J. Emm. xiążę-arcybiskup Adam Stefan kard. Sapieha |
Umknęła nam w lipcu tego roku, w wakacyjnym ferworze, wyjątkowo ważna, okrągła – 70'ta rocznica śmierci arcybiskupa metropolity krakowskiego, x. Adama kard. Sapiehy, zwanego (ze względu na rzeczywiście nieugiętą postawę wobec obydwu okupantów – nazistów i komunistów) "Księciem Niezłomnym".
„Sapieha nie tylko był wielkim hierarchą Kościoła, nie tylko arystokratą z pochodzenia, ale też arystokratą ducha”
Wikipedia: – Adam Stefan Stanisław Bonifacy Józef Sapieha herbu Lis (ur. 14 maja 1867 w Krasiczynie, zm. 23 lipca 1951 w Krakowie) – polski duchowny rzymskokatolicki, biskup diecezjalny krakowski w latach 1911–1951 (od 1926 arcybiskup metropolita), kardynał prezbiter od 1946, senator I kadencji w II Rzeczypospolitej Polskiej w latach 1922–1923. Przez historyków uznawany za jedną z czołowych postaci w dziejach Kościoła polskiego I połowy XX wieku.
Źródło: https://infobusko.pl/kalendarium-23-lipca-1951-roku-zmarl-kardynal-adam-sapieha-ksiaze-niezlomny-niezwykly-syn-swojej-ojczyzny/
.." Na kilka lat przed wybuchem drugiej wojny światowej premier Sławoj – Składkowski zgłosił demonstracyjnie dymisję na ręce Prezydenta Rzeczypospolitej, w znak protestu przeciwko "crimen laese maiestatis", którego dopatrzył się w samowolnej decyzji arcybiskupa krakowskiego przeniesienia zwłok marszałka Piłsudskiego do krypty Srebrnych Dzwonów na Wawelu. Powstał o ot hałas w całym państwie i przysporzył wielu wrogów arcybiskupowi krakowskiemu. Gdyby jednak wówczas powiedział by ktoś: "Ks. Arcybiskup Metropolita Kardynał książę Sapieha jest człowiekiem zdolnym uznać agenta NKWD "Prezydentem Rzeczypospolitej", a okupację bolszewicką nazwać "wyzwoleniem Polski" – to należy przyjąć, że nawet najwięksi przeciwnicy ks. Arcybiskupa uznaliby wówczas taką potwarz za niesmaczną przesadę. Gdyby zaś przepowiedzieć było, że to nie tylko nastąpi w niedługim czasie, ale ponadto książe metropolita nazwany zostanie po swojej śmierci, przez najbardziej patriotyczny odłam Polaków: "Księciem Niezłomnym"... – nikt by zapewne nawet nie pojął gdzie jest sens tego nihilistycznego dowcipu, oszczerstwa czy też po prostu szaleństwa?
OdpowiedzUsuńNiewypowiedziana nigdy przepowiednia stała się rzeczywistością. Wychodzący od roku 1945 "Tygodnik Powszechny", oficjalny wtedy organ kurii metropolitalnej krakowskiej, nazywa wkroczenie wojsk bolszewickich "wyzwoleniem Polski"; w roku 1947, b. Agent NKWD, Bolesław Bierut, przyjmuje tytuł "Prezydenta Rzeczypospolitej" i w tym charakterze uznany zostaje przez episkopat polski; w roku 1951 umiera metropolita Sapieha, i w nekrologach mu poświęconych, nazwany zostaje w prasie emigracyjnej polskiej: "Księciem Niezłomnym", dlatego że będąc biskupem katolickim przeciwstawiał się przeistoczeniu Kościoła w narzędzie bezbożnego bolszewizmu."... (O.O)
Nie wiem z czego pochodzi ten cytat i kto jest jego autorem, nic mi nie mówi skrót O.O, natomiast z tego cytatu wcale nie wynika, że "Ks. Arcybiskup Metropolita Kardynał książę Sapieha jest człowiekiem zdolnym uznać agenta NKWD "Prezydentem Rzeczypospolitej", a okupację bolszewicką nazwać "wyzwoleniem Polski". Wynika tylko, że coś takiego opublikowało pismo które od początku było infiltrowane, nawet jeśli wówczas było oficjalnym organem kurii książęco-metropolitarnej krakowskiej, nie wynika natomiast, że są to słowa samego x. Kard. Sapiehy. Mógł on nawet o nich nie wiedzieć, z racji podeszłego wieku, i ogromu prac związanych z zarządzaniem diecezją w tak trudnym okresie... Tak samo, zdanie : "w roku 1947, b. Agent NKWD, Bolesław Bierut, przyjmuje tytuł "Prezydenta Rzeczypospolitej" i w tym charakterze uznany zostaje przez episkopat polski", wcale nie wskazuje, że został za takiego uznany, przez kard. Sapiehę. Jak wiadomo, episkopat Polski podpisał wówczas haniebne porozumienie z okupacyjną władzą w 1950 r., a kard. Sapieha NIE PODPISAŁ go, będąc wówczas w Rzymie, u Ojca Świętego. Podobnie mogło być z rzekomym uznaniem Bieruta za "Prezydenta RP"...
Usuń