OŚWIADCZENIE
ws. antypolskiego paszkwilu A. Holland pt. "Zielona granica"
W zeszły piątek, 22 września miała miejsce premiera obrzydliwego antypolskiego paszkwilu - filmu "Zielona granica", którego autorką jest Agnieszka Holland.
Jest ona córką Henryka Hollanda, działacza komunistycznego pochodzenia żydowskiego. Przytoczymy tylko kilka kart z jego życiorysu: od 1932 do 1936 działał w organizacji skautowej Haszomer Hacair. W 1934 został członkiem Rewolucyjnego Związku Niezamożnej Młodzieży Szkolnej, a rok później wstąpił do Komunistycznego Związku Młodzieży Polski. Od listopada 1939 przebywał we Lwowie, gdzie współpracował z redakcjami „Czerwonego Sztandaru” i wydawanej od czerwca 1941 „Młodzieży Stalinowskiej”. W lutym 1944 został instruktorem w Wydziale Polityczno-Wychowawczym 2 Dywizji Piechoty, pełnił funkcję kronikarza dywizji (od listopada 1944 w stopniu kapitana). W grudniu 1944 został przyjęty do Polskiej Partii Robotniczej. W kwietniu 1945 został redaktorem naczelnym tygodnika „Walka Młodych” i kierował nim do września 1947. Formalnie został zdemobilizowany w styczniu 1946. Działał w Związku Walki Młodych. W 1948 został członkiem zarządu głównego Związku Młodzieży Polskiej oraz redaktorem „Trybuny Wolności”. Był autorem wielu napastliwych artykułów prasowych pod adresem AK oraz podziemia antykomunistycznego. W październiku 1950 rozpoczął studia doktoranckie w Katedrze Filozofii Instytutu Kształcenia Kadr Naukowych przy KC PZPR. Agnieszka Holland wychowała się w domu, w którym bohaterskich żołnierzy podziemia - Żołnierzy Niezłomnych, nazywało się "bandytami".
Dodajmy kilka słów o matce; Irena Rybczyńska-Holland (ur. 20 kwietnia 1925 w Łucku) w marcu 1950 była w gronie ośmiu studentów (wraz z ojcem Agnieszki Holland), członków PZPR, którzy wystąpili z listem otwartym atakującym prof. Władysława Tatarkiewicza, protestując przeciwko dopuszczaniu na prowadzonym przez niego seminarium do czysto politycznych wystąpień o charakterze wyraźnie wrogim budującej socjalizm Polsce Ludowej. List przyczynił się do odsunięcia Tatarkiewicza od prowadzenia zajęć na uczelni. Na zdjęciu poniżej Agnieszka Holland z komunistycznym mordercą Bolesławem Bierutem.
Obrzydliwy antypolski paszkwil, którego, z szacunku do prawdziwej sztuki filmowej, nie powinno się nawet nazywać mianem filmu, obraża nie tylko polskich żołnierzy Straży Granicznej i innych formacji mundurowych, ale obraża cały Naród Polski, jest pluciem Polakom w twarz, co jest oczywiście typowe dla ludzi z takim pochodzeniem... Agnieszka Holland robi dokładnie to samo co jej ojciec, który najpierw jako instruktor w Wydziale Polityczno-Wychowawczym 2 Dywizji Piechoty, a później po wojnie jako dziennikarz, szkalował Żołnierzy Niezłomnych i antykomunistyczne podziemie, w ten sam kłamliwy, ordynarny i bezczelny sposób, jak robi to Agnieszka Holland w swoim filmie, poprzez niedorzeczne oskarżenia i zwykłe oszczerstwa. Jest to typowe zachowanie w reżimach totalitarnych, i niczym nie różni się od propagandy goebbelsowskiej w III Rzeszy Niemieckiej oraz na terenach okupowanych, w tym w Polsce. W latach okupacji niemieckiej w kinach Warszawy pokazywano filmy niemieckie, oraz kronikę filmową z komentarzem w języku polskim, która była ściekiem najohydniejszej antypolskiej propagandy. Chodzenie do kina przez polską widownię było więc potępiane przez polskich patriotów oraz ugrupowania konspiracyjne walczące z okupantem. To właśnie wówczas powstało hasło Tylko świnie siedzą w kinie.