Cytaty

"Pogodnie przyjmuję krzyż, który mi został ofiarowany, (ale) będziemy walczyć nadal o honor Pana naszego Jezusa Chrystusa i Jego Kościoła świętego i niepokalanego... i nigdy nie pomylimy go z nową religią, która głosi szczęście ziemskie, uciechy, rewolucję i wolność wszelkich uczynków, która obala mszę, kapłaństwo, katechizm i wszystko, co nadprzyrodzone: to antyteza chrześcijaństwa"
ks. Coache

„Wszelka polityka, która nie jest Tradycją, jest z pewnością zdradą”
Arlindo Veiga dos Santos

„Pro Fide, Rege et Patria” – „Za Wiarę, Króla i Ojczyznę”
_________________________________________________

poniedziałek, 9 czerwca 2025

"TRADITIO": Czytelnik pyta: "O co chodzi z tymi wszystkimi tak zwanymi «cudami eucharystycznymi», które przypisuje sobie odstępczy neokościół Novus Ordo?"

Sokółka na Podlasiu to typowy, polski przykład współczesnego, 
domniemanego "cudu eucharystycznego" w sekcie Novus Ordo

Czytelnik pyta: "O co chodzi z tymi wszystkimi tak zwanymi «cudami eucharystycznymi», które przypisuje sobie odstępczy neokościół Novus Ordo?"

"TRADITIO"

––––––––

Od: Jan

Od Chrystusa czy szatana?

Neokościół Novus Ordo, czyli odstępcza sekta, z całą pewnością NIE będąca Kościołem katolickim, ostatnio intensywnie propaguje fałszywe "cuda", aby zwieść zarówno wierzących jak i niewiernych.

Nasz Pan Jezus Chrystus i św. Paweł w Piśmie Świętym wyraźnie ostrzegali wiernych, aby się mieli na baczności, jako że takie oszustwa, oparte na kłamstwach, są dziełem szatana, a nie Boga.

–––––––––––

     Drodzy ojcowie "Traditio":

     Wygląda na to, że ostatnio w neokościele niespodziewanie pojawiło się mnóstwo tak zwanych "cudów eucharystycznych". Jak fałszywa sekta, taka jak synodalny neokościół Novus Ordo, może być źródłem cudów? Równie dobrze można by powiedzieć, że cudów dokonują hindusi czczący boga-słonia! W końcu neokościół nie ma nawet ważnej Mszy św. (nabożeństwo Novus Ordo jest protestancko-żydowską fabrykacją) i ma fałszywe duchowieństwo złożone z nieważnych prezbiterów bez święceń, podobnych do protestanckich pastorów. Bez ważnej Mszy św. lub kapłanów wyświęconych w katolickim sakramencie święceń kapłańskich, którzy mogliby ją odprawiać, nie może być mowy o "Eucharystii", a tym bardziej o "cudzie eucharystycznym", nieprawdaż?

     Odpowiedź ojców "Traditio":

     Masz rację pod każdym względem. To, o czym słyszysz, jest pewnego rodzaju oszustwem, modernistyczną pseudomistyką, która szerzy się od czasu anty-soboru Vaticanum II (1962-1963) w postaci "cudów, objawień i wizji". Wyjaśnienie jest proste: sam Pan Jezus, św. Paweł i święci ostrzegali nas, że takie oszustwa są dziełem szatana. Aż nadto wielu katolików jest tak zdezorientowanych obecnym stanem Kościoła, że chwytają się "każdego koła ratunkowego" i dlatego trzymają się nawet tego, co diabelskie. Neokościół, który nie ma ważnej "eucharystii" nie może przyczynić się do "cudu eucharystycznego", tak samo jak nie może tego zrobić sekta luterańska czy sekta hinduska czcząca boga-słonia. Wiara w to byłaby nielogiczna i absurdalna.

      PO PIERWSZE, NALEŻY STWIERDZIĆ, ŻE CUDA, OBJAWIENIA I WIZJE CZASÓW OSTATECZNYCH, NAWET JEŚLI SĄ PRAWDZIWE, NIGDY NIE SĄ CZĘŚCIĄ PUBLICZNEGO OBJAWIENIA KOŚCIOŁA I NIC W NICH NIE JEST NIEZBĘDNE DLA NASZEGO ZBAWIENIA, ANI NIE JESTEŚMY NIMI ZWIĄZANI TAK, JAK JESTEŚMY ZWIĄZANI PUBLICZNYM OBJAWIENIEM KOŚCIOŁA.

      W rzeczywistości jest znacznie bardziej prawdopodobne iż są diabelskiej natury niż godnymi wiary. Wszystko, co jest niezbędne dla naszego zbawienia zawarte jest w publicznym Objawieniu Kościoła, to znaczy w depozycie wiary: Piśmie Świętym (Biblii) i Świętej Tradycji, które to Objawienie zakończyło się wraz ze śmiercią ostatniego z Apostołów, św. Jana. Niezmiennym dogmatem Kościoła jest, że żaden katolik nie musi pokładać wiary w żadne rzekome objawienia, ale tylko w to, co zawarte jest w Piśmie Świętym i Świętej Tradycji Apostolskiej.

      Sam nasz Pan Jezus Chrystus ostrzegł nas, że szatan może wykorzystywać fałszywe "cuda" do zwodzenia: "Albowiem powstaną fałszywi chrystusowie i fałszywi prorocy i czynić będą znaki wielkie i dziwy, tak żeby w błąd byli wprowadzeni (jeśli być może) nawet wybrani" (Mt. 24, 24).

      Św. Paweł ostrzegał: "A wtedy objawi się ów nikczemnik, którego Pan Jezus zabije tchnieniem ust swoich i zniszczy blaskiem przyjścia swego. A jego przyjście jest sprawą szatana, z wszelką mocą i znakami i cudami kłamliwymi i z wszelką ułudą nieprawości dla tych, co giną, dlatego że miłości prawdy nie przyjęli, aby byli zbawieni. Dlatego podda ich Bóg działaniu błędu, aby uwierzyli kłamstwu" (2 Tesaloniczan 2, 8-11).

      Św. Jan od Krzyża, największy mistyk Kościoła, ostrzegał: "[Pan Jezus] poprzez swoje publiczne Objawienie dał wszystko, co jest potrzebne do zbawienia. Musimy podejrzewać te zjawiska, które pozbawione są godności lub właściwej powściągliwości, a przede wszystkim te, które są niedorzeczne. Ta ostatnia cecha jest znakiem ludzkiej lub diabelskiej machinacji. TRZYMAJCIE SIĘ Z DALA OD WIZJI, OBJAWIEŃ I CUDÓW, NA ILE TO MOŻLIWE. BĄDŹCIE OSTROŻNI WOBEC WIZJI, NAWET JEŚLI SĄ AUTENTYCZNE".

http://www.traditio.com/comment/com2505.htm

Z języka angielskiego tłumaczył Mirosław Salawa

ZA: https://www.ultramontes.pl/traditio_rzekome_cuda.htm

8 komentarzy:

  1. Panie Michale. Jaki jest dokładnie warunek ważnego przeistoczenia? Załóżmy, że ksiądz Novus Ordo został ważnie wyświęcony przed 1968 rokiem. Konsekracja dokonuje się gdy kapłan wypowiada słowa "To jest Ciało Moje" (później kontynuuje "które za was będzie wydane"), następnie gdy wypowiada słowa "to jest kielich Krwi Mojej" (dalej kontynuując "która za was i za wielu będzie wylana na odpuszczenie grzechów"). Jaki jest warunek prawidłowego wypowiedzenia słów gwarantującego skuteczność sakramentalną? Czy ważnie wyświęcony ksiądz, w starym rycie może ważnie wypowiedzieć te słowa w ramach obrzędu Novus Ordo, czy jest to całkowicie niemożliwe? Czy epikleza i Offertorium z końcową sekretą są konieczne do ważnej konsekracji (do skutecznego przeistoczenia), czy wystarczy sama modlitwa słów ustanowienia? Bo tak szczerze mówiąc nie jest to do końca dla mnie jasne w jaki sposób zmienione zostały słowa ustanowienia w NOM gdy porównywałem słowa z rytu rzymskiego i słowa z NOM. Wracając do tematu, w ostatnim czasie słynny stał się temat tzw. 'cudu eucharystycznego' w Vilakkanur w Indiach. Na hostii miała się pojawić twarz Chrystusa. W teorii mogło dojść do cudu eucharystycznego gdyby okazało się, że x. (?) Thomas Pathickal został wyświęcony nie w NOM, ale w rycie syromalankarskim lub syromalabarskim i w jednym z nich sprawował Liturgię. W takim przypadku jego święcenia byłyby ważne, bo wspomniane ryty święceń nie zostały zmienione, ani nie zostały zmienione wymienione ryty Mszy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warunkiem ważnego przeistoczenia, jak każdego sakramentu, jest forma, materia i intencja. Formę stanowią słowa konsekracji, czyli : "To jest Ciało Moje" etc., "to jest kielich Krwi Mojej" etc. Materią jest chleb pszenny i wino gronowe. Intencją ogólną jest czynić to co czyni Kościół, a więc w przypadku konsekracji, jest to intencja dokonania realnej przemiany chleba w Ciało a wina w Krew Pańską (kapłan nie musi w to nawet wierzyć, zdarzały się przecież przypadki gdy cuda eucharystyczne zdarzały się właśnie dlatego, że kapłan nie miał wiary, że wątpił w przeistoczenie. Nie może go natomiast negować, jak robią to protestanci, musi mieć wolę zrobić to co nakazuje i co naucza Kościół katolicki). Nie są konieczne do ważności żadne inne słowa czy modlitwy. Natomiast jest konieczne, aby kapłan wypowiadając te słowa nie traktował ich jako narracji, opowiadania opowieści o wydarzeniu w Wieczerniku (a taką formę sugerują narracyjne wypowiadanie tych słów w NOM), ani jedynie jako modlitwy błagalnej, prośby do Boga aby to On dokonał przemiany. Kapłan musi mieć świadomość działania "in persona Christi" w więc że to jego mocą, mocą jego słów dokonuje się transsubstancjacja, a więc że ma on większą władzę niż Aniołowie w Niebie, ma władzę nad samym Bogiem. Kapłani w tradycyjnych seminariach na pewno byli tego uczeni, a więc kapłan wyświęcony przed 1968 r., na pewno tę wiedzę posiada. Można więc założyć, że jeśli taki kapłan, wyświęcony w ważnym, katolickim rycie, przed 1968 r., o ile nigdy nie negował publicznie tych prawd wiary, może dokonać ważnej konsekracji, nawet w ramach obrzędu Novus Ordo (pod warunkiem że słowa konsekracji w danym języku są poprawnie przetłumaczone, a jak wiemy z tym bywało i wciąż bywa różnie, w Polsce są akurat przetłumaczone poprawnie, ale ponoć są prace zmierzające w kierunku zmiany tego tłumaczenia na fałszywe, takie jak od dawna jest m.in w Niemczech, oraz pod warunkiem, że jest użyta ważna materia, co również, zwłaszcza na zachodzie, nie zawsze jest takie oczywiste, zdarzały się już sytuacje że w użyciu były jakieś ciasteczka i sok winogronowy...). Takich kapłanów jest już jednak dziś bardzo niewielu. Mogą to więc być pojedyncze sytuacje w skali danego kraju, że gdzieniegdzie, w jakiś domach starości dla księży, może jeszcze dochodzić do ważnej konsekracji w ramach NOM (oczywiście taki NOM jest i tak niegodziwy i bluźnierczy).

      Usuń
    2. To znaczy, że kapłan żeby doszło do konsekracji musi w swojej świadomości wcielić się w postać Chrystusa i wypowiedzieć słowa konsekracji jako słowa odnoszące się do tu i teraz? Co w przypadku gdy kapłan nie skupia się na prawidłowym wypowiedzeniu słów, a wypowiada całą formułę "ciągiem", bez zastanowienia się (wielu ludzi tak się modli, bez zastanowienia, byle tylko odklepać modlitwę). Czy takie wypowiedzenie modlitwy konsekracyjnej nadal jest ważne? Czy możliwe jest, że przed wprowadzeniem NOM wielu kapłanów dopuszczało się takiego niedbalstwa, że prowadziło to do nieskuteczności modlitwy eucharystycznej?

      Usuń
    3. Tak, musi być świadomość i wola działania "in persona Christi", czyli tu i teraz, w osobie Chrystusa, in opera operato (mocą wypowiadanych słów). Myślę że dużo częściej się to zdarzało po wprowadzeniu NOM, bo NOM po prostu temu sprzyja (forma narracyjna, jak w opowiadaniu historyjki z przeszłości, widownia jak w teatrze która patrzy "aktorowi" na ręce, etc.). Oczywiście, dawniej też mogło się to zdarzyć, u leniwych, gnuśnych i niedowierzających (lub, po prostu, niewierzących) kapłanów, ale sam Ryt powodował, że praktycznie nie dało się odprawić nieważnie. Ryt Rzymski dokładnie wskazuje co i jak kapłan ma robić, co mówić, w jaki sposób ma wypowiadać dane słowa. Dlatego przypadki gdy kapłan mógł w starym rycie nie dokonać konsekracji mogły by być liczone w promilach, natomiast w obrzędzie Novus Ordo odwrotnie, kapłan poza ważnymi święceniami oczywiście, musi mieć ogromną wiedzę i wręcz osobistą świętość (jak np. Ojciec Pio) aby ważnie konsekrować (choć wówczas z tej świętości to już nici pozostają, bo NOM jest niegodziwy i bluźnierczy, a więc świątobliwy kapłan powinien go obchodzić... szerokim łukiem).

      Usuń
    4. Czyli raczej nie było możliwości w rycie rzymskim, żeby kapłan wypowiadał całą modlitwę z automatu, nieuważnie?

      Usuń
    5. A co do ojca Pio. Zwolennicy NOM na obronę "reformy" Montiniego powołują się na ojca Pio twierdząc, że odprawiał NOM. Jako argument podają, że jego ostatnia Msza była odprawiona w NOM, bo odprawiał ją versus populus jak widać to na filmiku: https://www.youtube.com/watch?v=x2KYmOdFeQY
      Ale to raczej był tzw ryt "przejściowy" z 1965 roku, a nie NOM, bo ojciec Pio zmarł zanim wprowadzono NOM do użytku.

      Usuń
    6. A czy można mieć moralną pewność, że wschodni schizmatyccy duchowni w czasie wypowiadania słów konsekracji działają in persona Christi? Według ich teologii momentem konsekracji jest epikleza, a nie słowa ustanowienia i to rodzi wątpliwości, czy rzeczywiście wykonują obrzędy prawidłowo do osiągnięcia skutku sakramentalnego. Jeśli nie to wątpliwe stają się ich święcenia kapłańskie i biskupie, a wraz z nimi ich sukcesja apostolska.

      Usuń
  2. A propos objawień, chciałbym poznać stanowisko Pana Redaktora wobec inicjatywy ustanowienia Chrystusa Królem Polski, ten pomysł jest propagowany przez duchowieństwo i wiernych posoborowych, ale przyłączają się tam i tradycjonaliści (np. Grzegorz Braun), obawiam się żeby to nie była znowu jakaś sztuczka w rodzaju objawienia s. Faustyny, albo coś podobnego

    OdpowiedzUsuń