Strony

piątek, 28 maja 2021

Bergoglio zakaże „nadzwyczajnej formy rytu rzymskiego”? Oficjalna zapowiedź zniesienia ratzingerowskiego „Summorum Pontificum”.

Jak podaje znany i wiarygodny portal Rorate Caeli, pan Jerzy Bergoglio powiedział w ostatni poniedziałek (24 maja) włoskim "biskupom" novus ordo, że planuje znieść po 14 latach motu proprio „Summorum Pontificum”, swojego poprzednika na stanowisku głowy "kościoła [po]soborowego", x Józefa Ratzingera, ogłoszone 7 lipca 2007 r. Rok temu modernistyczny Watykan zwrócił się do "biskupów" z całego świata z ankietą, w której mieli odpowiedzieć na pytania odnośnie tego, w jaki sposób w ich diecezjach jest stosowany dokument, zezwalający wszystkim duchownym novus ordo używać dowolnie, bez niczyjej zgody (tzw. indult generalny) Mszału A. Roncalliego (pseudopapieża Jana XXIII) z 1962 roku (tzw. nadzwyczajna forma rytu rzymskiego w modernistycznym neokościele). Informacja ta została przekazana przez źródła Rorate w samym Rzymie. 

 Aktualizacja (26 maja): Dodatkowe źródła Rorate w Rzymie potwierdziły w tę środę, że Franciszek rzeczywiście przygotował tekst na temat Summorum Pontificum, który był opracowywany od miesięcy.

W pilnej wiadomości od naszych przyjaciół w Mszy Łacińskiej, Papież przemawiał wczoraj w tej sprawie do biskupów włoskich podczas tej części spotkania Konferencji Episkopatu Włoch, w której zgromadzenie było zamknięte dla mediów:

Na razie są to wciąż fragmentaryczne wiadomości, pochodzące z wielu naszych źródeł w ramach IŚE [Konferencji Biskupów Włoch] i [pojedynczych] biskupów, ale wydaje się, że wczoraj (24 maja 2021 r.) Papież zwracając się do biskupów włoskich na otwarciu dorocznego zgromadzenia ISE (i na kolejnym spotkaniu z ich grupą) zapowiedział rychłą reformę na gorsze motu proprio Summorum Pontificum.

Z tego, co wiadomo, byłby to powrót do indultu - za uprzednią zgodą biskupa [na podstawie motu proprio Ecclesia Dei] lub Watykanu - ze wszystkim, co się z tym wiąże, to znaczy przywróceniem zakazu celebracji zgodnie z Mszałem św. Jana XXIII, tak liczne odmowy upoważnień i w praktyce spychanie do getta kapłanów oraz wiernych przywiązanych do starego obrzędu. 

Źródło: https://rorate-caeli.blogspot.com/2021/05/urgent-pope-tells-italian-bishops-he.html?

     W kwietniu zeszłego roku, po wysłaniu rzeczonej ankiety, słynny blog novusordowatch.org pisał (artykuł został przetłumaczony na naszej stronie):

     „Co zrobią wówczas tradycjonaliści „uznający i sprzeciwiający się”? Franciszek prawdopodobnie właśnie czeka na śmierć „papieża emeryta” Benedykta XVI, a kiedy to nastąpi, może odwołać Summorum Pontificum, zastąpić je innym prawem lub przynajmniej nałożyć na nie znaczące ograniczenia. Nic dziwnego, że wielu pół-tradycjonalistów, którzy odmawiają pójścia buntowniczą drogą FSSPX – które zasadniczo robi swoje, niezależnie od tego, co mówi lub robi „Papież” – wzdryga się na samą myśl o tej sytuacji. Bez ich ukochanego Summorum Pontificum, bez swobodnego i szerokiego korzystania z Mszy Łacińskiej, co im pozostało? Wszystko, co im pozostało, to sztywna, naga, prawdziwa rzeczywistość religii Vaticanum II, której większość z nich – bądźmy szczerzy – w głębi duszy nie cierpi do sedna. Ich „msza indultowa”, jak się ja nazywało od 1984 do 2007 roku, i jest ona nadal często tak nazywana na naszej stronie internetowej, jest jedyną rzeczą która powstrzymała ich od szaleństwa w kościele Vaticanum II, ponieważ maskuje rzeczywistość tej religii, której są członkami; pozwoliła im żyć iluzją, że można być katolikiem w modernistycznym kościele i w komunii z niekatolicką hierarchią. [...]

      Uznający ale stawiający opór (R&R) tradycjonaliści sami wkładają na swoje ręce kajdanki poprzez swoją fałszywą ideologię. U podstaw tego wszystkiego leży ich uparta odmowa porzucenia absurdalnej idei, że Franciszek i jego pięciu niesławnej pamięci poprzedników są prawdziwymi Papieżami. W ten sposób wmanewrowali się w łaskę bądź niełaskę modernistów, którym pozwolili rządzić sobą, uznając ich za legalną hierarchię katolicką. [...] Idea, że Konstytucja apostolska papieża Świętego Piusa V Quo Primum uczyniła Tradycyjną Mszę niezmienną, ponieważ oświadczył, że jest ważna „na zawsze”, także jest mitem. Kiedy papież Klemens XIV zlikwidował jezuitów w 1773 roku, uczynił to również „na całą wieczność”, ale kasacja trwała tylko do 1814 roku, kiedy papież Pius VII przywrócił zakon. Powodem tego jest fakt, że wszyscy papieże mają równy autorytet, więc żaden papież nie może związać drugiego w kwestiach dyscypliny kościelnej. Ten sam autorytet, który udziela, może również odwołać; i ten sam autorytet, który odwołuje, może również ponownie udzielić. Wkrótce pół-tradycjonaliści mogą przekonać się o tym na własnej skórze. Jeśli Benedykt XVI i Franciszek są ważnymi papieżami, to oczywiście Franciszek może odwołać to, co Benedykt kiedyś udzielił. Zaprzeczenie, że Franciszek jest uprawniony do zniesienia Summorum Pontificum, jest równoznaczne z zaprzeczeniem, że Benedykt miał prawo je ustanowić. Są to dwie strony tej samej monety. [...] Dlatego też kierujemy serdeczne wezwanie do wszystkich pół-tradycjonalistów, którzy mogą to czytać: Czas zakończyć dysonans poznawczy! Przestańcie uznawać antykatolickich uzurpatorów za legalne władze katolickie! Porzućcie Bergoglio i całą religię Vaticanum II!” (Całość dostępna tutaj)

   Nie mamy właściwie nic więcej do dodania, poza tym, że mamy szczerą nadzieję, że zakaz ten nastąpi jak najszybciej, i będzie możliwie jak najbardziej niekorzystny (np. całkowity zakaz sprawowania przez "xięży" diecezjalnych, spoza "tradycyjnych" instytutów itp.). Być może wtedy część tych ludzi przejrzy wreszcie na oczy...

   Mamy również nadzieję że ostatecznie „nadzwyczajna forma rytu rzymskiego” zostanie całkowicie zniesiona i zakazana przez modernistyczny neokościół (choć raczej, niestety, nie stanie się to w najbliższym czasie, póki żyje Ratzinger) i zastąpiona jedną, nową formą, pewną syntezą starego i nowego rytu (coś w rodzaju mszału soborowego z 1965 r., z pełną dowolnością stosowania rubryk, tak że "tradycjonaliści" będą mogli sprawować go na ołtarzu, po łacinie i w starych szatach, a progresiści dokładnie tak, jak dziś sprawują NOM, a wszyscy korzystać będą z jednego mszału i kalendarza, oczywiście wg. novus ordo). Takie rozwiązanie było już zresztą w zeszłym roku oficjalnie zapowiedziane, o czym pisaliśmy tutaj.

Redakcja Tenete Traditiones

5 komentarzy:

  1. Czy gdyby Monitni był prawdziwym papieżem Pawłem VI i powiedziałby: "Od dzisiaj można odprawiać Msze rzymską w językach narodowych", czy dostosowałby się Pan? Byłoby to smutne, ale z drugiej strony niebyłoby w tym nic heretyckiego przynajmniej wg mnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Napisałbym inaczej, gdyby prawdziwy Papież (np. Pius XII) powiedziałby: "Od dzisiaj można odprawiać Msze rzymską w językach narodowych", to oczywiście że katolicy musieliby się do tego zastosować. Mało tego, takie zgody (indulty) były już kilka razy w historii Kościoła wydawane, i niektóre obowiązują do dzisiaj (nigdy nie zostały zniesione). Tak więc np. w Chinach można sprawować katolicką Msze Św. po chińsku, w Chorwacji w języku starocerkiewnosłowiańskim, a w niektórych kościołach na terenie Czech, z tego co wiem, w niektóre dni w roku, po czesku. Były to jednak zawsze zezwolenia tylko lokalne i warunkowe, gdyż Sobór Trydencki potępił ideę całkowitej eliminacji łaciny z obrządku rzymskiego (aczkolwiek nic nie stoi na przeszkodzie, aby przyszły Papież wydał "indult generalny" na Msze w językach narodowych jako "formę nadzwyczajną", a łacinę pozostawił jako "formę zwyczajną" Rytu Rzymskiego).

      Usuń
    2. A czy prawdziwy papież mógłby stwierdzić "Od dzisiaj nie używamy starego Mszału rzymskiego" i napisać nowy Mszał i promulgować go całemu Kościołowi? Zakładając oczywiście, że w tym Obrządku Mszy nie byłoby nic przeciwnego wierze lub moralności.

      Usuń
    3. Czysto teoretycznie, tak, mógłby. Z tym że jest to praktycznie niemożliwe, aby Papież zdecydował się na taki krok, gdyż Mszał jest jak wiadomo częścią Tradycji Kościoła, i jest on w niej obecny od wielu wieków, praktycznie od czasów Apostolskich (Kanon Rzymski), a od św. Grzegorza Wielkiego (VIII w.) pozostaje praktycznie niezmieniony (wszystkie następne zmiany są już czysto kosmetyczne, a od św. Piusa V w zasadzie nie dotyczą już w ogóle części stałych Mszy Św.). W Kościele nie było nigdy rewolucji, a rozwój. Wszelkie reformy polegały na wprowadzeniu jakiś zmian do form już istniejących, a nie na usunięciu ich i zastąpieniu całkiem nowymi. Jest to po prostu sprzeczne z odwieczną praktyką i zwyczajem Kościoła, w którym panuje zasada ciągłości, a także jedności nie tylko w przestrzeni (powszechność Kościoła) ale i w czasie.

      Usuń
  2. Tutaj tłumaczenie artykułu z NovusOrdoWatch.org:

    https://novusordo-pl.blogspot.com/2021/05/franciszek-mowi-podobno-ze-cofnie.html?m=1

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.