Strony

czwartek, 20 sierpnia 2020

Św. Bernard: O szukaniu mądrości

Saint Bernard of Clairvaux – Vultus Christi

1. Co robimy na tym świecie; o bracia, albo raczej co zrobimy z tym światem? Jeśli chcemy być wybawieni od tego świata, pełnego nieprawości; czemuż się jeszcze nie zaprzątamy? Jeśli wyjść zeń chcemy, dla czegoż z trudem wleczemy za sobą kajdany jego? Dajmy, że one są złote: lecz stokroć lepiej nas, bez nich być wolnymi; aniżeli przez nie, w niewoli tego świata zostawać. Nie zważajmy na ich cenę, lecz na przeszkodę, którą nam czynią; ażebyśmy prócz samych warunków bytu naszego, który bez tego dość jest uciążliwy; powabem żądzy nie byli znęceni do świata, i próżnymi troskami nie byli uwikłani w jego sieci. Cóż bowiem czyni ten co w więzach zostaje? ale jak można pytać co czyni; gdy ludziom narzucają więzy nie dla tego, żeby coś czynili, ale żeby cierpieli: więzy przeszkodą są do działania, pomocą do męczenia. A jednak czynić pokutę: powyższe zaś więzy zdają się służyć raczej do cierpienia, niżeli do czynności. Pomimo to, powinniśmy mieć tutaj coś do czynienia; nie z tym światem, ale na tym świecie. Bo gdy czytamy, że Adam od początku postawiony był w sadzie rozkoszy, aby go sprawował: któż ze zdrowo myślących może przypuścić, żeby synowie jego pomieszczeni byli na tym padole na to, żeby nic nie robili? Czyńmy więc, ale nie pokarm, który ginie: czyńmy dzieło zbawienia naszego. Pracujmy w winnicy pańskiej, ażebyśmy otrzymali pieniądz za naszą dzienną robotę. Pracujmy w mądrości, która mówi: którzy się mną sprawują, nie zgrzeszą. Świat jest polem, powiada Prawda. Kopmy to pole, bo w niem skarb jest ukryty; trzeba nam go wydobyć. Skarb ten jest samą mądrością, która się zdobywa z ukrycia. Wszyscy go szukamy, wszyscy pożądamy.

 2. Ale darmo szuka ten, który w łożu swoim szuka; gdyż nie w ziemi rozkosznie żyjących skarb ten się znajduje. To łóżko: a ty na niem, chcesz olbrzyma znaleźć. To twoje; a ty chcesz znaleźć na nim tego, który się zwykł tułać po kątach. Chcieli szukać, powiada Prorok, szukajcie: nawróćcie się; a przyjdźcie. Chcesz wiedzieć skąd masz przyjść? od łóżka twego. Skąd się nawrócić? Od chęci twojej, powiedziano, powściągaj się. A jeśli w chęci mojej, powiesz, nie znajduję mądrości, gdzież ją znajdę? Bo mocno pożąda jej dusza moja: a jeśli ją znajdę, nie przestanę na tym: ale nie pierwej zadowolony będę, aż nim miarę dobrą, natłoczoną i opływającą, dadzą na łono moje. Słusznej rzeczy pożądasz. Albowiem szczęśliwy człowiek, który znajduje mądrość, i obfituje w roztropność. Szukaj więc, a znajdziesz: wzywaj jej, bo niedaleko ciebie. Chcesz wiedzieć jak daleko? Oto: blisko jest słowo w uściech twoich, i w sercu twojem, powiada Apostoł; tylko szukaj jej prawem sercem. Wznieść twe serce: powstań z łoża twego, i słuchaj pilnie tego, który cię napomina; żebyś podniósł w górę twe serce. A tak sercem znajdziesz mądrość; ustami w roztropność obfitować będziesz: staraj się tylko obfitować, ale nie szafować nią, lub z ust swych wyrzucać.

 3. Albowiem miód znalazłeś, gdy znalazłeś mądrość: tylko miodu tego jedz wiele, ażebyś przesycony, nie wyrzucił go z ust swoich. Jedz tak, abyś zawsze łaknął; gdyż ona sama powiada: którzyby mię jedli. bardziej łaknąć będą. Nie wynoś się z tego, że posiadasz wiele; ani też nasycaj się do zbytku; ażebyś nie wyrzucił: i żeby to, co zdajesz się posiadać, nie było odjęte od ciebie; gdy przedwcześnie zaprzestaniesz starać się o więcej. Albowiem dopóki można ją znaleźć, dopóki blisko nas jest; potrzeba jej szukać, i wzywać. Bo inaczej jako jeść wiele miodu, nie jest rzecz doba; jak powiada tenże Salomon; tak ten, kto nadto pilnie dośledza dróg pańskich, upadnie pod ogromem chwały. Po cóż ty Piłacie pytasz na osobności Pana, ażeby ci szepnął na ucho, co jest Prawda? Za wiele to dla ciebie: nie daje się psu świętego, ani perły wieprzowi. Proś raczej o zasmakowanie w wierze: nasycenia rozumu jeszcze żądać nie możesz. Słusznie, bracia moi, odepchniętym został; bo się zuchwale wspinał do rzeczy wyższych, i przechodzących pojęcie jego: a nie otrzymawszy odpowiedzi, wyszedł do Żydów.

 4. Przeto szukajmy mądrości w sercu; a mądrości, która jest z wiary, jako Apostoł powiada: aby każdy więcej nie rozumiał, niżeli potrzeba rozumieć: ale żeby rozumiał wedle wierności. Wedle mierności zaś rozumienie zależy na żalu za grzechy przeszłe, na pogardzie dóbr doczesnych, na pożądaniu nagrody w przyszłości. Znalazłeś już mądrość, gdy opłakujesz grzechy przeszłe, gdy lekceważysz sobie dobra tego świata, gdy całym sercem pożądasz szczęśliwości wiecznej. Znalazłeś mądrość, jeśli wspomnione przedmioty, wedle wartości ich oceniasz: to jest, jeśli pierwszemi się brzydzisz i uciekasz nich: jeśli drugie za wątłe i przemijające poczytujesz; ostatnich zaś, jako dóbr doskonałych, całym sercem pożądasz; i w głębi twej duszy napawasz się ich słodyczą. To właśnie jest skromna mądrość, która nie zwykła być z ust wyrzucaną; i w której zimno bojaźni z rozpamiętywania grzechów, i gorąco miłości z pożądania obietnic pańskich, usuwa tę obojętność, jaka wynika z zatrudnień światowych: i wtedy, ani wyrzucisz mądrości, ani będziesz wyrzuconym od niej. Bo jako szczęśliwy człowiek, który znajduje mądrość; tak równie szczęśliwy mąż, a nawet stokroć szczęśliwszy, który trwa w mądrości: i to bez wątpienia znaczy obfitować w roztropności.

 5. Zaiste, we trzech rzeczach obfitujesz usty mądrością, czyli roztropnością: to jest, gdy usty czynisz wyznanie własnej nieprawości; gdy oddajesz dziękczynienie i pieśń chwały; gdy opowiadasz słowo, dla zbudowania innych. Albowiem sercem wierzono bywa ku sprawiedliwości, ale się usty wyznanie dzieje ku zbawieniu. Gdyż na początku mowy swojej sprawiedliwy oskarża samego siebie; później daje chwałę Panu: naostatek jeśli obfituje w mądrość, powinien się przyczyniać ku zbudowaniu bliźniego. Ażaliż obfitość mądrości zależy na działaniu? Bez wątpienia. Szukajmy więc, i w działaniu potrójnej obfitości; jak dawniej już od pewnego mędrca powiedziano: że mądrość na trzech rzeczach zawisła. Sądzę tedy, że co się tyczy działania, każdy z was obfituje w mądrość, który wstrzemięźliwie, cierpliwie i posłusznie żyje; tak, ażeby wierne posłuszeństwo własną wolę poskramiało; pokorna wstrzemięźliwość, żeby cielesną i świecką rozkosz wykorzeniała; pogodna cierpliwość, żeby cielesne i świeckie przykrości równie mężnie znosiła.

Pisma św. Bernarda (1850 rok, Wilno), str. 205-209

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.