|
Ołtarz siedmiu sakramentów (1450). Autor: Rogier van der Weyden. Po lewej: chrzest, bierzmowanie i pokuta. Pośrodku Eucharystia. Po prawej sakramenty święceń, małżeństwa i ostatniego namaszczenia |
Rozdział I
Ogólne wprowadzenie
KS. RAMA P. COOMARASWAMY
Jak powszechnie wiadomo, kościół posoborowy – zgodnie z "Duchem Vaticanum II" oraz pragnieniem "aktualizacji" swoich rytów – dokonał zmian w sposobie udzielania wszystkich sakramentów. Mało kto mógłby zaprzeczyć, że za tymi zmianami kryła się intencja uczynienia ich bardziej zdatnymi do przyjęcia przez współczesnego człowieka, a szczególnie przez tzw. "braci odłączonych".
Katolicy w rozmaity sposób zareagowali na zmiany. Większość przyjęła je bez większego zastanowienia – wszak pochodziły z Rzymu, któremu zawsze ufali. Inni uznali je za "wątpliwe" lub całkowicie zanegowali ich skuteczność – a w rezultacie odmówili brania w nich udziału. Większość kontrowersji zogniskowała się na nowej Mszy – Novus Ordo Missae – co spowodowało, że inne Sakramenty – szczególnie te, które są uzależnione od ważnego kapłaństwa – zostały zignorowane (1). W niniejszej książce zajmiemy się omówieniem zmian dokonanych w sakramencie święceń kapłańskich, wraz z towarzyszącymi im modyfikacjami wprowadzonymi do różnych sakramentów zależnych od kapłaństwa. Rozpoczniemy nasze studium od przypomnienia tradycyjnych, katolickich zasad teologicznych odnoszących się do wszystkich Sakramentów.
Według nauczania Kościoła, sakrament jest widzialnym znakiem ustanowionym przez naszego Pana Jezusa Chrystusa oznaczającym i udzielającym łaski. Istnieje siedem Sakramentów: Chrzest, Małżeństwo, Kapłaństwo, Eucharystia, Spowiedź, Bierzmowanie i Ostatnie Namaszczenie. Przedstawiłem je w tej kolejności, gdyż Chrzest i Małżeństwo – ściśle mówiąc – nie wymagają obecności kapłana (2). Święceń kapłańskich udziela biskup, a do pozostałych Sakramentów niezbędna jest "władza" kapłańska.
Początek teologii sakramentalnej, ściśle rzecz biorąc, sięga czasów Chrystusa i Apostołów (3). "Rozwijała" się ona na przestrzeni stuleci, co – parafrazując słowa św. Alberta Wielkiego – nie oznacza, że "ewoluowała", lecz raczej, że nasze rozumienie stawało się wyraźniejsze w miarę jak heretycy negowali różne jej aspekty, a poprawna doktryna była potwierdzana i wyjaśniana w definitywnych orzeczeniach Kościoła. Rezultat końcowy można nazwać tradycyjnym nauczaniem Kościoła o Sakramentach.
Pojawienie się modernizmu dało początek odmiennemu, modernistycznemu poglądowi na teologię sakramentalną przyjmującemu, że Sakramenty nie tyle są ustalonymi obrzędami przekazanymi poprzez wieki, co "symbolami", które odzwierciedlają wiarę wiernych – wiarę, która sama jest produktem kolektywnej podświadomości osób wychowanych w środowisku katolickim (4). Tradycyjne Sakramenty – zgodnie z tym poglądem – są odbiciem zapatrywań pierwszych chrześcijan. Jako że współczesny człowiek rozwinął się na drodze postępu i dojrzał, to najzupełniej normalne jest, że jego obrzędy również powinny się zmienić. Czytelnik sam musi ocenić, na ile takie opinie wpłynęły na zmiany w Sakramentach wprowadzone podczas Vaticanum II.
POCHODZENIE SAKRAMENTÓW
"Któż jak nie Pan Bóg" – pyta św. Ambroży – "jest autorem Sakramentów?" Św. Augustyn mówi nam: "To wcielona Boska Mądrość, ustanowiła sakramenty jako środki zbawienia", a św. Tomasz z Akwinu stwierdza: "Jako że łaska sakramentów pochodzi wyłącznie od samego Boga, to ich ustanowienie jest dziełem wyłącznie Jego samego". A zatem, Apostołowie nie uważali się za autorów Sakramentów, lecz raczej za "szafarzy tajemnic Bożych" (1 Kor. IV, 1). Istnieje pewien spór, co do tego czy bierzmowanie i ostatnie namaszczenie zostały ustanowione bezpośrednio przez Chrystusa czy też za pośrednictwem Apostołów. Kwestia ta nie ma większego znaczenia, ponieważ Objawienie pochodzi od Chrystusa i zakończyło się na Apostołach. Nie trzeba przypominać, że Apostołowie nie ośmieliliby się tworzyć sakramentów nie posiadając do tego Boskiego upoważnienia.
KRÓTKA PERSPEKTYWA HISTORYCZNA
Pierwsi Ojcowie Kościoła, koncentrując się przede wszystkim na zdefiniowaniu doktryny włożyli niewiele wysiłku w zdefiniowanie czy objaśnienie sakramentów. Nie należy jednak uważać, że ich nie pojmowali. Spójrzmy na Justyna Męczennika (114 – 165), który wyraźnie dał do zrozumienia, że skutkiem Chrztu jest "oświecenie" albo łaska. A znów św. Ireneusz († 190) rozważając "tajemnicę" Eucharystii zauważył, że "Gdy nad kielichem [tj. winem zmieszanym z wodą] i chlebem wypowiedziane zostaje Słowo Boże, Eucharystia staje się ciałem Chrystusa..." U obu tych Ojców Kościoła dostrzegamy esencjonalną teologię sakramentu – połączenie "formy" i "materii" (chociaż użyto innych terminów) oraz przelanie łaski.
Pierwsi Ojcowie Kościoła umieścili Sakramenty pośród "misteriów" (od greckiego mysterion) (5) nie określając wyraźnie ich liczby. Tertulian (około 150 – 250) był pierwszym, który przetłumaczył ten termin na łacinę jako "sacramentum", chociaż znów, nie w wyłącznym sensie (6). Warto zacytować go w tym miejscu, aby pokazać, że był zaznajomiony z zasadniczymi cechami sakramentalnej teologii: "Przeto wszystkie wody... po inwokacji Boga, uzyskują sakramentalną moc uświęcenia; gdyż natychmiast z niebios zstępuje Duch i spoczywa na wodach, uświęcając je przez Siebie, a one będąc w ten sposób uświęcone, absorbują jednocześnie moc uświęcania... Nie można wątpić, że Bóg uczynił materialną substancję, którą On rozprzestrzenił wśród wszystkich Swych dzieł, poddaną Mu również w Jego własnych osobliwych sakramentach; która to materialna substancja rządząca życiem ziemskim działa jako pośrednik tak samo w życiu nadprzyrodzonym" (7).
Od tego momentu termin "sakrament" zaczął być coraz częściej używany – często zamiennie ze słowem "misterium". Św. Ambroży (333 – 397) jest autorem pierwszego traktatu, poświęconego wyłącznie temu, co nazywa sakramentami, a konkretnie omawia Chrzest, Bierzmowanie i Eucharystię. Nie podejmuje w nim próby przedstawienia ogólnej definicji, ale widać, że doskonale rozumie zasady związane z tym tematem, co odzwierciedla się w jego stwierdzeniu: "otrzymany przez ciebie sakrament stał się tym, czym jest dzięki słowu Chrystusa". Z osobą św. Augustyna (354 – 430) trzeba wiązać pierwszą próbę jasnego zdefiniowania tego terminu jako "znak" albo "znaki", które "gdy przynależą do zakresu rzeczy Boskich, nazywane są Sakramentami". W innym miejscu stwierdza, że nazywane są Sakramentami, ponieważ jedną rzecz w nich widzimy, a jeszcze inną przez nie rozumiemy. Nadal używa on tego słowa jako faktycznie równoważnego Misteriom i właśnie sakramenty ma na myśli, gdy mówi o Wielkanocy, jak również o alegorii świętych liczb, którą dostrzega w dwudziestym pierwszym rozdziale Ewangelii św. Jana. Małżeństwo, Święcenia, Obrzezanie, Arka Noego i Szabat oraz inne obrzędy są również tak określane. Prawdopodobnie najważniejszym jego wkładem w sakramentalną teologię było rozgraniczenie między Sakramentem jako znakiem zewnętrznym i łaską, którą ten znak przekazuje. Pierwsze bez drugiego – jak dowodził – jest bezużyteczne (8).
Następną osobą roztrząsająca temat Sakramentów był Izydor z Sewilli (560 – 636), który zapisał się na tym polu raczej jako encyklopedysta niż jako ktoś, kto dostarczyłby nam kolejnych objaśnień. Jego rozważania ograniczyły się do Chrztu, Krzyżma oraz Ciała i Krwi Pańskiej. Następnym był Gracjan (1095 – 1150), który podjął pierwszą próbę kompilacji wszystkich przepisów kanonicznych Kościoła. W swoim dziele Concordia Discordantium Canonum cytuje różne definicje, które już zaprezentowaliśmy i jako przykłady przytacza sakramenty Chrztu, Krzyżma (Święceń) i Eucharystii. Opracowanie to stało się standardowym źródłem i Roland Bandinelli, późniejszy Papież Aleksander III (papież: 1159 – 1181) napisał do niego komentarz, w którym wymienia Sakramenty takie jak: Chrzest, Bierzmowanie, Sakrament Ciała i Krwi (w którym rozważa Święcenia kapłańskie), Pokutę, Namaszczenie i Małżeństwo. Ten z kolei komentarz stał się standardowym tekstem i wzorcem dla Sentencji Piotra Lombarda (9).
Ostatecznie to Hugo od św. Wiktora (1096 – 1141) dokonał przeglądu tego zagadnienia i jest autorem definicji najbardziej przypominającej tę obecnie oficjalnie przyjmowaną. W swoim dziele De Sacramentis Christianae Fidei definiuje Sakrament jako "pochodzący z zewnątrz materialny element poznawalny zmysłami, przedstawiający przez swe podobieństwo, wyrażający poprzez swe ustanowienie i zawierający przez swe uświęcenie pewną niewidzialną i duchową łaskę". Stwierdza również: "dodaj do elementu słowo uświęcenia i skutkiem tego będzie sakrament". Wyróżnia ponadto Sakramenty niezbędne do zbawienia oraz takie, które są "pożytecznymi dla zbawienia, ponieważ dzięki nim przekazywana jest obfitsza łaska oraz ustanowionymi po to, by dzięki nim mogły być udzielane inne sakramenty [tj. Święcenia]".
Zakończymy te historyczne rozważania trzema definitywnymi orzeczeniami Kościoła, mającymi status de fide, tzn. "przynależącymi do wiary".
"Sakrament jest zewnętrznym znakiem wewnętrznej łaski, ustanowionym przez Chrystusa dla naszego uświęcenia" (Katechizm Soboru Trydenckiego).
"Jeśli ktoś twierdzi, że nie wszystkie sakramenty Nowego Przymierza zostały ustanowione przez Jezusa Chrystusa, Pana naszego, albo że jest ich więcej czy mniej niż siedem, tj. Chrzest, Bierzmowanie, Eucharystia, Pokuta, Ostatnie Namaszczenie, Kapłaństwo i Małżeństwo, albo że którykolwiek z nich nie jest prawdziwie i we właściwym znaczeniu sakramentem – niech będzie wyklęty" (Sobór Trydencki, Sesja VII: O sakramentach, kanon 1, Denz. 844).
"Jeśli ktoś twierdzi, że sakramenty Nowego Przymierza nie zawierają łaski, którą oznaczają, albo że nie dają tej łaski tym, którzy jej nie stawiają przeszkody... – niech będzie wyklęty" (Sobór Trydencki, Sesja VII: O sakramentach, kanon 6, Denz. 849).