Strony

piątek, 31 stycznia 2020

Żydzi i obozy koncentracyjne: faktyczna ocena „holokaustu” przez Czerwony Krzyż.

OD REDAKCJI TENETE TRADITIONES: Nie należy używać terminu „holokaust” na określenie zagłady Żydów. To słowo jest kluczowym elementem, fałszywej, żydowskiej narracji i propagandy, czyli tzw. religii „holokaustu” (o czym było już wczoraj). Termin Holocaust pochodzi z łaciny kościelnej: słowo holocaustum jest adaptacją greckiego holókauston, rodzaj nijaki imiesłowu holókaustos („spalony w całości”), od czasownika holo-kautóo („spalam ofiarę w całości”). Jest to termin stricte religijny oznaczający ofiarę całopalną. Tym terminem określa się niedoskonałe ofiary starotenstamentowe składane z zwierząt Bogu przez Izraelitów, natomiast JEDYNĄ i doskonałą Ofiarą Nowego Testamentu, a więc jedyną która ma moc przebłagania Boga, jest źródłem wszelkich łask Bożych, gładzi nasze grzechy i otwiera nam Niebo, jest Ofiara Krzyżowa Jezusa Chrystusa na Kalwarii, realnie uobecniona w każdej najświętszej Ofierze Mszy Św. Każdy kto używa słowa „holokaust” na określenie zbrodni dokonanych na Żydach w czasie II wojny światowej, wpisuje się w ich fałszywą, antychrześcijańską retorykę (zastąpienie Ofiary Krzyżowej "ofiarą" z Żydów). W Polsce używa się terminu Zagłada. Pochodzący z hebrajskiego termin Szoa (hebr. שואה – całkowita zagłada, zniszczenie – transkrypcja angielska: Shoah) nie odwołuje się do pozytywnego, religijnego znaczenia całopalenia, a więc może być również używany (należy przy tym podkreślać, że zagłada Żydów NICZYM nie różniła się od zagłady innych narodów. Przykładowo, polityka Hitlera wobec części Słowian i Bałtów [także uznawanych za Untermenschen – „podludzi”], w szczególności Polaków, również zakładała eksterminację elit społecznych, naukowych i kulturalnych [ponieważ zdaniem nazistów cywilizacja i sztuka rozwijały się jedynie dzięki nacjom zachodnim] oraz eksploatację pozostałej części narodu poprzez pracę niewolniczą)

Poniższy tekst stanowi ciekawą odpowiedź na żydowską propagandę o rzekomych "6 milionach zamordowanych Żydów". Chociaż nie ma pewności co do autentyczności podawanych tu danych (Niemcy na pewno starali się fałszować i zatajać rzeczywiste liczby) to prawda z pewnością leży gdzieś pośrodku... Trzeba pamiętać, że żydowska hagada o 6 milionach ofiar w prasie USA istnieje już od końca XIX wieku (sic!). Oficjalny raport z archiwum ZSRR o liczbie ofiar „holokaustu” szacunkowo podaje 1 (słownie: jeden) milion osób. Raport dowódcy zdobywającego Auschwitz mówi natomiast o szacunku 35 000 (trzydziestu pięciu tysiącach) ofiar żydowskich tego konkretnego obozu.


Oficjalne źródła z Międzynarodowego Czerwonego Krzyża dowodzą, że „holokaust” był oszustwem

OFFICIAL RECORDS FROM INTERNATIONAL RED CROSS PROVE „HOLOCAUST” WAS A FRAUD

http://just-another-inside-job.blogspot.com/2007/06/official-records-from-international-red.html

Ostatnio udostępnione dokumenty, zamknięte przez lata, pokazują, że całkowita liczba zgonów w „obozach koncentracyjnych” wynosi tylko 271.301.

Nie zginęło 6 mln Żydów: to twierdzenie było całkowitą fabrykacją*

Przez wiele lat Żydzi mówili całemu światu, że 6 mln z nich było systematycznie mordowanych w niemieckich „obozach koncentracyjnych” podczas II wojny światowej. Każdy kwestionujący to twierdzenie jest zjadliwie oczerniany jako nienawistny antysemita. Kraje dookoła świata skazywały na więzienie osoby kwestionujące roszczenie o wymordowanych 6 mln.

Teraz mamy dla obejrzenia przez cały świat zeskanowany obraz oficjalnego dokumentu Międzynarodowego Czerwonego Krzyża jako dowód na to, że tzw. „holokaust” nigdy nie miał miejsca. Żydzi na całym świecie umyślnie kłamali w celu zdobycia emocjonalnych i finansowych korzyści dla siebie. Popełnili oni popełnione z pełną premedytacją oszustwo na milionach mieszkańców świata!

„Holokaust” to największe kłamstwo kiedykolwiek powiedziane. Miliony dolarów wypłacano dla „ocalałych z holokaustu” i ich potomków za coś co nie miało miejsca. Jest to umyślne, przestępcze oszustwo na skalę tak masową, że jest prawie niewytłumaczalne.

Poniżej zeskanowany obraz raportu Oficjalnej Całkowitej Liczby Zgonów od Międzynarodowego Czerwonego Krzyża.

Apeluję o ściganie osób i grup, które założyły fałszywe procesy sądowe w celu uzyskania odszkodowań za holokaust i nagrody finansowe za szkody, za popełnienie celowego oszustwa w sądach. Apeluję do usunięcia wzmianek o holokauście w podręcznikach historii i materiałach edukacyjnych. Apeluję o usunięcie Memoriałów Holokaustu na całym świecie.

Już dawno to umyślne oszustwo powinno być zatrzymane, a ci którzy go dokonali postawieni przed sąd za 60 lat zjadliwych kłamstw i oszustwa finansowego.

Faktyczna ocena „holokaustu” przez Czerwony Krzyż

Nie ma dowodów na ludobójstwo

Żydzi i obozy koncentracyjne: faktyczna ocena „holokaustu” przez Czerwony Krzyż

Jest jedno badanie nt. kwestii żydowskiej w Europie podczas II wojny światowej, oraz warunków w niemieckich obozach koncentracyjnych, prawie unikalne pod względem uczciwości i obiektywności, 3-tomowy Raport Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża [MKCK] o jego działalności w ciągu II wojny światowej, Genewa 1948 rok.

Ten kompleksowy materiał z całkowicie neutralnego źródła, uwzględnił i poszerzył wyniki dwóch wcześniejszych prac: Documents sur l’activité du CICR en faveur des civils détenus dans les camps de concentration en Allemagne1939-1945 [Dokumenty o działalności Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża na rzecz ludności cywilnej w obozach koncentracyjnych w Niemczech 1939-1945]

(Genewa, 1946), oraz Inter Arma Caritas: the Work of the ICRC during the Second World War [Działalność MKCK w czasie II wojny światowej] (Genewa, 1947). Zespół autorów z Frédéric Siordet na czele wyjaśnił na początkowych stronach raportu, że ich obiekt, w tradycji Czerwonego Krzyża, zachował ścisłą neutralność polityczną, i na tym polega jego wielka wartość.

MKCK z powodzeniem zastosował Wojskową Konwencję Genewską z 1929 roku w celu uzyskania dostępu do internowanych osób cywilnych przetrzymywanych w Europie środkowej i zachodniej przez władze niemieckie. Ale MKCK nie mógł uzyskać żadnego dostępu do Związku Radzieckiego, który nie ratyfikował Konwencji. Miliony internowanych wojskowych i cywilnych przetrzymywanych w ZSRR, którego warunki były znane do tej pory jako dużo gorsze, byli całkowicie odcięci od wszelkiego międzynarodowym kontaktu lub nadzoru.

Raport Czerwonego Krzyża stanowi wartość, gdyż jako pierwszy wyjaśnia uzasadnione okoliczności, w których przetrzymywani byli Żydzi w obozach koncentracyjnych, tj. jako wrodzy cudzoziemcy. W opisie dwóch kategorii internowanych osób cywilnych, Raport rozróżnia drugi ich rodzaj jako „cywilów wywiezionych na działki administracyjne (niem.: „Schutzhäftlinge”), których aresztowano z motywów politycznych lub rasowych, ponieważ ich obecność uznawano za zagrożenie dla państwa lub sił okupacyjnych” (t. 111, s. 73). Osoby te, mówi, „zostały umieszczone na tych samych zasadach jako osoby aresztowane lub uwięzione na mocy prawa powszechnego, ze względów bezpieczeństwa.” (s. 74).

Raport przyznaje, że Niemcy były początkowo niechętne kontroli przez Czerwony Krzyż w zakresie osób przetrzymywanych z powodów związanych z bezpieczeństwem, ale w drugiej połowie 1942 roku, MKCK uzyskał z Niemiec ważne koncesje. Dopuszczono go do dystrybucji paczek żywnościowych do głównych obozów koncentracyjnych w Niemczech od sierpnia 1942 roku, a „od lutego 1943 r. koncesję tę rozszerzono na wszystkie inne obozy i więzienia” (t.111, s. 78). MKCK szybko nawiązał kontakt z komendantami obozu i rozpoczął program pomocy żywnościowej, który funkcjonował aż do ostatnich miesięcy 1945 roku, za co napływały listy z podziękowaniami od żydowskich internowanych.

Obdarowywanymi przez Czerwony Krzyż byli Żydzi

Raport mówi, że „Pakowano aż 9.000 paczek na dobę. Od jesieni 1943 do maja 1945 r., do obozów koncentracyjnych wysłano około 1.112.000 paczek o łącznej wadze 4.500 ton.” (t. III, s. 80). Oprócz żywności, w paczkach była odzież i środki farmaceutyczne.” Paczki wysyłano do Dachau, Buchenwald, Sangerhausen, Sachsenhausen, Oranienburg, Flossenburg, Landsberg-am-Lech, Flöha, Ravensbrück, Hamburg-Neuengamme, Mauthausen, Theresienstadt, Auschwitz, Bergen-Belsen, do obozów w pobliżu Wiednia w Europie środkowej i południowych Niemczech. Głównymi ich odbiorcami byli Belgowie, Holendrzy, Francuzi, Grecy, Włosi, Norwegowie, Polacy i Żydzi bezpaństwowi.” (t. III, s. 83).

W trakcie wojny, „Komitet był w stanie przesłać i rozpowszechnić w formie pomocy humanitarnej, ponad 20 mln franków szwajcarskich, zebranych przez żydowskie organizacje społeczne na całym świecie, w szczególności przez American Joint Distribution Committee z Nowego Jorku.” (t. I, s. 644). Tej ostatniej organizacji rząd niemiecki pozwolił utrzymywać biuro w Berlinie, aż do chwili wejścia Ameryki do wojny. MKCK skarżył się, że utrudnianie ich ogromnej operacji pomocy dla internowanych Żydów nie pochodziło od Niemiec, ale od mocnej blokady Europy przez aliantów. Większość zakupów pomocowych w zakresie żywności dokonywano w Rumunii, na Węgrzech i Słowacji.

MKCK szczególnie chwalił za liberalne warunki, jakie panowały w Theresienstadt do czasu ich ostatniej wizyty w kwietniu 1945 roku. Ten obóz, „gdzie było około 40.000 Żydów deportowanych z różnych krajów, był stosunkowo uprzywilejowanym gettem.” (t. III, s. 75). Według Raportu, „delegaci Komitetu mieli możliwość zwiedzenia obozu w Theresienstadt (Terezin), który był przeznaczony wyłącznie dla Żydów i był prowadzony na specjalnych warunkach. Z informacji zebranych przez Komitet, ten obóz został uruchomiony przez pewnych przywódców Rzeszy jako eksperyment… Ci ludzie chcieli dać Żydom możliwość utworzenia życia wspólnotowego w mieście, pod ich własną administracją i z niemal pełną autonomią… dwóch delegatów mogło odwiedzić obóz 6.04.1945 roku. Potwierdzili oni korzystne wrażenie nabyte podczas pierwszej wizyty.” (t. I, s. 642).

MKCK również pochwalił reżim Iona Antonescu faszystowskiej Rumunii, gdzie Komitet mógł objąć szczególną pomocą 183.000 rumuńskich Żydów, do czasu okupacji sowieckiej. Wtedy pomoc zakończono, i MKCK skarżył się, że nigdy nie udało mu się „wysłać czegokolwiek do Rosji” (t. II, s. 62). To samo odnosiło się do wielu niemieckich obozów po „wyzwoleniu” przez Rosjan. MKCK otrzymał obszerną pocztę z Auschwitz do okresu okupacji sowieckiej, kiedy wielu internowanych zostało ewakuowanych na zachód. Ale wysiłki Czerwonego Krzyża, aby wysyłać pomoc internowanym pozostałym w Auschwitz pod kontrolą sowiecką, były daremne. Jednak paczki żywnościowe były nadal wysyłane do byłych więźniów KL Auschwitz, przeniesionych na zachód do takich obozów jak Buchenwald i Oranienburg.

Brak dowodów na ludobójstwo

Jednym z najważniejszych aspektów Raportu Czerwonego Krzyża jest to, że wyjaśnia prawdziwą przyczynę tych zgonów, które miały miejsce niewątpliwie w obozach pod koniec wojny. Czytamy w Raporcie: „W chaotycznym stanie Niemiec, po inwazji w ostatnich miesiącach wojny, obozy nie otrzymywały żadnych dostaw żywności, i głód powodował coraz więcej ofiar. Sam zaniepokojony tą sytuacją, rząd niemiecki w końcu. poinformował MKCK 1 lutego 1945 … W marcu 1945 roku, dyskusje między przewodniczącym MKCK i gen. SS Kaltenbrunnerem dały nawet bardziej zdecydowane wyniki. Odtąd MKCK mógł rozprowadzać pomoc, a jeden delegat miał pozwolenie na pobyt w każdym obozie … „(t. III, s. 83).

Najwyraźniej władze niemieckie miały na celu łagodzenie tragicznej sytuacji na tyle ile mogły. Czerwony Krzyż dość wyraźnie twierdzi, że dostawy żywności ustały w tym czasie, z uwagi na alianckie bombardowania niemieckiego transportu, a w interesie internowanych Żydów protestowali 15.03.1944 roku przeciwko „barbarzyńskiej wojnie powietrznej sojuszników” (Inter Arma Caritas, s. 78). 2.10.1944 roku, MKCK ostrzegał niemieckie Ministerstwo Spraw Zagranicznych o zbliżającym się upadku niemieckiego systemu transportu, oświadczając, że warunki głodowe dla ludzi w Niemczech są nie do uniknienia.

Mając do czynienia z obszernym, 3-tomowym Raportem, ważne jest, aby podkreślić, że delegaci MKCK nie znaleźli dowodów na to, by w obozach w okupowanej Europie, była celowa polityka eksterminacji Żydów. Na żadnej z 1600 stron, Raport nie wspomina nawet o czymś takim jak komora gazowa. Przyznaje on, że Żydzi, podobnie jak wiele innych narodów w czasie wojny, znosili trudy życia i niedostatki, ale jest zupełna cisza na temat planowanej zagłady, jest obszerne obalenie legendy o Sześciu Milionach. Podobnie jak przedstawiciele Watykanu, z którymi pracowali, Czerwony Krzyż sam znalazł się nie mógł cierpliwie znosić nieodpowiedzialnych oskarżeń o ludobójstwo, które były na porządku dziennym.

Jeśli chodzi o prawdziwy wskaźnik śmiertelności, Raport wskazuje, że większość żydowskich lekarzy z obozów wykorzystywano w celu zwalczania tyfusu na froncie wschodnim, tak że byli oni niedostępni gdy w obozach wybuchła epidemia tyfusu w 1945 roku (t. I, s. 204 ff) – nawiasem mówiąc, często się twierdzi, że przeprowadzano masowe egzekucje w komorach gazowych sprytnie przebranych za prysznice. Znowu Raport zawiera bezsens tego twierdzenia. „Nie tylko miejsca do mycia, ale instalacje do wanien, pryszniców i pralni są kontrolowane przez delegatów. Musieli często podejmować działania, w celu otrzymania lepszego sprzętu, naprawy lub powiększenia” (t. III, s. 594 ).

Nie wszystkich internowano

Tom III Raportu Czerwonego Krzyża, rozdział 3 (I. Żydowska ludność cywilna) traktuje o „pomocy udzielanej żydowskiej części wolnego społeczeństwa,” i ten rozdział wyjaśnia dość jasno, że w żaden sposób nie wszystkich europejskich Żydów umieszczono w obozach internowania, lecz pozostali oni, z zastrzeżeniem pewnych ograniczeń, częścią wolnej ludności cywilnej. Jest to w bezpośredniej sprzeczności z „dokładnością” rzekomego „programu eksterminacji,” oraz z twierdzeniem w fałszywych pamiętnikach Hössa, że Eichmann miał obsesję na punkcie aresztowania „każdego Żyda, którego mógł złapać.”

Raport stwierdza, że w Słowacji, na przykład, gdzie nadzorował asystent Eichmanna – Dieter Wisliceny, „znaczna część mniejszości żydowskiej miała pozwolenie na pozostanie w kraju, a w pewnych okresach Słowacja była traktowana jako względna oaza schronienia dla Żydów, zwłaszcza dla pochodzących z Polski. Ci, którzy pozostali na Słowacji wydawali się względnie bezpieczni do końca sierpnia 1944 roku, kiedy miał miejsce bunt wobec sił niemieckich. Choć prawdą jest, że prawo z 15.05.1942 roku przyniosło internowanie kilku tysiącom Żydów, ci ludzie byli trzymani w obozach, gdzie warunki zakwaterowania i wyżywienia były do zniesienia, i gdzie internowani mogli wykonywać płatną pracę na warunkach niemal takich samych jak na wolnym rynku.” (t. I, s. 646).

Nie tylko duża liczba 3 mln europejskich Żydów w ogóle uniknęła internowania, ale emigracja Żydów podczas wojny trwała nadal, na ogół przez Węgry, Rumunię i Turcję. Jak na ironię, powojenna emigracja Żydów z terytoriów okupowanych przez Niemców, była także ułatwiana przez Rzeszę, jak w przypadku polskich Żydów, którzy uciekli do Francji przed okupacją. „Żydzi z Polski, którzy podczas pobytu we Francji, uzyskali zezwolenie na przyjazd do Stanów Zjednoczonych, byli uznawani za obywateli amerykańskich przez niemieckie władze okupacyjne, które zgodziły się ponadto uznać ważność około 3.000 paszportów, wydanych Żydom przez konsulaty państw Ameryki Południowej” (t. I, s. 645).

Jako przyszli obywatele USA, ci Żydzi znajdowali się w obozie w Vittel w południowej Francji, dla amerykańskich cudzoziemców. Emigracja europejskich Żydów z Węgier, w szczególności w czasie wojny, przebiegała bez przeszkód ze strony władz niemieckich. „Do marca 1944 roku,” mówi Raport Czerwonego Krzyża, „Żydzi, którzy mieli przywilej wiz do Palestyny, mogli opuścić Węgry” (t. I, s. 648). Nawet po wymianie rządu Horthy w 1944 roku (po jego próbach zawieszenia broni z ZSRR) rządem bardziej zależnym od władz niemieckich, emigracja Żydów była kontynuowana.

Komitet otrzymał gwarancje zarówno W. Brytanii jak i Stanów Zjednoczonych,” że udzielą wszelkiego możliwego wsparcia emigracji Żydów z Węgier,” i od rządu USA MKCK otrzymał wiadomość mówiącą, że „Rząd Stanów Zjednoczonych … teraz specjalnie powtarza swoje zapewnienia, że dokona ustaleń w kwestii troski o wszystkich Żydów, którzy w obecnej sytuacji mogą wyjechać” (t. I, s. 649).

Biedermann zapewnił, że w 19 przypadkach, które przytoczył w „Did Six Milion Really Die?” [Czy naprawde zginęło 6 mln?] z Raportu MKCK na temat jego działalności w czasie II wojny światowej, oraz Inter Arma Caritas (łącznie z wyżej wymienionym materiałem), zrobił to dokładnie.

Cytat z Charlesa Biedermanna (delegat MKCK i dyrektor Międzynarodowego Biura Poszukiwań Czerwonego Krzyża) przedstawiony pod przysięgą w procesie Zundela (9-10-11-12.02.1988).

Powyższy tekst pochodzi z rozdz. IX książki „Did Six Million Really Die?”

* był to pomysł rabina Wise. Przebąkiwali o tej liczbie od dawna. Około 1917 roku wyprodukowali broszury na temat tej liczby.

„Już w latach 1900, rabin Stephen Wise powiedział grupie syjonistów „jest 6 mln żywych, krwawiących, cierpiących argumentów korzystnych dla syjonizmu” (New York Times, 11.06.1900).”
Ten Wise to prawdziwa cnota. Zablokował emigrację zagrożonego europejskiego żydostwa do Ameryki północnej motywując to tym, że nowy Izrael chciał tylko rodzące ciała, a pozostałe mogły zostać spalone.
For the entire book „Did Six Million Really Die?”, click here.

http://www.ihr.org/books/harwood/dsmrd01.html

http://thunderbay.indymedia.org/news/2005/01/18220.php


Zobacz galerię zdjęć:



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.