Strony

środa, 9 lipca 2014

Największa manipulacja w dziejach świata - mit III Rzeszy i religia holocaustu!

Oficjalnie II wojna wybuchła z powodu tego korytarza... ale siła napędową był antysemityzm, który paradoksalnie nakręcali sami Żydzi, by oczyścić swoja "rasę panów" ze zbędnej, biednej hołoty... Ani jeden inteligentny, mądry czy bogaty Żyd nie zginął w żadnym obozie! Idealna selekcja!!

Nie, mylą się i to bardzo ci wszyscy pseudo-nacjonaliści, przesiąknięci obcym nam, Polakom, duchem rasizmu i chorej, niczym nieuzasadnianej nienawiści (przypominam, że Rzeczypospolita od wieków była domem dla wielu narodów i kultur), którzy twierdzą, że Adolf Hitler był wielkim człowiekiem, patriotą, który kochał swoją ojczyznę i walczył za nią... Owszem, Polscy nacjonaliści mieli tego typu wątpliwości przed wojną, kiedy wydawało się, że ówczesne Niemcy, podobnie jak Włochy Mussoliniego, rosną w siłę, i że możemy brać z nich przykład. Pisał o tym i Roman Dmowski, i Jędrzej Giertych, a nawet Prymas Wyszyński. Zawsze jednych w tych opiniach pojawiał się też zdrowy rozsądek, i duża ostrożność, a często i ostra krytyka. Dziś jednak, z perspektywy czasu, możemy jasno ocenić sytuację, i dojść do oczywistych wniosków. Hitler nie był żadnym "patriotą", jak już to był idiotą. Hitler był żydem, po matce (jest to fakt historyczny). U żydów pochodzenie przyjmuje się właśnie po matce, a nie po ojcu, tak jak w kulturze Europejskiej. Nie był on też żadnym Aryjczykiem (czy przypomina w ogóle Aryjczyka???). Uroda aryjska - to wysoki blondyn z niebieskimi oczami. Hitler był za to małym kurduplem z ciemnymi włosami o urodzie raczej semickiej, zapewne po mamusi... Nie był nawet pół Niemcem, tylko pół-Austriakiem. Był najprawdopodobniej chory umysłowo, a jednocześnie mógł być zwykłym, podstawionym przez sowietów agentem. Na pewno był marionetką w rękach masonerii, to pewne. Masoneria od wieków ściera się ze sobą, istnieją różne loże, które prowadzą ze sobą wojny... Tak właśnie wybuchła II Wojna Światowa - była to wojna lóż masońskich - zachodnioeuropejskiej/amerykańskiej z moskiewską. Hitler był marionetką albo jednych albo drugich (ale raczej sowietów), był pretekstem, zapalnikiem potrzebnym do rozjuszenia konfliktu... Tak samo w przypadku I WŚ, kiedy podstawiony przez żydo-masonerie Gawriło Princip zamordował arcyksięcia ś.p. Franciszka Ferdynanda Habsburga... Różnica jest taka, że I Wojna Światowa miała na celu zniszczenie ostatnich, w miarę katolickich państw - jak monarchia Austro-Węgierska. W przypadku II Wojny Światowej nie było już "naszego" obozu... Państwa Katolickie - jak Hiszpania Gen. Franco - pozostały nie zależne, i nie brały udziału w tym konflikcie... W tej wojnie nie ma dobrych i złych... To była wojna złych o władzę nad światem, zresztą do dziś jeszcze nie zakończona...

Wrogowie? Raczej nie...


Hitler jak i cała III Rzesza była żydowską mistyfikacją... Tak naprawdę oba te systemy, nazizm i komunizm , poza pozornymi tylko różnicami, są do siebie bardzo podobne. Oba opierają się na jednym systemie - bezbożnym, materialistycznym socjalizmie, który stanowi pogwałcenie podstawowych praw Bożych - jak wolna wola jednostki oraz własność prywatna. Oba są też praktycznie równie anty-chrześcijańskie, przy czym prawdą jest, że w III Rzeszy Kościół miał możliwości funkcjonowania, i nie było aż takich prześladowań jak w ZSRR. Również zarówno komunizm, jak i nazizm były systemami wrogimi polskiemu Państwu, Narodowi i polskiej kulturze, ponieważ kultura polska zawsze miała charakter chrześcijański, czego ani o Niemcach, ani o Rosji powiedzieć nie można (w tych krajach panował bowiem bizantynizm, czyli kult siły, państwa, dyktatu, natomiast nasza, łacińska cywilizacja jest wolnościowa, i podmiotem jest w niej jednostka)... Ta różnica była wyraźnie odczuwalna od wieków, a w XX wieku osiągnęła pewne apogeum... Mimo, że zarówno Rosja, jak i Niemcy były w tym czasie okupowane przez żydów (i tak naprawdę są w sumie do tej pory), to pewne cechy narodowe, cywilizacyjne, pozostały bardzo widoczne...

Przy okazji żydzi sami mieli w tym wielki interes, aby pozbyć się biedoty ze swego narodu, i jednocześnie stworzyć mit holocaustu, aby móc skutecznie walczyć z "antysemityzmem" - czyli zatkać usta tym wszystkim, którzy odważą się ich krytykować... Podczas całej wojny Hitler szkodził Niemcom, to przez niego Niemcy przegrały tę wojnę. Był chorym maniakiem, usuwał wszystkich dobrych i doświadczonych  generałów, którzy na prawdę chcieli zwycięstwa dla Niemiec, a jego decyzje od początku wojny były szkodliwe, co najbardziej widać pod jej koniec... Jego idea też była chora, i zależna od jego kaprysów... Sam powiedział, że to on decyduje, kto jest żydem a kto nie... W Wermachcie też byli żydzi... i jakoś mu to nie przeszkadzało... Cała żydowska elita w Niemczech przetrwała wojnę.... jak to się stało?? Otóż "anty-semityzm" Hitlera to tak na prawdę mit!!! Słowian Hitler również oficjalnie uważał za podludzi, ale nie przeszkadzało mu to np. utrzymywać kontaktów z tymi, którzy przystali na współpracę...

W czasie II WŚ zginęło w sumie najwyżej ok milion żydów, z czego ok 300 tyś w obozach koncentracyjnych. Tzw. komory gazowe to mit, nikt nie jest w stanie udowodnić ich istnienia... Owszem, w obozach znajdowały się krematoria, w których palono zwłoki. Temu nikt nie przeczy. Jednak "komory gazowe" to zwykły wymysł, bajka którą straszy się dzieci przed "antysemitami"... Nie ma żadnych, wiarygodnych dowodów które na 100 % potwierdzały by ich istnienie. To tylko przypuszczenia. Nie przeprowadzono żadnych wiarygodnych i niezależnych badań historycznych... Dzisiaj nikomu nie wolno przedstawiać oficjalnie innego stanowiska niż, to które jest "politycznie poprawne" - czyli zaakceptowane przez światowe żydostwo... Historycy nie mogą w ogóle obiektywnie zajmować się historią II Wojny Światowej. To jest temat "tabu"... Istnieje jedna, narzucona całemu światu wersja historii, niewiele mająca wspólnego z prawdą.

Za to Słowian zginęło ok 35 milionów... Tak więc prawdziwy holocaust to zagłada Słowian! To jest prawda... Niestety mało się o tym mówi. Nie słychać na ten temat nic w mediach, ani w podręcznikach... Za to często opowiada się brednie o "Polskich Obozach Zagłady", lub o Słowianach współpracujących z nazistami (gdzie mówi się najczęściej głównie o Polakach, mimo że Polacy nigdy takiej współpracy nie podjęli, a jeśli już, były to nieliczne jednostki. Czy było to poprawne, czy nie, to już zupełnie inna sprawa...). Owszem, byli też Słowianie współpracujący z nazistami - ukraińscy banderowcy! To był jedyny wyjątek... Jednak dziś banderowscy kaci są pokazani jako ofiary (oczywiście głównie ofiary nas, Polaków, którzy mieliśmy ich "szowinistycznie prześladować" w latach 1918 - 1939 [SIC!]), a Polaków pokazuje się jako antysemitów, bestialsko mordujących żydów w Jedwabnem! Świat obrócił się do góry nogami, dziś wmawiają nam że dobro to zło, a zło to dobro, że prawda to fałsz, a fałsz to prawda, że białe jest czarne, a czarne jest białe...


To wszystko to nowa religia światowa - religia holocaustu! Żydzi złożyli ofiarę z samych siebie, która ma zastąpić Ofiarę Krzyżową Chrystusa! Bardzo słusznie pisał na ten temat Bp Richard Williamson - bez wątpienia jeden z najbardziej znienawidzonych obecnie biskupów na świecie... Co by nie mówić o nim w kwestiach Wiary, to nie ulega wątpliwości, że zawsze jest on bezkompromisowy w swoich poglądach nienależących do sfery sacrum... Biskup Williamson wyraził opinię, iż w tej materii uczucia muszą zostać podporządkowane rozumowi. „Holocaust zdominował powojenny świat i cała powojenna religia została zbudowana na jego bazie”.


Wszystko to co znamy jako „holocaust” służy jako świecka religia Nowego Porządku Świata – Auschwitz zastąpiło Kalwarię, komory gazowe zastąpiły Krzyż naszego Pana, a 6 milionów odgrywa rolę Odkupiciela. Religia holokaustu jest zaprojektowana praktycznie idealnie, aby zastąpić miejsce chrześcijaństwa i zostało to bardzo sprytnie zrobione.
Religia ma większe znaczenie niż polityka, religia rządzi polityką. To co obecnie obserwujemy to koniec chrześcijaństwa. Sobór Watykański II był swego rodzaju początkiem końcem Kościoła Katolickiego, który teraz będzie trwał aż do końca świata. Efektem soboru jest praktyczny paraliż Kościoła, a próżnię gotowe były lub są zastąpić komunizm, globalizm, religia holocaustu. 
Dzięki łasce Boga kocham prawdę i nie chcę być karmiony kłamstwami, nie lubię kłamstw, czasem to rodzi określone konsekwencje, ale cóż.

"Fałszywa historia jest mistrzynią fałszywej polityki, jak mawiał klasyk. Dziś za kwestionowanie niektórych wydarzeń z przeszłości, a nawet za próbę dyskusji na ten temat, grożą konsekwencje. Ludzie giną w tajemniczych okolicznościach, są zwalniani z pracy, szykanowani na różne sposoby. „Prawdy historyczne” są tak oczywiste, że trzeba ich bronić paragrafami prawnymi (kuriozum nieznane w historii świata), skazywać niepokornych na wieloletnie więzienia (często dłuższe niż gwałcicieli, pedofilów i morderców). Biskup Williamson ma odwagę przeciwstawić się głosicielom „świeckiej religii” i chwała mu za to." [za: nacjonalista.pl]

Powyższe fakty stanowią wg. mnie dość jasny dowód, na to że III Rzesza nie była, jak się niektórym wydaje, bastionem Europejskiej kultury, broniącym nas przed zalewem bolszewizmu. Niewielu prawych nacjonalistów pozostało do końca przy Hitlerze, a ci którzy tak uczynili (zapewne z nieświadomości), nie wyszli na tym zbyt dobrze. Leon Degrelle musiał po wojnie uciekać do Hiszpanii, gdzie ukrywał się pod zmienionym nazwiskiem... Mussolini nie dożył końca wojny... Inni też zostali pozabijani, lub pozamykani w wiezieniach... 

Skutki II Wojny Światowej są dokładnie takie, na jakim zależało żydom. Mają oni praktycznie nieograniczoną władze nad światem, posiadają swoje państwo, które okupuje Ziemie Świętą należącą do Palestyńczyków, i przede wszystkim mają swoją nową religię - religię holocaustu. Każdy, kto w dzisiejszych czasach choćby użyje słowa żyd, od razu nazywany jest antysemitą... Żydzi stali się nietykalni, nie można nic złego na ich temat napisać, powiedzieć ani nawet pomyśleć... Wszyscy za to muszą im współczuć, jak to strasznie potraktował ich los... Ta sytuacja jest dla nich perfekcyjna - lepiej już mieć nie mogli! Jednak, nawet gdyby cały ten holocaust, mimo jasnych i oczywistych dowodów przeciw, miał się okazać prawdą, to i tak oni sobie sami na to zasłużyli... Bogobójczy naród, winny śmierci Syna Bożego, naszego Pana Jezusa Chrystusa, który wziął sobie "Krew jego na nas i na dzieci nasze...", który potem prześladował chrześcijan (gojów) i robi to po dzień dzisiejszy, poprzez talmudyczne prawo, uznające nas za podludzi, równych zwierzętom... Oni odrzucili Boskie przymierze, mimo że byli narodem wybranym, odrzucili danego im Mesjasza, i stali się narodem wyklętym... Bóg powiedział: "Pomsta do mnie należy, Ja odpłacę; oraz: Pan sądzić będzie lud swój. Straszna to rzecz wpaść w ręce Boga żywego" [Hbr 10,30–31]. Holocaust został zapowiedziany już w Piśmie św., zburzenie Jerozolimy i państwa Izrael przez Rzymian było tylko początkiem. Tak samo jednak Pismo św. przepowiada powstanie nowej religii, które będzie początkiem czasów antychrysta... To właśnie jest religia holocaustu, i to dzieje się na naszych oczach...


Mylą się więc ci, którzy dopatrują się wzorców w III Rzeszy i w postaci Adolfa Hitlera. Hitler był oszustem, a jego poglądy są zbitką bzdur, nie mających nic wspólnego z prawdziwym nacjonalizmem, czy nawet faszyzmem. Mimo, że faszyzm również ma pewne wady, jako kult państwa ponad Boga i ponad Ojczyznę - Naród (jak pisał ś.p. Jędrzej Giertych - "Polskim odpowiednikiem faszyzmu mającym liczne charakterystyczne jego cechy: wywodzącym się z socjalizmu, powołującym się na zasługi kombatanckie, zarazem rewolucyjnym i militarystycznym, wreszcie antyparlamentarnym, dyktatorskim, mającym skłonność do posługiwania się gwałtem i głoszącym hasło ubóstwienia nie narodu, lecz państwa był obóz Piłsudskiego."). Jednak hitleryzm nie ma z faszyzmem nic wspólnego. Istnieje możliwość oczyszczenia faszyzmu z pewnych jego błędów a nawet grzechów, i pogodzenia go z Religią Katolicką, natomiast w przypadku nazizmu takiej możliwości nie ma! Kościół zawsze potępiał rasizm i nieuzasadnioną nienawiść do innych ludzi np. ze względu na przynależność rasową lub narodową. Tu również musimy być wierni słowom Jędrzeja Giertycha - "Nie jesteśmy rasistami, uważamy, że przynależność do narodu to jest fakt przede wszystkim duchowy (...). Na drogi myślowe, odbiegające (jak np. teorie hitlerowskie) od pionu doktryny katolickiej, nigdy nie zejdziemy."

Prawdziwymi rasistami są jednak żydzi! To oni nienawidzą nas, chrześcijan (gojów), do tego stopnia, że uważają nas nie za ludzi, a za zwierzęta! Talmud jest sto razy gorszy od koranu. Koran bowiem pozwala islamistom na zabijanie niewiernych, którzy nie chcą przyjąć wiary w bożka allacha. Talmud natomiast stwierdza, że ci, którzy nie wierzą w bożka żydów, nie są ludźmi, i że można ich oszukiwać, okradać, zniewalać i niszczyć w najpodlejszy sposób, bo nie mają oni żadnych ludzkich praw...

Najdobitniej pokazuje to ten oto krótki fragment wypowiedzi premiera izraela, Menachema Begina (urodzonego jako Mieczysław Biegun na terenie II Rzeczpospolitej, w Brześciu Litewskim), absolwenta Uniwersytetu Warszawskiego, laureata pokojowej nagrody Nobla:

„Nasza rasa jest Rasą Mistrzów. Jesteśmy świętymi bogami na tej planecie. Różnimy się od niższych ras ponieważ wywodzą się one od insektów. Faktycznie porównując je do naszej rasy, inne rasy to bestie i zwierzęta, owce w najlepszym przypadku. Inne rasy są uważane jako ludzkie odchody. Naszym przeznaczeniem jest rządzenie ponad niższymi rasami. Nasze ziemskie królestwo będzie rządzone poprzez naszych liderów za pomocą rózgi żelaznej. Masy będą lizać nasze stopy i służyć nam jako nasi niewolnicy”.


Oremus et pro perfidis Judaeis, ut Deus et Dominus noster auferat velamen de cordibus eorum; ut et ipsi agnoscant Jesum Christum, Dominum nostrum.

Omnipotens sempiterne Deus, qui etiam judaicam perfidiam a tua misericordia non repellis: exaudi preces nostras, quas pro illius populi obcaecatione deferimus; ut, agnita veritatis tuae luce, quae Christus est, a suis tenebris eruantur.


Michał Mikłaszewski