Tak jak wczoraj pisałem, w sieci pojawiło się rzekomo "oficjalne hasło" tegorocznego "Marszu Niepodległości" w Warszawie – przesłanie tegorocznej manifestacji streszczono słowami „Polska państwem narodowym”. Takie hasło pojawiło się na profilach wielu działaczy związanych z "Ruchem Narodowym" i "Młodzieżą Wszechpolską". Dziś konferencję prasową w tej sprawie miał poseł Robert Winnicki który przedstawił to hasło jako oficjalne hasło tegorocznego marszu oraz jego nowy plakat, bez odwołania do ukraińskiej symboliki.
– Tą kwestie, to zagadnienie uważamy dzisiaj za najważniejsze. Dzisiaj, kiedy od lat, od wielu lat, nie tylko w związku z wojna toczącą się na Ukrainie (…) Polska jest otwarta na przestrzał dla napływu imigrantów, kiedy realnie zagraża nam multi- kulturalizm taki, jaki (…) w Europie Zachodniej, kiedy są w Polsce ludzie, którym marzy się, żeby Polska była landem, eurolandem w Europie rządzonej przez Niemcy. Innym marzy się protektorat amerykański, czy rosyjski, jeszcze innym marzy się federacja polsko- ukraińska, która jest oczywiście kolejną tego typu utopią. My mówimy bardzo jasno, jako środowiska narodowe (…), że się nie zgadzamy z tymi stanowiskami – mówił prezes Ruchu Narodowego Robert Winnicki podczas konferencji prasowej towarzyszącej ogłoszeniu plakatu.
Początkowo wydawało mi się, że narodowczyki od Winnickiego po prostu "wyszli przed orkiestrę" i jako pierwsi ogłosili oficjalne hasło marszu, aby ratować sytuację, i uciąć spekulacje związane z krążącymi od kilku dni "fake newsami" (a może właśnie wcale nie takimi fake!). Wydawało mi się, że ujawnili hasło zaakceptowane przez Bąkiewicza, który po prostu bał się, że straci poparcie i frekwencje, i że to wręcz była ustawka, Bąkiewicz oficjalnie nie chciał zmieniać planów i ogłaszać tego hasła szybciej, niż miał to zaplanowane (11 października) więc za niego (ale za jego wiedzą i zgodą) zrobili to jego koledzy z "Młodzieży Wszechpolskiej" i "Ruchu Narodowego". Jak się okazało, jest jednak zupełnie inaczej. Bąkiewicz nie tylko nie wiedział i nie wyraził zgody, ale jego środowisko wręcz odcina się od inicjatywy Winnickiego. Jak pisze jeden z członków "Stowarzyszenia Marsz Niepodległości":
Uwaga!!! Partia Ruch Narodowy po raz kolejny dokonała próby zawłaszczenia Marszu Niepodległości.
Robert Winnicki razem z innymi politykami Ruchu Narodowego uczestniczyli dziś w konferencji prasowej, na której mają rzekomo zaprezentować hasło tegorocznego Marszu Niepodległości.
Oświadczam, że ani Prezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości ani Zarząd tego Stowarzyszenia nie ustalił z nimi hasła tegorocznego Marszu. Zarząd nie wyraził zgody na przeprowadzenie takiej konferencji, co więcej, nie zostaliśmy nawet poinformowani o zamiarze przeprowadzenia tej konferencji prasowej przez Roberta Winnickiego i jego środowisko.
W tej sytuacji nie wiadomo, czy ostatecznie odbędą się dwa marsze, jeden organizowany przez Bąkiewicza, a drugi przez Winnickiego. Który Robercik przyciągnie większe tłumy naiwniaków? A może znowu dojdzie do haniebnego porozumienia, tak jak w 2018 r., i odbędzie się jeden marsz, lub dwa w jednym, tzn. najpierw pójdzie marsz państwowy Bąkiewicza, z oficjalnym hasłem, zaklepanym zapewne przez samego "naczelnika państwa" z Nowogrodzkiej, a później, 50 metrów dalej, w ogonku, pójdzie ten niby "niezależny, oddolny, społeczny Marsz Niepodległości" Winnickiego, pod hasłem "Polska Państwem Narodowym", w którym, jak to się wyraził Winnicki w lutym br., jednocześnie "pamiętamy o ludobójstwie na Wołyniu", ale każdy kto teraz o tym przypomina, jest "sk...synem"...
Prawdziwi Polacy w żadnym z nich nie powinni brać udziału!
POLAK W POLSCE GOSPODARZEM!
Michał Mikłaszewski, redaktor naczelny
Totalna ŻENADA! Szkoda czasu na tych błaznów. Już się zaprezentowali. Czy dojdą do głosu Polacy?..........
OdpowiedzUsuń