Kaplica pw. Matki Boskiej Królowej Polski, Kraków Fot: Przemysław Dagön |
Tydzień ten jest zakończeniem roku liturgicznego, oraz przypomnieniem końca świata ; Msza dzisiejsza ma istotnie znamię prorocze. Stawia nam przed oczy przewroty mające wstrząsnąć całą ziemią, gdy ukaże się Sędzia, który odda każdemu według uczynków jego. Zarówno modlitwa jak i Epistoła mówi o tych dobrych uczynkach jakie mamy przynieść Bogu w dniu sądu.
Przy końcu roku liturgia katolicka raz jeszcze nawołuje do czynu zrodzonego z Czynu Bożego - Opus Divinum - który stanie się wyrazem naszej miłości i uwielbienia Tego, który jest Ojcem i Panem.
Ewangelia dzisiejsza jest bardzo zbliżona do tej, co czytamy na początku roku w Adwencie ; tak że od pierwszej niedzieli aż do ostatniej Kościół nie spuszcza z oczu wielkiego celu, do którego dążymy. Zbawiciel w tej mowie eschatologicznej (o rzeczach ostatecznych) maluje przed oczyma uczniów dwa zdarzenia o niezwykłej doniosłości wyłaniające się mniej lub więcej wyraźnie z tajników przyszłości. Jednym jest zburzenie Jerozolimy, drugim koniec świata. Te dwa zdarzenia, choć oddzielone od siebie Bogu wiadomą przestrzenią czasów, w myśli Chrystusa są ściśle zespolone : spełnienie dosłowne pierwszego tekstu w niespełna 40 lat po proroctwie, jest dla nas dowodem, że i przyjście Chrystusa jest niezawodne. Trwajmy więc mocno w wierze Chrystusa, Boga prawdziwego i wszystkowiedzącego bo 《ziemia i niebo przeminą, ale słowa Jego nie przeminą 》. Krzyż i Ewangelia, które co dzień w tajemnicy Eucharystii wspominamy, będą stały zawsze, nawet wtedy, gdy świat w proch się rozsypie.
Źródło: Mszał Rzymski z dodaniem nabożeństw nieszpornych, o. G. Lefebvre, Benedyktyn, 1949 r.