Mówiąc naszym bliskim o wierze nie możemy być jak moderniści i rozcieńczać prawdy.Musimy też unikać drugiej skrajności...
Strony
środa, 18 września 2024
Czego Unikać gdy Mówimy Ludziom o Prawdziwej Wierze - ks. E. Rissling | Warszawa 14.09.2024
wtorek, 17 września 2024
Kolejne jawne herezje i bluźnierstwa Jurka Bergoglio.
Jurek Bergoglio całujący w ręku islamskiego imama, wrzesień 2024 |
Pan Jurek Bergoglio z Buenos Aires (Argentyna) przyzwyczaił nas już do tego, że praktycznie nie potrafi on powiedzieć jednego zdania, bez wypowiedzenia (co najmniej) jednej herezji. Czasem są to herezje bardziej zakamuflowane i ukryte, a czasem jawne i otwarte, jak choćby w 2019 r. w Abu Zabi, gdzie stwierdził, że „Bóg pragnie pluralizmu religii” (właściwie przyznając się wówczas do satanizmu, gdyż jedynym "bogiem" pozytywnie pragnącym pluralizmu religii, jest diabeł).
Podczas swojej trwającej obecnie wycieczki do Indonezji, pan Bergoglio po raz kolejny postanowił uraczyć cały świat swoimi obrzydliwymi herezjami, w równie jawny i oczywisty sposób przeciwstawiającymi się słowom Naszego Pana, Jezusa Chrystusa, które czytamy na kartach św. Ewangelii, oraz całemu nieomylnemu Magisterium Kościoła katolickiego, wszystkich Papieży i Soborów Powszechnych.
Najpierw Bergoglio stwierdził, że muzułmanie są "światłem świata" [sic!]. Chrześcijaństwo i islam są wg. niego… wspólną drogą ku „światłu”! Chrystus powiada o Sobie, iż jest światłością świata. Bergoglio w Indonezji naucza, że światłością są chrześcijanie i muzułmanie. Zmierzają wspólnie ku ostatecznemu celowi na drodze braterstwa; a różnice w rytach i doktrynie są tylko powierzchnią, bo to, co naprawdę istotne, jest ukryte pod spodem.
W nauce Kościoła to Jezus Chrystus jest Światłem, które przychodzi ze Wschodu. W powyższej wypowiedzi Bergoglia symbolika światła została jednak wykorzystana zupełnie inaczej. Ku światłu zmierzają nie tylko chrześcijanie, ale również muzułmanie – innymi drogami, niemniej jednak do dokładnie tego samego celu.
Mamy do czynienia nie tylko z rozciągnięciem wymiaru światłości z chrześcijaństwa również na islam, ale także z przeniesieniem tego wymiaru z Boga-Człowieka na ludzi jako takich, co, znowu, zgodne jest z gnostycko-masońską koncepcją samooświecenia, która zakłada, iż przedzierając się poprzez różnorodne ryty i praktyki religijne człowiek odkrywa, iż jest tożsamy z bóstwem, w ten sposób osiągając pełnię swojego istnienia – w samym sobie.
Podczas gdy Chrystus Pan naucza, iż podążanie za Nim prowadzi do światła, Bergoglio uczy, że do światła prowadzi chrześcijan i muzułmanów co innego, a mianowicie podążanie drogą braterstwa. Innymi słowy, zbawienie zdaje się nie leżeć w Chrystusie, ale w braterstwie, co – czy nam się to podoba, czy nie – znowu odnosi nas do masońskich ideałów, wyrażonych lapidarnie w okrwawionym haśle francuskiej rewolucji. Mamy więc do czynienia z czystym satanizmem!
17 września. Dzień prawdziwego sojusznika...
Totalitaryzm - wróg cywilizacji
Wielki Brat, kadr z filmu „1984”, reż. Michael Radford |
“When a man cannot choose, he ceases to be a man.” - Anthony Burgees, “Mechaniczna Pomarańcza”
poniedziałek, 16 września 2024
Podziękowania za wizytę ks. E. Risslinga w Polsce.
Warszawa,
12-14.09.2024
Wykład: „Czy Posoborowe Święcenia są Ważne?”
niedziela, 15 września 2024
Kapłaństwo Rzymskokatolickie i Jedyna Ofiara Miła Bogu - ks. Rafał Trytek
piątek, 13 września 2024
Dlaczego pytanie o ważność posoborowych święceń jest tak istotne?
Dlaczego pytanie o ważność posoborowych święceń jest tak istotne?
Ta kwestia decyduje chociażby o tym, czy adorujemy Pana Jezusa czy kawałek chleba w tabernakulum.
To drugie byłoby bałwochwalstwem.
Chyba nie chcemy być bałwochwalcami?
Większość osób odwróci wzrok od tego tematu, żeby nie burzyć swojej koncepcji świata.
Powiedzą, że nie ma sensu się tym zajmować, bo święcenia na pewno są ważne.
Tak mówią biskupi Novus Ordo, tak mówi przełożony bractwa FSSPX, ludziom to musi wystarczyć.
Ale czy w tym przypadku to wystarcza?
Tradycja to nie tylko FSSPX - ruch zachowania katolickiej wiary jest szerszy niż bractwo.
Są katolicy, którzy nie tylko od razu zorientowali się w herezjach SW II, ale też zorientowali się, że posoborowa hierarchia nie jest katolicką.
Jedną z takich integralnie katolickich wspólnot jest CMRI - Zgromadzenie Maryi Niepokalanej Królowej
Ks. Rissling - kapłan związany z tym zgromadzeniem, odwiedzi Warszawę w tą sobotę, i wygłosi wykład pt.: "Czy posoborowe święcenia są ważne?"
Warto poznać ten punkt widzenia.
Link do ogłoszenia: https://www.cmri.pl/wyklad-swiecenia-ks-e-rissling/
ZA: https://www.facebook.com/trydencka
czwartek, 12 września 2024
12 września – święto Najświętszego Imienia Maryi, rocznica odsieczy wiedeńskiej.
Bitwa rozgrała się 12 września 1683 roku. Była prowadzona ze wzgórza Kahlenberg. "DZIEŃ TEN KRÓL JAN III SOBIESKI ROZPOCZĄŁ OD MSZY ŚW., LEŻĄC KRZYŻEM I PROSZĄC BOGA O ZWYCIĘSTWO. Przed bitwą krzyknął: "Żołnierze - nie tylko Wiedeń musimy ocalić! Musimy ocalić całe chrześcijaństwo! Żołnierze - walczymy za Matkę Boską Częstochowską, za Czarną Madonnę!"
/Za: Czesław Ryszka: "CUDA POLSKIE"/
***
środa, 11 września 2024
Pamięci dwóch Kapłanów Niezłomnych w walce z herezjami, w rocznicę ich śmierci. R.I.P.+
Dziś przypada rocznica śmierci dwóch kapłanów, którzy zawsze dochowali wierności Najwyższemu i Wiecznemu Arcykapłanowi; ks. Gustave'a Delmasure'a (1911-1996) i ks. Antoniego Cekady (1951-2020).
Po wielu bitwach, które stoczyli w obronie Kościoła i papiestwa przeciwko modernistom i lefebrystom (byłoby krzywdą dla ich pamięci, gdybyśmy milczeli na temat ich zdecydowanego sprzeciwu wobec stanowiska Ecône), módlmy się, aby mogli cieszyć się wiecznym Błogosławieństwem.
Za: Facebook.com / Ugo Carandino (Don)
https://www.facebook.com/donugo.casasanpiox
niedziela, 8 września 2024
Kazanie na Święto Narodzenia NMP - ks. Rafał Trytek
sobota, 7 września 2024
Demokracja i dyktatura - dlaczego nie?
„Demokracja to rząd większości prostaków; komunizm to rząd małej grupy prostaków; a dyktatura to rząd jednego prostaka.” - prof. Ananda Coomaraswamy
Po licznych zaczepkach ze strony przeróżnych nacjonalistów-faszystów, upierających się, że idealną formą rządów jest dyktatura, oraz endeków, głównie z MW, optujących za demokracją i określających mnie „c***em gorszym od lewactwa”, gdyż nie wziąłem udziału w wyborach do europarlamentu, postanowiłem odpowiedzieć raz i wszystkim jednym textem. Może w końcu spotkam się z poważną polemiką, ale kto wie - dzisiejsi „młodzi nacjonaliści” niewiele różnią się od elektoratu Tuska z wulgarnymi hasłami na ustach pod względem intelektualnym - po prostu stoją w innym szeregu.
Demokracja, czyli z greckich słów δήμος - lud oraz κρατία - władza, siła; oznacza po prostu władzę ludu, i to niezależnie od tego jak ów lud zostanie określony. Δήμος, natio czy пролетариат to niemal synonimy, wykluczające jedynie poszczególne grupy ludu, jak w starożytnej Grecji, gdzie metojkowie byli praw politycznych pozbawieni. Innymi słowy, zmiana określenia δήμος jest jedynie zmianą cenzusu w jednym i tym samym ustroju. Ustroju, który to opiera się na trzech grzechach głównych: zazdrości, chciwości i, przede wszystkim, pysze. Lud z zazdrością i chciwością patrzy na, z woli Bożej, sprawującego władzę i w swej pysze powiada „ja też mam prawo rządzić”. Wykrzykuje więc legalnemu władcy szatańskie "non serviam!" i liczy, że siądzie na jego tronie.
Ta parszywa wizja jest wielce utopijna i niemożliwa do zrealizowania. Δήμος zostaje bowiem zrzucony z tronu przez tych, którzy faktycznie będą posiadać władzę - bogatych. Jak zauważył prof. Bartyzel - demokracja zawsze prowadzi do plutokracji. Paradoxalnie więc, po obaleniu legalnego monarchy i zaprowadzeniu "swoich" rządów lud traci swą dotychczasową wolność, bowiem nowe elity, lękając się powtórki z rewolucji, zaczną pozbawiać swoich współobywateli jakichkolwiek praw pod dowolnym pretextem i kontrolować ich na skalę dotąd nie znaną. Idealnych przykładów nie trzeba szukać daleko - niedawna "pandemia" czy też "wojna z terroryzmem" jasno pokazały, że nietrudno jest nawet sprawić by lud sam chciał być swych praw pozbawiany. Terror jakobiński po rewolucji we Francji też pięknie ilustruje, choć na inny sposób, do czego posuwają się nowe elity, by utrzymać swą władzę.
Ale przyjrzyjmy się samej demokracji w teorii. Od wieków udręczony lud nareszcie będzie mógł sam o sobie decydować, nareszcie będzie wolny. Czy to nie piękne? Nie. Ani to piękne, ani w ogóle możliwe. Δήμος zawsze jest licznym ciałem i praktycznie niemożliwe jest osiągnięcie jednomyślności. Pewna grupa więc zawsze będzie rządzona przez większość i nie będzie mogła o sobie decydować, co już jest sprzeczne z ideałem. Do tego "wyzwolenie ludu z okowów tyranii" musi być tożsame z obaleniem legalnej władzy - nie mogą bowiem istnieć dwa przeciwne ciała o równoległym poziomie władzy, gdyż konflikt między nimi jest nieunikniony. Obalenie zaś władzy legalnej jest niezgodne z naukami św. Pawła, który nauczał: "Wszelaka dusza niechaj będzie poddana wyższym zwierzchnościam. Abowiem nie masz zwierzchności, jedno od Boga, a które są, od Boga są postanowione. Przeto kto się sprzeciwia zwierzchności, sprzeciwia się postanowieniu Bożemu. A którzy się sprzeciwiają, ci potępienia sobie nabywają." (Rz 13; 1-2) Demokracja jest więc grzechem, sprzeciwem wobec władzy przez Boga samego ustanowionej.
czwartek, 5 września 2024
Tradycyjna nauka katolicka. Calefactory.org.
Tradycyjna nauka katolicka
"CALEFACTORY.ORG"
––––––
Wiele osób, które nazywają siebie katolikami, uważa, że "Kościół katolicki" – obecnie ze stolicą w Rzymie, w Watykanie – jest Kościołem katolickim. Od 1958 roku (po śmierci papieża Piusa XII w dniu 9 października 1958 r.) piastujący tam urzędy uzurpują sobie miano Kościoła katolickiego, od którego z własnej woli odeszli. Odstąpili od wiary, a zatem opuścili Kościół, który został założony przez Chrystusa na Apostołach z Piotrem jako jego głową.
Ta mistyfikacja została po raz pierwszy ujawniona przez fałszywy Sobór Watykański II (1962-1965) (Vaticanum II), który miał na celu wprowadzenie Kościoła katolickiego w dwudziesty wiek i dostosowanie go do poglądów liberalnych myślicieli tamtych czasów. Chciano "zmodernizować" Kościół i dostosować go do "protestanckiego" sposobu myślenia. Dokumenty Vaticanum II zmieniły praktycznie każdy pojedynczy sakrament, każdy obrzęd i rytuał oraz usunęły konkretne nauki katolickie, które istniały od czasów Chrystusa.
W rzeczywistości Vaticanum II ani trochę nie zmienił katolickiego Kościoła, ale raczej wymyślił zupełnie nową religię, która jest dziś najczęściej określana jako "Novus Ordo", przydomek pochodzący od "Mszału Nowego Porządku" wymyślonego na Vaticanum II. Ojcowie tego fałszywego soboru i ich przywódcy (Jan XXIII, Paweł VI, Jan Paweł I, Jan Paweł II, Benedykt XVI, a teraz Franciszek I) zachowali nie tylko nazwę "Kościół katolicki", ale także zachowali swoją pozycję we wspólnocie, która nadal nazywa się Kościołem katolickim. Kiedy ludzie widzą człowieka noszącego białą sutannę i "rządzącego" z Watykanu milionami ludzi, automatycznie zakładają, że jest on papieżem. Ludzie często nie rozumieją heretyckiej doktryny leżącej u podstaw nauk propagowanych przez takich przywódców, herezji, która może oznaczać tylko tyle, że taki człowiek nie jest papieżem katolickiego Kościoła.