OD REDAKCJI TENETE TRADITIONES: Uwaga! Autorem poniższego materiału jest Msgr. Patrick Perez, związany z Centrum Fatimskim i Instytutem Chrystusa Króla, będący więc przedstawicielem soborowego "kościoła", który jednak bardziej reprezentuje (przynajmniej w poniższym tekście) stanowisko znane jako R&R (uznawanie i sprzeciwianie się), bliżej mu więc do lefebrystów, chociaż co ciekawe, lefebryści w przeciwieństwie do niego ochoczo uznają i propagują potępiony przez Kościół kult tzw. "Miłosierdzia Bożego" wg. s. F. Kowalskiej. Przedstawiamy więc poniższą analizę, w której (poza ostatnim zdaniem) nie ma żadnych poważnych błędów teologicznych. W nawiasach kwadratowych podajemy wszystkie poprawki i wyjaśnienia, nałożone przez naszą redakcję, w celu lepszego zrozumienia treści.
Typowy obraz Miłosierdzia Bożego – Jezus przypomina wirującego derwisza |
Czytelnicy pytają nas o stosunek TIA do kultu Bożego Miłosierdzia. Ponieważ wiedzieliśmy, że ks. Perez poruszył ten temat kilka miesięcy temu, poprosiliśmy go o napisanie artykułu na ten temat na naszej stronie internetowej. Z powodu wielu obowiązków i zajęć duszpasterskich nie mógł napisać artykułu – przysłał nam jednak taśmy i tekst kazania wygłoszonego na ten temat 21-go kwietnia 2013 r.
Dokonaliśmy transkrypcji z języka mówionego na język pisany, którą poniżej publikujemy. Mimo, że jest to długi artykuł, postanowiliśmy opublikować całe kazanie nie dzieląc go na kilka artykułów – Msgr. Patrick Perez / TIA.
***
Moi drodzy wierni.
Dziś chcę powiedzieć kilka słów na temat nabożeństwa do Miłosierdzia Bożego.
Co roku otrzymuję wiele pytań dotyczących tego tematu i teraz chcę go poruszyć. Jako odniesienia źródłowego używam głównie materiałów opublikowanych w magazynie Angelus (czerwiec 2010 r.) na podstawie badań ks. Petera Scotta, które wyczerpują większość zagadnień, które przedstawiam w kazaniu – uznanie i szacunek dla ks. Petera Scotta.
Nabożeństwo do Miłosierdzia Bożego zostało ponownie przywrócone przez [pseudopapieża] Jana Pawła II. — Podczas swego długiego pontyfikatu ustanowił święto na cześć tego nabożeństwa.
W homilii w czasie [pseudo] kanonizacji s. Faustyny 30 kwietnia 2000 roku, oświadczył, że druga Niedziela Wielkanocna [wg. nazewnictwa novus ordo, w katolickim Mszale Rzymskim Niedziela Biała lub Niedziela Przewodnia] będzie odtąd nazywana Niedzielą Miłosierdzia Bożego.
W związku z tym, co roku w niedzielę następującą po Wielkanocy, która nazywa się białą niedzielą* – po łacinie Dominika in albis — nazywa się [w modernistycznym Neokościele] Niedzielą Miłosierdzia Bożego.
Zostałem zapytany:
— „Ojcze, dlaczego my nie obchodzimy w niedzielę Miłosierdzia Bożego?”
Odpowiedź byłaby prosta:
— „Nie robimy tego, bo tego nie ma w tradycyjnym kalendarzu.”
Ale przecież święta Ojca Pio także nie ma w tradycyjnym kalendarzu, a jednak je obchodzimy. — Robimy to tego samego dnia w sposób określony we wspólnym Mszale, co pozwala nam na cześć niedawno kanonizowanych świętych. [Ojciec Pio nie został kanonizowany przez Kościół katolicki, więc nie można obchodzić liturgicznie jego święta, w. opisaną zasadę można stosować do świętych kanonizowanych pod koniec pontyfikatu Piusa XII, którzy nie zostali jeszcze umieszczeni w Mszale Św. Piusa X - przyp. red. T.T.].
Więc pytanie powraca: — Dlaczego nie obchodzimy Niedzieli Miłosierdzia Bożego?
Ale coś jest nie tak z tym, co otacza ten nowy kult.
Prawdopodobnie są osoby, być może nawet kilka osób jest tutaj, które otrzymały łaski za przyczyną kultu Bożego Miłosierdzia. — To nie jest wystarczający dowód, że sam kult jest koniecznie dany z Nieba.
Pamiętajmy, Bóg zawsze odpowiada na nasze modlitwy. Zawsze otrzymamy jakąś łaskę przez modlitwę.
Na przykład, wyobraźmy sobie, że odbyliśmy pielgrzymkę, aby odwiedzić miejsce pochówku świętego. — Odbyłeś pielgrzymkę i myślałeś, że klęczysz na właściwym grobie oddając cześć temu świętemu. — W rzeczywistości jednak, nie był pochowany na tym cmentarzu, ale w pobliżu w kościele.
Niemniej jednak Bóg udziela łaski z powodu twojego wysiłku i chęci podobania się Bogu, wynagrodzenia Mu i pragnienia zadośćuczynienia za swoje grzechy.
Odbyta pielgrzymka nie była daremna. Bóg nie zajmuje stanowiska w stylu: — „No cóż, jesteś na niewłaściwym grobie. Niestety, niepotrzebnie podróżowałeś 6000 mil i teraz otrzymujesz nic”.
Nie, Bóg zawsze odpowie na twoje modlitwy. — Tak więc, proszę, pamiętaj, kiedy słyszysz, jak ludzie mówią: — „Otrzymałem łaskę przez praktykowanie tego nabożeństwa.”
To samo w sobie nie oznacza, że nabożeństwo jest polecone z Nieba.
Z pewnością łaski są zawsze z Nieba. Ale samo nabożeństwo może nie być.
Potępienia nabożeństwa – Co jest nie tak z nabożeństwem do Miłosierdzia Bożego?
Po pierwsze, kiedy to nabożeństwo zostało poddane pod osąd Piusa XII, nie miał On zastrzeżeń dotyczących pobożności i modlitw, ale okoliczności tzw. objawień s. Faustyny i ich treści.
Oznacza to, że był zaniepokojony tym, co Pan Jezus rzekomo powiedział Siostrze Faustynie i co kazał jej podać do publicznej wiadomości.
Następnie Pius XII umieścił ten kult, w tym objawienia i pisma s. Faustyny na indeksie Libro rum Prohibitorum (Indeks ksiąg zakazanych).
Wykaz ten nie istnieje, ponieważ został oficjalnie zniesiony w dniu 14 czerwca 1966 r. przez [pseudopapieża] Pawła VI. ["nie istnieje" w modernistycznym Neokościele, w Kościele katolickim oczywiście istnieje, i obowiązuje pod grzechem śmiertelnym oraz sankcją automatycznej ekskomuniki - przyp. red. T.T.].
Jest to nieszczęściem, że już nie istnieje. [nieszczęścia lefebrystów....]
Jeśli ta lista by istniała, byłaby dziś ogromnie ważna, żeby wypełnić tę istniejącą lukę praktycznie we wszystkim, co jest dzisiaj opublikowane i ma być przyjęte do wiary katolickiej. [Bogu dzięki, katolicy integralni nie mają tego problemu]
JPII poparł trzykrotnie potępione nabożeństwo |
Tak więc, Pius XII umieścił pisma s. Faustyny na indeksie ksiąg zakazanych. To oznaczało, że uważał, że ich zawartość może prowadzić katolików do błędu lub w niewłaściwym kierunku.
Następnie przyszły inne zakazy wprowadzone przez [pseudo]papieża Jana XXIII.
— Dwa razy w czasie jego pontyfikatu Święte Oficjum wydało potępienia pism Miłosierdzia Bożego. [na czele Świętego Oficjum stał jeszcze wówczas wyznaczony ważnie przez Papieża Piusa XII kard. Ottaviani - przyp. red. T.T.].
Dziś Urząd Świętego Oficjum nazywa się [w Neokościele] Kongregacją Nauki Wiary.
Ale zanim go tak nazwano – pełna nazwa brzmiała – Święte Oficjum Inkwizycji. Jego nazwa uległa zmianie na przestrzeni kilku lat.
Urząd ten —umieszczony pod bezpośrednią kontrolą papieża — jest odpowiedzialny za utrzymanie czystości doktryny i czuwanie nad rozpowszechnianiem różnych dokumentów w Kościele.
Jeśli papież chce pouczyć wiernych na dany temat, to zazwyczaj robi to przez Święte Oficjum. Tak więc, wszystkie proklamacje, oświadczenia i dokumenty wydane przez Święte Oficjum mogą być postrzegane jako pochodzące od samego papieża.
Nie raz, ale dwa razy pod pontyfikatem [pseudo]papieża Jana XXIII — zostało potępione przez Święte Oficjum zwłaszcza nabożeństwo.
Po raz pierwszy potępienie miało miejsce na pierwszym plenarnym posiedzeniu w dniu 19 listopada 1958 roku. [czyli zaledwie 40 dni po śmierci Papieża Piusa XII, potępienie to wydane było jeszcze na żądanie zmarłego Papieża] — Deklaracja Świętego Oficjum wydała trzy poniższe orzeczenia na temat tego kultu:
1. Nie ma dowodów nadprzyrodzonego pochodzenia tych objawień.
Oznacza to, że członkowie Świętego Oficjum zbadali treść objawień i orzekli, że nie ma w nich nic, co wskazywałoby na nadprzyrodzony charakter tych objawień.
W autentycznych objawieniach Matki Bożej w Lourdes i Matki Bożej Fatimskiej, po zapoznaniu się z treścią stwierdzono, że nie może być ostatecznie dowiedzione, że są pochodzenia Boskiego, ale nie ma wystarczających dowodów, aby temu zaprzeczyć. [tzn. są dopuszczone do kultu publicznego]
W objawienia Miłosierdzia Bożego, ostatecznie orzeczono, że nie ma dowodów, że w ogóle są one nadprzyrodzone.
Tłumaczy się to: — „Nie sądzę, że te objawienia pochodzą od Boga.”
2. Brak powodów, aby święto Bożego Miłosierdzia było ustanowione.
Dlaczego? — Bo jeśli byłoby ustanowione na podstawie objawień, które nie są wyraźnie pochodzące od Boga, to byłoby to nierozważną i ciężką lekkomyślnością – ustanowienie święta w Kościele w oparciu o coś, co jest objawieniem fałszywym.
3. Zabrania się propagowania i rozpowszechniania pism i wizerunków [obrazów] będących częścią tego nabożeństwa, rozpowszechnionego w formie otrzymanej przez s. Faustynę.
Tak więc, nie wolno było [wciąż nie wolno!] publikować nawet samego obrazu, jako wizerunku Bożego Miłosierdzia naszego Pana.
Teraz wiesz wszystko na temat kultu tego obrazu, jego historii i możesz sam wyrobić sobie opinię. [jeśli jesteś katolikiem, musisz przyjąć z pokorą potępienie Świętego Oficjum i stosować się do jego zakazów - przyp. red. T.T.]
Patrząc na ten obraz czuję się nieswojo i niespokojnie i nie mogę naprawdę powiedzieć dlaczego. Nie lubię go.
— Nie podoba mi się twarz, nie podoba mi się gest, nie podoba mi się postawa, nic mi się ni podoba . — To było moje pierwsze wrażenie z tego zdjęcia. Nie chcę go mieć w pobliżu siebie – z braku lepszego określenia – gdy patrzę na niego ogarnia mnie lęk…
Dzisiejszy obraz pokazuje wielobarwne promienie – nie czerwone i białe [wg opisu pochodzącego z Dzienniczka] – nie ma serca, tylko te promienie.
Wszystko to widziałeś. Ten obraz został zakazany do rozpowszechniania i publikowania.
W dniu 6 marca 1959 roku, na polecenie [pseudo]papieża Jana XXIII, Święte Oficjum [wciąż kierowane przez kard. Ottavianiego] powtórnie wydało dekret zabraniający rozpowszechniania obrazów Bożego Miłosierdzia i pism s. Faustyny propagujących ten kult. — Do decyzji biskupów pozostawiono sposób usunięcia obrazów już rozpowszechnionych do publicznego kultu.
Nie muszę mówić więcej o tych orzeczeniach. Dwaj papieże [właściwie to jeden Papież i jeden antypapież - przyp. red. T.T.] stanowczo ostrzegli wiernych przed niebezpieczeństwem tego nabożeństwa.
Pius XII umieścił go na indeksie; — Jan XXIII wydał dwa potępienia przez Święte Oficjum [pierwsze przygotowane jeszcze za Piusa XII], ostrzegające przed niebezpieczeństwem duchowym tego nabożeństwa prezentowanego wiernym.
Nie wiele więcej można powiedzieć w tej sprawie.
Powyżej, majestatyczny Jezus z aureolą Boskości i dobrze zdefiniowanym Najświętszym Sercem daje wyraźne błogosławieństwo; — poniżej, Jezus jak zwykły robotnik — bez aureoli i serca czyni gest przypominający bardziej „hello” — „cześć”, niż błogosławieństwo.
Rozważmy rzeczywisty obraz Chrystusa Pana, naszego Zbawiciela.
Chyba najbardziej bogatym w symbolikę i dokładnym przedstawieniem Jego wizerunku, oprócz Krzyża, jest obraz Najświętszego Serca, ponieważ obraz Najświętszego Serca Jezusowego podsumowuje całą teologię Odkupienia.
Przebodli ręce i nogi i Jego Najświętsze Serce, korona cierniowa otacza serce, które płonie z miłości do człowieka. To była cena jaką zapłacił, ofiara jaką uczynił dla naszego Odkupienia. Ofiarował samego siebie z powodu Jego żarliwej miłości do nas, mimo niewdzięczności stworzenia buntującego się przeciwko Stwórcy.
Pomyśl o tym.
On nas stworzył, a potem przybili Go do krzyża, chociaż był Bogiem — całkowicie niewinny — bez jakiegokolwiek uczynku winy.
Tak więc, Najświętsze Serce oddaje to wszystko.
Obraz Najświętszego Serca, symbolicznie wskazuje nam Jego miłość i miłosierdzie dla nas.
Nabożeństwo do Najświętszego Serca jest wynagrodzeniem za nasze grzechy. Jesteśmy grzesznikami, musimy wynagradzać.
Pomimo obietnic naszego Pana i fakt, że zapłacił nieskończoną cenę dla naszego odkupienia, musimy wynagradzać. Zawsze powinniśmy czynić pokutę za grzechy nasze i dokonywać różnego rodzaju zadośćuczynienie.
Teraz rozważmy obraz Pana Jezusa reprezentujący [rzekomo] Miłosierdzie Boże.
— Jest to imitacja Najświętszego Serca bez serca.
Kiedy się dokładnie przyjrzeć można zauważyć, że na obrazie nie ma serca.
Są po prostu promienie wychodzące z punktu powyżej pasa. To symbolizuje błąd nabożeństwa do Miłosierdzia Bożego.
— Głosi, że możemy spodziewać się bezwarunkowego miłosierdzia, bez jakiegokolwiek zadośćuczynienia, bez żadnych zobowiązań w ogóle. To nie jest przesłanie Chrystusa.
— Chrystus jest zawsze miłosierny. Zawsze, w każdym czasie. Jego miłosierdzie przebacza nam zawsze nasze stale powtarzane grzechy w sakramencie pokuty, każdemu z nas, bez względu na to, jak złe są nasze grzechy.
A co dzieje się w sakramencie pokuty?
Sama nazwa sakramentu mówi nam dokładnie, co się dzieje: by Sakrament był skuteczny zakłada pokutę.
Nie jesteś tam tylko przez wzgląd na Sakrament, uznając swoje całkowite podporządkowanie wobec Kościoła i swojej zależności od Sakramentów o przebaczenie, ale opuścisz konfesjonał z nałożoną pokutą.
Jesteś również często napominany z tej ambony, że trzeba nie tylko wypełnić tę pokutę, ale trzeba ustawicznie czynić pokutę, swoją pokutę.
Nie możesz po prostu odmówić dziesiątka Różańca i powiedzieć:
— „Odprawiłem moją pokutę. Teraz mogę dalej postępować wesoło na mojej drodze „.
Zawsze musisz mieć ducha pokuty z powodu swoich grzechów przeszłości; musisz z tym żyć.
Głównym błędem nabożeństwa do Miłosierdzia Bożego jest to, że obiecuje wiele duchowych korzyści bez obowiązku pokuty, bez wzmianki o zadośćuczynieniu, nie wspomina o jakichkolwiek warunkach.
Niestety, ten błąd koresponduje w dużej mierze z tym, co [pseudopapież herezjarcha] Jan Paweł II napisał w encyklice Dives in Misericordia. — Nie polecam jej do czytania każdemu z was, z wyjątkiem najbardziej przygotowanych, z powodu wielu wprowadzających w błąd zawartych tam stwierdzeń.
Jak echo powtarza o bezwarunkowym Miłosierdziu Bożym, o miłosierdziu, jak o prezencie z Nieba, bez wymagań, , bez wzmianki o koniecznej pokucie i zadośćuczynieniu za grzechy w ogóle.
Encyklika [pseudo]papieża Jana Pawła II, już w 1978 roku — w pierwszym roku swego pontyfikatu, — rozpoczęła proces [pseudo]kanonizacji s. Faustyny i ustanowienia w Niedzielę [pseudo] Święta Miłosierdzia Bożego.
Jak powiedziałem wcześniej, oba pisma s. Faustyny i sama idea ustanowienia Święta Miłosierdzia Bożego zostały zakazane i potępione przez dwóch poprzednich papieży [jednego Papieża i jednego antypapieża].
Domniemane przesłania w pismach s. Faustyny
Sam przekład z polskiego Pism s. Faustyny, opublikowany w języku angielskim w 2007 roku, stanowi powód do niepokoju. — Praca zawiera spis wiadomości i przesłanie częstych rzekomych objawień od naszego Pana i ma 640 stron.
Nowa pobożność „save-yourself-without-effort” [„zbaw się bez wysiłku”]
|
Ten długi wątek wypowiedzi, rzekomo od naszego Pana do s. Faustyny zawiera rzeczy, które sprawiają, że prawidłowo myślący katolik czuje się co najmniej bardzo nieswojo.
Dla zilustrowania kilka cytatów z jej pism:
2 października 1936, ona twierdzi, że „Pan Jezus” ukazał się jej i powiedział:
— „Teraz wiem, że kochasz mnie nie dla łask i darów, które ci okazuję, ale wola Moja droższa ci jest niż życie. Dlatego łączę się z tobą tak ściśle, jak z żadnym innym stworzeniem. „
(Miłosierdzie Boże w duszy mojej Dzienniczek s. Faustyny, Stockbridge, MA:. Marian Press, 1987, s. 288)
W jaki sposób możemy wierzyć, że Nasz Pan zjednoczył się bardziej ściśle z s. Faustyną niż Najświętszą Maryją Panną?
W pierwszej chwili możemy pomyśleć: — „Och, to jest piękne.„
Ale później przychodzi zastanowienie:
„Chwileczkę, nasz Pan zjednoczył się bardziej ściśle z s. Faustyną niż z jakimkolwiek innym stworzeniem?
Matka Boża Niepokalanego Poczęcia przecież też była Jego stworzeniem, została stworzona przez Niego jak reszta z nas, mimo wzniosłego największego przywileju — wolnej od grzechu pierworodnego od samego początku.
A teraz mamy wierzyć, że Nasz Pan powiedział S. Faustynie, że jest z nią bardziej zjednoczony niż z kimkolwiek innym, — nawet z Najświętszą Maryją Panną, a na pewno bardziej niż z wszystkimi innymi świętymi”?
To stwierdzenie samo w sobie trąci pychą, nie mówiąc już, że pochodzi z Nieba. Ten typ przesłania jest obecny w wielu pozostałych przypadkach.
23 maja 1937 Pan Jezus rzekomo wypowiedział słowa skierowane do siostry Faustyny:
— „Umiłowana perło Mojego Serca”.
Niepokoi mnie to sztuczna słodycz.
Porównaj, jak Matka Boża mówi do s. Łucji lub Bernadetty. Nie jak do „ukochanej perły mojego Serca”.
To jest niemożliwe do wyobrażenia, aby nasz Pan zniżał się używając tak przymilnego języka. Nasz Pan jest Chrystus Król jest Stwórcą wszechświata i władcą wszystkiego, co istnieje. — Nie mówi takich rzeczy jak „ukochana perło mojego serca”.
Następnie powiedział:
— „Widzę twoją miłość tak czystą, czystszą niż aniołów, tym bardziej, że dalej walczysz. Ze względu na ciebie, błogosławię świat”. (tamże, s.. 400)
Przede wszystkim, z wyjątkiem Najświętszej Maryi Panny, nie jesteśmy wolni od grzechu pierworodnego, a więc nie jesteśmy w stanie czystszej miłości od Aniołów.
Hitlerowskie Niemcy zaatakowały Polskę po tym, jak Pan Jezus s. Faustynie ogłosił: „Ze względu na ciebie, błogosławię świat” – zdjęcie powyżej – marsz na Warszawę
Co do błogosławieństwa dla świata, które byłoby dobrem...
Jeśli mielibyśmy jednego prawdziwego świętego na świecie, to Pan da nam błogosławieństwa dla tego jednego prawdziwego świętego.
To nie jest mój sprzeciw.
Moje wątpliwości dotyczą tego, że to objawienie było w 1937 roku, — gdy świat był na krawędzi wojny, o której siostra Łucja została już uprzedzona przez Matkę Bożą w Fatimie:
— jeśli Rosja nie będzie poświęcona a ludzie się nie nawrócą, to wielka katastrofa spotka ludzkość z powodu błędów i ich grzechów.
W tej samym czasie, gdy Pan mówi [rzekomo] s. Faustynie, — „Ze względu na ciebie błogosławię świat” — jesteśmy świadkami zstępującej z Nieba katastrofy.
II wojna światowa była błogosławieństwem dla świata?
Ponieważ jej ojczysta Polska nie przeszła bez szwanku przez niemiecką inwazję, nie wydaje się prawdopodobne, że On rzeczywiście pobłogosławił świat.
Inny przykład:
Siostra Faustyna twierdzi, że Nasz Pan powiedział jej, że została uwolniona od sądu, każdego sądu – od osądu ogólnego i szczegółowego.
W dniu 4 lutego 1935 roku twierdziła, że słyszy ten głos w duszy:
— „Od dzisiaj nie bój się sądu Bożego, bo nie będziesz osądzana.” (Tamże, s.. 168)
Tylko Matka Boża, o ile mi wiadomo, jest wolna od sądu ogólnego i szczegółowego.
Święty Tomasz z Akwinu, według pobożnej historii, musiał pokutować w czyśćcu przed pójściem do Nieba. — Nie wiem, czy jest to fakt, ale to jest lekcja dla nas, że nikt nie jest zwolniony z jakiegokolwiek osądu.
I dodać do tych przykładów należy niedorzeczne twierdzenie, że z Hostii z tabernakulum Pan wyskoczył trzy razy i znalazł się w jej dłoniach, tak że musiała otworzyć tabernakulum i umieść Go tam z powrotem:
— „A Pan wyszedł z tabernakulum i spoczął w moich rękach i ja z radością umieściłam go w tabernakulum. Powtórzyło się to po raz drugi i zrobiłam to samo. Pomimo tego, to samo powtórzyło się po raz trzeci”.
Można to zobrazować porównaniem do chomika, który wydostał się z jego klatki: — „Och, nie, znowu. Muszę umieścić cię tam z powrotem”.
Ile razy Kościół ogłosił, że tylko ręce kapłana są konsekrowane do dotykania Świętych Postaci — i jaką lekcje daje światu przez ten przykład Hostii skaczącej w dłoniach tak, że sama musiała go umieścić z powrotem w tabernakulum?
Nasz Pan nie może zaprzeczać Jego Kościołowi przez słowo lub gest. A byłoby to jedno i drugie.
Zdała relację, z tego, co się wydarzyło, ale sam gest Pana byłby w sprzeczności z rzeczywistą Obecnością i wszystkim, co w Niej reprezentuje.
Brak ducha katolickiego
W skrócie — cała pobożność Miłosierdzia Bożego nie reprezentuje ducha katolickiego.
Z duchem katolickim wiąże się stałe podejmowanie zadośćuczynienia w pokucie za grzechy nasze, modlitwy o łaski miłosierdzia Boga w tym życiu.
Na zakończenie stwierdzam, że tło tego nabożeństwa jest wątpliwe.
Nie ustanawia się konkretnej pobożności ze swoim własnym świętem w oparciu o coś, co zostało w ostatnich latach potępione z bardzo dobrych powodów.
Jeśli spojrzeć na modlitwy nabożeństwa do Miłosierdzia Bożego są doskonale ortodoksyjne. — Nie ma w nich nic heretyckiego i aroganckiego.
— Ale pamiętaj, dlaczego zostały potępione i dlaczego nie uznajemy święta Niedzieli Miłosierdzia Bożego – ze względu na jego przeszłość a nie ze względu na treść modlitw.
To jest bardzo ważne, aby to wiedzieć, ponieważ jest to jedna z wielu rzeczy, które zostały wprowadzone już w czasach współczesnych, a które zostały potępione w przeszłości.
I to nie jest przykład, że Kościół zmienia swoje nauczanie. — To jest przykład przedstawiciela Kościoła, który czyni coś, czego czynić nie powinien. [oczywiście ostatnie zdanie jest błędne, Kościół katolicki nie zmienia, bo nie może zmienić swego nauczania, jeśli by to zrobił, nie byłby już tym samym Kościołem, założonym przez Chrystusa, tylko heretycką sektą. Chrystus obiecał że bramy piekielne nie przemogą Jego Kościoła, więc wiemy iż był on, jest i będzie, niezmienny, nieomylny i niezniszczalny. Modernistyczny Neokościół, głoszący herezje i fałszywy kult, dyscyplinę i zasady moralne (wszystko to zostało już potępione przez Kościół), podszywający się pod Kościół katolicki i okupujący jego materialne struktury, nie ma nic wspólnego z Kościołem katolickim, jest heretycką setką - przyp. red. T.T.]
15 październik 2013
_______________________________________
Tłum. m. jasińska
Za: Msgr. Patrick Perez – Divine Mercy Devotion ;
* W czasach patrystycznych chrztu udzielano w czasie Wigilii Paschalnej. Następnie przez całą oktawę Wielkanocy neofici (osoby, które dopiero co przyjęły chrzest) chodzili w białych szatach.
— Dlatego właśnie II Niedziela Wielkanocna była zwana „Dominica in albis”, czyli biała niedziela – przyp. m.j
Źródłó: https://forumdlazycia.wordpress.com/2013/11/25/przyczyny-potepienia-przez-kosciol-nabozenstwa-do-bozego-milosierdzia/
"Ten obraz został zakazany do rozpowszechniania i publikowania."
OdpowiedzUsuńNie powinien znaleźć się więc w tym, ani żadnym innym artykule, a jednak kilkakroć się tu powtarza.
Obraz jest tu umieszczony w ramach pracy naukowej, żeby było wiadomo, o jaki obraz chodzi, i że to ten konkretnie wizerunek jest zakazany. Nie jest to propagowanie ani rozpowszechnianie, ale przestroga i otrzeżenie. Tak samo jak na różnych plakatach wydawanych przez różne organizacje religijne, są umieszczane różne symbole pogańskie i inne, które są zagrożeniem dla wiary, to nie stanowi to propagowania tych symboli, lecz jest ostrzeżeniem przed nimi.
Usuń