Strony

środa, 13 grudnia 2017

ŚWIECKI OBDARZONY WŁADZĄ DUCHOWNĄ, CZYLI RZECZ O ŁUKASZU PACZUSKIM.

Roman Dmowski w swoich "Myślach nowoczesnego Polaka" napisał, że w naszym Narodzie - społeczeństwie, jest duży odsetek osób, które swoją energię życiową kierują w stronę intelektualnego estetyzmu, przez co ulegają wykolejeniu w prawidłowym rozwoju osobniczym. W ostatnim czasie moi koledzy zostali pomówieni przez tego typu nieszczęsnego człowieka o rzeczy niezgodne z prawdą, a wraz z nimi również ja, który swego czasu służyłem pomocą koledze Mikłaszewskiemu w redagowaniu tego sympatycznego bloga [Tenete Traditiones]. I chociaż towarzysze walki o lepsze czasy nie zwlekali z obroną swojego dobrego imienia - do czego każdy ma prawo, niemniej i ja - Jarosław Chmielewski, mam ochotę dorzucić do tej sprawy swoje pięć groszy.

Po pierwsze - pytam publicznie Łukasza Paczuskiego, który nie ma odwagi od lat pisać pod swym własnym imieniem i nazwiskiem, ukrywając sie pod pseudonimem Pelagiusz z Asturii - CZY JEST JAKAKOLWIEK OSOBA DUCHOWNA, KTÓRA MOŻE POTWIERDZIĆ IŻ BISKUP SANBORN NIE CHCE, BY JEGO OSOBA I MATERIAŁY ZWIĄZANE Z JEGO DZIAŁALNOŚCIĄ BYŁY NA STRONIE TENETE TRADITIONES? JEŻELI TAKIEJ NIE MA, TO CZY ŁUKASZ PACZUSKI JEST GOTOWY ZŁOŻYĆ PRZYSIĘGĘ ŻE TAKĄ ROZMOWĘ Z BISKUPEM ODBYŁ? Po drugie - CZY NAWET JEŻELI ŁUKASZ PACZUSKI JEST GOTOWY ZŁOŻYĆ TAKĄ PRZYSIĘGĘ - CZY BISKUP SANBORN NA TYLE ZNA JĘZYK POLSKI, BY SWOBODNIE CZYTAĆ TENETE TRADITIONES? Myślę, że odwoływanie się do Biskupa w tej sprawie  jest z góry skazane na klęskę - to człowiek mający zbyt wiele ważniejszych obowiązkow, od zajmowania czasu na nasze polskie karczemne pieniactwo...

Wreszcie pozwolę sobie na autorefleksje: wydaje mi się że chyba każdy człowiek dobrej woli ma prawo wejść do kaplic księży prowadzonych przez biskupa Sanborna i innych biskupów sedewakantystycznych, z bardzo prostego powodu: JEZUS CHRYSTUS UMARŁ ZA WSZYSTKICH LUDZI BEZ WYJĄTKU. Jest więc grzechem przeciwko miłości bliźniego odmawiać komukolwiek uczestnictwa w Bożych tajemnicach, i myślę że do każdej z kaplic sedewakantystycznych łącznie z krakowską ma prawo wejść nawet żydowski rabin by wysłuchać czytań i kazania - i nikt nie ma prawa mu tego zabronić (co najwyżej można kogoś takiego, jako nieochrzczonego poprosić o odejście po kazaniu na zewnątrz, jak to było w starożytności). Inaczej po co są modlity za żydów i innych niekatolików w Wielki Piątek? Czy to tylko element tradycjonalistycznego folkloru? Tym bardziej osoby ochrzczone a nie do końca obyte intelektualnie mają pełne prawo do uczestnictwa w prawdziwej Ofierze - wystarczy jedynie dobra wola i ubiór nie idący za współczesną modą (dotyczy to zwłaszcza kobiet).

Łukasz Paczuski to klasyczny przykład tego, jak nie zajmować się innymi ludźmi - traci swoją energię, wraz z innymi jemu podobnymi, na zabawy w samozwańczą radę parafialną... Jest takie powiedzenie: zapomniał wół jak cielęciem był - niemal my wszyscy, przed wielu laty należeliśmy do religii Novus Ordo, a dostaliśmy jedynie łaskę świadomości, a nie Wiary - wiara bowiem bez uczynków jest martwa. To byłby koniec mojej refleksji napisanej dla tego człowieka, w goście miłosierdzia - jeżeli tyle razy ma się słowo "kultura" na języku, a traktuje jak powietrze ludzi, których kiedyś się znało - świadczy to tylko tyle, że polski ruch tradycjonalistyczny jest poniżej poziomu embrionalnego....             

Jaroslaw Chmielewski


Łk 18, 9-14 Przypowieść o faryzeuszu i celniku