Cytaty

"Pogodnie przyjmuję krzyż, który mi został ofiarowany, (ale) będziemy walczyć nadal o honor Pana naszego Jezusa Chrystusa i Jego Kościoła świętego i niepokalanego... i nigdy nie pomylimy go z nową religią, która głosi szczęście ziemskie, uciechy, rewolucję i wolność wszelkich uczynków, która obala mszę, kapłaństwo, katechizm i wszystko, co nadprzyrodzone: to antyteza chrześcijaństwa"
ks. Coache

„Wszelka polityka, która nie jest Tradycją, jest z pewnością zdradą”
Arlindo Veiga dos Santos

„Pro Fide, Rege et Patria” – „Za Wiarę, Króla i Ojczyznę”
_________________________________________________

środa, 29 grudnia 2021

KRÓTKIE WYJAŚNIENIE DLACZEGO ODRZUCAMY TEZĘ GUÉRARDA DES LAURIERS - x. Vili Lehtoranta

 KRÓTKIE WYJAŚNIENIE DLACZEGO ODRZUCAMY TEZĘ GUÉRARDA DES LAURIERS

x. Vili Lehtoranta


     Stanowisko księży i ​​seminarzystów Kościoła Rzymskokatolickiego św. Gertrudy Wielkiej jest takie, że Jan XXIII i jego następcy w antypapiestwie są publicznymi heretykami i apostatami. Dlatego nie są członkami Kościoła katolickiego i z tego powodu nie mogą być prawnie ani ważnie wybrani na żaden urząd w Kościele, ani też być wyznaczeni do przyjmowania jakiegokolwiek urzędu w Kościele.

      Jest to nauka Kościoła, że ​​przy chrzcie człowiek staje się członkiem Mistycznego Ciała Chrystusa (Kościoła) przez przylgnięcie do Wiary katolickiej.[1] Jest on również zjednoczony z Duszą Kościoła, którą jest Duch Święty, przez otrzymanie łaski uświęcającej.[2] Można być członkiem jednego, nie będąc członkiem drugiego. Człowiek w stanie grzechu śmiertelnego traci łaskę uświęcającą i zostaje odłączony od duszy Kościoła; ale nadal jest członkiem Kościoła zewnętrznie tak długo, jak zachowuje Wiarę katolicką.[3] Również heretycy i schizmatycy w dobrej wierze (tj. w stanie niezwyciężonej niewiedzy) są członkami duszy Kościoła, o ile nie popełnią grzechu śmiertelnego; ale nie są członkami ciała Kościoła.[4]

      Tezę biskupa Guérarda des Lauriers nazywamy błędem teologicznym.[5] Mówimy to, ponieważ twierdzi ona, że heretyk i apostata — w naszych czasach Bergoglio — może być ważnie wybrany do papiestwa.[6] Jest to sprzeczne z nauczaniem prawa Bożego i prawa kanonicznego, że publiczni heretycy i apostaci nie są członkami Kościoła zewnętrznie.[7] Teza twierdzi, że Jan XXIII i jego następcy, w tym Bergoglio, są członkami Kościoła zewnętrznie (albo przynajmniej musimy traktować ich tak bez deklaracji tego przez Kościół), podczas gdy w rzeczywistości tylko katolicy w stanie grzechu śmiertelnego zachowują przynależność do Kościoła zewnętrznie, a nie wewnętrznie. Kiedy katolik popełnia grzechy herezji, schizmy lub apostazji, nie tylko traci łaskę uświęcającą w swojej duszy, ale jest także odcięty od zewnętrznej przynależności do Kościoła; a dzieje się to automatycznie, bez potrzeby jakiejkolwiek deklaracji ze strony Kościoła.[8]

     Tezę nazywamy błędem teologicznym również dlatego, że wymyśliła ideę przeszkody, jaką rzekomo postawili Jan XXIII i jego następcy, aby zostać wybranym zgodnie z prawem i ważnie, ale nie otrzymać władzy. Po prawdzie, Prawo Kanoniczne z 1917 r. i wszyscy jego komentatorzy jednogłośnie uczą, że jeśli człowiek może być wybrany na Papieża, to może również zostać Papieżem.[9] Dzieje się tak dlatego, że Kościół nie podejmuje, i w rzeczy samej nie może podejmować decyzji o stanie wewnętrznym czy intencjach człowieka; patrzy na to, czy jego członkowie są katolikami, czy nie, tj. czy mają Wiarę katolicką i należą zewnętrznie do Mistycznego Ciała Chrystusa.[10]

     Uważamy również, że Teza Guérarda des Lauriers jest nielogiczna i błędna, ponieważ uczy, że Bergoglio poprzez materialną sukcesję apostolską legalnie wyznacza i podtrzymuje apostolskość Kościoła. Ale samo pojęcie materialnej sukcesji apostolskiej jest takie, że jest ona ważna, ale nielegalna. Nie jest możliwa sukcesja apostolska, która jest jedynie materialna, ale nadal legalna. A to dlatego, że właśnie tym, co czyni sukcesję materialną jest nielegalność; a tym, co czyni ją formalną, jest legalność.[11] Co więcej, zupełnie absurdalne jest myślenie, że osoba, która nie wyznaje wiary przekazanej przez Apostołów, może być następcą Apostołów.

      Ponieważ uważamy również, że święcenia i konsekracje Novus Ordo są nieważne, szczerze mówimy, że jeśli chodzi o utrzymanie apostolskości prawdziwego Kościoła Chrystusowego, Bergoglio nie ma nic do dania ani do stracenia.[12]

      Ponadto, ponieważ Teza stwierdza, że ​​Bergoglio i jego biskupi otrzymują legalne wyznaczenie, aby zachować apostolskość ze strony Kościoła, jedynym logicznym wnioskiem byłoby to, że my, tradycyjni biskupi i księża, nie otrzymaliśmy legalnego wyznaczenia. Tak jak niemożliwe jest, aby w rodzinie były dwie głowy, dwóch prezydentów w państwie lub dwóch bogów w niebie, tak samo niemożliwe jest, aby jeśli Bergoglio i jego biskupi zostali legalnie posłani, istniałaby jakaś inna legalna linia sukcesji. Ponadto kościół Novus Ordo ekskomunikował abp. Thuca, bp. Guérarda i bp. Carmonaę i ogłosił, że​​ich święcenia są nielegalne.[13] Jeśli posoborowy Kościół ma prawo do wyznaczania, musi mieć również prawo do nie-wyznaczania. Stojąc na straży legalności Bergoglio, jedynym logicznym wnioskiem byłoby to, że tradycyjne duchowieństwo jest nielegalne, to znaczy poza prawdziwym Kościołem i prawdziwą apostolskością. I rzeczywiście, jest to stanowisko, którego broni Novus Ordo i stanowisko R&R; ale musi zostać odrzucone przez sedewakantystów.

     Wreszcie, nie można postrzegać tych różnic między tradycyjnym duchowieństwem jako czymś, o czym można po prostu wyrazić swoją opinię, jak debata o działaniu łaski Bożej w duszy. Pytania te dotyczą tego, gdzie jest prawdziwy Kościół Chrystusowy, co w oczywisty sposób wpływa na zbawienie dusz.[14]  To właśnie do tego prawdziwego Kościoła tradycyjni biskupi i kapłani są zobowiązani prowadzić prawdziwą owczarnię Chrystusową na ziemi, aby doń weszła. Chociaż prawdą jest, że w dobrej wierze można zbłądzić o tym, gdzie jest prawdziwy Kościół, nikt nie może pozostawać w stanie wątpliwości co do tego. Bergoglio albo jest członkiem Kościoła Chrystusowego, albo nie jest. Jeśli jest katolikiem, to zgodnie z prawem boskim i prawem kanonicznym może nie tylko zostać wybrany na papieża, ale także zostać papieżem. Ale jeśli nie jest członkiem, to nie tylko jego papiestwo, ale także domniemany wybór na urząd jest, zarówno zgodnie z prawem kanonicznym, jak i boskim, nieważny. A organizacja Bergoglio (kościół Novus Ordo) albo ma Ducha Świętego jako swoją duszę, albo nie ma. Jeśli tak, to jest to prawdziwy Kościół Chrystusowy; i tak jest traktowany przez Novus Ordo i R&R. Ale jeśli nie, to jest to fałszywa sekta i musi zostać całkowicie i zupełnie odrzucona przez katolików.

     Źródła [w oryginale]:

Antoninus of Florence, St.

1740 Summa Theologica. Pars tertia. Verona: Ex Typographia Seminarii, Apud Augustinum Carattonium.

Bellarmine, St. Robert

2016 Controversies of the Christian Faith. Translated from Latin by Kenneth Baker, S.J. Keep the Faith, Inc.

CCL

2001 The 1917 or Pio-Benedictine Code of Canon Law in English Translation. Dr. Edward N. Peters, Curator. San Francisco, CA: Ignatius Press.

Cekada, Anthony

2021 Don’t Get Me Started! Collected Writings 1979. Vol. III. Whatever (2007-2019). West Chester, OH: St. Gertrude the Great Roman Catholic Church.

Conte a Coronata, Matthæus

1950 Institutiones Iuris Canonici ad usum utriusque cleri et scholarum. Volumen I. Editio quarta aucta et emendata. Marietti Editori Ltd.

Dorsch, Emil

1928 Institutiones theologiæ fundamentalis. Vol. II. De ecclesia Christi. Editio altera retractata et aucta. Innsbruck: Feliciani Rauch.

DS

1963 Enchiridion Symbolorum Definitionum et Declarationum de Rebus Fidei et Morum. Editio XXXII. Adolf Schonmetzer (ed.). Freiburg im Breisgau: Herder

DZ

2009 The Sources of Catholic Dogma. Translated by Roy J. Deferrari from the Thirtieth Edition of Henry Denzinger’s Enchiridion Symbolorum. Boonville, NY: Preserving Christian Publications.

Maroto, Philippo

1919 Institutiones Iuris Canonici ad Normam Novi Codicis. Tomus II. Madrid: Editorial del Corazon de Maria.

O’Connell, J.

1940 The Celebration of Mass. A Study of the Rubrics of the Roman Missal. Volume II: The Rite of the Celebration of Low Mass. Milwaukee, WI: The Bruce Publishing Company.

Roman Catechism

1984 The Roman Catechism. Boston, MA: St. Paul Editions.

Van Noort, G.

1959 Dogmatic Theology. Volume II: Christ’s Church. Westminster, MD: The Newman Press.

Wilhelm, Joseph & Scannell, Thomas

1906 A Manual of Catholic Theology Based on Scheeben’s “Dogmatik”. With a Preface by Cardinal Manning. Vol. I. The Sources of Theological Knowledge, God, Creation and the Supernatural Order. Third Edition, Revised. London: Kegan Paul, Trench, Trübner Co., Ltd.

Tłumaczenie polskie za:

http://www.sgg.org/wp-content/uploads/2021/12/SHORT-EXPLANATION-WHY-WE-REJECT-THE-THESIS-OF-GUERARD-DES-LAURIERS.pdf  

Odpowiedzialny za tłumaczenie: Król Krzysztof

Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny, 2021.


[1] „Jako więc w prawdziwym zgromadzeniu wiernych jedno mamy ciało, jednego ducha, jednego Pana i jeden chrzest, tak też możemy mieć jedną wiarę, tak iż kto Kościoła słuchać się wzdryga, ten ma być, według rozkazu samego Chrystusa, uważany za poganina i jawnogrzesznika (Efez. 4:5; Mt. 18:17)”. (Pius XII, Mystici Corporis, 1943, DZ 2286)

[2] „Odkąd zaś Chrystus Pan na krzyżu uwielbiony został, Duch Jego w przeobfitej mierze na Kościół się wylewa, aby cały Kościół i poszczególne Jego członki z dnia na dzień coraz bardziej do Boskiego Zbawiciela stawali się podobnymi. Duch to Chrystusa uczynił nas przybranymi synami Bożymi”. (Pius XII, Mystici Corporis, 1943, DZ 2288)

[3] „Kościół Walczący składa się z dwóch rodzajów osób: dobrych i złych. Oba wyznają tę samą wiarę i uczestniczą w tych samych sakramentach; ale różnią się sposobem życia i moralnością”. (Katechizm Rzymski, artykuł dziewiąty,  #7, s. 101)

[4] „To samo należy powiedzieć na swój sposób o Kościele, jako że jest on powszechną pomocą do zbawienia. Dlatego, aby uzyskać zbawienie wieczne, nie zawsze jest wymagane, aby być faktycznie włączonym do Kościoła jako członek, ale konieczne jest, aby być z nim zjednoczonym przynajmniej przez pragnienie i tęsknotę. Ale to pragnienie nie zawsze musi być wyraźne, jak to ma miejsce w przypadku katechumenów, ale gdy osoba znajduje się w niepokonanej ignorancji, Bóg akceptuje również ukryte pragnienie, tak zwane, ponieważ jest zawarte w dobrym usposobieniu duszy, w którym człowiek pragnie swoją wolę dostosować do woli Bożej”. (List Świętego Oficjum do Arcybiskupa Bostonu, 1949, DS 3870)

[5] Błędem teologicznym jest zaprzeczenie pewnej moralnie doktryny teologicznej, którą Kościół uważa albo za należącą do integralności Wiary, albo logicznie powiązaną z prawdą objawioną. (Wilhelm & Scannell 1906, 90)

[6] Ks. Filippo Maroto, profesor prawa kanonicznego w Papieskim Kolegium św. Atanazego, konsultant Świętego Oficjum, który pracował nad przygotowaniem Kodeksu z 1917 r., pisał: „A) Ważność wyboru w odniesieniu do osoby wybranej zależy tylko od prawa boskiego – innymi słowy, żadne inne przeszkody poza tymi ustanowionymi przez prawo Boże nie unieważniają wyboru Biskupa Rzymskiego…… Dlatego do ważnego wyboru Biskupa Rzymskiego teraz jest wymagane i wystarczy, aby osoba wybrana była:… c) Członkiem Kościoła, ponieważ ten, kto nie należy do Kościoła, jest uważany za niezdolnego do posiadania jurysdykcji, zwłaszcza jurysdykcji zwyczajnej, i nie może być faktycznie głową Kościoła. Z tego powodu niewierni i nieochrzczeni w żaden sposób nie mogą być ważnie wybrani. Tak też samo prawo Boże zabrania heretykom i schizmatykom objęcie najwyższego pontyfikatu. (Maroto 1919, 171-172, #784; Cekada 2021, 248)

[7] Ks. Conte a Coronata napisał: „Nie istnieją już żadne ograniczenia dotyczące tego, kto może być wybrany na urząd Biskupa Rzymskiego ze strony prawa ludzkiego. … Ostrożność prymatu: co nakazuje prawo Boże dotyczące tej ostrożności. …W ten sam sposób wymagana jest ważność, aby wybrani byli członkami Kościoła; dlatego heretycy i apostaci, przynajmniej ci publiczni, są wykluczeni”. (Conte a Coronata 1950, 366; 370) Monsignore Gerard van Noort pisze: „Pod terminem heretycy publiczni w tym miejscu rozumiemy wszystkich, którzy zewnętrznie zaprzeczają prawdzie (na przykład Boskiemu macierzyństwu Maryi) lub kilku prawdom Wiary boskiej i katolickiej, bez względu na to, czy ten, kto zaprzecza, robi to nieświadomie i niewinnie (tylko materialny heretyk), czy umyślnie i winnie (formalny heretyk).” (Van Noort 1959, 241)

[8] Odnośnie papieża, który staje się heretykiem, św. Antonin, Doktor Kościoła, pisze w swojej Summæ Sacræ Theologiæ, pars III, titulus XXII, caput IV, § 3: „Kiedy popada w herezję, jest przez to odcięty od Kościoła i przestaje być jego głową i zostaje usunięty de facto, a nie de iure, ponieważ „kto nie wierzy, już jest osądzony” [J 3,18] i to de iure; ale to jest przed sądem, ponieważ ten, który sam jest heretykiem, jest odcięty od Kościoła; a głowa nie może być oddzielona od ciała, dopóki jest głową tego ciała, od którego jest odcięta. Dlatego Papież z tego powodu przestaje być głową Ciała Kościoła; a zatem heretyk nie może być ani pozostać papieżem, ponieważ kluczy Kościoła nie można mieć poza Kościołem”. (Antoninus 1740, 1208)

Inny święty i doktor, św. Robert Bellarmin, pisze: „Opinia ostatnich uczonych ludzi jest taka sama, jak Johna Driedonusa, który w księdze 4 swojej książki o Piśmie Świętym i dogmatach Kościoła (w rozdziale 2, część 2, zdanie 2) naucza, że tylko ci są oddzieleni od Kościoła, którzy albo są wygnani, jak ekskomunikowani, albo sami odchodzą i sprzeciwiają się Kościołowi, jak heretycy i schizmatycy. A w zdaniu siódmym mówi, że w tych, którzy odeszli z Kościoła, nie ma absolutnie żadnej władzy duchowej nad tymi, którzy są w Kościele. Melchior Cano w księdze 4, rozdziale 2 o lokacjach teologicznych, naucza, że heretycy nie są ani częściami Kościoła ani członkami, a w ostatnim rozdziale przy argumencie 12 mówi, że nie można nawet pomyśleć, że ktoś mógłby być Głową i Papieżem, który nie jest ani członkiem, ani częścią Kościoła. I w tym samym miejscu naucza jasnymi słowami, że niejawni heretycy są nadal częścią i członkami Kościoła, a więc niejawny papież heretyk jest nadal papieżem. Inni mają to samo zdanie i przytoczyliśmy je w księdze 1 o Kościele. Podstawą tej opinii jest to, że jawny heretyk w żaden sposób nie jest członkiem Kościoła, to znaczy ani umysłem, ani ciałem, ani zjednoczeniem wewnętrznym, ani zewnętrznym. Albowiem źli katolicy również są zjednoczeni i są członkami duchem przez wiarę, a ciałem przez wyznanie wiary i przez uczestnictwo w widzialnych sakramentach. Heretycy niejawni są zjednoczeni i są członkami, ale tylko w zjednoczeniu zewnętrznym, tak jak z drugiej strony dobrzy katechumeni należą do Kościoła tylko w zjednoczeniu wewnętrznym, a nie zewnętrznym; ale jawni heretycy w żaden sposób nie należą doń, jak już zostało udowodnione”. (Bellarmin 2016, 839-840)

Msgr. van Noort pisze: „Jest pewne, że publiczni, formalni heretycy są odcięci od członkostwa w Kościele. Powszechnie uważa się, że publiczni, materialni heretycy są również wykluczeni z członkostwa. Teologiczne uzasadnienie tej opinii jest dość mocne: gdyby publiczni heretycy materialnie pozostali członkami Kościoła, znikłaby widzialność i jedność Kościoła Chrystusowego. Gdyby ci czysto materialni heretycy byli uważani za członków Kościoła katolickiego w ścisłym tego słowa znaczeniu, jak można by kiedykolwiek zlokalizować „Kościół katolicki”? Jak Kościół miałby być jednym ciałem? Jak wyznawałaby jedną wiarę? Gdzie byłaby jego widzialność? Gdzie jego jedność? Z tych i innych powodów trudno nam dostrzec jakiekolwiek wewnętrzne prawdopodobieństwo opinii, które pozwoliłyby publicznym heretykom, w dobrej wierze, pozostać członkami Kościoła”. (Van Noort 1959, 241-242)

Katechizm Rzymski naucza: „Wynika z tego, że są tylko trzy kategorie osób wykluczonych z jego kręgu: po pierwsze, niewierni; po drugie, heretycy i schizmatycy; i po trzecie, osoby ekskomunikowane. … Heretycy i schizmatycy, ponieważ odłączyli się od Kościoła i należą do niego tylko tak, jak dezerterzy należą do armii, z której zdezerterowali. Nie można jednak zaprzeczyć, że nadal podlegają jurysdykcji Kościoła, ponieważ podlegają osądowi swoich opinii, są nawiedzeni z duchowymi karami i potępieni przy pomocy anatemy. Wreszcie osoby ekskomunikowane, ponieważ są wykluczone wyrokiem z liczby dzieci, nie należą do komunii [Kościoła], dopóki nie zostaną przywrócone przez pokutę”. (Katechizm Rzymski 1984, 103)

Wreszcie, Papież Pius XII naucza w Mystici Corporis: „Nie trzeba jednak sądzić, jakoby Ciało Kościoła… składało się wyłącznie z członków odznaczających się świętością, albo z ludzi, którzy są od Boga do wiecznej chwały przeznaczeni… Albowiem nie każdy grzech, choćby i ciężką był zbrodnią, jest już tej miary, aby z samej natury swojej wyłączył człowieka z Ciała Kościoła, jak to robi schizma, herezja lub apostazja.”. (DS 3803) Mówi także: „Do członków Kościoła w rzeczywistości zaliczać trzeba tych tylko ludzi, którzy sakrament odrodzenia na Chrzcie św. przyjęli i wyznają prawdziwą wiarę, a nie pozbawili się sami w niegodny sposób łączności z Kościołem, ani też władza prawowita nie wyłączyła ich z grona wiernych za bardzo ciężkie przewinienia”. (DZ 2286; DS 3802) Zauważmy, że z tych cytatów widzimy, że Kościół, bez niejasnych słów, naucza, że oddzielenie od Kościoła katolickiego może nastąpić albo przez ekskomunikę przez Kościół, albo przez oddzielenie się od niego przez popełnienie grzechu schizmy, herezji lub apostazji.

[9] Kodeks Prawa Kanonicznego (CCL), kanon 219: „Biskup Rzymski, zgodnie z prawem wybrany, natychmiast po przyjęciu wyboru, uzyskuje na mocy prawa Bożego pełną władzę najwyższej jurysdykcji”. Pius XII nauczał również w swoim Vacantis Apostolicae Sedis 1945, nr 101: „Po uzyskaniu tej zgody w terminie, o ile jest to konieczne, wyznaczony przez rozważny osąd kardynałów, ten, który jest wybrany większą liczbą głosów, jest bezpośrednio prawdziwym Papieżem i faktycznie nabywa i może sprawować pełną i absolutną jurysdykcję nad całym światem”. (AAS 3/1946, s. 97) Co więcej, ks. John Berthram O’Connell pisze w swojej książce The Celebration of Mass, że kapłan ma wymieniać imię Papieża w Kanonie „tuż po ogłoszeniu jego wyboru”. (O’Connell 1940, 87)

[10] Św. Tomasz z Akwinu pisze w Summa Theologiae (Druga Część Drugiej Części, Pytanie 60, artykuł 2, odpowiedź na Zarzut 1): „W tych słowach nasz Pan zabrania pochopnego osądu, który dotyczy wewnętrznej intencji lub innych niepewnych rzeczy, jak stwierdza Augustyn”. Msgr. van Noort stwierdza również: „I znowu, nie ma znaczenia, czy osoba, która zrywa więzy komunii katolickiej, robi to w dobrej wierze, czy w złej; w każdym przypadku przestaje być członkiem Kościoła. Niewinność lub wina zaangażowanych stron to sprawa czysto wewnętrzna, sprawa czysto sumienia; nie ma to bezpośredniego wpływu na kwestię jednej z zewnętrznych i społecznych więzi niezbędnych do członkostwa”. (Van Noort 1959, 244)

[11] Apostolskość materialna oznacza, że biskup posiada ważne święcenia, ale ponieważ odłączył się od jedności Kościoła, jego misja jest nielegalna. Do legalności, czyli uczynienia biskupa biskupem katolickim i następcą Apostołów, nie wystarczy apostolskość materialna. To, czego wymaga się od prawdziwej sukcesji apostolskiej, to to, aby była ona zarówno ważna (materialna), jak i legalna (formalna). Aby kościół był prawdziwym Kościołem, konieczny jest także znak prawdziwości, to znaczy ważna i legalna apostolskości. (Dorsch 1928, 608-609) Dlatego pomysł, że może istnieć coś, co Teza nazywa „legalną sukcesją materialną”, jest niemożliwy; jest to ten sam rodzaj oksymoronu, co „kwadratowe koło” lub „żywy trup”.

[12] Zob. Anthony Cekada, “Bergoglio’s Got Nothing to Lose...”  [„Bergoglio nie ma nic do stracenia…”] (Cekada 244-255)

[13] „1) Biskupi, którzy wyświęcali innych biskupów, jak również biskupi wyświęceni, poza sankcjami, o których mowa w kan. 2370 i 2373, 1 i 3 Kodeksu Prawa Kanonicznego, podlegają również ipso facto ekskomunice, szczególnie zastrzeżonej dla Stolicy Apostolskiej, jak stwierdza Dekret Świętej Kongregacji Świętego Oficjum z 9 kwietnia 1951 r. (AAS XLIII, 1951, s. 217 f.) Kara przewidziana w kan. 2370 dotyczy także kapłanów asystujących, gdyby byli obecni.

2) Zgodnie z kan. 2374 kapłani nielegalnie wyświęceni w ten sposób są ipso facto zawieszeni w otrzymanych święceniach, a także nieregularni, gdy wykonują święcenia (kanon 985, 7).

3) Wreszcie, jeśli chodzi o tych, którzy już otrzymali święcenia w ten niedozwolony sposób lub którzy być może otrzymają święcenia od nich, niezależnie od ważności święceń, Kościół nie uznaje i nie uzna ich święceń, a jeśli chodzi o wszystkie skutki jurysdykcji, uważa je w takim stanie, jaki każdy z nich miał poprzednio, a wyżej wymienione sankcje karne obowiązują aż do pokuty”. (L’Osservatore Romano, wydanie angielskie, 18 kwietnia 1983, s. 12)

[14] „Dlatego też ci, co wiarą i rządami są od siebie oddzieleni, nie mogą być w takim jednolitym Ciele i w jego jedynym Boskim duchu”. (Pius XII, Mystici Corporis, 1943, DZ 2286; DS 3802) „To właśnie do tego Mistycznego Ciała, Kościoła, Chrystus nakazał wejść wszystkim narodom; i postanowił, że jest ono środkiem zbawienia, bez którego nikt nie może wejść do nieba, a kto odmówi poddania się temu ustanowionemu przez Boga Kościołowi, nie zostanie zbawiony”. (List Świętego Oficjum do Arcybiskupa Bostonu, 1949, DS 3867-3868)

ZA: https://novusordo-pl.blogspot.com/2021/12/krotkie-wyjasnienie-dlaczego-odrzucamy

6 komentarzy:

  1. Moim zdaniem, jeśli ktoś przyjmuje takie lub inne stanowisko sedewakantystyczne, to powinien postępować zgodnie ze swoimi poglądami. Załóżmy, że ktoś jest sedewakantystą zwykłym i spotyka kogoś, kto został ochrzczony w Kościele Novus Ordo, a potem co prawda nawrócił się na prawdziwy katolicyzm, ale oficjalnie nie został przyjęty do Kościoła katolickiego przez żadnego biskupa sedewakantystę. Sedewakantysta totalny – zgodnie z własnymi poglądami – nie może twierdzić, że taka wyżej określona osoba musi się stosować do formy kanonicznej zwyczajnej lub formy kanonicznej nadzwyczajnej zawarcia małżeństwa. Innymi słowy, jeśli ktoś jest sedewakantystą całkowitym, to musi się zgodzić z tym, że wyżej określony katolik integralny może z drugą stroną zawrzeć ważny związek małżeński w sposób prywatny, czyli nawet wtedy, kiedy dwie takie osoby wyrażą sobie zgodę małżeńską bez obecności księdza i bez obecności jakiegokolwiek innego świadka. Pisałem o tym szczegółowo w moich trzech komentarzach do pewnego artykułu na tym blogu (te moje trzy komentarze do zamieszczonego przez Redakcję pewnego komunikatu można poznać po tym, że wysłałem je 22 listopada 2021 roku o godzinach: 19.24, 19.26 i 19.29). Artykuł ten jest dostępny pod takim adresem:
    http://tenetetraditiones.blogspot.com/2021/11/komunikat-od-redakcji.html
    Jeśli natomiast ktoś jest zwolennikiem tezy z Cassiciacum, to wtedy – z jego punktu widzenia – osobę ochrzczoną w Kościele modernistycznym w dzisiejszych czasach obowiązuje forma nadzwyczajna zawarcia małżeństwa. Oznacza to, że – zgodnie z poglądami sedewakantystów materialno-formalnych – taka osoba w obecnych okolicznościach może zawrzeć ważny związek małżeński w obecności dwóch świadków zwykłych. Zgodnie z tym punktem widzenia taki ślub będzie więc ważny nawet bez obecności księdza, ale gdyby był dostępny jakiś ksiądz sedewakantysta, to oczywiście może być na taki ślub zaproszony.
    W moim komentarzu z 22 listopada br. pisałem, że „biskup [który jest sedewakantystą zwykłym] nie prowadzi zapisów wiernych niekatolików do swojej diecezji. Z jednej strony nie robi tego dlatego, że liczy się z tym, że stanowisko zwolenników tezy z Cassiciacum też może być prawdziwe, a z drugiej strony nie robi tego dlatego, że w dzisiejszych czasach (...) kary kościelne dla niekatolików są zawieszone”. Wtedy przyjąłem, że wszyscy sedewakantyści całkowici uważają, że „każdy biskup katolicki jest jednocześnie ordynariuszem, a jego diecezją jest cały świat”. Jednak na pewnej stronie internetowej ks. Vili Lehtoranta, który jest sedewakantystą zwykłym, pisze w ten sposób:
    „Każdego księdza lub biskupa, który jest z nim [tj. z Jorge Bergoglio] w jedności, uważamy za część jego kościoła, a także odrzucamy wszelkie unieważnienia małżeństwa dokonane w tych czasach, ponieważ bez jurysdykcji nikt nie jest upoważniony do ogłoszenia nieważności sakramentu małżeństwa”.
    Informacja ta jest podana w notatce, którą na swój temat napisał ten ksiądz, i jest dostępna w j. angielskim na takiej stronie:
    https://www.fatherlehtoranta.com/bio
    Tłumaczenie całego tego tekstu na j. polski zamieściłem na takiej stronie:
    https://jpst.it/2IEL_

    OdpowiedzUsuń
  2. Z powyżej przytoczonych słów ks. Lehtoranty widać, że – chociaż jest on sedewakantystą całkowitym – to jednak uważa on, że biskupi sedewakantyści w dzisiejszych czasach nie mają jurysdykcji. A zatem wg niego biskupi ci nie mają władzy, aby oficjalnie przyjmować wiernych do Kościoła katolickiego, aby orzekać nieważność danego małżeństwa czy też aby udzielać im dyspensy w jakiejkolwiek uzasadnionej sytuacji. Widać, że sedewakantyści całkowici o takich poglądach również istnieją, chociaż ja sam osobiście uważam, że jeśli już ktoś przyjmuje to stanowisko teologiczne, to rozsądniej jest przyjąć, że dzisiejsi biskupi sedewakantyści mają jurysdykcję zwyczajną, a jeśli w obecnej sytuacji nie przyjmują oficjalnie wiernych do Kościoła katolickiego, to nie czynią tego z pewnych względów praktycznych. Wielu sedewakantystów zwykłych z pewnością przyjmuje, że gdyby biskupi ci chcieli, to mogliby jakiegoś wiernego przyjąć pod względem prawnym do swojej organizacji religijnej.
    Oczywiście przeczytałem wyżej zamieszczony artykuł ks. Lehtoranty. W pracy tej można znaleźć taki fragment:
    „(...) Kościół nie podejmuje, i w rzeczy samej nie może podejmować decyzji o stanie wewnętrznym czy intencjach człowieka; patrzy na to, czy jego członkowie są katolikami, czy nie, tj. czy mają Wiarę katolicką i należą zewnętrznie do Mistycznego Ciała Chrystusa”.
    Zgodnie z poglądami tego księdza nie jest on w znaczeniu prawnym katolikiem. Ale jeśli do tego twierdzi, że dzisiejsi biskupi sedewakantyści nie mają jurysdykcji, to tym samym – jego zdaniem – nie mogą go pod względem prawnym do Kościoła katolickiego przyjąć nawet wtedy, gdyby bardzo chcieli.
    Moim zdaniem założenia sedewakantyzmu zwykłego i tezy Guerarda des Lauriers, chociaż są inne, to jednak są tego samego rodzaju. Zwolennik tezy z Cassiciacum twierdzi, że heretyk, który przez modernistów jest uważany za papieża, jest katolikiem pod względem prawnym, ale nie jest katolikiem pod względem rzeczywistym. Zgodnie z poglądami sedewakantystów materialno-formalnych taki pseudopapież nie musi mieć nawet ważnych święceń kapłańskich, a mimo to może stać się katolickim papieżem tylko na podstawie swojej decyzji (musi nawrócić się na prawdziwą wiarę katolicką i – jeśli jeszcze ich nie ma – musi przyjąć prawdziwe święcenia biskupie). Jeśli natomiast chodzi o sedewakantystów całkowitych, to oni z kolei uważają, że heretyk sam na podstawie swojej decyzji może stać się katolikiem w znaczeniu prawnym. Otóż – zgodnie z założeniami sedewakantyzmu totalnego – jeśli heretyk uzyska ważne święcenie biskupie, a następnie nawróci się na prawdziwą wiarę katolicką, to tym samym – tylko na podstawie swojej decyzji – zostaje katolikiem nie tylko w wymiarze rzeczywistym, ale również w sensie kanonicznym.
    Swoje dobre i złe strony można znaleźć w każdym z dwóch wyżej wspomnianych stanowisk katolików integralnych. Ale jak do tej pory żaden sedewakantysta zwykły, ani żaden zwolennik poglądów Guerarda des Lauriers nie przekonał mnie co do tego, że w obecnych czasach kryzysu w Kościele tylko jego poglądy mogą być jedynie słuszne. Póki w Kościele nie pojawi się prawdziwy papież i póki nie rozstrzygnie spornych kwestii, póty w ramach Kościoła dopuszczalne są różne poglądy w danej sprawie. To samo dotyczy sedewakantyzmu całkowitego i tezy z Cassiciacum. Zresztą tak naprawdę sedewakantyści zwykli o tym wiedzą, że biskupi, którzy głoszą poglądy Guerarda des Lauriers, nie mogą być traktowani jako heretycy i dlatego bez ich udziału – zgodnie z założeniami tego stanowiska teologicznego – nie można w dzisiejszej sytuacji wybrać prawdziwego papieża.
    Na zakończenie tego mojego komentarza stwierdzę: Wszyscy katolicy integralni jadą na tym samym wózku. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. To chyba śmierć x. Cekady współpracującego ściśle z bp. Dolanem mimo dzielących ich różnic co do Tezy spowodowała wzmożenie tej dyskusji i obecny, wzajemny ostrzał.

    Czy redaktorzy TT korzystają obecnie z posługi pro-Tezowego x. RT?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mi się wydaje że to wszystko zaczęło się po śmierci śp. X. Cekady. Niektórym chyba za bardzo puściły za bardzo hamulce...
      Nie wiem czy mogę się wypowiadać w imieniu innych, poza tym nie zwykłem wnikać w prywatne sprawy członków Redakcji (a korzystanie z posługi Sakramentalnej tego czy innego Kapłana jest raczej sprawą osobistą), natomiast w swoim imieniu mogę jasno powiedzieć, że nic się u mnie nie zmieniło. Cały czas uczęszczam na Msze Św. do x. RT, bo innego katolickiego Kapłana na tą chwilę jeszcze w Polsce nie ma. Tzn. są Kapłani, którzy są "non una cum" (a przynajmniej tak twierdzą), ale niestety nie ujawniają się publicznie. Czekam oczywiście z nadzieją na święcenia kapłańskie naszych seminarzystów, zwłaszcza kleryka Wojciecha, który jest w seminarium duchownym CMRI (bp. Pivarunasa).

      Usuń
    2. Mam prośbę. Nie wyjaśnił by mi Pan komu i w jaki sposób puściły hamulce? Tak w dwóch zdaniach Bardzo mało wiem o całej sytuacji. Będę wdzięczny. Zna mnie Pan chyba z naszej krakowskiej kaplicy. Janusz Porada

      Usuń
    3. Szanowny Panie! Przez 25 lat istnienia Seminarium Trójcy Przenajświętszej (bp. Sanborna) panował w tej kwestii pokój, i było niepisane porozumienie o współpracy między bp. Sanbornem i Dolanem, oraz x. Cekadą, który był wykładowcą w tymże seminarium. „Teza” nie była oficjalnie wykładana jako przedmiot nauki w Seminarium od 25 lat. Ale po śmierci księdza Cekady „Teza” jest oficjalnie wykładana w seminarium i jest wymaganym materiałem do zdania egzaminów. Każdy seminarzysta powinien teraz przejść kurs Ecclesia i w nim uczyć się „Tezy” jako integralnej części formacji seminaryjnej. Ale na stronie internetowej Seminarium nie ma oficjalnego ogłoszenia że „Teza” jest zawarta w kursie Seminarium. Czy kandydaci nie powinni być tego świadomi? Przed przystąpieniem do seminarium kandydaci powinni wiedzieć, w co seminarium wierzy, i co jest w nim nauczane. W rzeczywistości rektor Seminarium Trójcy Przenajświętszej wprowadza w błąd kandydatów (i ogólnie wszystkich ludzi), nie wydając takiego oficjalnego ogłoszenia. Bp. Sanborn miesiąc temu powiedział, że chce przywrócić „status quo ante” (ale poprzez włączenie „tezy” do kursu seminaryjnego faktycznie sam złamał „status quo ante”). Najpierw ta prywatna teza musi zostać natychmiast usunięta z kursu seminaryjnego. Ale nawet jeśli to zrobi, nie da się przywrócić „status quo ante”, ponieważ „koń trojański” zawsze będzie „koniem trojańskim” wewnątrz katolickiego ruchu tradycyjnego. Dopóki „koń” był mniej więcej spokojny, była współpraca. Ale jak tylko „koń” stał się agresywny (i nie wydaje się, że chce się uspokoić - "Habemus papam materialiter", który "może nominować ... biskupów, a nawet elektorów papieża", i "ten materialny papież może legalnie nominować innych, a tym samym stale podtrzymywać legalne ciało elektorów” w celu kontynuowania „prawowitej sukcesji i trwałości cielesnego życia Kościoła”) oczywiście, że jakakolwiek współpraca z tym „koniem” jest niebezpieczna dla życia. Moim (i nie tylko moim) zdaniem jedynym rozwiązaniem jest całkowite odrzucenie „Tezy”.

      Usuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.