Zaczynając nasze poszukiwania należy cofnąć się do czasów I Rzeczypospolitej. Swobody nazywane „złotą wolnością”, a tak chwalone przez konserwatywnych i sarmackich szlachciców, nie były swobodami całego społeczeństwa. Nie była to wolność absolutna rozumiana jako prawo każdego człowieka – jej źródłem był konkretny i historyczny rozwój człowieka polskiego, homo polonicus. Wolność nie była wartość uniwersalną, przysługującą wszystkim stanom i narodom z natury, lecz każdemu z osobna swoją. Takie rozumienie tej wartości, jako historycznie wywalczonej i nadanej przez Opatrzność danemu narodowi, z łatwością koreluje z sarmackim rozumieniem rzeczywistości. „Bóg i święci nie są tu językowymi konceptami skonstruowanymi po to, by uchwycić w swej istocie nieuchwytne numinosum, lecz realnością, i to realnością, której nie oddziela od naszego świata żadna granica (…)” (2) – Sarmata widzi świat transcendentny konkretnie, tak samo widzi wartość wolności konkretnie i historycznie. Taka wizja sarmackiej złotej wolności z łatwością koreluje z tradycyjną wizją wolności w jednym z innych – i jak zauważano już wcześniej podobnie usytuowanych do Polski ideowo (3) – krajów, czyli w Hiszpanii.
Wśród sztandarowych haseł hiszpańskiego karlizmu z pewnością znajdzie się obok Boga, Ojczyzny i Króla tzw. fueros. Stanowe i lokalne wolności, wychodzące z prawa dziejowego, tzw. wolności konkretne, które nadawały ludności hiszpańskiej historyczne swobody. Równie dobrze można by było zamiast tego pojęcia użyć właśnie słowa przywołanego w temacie tej rozprawy, bowiem w rozumieniu tak karlizmu, jak i polskiego sarmatyzmu, odnosiło się ono do konkretności i stanowości. W tym sensie można między obiema pojęciami postawić znak równości – nie da się bowiem takiej wolności przedstawić jako ahistorycznej i liberalnej, takiej jak chociażby idee Johna Locke’a lub francuskich rewolucjonistów. Wolność polska stanowiła zespół konkretnych przywilejów na różnych płaszczyznach, który był nadany Polakom-Sarmatom poprzez historyczny bieg dziejowy Opatrzności. Wolność ta była też wolnością z zasady ograniczoną, charakterystyczną wolnością zrównoważoną ładem. Najlepiej obrazuje to hasło Konfederatów barskich, które brzmiało „wolność i wiara”, odnosząc się do uzupełniającego pierwszy człon zawołania Boskiego Ładu, jakim był katolicyzm naruszony przez obcy wpływ rosyjski.
Ten właśnie ostatni aspekt pokazuje, że obok rzeczywiście panujących wśród sarmackiej szlachty wolności gospodarczej czy wolności politycznej, zawsze naczelna charakterystyka polskiej wolności wyrażała się w aspekcie duchowym. Ten aspekt wynika z faktu peryferyjności Polski, która mimo zakorzenienia w cywilizacji Łacińskiej, błędnie nazywanej przez wielu „Zachodem”, czerpie z wartości i mistyki wschodu. Wolność duchowa, widoczna już w poezji Mikołaja Sępa-Szarzyńskiego, objawiała się w katolickiej wizji wolności od grzechu, od zła, od świata, od przemijalności. Transcendentność polskiej wolności wyrażała się więc w postaci ładu, Boskiej wizji. Jednocześnie wolność sarmacka to swoboda jednostki, która poprzez wiarę staje się wolna duchowo, poprzez konkretne przywileje natomiast wolna politycznie czy gospodarczo. Warto tutaj zauważyć, że jedno nie istnieje bez drugiego, a przymioty wiara i wolność są nierozłączne.
To wszystko stoi w wyraźnym kontraście wobec burżuazyjnej i rewolucyjnej wolności w rozumieniu libertariańskim czy liberalnym. Gospodarcza swoboda nie dotykała warstw miejskich – była możliwa tylko w ramach ładu stanowego, hierarchii zapewniającej odpowiedni porządek społeczny związany z ziemią i cnotą republikańską I Rzeczypospolitej. Wolność abstrakcyjnie oddzielona od ładu nie istniała w żadnym państwie cywilizacji tradycyjnych, praktycznie nigdzie przed Rewolucją Francuską. Tak rozpatrując więc ten wolnościowy porządek dawnej Sarmacji nie możemy go przenosić na grunt liberalny, lecz tradycjonalistyczny, jako porządek korelacji ładu i swobody. Jeżeli chcieć dziś przywrócić sarmacką, duchowo zagnieżdżoną w narodzie wolność, to należałoby przywrócić wraz z nią ład, realizujący się w tradycyjnym i hierarchicznym porządku.
Autor: Bartosz Mariański Korekta: TG
[Tekst został napisany przez osobę spoza redakcji. Zastrzegamy, że zawarte w nim poglądy nie muszą być w pełni zgodne z „redakcyjną dyscypliną”].
W tle portret trumienny Stanisława Woyszy z Bzowa. Artysta nieznany, 1677.
Przypisy:
(1) S. Runciman – Nieszpory Sycylijskie. Dzieje świata Śródziemnomorskiego w II połowie XIII wieku.
(2) Paweł Bohuszewicz – Pożytki z prawicowego neosarmatyzmu. (Nie-prawicowa) obrona Krzysztofa Koehlera.
(3) Prof. Jacek Bartyzel – Karlizm widziany z Polski
Źródło: My Reakcja / Facebook.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz