Cytaty

"Pogodnie przyjmuję krzyż, który mi został ofiarowany, (ale) będziemy walczyć nadal o honor Pana naszego Jezusa Chrystusa i Jego Kościoła świętego i niepokalanego... i nigdy nie pomylimy go z nową religią, która głosi szczęście ziemskie, uciechy, rewolucję i wolność wszelkich uczynków, która obala mszę, kapłaństwo, katechizm i wszystko, co nadprzyrodzone: to antyteza chrześcijaństwa"
ks. Coache

„Wszelka polityka, która nie jest Tradycją, jest z pewnością zdradą”
Arlindo Veiga dos Santos

„Pro Fide, Rege et Patria” – „Za Wiarę, Króla i Ojczyznę”
_________________________________________________

niedziela, 23 października 2022

Najnowszy Wywiad z Athanasiusem Schneiderem: Sedewakantystyczna Ocena.

 Najnowszy Wywiad z Athanasiusem Schneiderem: Sedewakantystyczna Ocena

19 października 2022 r

Tłumaczenie polskie za:

https://novusordowatch.org/2022/10/latest-bishop-schneider-interview-sede-assessment/

Cytaty z Pisma Świętego zaczerpnięte z Biblii Wujka (1962)

Bla bla uznawajcie, bla bla opierajcie się...


„Biskup” Athanasius Schneider (ur. 1961) przebywa obecnie w Stanach Zjednoczonych, podróżując od jednego przemówienia do drugiego. Jako jeden z najbardziej otwartych krytyków „papieża” Franciszka, kazachstański „biskup” pomocniczy Astany jest bardzo poszukiwany przez tradycjonalistów uznawania i oporu, którzy potrzebują pewnego rodzaju „papieża zastępczego”, aby zapewnił ich, że mają rację, opierając się Franciszkowi, jednocześnie uznając go za ważnego następcę św. Piotra. A Schneider im to daje.

Przypuśćmy, że przez chwilę będzie papieżem, to nieważne, że Franciszek ma powszechną jurysdykcję nad wszystkimi katolikami, podczas gdy Schneider nie ma jurysdykcji nad nikim, będąc jedynie „biskupem” pomocniczym i nie kierując żadną diecezją. Chociaż możliwe jest, że otrzymał jakąś jurysdykcję w diecezji, jeśli ma władzę nad kimkolwiek, jest to bardzo mała trzódka i to daleko od Stanów Zjednoczonych.

Apel „biskupa ruchu oporu”

Dlaczego więc tak wielu Amerykanów interesuje się „Bp”. Schneiderem? Odpowiedź jest dość prosta: podoba im się to, co mówi. Tak, on również mówi elokwentnie i nosi się z godnością, a to z pewnością ma wzmacniający wpływ. Ale wtedy skrajnie liberalny jezuita „kardynał” Carlo Martini (1927-2012) był również bardzo wdzięczny i elokwentny, a mimo to był chodzącym teologicznym horrorem. (W rzeczy samej, Martiniego można uznać za kulturalną wersję Jorge Bergoglio, tj. Franciszka.)

Oczywiście, gdyby Schneider poparł międzyreligijne zgromadzenia pokojowe w stylu Asyżu w 1986 r., powiedział, że tradycyjna Msza jest reliktem przeszłości, który musi zostać porzucony, a Franciszek jest największym papieżem w historii, uznający i opierający się wyrzuciliby go niczym gorącego ziemniaka, ponieważ nie mieliby z niego żadnego pożytku. Wtedy musieliby szukać kogoś innego, z kim się zgadzają, a raczej, kto się z nimi zgadza – być może można znaleźć „biskupa” pomocniczego w Nepalu lub prałata w Zambii, który podziela większość ich przekonań.

Ten rodzaj „tradycjonalistycznego shoppingu prałatów” jest zrozumiały na poziomie ludzkim, ponieważ ludzie chcą (postrzeganego) autorytetu, który utwierdzałby ich w ich ideach, zapewniając ich, że to oni mają rację co do wiary, a „papież” jest w błędzie. W latach 1970. i 80. takim człowiekiem był arcybiskup Marcel Lefebvre (1905-1991), założyciel Bractwa Św. Piusa X. Dziś tę rolę pełni pan Schneider (dlaczego „pan”?) lub może „Abp.” Carlo Maria Viganò. Problem polega na tym, że katolicyzm po prostu nie działa w ten sposób. W Kościele katolickim nie możecie przywiązać się do żadnego biskupa, którego lubicie; musicie być poddani miejscowemu biskupowi, który rządzi diecezją, w której mieszkacie i który jest w komunii z Biskupem Rzymu.

https://novusordo-pl.blogspot.com/2022/03/dlaczego-nowi-biskupi-nie-sa.html

https://novusordo-pl.blogspot.com/2021/03/wir-teologiczny-vigano-komentarz.html

Dla tych, którzy czytali zbyt wiele propagandy oporu, „w komunii z Biskupem Rzymu” nie oznacza po prostu uznania Papieża za Papieża, wyznawania, że jest się z Nim zjednoczonym lub modlenia się za Niego; oznacza to poddanie się Mu i bycie z kolei uznanym przez Papieża za osobę pozostającą w komunii z Nim: „Aby każdy człowiek mógł udowodnić swoją wiarę katolicką i potwierdzić, że jest naprawdę katolikiem, musi być w stanie przekonać o tym Stolicę Apostolską. Stolica ta bowiem jest przeważająca i z nią powinni się zgodzić wierni całego Kościoła. A człowiek, który opuszcza Stolicę Piotrową, może tylko fałszywie ufać, że jest w Kościele” (Papież Pius IX, Encyklika Quartus supra, n. 8).

https://novusordo-pl.blogspot.com/2022/05/sylabus-bedow-lefebrystow-papieza-piusa.html

Biorąc pod uwagę czasami gwałtowny sprzeciw Schneidera wobec Franciszka, zdumiewające jest, że Bergoglio nie uczynił go jeszcze nuncjuszem apostolskim w Tonga. (Jedyne, co zrobił kilka lat temu, to poprosił Schneidera, aby ograniczył swoje podróże poza diecezję, a tym samym przestrzegał tego, co jest wymagane przez prawo kanoniczne. Kazachski prałat natychmiast posłuchał i po prostu pojawiał się na swoich różnych wystąpieniach za granicą w formie wideokonferencji.)

Michael Matt przeprowadza wywiad z „Biskupem” Schneiderem

Schneider odwiedza obecnie Stany Zjednoczone. Jego ostatnim występem był osobisty występ w codziennym podcaście Steve‘a Bannona, War Room (18 października 2022 r.). Kilka tygodni temu „Jego Ekscelencja” był prelegentem na tak zwanej Konferencji Tożsamości Katolickiej w Pittsburghu w Pensylwanii.

https://novusordo-pl.blogspot.com/2022/10/przypadek-bednej-tozsamosci-konferencja.html

W związku z tym wydarzeniem Michael Matt, redaktor gazety The Remnant z Minneapolis, przeprowadził z nim wywiad, który został udostępniony na YouTube, jak zamieszczono poniżej:

https://www.youtube.com/watch?v=LDgld5uoYUY

To właśnie ten wywiad chcemy teraz skomentować. Nie ma to być kompleksowy przegląd rozmowy, chociaż dotkniemy większości rzeczy.

Michael Matt zaczyna od zapytania „Bp”. Schneidera o „właściwą postawę wobec strasznej sytuacji w Kościele, gdzie jest kryzys w hierarchii, kryzys przywództwa”. Tutaj interesuje nas nie tyle odpowiedź Schneidera, ile powód, dla którego Matt stawia mu pytanie na początek: Dlaczego prosi się o to Athanasiusa Schneidera, ze wszystkich ludzi na świecie? Dlaczego amerykański dziennikarz i redaktor gazety zwraca się o odpowiedź na to pytanie do biskupa pomocniczego z Kazachstanu, a nie do własnego ordynariusza diecezjalnego czy watykańskiego urzędnika? Dlaczego do Schneidera?

Oczywiście główną odpowiedzią jest, jak już zauważyliśmy, że uznający i opierający się aprobują to, co Schneider mówi. Nie oznacza to, że koniecznie zgadzają się z każdą radą, którą daje, lub z każdym poglądem, który wyznaje; ale zasadniczo zgadzają się co do zachowania tradycyjnej Mszy, pozbycia się modernizmu i oporu wobec Bergoglio. Poza tym żebracy nie mogą być wyborcami – poza „biskupem” pomocniczym z Astany, nie ma zbyt wielu innych aktywnych posoborowych biskupów, których mogliby wybrać, żeby udzielili odpowiedzi podobnych do Schneidera. Powiedzmy, że jest pewien powód, dla którego Matt nie przeprowadził wywiadu z Blase Cupichem.

W każdym razie Schneider zapewnia swojego rozmówcę, że potępianie heterodoksyjnych prałatów poprzez obrzucanie ich anatemami „nie jest drogą Boga, nigdy”. Jest to ironiczne, biorąc pod uwagę, że to właśnie św. Paweł, ten sam Apostoł, do którego odnosi się w odniesieniu do naszego obowiązku mówienia prawdy w miłości (por. Ef 4:15), powiedział: „Ale choćbyśmy my, albo anioł z nieba głosił wam ponad to, cośmy wam głosili, niech będzie przeklęty. Jak przedtem mówiliśmy tak i teraz znowu mówię : Jeśliby wam kto opowiadał ewangelię prócz tej, którąście otrzymali, niech będzie przeklęty” (Ga 1:8-9). Greckie słowo „anathema” oznacza „przeklęty”.

Schneider przywołuje obraz użyty przez św. Cezarego z Arles (470-543), który mówił o głodnym cielęciu delikatnie uderzającym w wymię matki krowy, w razie potrzeby, aby wydało mleko. W ten sam sposób, powiedział czcigodny Ojciec Kościoła, świeccy powinni prosić swoich biskupów o mleko doktryny katolickiej. To piękna metafora, ale Schneider myli się, myśląc, że odnosi się ona do obecnej sytuacji. Problem nie polega na tym, że Franciszek i jego poplecznicy nie dają doktryny; raczej zastąpili prawdziwą doktrynę fałszywą doktryną i zamiast tego karmią swój lud herezją i błędem. Innymi słowy, cielę otrzymuje mleko, ale mleko zostało zatrute, więc cielę choruje i umiera. Byłby to właściwy sposób metaforycznego przedstawienia tego, co naprawdę się dzieje, ale gdyby Schneider ujął to w ten sposób, musiałby przyznać, że jego stanowisko jest fałszywe, ponieważ Kościół katolicki nie może dać trucizny swoim dzieciom, może tylko rozdawać czyste mleko prawdziwej doktryny. To właśnie gwarantuje Papież – prawdziwy Papież:

Zatem ten nigdy nie ustający charyzmat prawdy i wiary został przez Boga udzielony św. Piotrowi oraz jego następcom na tej Stolicy dla wypełniania ich wzniosłego urzędu dla zbawienia wszystkich ludzi, aby cała owczarnia Chrystusa odwrócona przez nich od pokarmu skażonego błędem, karmiona była nauką z nieba, aby po usunięciu okazji do schizmy cały Kościół był zachowany w jedności i wsparty na swoim fundamencie trwał mocno przeciwko bramom piekielnym.

(Sobór Watykański I, Konstytucja dogmatyczna Pastor Aeternus, rozdz. 4; podkreślenie dodane).

http://rodzinakatolicka.pl/sobor-watykanski-i-pastor-aeternus-konstytucja-dogmatyczna-o-kosciele-chrystusowym/

W każdym razie św. Matka nasza jaśnieje wolna od wszelkiej skazy w Sakramentach, którymi rodzi i karmi dzieci swoje, we wierze, którą zawsze nienaruszoną chowa w najświętszych przykazaniach, które chować każe, w radach ewangelicznych, które zaleca, w niebieskich darach i charyzmatach, rodząc przez nie w niewyczerpanej płodności swojej, niezliczone zastępy męczenników, dziewic i wyznawców.

(Papież Pius XII, Encyklika Mystici Corporis, n. 66; podkreślenie dodane.)

http://rodzinakatolicka.pl/pius-xii-mystici-corporis-christi-o-kosciele-mistycznym-ciele-chrystusa/

Uznając niezgodność między stwierdzeniem, że Franciszek jest papieżem, a następnie oskarżeniem go o nauczanie herezji i innych błędów, Matt prosi Schneidera o wyjaśnienie, w jaki sposób możemy zapewnić niezbędny opór wobec teologicznych śmieci Franciszka, nie wyrządzając jednocześnie szkody papiestwu przynajmniej w oczach sekularystów, którzy (słusznie) będą postrzegać taki Kościół jako nic innego jak ludzką i omylną instytucję.

Schneider przyznaje, że u Franciszka mamy do czynienia z „kryzysem papiestwa”, dodając, że kryzys doktrynalny w papiestwie jest niezwykle „rzadkim” zjawiskiem w historii Kościoła. Aby ustanowić jakiś historyczny precedens dla Franciszka, legitymizując w ten sposób jego roszczenia do papiestwa (jak w: „Zobacz, to nie jest nic nowego w Kościele!”), Schneider przywołuje przypadek papieża Liberiusza (r. 352-366) jako rzekomy precedens historyczny. Ponieważ zajmowaliśmy się tym obszernie w przeszłości, po prostu odniesiemy czytelnika do naszego materiału sprzed lat:

W 1873 roku papież Pius IX bronił papieża Liberiusza przed jego krytykami: „... Arianie fałszywie oskarżyli Liberiusza, także naszego poprzednika, cesarza Konstantyna, ponieważ Liberiusz odmówił potępienia św. Atanazego, biskupa Aleksandrii, i odmówił poparcia ich herezji” (Encyklika Quartus Supra, n. 16).

Schneider przywołuje również przypadek papieża Jana XXII (r. 1316-1334), który jest kolejnym fałszywym argumentem, o którym mówiliśmy wcześniej:

Zapewniając w ten sposób publiczność oporu, że „pontyfikat” taki jak „pontyfikat Franciszka” nie jest niemożliwy, Schneider podkreśla znaczenie pozostania „w Kościele” – przez to rozumie oczywiście Club Bergoglio – ponieważ rzekomo nie ma innego miejsca, do którego mógłby się udać: „Kościół jest w rękach Boga, w rękach Chrystusa”, – mówi. Nie może być czytelnikiem The Remnant, ponieważ wtedy wiedziałby, że od dawna propagują ideę „Nowego Kościoła”, „Nowokościoła”, „Kościoła Franciszka”, a nawet „nowej religii”.

Mniej więcej rok temu felietonista Remnant Jason Morgan napisał o „tym nowym porządku świata, gdzie satanizm jest Chrześcijaństwem, nienawiść jest miłością, abortowane dzieci są lekarstwem, antychryst jest papieżem, Nowokościół jest prawdziwym Kościołem, Novus Ordo [Nowa Msza] jest Mszą, depopulacja jest opieką, planeta jest bogiem ...” (źródło; podkreślenie dodane). Wcześniej ten sam autor napisał: „Nowokościół, fałszywy Kościół katolicki kierowany przez papieża Franciszka, w ogóle nie jest organizacją religijną” (źródło; podkreślenie dodane). Co ciekawe, Morgan był jednym z mówców obok „Bp”. Schneider na Konferencji Tożsamości Katolickiej kilka tygodni temu.

https://novusordo-pl.blogspot.com/2022/02/potepienie-nowokoscioa-kolejny.html

Szkoda, że obaj nie zgadzają się co do tego, czy instytucja, której głową jest Franciszek, jest niepokalaną Oblubienicą Chrystusa, czy piekielną Nierządnicą Babilonu – czy nawet jakąkolwiek organizacją religijną. To po prostu może mieć znaczenie, wiecie rozumiecie, zwłaszcza jeśli chodzi o bycie członkiem tej instytucji i albo ucieczkę od niej, albo pozostanie w niej, ze względu na zbawienie.

Następnie Schneider wysuwa ciekawą koncepcję posłuszeństwa wobec papieża w sprawach liturgicznych. Przez formalne nieposłuszeństwo wobec zakazu Franciszka tradycyjnej Mszy łacińskiej w dekrecie Traditionis Custodes (2021), prałat Azjii mówi: „będziemy posłuszni całemu Kościołowi wszechczasów” – i w ten sposób będziemy czcić Stolicę Apostolską!

https://novusordo-pl.blogspot.com/2021/07/przeozony-generalny-fsspx-niszczy.html

Schneider nie wspomina o tym, gdzie znajduje tę ideę w tradycyjnym nauczaniu Kościoła – ideę, że katolik ma swobodę odrzucenia dekretu obecnego papieża i posłuszeństwa „Kościołowi wszechczasów”. Po pierwsze, to oczywiście nie jest to Kościół wszech czasów, o którym mówimy, ponieważ „wszech czas” obejmowałby również teraźniejszość, zwłaszcza jeśli „teraźniejszość” trwa już od kilku dziesięcioleci (pamiętając, że tradycyjna Msza została po raz pierwszy stłumiona już pod koniec 1969 roku).

Po drugie, papież Leon XIII wyjaśnił, że zawsze to papieżowi obecnie panującemu należy być posłusznym, a nie jakiemuś przeszłemu lub wyimaginowanemu przyszłemu papieżowi bardziej według własnych upodobań:

... Jest to przedstawienie dowodu poddania się, które jest dalekie od szczerości, aby stworzyć jakiś rodzaj opozycji między jednym Papieżem a drugim. Ci, którzy w obliczu dwóch różnych dyrektyw odrzucają obecną, aby trzymać się przeszłości, nie dają dowodu posłuszeństwa władzy, która ma prawo i obowiązek nimi kierować; i pod pewnymi względami przypominają tych, którzy po otrzymaniu potępienia chcieliby odwołać się do przyszłego soboru lub do papieża, który jest lepiej poinformowany.

(Papież Leon XIII, List apostolski Epistola Tua)

Ma to sens tylko wtedy, gdy poddanie się papieżowi jako kryterium ortodoksji i skutecznej ochrony jedności ma mieć jakiekolwiek znaczenie.

https://novusordo-pl.blogspot.com/2021/07/papiez-sw-pius-x-uderza-w-oboz-uznania.html

Nie można też odwoływać się do rzekomego obowiązku zachowania „Mszy świętych”, jak twierdzi Schneider; ponieważ, jeśli Franciszek jest papieżem, to sam Paweł VI jest teraz świętym, ten sam człowiek, który dał światu straszliwą „Nową Mszę” (Novus Ordo Missae) i zabrał Starą! Innymi słowy, wtedy ryt Novus Ordo byłby „Mszą Świętych” nie mniej niż tak zwany ryt trydencki.

https://www.ultramontes.pl/cekada_witajcie_na_mszy_sw.htm

Poza tym papież Pius XII bardzo jasno wyraził się co do autorytetu papieża w sprawach liturgicznych:

...Jedynie zatem Najwyższemu Pasterzowi przysługuje prawo rewidowania i stanowienia przepisów o sprawowaniu kultu Bożego, oraz wprowadzania i zatwierdzania nowych obrzędów, jak również zmieniania ich, o ile to uzna za potrzebne. Biskupi zaś mają prawo i obowiązek pilnego czuwania, by przepisy kanonów świętych, tyczące się kultu Bożego, były ściśle przestrzegane.

Nie godzi się więc pozostawiać uznaniu osób prywatnych, choćby nawet należały do stanu duchownego, świętych i czcigodnych spraw, należących do życia religijnego społeczności chrześcijańskiej oraz spraw, dotyczących wykonywania kapłaństwa Jezusa Chrystusa, kultu Boga, należytego oddawania czci Trójcy Przenajświętszej, Słowu Wcielonemu, Jego Najświętszej Rodzicielce i wszystkim innym świętym. Dla tych samych przyczyn nie wolno prywatnym jednostkom wydawać w tej dziedzinie zarządzeń w sprawach czynności, które z natury swej są najściślej związane z dyscypliną kościelną, z ładem, jednością i harmonią Ciała Mistycznego, a nierzadko i z nienaruszalną całością wiary katolickiej.

(Papież Pius XII, Encyklika Mediator Dei, n. 58; podkreślenie dodane.)

http://rodzinakatolicka.pl/pius-xii-mediator-dei-o-liturgii-swietej/

Niemniej jednak Matt wysuwa opinię, że to właśnie od księży nieposłusznych tłumieniu tradycyjnej Mszy przez Franciszka ludzie otrzymają pomoc w pozostaniu w „Kościele” (których, nawiasem mówiąc?). Schneider zgadza się, podkreślając znaczenie „modlitwy za papieża” i miejscowego ordynariusza, aby zademonstrować, że nie są w schizmie – tak jakby uznanie prałata za prawowitego i modlitwa za niego były wystarczające, aby wykluczyć odmowę poddania się mu.

Na zakończenie wywiadu Matt wspomina Matkę Bożą Bolesną i to, jak musiała czuć się tracąc swego Boskiego Syna, „a także stracić [świętego] Piotra”, nawiązując do jego zdrady (por. Mt 26:69-75). Tak, zaparcie się Chrystusa przez św. Piotra jest kolejnym ulubionym argumentem tradsów uznawania i oporu przeciwko sedewakantyzmowi, ale ono również jest martwe w chwili przyjazdu, jeśli nie z innego powodu niż to, że św. Piotr nie był jeszcze papieżem, kiedy zaprzeczył, że zna swojego Pana:

Matt twierdzi, że „tracimy Piotra na jakiś czas”; ale jeśli Franciszek jest papieżem, jak nadal wierzy, to nie jest to prawdą, ponieważ wtedy Piotr jest bardzo obecny w Kościele, tak samo jak w każdym innym czasie, i w rzeczywistości jest dość zajęty nauczaniem, kanonizowaniem, stanowieniem prawa. Matt po prostu się z nim nie zgadza. Po raz kolejny widzimy analogię „dostosowywaną” tak, aby pasowała do pożądanej narracji, kosztem faktów.

Jeśli Matt szuka stanowiska, które rzeczywiście uznaje, że „straciliśmy Piotra na jakiś czas”, zachęcamy go do rozważenia sedewakantyzmu, w którym mocno wierzymy w papiestwo, ale uznajemy, że tragicznie nie ma obecnie nikogo sprawującego ten urząd, a tym bardziej nie jest to Jorge Bergoglio.

https://novusordo-pl.blogspot.com/2021/10/zacmienie-koscioa-sprawa-sedewakantyzmu.html

Tyle naszej recenzji najnowszego wywiadu z „Bp.” Schneiderem.

Czy Athanasius Schneider to kontrolowana opozycja?

Wiemy, że Franciszek może być bardzo surowy w kontaktach ze swoimi (postrzeganymi) przeciwnikami, to znaczy z tymi, nad którymi sprawuje kontrolę. Oto przykład z początku tego roku:

7 maja ksiądz Tait Cameron Schroeder został mianowany szefem Sekcji Dyscyplinarnej Dykasterii ds. Doktryny Wiary.

Schroeder, ksiądz i prawnik kanoniczny z diecezji Madison, pracował już w Zgromadzeniu i został awansowany, ponieważ bardzo dobrze poradził sobie z przypadkami nadużyć w anglojęzycznym biurze. Ale promocja nigdy się nie odbyła, mimo że została opublikowana w biuletynie. Ta wiadomość również została po raz pierwszy zgłoszona na blogu Mszy Łacińskiej [Messa in Latino].

Według źródła CNA, kardynał Ladaria wezwał promowanego kapłana, przepraszając i sugerując, że decyzja przyszła z góry – innymi słowy, od papieża Franciszka osobiście. Pojawiły się doniesienia, że ojciec Schroeder od czasu do czasu odprawiał tradycyjną Mszę łacińską dla grup pielgrzymów. Zdarzało się to tylko czasami i nigdy po opublikowaniu [dekretu] Traditionis Custodes. Wydaje się jednak, że z tego powodu papież naciskał, aby prałat zrezygnował ze stanowiska, które właśnie otrzymał – co natychmiast zrobił.

(Andrea Gagliarducci, „How Pope Francis is changing the shape of the Roman Curia”, Catholic News Agency, 19 sierpnia 2022 r.)

W świetle tego, sytuacja gdzie Bergoglio hojnie toleruje „Bp.” Schneidera jest podejrzana, zwłaszcza biorąc pod uwagę, jak intensywna była jego krytyka wobec swojego szefa:

Fakt, że Franciszek znosi zachowanie Schneidera, może wskazywać, że jest on całkiem zadowolony z tego, jak pomocniczy Astany wykonuje swoją posługę.

Żeby było jasne: nie oskarżamy Schneidera o to, że zdecydowanie jest kontrolowaną opozycją, ponieważ tego nie wiemy. Byłoby jednak bardzo nieroztropne nie uważać tego za realistyczną możliwość, pamiętając, że dobre maniery i zewnętrzna pobożność okazywana przez Schneidera nie są gwarancją ani ortodoksji, ani osobistej świętości. Rzeczywiście, aby zwieść dobrych, nawet „sam szatan przemienia się w anioła światłości” (2 Kor 11:14). Diabeł wie, że musi zwodzić tych, którzy szczerze chcą być dobrzy i święci, a nie tych, którzy zadowalają się byciem złymi – oni już są jego. (Patrz też  Ostrzeżenie ks. Fredericka Fabera dotyczące oszustwa Antychrysta).

https://novusordo-pl.blogspot.com/2021/07/frederick-william-faber-dd-nabozenstwo.html

W świetle rady naszego Pana, że „po owocach ich poznacie” (Mt 7:20), musimy wskazać, że dzieło Schneidera ma kilka wyraźnych rezultatów: (a) sprawia, że ludzie wątpią lub zaprzeczają katolickiemu nauczaniu o papiestwie; (b) sprawia, że ludzie odmawiają poddania się człowiekowi, którego uznają za Wikariusza Chrystusa; oraz (c) mimo to utrzymuje ludzi przywiązanych do Kościoła posoborowego poprzez ich uparte uznawanie publicznego apostaty za papieża. Mimo to w jakiś sposób Schneider zdołał być uczczony przez tradycjonalistów oporu jako rodzaj ultraortodoksyjnego pół-boga.

Przynajmniej trzeba pozwolić sobie na postawienie pytania: O co tutaj chodzi?

ZA: https://novusordo-pl.blogspot.com/2022/10/najnowszy-wywiad-z-athanasiusem.html

6 komentarzy:

  1. Ja ktoś może wierzyć nie logicznie i bez mózgu? To im nie przeszkadza w ich wymyślonej wierze, że mają tysiące sprzeczności z prawdziwą Wiarą Katolicką i co więcej że mają tysiące sprzeczności miedzy sobą? W tym momencie bym została w moim przypadku ateistą, kiedy zamiast 1+1 by było 3. Dziękuje Bogu że mogę używać mózgu i logiki, którymi doszłam do poznania prawdy że Bóg jest tylko w swoim prawdziwym Kościele Katolickim. Módlmy się o nawrócenie tych biednych dusz, ale też za nas samych o łaski nam potrzebne

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja mam takie teoretyczne pytanie. Gdyby zebrała się grupa biskupów i chcieli by ogłosić, że Franek to heretyk to jak by to mieli zrobić? Czy musieliby się z nim spotkać osobiście by mu wytłumaczyć błędy? I za którym razem by mieli stwierdzić, że jest heretykiem? Czy byłoby to w formie listu? Czy kogoś by to właściwie poruszyło?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O to dobre pytanie. Najpierw by chyba musieli prawdziwi biskupi wypęndzić z murów katolickich wszystkich heretyków.

      Usuń
  3. Cały wysiłek tego typu ludzi idzie, aby nie zerwać maski z odrażającej sekty novus ordo i tych, co jej sprzyjają otwarcie i w w sposób kamuflowany

    OdpowiedzUsuń
  4. Po co kierować się logiką i słuchać nieomylnego magisterium jak oni mają swoje "objawienia", które stawiają ponad naukę KK?! Widać, że nie obudzą się już z tego letargu, co najwyżej wierni ale nie oni- kapłani.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Źle mi z tego, jak na Panu Bogu zbijają taki business, że hoho... I co więcej przedstawiają się, że są sługami Pana Boga i tak zwiedzają i oszukują biedne dusze. Są to słudzy diabła i wypełniają jego dzieło: zaprowadzić do piekła co najwięcej dusz. Módlmy się za te biedne dusze i za nas samych.

      Usuń