Strony

piątek, 5 listopada 2021

X. B. Hughes CMRI: Okupowany przez modernistów Watykan kończy z tolerancją wobec prawdziwej Mszy.

Okupowany przez modernistów Watykan kończy z tolerancją wobec prawdziwej Mszy

Refleksje nad tzw. motu proprio "Traditionis custodes" (1)

KS. BENEDICT HUGHES CMRI

Redaktor "The Reign of Mary"

––––––––

      Każdy, kto chciał zauważyć, widział zapowiedź nieszczęścia. Rezydujący na Watykanie od śmierci Jego Świątobliwości Papieża Piusa XII moderniści nie dbają o łacińską Mszę trydencką. Jest ona dla nich odrażająca. Niedługo po zakończeniu Vaticanum II, Paweł VI narzucił wiernym "Nowy Porządek" Mszy, ku wielkiej konsternacji milionów pobożnych katolików, którzy widzieli, czym ona jest w istocie – protestanckim nabożeństwem upamiętniającym "Wieczerzę Pańską".


     Nawet wybitne studium teologiczne – znane jako "Interwencja Ottavianiego" – nie było w stanie powstrzymać Pawła VI od zamiaru zastąpienia Mszy trydenckiej przez jego Novus Ordo Missae. Kardynał Ottaviani zauważył, że nowa msza była całkowicie pozbawiona jakiegokolwiek odniesienia do Mszy jako ofiary przebłagalnej. W rzeczy samej, według tego wybitnego kardynała, Novus Ordo Missae "zarówno w całości, jak i w szczegółach stanowi uderzające odejście od katolickiej teologii Mszy jaka została sformułowana na XXII sesji Soboru Trydenckiego".

      Zanim wymienię ogólne informacje zawarte w dokumencie Franciszka-Bergoglio Traditionis custodes z 16 lipca 2021 – unieważniającym motu proprio Benedykta XVI Summorum Pontificum z 2007 – chciałbym krótko podsumować historię wprowadzania w życie Novus Ordo w ciągu ostatnich ponad 50 lat. Po pierwsze, Novus Ordo Missae zostało promulgowane przez Pawła VI w 1969 roku i stało się obowiązujące w 1970 roku, zastępując czcigodną Świętą Ofiarę Mszy w języku łacińskim, znaną jako Msza trydencka.

     Następnie, w 1971 roku, Paweł VI wydał instrukcję zezwalającą starszym i niedołężnym kapłanom, za zgodą ich biskupów, na odprawianie Mszy trydenckiej, pod warunkiem, że będzie bez udziału wiernych. W tym pozwoleniu można łatwo dostrzec zwykłe tolerowanie prawdziwej Mszy św. odprawianej przez starszych kapłanów, którzy i tak wkrótce umrą. Fakt, że wiernym nie wolno było uczestniczyć w tych Mszach był okrutną reprymendą dla tradycjonalistycznie myślących wiernych, którzy pragnęli ponownie prawdziwej Mszy. Następnie, podczas audiencji w 1976 roku, Paweł VI bardzo jasno wyraził swoje intencje: "Przyjęcie nowego Ordo Missae z pewnością nie jest pozostawione wolnemu wyborowi kapłanów czy wiernych... nowy Porządek został promulgowany, aby zająć miejsce starego, po dojrzałej refleksji, zgodnie z żądaniami Soboru Watykańskiego II". Postawa i zachowanie Pawła VI wyraźnie wskazują, że pragnął on, aby Msza trydencka przeszła do historii i całkowicie przestała być odprawiana.

     Następnie, w 1988 roku arcybiskup Lefebvre ogłosił zamiar wyświęcenia na biskupów czterech księży z jego bractwa. Aby odwieść go od tego kroku Jan Paweł II wysłał "kardynała" Josepha Ratzingera na spotkanie z abp. Lefebvre'em w jego seminarium w Szwajcarii. I chociaż początkowo arcybiskup zgodził się zrezygnować z zamierzonych konsekracji – podpisując w tym celu 5 maja protokół porozumienia – następnego dnia rano wycofał swą zgodę i kontynuował działania zmierzające do konsekracji biskupów. Po dokonaniu konsekracji Jan Paweł II natychmiast ekskomunikował arcybiskupa Lefebvre'a i biskupów, których konsekrował.


      To działanie ich "papieża" skłoniło grupę księży z Bractwa Św. Piusa X do zerwania z bractwem. Zwrócili się do Jana Pawła II z pytaniem, czy pozwoliłby im mieć własne bractwo, podlegające jego rzekomemu autorytetowi, z pozwoleniem na odprawianie tradycyjnej łacińskiej Mszy. W ten sposób Jan Paweł II utworzył Bractwo Św. Piotra, starając się utrzymać w kościele soborowym tych katolików, którzy pragnęli tradycyjnej liturgii. Kilka innych mniejszych grup, również w ramach struktury kościoła soborowego także uzyskało pozwolenie na odprawianie Mszy łacińskiej.


      Przeskoczmy teraz szybko do 2005 roku. Wspomniany wcześniej Joseph Ratzinger został wybrany na następcę Jana Pawła II, przyjmując imię "papieża" Benedykta XVI. Ratzinger zawsze żałował, że nie udało mu się doprowadzić do pojednania z arcybiskupem Lefebvre'em i jego bractwem. W związku z tym, 7 lipca 2007 wydał dokument motu proprio Summorum Pontificum, które zezwalało każdemu księdzu na odprawianie Mszy trydenckiej, nawet bez zgody miejscowego biskupa. Dokument ten wywołał taką konsternację wśród biskupów Novus Ordo, że szybko po nim Benedykt XVI wystosował do nich list, w którym wyjaśnił powody udzielenia tego pozwolenia. Z jego listu jasno wynikało, iż przede wszystkim chodziło o próbę zachęcenia członków FSSPX do powrotu do pełnej komunii z kościołem soborowym.

      Wielu półtradycjonalistów uważało taki obrót spraw za wspaniały, za rodzaj triumfu, odpowiedź na modlitwę itp. W przeciwieństwie do nich, my – którzy już dawno temu doszliśmy do wniosku o wakacie Stolicy Apostolskiej – mieliśmy zupełnie inne spojrzenie na Summorum Pontificum. Po pierwsze, Benedykt XVI wysunął absurdalną tezę, że Novus Ordo i Msza trydencka to właściwie ten sam obrządek! Oświadczył, że Novus Ordo Missae jest zwyczajną formą rytu rzymskiego, podczas gdy Msza trydencka jest formą nadzwyczajną (w ten sposób zdegradował prawdziwą Mszę do roli "przybranej siostry" obrzydliwego Novus Ordo). Oświadczył również, że nikt nie może korzystać z pozwolenia udzielonego w tym dokumencie jeśli kwestionuje prawomocność Soboru Watykańskiego II lub Novus Ordo. Co więcej, ta zgoda na odprawianie Mszy trydenckiej była kolejnym daremnym wysiłkiem z jego strony, aby ustanowić "hermeneutykę ciągłości" – próbę udowodnienia, że kościół soborowy Vaticanum II był w rzeczywistości kontynuacją Kościoła katolickiego sprzed Vaticanum II.

      Teraz nawet ta tolerancja wobec Mszy trydenckiej w soborowym kościele została zniweczona przez Franciszka-Bergoglio jednym pociągnięciem pióra. Wydając swoje motu proprio Traditionis custodes 16 lipca, Bergoglio całkowicie zniweczył efekty Summorum Pontificum. To z pewnością nie było niespodzianką. W ciągu swojego ośmioipółletniego "pontyfikatu" Franciszek-Bergoglio dał wiele oznak swojej pogardy dla tradycyjnej liturgii katolickiego Kościoła. W rzeczywistości, to była tylko kwestia czasu. Jedno z dwojga musiało zostać usunięte. Prawdziwa Msza, odprawiana pod auspicjami kościoła soborowego, była tak samo niestosowna jak katolicki ksiądz chcący odprawiać prawdziwą Mszę za czasów Cranmera w Anglii podczas reformacji. Nie można było tego dłużej tolerować.

      Cóż więc konkretnie zawiera ten dokument? Oto krótkie podsumowanie głównych punktów przedstawione w artykule na ten temat na stronie Novus Ordo Watch:

  • Nie ma już formy zwyczajnej czy nadzwyczajnej – Novus Ordo Missae Pawła VI jest "jedynym wyrazem lex orandi Rytu Rzymskiego".
  • Tylko biskup diecezjalny może regulować celebracje liturgiczne w swojej diecezji.
  • Biskup diecezjalny ma za zadanie ustalić, czy któraś z grup Mszy łacińskiej w jego diecezji nie zaprzecza ważności lub legalności Novus Ordo Missae.
  • Biskup diecezjalny wyznacza konkretne miejsca, w których uczestnicy Mszy łacińskiej mogą gromadzić się na "celebrację eucharystyczną" – nie może ona odbywać się w "kościołach parafialnych" i nie mogą być tworzone nowe "parafie personalne".
  • W tych miejscach biskup diecezjalny powinien ustalić konkretne dni, w których będzie można odprawiać tradycyjną Mszę łacińską.
  • Gdy jest ona sprawowana, czytania (epistoła, Ewangelia) Mszy łacińskiej muszą być czytane w języku miejscowym (tzn. angielskim, włoskim, itd.) w tłumaczeniu zatwierdzonym do użytku liturgicznego przez odpowiednią konferencję episkopatu.
  • Biskup diecezjalny powinien wyznaczyć odpowiedniego kapłana, któremu powierza się nie tylko sprawowanie Mszy św. tradycyjnej, ale także opiekę duszpasterską nad wiernymi, którzy w niej uczestniczą. Powinien on być "ożywiony żywą miłością duszpasterską i poczuciem komunii kościelnej", a także otaczać tych ludzi opieką duchową.
  • Nie należy zakładać nowych wspólnot lub grup Mszy łacińskiej.
  • Kapłani, którzy chcą odprawiać Mszę tradycyjną po opublikowaniu tego dokumentu, muszą zwrócić się o pozwolenie do swojego biskupa, który z kolei zanim go udzieli musi najpierw skonsultować się ze Stolicą Apostolską.
  • Kapłani, którzy obecnie używają Mszału z 1962 r., muszą poprosić o pozwolenie od miejscowego biskupa na kontynuowanie tej praktyki.
  • Wszystko, co jest sprzeczne z tym nowym motu proprio, Franciszek niniejszym uchyla, bez względu na doniosłość tych wcześniejszych rozporządzeń.
  • Nowy dokument wchodzi w życie natychmiast.

      Można sobie tylko wyobrazić konsternację tych półtradycjonalistów, którzy chcą "jednocześnie zjeść ciastko i mieć ciastko". Innymi słowy, chcą mieć łacińską Mszę trydencką (która jest dziedzictwem prawdziwego Kościoła katolickiego), pozostając jednocześnie częścią soborowego kościoła z jego fałszywymi papieżami i protestancką liturgią. Jakże ironiczny jest tytuł pisma Franciszka-Bergoglio. Traditionis custodes tłumaczy się jako "strażnicy tradycji"! Co za zniewaga udawać, że jest się wiernym tradycji, podczas gdy dąży się do zniszczenia prawdziwej Mszy. Cóż za kpina!

      Módlmy się, aby ten list pseudoapostolski antypapieża Franciszka-Bergoglio doprowadził wreszcie tych, którzy pielęgnują miłość do prawdziwej Mszy Świętej do rozpoznania tego fałszywego kościoła Vaticanum II takim, jakim jest w istocie. To nie ten sam Kościół, który był udziałem apostołów, świętych i męczenników, naszych przodków. Pozostańmy, tak jak oni, zawsze wierni wierze naszych Ojców, wierze, która zawiera i chroni świętą ofiarę Mszy.

Ks. Benedict Hughes CMRI

Artykuł z czasopisma "The Reign of Mary", nr 181, Summer 2021 ( www.cmri.org )

Tłumaczył z języka angielskiego Mirosław Salawa

(Większość ilustracji od red. Ultra montes)

ZA: http://www.ultramontes.pl/hughes_watykan_konczy_z_tolerancja.htm

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.