Cytaty

"Pogodnie przyjmuję krzyż, który mi został ofiarowany, (ale) będziemy walczyć nadal o honor Pana naszego Jezusa Chrystusa i Jego Kościoła świętego i niepokalanego... i nigdy nie pomylimy go z nową religią, która głosi szczęście ziemskie, uciechy, rewolucję i wolność wszelkich uczynków, która obala mszę, kapłaństwo, katechizm i wszystko, co nadprzyrodzone: to antyteza chrześcijaństwa"
ks. Coache

„Wszelka polityka, która nie jest Tradycją, jest z pewnością zdradą”
Arlindo Veiga dos Santos

„Pro Fide, Rege et Patria” – „Za Wiarę, Króla i Ojczyznę”
_________________________________________________

niedziela, 16 lipca 2023

Komunikat nr. 12 SKiT im. x dr Piotra Semenenko, z dnia 16 lipca AD 2023.

Herb bp. Michała Stobnickiego. Widzimy że x. Stobnicki 
użył herbu w wersji modernistycznej, okrojonej za "Pawła VI" 
z symboli władzy biskupiej - mitry i pastorału. Podobnych herbów
używają od początku biskupi FSSPX. Biskupi autentycznie katoliccy
używają natomiast herbów w wersji tradycyjnej, z mitrą i pastorałem. 

    Wczoraj, 15 lipca AD 2023 ukazał się Komentarz Eleison nr DCCCXXXV (835) bp. Ryszarda Williamsona, zatytułowany na polskiej stronie tzw. "Ruchu Oporu" Bp Michał Stobnicki. Wraz z Komentarzem, na polskiej stronie pojawiły się także dwa zdjęcia z konsekracji biskupiej x. Michała Stobnickiego, oraz jego herb biskupi i nota autobiograficzna. Można więc powiedzieć, że nasz poprzedni komunikat z dnia 18 czerwca przyniósł zamierzony skutek, i bp. Michał Stobnicki wreszcie się ujawnił. Oficjalny komunikat bp. Williamsona, wraz z zdjęciami (z których jedno wyraźnie wskazuje na użycie tradycyjnego rytu prze biskupa konsekratora) i autobiografią samego zainteresowanego, można uznać za potwierdzenie sakry biskupiej (nie ma już raczej żadnych racjonalnych podstaw do jakichkolwiek wątpliwości w materii ważności tejże sakry) i jego ujawnienie personalne. To jednak dopiero pierwszy krok, bo kolejnym powinna być deklaracja doktrynalna tegoż biskupa, w której powinien jasno wyrazić, że jest non Una cum, i odrzuca rzekomy autorytet modernistycznej hierarchii, oraz upublicznienie jakiekolwiek adresu przynajmniej jednego miejsca (z tych rzekomo 17, jakimi sam się chwali), w którym sprawuje Msze św. i można skorzystać z Sakramentów św. To są warunki sine qua non, aby jego apostolat mógł być uznany za poważny i katolicki, i aby był naprawdę wiarygodny w oczach wiernych. Dziękujemy Bogu za ten pierwszy, poważny i ważny krok, i liczymy na następne. Czekaliśmy na to 11 miesięcy, tyle ile trwa ciąża u słonia. Można więc powiedzieć, że dziś, po 11 miesiącach, "urodził się" nam w Polsce ważnie konsekrowany biskup, który sprawuje prawdziwe Msze św. non Una cum...

Całość komunikatu dostępna tutaj: https://fsspxr.wordpress.com/bp-stobnicki/

     Jako katolicy integralni, musimy jednak zachować w tej sytuacji wzmożoną ostrożność, i sceptycyzm. Brak jakiejkolwiek publicznej deklaracji doktrynalnej, oraz ujawnienia chociażby jednego, głównego miejsca celebracji, powoduje, że można mieć wciąż uzasadnione wątpliwości. Można by zapytać, biskupie, gdzie Twoja katedra? Gdzie jest siedziba bp. Stobnickiego? Czy bp. Stobnicki publicznie deklaruje się jako zwolennik tezy z Cassiciacum, i czy potwierdza, że jest non Una cum, a więc odprawia Mszę św. nie wymieniając w Kanonie imienia heretyka Bergoglio, jak deklarował publicznie (przy wiernych) po Mszy św. w grudniu 2021 r. w Pyrzowicach na Śląsku? Czy może każdemu mówi co innego, w zależności co ktoś chce usłyszeć? W notce autobiograficznej mówi o dwóch biskupach tradycjonalistycznych, z którymi był związany po wyrzuceniu z seminarium w Zaitzkofen, ale nie mówi, że jednym z nich, był podobno śp. bp. Robert McKenna OP. Kto w tej sytuacji mógłby być drugim? Tego nie wiemy, możemy jedynie domniemywać. Nie był to raczej żaden z biskupów FSSPX. Czy był to bp. Donald Sanborn? Raczej wątpliwe, gdyż ten wymagał by od niego wstąpienia do seminarium i dokończenia formacji kapłańskiej. Być może był to bp. Robert Neville, konsekrowany przez śp. bp. Roberta McKenn'ę OP, również zwolennik tezy z Cassiciacum, ewentualnie bp. Gerard Stuyver z Belgii, także wyznający tezę

   W samym Komentarzu bp. Willimasona widzimy, powtórzone po raz kolejny, poważne błędy teologiczne będące bezpośrednią kontynuacją błędów abp. Lefebvra i jego fałszywej teologii. W tym tekście czytamy o "wiarołomnym Autorytecie" który występuje przeciwko Wierze, ale wg. "logiki" tzw.  "Ruchu Oporu" wciąż pozostaje "Autorytetem". Czyli, jak z tego wynika, i jak wprost pisze autor tekstu, można przeciwstawiać autorytet przeciwko wierze... Jak pisze bp. Williamson "Neo-Bractwo przedkłada Autorytet nad Prawdę (bez całkowitego porzucenia Prawdy), podczas gdy „Ruch Oporu” przedkłada Prawdę nad Autorytet (bez całkowitego porzucenia Autorytetu).". A więc, rzekomy Autorytet może głosić herezje, i wtedy MY wybieramy prawdę, bez całkowitego porzucenia "Autorytetu" (czyli, ma się rozumieć, modernistów). To nie jest teza z Cassiciacum! To jest herezja lefebryzmu w czystej postaci. To takie FSSPX - bis. Ta sama szkoła teologiczna, te same błędy... 

   Zgodnie z wiarą katolicką, to Wiara rodzi się z Autorytetu, a nie Autorytet z Wiary. Prawdziwy Autorytet Chrystusowego Kościoła jest absolutnie pewnym i nieomylnym gwarantem Wiary katolickiej. Jak pisał śp. x. dr. Piotr Semenenko CR: 

   O ileż słuszniej, jak w ogóle sprawiedliwie i wspaniale tę samą rzecz proponuje prawda katolicka. Wiara zależy od autorytetu, nie autorytet od wiary. Ten autorytet jest jeden, i wspólny Papieżowi i soborowemu zgromadzeniu Biskupów. Sami orzekają o wierze, nie wiara o nich. Lecz ten jeden autorytet tkwi w Papieżu jakby w centrum esencjalnym, sama osoba Papieża jest esencjalna i niezmienna, a miara autorytetu niezależna; tkwi także w Biskupach jakby w swojej przesłance wewnętrznej i na równi esencjalnej, w osobach jednak (jakby w akcydensach) akcydentalnie zmienny, która to także miara autorytetu zgodnie ze swą naturą jest zależna. Lecz prawdziwy autorytet jest jeden i ten sam i tutaj i tam; autorytet, który nie jest osądzany przez wiarę, lecz który wiarę osądza, decyduje, uczy; jednocześnie świadek i nauczyciel wiary. To tylko nie jest protestanckie, to jedno jest katolickie.  
Kim jest Papież i kim jest Episkopat według odwiecznych i Bożych racji a także jaka jest ich rola w nieomylnym Magisterium Kościoła. - x. dr Piotr Semenenko  (1870 r.)

 Takie stawianie w kontrze Autorytetu do Wiary jest w istocie działaniem czysto protestanckim i heretyckim, sprzecznym z odwieczną, katolicką prawdą. To Autorytet decyduje o wierze, a nie odwrotnie. Autorytet nie jest osądzany przez wiarę, lecz sam osądza, decyduje i uczy, będąc jednocześnie nauczycielem i świadkiem wiary. Stawianie Autorytetu w opozycji do wiary jest działaniem czysto protestanckim, i w takich kategoriach należy umieszczać poglądy bp. Williamsona, które stoją w całkowitej opozycji do prawd Wiary katolickiej. Są to te same, przewrotne i niekatolickie twierdzenia FSSPX, że Kościół może głosić herezje, promulgować oraz wcielać w życie obowiązujące powszechne prawa liturgiczne (NOM i nowe ryty sakramentów) i dyscyplinarne (np. Kodeks prawa kanonicznego z 1983), które zawierają sprzeczności, błędy, herezje lub są całkowicie nieważne, są szkodliwe dla zbawienia dusz i prowadzą do protestantyzmu. Jedynym katolickim rozwiązaniem jest stwierdzenie, że moderniści nie posiadają żadnego Autorytetu władzy Chrystusa, gdyż sami się go pozbawili, głosząc herezję i odpadając od Kościoła katolickiego, że są oni sektą heretycką, która nie ma nic wspólnego z prawdziwym Kościołem, a jedynie okupuje jego widzialne struktury. Jednym słowem, że jedynym logicznym, katolickim wnioskiem jest tzw. "sedewakantyzm", czyli odrzucenie fałszywej, modernistycznej hierarchii i fałszywego "kościoła" [po]soborowego. To jest jedyny racjonalny i roztropny wniosek teologiczny!

   Póki co, biorąc pod uwagę wszystkie powyższe fakty, możemy stwierdzić, że wczorajszy komunikat zmienił wiele, ale w najistotniejszych kwestiach wciąż pozostają uzasadnione i poważne wątpliwości, dlatego należy wstrzymać się z przesadnym hurra-optymizmem i patrzeć zdroworozsądkowo, z katolickim zmysłem wiary, a więc sceptycznie wobec ludzi, którym jak widać nie przeszkadza herezja neogallikańska i wciąż wszechobecne sekciarstwo, ukrywanie apostolatu (miejsc, kaplic, wydarzeń, osób). Niech Najświętsza Maryia Panna, Królowa Szkaplerza Świętego, wstawia się za nami, abyśmy wytrwali na drodze Prawdy, oraz wskaże tą drogę wszystkim błądzącym, zwłaszcza tym, którzy są tak blisko, oraz tym, którzy niestety od tej drogi odpadli, aby czym prędzej na nią powrócili... 

 Za SKiT im. x dr Piotra Semenenko,

Prezes Stowarzyszenia

Redaktor naczelny pisma „Myśl Katolicka – Organ Katolików świeckich„

Michał Mikłaszewski

Gliwice,

W VII Niedzielę po Zesłaniu Ducha św. i wsp. N.M.P. z Góry Karmel AD 2023

14 komentarzy:

  1. Od kiedy jesteśmy tutaj ruchem oporu bp Williamsona a teraz także bp Stobnickiego? Czy może powinniśmy szukać miejsc celebracji nowego biskupa, a może jeszcze innego, opuszczając jedynego jak dotąd prawdziwego kapłana katolickiego, Xsiędza Trytka, w celu ratowania swych dusz? Czy nie posłuży to zniszczeniu jedynego apostolatu?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W ostateczności, jeśli ktoś nie ma możliwości jechać z drugiego końca Polski np. 600 km do Krakowa czy nawet 300 km. do Warszawy nawet raz czy dwa razy w miesiącu, albo np. wierny z południa Polski, który ma do Krakowa stosunkowo "blisko" (powiedzmy wierny ze Śląska), ale np. jest na wakacjach na mazurach czy nad morzem, i miałby w niedzielę do wyboru albo być na Mszy u takiego kapłana/biskupa "Ruchu Oporu", albo nie być w ogóle na Mszy św., to mógłby skorzystać z ważnie sprawowanej Mszy św. non Una cum, przez kapłana / biskupa związanego z "Ruchem Oporu" (pod warunkiem że ta osoba nie wybiera sobie takiego kapłana / biskupa jako "lepszej opcji", jak to zrobili niektórzy wierni z Warszawy, lecz traktuje to jako sytuację wyjątkową, "nadzwyczajną"...), tylko że najpierw trzeba by wiedzieć, gdzie na taką Mszę św. można się udać...

      Usuń
  2. Współbrat, 6 kapłanów, 17 miejsc, troska o dusze?, kto i gdzie, a najważniejsze czy w prawdzie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie czytając to co pisze bp. Williamson, widać że nie ma tam prawdy katolickiej - prawdy jedynej...

      Usuń
  3. Argument o liczbach jest słabym argumentem, bo 'bractwo' ma jeszcze więcej, a jeszcze bardziej wprowadza w błąd.

    OdpowiedzUsuń
  4. A kto poznał prawdę, chce ją głosić wszem i wobec.
    Dla chętnych
    .https://www.youtube.com/@Prawdakatolicka/videos

    OdpowiedzUsuń
  5. Niedaleko pada jabłko od jabłoni, jeżeli taki ekwilibrysta teologiczny (bp Williamson) wyświęcił biskupa, to chyba tenże biskup jest prawdopodobnie una cum z teologią williamsowską, dopóki więc nie złoży deklaracji potępiającej Vaticanum II i uzurpatorów Tronu Papieskiego i nie rozwieje wszystkich wątpliwości podanych przez Pana Redaktora, jego apostolat nie spełnia wymogów Kościoła Katolickiego

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten "drugi biskup" z którym był związany kl. Michał Stobnicki, to zmarły w zeszłym roku bp Andreas Morello.

    OdpowiedzUsuń
  7. Dlaczego biskup Thuc posługiwał się tytułem arcybiskupa?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo Roncalli go nim mianował a w tamtym czasie nikt jeszcze nie podważał jego prawowitości. Jak najbardziej mamy prawo używać tego tytułu wobec Abpa P. M. Ngo Ding Thuca. Kardynałowie mianowani przez antypapieży brali udział elekcji Marcina V.

      Usuń
    2. A czy jest dowód, iż arcybiskup Thuc nie uznawał Jana XXIII, Pawła VI i Jana Pawła I? Deklaracja ogłoszona w dniu 25 lutego 1982 roku w Monachium dotyczyła tylko Jana Pawła II. Nie znam żadnej wypowiedzi, z której wynikałoby, że nie uznawał poprzednich posoborowych papieży. Co więcej, to że posługiwał się tytułem arcybiskupa nadanym przez Jana XXIII, a Pawła VI prosił o zdjęcie ekskomuniki za świecenia w Palmar de Troya w 1976 roku wskazuje jednoznacznie, że uznawał tych papieży.... Jak to rozumieć?

      Usuń
  8. W Polsce nie było przed soborem zwyczaju wstawiania do herbu mitry i pastorału. Proszę sprawdzić herb Sapiehy, Baraniaka, Hlonda czy Nowowiejskiego.

    OdpowiedzUsuń
  9. Popatrzyłem w internecie na herby i pieczęci polskich biskupów sprzed soboru i nie miały ani mitry ani pastorału.

    OdpowiedzUsuń
  10. W tym opracowaniu można prześledzić występowanie mitr i pastorałów w herbach biskupich:
    R. Bejnar Bejnarowicz, Herbarz biskupów w Polsce: tom II (do roku 1980)

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.