czystości wiary katolickiej – wydaje nam się, wyrażając naszą najłagodniejszą opinię – najpotworniejszym błędem”.  Tak więc uważamy, że Nowa Msza jest heretycka i prowadzi do herezji, jak to faktycznie miało miejsce.

   Dlatego też żaden poważny katolik nie może uczestniczyć w mszy modernistycznej, a nawet gorzej, gdy bezbożni wrogowie Kościoła wymyślili inne nowe ryty, takie jak ryt „amazoński”, w którym nie czci się już Boga, ale diabła.

   Po piąte. Jeśli chodzi o ważność modernistycznych święceń i konsekracji, po prostu, z obowiązku miłosierdzia i sumienia, postanowiliśmy spróbować rozróżnić przypadki tak wielu kapłanów, prawdopodobnie wyświęconych przez wciąż prawowitych biskupów, kapłanów obecnie w wieku siedemdziesięciu i osiemdziesięciu lat, wśród których zdarzają się też tacy, choć bardzo nieliczni, których łaska kapłaństwa wciąż wydaje się nawigować i jakoś opierać się przeciwko herezji; i tak jest też wielu nowszych, wobec których należy mieć przynajmniej bardzo poważne wątpliwości co do ważności ich święceń.

   Należy powiedzieć, że te badania wciąż pozostają w sferze prywatnej i wciąż jest jeszcze wiele do zbadania, dlatego nie planowaliśmy jeszcze wydawać żadnych oświadczeń na ten temat.

   Na koniec chcielibyśmy powiedzieć, że oczywiście nadal istnieją pewne kwestie, które musimy dogłębniej omówić z monsinior Isidro, ale poczyniliśmy znaczne postępy i osiągnęliśmy wiele porozumień. Po tym, jak monsinior Isidro spędził ponad pięćdziesiąt lat w tym modernistycznym okopie, jest po ludzku niemożliwe, abyśmy w krótkim czasie mogli zgodzić się we wszystkim.

   W ten sposób rozpoczęliśmy więc poważną i głęboką debatę teologiczną na temat tych rzeczy lub spraw, w których nie ma jasnej definicji Kościoła, w których istnieje wolność do różnic i sporów. Zaproponowaliśmy jednak, aby zająć się tymi poważnymi sprawami, które tak bardzo podzieliły Kościół, w zgodzie, którą nakazuje nam Apostoł Jakub: „IN MANSUETUDINE SAPIENTIAE”, w pokorze, łagodności i mądrości oraz potępia gorzką nadgorliwość, jako nieubłaganego zabójcę miłości, która powinna panować wśród nas (Jk 3, 13-15). A także w tym duchu, jaki radzi nam św. Paweł Apostoł :  „In multa patientia... in scientia, et in loganimitate, in suavitate... in verbo veritatis”. („ale we wszytkim stawmy samych siebie jako sługi Boże: w cierpliwości wielkiej, w utrapieniach, w potrzebach, w uciskach, w biciu, w więzieniu, w rozruchach, w pracach, w niespaniach, w pościech, w czystości, w umiejętności, w nieskwapliwości, w łagodności, w Duchu świętym, w miłości nieobłudnej, w mowie prawdy, w mocy Bożej, przez broń sprawiedliwości po prawicy i po lewicy” – 2 Kor. VI. 4-7).

   Co do reszty, doceniamy odwagę Mons. Isidro Puente i gratulujemy mu przyłączenia się do Trydentu. Rozumiemy poważną sytuację, w jakiej się znalazł i presję, jakiej jest poddawany, i informujemy, że ma nasze pełne poparcie.

   Prosimy również wszystkich naszych wiernych i przyjaciół o takie samo zrozumienie, ponieważ jest on bardzo ważną postacią w Kościele, który walczył samotnie z tego okopu, który cierpiał prześladowania i opuszczenie przez swoich własnych ludzi którzy, jak to już jest przebiegłą taktyką despotycznej modernistycznej hierarchii, czekali tylko na jego śmierć, aby przejąć i zniszczyć to, co zbudował tak dużą i ciężką pracą na rzecz tradycji. Ale Mons. Isidro nie jest już sam, teraz liczy na nas, a my jesteśmy gotowi walczyć razem z nim o triumf Kościoła, o jego restrukturyzację, o triumf prawdy, Mszy Świętej Wszechczasów, Mszy Trydenckiej św. Piusa V, Mszy proklamowanej na wieki; i w tym właśnie celu formułujemy prawdziwych, mądrych i świętych kapłanów.

Zjednoczeni w prawdzie

„Ad Jesum per Mariam”.

Trydenckie Towarzystwo Kapłańskie.

R. P. Daniel Armando Pérez Gómez.

Przełożony Generalny.

Przetłumaczono z DeepL.com (wersja darmowa)

Korekta: Michał Mikłaszewski 

ZA: https://www.facebook.com/SociedadSacerdotalTrento

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.