Strony

środa, 22 marca 2023

Praca rąk ludzkich - ks. Anthony Cekada. Wydawnictwo 3DOM (Przedsprzedaż).

 Praca rąk ludzkich - ks. Anthony Cekada

Indeks: DRL-01

PRZEDSPRZEDAŻ, WYSYŁKA OD 30 MARCA (w okresie przedsprzedaży produkt tańszy o 10 zł)

Książka Praca rąk ludzkich ks. Anthonego Cekady pozwala zapoznać się błędami, jakie popełniono podczas formułowania Novus Ordo Missae.

Co znajdziemy w książce Praca rąk ludzkich?

W książce Praca rąk ludzkich ks. Anthony Cekada pokazuje nam, że nieścisłości, które zauważyć możemy w obecnie odprawianej Mszy Świętej, nie wynikają jedynie z nadużyć i błędnej interpretacji dokumentów II Soboru Watykańskiego – bowiem same owe dokumenty zostały skonstruowane w taki sposób, aby do takowych nieścisłości dopuszczać. Autor bada zatem problem zdecydowanie głębiej, niż spotkać możemy to w innych publikacjach o tej tematyce.

Cena: 69,00 zł (ZNIŻKA 10,00 ZŁ) Brutto

Dostępne na: https://3dom.pro/19400-dzielo-rak-ludzkich-ks-anthony-cekada.html

Anthony Cekada wskazuje, że rzeczywiste przyczyny obecnego zubożenia liturgii tkwią w samym porządku Mszy Pawła VI:

- Ogólnie rzecz biorąc, „nadużycia” liturgiczne (odstępstwa od oficjalnych norm dotyczących Mszy Pawła VI) nie będą odgrywały roli w niniejszym wywodzie. To, co nawet oficjalna łacińska wersja nowego Mszału nakazuje lub dopuszcza, jest, jak zobaczymy, wystarczająco złe.

(1) Msza Pawła VI reprezentuje całkowite zerwanie z ciągłą tradycją liturgiczną, która ją poprzedzała. Stanie się to oczywiste, gdy omówimy pochodzenie różnych elementów tradycyjnej Mszy, które zostały wyeliminowane z Mszy Pawła VI.

(2) Msza Pawła VI w rzeczywistości nie przywraca „tradycji Ojców”, to znaczy liturgicznych ideałów i praktyki wczesnego Kościoła. Pogląd, że Nowa Msza reprezentuje jakieś wielkie przywrócenie pierwotnego kultu chrześcijańskiego, był bez końca powtarzany w pierwszych latach reformy. Były to zwykłe brednie. Podczas tworzenia Nowej Mszy, wczesnochrześcijańskie modlitwy i praktyki zostały w rzeczywistości przywrócone lub zignorowane wyłącznie na podstawie tego, czy wspierały one ekumeniczne i modernistyczne założenia doktrynalne stojące za nowym obrządkiem.

ZA: https://3dom.pro/19400-dzielo-rak-ludzkich-ks-anthony-cekada.html

Przedmowa autora dostępna jest na naszej stronie.

5 komentarzy:

  1. Czy to wynik pracy 2 osobno pracujących tłumaczy, o czym była tu na blogu kiedys mowa chyba w jednym z komentarzy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, dokładnie.
      Tłumaczami są Stefan Dziekoński i Krzysztof Król.

      Usuń
  2. Panie Redaktorze, kupiłem książkę, ale okazało się, że wydawnictwo opatrzyło ją przedmową Pana Pawła Lisickiego, która dyskredytuje autora i podważa tym samym rzetelność publikacji. Chyba nie do końca tak miało być? Czy nie można było wydać tej książki w 100% własnym sumptem? Jak kalendarze czy modlitewnik CREDO? Ja osobiście wytnę lub zakleję ten paszkwil na początku, więc mi on nie zaszkodzi. Chodzi jednak o dobre imię autora i o jego autorytet przed szerszym odbiorcą w naszym kraju. Czy naprawdę te pseudotradycyjne mendy muszą do wszystkiego wmieszać swoje brudne paluchy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szanowny Panie Józefie. Nie zauważyłem aby redaktor Lisicki w tym tekście dyskredytował autora i podważał rzetelność tej publikacji. Wręcz przeciwnie, autor tego niesławnego wstępu docenia rzetelność pracy x. Cekady, jednocześnie niepotrzebnie poruszając w ogóle wątek sedewakantyzmu, który nie jest przecież w ogóle tematem tej książki, o czym pisał w swojej przedmowie sam Wielebny x. Antoni Cekada. Oczywiście nie zgadzam się z wypocinami pana Lisickiego i uważam za bardzo nieprofesjonalne poruszanie we wstępie do książki tematów nie związanych w ogóle z jej treścią, a tym bardziej sugerowanie czytelnikom, że autor "w pewnych sprawach mógł się mylić" itp. Jest to zwyczajna manipulacja i zachowanie które nie przystoi osobie która uchodzi za poważnego redaktora, publicystę itp., czyli kogoś, kto powinien wiedzieć, jak należy pisać recenzję czy wstęp do książki (oceniać więc książkę a nie poglądy jej autora na inne tematy). Jednak każdy poważny czytelnik, który przeczyta całą książkę, a nie tylko wstęp (a wydaje mi się, że w tych czasach, jeśli już ktoś kupuje książki, zwłaszcza w tej cenie, to raczej po to, by je przeczytać...) zauważy ogrom wiedzy i doświadczenia śp. x. Cekady, a więc dojdzie do logicznego wniosku, że jeśli "ktoś myli się w pewnych sprawach", to jest to pan redaktor Lisicki... Jeśli chodzi natomiast o to, czy książkę można było wydać w 100% własnym sumptem, to być może tak, zwłaszcza że od dłuższego czasu byłem w posiadaniu tekstu tłumaczenia w wersji pana Króla, jednakże nie miałem środków finansowych aby samodzielnie wydać książkę, a nikt inny nie był tym zainteresowany. Poza tym, wydana w 100% własnym sumptem książka trafiła by tylko do wąskiego grona kilkudziesięciu, może 100-200 osób, a dzięki temu, że została ona wydana przez ogólnopolskie wydawnictwo, ma szansę trafić do tysięcy osób, więc ostatecznie, myślę, że było warto. Nie należy oceniać książki po okładce, czy też po wstępie, i fakt wydania tej książki w takim formacie jest dla mnie ważniejszy niż te kilka kartek, które rzeczywiście można (i należy...) wydrzeć. Nie mam też żadnych pretensji do Wydawnictwa 3DOM, które nie jest przecież wydawnictwem sedewakantystycznym, nigdy się tak nie deklarowało, i miało prawo poprosić o wstęp redaktora Lisickiego, m.in. właśnie po to, aby książka trafiła do szerszego grona, aby kupiło ją (i przeczytało!) jak najwięcej osób. Moim zdaniem to dobrze jeśli dzięki temu wstępowi przeczyta to jakiś lefebrysta czy indultowiec, i być może dojdzie do wniosku, że ten x. Cekada jednak nie był taki głupi (jak zapewne wmawiają swoim wiernym księża FSSPX etc.). Co prawda nie znałem dokładnej treści tego wstępu przed wydrukowaniem książki, jednak jako patron medialny wiedziałem o tym, że wstęp ma napisać redaktor Lisicki, i spodziewałem się, z czym się to może wiązać, a więc nie było to dla mnie zaskoczeniem. Jednocześnie w tej książce znajduje się "Posłowie" napisane przez x. Rafała Trytka (str. 546), a x. Rafał otrzymał od Wydawnictwa za darmo 50 egzemplarzy na rzecz kaplic, więc osobiście trochę nie rozumiem tej emocjonalnej i moim zdaniem przesadzonej reakcji ze strony Księdza i ataku na Wydawnictwo, które już nie pierwszy raz poszło nam bardzo na rękę (wcześniej np. wydając dwa Mszaliki sprzed reformy Piusa XII, czy sprzedając nam książki z bardzo dużym rabatem, które były dostępne w kaplicach...). Bardzo niefajnie to wyszło, pozostał ogromny niesmak...

      Usuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.