Cytaty

"Pogodnie przyjmuję krzyż, który mi został ofiarowany, (ale) będziemy walczyć nadal o honor Pana naszego Jezusa Chrystusa i Jego Kościoła świętego i niepokalanego... i nigdy nie pomylimy go z nową religią, która głosi szczęście ziemskie, uciechy, rewolucję i wolność wszelkich uczynków, która obala mszę, kapłaństwo, katechizm i wszystko, co nadprzyrodzone: to antyteza chrześcijaństwa"
ks. Coache

„Wszelka polityka, która nie jest Tradycją, jest z pewnością zdradą”
Arlindo Veiga dos Santos

„Pro Fide, Rege et Patria” – „Za Wiarę, Króla i Ojczyznę”
_________________________________________________

piątek, 31 stycznia 2025

Czy Pan Jezus świętował chanukkę? (z post scriptum)

Źródło: Teolog katolicki odpowiada


     Odezwał się w sprawie sam przywódca sygnatariuszy "manifestu szesnastu", formalnie jedynie w polemice z Pawłem Lisickim, ale de facto szerszej (tutaj), dotykając także pośrednio moje uwagi poprzednie (tutaj).
     Nie wiem, czy Paweł Lisicki się do tego odniesie. Należy się do tego odnieść, ponieważ Marek Jurek niestety nadal propaguje kłamstwa typowe dla sekty Chabad Lubawicz.

     1. M. Jurek twierdzi stanowczo, że Pan Jezus świętował chanukkę, ponieważ wypełniał wszystkie przykazania religii Mojżeszowej. Zapomina jednak wskazać, w którym miejscu religia Mojżeszowa nakazuje świętowanie chanukki. Otóż nawet Księgi Machabejskie - zresztą nie należące do żydowskiego kanonu Biblii, a znane w obecnym kształcie dopiero od II wieku po Chrystusie - nie mówią nic o takowym święcie. Pierwsza księga mówi jedynie o samym odnowieniu kultu w świątyni (1 Mach 4,36nn). Druga Księga Machabejska mówi jedynie o ustanowieniu przez Machabeuszy święta na rocznicę odnowienia, nie o samym święcie: "Wspólną zaś uchwałą i ślubowaniem postanowili, że cały naród żydowski będzie każdego roku obchodził ten dzień uroczyście." (2 Mach 10,8) Tak więc oczywiste jest, że religia Mojżeszowa nie nakazuje świętowania "odnowienia świątyni", lecz było to jedynie państwowe święto Machabeuszy, bardziej polityczne niż religijne, gdyż fundamentem religii było prawo Mojżeszowe, a nie ustawy władców. To państwo za czasów Pana Jezusa już praktycznie nie istniało, i nie wiemy, w jakim zakresie, w jakiej formie Rzymianie dopuszczali czy tolerowali to święto, które wszak dość wyraźnie, choć pośrednio skierowane było także przeciw ich panowaniu w Jerozolimie. Zapewne potomkowie i zwolennicy dynastii hasmonejskiej zachowywali pamięć o wydarzeniach, do których odnosi się chanukka. Wszystko wskazuje jednak na to, że wówczas nie było oficjalnego święta, tym bardziej wiążącego dla sprawiedliwego żyda, gdyż jego obowiązywało jedynie prawo Mojżeszowe, a nie późniejsze dodatki, choćby były dobre i słuszne. Zresztą akurat z takimi dodatkami, nakładanymi przez faryzeuszy i kapłanów, bezsprzecznie walczył Pan Jezus. Dopiero judaizm talmudyczny, przekształcając to święto w obecną chanukkę, nadał sprawie pewne pozory święta religijnego. Pierwszą wzmiankę o świętowaniu chanukki w znaczeniu zbliżonym do współczesnego podaje dopiero Talmud babiloński, w traktacie Szabat, rozdział 2. Zaś obecne obchody tego święta są tworem późnośredniowiecznym, a głównie właśnie dopiero sekty Chabad Lubawicz.

     2. M. Jurek stawia następną bardzo odważną, a właściwie bezpodstawną tezę: "Uniwersalizm swej misji Zbawiciel otwarcie proklamował dopiero przed Swoim Wniebowstąpieniem, a Apostołowie zaczęli pojmować go jeszcze później, po Zesłaniu Ducha Świętego." Czyżby uważał Pana Jezusa za obłudnika czy choćby przebiegłego polityka? Jednak się myli i to bardzo poważnie, gdyż widocznie nie zna słów z Ewangelii św. Mateusza 8,11 i św. Łukasza 13,29:
"Lecz powiadam wam: Wielu przyjdzie ze Wschodu i Zachodu i zasiądą do stołu z Abrahamem, Izaakiem i Jakubem w królestwie niebieskim."
"Przyjdą ze wschodu i zachodu, z północy i południa i siądą za stołem w królestwie Bożym."
     Te słowa są skierowane akurat do przywódców i uczonych narodu żydowskiego. Czyż to jest jeszcze mało wyraźnego uniwersalizmu i to na długo przed śmiercią i zmartwychwstaniem? A może M. Jurek wespół z modernistycznymi exegetami uważa, że Ewangeliści zmanipulowali wydarzenia, wkładając słowa wypowiedziane przez Pana Jezusa po Wniebowstąpieniu na czas przed nim?

O czym nie wiedział śp. bp. Williamson? Co ukrywano przed wiernymi tzw. Ruchu Uporu w Polsce?

 Wczoraj, niedługo po śmierci śp. bpa Williamsona, na profilu Seminarista Paulo Cavalcante (kleryk odbywający formacją kapłańską u bpa Roderyka da Silvy, w Hiszpanii) na portalu społecznościowym Facebook pojawił się wpis, w którym zamieścił on ostatniego meila, jakiego otrzymał on niedawno od zmarłego biskupa Williamsona (śp. bp. Williamson udzielił święceń prezbiteratu biskupowi da Silvie). Z tegoż meila możemy wywnioskować, że śp. bp. Williamson nie zdawał sobie sprawy, że Michał Stobnicki, którego wyświęcił na kapłana (w 2017 r.) i konsekrował na biskupa (15 sierpnia 2022 r.) jest zwolennikiem tezy z Cassiciacum oraz jest "non una cum" (nie wymienia w Kanonie Mszy imienia heretyka Bergoglio, ps. Franciszek). Przez tyle lat Stobnicki ukrywał ten fakt przed swoim "szefem":

Pozostawię tu ostatni e-mail, którego napisał do mnie Dom Williamson, w którym porusza kwestie związane z ostatnio konsekrowanymi biskupami, kwestią non una cum i sedewakantyzmu: 

„Drogi przyjacielu,

Pozwól, że odpowiem na Twoje pytania po kolei. Moje odpowiedzi są tylko moją opinią i niewiele znaczą. Udzielenie odpowiedzi w pełni autorytatywnych jest niemal niemożliwe przy papieżu takim jak Bergoglio.

1. Jeśli biskup Stobnicki jest rzeczywiście związany z tezą Cassiciacum i praktyką non una cum, uważam, że chaos w Kościele jest wystarczającym powodem, by usprawiedliwić dochodzenie do takich wniosków przez szczerego i uczciwego katolika – a za takiego uważam biskupa Stobnickiego. In dubiis, libertas (w sprawach wątpliwych – wolność).

2. Zgodziłbym się, że hierarchowie Novus Ordo posiadają urzędy, ale nie wykonują właściwej im władzy zawsze wtedy, gdy odchodzą od Tradycji Katolickiej. Prawda, czyli Tradycja, stanowi bowiem istotę ich posługi.

3. Uważam, że decyzja o niewymienianiu Bergoglia w Kanonie Mszy jest dopuszczalnym wyborem praktycznym dla każdego katolickiego kapłana, pod warunkiem że nie narzuca tej swojej osobistej praktyki nikomu innemu. In dubiis, libertas.

4. Uważam, że można współpracować z duchownymi non una cum, o ile nie próbują oni narzucać swojego wyboru wszystkim innym kapłanom.

czwartek, 30 stycznia 2025

Czy należy zaorać Auschwitz? Co wolna, suwerenna Polska powinna zrobić z tym miejscem?

Na zdjęciu obóz koncentracyjny KL Birkenau (Auschwitz II), w Brzezince

 Dwa dni temu mieliśmy kolejną, 80'tą rocznicę tzw. "wyzwolenia" niemieckich nazistowskich obozów koncentracyjnych i obozu zagłady, działających w latach 1940–1945 w Oświęcimiu (niem. Auschwitz) i pobliskich miejscowościach; w szczególności KL Auschwitz I (Stammlager), KL Birkenau (Auschwitz II) i KL Monowitz (Auschwitz III). Nazwy Auschwitz, Birkenau i Monowitz są niemieckimi odpowiednikami polskich nazw Oświęcim, Brzezinka i Monowice, stosowanymi po agresji Niemiec na Polskę w 1939 roku i aneksji tych ziem przez III Rzeszę.

 Z tej okazji przypomniał mi się artykuł pana Adama Gmurczyka, z listopada 2018 r., opublikowany na portalu Nacjonalista.pl, pt.: Czas zaorać Auschwitz. Pan Adam Gmurczyk, szef partii Narodowe Odrodzenie Polski, stawia w tym tekście całkowicie poważnie tezę, że "teren całego kompleksu obozowego znanego jako Auschwitz powinno się zrównać z ziemią, a odzyskane hektary zrewitalizować. Ba! W tym tak szczęśliwie odratowanym miejscu należy zbudować coś spektakularnego [...] Ogromny potencjał terenu daje kolosalne możliwości, co jest, nomen omen, polem do popisu dla kreatywnych umysłów." Dalej kontynuuje on swoją wizję: "Jeśli zatem Polska ma być polska, jeśli ma być żywa, a nie ożywiona, przyjść musi czas na dosłowne i fizyczne zamknięcie bolesnej przeszłości, która krępuje nas w stopniu destrukcyjnym. I dlatego, może nie dziś, może nie jutro, ale w końcu buldożery wjadą i do Auschwitz, a wówczas – jako rzecze Pismo – „nie zostanie tu kamień na kamieniu, który by nie był zwalony” (Mt 24,2)."

 Jak jednak przypomniałem na początku tego tekstu, mówimy tak naprawdę nie o jednym obozie, a o trzech odrębnych obozach (z których do naszych czasów w pełni zachowały się dwa, więc o tych dwóch będzie mowa). Obóz Auschwitz I (Oświęcim) – pierwszy obóz (tzw. „obóz macierzysty” niem. Stammlager), głównie pracy przymusowej, pełniący również funkcję centrum zarządzającego dla całego kompleksu; istniał na terenie opuszczonych austriackich, następnie polskich koszar artyleryjskich, był przeznaczony głównie do przetrzymywania polskich inteligentów oraz Polaków walczących z okupantem. Jego powstanie związane było z narastającym polskim ruchem oporu, który był zwalczany przez nazistów bezwzględnym terrorem, co szybko doprowadziło do przepełnienia istniejących więzień. Osadzono w nim wielu młodych ludzi, którzy próbowali przyłączyć się do ruchu oporu lub nielegalnie przekroczyć granicę w celu przyłączenia się do armii polskiej. Nigdy nie był więc miejscem masowej zagłady Żydów. Żydzi zawsze w tym obozie stanowili mniejszość, większością byli zaś Polacy (głównie polska inteligencja, księża katoliccy etc.). To tutaj zginęli m.in. Jan Mosdorf, prof. Roman Rybarski, czy o. Maksymilian M. Kolbe. To miejsce to prawdziwy Pomnik Męczeństwa Narodu Polskiego, i jako taki musi być zachowany „po wsze czasy”.

Zmarł x bp Ryszard N. Williamson. R.I.P.♰

Requiem Aeternam dona ei, Domine et Lux perpetua luceat ei. 

REQUIESCAT IN PACEM, AMEN 

OGŁOSZENIE O ŚMIERCI: 29 stycznia o godz. 23:23 (czasu londyńskiego) zmarł biskup Ryszard Nelson Williamson, wyświęcony na kapłana i konsekrowany na biskupa przez arcybiskupa Marcela Lefebvre.  Reprezentował prawdopodobnie najbardziej „twardą linię” spośród czterech biskupów konsekrowanych w 1988 roku za co został wydalony z FSSPX w 2012 roku (oficjalnie za rzekome negowanie tzw. Holocaustu). Miał 84 lata (ur. 8 marca 1940 roku w Buckinghamshire w Anglii).

Następnie ukształtował wraz z innymi kapłanami tzw. „FSSPX-Opór”. Chcąc podążać - moim zdaniem w bardzo zły sposób - za przykładem abp'a. Lefebvre, konsekrował już 4 biskupów. Pomimo tego, że nie jest to sedewakantyzm, ale reprezentuje najbardziej radykalną wersję pozycji „uznawania i oporu” (R&R).

Biskup Williamson został w nocy 25.I przyjęty na szpitalnym oddziale ratunkowym z powodu wylewu krwi do mózgu; wcześniej otrzymał ostatnie sakramenty.

Módlmy się o wieczny odpoczynek jego duszy.

wtorek, 28 stycznia 2025

Bp Marek A. Pivarunas CMRI: Posoborowi pseudopapieże narzędziami komunistów i masonów.

Posoborowi pseudopapieże narzędziami komunistów i masonów (1)

BP MARK A. PIVARUNAS CMRI

––––––

 Drodzy Przyjaciele i Dobroczyńcy,

 W konserwatywnym świeckim magazynie The New American z 13 stycznia, ukazał się obszerny artykuł zatytułowany: "Czy papież jest komunistą?". To naprawdę zdumiewające, jak na podstawie słów i działań Franciszka coraz więcej ludzi zdaje sobie sprawę, że Kościołowi katolickiemu przydarzyło się coś zgubnego. Wiele rzeczy, jakich Franciszek się dopuścił w trakcie swojej kariery – jako "jezuicki ksiądz" głosząc "teologię wyzwolenia", a zwłaszcza teraz jako fałszywy papież, promując zasady komunizmu zarówno w swoich przemówieniach, jak i działaniach – ukazuje jego prawdziwy charakter i naturę.

 Co więcej, podobny wzorzec zaobserwowano w działaniach Jana XXIII, który zwołał Vaticanum II (1962-1965) i jego następcy Pawła VI, który "zatwierdził" błędy tegoż "soboru" w zakresie wolności religijnej, fałszywego ekumenizmu i indyferentyzmu religijnego. W 1962 roku Jan XXIII i "kardynał" Montini (późniejszy Paweł VI) wynegocjowali porozumienie między Moskwą a Rzymem, w którym uzgodniono, że nie będzie potępienia sowieckiego komunizmu i marksizmu.

Prof. Jacek Bartyzel: O państwie chrześcijańskim.

Katolickie Państwo Narodu Polskiego

 Piszę po przeczytania odpowiedzi, jakiej Marek Jurek udzielił red. Pawłowi Lisickiemu, który krytycznie ustosunkował się do głośnej już, „Deklaracji Szesnaściorga”. Nie będę jednak tu odnosił się do całokształtu treści zarówno deklaracji, jak i odpowiedzi Marka Jurka na głosy krytyki; nie jestem bowiem ani teologiem, ani biblistą, toteż zaznaczę jedynie, że w tym aspekcie sprawy uważam za przekonujące argumenty wyłożone przez ks. Dariusza Olewińskiego oraz Pawła Lisickiego. Chcę natomiast odnieść się do aspektu polityczno-ustrojowego problemu, ponieważ leży on w zakresie moich kompetencji. Wątek ten pojawił się zarówno w „Deklaracji Szesnaściorga”, jak i w odpowiedzi Marka Jurka – tu jako punkt 4., zatytułowany „Rzeczpospolita i dobro wspólne”, którego pierwszy i kluczowy akapit brzmi następująco: 

 „No i jest na koniec kwestia państwa, Rzeczypospolitej. Państwo – w odróżnieniu od Kościoła – nie jest wspólnotą dobrowolną, ale sprawuje w swych granicach powszechną, suwerenną władzę. Z tej powszechnej władzy wynikają powszechne obowiązki. Nigdzie nie piszemy, w jaki konkretnie sposób naród katolicki powinien wyrażać szacunek i wspólnotę wobec innych wspólnot, współtworzących z nami Rzeczpospolitą. Jesteśmy natomiast przekonani, że powinien, bo – jak przypominamy – „dobro wspólne obejmuje – we właściwy sposób – każdą społeczność i osobę tworzącą wspólnotę Rzeczypospolitej”. To jest to większe dobro, najważniejszy motyw tolerancji, o którym pisał Pius XII. To ono tworzy pewniejszy klimat ewangelizacji, niż głucha wrogość. Ta norma jest zresztą pięknie zakorzeniona w naszej narodowej tradycji”.

poniedziałek, 27 stycznia 2025

Kościół ciągle jaśnieje świętością - musimy odrzucić modernizm z obłędnym ekumenizmem


Ksiądz Rafał Trytek - członek Instytutu Rzymskokatolickiego ICR bp. Sanborna Adres kontaktowy: xtrytek@sedevacante.pl Deklaracja Doktrynalna: http://sedevacante.pl/deklaracja.php
Msze Święte: Kraków: http://sedevacante.pl/porzadek.php
Wrocław: https://mszatrydencka.wroclaw.pl
Warszawa: https://msza.waw.pl/kontakt/
Katolickie treści: https://ultramontes.pl
Kazanie ks. Rafała Trytka wygłoszone na III niedzielę po Objawieniu 26.01.2025, w kaplicy Matki Bożej Królowej Polski w Krakowie, ul. Sarego 18/2.

niedziela, 26 stycznia 2025

Były biskup FSSPX Richard Williamson umiera.

 Święcenia biskupie przyjął z rąk abp. Lefebvre’a w 1988 r.…

Były biskup SSPX Richard Williamson umiera

Najczcigodniejszy Richard Williamson , jeden z czterech biskupów konsekrowanych dla Bractwa Św. Piusa X (FSSPX) wbrew „papieżowi” Janowi Pawłowi II 30 czerwca 1988 r. przez abp. Marcela Lefebvre’a i bp. Antonio de Castro Mayera, jest podobno bliski śmierci i mógł już nie żyć w momencie publikacji tego posta.

Według watykańskiego dziennikarza Edwarda Pentina, 84-letni biskup z Anglii został wczoraj wieczorem przyjęty do szpitala z powodu krwotoku mózgowego i otrzymał ostatnie namaszczenie:

Według niektórych doniesień, biskup Williamson jest nieprzytomny i nie przewiduje się jego przeżycia:

Niektórzy twierdzą, że biskup już nie żyje, ale ta informacja nie została potwierdzona.

Proszę o modlitwę za biskupa Williamsona, aby zmarł śmiercią świętą.

Kilka słów wyjaśnienia ws. zamieszania wokół domniemanej śmierci bpa Ryszarda Williamsona.

 Wczoraj w godzinach przedpołudniowych świat obiegła informacja, że bp. Ryszard Williamson trafił poprzedniej nocy do szpitala, na oddział ratunkowy w stanie ciężkim, po wylewie krwi do mózgu. Wcześniej został opatrzony świętymi sakramentami. Natychmiast zamieściliśmy wówczas stosowną informację, z prośbą o modlitwę za niego, na naszej stronie na Facebooku: 

 Tego samego dnia wieczorem, po godzinie 18:00 zaczęły się pojawiać informacje, że biskup zmarł w południe czasu londyńskiego (około godz. 13:00 czasu polskiego). Informacje te były podawane na wielu, również zagranicznych, poważnych stronach oraz profilach, prowadzonych przez tradycyjnych katolików. Informacja o śmierci pojawiła się m.in. na włoskim portalu informacyjnym il Giornale, oraz na Wikipedii; anglojęzycznej, niemieckojęzycznej (gdzie jest do tej chwili) oraz włoskojęzycznej (skąd została najwidoczniej później usunięta). Ok godz. 19:30 informację tą potwierdził x. Rafał Trytek, który poprosił prowadzącego stronę Bractwo Najświętszych Serc Jezusa i Maryi (br. Rajmunda tOF) o zamieszczenie intencji modlitewnej za zmarłego biskupa Williamsona. Wówczas nasza redakcja również podjęła decyzję o zamieszczeniu oficjalnej informacji o śmierci biskupa. 

Włoskojęzyczna Wikipedia i portal il Giornale (stan na 25.01).
Informacje w języku polskim w wyszukiwarce Google (stan na dziś)
Intencja modlitewna podana wczoraj przez x. Rafała Trytka

 W tym samym czasie na pseudokatolickiej stronie prowadzonej przez pewnego pana Mecenasa z Łowicza, pojawiła się informacja szkalująca wszystkich integralnych katolików, rozpowszechniających informację o śmierci bp'a Williamsona, którą nazwał on „ordynarnym kłamstwem i fake newsem”: 


 Było to dokładnie w tym samym czasie, gdy informację potwierdził x. Trytek, i została ona zamieszczona na stronie Bractwa Modlitewnego. Nie było jej jeszcze wówczas na stronie Tenete Traditiones. Można więc było to odebrać jako atak, m.in. na x. Trytka, a na pewno jako kolejny już atak pana Mecenasa na środowisko sedewakantystyczne, i to w momencie śmierci jego biskupa, za którego my po prostu chcieliśmy się pomodlić. Jest to szczyt obłudy, podłości i niewdzięczności. 

 Znając wcześniejsze praktyki pana Mecenasa i jego środowiska tzw. Ruchu Uporu, takie jak m.in. ukrywanie przez 11 miesięcy jego konsekracji biskupiej, czy ukrywanie do dnia dzisiejszego rzekomej konsekracji biskupiej „sub conditione” x. Karola Vigano, stwierdziłem, że również tym razem, mamy do czynienia z próbą ukrycia faktu śmierci bpa Williamsona, dlatego zdecydowałem się wczoraj na publikację informacji o śmierci biskupa. Niedługo później x. Rafał Trytek poprosił o usunięcie intencji za duszę zmarłego ze strony Bractwa Modlitewnego, ja jednak postanowiłem wciąż opierać się na informacji podanej w oficjalnych i jawnych źródłach, jak Wikipedia, a nie na tym, co konfabuluje środowisko Ruchu Uporu. 

piątek, 24 stycznia 2025

80'ta rocznica Tragedii Górnośląskiej 1945 roku. Nowa okupacja gorsza od poprzedniej i prawdziwa gehenna ludu Śląskiego, a nie żadne „wyzwolenie”.


W styczniu 2025 r. obchodzimy w województwie śląskim 80.rocznicę Tragedii Górnośląskiej – tragicznych represji, które dotknęły tysiące mieszkańców Górnego Śląska.

Wydarzenia rozgrywające się od stycznia do maja 1945 r. miały tu na Górnym Śląsku charakter mocno odbiegający od doświadczeń innych, „dawnych” dzielnic Polski – Mazowsza, Małopolski czy Wielkopolski. Przede wszystkim takie miasta jak Gliwice, Bytom i Zabrze dla wkraczającej tu pod koniec stycznia Armii Czerwonej były niejako bramą do „priokliatoj Giermanii” – „przeklętych Niemiec”

– Były pierwszym przystankiem za dawną granicą Rzeszy Niemieckiej, już przed 1939 r. leżały bowiem na terytorium tego państwa. Dlatego wojska sowieckie potraktowały tę ziemię jako obszar wroga, wydając ją na łup najbardziej brutalnej zemsty. Masowe morderstwa na ludności cywilnej, powszechne gwałty, kradzieże, rabunki, niszczenie mienia, destrukcja substancji architektonicznej, systematyczny i kompleksowy demontaż i wywóz instalacji przemysłowych, represje w obozach karnych, deportacja ponad 46 tys. osób na roboty przymusowe do Związku Sowieckiego – to wszystko głęboko zdeformowało region i odcisnęło się na nim bolesnym piętnem na następne dziesięciolecia – kontynuuje MwG.

– Ten rok zmiany państwowości był także czasem wielkich migracji – do regionu napłynęli m.in. wysiedleńcy z Kresów, wysiedleniu poddano ludność niemiecką. Zależne od Moskwy kolaboranckie władze komunistyczne zaczęły budować swój autorytarny system przemocy, opierając się przede wszystkim na aparacie bezpieczeństwa, osławionym UBP. Przez prawie półwiecze rządów komunistycznych fakty nie mogły być podnoszone, opisywane i dyskutowane w przestrzeni publicznej.

czwartek, 23 stycznia 2025

Chanukka w natarciu – manifest szesnastu.

OD REDAKCJI TENETE TRADITIONESPublikujemy kolejny bardzo dobry i ważny text [x.?] dr. D. Olewińskiego. Przy okazji, warto zwrócić uwagę, że nie tylko główny nurt "Kościoła Soborowego" w Polsce coraz bardziej staje się, już otwarcie, judaistyczną sektą (co widać po ostatnim zachowaniu pana "kardynała" Rysia), ale dokładnie tym samym stają się (lub od początku były, a jedynie próbowały to maskować) środowiska tzw. "tradycjonalistów", czyli konserwatystów Novus Ordo lub zwolenników indultu – czyli koncesjonowanego "ruchu tradycji" w ramach oficjalnych struktur modernistycznego Neokościoła. Pokazuje nam to dobitnie, jak bardzo to środowisko jest przesiąknięte modernistyczną zgnilizną teologiczną i moralną, jak bardzo jest ono heterodoksyjne. Nie wystarczy chodzić na "tradycyjną łacińską mszę" aby być integralnym katolikiem. Nie wystarczy nawet najstaranniej i najsolenniej celebrowana starożytna liturgia, piękne szaty i bogate ceremonie we wspaniałych kościołach, aby być wiernym katolickiej ortodoksji. Ci ludzie są wierni wyłącznie heretyckiej, soborowej deklaracji "Nostra aetate" i judeo-chrześcijańskiemu dziedzictwu Jana Pawła II, a nie nauce Kościoła katolickiego! Podpisujemy się całkowicie pod publikacją [x.?] dr Dariusza J. Olewińskiego:

«Tak niskiego poziomu intelektualnego i moralnego nie spodziewałem się od sygnatariuszy, których dane mi było niegdyś poznać osobiście, a znam kilku z nich».

Dr. D. Olewiński: Chanukka w natarciu - manifest szesnastu

Źródło: Teolog katolicki odpowiada

Temat chanukki już poruszałem przy okazji akcji posła Grzegorza Brauna w grudniu 2023 roku (tutaj i tutaj). Temat właśnie powrócił i to w sposób dość nieoczekiwany choć nie zaskakujący. Otóż kilkunastu panów znanych jako przedstawiciele konserwatywnego środowiska polityczno-katolickiego opublikowało apel skierowany wprost przeciw tym, którzy krytykują publiczne obchody tego kabalistycznego święta. Tenże apel wpisuje się dość wyraźnie w atak arcybiskupa łódzkiego Grzegorza Rysia na rzeczonego Grzegorza Brauna z powodu plakatu, który ukazuje alternatywę: albo chanukka albo Boże Narodzenie. 


Zarówno Ryś jak też sygnatariusze "manifestu szesnastu" sprzeciwiają się takiej alternatywie oczywiście na korzyść chanukki. Podczas gdy wypowiedź Rysia jest zdawkowa, acz bardzo agresywna i jeszcze bardziej absurdalna, to "manifest" zapuszcza się w pewną argumentację, aczkolwiek nie najwyższych lotów. 

Prof. Jacek Bartyzel: "Szesnastu" dla Polski niebezpieczna liczba; już raz okazała się tragiczna.


 Prof. Jacek Bartyzel skomentował niesławną Deklarację szesnastu pod postem Pawła Milcarka na Facebooku następująco:

 Poza w zasadzie oczywistym co do Machabejczyków punktem 3 oraz dotyczącym chrześcijańskiego  charakteru państwa punktem 5, oświadczenie przyjmuje domyślnie założenie, że judaizm współczesny jest tą samą religią, co judaizm starotestamentowy, a Chanuka obchodzona dzisiaj tą samą Chanuką, którą obchodził Pan Jezus, co jest fałszem; zaś punkt 4 pomija istotę "naszej wspólnej wielowiekowej historii", czyli problemów dla nas z tego wynikających. Pierwsze zdanie punktu 6 jest tak sformułowane, że można je rozumieć w ten sposób, że to nasza wiara w Chrystusa i w prawdę Ewangelii jest konfliktogenna; czyżby w imię "unikania napięć" oraz "gestów życzliwości" winniśmy dyskretnie zrezygnować z niej lub przynajmniej okazywania jej w kontaktach z żydami? W sumie jest to jednostronna deklaracja żydofilii oraz przyłączenie się do flekowania Grzegorza Brauna, toteż rodzi się pytanie w jakim celu? (...) dla mnie jest to akt serwilizmu wobec "mocarstwa anonimowego".

środa, 22 stycznia 2025

JUDAIZM WROGIEM KATOLICYZMU! W odpowiedzi na modernistyczną „Deklarację Szesnastu” konserwatystów Novus Ordo.

CHANUKA CZY BOŻE NARODZENIE?
Akcji bilbordowa Grzegorza Brauna z grudnia 2024 r.

 Z okazji niedawnego „Dnia Judaizmu” w posoborowym kościele w Polsce, pan Grzegorz Ryś, „kardynał” Novus Ordo, zdecydował się zaatakować pana Grzegorza Brauna za jego kampanię, przypominającą to kluczowe (!) dla nas, jako dla Polaków i Europejczyków, pytanie. Pan Ryś nazwał to co zrobił pan Braun działaniem „antyludzkim, antyeuropejskim i antychrześcijańskim” [sic!]. Należy przede wszystkim pokreślić, że pan Ryś zrobił to po telefonie ze skargą od rabina, uczestnicząc w bluźnierczych tzw. „Dniach Judaizmu” (w tym roku były to jak się okazuje aż dwa dni, wyjątkowo 15-16 stycznia, żeby nie naruszać żydowskiego szabatu w dniu 17 stycznia, gdy zazwyczaj przypada ten dzień). Modernistyczny „kardynał” po raz kolejny zrównał prawdę z błędem, dobro ze złem, Chrystusa z belialem, twierdząc, że teraz <w miejsce „czy” będziemy mówić „i”>. 

 Dziś, do swoistego „komitetu poparcia” pana Rysia, i ogólnie filosemityzmu i „judeochrześcijaństwa”, dołączyło szesnastu konserwatystów Novus Ordo (lub po prostu zwykłych modernistów), którzy samych siebie określają jako grupa publicystów politycznych i historyków. Swoją deklarację traktują jako „oświadczenie, a zarazem apel”. Wprost oświadczyli oni, że „Deklaracja” stanowi reakcję na akcję bilbordową Grzegorza Brauna „Chanuka czy Boże Narodzenie”.

 Nie zamierzam w tym miejscu cytować treści tej deklaracji. Każdy może zapoznać się z jej pełnym tekstem tutaj. Mogę jedynie powiedzieć, że dawno nie czytałem większych bzdur. Jak ktoś słusznie skomentował, po przeczytaniu pierwszych dwóch punktów, można dostać torsji. Może z wyjątkiem punktu 3., cała reszta to totalny odjazd i pomieszanie z poplątaniem. Prawdziwy Judaizm skończył się z nadejściem Mesjasza. Teraz jest chrześcijaństwo albo pogaństwo. Judaizm rabiniczny (oparty na Talmudzie) to nowa religia, która powstała w opozycji do chrześcijaństwa. Nowe Przymierze zastąpiło stare, które miało określoną "datę ważności", czyli moment śmierci Chrystusa na Krzyżu. Od tego momentu to Kościół Święty stał się nowym Izraelem, jedynym Ludem Bożym. Tak zawsze nauczał Kościół katolicki, Ojcowie Kościoła, Papieże, Sobory Powszechne, Święci, doktorzy i teolodzy. To zresztą wynika wprost z Ewangelii oraz Pism Apostolskich. Konserwatyści Novus Ordo twierdząc że „Kościół zawsze uważał, że [...]” mogą mieć na myśli wyłącznie swój, modernistyczny Neokościół, który powstał na tzw. Soborze Watykańskim II. Bo prawdziwy Kościół katolicki nauczał czegoś zgoła przeciwnego. 

wtorek, 21 stycznia 2025

Psychiatryk nadaje! Przegląd wywodów kabaretu starszego pana z Baranowa p. Poznaniem.

 Michał Woźnicki – ciężko określić go jednym słowem. Dla jednych człowiek chory psychicznie, niezrównoważony emocjonalnie, nienormalny, "wariat". Dla innych wyrachowany, wyrafinowany, cyniczny, "podły typ", który wszystko co robi, robi w pełni świadomie i celowo, będąc przy zdrowych zmysłach. Czasem patostreamer, czasem kabareciarz, zawsze celebryta, stawiający samego siebie w centrum wydarzeń, któremu wydaje się, że cały świat kręci się wokół niego, jakby to nie wiadomo kim był. A kim jest? Starym kawalerem, bez żony i dzieci, któremu się wydaje, że jest księdzem, który całą energię poświęca na jakieś bezsensowne "zmaganie" (nie wiadomo tak naprawdę z kim i o co, a w rzeczywistości ze wszystkimi i o wszystko, nawet ze swoimi najbliższymi, w tym z własną Matką, którą nie raz już publicznie obrażał, łamiąc tym samym IV. Przykazanie Boże) i budowanie swojej sekty, tego kółka wzajemnej adoracji, gdzie kilka leciwych pań, oraz pan ministrant, są zapatrzeni w swojego guru niczym w Święty Obraz. Człowiek ten ewidentnie przegrał życie, choć jednocześnie jest zupełnie tego nie świadomy, i ma poczucie jakieś powierzonej tylko jemu specjalnej "misji" którą musi wypełniać.

 W ostatnim czasie uwaga tego patostreamera skupiła się zwłaszcza na mojej skromej osobie. Jak pisałem w tekście na temat p. Marcina Kulpy, który został usunięty przez administrację Bloggera, z grudnia zeszłego roku, takie obsesyjne zachowania, mówienie cały czas o tym samym, o jednym człowieku, oznacza najczęściej w psychologii strach przed tym człowiekiem. Woźnicki z jakiegoś powodu się mnie boi. Odczuwa wyraźny lęk, stąd też agresja z jego strony, nie tylko słowna, ale wręcz groźby użycia siły wobec mnie, pobicia, uderzenia mnie "w łeb, w gębę lub w tyłek" [sic!]. Jednocześnie Woźnicki sugerował wcześniej, że to on czuje się zagrożony fizycznym atakiem z mojej strony, że "biłbym go pałką lub gazował niczym Bielski", mimo iż jakkolwiek niczego takiego nigdy nie sugerowałem, ani nie nawoływałem do agresji fizycznej ani słownej wobec niego (w przeciwieństwie do niego, on wyraźnie i to już kilkukrotnie nawoływał do agresji fizycznej wobec mnie, sugerując, że to x. Rafał Trytek powinien mnie "ukarać" fizycznie, choć nie mam zielonego pojęcia za co? Tego już Woźnicki wytłumaczyć nie potrafi...). W praktyce, podczas przerwy między Mszą św. a wykładem x. Risslinga w Warszawie, we wrześniu ubiegłego roku, to ja starałem się załagodzić sytuację i łagodzić konflikt, jaki powstał między paniami od Woźnickiego a jednym wiernym, który starał się nie wpuścić tych ludzi na wykład, zgodnie z wolą x. Risslinga. Woźnicki w tym czasie udawał że się modli, a tak naprawdę robił po prostu wszystko aby uniknąć jakiegokolwiek kontaktu z kimkolwiek z obecnych na tym wydarzeniu (czy to organizatorami, czy x. Risslingiem, czy, zwłaszcza, ze mną). Po prostu bał się stanąć do otwartej konfrontacji. A przecież nikt by go tam nie pobił, ani nawet nie zwyzywał, po prostu grzecznie acz stanowczo zostało by mu wytłumaczone, że nie jest w tym miejscu mile widziany, nie został zaproszony, i powinien opuścić salę.

 Właściwie to nie powinienem w ogóle odpowiadać na te ciągłe ataki i zaczepki słowne ze strony tego człowieka. Wstydem jest w ogóle słuchanie (dawanie wiary) człowieka, który jest notorycznym kłamcą i publicznym oszczercą, zwykłym patostreamerem obrażającym wszystkich przed kamerą podczas tzw. "kazań" (czy raczej seansów nienawiści) urządzanych w tzw. "kaplicy" w Baranowie. Pierwszy raz odpowiedziałem publicznie na jego kłamstwa blisko cztery lata temu, w artykule : Kłamstwa pana Woźnickiego o sedewakantyźmie. Dwa lata temu odpowiadałem na jego kłamstwa i oszczerstwa rzucane przeciwko ostatniemu, katolickiemu Papieżowi : Przeciw oszczerstwom! W obronie Jego Świątobliwości, Papieża Piusa XII. Przy okazji, warto przypomnieć, z jaką szatańską nienawiścią, w wręcz odrażający sposób, ten człowiek odnosił się do członków własnej grupy quasi-religijnej, w czasie tzw. "pielgrzymki" w 2022 r.: Czy to już koniec sekciarstwa z Wronieckiej? 

poniedziałek, 20 stycznia 2025

Donald Trump zaprzysiężony 47. Prezydentem USA.


W zeszłym roku Amerykanie wybierali swojego 47. Prezydenta. Kandydat partii republikańskiej i były (45) prezydent Donald Jan Trump został wybrany po raz drugi (po czteroletniej przerwie), zdobywając 312 głosów elektorskich (do zwycięstwa potrzeba ich 270). Jego przeciwniczka, Kamala Harris zdobyła 226 głosów. W dniu dzisiejszym, w południe czasu lokalnego Donald Trump został uroczyście zaprzysiężony w budynku Kapitolu, formalnie obejmując urząd.

OD REDKACJI TENETE TRADITIONES: Do osoby pana Donalda Trumpa podchodzimy z ogromną rezerwą. Jest to człowiek znany ze swojego filosemityzmu, popierania organizacji terrorystycznej znanej jako „państwo Izrael”, oraz zbrodniarza wojennego Benjamina Netanjahu, winnego ludobójstwa na Palestyńczykach. Jednakże, mimo tego, Trump zadeklarował, zarówno podczas swojej kampanii, jak też już jako prezydent-elekt, oraz w swoim dzisiejszym przemówieniu inauguracyjnym już jako 47. prezydent USA, zdecydowany sprzeciw wobec agendy lewackiej i demoliberalnej, zwłaszcza opowiedział się za prawem naturalnym i zdrowym rozsądkiem (istnienie tylko dwóch płci biologicznych: kobiety i mężczyzny); przeciwko nielegalnej imigracji; przeciwko szkodliwemu, pseudoekologicznemu „zielonemu ładowi”; przeciwko ograniczaniu wolności słowa; przeciwko wywoływaniu i prowadzeniu wojen, a za ich kończeniem (choć nie padło dziś słowo "Ukraina", kontekst jest oczywisty); a nawet przeciwko pseudo-pandemii i reżimowi sanitarnemu (ogłosił, że wszyscy żołnierze U.S. Army, którzy zostali zwolnieni z powodu odmowy poddania się szczepieniom na COVID, zostaną przywróceni do służby i otrzymają pełne zaległe pensje oraz oficjalne przeprosiny). 

Oby udało mu się dotrzymać złożonych obietnic!

niedziela, 19 stycznia 2025

Zamiana wody w wino - zapowiedź sakramentów; przykładna świętość Sakramentu Małżeństwa.


Ksiądz Rafał Trytek - członek Instytutu Rzymskokatolickiego ICR bp. Sanborna Adres kontaktowy: xtrytek@sedevacante.pl Deklaracja Doktrynalna: http://sedevacante.pl/deklaracja.php
Msze Święte: Kraków: http://sedevacante.pl/porzadek.php
Wrocław: https://mszatrydencka.wroclaw.pl
Warszawa: https://msza.waw.pl/kontakt/
Katolickie treści: https://ultramontes.pl
Kazanie ks. Rafała Trytka wygłoszone na II niedzielę po Objawieniu 19.01.2025, w kaplicy Matki Bożej Królowej Polski w Krakowie, ul. Sarego 18/2.

Z błędów w sferze religii wyrastają automatycznie błędy i absurdy w dziedzinie polityki etc. W odpowiedzi na tekst red. A. Jakubczyka z 2015 r.

 

   „Nie ma poprawnej antropologii bez poprawnej teologii. Prawdy o człowieku nie można wypowiedzieć bez pojęcia o tym, jaka jest prawda o Bogu, bo w Nim jest prawda i to On jest jej depozytariuszem.”

  Powyższy cytat znalazł się dziś na facebookowym profilu pana Grzegorza Brauna. Nie wiem czy pan Braun jest autorem tych słów, czy cytował kogoś innego. Cytat ten jednak w bardzo dobry sposób oddaje to, co chciałbym napisać. Można odwrócić te słowa: bez poprawnej teologii nie ma poprawnej antropologii, ani polityki, ani historii, ani znajomości realiów, logiki czy zdrowego rozsądku. Bez pojęcia o tym, jaka jest prawda o Bogu, nie można wypowiedzieć prawdy o człowieku, czy na jakikolwiek inny temat; jeśli ktoś poważnie błądzi w tej najważniejszej nauce, jaką jest teologia, to prędzej czy później, pobłądzi w każdej innej dziedzinie... Zwłaszcza zaś polityka, w ujęciu tradycjonalistycznym i legitymistycznym, jest ściśle związana z religią, i ktoś kto w sprawach religii nie myśli zdroworozsądkowo i logicznie, również w sprawach politycznych łatwo popadnie w przeróżne błędy i absurdy. 

 Pan Arkadiusz Jakubczyk zamieścił niedawno wpis na swoim profilu facebookowym, w którym przypomniał swój artykuł z 2015 r., a więc z poprzedniej kampanii prezydenckiej, w której brał udział pan Grzegorz Braun: 

 Grzegorz Braun znowuż startuje w wyścigu do Belwederu. Uważam, jak już pisałem w roku 2015 (https://myslkonserwatywna.pl/jakubczyk-rojalista-czy-demokrata-o-kandydaturze-prezydenckiej-grzegorza-brauna-moich-skromnych-slow-kilka/), iż jakkolwiek stolik wywracającym, jednak raczej nierealnym, byłoby wygranie przez pana Brauna tzw. wyborów (wiedząc jednak, że nasz Król jest już wśród nas, choć ukryty, a więc przyjęcie jakiegokolwiek urzędu władczego w ramach obecnie okupującego Polskę systemu ‘politycznego’ jest być może aktem jak najbardziej legalnym, ale zawsze uzurpatorskim) i natychmiastowe wystąpienie Polski z Eurokołchozu. Rozwiązanie parlamentu, restytucja Królestwa Polskiego i oddanie władzy (do powrotu rex Poloniae) Interrexowi Rzeczypospolitej – księdzu biskupowi Wojciechowi Polakowi. Co do Konfederacji, żyjemy w czasach totalnej demokracji, systemie, w którym liczą się tylko miejsca u koryta. Nienaruszalne wartości i honor nie mają z tym systemem nic wspólnego. Partie polityczne w swej istocie stanowią ów system, a więc dlaczego miałyby się z niego wyłamywać – byłoby to absurdalne.

Arek Jakubczyk 

Za: fb

 Pan Arkadiusz Jakubczyk jest redaktorem Myśli Konserwatywnej, której redaktorem naczelnym jest pan red. Mariusz Matuszewski. Obydwu panów znam jedynie z Internetu, nie miałem nigdy okazji poznać ich osobiście. Obydwaj są o ile mi wiadomo monarchistami i tradycjonalistami, natomiast w sprawach religijnych, pan Jakubczyk jest indultowcem/konserwatystą Novus Ordo, a pan Matuszewski, z tego co mi wiadomo, jest zwolennikiem FSSPX. Obydwaj więc w tej kluczowej sprawie, jaką jest teologia, mówiąc najdelikatniej, mijają się z prawdą. Z panem Jakubczykiem miałem już okazję dwukrotnie polemizować, o ile można to tak określić, bo próba podjęcia merytorycznej polemiki była jedynie z mojej strony, natomiast ze strony pana Arkadiusza było wyłącznie atakowanie, wyśmiewanie i bezpodstawne obrażanie strony przeciwnej, a na końcu usunięcie komentarzy i zablokowanie mnie na swoim profilu na Facebooku, co jest zachowaniem dość dziecinnym i niepoważnym, które nie przystoi wydawało by się, poważnemu redaktorowi, poważnego czasopisma... A tutaj linki do dwóch moich artykułów, w których starałem się merytorycznie odpowiedzieć na to, co pisał pan Jakubczyk: 

Bergoglio, inaczej Franciszek – Ojciec Święty? W odpowiedzi panu Arkadiuszowi Jakubczykowi.

Banuj od razu! Pan redaktor Arkadiusz Jakubczyk z "Myśli Konserwatywnej" stosuje praktyki promowane i zalecane przez "ojca" Remigiusza Recława SJ.

 Wówczas wydawało mi się jeszcze, że pan redaktor Jakubczyk, mimo wyraźnej ignorancji w sprawach religii katolickiej, ma dość dobre rozeznanie w sprawach politycznych, zwłaszcza gdy mówimy o monarchizmie i legitymizmie. Nie wziąłem pod uwagę, jak bardzo, nie tylko w teorii, ale również, a może zwłaszcza w praktyce, te idee łączą się z wiarą katolicką. Religia i polityka są tu nierozerwanie związane. Nie można być prawdziwym tradycjonalistycznym monarchistą, nie będąc jednocześnie integralnym rzymskim katolikiem! Widzimy to właśnie w powyższym cytacie z artykułu pana Jakubczyka z 2015 r. (nie znałem wcześniej tego tekstu i dopiero dziś miałem okazję go przeczytać, nie ukrywam że przeczytawszy go byłem wręcz w lekkim szoku, przez chwilę zastanawiałem się, czy dobrze widzę...). 

Wyjaśnienie Sedewakantyzmu. Czy bractwo FSSPX jest w błędzie? – ks. Carlos Zepeda.


Sedewakantyzm: Czy FSSPX i kościół posoborowy są w błędzie? 
Analiza krok po kroku przez x. Carlosa Zepeda

sobota, 18 stycznia 2025

Bergoglio: „Oni są niezrównoważeni psychicznie”.

Bergoglio: „Oni są niezrównoważeni psychicznie”

 W swojej najnowszej autobiografii, „Nadzieja”, fałszywy pseudopapież Franciszek porusza kwestię „niezrównoważonych psychicznie” osób w kościele Novus Ordo, wskazując w szczególności na niektórych „księży” i „biskupów”. Twierdzi, że osoby te można rozpoznać po ich wyglądzie zewnętrznym. Według Bergoglio to są znaki, które ich identyfikują:

1. Koronki

2. Rokieta (wł. rocchetto, komża biskupia)

3. Fantazyjne wykończenia

4. Eleganckie i drogie krawiectwo

 Zgadzam się z Bergoglio w tej kwestii.

 Nie odnosi się on tutaj do tradycyjnych katolików, ale do swoich własnych członków – „księży” i „biskupów” Novus Ordo, którzy próbują przyjąć tradycyjny strój i zewnętrzny wygląd tradycyjnego katolicyzmu. Szukają tradycyjnego wyglądu, ale odrzucają samą tradycyjną wiarę katolicką. To, jak twierdzi Bergoglio, jest oznaką braku równowagi.

 Oczywiście: nie można być jednocześnie tradycjonalistą i wyznawcą novus ordo. Próba praktykowania tradycyjnego katolicyzmu w kontekście sekty novus ordo - ustanowionej podczas Soboru Watykańskiego II - jest, zdaniem Bergoglio, oznaką głębokiego pomieszania umysłów.

piątek, 17 stycznia 2025

Jeden pan, jedna [nie]wiara. Rzecz o ekumenizmie.

Symbole sekt heretyckich : luterańskiej, kalwińskiej, 
mariawickiej, to ostatnie nie jest chyba oficjalnie symbolem
żadnej konkretnej sekty, lecz ogólnie ruchu ekumenicznego.
To wszystko na profilu podającym się za "katolicki".

Jak można będąc "katolikiem" promować takie obrzydliwe herezje? Jaka jedna wiara z heretykami i schizmatykami? Aby była jedna wiara, to oni muszą po prostu nawrócić się na wiarę katolicką i wrócić do Kościoła Chrystusowego. Jaki jeden Pan? Odrzucając Kościół, odrzucają Chrystusa. "Nie każdy kto mi mówi <Panie, Panie>". Oni nie mają Chrystusa za Pana, gardząc jego Mistycznym Ciałem! Współczesny fałszywy ekumenizm to herezja z piekła rodem!
  Jutro w Kościele katolickim rozpoczyna się tydzień modłów o powrót heretyków, schizmatyków i innych odszczepieńców do Kościoła, od którego niegdyś, niestety odpadli (nazywany owszem już przed Vaticanum II, ale dość niefortunnie, z teologicznego punktu widzenia tygodniem (lub Oktawą) modłów o jedność Kościoła, choć w rzeczywistości nie można modlić się o coś, co jest niezbywalnym przymiotem Kościoła, nie musimy modlić się przecież o katolickość czyli powszechność Kościoła, lub jego apostolskość, ani nawet o świętość, bo Kościół Chrystusowy zawsze będzie Jeden, Święty, Katolicki i Apostolski. Przy okazji należy  jasno i wyraźnie stwierdzić, że  użyte w tzw. „Nowej Mszy” posoborowego „kościoła”  stwierdzenie  „doprowadź do pełnej jedności”  jest jawną i oczywistą herezją. W prawdziwej, rzymskokatolickiej,   tradycyjnej   łacińskiej   Mszy   Świętej   to   zdanie brzmi: — „umacniaj (lub utwierdzaj) w jedności”.). Ojciec Święty Leon XIII w 1897 roku w encyklice Satis cognitum zarządził, aby w tej intencji modlono się co roku przez 9 dni pomiędzy uroczystością Wniebowstąpienia a Niedzielą Pięćdziesiątnicy. W roku 1910 papież św. Pius X przeniósł te nabożeństwa na dni 18–25 stycznia.

 Modernistyczny neokościół całkowicie odwrócił sens i znaczenie tego jakże ważnego tygodnia (Papież św. Pius X genialnie umieścił go w dniach pomiędzy świętem Katedry św. Piotra Apostoła w Rzymie [18 stycznia] a świętem Nawrócenia św. Pawła Apostoła [25 stycznia] podkreślając przez to, że wszyscy błądzący muszą się nawrócić, jak św. Paweł, i powrócić do katedry Księcia Apostołów w Rzymie). 

 Sekta Novus Ordo, zarażona duchem fałszywego ekumenizmu, czyli dążenia do fałszywej jedności, ponad podziałami konfesyjnymi, wypaczyła ten piękny tydzień modlitw o powrót heretyków i schizmatyków do jedności prawdziwej Wiary w jednej, Chrystusowej Owczarni. Zamiast tego, neokatolicy mają modlić się o jakąś mglistą "jedność chrześcijan", polegającą na wzajemnym poklepywaniu się po ramieniu i utwierdzaniu błądzących w ich błędach, co jest antyewangeliczne i ciężkim grzechem przeciwko miłości bliźniego (jeden z tzw. grzechów cudzych). 
 
 Dodatkowo, wprowadzili oni na dzień przed tym tygodniem (17 stycznia) oraz dzień po (26 stycznia) tzw. "Dzień judaizmu w Kościele Katolickim" oraz "Dzień islamu w Kościele katolickim", oczywiście w tym samym fałszywym duchu, a więc nie jako dążenie do nawrócenia żydów i pogan, tylko jako utwierdzanie ich w niewierze. Dlatego my również powinniśmy dodawać (nieoficjalnie) jako wynagrodzenie za te straszliwe bluźnierstwa, jeden dzień (np. dziś, 17 stycznia) jako dzień modlitw o nawrócenie żydostwa na jedyną prawdziwą religię – Katolicyzm, oraz jeden dzień (np. 26 stycznia) jako dzień modlitw o nawrócenie pogan (nie tylko mahometan, ale też wszelkiej maści neopogan, w tym tzw. rodzimowierców słowiańskich etc.). 

17 stycznia 1945 r. – Sowieckie zdobycie Warszawy. Czerwona Okupacja – 80'ta rocznica.

 Maszerowali przez morze ruin

 80 lat temu 1 Armia Wojska Polskiego i wspierające ją oddziały sowieckie wkroczyły do zrujnowanej lewobrzeżnej Warszawy, napotykając słaby opór niemieckich oddziałów osłonowych. Już po kilku godzinach walk Niemcy, obawiając się okrążenia, postanowili opuścić miasto.

 19 stycznia w Alejach Jerozolimskich odbyła się uroczysta defilada polskich oddziałów. Przyglądali się jej nieliczni mieszkańcy warszawskich ruin. Tak zapamiętał to zdarzenie Jeremi Przybora:

– „Upiorne >wyzwolenie< trupa miasta i upiorna defilada na jego cmentarzysku [...], ta defilada zwycięskich oddziałów maszerujących między dwoma milczącymi szpalerami widm. Wyległy one, niczym niema publiczność, na trybuny zwalisk i ruin, wzdłuż trasy przemarszu żołnierzy >warszawskiej operacji<. Widma chłopców i dziewcząt z AK, wmieszane w tłumy mieszkańców, którzy byli wraz z bojownikami Warszawy jej obliczem i duszą, uśmiechem, rozpaczą i strachem. [...] parada >wyzwolicieli<, którzy już nikogo nie wyzwolili”.

 Warszawa była „morzem ruin”. Potwierdzają to zachowane zdjęcia i materiały filmowe. Należy pamiętać, że niszczenie stolicy Polski było procesem długotrwałym, wieloetapowym i zaczęło się już we wrześniu 1939 r. A odpowiedzialność za ten fakt ponosi zarówno III Rzesza, jak i Związek Sowiecki.

 W czasie kampanii wrześniowej i oblężenia polska stolica stała się celem dla niemieckiej artylerii i lotnictwa. Od tysięcy niemieckich pocisków zginęło ok. 10 000 mieszkańców, a destrukcji uległo 12% zabudowy Warszawy. Zniszczone i uszkodzone zostały ważne dla funkcjonowania miasta obiekty, tj. gazownia, wodociągi, szpitale.

 W okresie od czerwca 1941 do maja 1943 r. Warszawa stała się celem kilkunastu nalotów przeprowadzonych przez lotnictwo Armii Czerwonej. W ich wyniku niemieckie wojska i administracja poniosły znikome straty, natomiast zginęło ok. 1000 Polaków i zniszczeniu uległo kilkaset domów.

czwartek, 16 stycznia 2025

Grzegorz Braun oficjalnie potwierdził swój start w wyborach prezydenckich AD 2025.

– Będę kandydował w tych wyborach, z Bożą i ludzką pomocą. To jest dobry projekt i dzięki temu będziemy mogli zwiększyć szanse (...) na to, by w następnym parlamencie znalazła się reprezentacja polskich katolików – powiedział Grzegorz Braun w rozmowie z Dawidem Mysiorem. Tym samym przeciął spekulacje co do swojego startu w wyborach prezydenckich. 
– Nie chcąc znaleźć się w bagnie i nie chcąc jednocześnie zawieść, nie chcąc zdradzić wyborców, sympatyków, działaczy, którzy na co innego liczyli i na co innego się umawiali – nie umawiali się na formację liberalną, centrową, z może nie tyle coraz częstszymi odchyleniami ku lewicy, ile coraz częstszymi przemilczeniami tego, co tak istotne dla prawicy; nie chcąc tej publiczności pozostawić w próżni politycznej, trzeba będzie podejmować decyzje  

– mówił Grzegorz Braun w wywiadzie dla kanału eMisja.Tv

 Grzegorz Braun wczoraj oficjalnie poinformował, że wystartuje w wyborach prezydenckich. Szykuje się powoli rozpad Konfederacji, przynajmniej w tej formie, którą obecnie znamy. Zachłysnowszy się własnym sukcesem Konfa popełniła dwa błędy, notabene rodem nieboszczki Ligi Polskich Rodzin: stępiła swój pazur antysystemowej formacji oraz (mówiąc wprost) wypięła się na inne środowiska narodowe, ultrakatolickie i patriotyczne. Samemu niebywale jestem ciekaw, czy Braun otworzy się na kolejne środowiska budując nową formację, taką na na wzór np. niegdysiejszego francuskiego Frontu Narodowego, czy jednak wciąż będzie kisił się we własnym sosie. Zapewne wkrótce czas nam wszystko pokaże...