Strony

środa, 14 sierpnia 2019

Kazanie x bp. Donalda H. Sanborna: Starania o rękę.

J. Exc. x bp. Donald H. Sanborn
W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Amen.

Chciałbym poruszyć temat starań o rękę, który dotyczy nie tylko młodych, ale też rodziców oraz dziadków, którzy mogą być zobligowani, aby poinstruować potomnych. Celem starań o rękę jest znalezienie męża (dla kobiety) i żony (dla mężczyzny). Co istotne, zalotów nie można rozpatrywać jako celu samego w sobie, bowiem może to być okazją do grzechu. Niekonieczną okazją do grzechu, ale jednak niebezpieczeństwem. Niektóre typy zalotów są bardzo poważnymi źródłami pokus. Tak jak są różne okazje do grzechu, do nich należy zaliczyć też starania o rękę. Przede wszystkim, te sprawy nie powinny absorbować ani być dozwolone młodzieży poniżej 18. roku życia. Przypadki, kiedy nastolatkowie często przebywają w obecności płci przeciwnej, na przykład chodzą razem na pizzę, należy zaliczyć do niewłaściwych zachowań. Starania o rękę powinny być czasem kontrolowanym, pod ścisłym nadzorem rodziców. Jeśli dochodzi do częstego mieszania się płci, jest to wynik zaniedbania wychowania. Pojawia się pytanie jak zaradzić takiej sytuacji? Osoby chcące znaleźć żonę (męża) powinny wiedzieć, co jest w nich wartością decydującą o właściwym wyborze kandydatki (kandydata). Większość osób zapoznaje się i wiąże się ze sobą z uwagi na atrakcyjny wygląd fizyczny. Osoby będące już w związkach małżeńskich z perspektywy czasu mogą przyznać, że akurat ten czynnik w najmniejszym stopniu przyczynia się do poczucia szczęścia w małżeństwie. Jest to bardzo ulotny element, każdy nieuchronnie starzeje się i nie da się tego uniknąć. Będąc w wieku sześćdziesięciu lub siedemdziesięciu lat atrakcyjny wygląd fizyczny nie jest już możliwy. Jeśli zdamy sobie z tego sprawę i zakomunikujemy to dzieciom dojdziemy do wniosku, że wiara i cnota to kluczowe atrybuty dobrego kandydata. Mężczyźni powinni przede wszystkim brać pod uwagę kandydatki będące katoliczkami - ceniącymi czystość obyczajów, wierność, posłuszeństwo, gospodarność. Powinny być dobrymi kucharkami i osobami trzymający porządek w domu oraz posiadającymi podstawowe umiejętności domowe. Nie inaczej jest w przypadku kobiet, które powinny wybierać spośród katolików, godnych tego miana. Ci mężczyźni muszą być wiernymi, czystych obyczajów, dbającymi o bezpieczeństwo małżonki, cnotliwymi, a także odnosić się z życzliwością i szacunkiem doceniając kobiecość i zarazem godność potencjalnej żony. Mężczyźni muszą mieć świadomość swoich obowiązków, wykonywać je, mając zakorzenione poczucie obowiązku wynikające z honoru. Nie mogą zapominać o odpowiedzialności i gospodarności. Dlatego też młodzież płci męskiej powinna unikać kandydatek nie-katoliczek lub słabych w wierze. Należy odrzucić te kandydatki, których nieczystość obyczajowa objawia się w nieskromnych ubiorach, rozmowach czy zwyczajach, jak również te dziewczyny, które są gadatliwe, krzykliwe i aroganckie, mające tendencje do dominowania. Nie należy brać pod uwagę tych, które są rozrzutne podczas długich zakupów. Ogólna próżność, makijaże i fryzury sugerujące brak zamiłowania do czystości to kolejne punkty, dzięki którym można podjąć właściwą decyzję. W standardowych warunkach miejsce kobiety jest w domu. Jeśli potencjalna kandydatka myśli o zostaniu na przykład prawniczką, lekarką czy pilotką, trzeba zwrócić uwagę, że nie byłoby to w zgodzie z celem, do którego została stworzona przez Pana Boga. Ogólnie rzecz biorąc, kobieta powinna być pomocna mężowi, więc gdy myśli o zajmowaniu pozycji, które wiążą się z władzą, jest to sprzeczne z tą powinnością. To prawda, że są wyjątki, natomiast zasadniczo powinno się trzymać wyznaczonej reguły. Jeśli zatem jakaś kobieta myśli o karierze zawodowej, to niech nie próbuje łączyć tych zamiarów ze stanem małżeńskim, z którego wypływające obowiązki nie będą właściwie wypełniane. Jeżeli mężczyźni widzą kobiety o takim zapatrywaniach, to nie mogą liczyć na owocny, katolicki związek małżeński. Rola żony to rola matki. Niezrozumienie tego i roli kobiety w domu przy wychowywaniu dzieci skutkuje bardzo źle, lepiej aby takie dzieci nie przychodziły na świat, skoro mają mieć taką mamę z dala od jej obowiązków. Wybór jest prosty: te macierzyńsko-domowe obowiązki w katolickim związku męża i żony lub pogoń za karierą, ale w pojedynkę. Dzisiejsze społeczeństwo stara się malować zupełnie inny obraz małżeństwa i wychowywania dzieci, ale jest on fałszywy. Musimy pamiętać, że rola matki to najwznioślejsze zadanie do wykonania tutaj w doczesności, wyżej plasuje się tylko konsekrowane dziewictwo. Tylko zupełne poświęcenie się Panu Bogu przewyższa godność macierzyńską. Święty Pius X powiedział, że największym zawodem ze wszystkich jest zawód nauczyciela. Wynika to z tego, że nauczając formujemy ludzi. Można powiedzieć, że wpływ matki jest tutaj najistotniejszy, nawet większy od oddziaływania ojca, księdza czy nauczycieli w szkole. To matka kształtuje serca dzieci, niezależnie czy jest to córka czy syn. Zauważmy, że wzmiankowanej godności macierzyńskiej nie sposób w ogóle porównać z wyżej wspomnianymi zawodami, w których jak się powszechnie uważa, kobieta się realizuje. 


Oczywistym jest, że kobiety muszą unikać kandydatów niekatolickich, słabych w wierze, nieczystych oraz niewiernych. Niewłaściwymi są również ci, którzy odnoszą się bez szacunku do kobiet oraz używający narkotyków i nadużywający alkoholu. Nie można wychodzić z założenia, że uda się zreformować przyszłego małżonka albo wmawiać sobie, że ta miłość przezwycięży np. alkoholizm. Osobom z takimi problemami można pomóc z miłości bliźniego, ale nigdy przez to, że poślubi się daną osobę ze współczucia względem tych problemów. Lenistwo i ciągły brak pieniędzy również uniemożliwiają zawarcie potencjalnie dobrego małżeństwa. Występują pewne wyjątki, ale oczywiste jest, że zasadniczo rolą mężczyzny jest zapewnić środki utrzymania dla całej rodziny

Wracając do tematu spotkań przedmałżeńskich między kobietą a mężczyzną, tak jak wspomniałem, nie mogą odbywać się przed ukończeniem 18. roku życia. Przy rozeznawaniu, kto będzie właściwą małżonką (małżonkiem), należy mieć szerokie grono potencjalnych kandydatów. Często niepowodzenia małżeńskie wynikają z tego, że chłopak (lub odwrotnie) poznaje dziewczynę i jest zauroczony wyłącznie jej wyglądem, nie znieważając na np. cechy charakteru czy nawyki. To właśnie te elementy mają niebagatelne znaczenie. Dlatego też zadaniem rodziców jest dopilnować, aby wybór ich dzieci nie opierał się wyłącznie na zewnętrznych oznakach piękna. Rodzice nie mogą pozwolić, aby córka czy syn wyszli z domu tak zwyczajnie jak wychodzi sobie na przykład kot. Oni ponoszą odpowiedzialność za swoich potomnych, ich właściwy wybór. Obowiązkiem rodziców jest doradzanie dzieciom w tej sprawie. Jest to bowiem najważniejsze wydarzenie w życiu, a zatem osoba współmałżonki/a nie może być przypadkowa.

Spotykająca para podczas starań o rękę musi żyć jak brat i siostra. To żelazna reguła - wszystko co jest niewłaściwego, między bratem a siostrą będzie też niewłaściwym w przypadku pary. Oznacza to, że mogą oni wymieniać przyjacielskie pocałunki, ale zaznaczam, że tylko takie, które również w obecności rodziny czy księdza również byłyby na miejscu. Wszystko to, co powoduje skrępowanie,  jest niedopuszczalne. Przedłużanie pocałunków czy nieczysty dotyk to grzechy śmiertelne i jeśli do czegoś takiego dochodziło, to należy się z tego spowiadać. Trzeba uświadomić sobie te nieprzekraczalne granice, w przeciwnym razie okazywanie czułości prowadzi do katastrofy. Jeśli któraś ze stron chce przekraczać te granice, druga strona musi niezwłocznie wyrażać sprzeciw, aby nie naruszyć czystości. Ci, którzy lubują się w takich praktykach, nie mają poczucia dobra ani poświęcenia, a mężczyzna okazuje przez to brak szacunku dla kobiety. Co istotne, całkowita izolacja od otoczenia jest zawsze zła dla spotykającej się pary, ponieważ to bliska okazja do np. przedłużających się pocałunków, a zatem grzechu śmiertelnego. Owszem para może być przez pewien czas bez towarzystwa innych, ale co do zasady należy szukać naturalnych ograniczeń, aby nie popaść w grzech. Dlatego wspólne wyjście na spacer, jazda rowerem czy uczestnictwo w pikniku to przykłady rekreacji w miejscach publicznych, która sprawia, że obecność innych osób wokół, choćby daleka, jest naturalnym hamulcem. Spędzanie czasu w ten sposób pozwala się wzajemnie poznawać, a nie ma bezpośredniego niebezpieczeństwa obrazy Pana Boga. Starą katolicką zasadą, która obecnie podupada, jest przeświadczenie, że spotykająca się para nie może nigdy przebywać samotnie pod jednym dachem. To bardzo poważna okazja do grzechu. Jeśli chłopak przychodzi do dziewczyny, a jej rodzice znajdują się poza domem, także ona wychodzi na zewnątrz. I odwrotnie, ponieważ są to tak jak by świątynie, do których nie ma wstępu. Mimo nieobecności rodziców, to także oni ponoszą odpowiedzialność za naganne zachowanie, które mogłoby mieć miejsce w ich domu. Należy zapomnieć o nocnych przechadzkach czy wspólnych wyjazdach weekendowych, wakacjach dwóch niezamężnych osób. Jest to naprawdę oburzające, podobnie jak wspólne wyjścia na basen czy na plażę. Pius XI nauczał, że dopuszczalna jest obecność na basenie i plaży dla osób tej samej płci w ramach rodziny, gdy jest się tam z osobami spoza rodziny jest to okazja do grzechu. Jeśli katolicy usłyszeli tę przestrogę w w latach 20. i 30. XX wieku, kiedy ubiór ludzi nie był tak skandaliczny jak obecnie, to można wyobrazić sobie, w jaki sposób papież wypowiadałby się dzisiaj. W związku z powyższym ten typ rekreacji nie może mieć miejsca do czasu zawarcia małżeństwa.

Należy sobie uświadomić, że małżeństwo to zdecydowanie coś więcej niż towarzystwo, przyjaźń czy wspólna relacja mająca przynieść obopólne szczęście małżonków. Celem małżeństwa jest bowiem stworzenie rodziny o silnej wierze katolickiej, a dzieci mają być poprowadzone przez rodziców ku poznaniu i służeniu Bogu. To prawda, że potomni mają wolną wolę i mimo podejmowanych trudów jest prawdopodobieństwo, że popadną w grzechy. Rodzice będą sądzeni z tego, czy właściwie wypełnili swoje zadanie przekazania wiary i moralności katolickiej. Tutaj pojawia się pytanie, jak można dzielić wspólne życie małżeńskie z kimś, kto nie podziela tej samej katolickiej wiary, która jest najcenniejszą łaską od Pana Boga. Jeśli druga połowa byłaby zaciekła i uparta w herezji, to zawsze cierpią dzieci. Dlatego nie należy zawierać małżeństwa z osobami spoza wiary katolickiej.

Od najmłodszych lat dzieci muszą być uświadamiane co do wartości czystości i świętego dziewictwa. Dotyczy to dziewczyn i chłopaków, lecz przede wszystkim dziewczyn. Należy im wpoić, że lepiej ponieść ofiarę z życia niż utracić dziewictwo przed małżeństwem. Dziewictwo jest czymś dobrym i świętym, upodabnia do aniołów i świętych dziewic w niebie. Poczucie wartości tej cnoty czystości, przekazywane w kręgach katolickich w starożytności i średniowieczu, zostało niestety zatracone w naszych czasach. Musimy to po prostu odzyskać! Ta miłość do dziewictwa i podporządkowanie wszystkiego, aby ją zachować, jest dla młodzieży po prostu nieodzowna. Chłopcy muszą być poinstruowani jak ważna jest czystość. Nie mają prawa ważyć się dotykać  dziewczyn bezwstydnie. Umiłowanie do niewinności powinno u każdego przewijać się w umyśle od samego dzieciństwa. Najświętsza Maryja Panna powiedziała, że większość osób trafiających do piekła potępia się na wieki przez grzechy nieczystości. Jest to wezwanie dla każdego, aby nie podążać tą drogą i nie zatracić swojej duszy.

Młodzi ludzie muszą mieć świadomość, że jeśli nie zachowają czystości przed ślubem, to biały kolor sukni ustępuje miejsca niebieskiemu, bowiem dziecko zostało poczęte przed ślubem, a dziewictwo utracone przedwcześnie. Nie ma mowy wtedy o białym welonie, jest on bowiem symbolem dziewictwa. To dlatego zakonnice noszą welon. Brak zachowania czystości przedmałżeńskiej powoduje brak Mszy i niewielką liczbę osób na ślubie, o ile przedmałżeńska utrata dziewictwa jest publicznie znana. Skrucha z powodu grzechu powoduje przebaczenie, wyrozumiałość i życzliwość. Dzisiaj stosunek do cudzołóstwa jest okropny i zupełnie nieprawidłowy. To wręcz uznaje się za standardowy sposób życia, a już nie jako chwilową ludzką słabość. Znamienne jest to, że cudzołożnicy nie wyrażają skruchy, to ich zakorzeniony zwyczaj. Myślę, że takie postrzeganie może przyspieszyć gniew Pana Boga względem społeczeństwa. Często myślimy o Sodomie, która została zniszczona z powodu nienaturalnych występków. Gomora została również została zniszczona. To że młodzież wręcz hartuje się i zaprawia się w nieczystości sprawia ogromną przykrość i obrazę Panu Bogu. To zachowanie rozpustników jest podobne zwierzętom. Nie można ulegać tym nieludzkim tendencjom. Niestety rodzice zamiast wpajać miłość do czystości i przedmałżeńskiego dziewictwa czasami nawet gratulują potomnym poczęcia dziecka poza małżeństwem, np. na imprezach. To potrójna obraza: największa wobec prawa Bożego, względem dziecka poczętego w ten sposób oraz względem społeczeństwa, ponieważ wystarczy sobie wyobrazić, że wszystkie dzieci rodzą się poza małżeństwami. Byłby to haniebny rozkład rodziny, a świat akceptuje to jako coś normalnego. 

Na koniec chcę zwrócić uwagę na szczególną rolę modlitwy w czasie starań o rękę. Na pewno będą pojawiać się pewne pokusy, ale modląc się wytrwale i prosząc Niepokalaną o pomoc jest pewne, że Najświętsza Maryja Panna wyjedna wszelkie łaski potrzebne do zachowania czystości przedmałżeńskiej. Warto polecać się Niepokalanej oraz przez wstawiennictwo św. Marii Goretti!

Bp. Donald H. Sanborn


Tłumaczenie z j. angielskiego : Krzysztof Handke

Zdjęcie oraz podkreślenia od red. Tenete Traditiones 

4 komentarze:

  1. Czy w takim razie wiele świętych żyło niezgodnie z nauką Kościoła biorąc ślub w wieku młodzieńczym? Wyznaczenie granicy wieku 18 lat jest jakimś nowym pomysłem, nie znanym ludziom epok wcześniejszych i zdecydowanie niewątpliwie prawowierniejszych...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Otóż właśnie w tych dawnych, niewątpliwie prawowierniejszych czasach, ludzie byli znacznie lepiej wychowani, mieli zmysł Wairy i świadomość katolicką, byli bardziej dojrzali, dorastali szybciej (szybciej też się starzeli, chorowali i umierali). Dziś mamy powszechną apostazję i degenerację moralną, upadek społeczeństwa, degradacje kultury i jakiejkowiek obyczajowości, a współczesna młodzież jest wyjątkowo zdeprawowana, niedojrzała, mamy dziś czasy "dużych dzieci", w których często osoby które już nawet ukończyły 18 rok życia, wciąż są niedojrzałe emocjonalnie.

      Dlatego też w obecnych czasach, które bynajmniej nie są czasami świętych, czy przynajmniej czasami sprzyjającymi świętości, Kościół ma prawo stawiać wyższe wymagania i warunki, których kiedyś nie stawiał, bo nie były potrzebne. Prawo kanoniczne z 1917 r. też jest już zresztą nieaktualne pod tym względem (małżeństwa itp), i wymagało by rewizji, którą katolicki Papież na pewno przeprowadzi, jak tylko znowu będzie.

      Usuń
    2. Takie dostosowanie się do czasów nazywa się po włosku Aggiornamento? To Ci niespodzianka!

      Usuń
    3. Jest dokładnie odwrotnie. Aggiornamento znaczy "uwspółcześnienie, aktualizacja, dostosowanie do dzisiejszego dnia; dosł. udzisiejszenie, od: giorno; dzień". Natomiast tu mowa jest o zaostrzeniu dyscypliny, a nie liberalizacji, dostosowywaniu się do dzisiejszej mody itp. Aggiornamento to jest modernizm i robienie czegoś pod dzisiejszy świat, tak aby lepiej pasowało to dzisiejszym ludziom, aby było łatwiejsze i przyjemniejsze. Natomiast Kościół zawsze "dostosowywał" swoje prawo i dyscyplinę w ten sposób, aby zawsze najlepiej ona odpowiadała obecnym czasom i prowadziła do świętości (najczęściej ją zaostrzając, uściślając czy uwypuklając jakąś dziedzinę). Właśnie dlatego powstało w 1917 r. nowe Prawo Kanoniczne, które zniosło wszystkie poprzednie prawa. I dlatego również dziś to prawo należało by zaktualizować. Nie w imię uwspółcześnienia czy dopasowania do ludzi, lecz przeciwnie, w celu lepszego prowadzenia ludzi do zbawienia. Nie żeby stare prawo było złe, lecz po prostu na chwilę obecną, w wielu punktach jest już niewystarczające. Pewne kwestie trzeba obecnie uściślić i wyjaśnić lepiej.

      Usuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.