Cytaty

"Pogodnie przyjmuję krzyż, który mi został ofiarowany, (ale) będziemy walczyć nadal o honor Pana naszego Jezusa Chrystusa i Jego Kościoła świętego i niepokalanego... i nigdy nie pomylimy go z nową religią, która głosi szczęście ziemskie, uciechy, rewolucję i wolność wszelkich uczynków, która obala mszę, kapłaństwo, katechizm i wszystko, co nadprzyrodzone: to antyteza chrześcijaństwa"
ks. Coache

„Wszelka polityka, która nie jest Tradycją, jest z pewnością zdradą”
Arlindo Veiga dos Santos

„Pro Fide, Rege et Patria” – „Za Wiarę, Króla i Ojczyznę”
_________________________________________________

niedziela, 17 listopada 2019

30-lecie Organizacji Monarchistów Polskich.


Dziś [sobota, 16 listopada - przyp. Red. T.T.] 30-lecie istnienia obchodzi Organizacja Monarchistów Polskich założona w roku 1989 roku we Wrocławiu. Jest to prawdopodobnie jedyna polska organizacja, która opiera się zasadzie legitymistycznej i staje w opozycji do demoliberalizmu, który zżera znaczną część monarchistycznych ruchów w Europie. OMP życzymy wytrwałości w dalszym działaniu na rzecz polskiego interesu monarchistycznego. 
ZA: My Reakcja    
Facebook.com
OD REDAKCJI TENETE TRADITIONES: Przyłączamy się do powyższych życzeń! Pomyślności. Nie ma monarchizmu bez legitymizmu. Przypominamy również, że Sz. Pan Adrian Nikiel, Założyciel i Prezes OMP, jest rzymskim katolikiem integralnym (tzw. sedewakantystą) co powoduje, że OMP jest najdłużej istniejącą polską organizacją monarchistyczną która jest prawdziwie katolicka.

Kazanie na XXIII Niedzielę po Zielonych Świątkach, x. Rafał Trytek, 17 listopada 2019 r.

środa, 13 listopada 2019

101 lat temu zostało zlikwidowane Królestwo Polskie.


101 lat temu zostało zlikwidowane Królestwo Polskie. Stało się to, nie decyzją okupantów czy zaborców ale dekretem samozwańczego naczelnika państwa.

Józef Piłsudski 10 listopada przyjechał do Warszawy i w godzinach porannych został przyjęty przez członka Rady Regencyjnej Zdzisława Lubomirskiego. W rozmowie poinformował regenta, że zamierza wyjechać do Lublina, aby wesprzeć lewicowy rząd Ignacego Daszyńskiego.

W tej sytuacji aby zapobiec wojnie domowej Rada Regencyjna na posiedzeniu w dniu 11 listopada, w którym uczestniczył również Józef Piłsudski zgodziła się na przekazanie mu władzy nad Wojskiem Polskim. Wspólnie podpisali niżej zamieszczoną Odezwę, z której wynika, że Piłsudski wejdzie w skład rządu powołanego przez Radę Regencyjną, jako naczelny dowódca Wojska Polskiego.

================================================

„Wobec grożącego niebezpieczeństwa zewnętrznego i wewnętrznego, dla ujednostajnienia wszelkich zarządzeń wojskowych i utrzymania porządku w kraju, Rada Regencyjna przekazuje władzę wojskową i naczelne dowództwo wojsk polskich, jej podległych, Brygadierowi Józefowi Piłsudskiemu.
Po utworzeniu Rządu Narodowego, w którego ręce Rada Regencyjna, zgodnie ze swymi poprzednimi oświadczeniami, zwierzchnią władzę państwową złoży, Brygadier Józef Piłsudski władzę wojskową, będącą częścią zwierzchniej władzy państwowej, temuż Rządowi Narodowemu zobowiązuje się złożyć, co stwierdza podpisaniem tej odezwy.” 
Podpisali 
Aleksander Kakowski, Józef Ostrowski, Zdzisław Lubomirski, Józef Piłsudski.

================================================

Wojna i powszechna bieda oraz działania agentury niemieckiej a także lewicowej propagandy zrobiły swoje, nastroje w społeczeństwie robiły się coraz bardziej rewolucyjne. Różne grupy domagały się ustąpienia Rady Regencyjnej a Piłsudski mimo podpisanej Odezwy nie zamierzał dotrzymać podjętych ustaleń i utworzyć rządu narodowego. Podjął natomiast działania mające na celu utworzenie rządu lewicowego, realizującego jego cele polityczne.

W tej sytuacji 14 listopada, aby nie dopuścić do dwuwładzy i wojny domowej Rada Regencyjna zdecydowała o przekazaniu Piłsudskiemu - również władzy cywilnej. Następnie Rada Regencyjna rozwiązała się wydając Oświadczenie.

Piłsudski obiecując powołanie rządu zgody narodowej w dniu 14 listopada przejął pełnię władzy w Królestwie Polskim. Jego cynizm polegał na tym, że on już 13 listopada zlecił Ignacemu Daszyńskiemu misję utworzenia rządu lewicowego, ale była to próba nieskuteczna.

Natomiast w dniu 17 listopada Piłsudski powołał rząd Jędrzeja Moraczewskiego. Pod względem organizacyjnym i prawnym kontynuował on prace powołanego przez Radę Regencyjną prowizorium rządowego Władysława Wróblewskiego ale politycznie zapowiadał realizację programu rządu Daszyńskiego..

Powołanie rządu Jędrzeja Moraczewskiego, RZĄDU LUDOWEJ REPUBLIKI POLSKIEJ było złamaniem złożonych uroczyście przez Piłsudskiego w dniu 14 listopada obietnic, było zamachem stanu likwidującym Królestwo Polskie. Formalnym dopełnieniem tego bezprawia był dekret Piłsudskiego z dn. 29 listopada 1918 (kiedy to ogłoszony w Dzienniku Praw Państwa Polskiego Nr 17) o najwyższej władzy reprezentacyjnej Republiki Polskiej.

Królestwo Polskie istniejące w różnych konfiguracjach od czasu Bolesława Chrobrego, zostało 101 lat temu dekretem Piłsudskiego skutecznie zlikwidowane.

Skan pisma RR do Piłsudskiego
Antoni Gut
Źródło: Facebook.com

poniedziałek, 11 listopada 2019

John Daly: Nieprawdopodobny kryzys.

OD REDKACJI TENETE TRADITIONES: Niedawno x dr. Karl Stehlin z modernistycznego [Neo]FSSPX w sposób bardzo niemerytoryczny (jak słusznie zauważył jeden z naszych czytelników, nie będący sam sedewakantystą) skrytykował podczas jednego ze swych wykładów oraz w kazaniu  wygłoszonym 3 listopada br. w Warszawie (chyba z powodu powstania tam wreszcie katolickiej kaplicy z prawdziwą katolicką Mszą Św. bez una cum z heretykami) stanowisko sedewakantystyczne - czyli po prostu integralny Rzymski Katolicyzm (przy okazji zastanawiamy się, gdzie her Stehlin zdobył tytuł doktora, i z jakiej dziedziny? Czyżby z neo-teologii w modernistycznym Neokościele? W takim przypadku na pewno nie jest on Doktorem Świętej Teologii [Rzymskokatolickiej], a co najwyżej "teologii" modernistycznej). Zamiast odpowiadać na te powtarzane od ponad 20 lat bajeczki Stehlina o "dobrym i złym tatusiu", przedstawiamy poniżej dokładny, wyczerpujący i merytoryczny tekst, oparty na teologii katolickiej, o dzisiejszym kryzysie w Kościele i dokładnie wyjaśniający czym jest tzw. sedewakantyzm. Mamy nadzieję że dr. Stehlin wpierw przeczyta i się douczy, zanim po raz kolejny postanowi zaatakować nas i się skompromitować (wszak przecież doktorowi nie wypada opowiadać bzdur).


Nieprawdopodobny kryzys

JOHN DALY

––––––––

   Poniższy tekst po raz pierwszy opublikowano w odcinkach w czasopiśmie "The Four Marks" (począwszy od kwietnia 2009). Jest to zapis wykładu, który wygłosił John Daly podczas seminarium zorganizowanego w miejscowości Rome, w stanie Nowy Jork, w roku 2002.

––––––

   Czcigodni Księża, Panie i Panowie.

   Niniejsza konferencja jest poświęcona przedstawieniu argumentów świadczących na rzecz sedewakantyzmu. Zanim rozpocznę, chciałbym się upewnić, że wszyscy wiemy, czym sedewakantyzm jest, a czym nie jest. Sedewakantyzm to przekonanie, że Stolica Apostolska jest pusta. Jeżeli uważacie, że Kościół katolicki nie ma dzisiaj papieża – prawdziwego, ważnego i prawowitego następcy św. Piotra – to jesteście sedewakantystami; w przeciwnym razie nimi nie jesteście.

   Podkreślam, że sedewakantyzm nie jest ruchem. Są sedewakantyści, którzy chodzą tylko na Mszę kapłanów sedewakantystów; są tacy, którzy chodzą gdzie indziej i są wreszcie tacy, którzy w ogóle nie chodzą na Mszę. Oczywiście, są ponadto ludzie, którzy chodzą na Mszę u księdza sedewakantysty sami nie będąc sedewakantystami. A zatem, sedewakantyzm nie dotyczy tego z kim jesteście związani, tak jak nie chodzi w nim o to jaki macie pogląd na to czy niewiasty powinny nosić spodnie, albo co sądzicie na temat "chemtrails", albo o stanie uzębienia arcybiskupa Thuca – rzecz dotyczy tego czy uznajecie Jana Pawła II za widzialną głowę Kościoła Chrystusowego.

   A skoro jest to pogląd, a nie ruch, to jako taki nie stawia on sobie żadnych celów ani nie prowadzi żadnej właściwej mu działalności. Jeżeli przyszliście tu dzisiaj w nadziei, że dowiecie się od nas jaki jest najskuteczniejszy sposób przywrócenia katolickiego porządku, lub zwiększenia liczebności tradycyjnych katolików, albo pozyskania większej ilości prenumeratorów tradycyjnych wydawnictw – to się rozczarujecie. Zakres tematyczny dwóch wykładów, jakich będziecie mogli dziś wysłuchać nie dotyczy kwestii tego czy sedewakantyzm jest pożyteczny. Ograniczy się tylko do odpowiedzi na pytanie czy sedewakantyzm jest zgodny ze stanem faktycznym. A jeżeli jest prawdą, że Jan Paweł II nie jest papieżem, to prawda ta będzie nadal niewzruszenie prawdziwa bez względu na to czy będzie nam się to podobać czy też nie i to zupełnie niezależnie od tego co w związku z tym uczynimy. Jeden z czołowych autorów publikujących w piśmie Remnant powiedział ostatnio, że sedewakantyzm doprowadzi do zniszczenia ruchu tradycjonalistycznego. Nie jest to prawdą – a co ważniejsze – jest to nieistotne. Nieistotne, jeśli miłujecie prawdę.

   Istnieje wiele mało znanych i bardzo niewygodnych faktów, które mimo to nie przestają być faktami. Jeżeli odkryjecie pod pachą guz nowotworowy, albo zauważycie, że wasze miesięczne wydatki przewyższają dochody, lub usłyszycie podczas jazdy dziwny hałas i zapach wydobywający się z silnika samochodu... to zazwyczaj nie zastanawiacie się czy rak, bankructwo lub zniszczony silnik są pożądane czy powszechne: chcecie znać prawdę, nie zważając na to jak niewygodna by ona nie była. A prawda będzie się opierać na materiale dowodowym. W przypadku katolickiej prawdy, będzie bazować na tym, co Kościół głosi nam przez swoje nauczanie, swoje prawa, swoich teologów, itd.

   Wyraz sedewakantysta jest oczywiście neologizmem – słowem wynalezionym w późnych latach siedemdziesiątych. Jest to wygodna etykietka, tak samo jak słowo tradycjonalista – osoby postronne zawsze przyczepiają poręczne etykietki, aby zidentyfikować grupy i owe etykietki często się przyjmują. Sedno sprawy znajduje się jednak poza etykietą i dotyczy zrozumienia tego, co ona oznacza. A oto test: jeżeli poprawnie zrozumieliście co oznacza słowo sedewakantysta, to uświadomicie sobie, że każdorazowo po śmierci papieża, cały katolicki świat jest sedewakantystyczny. A jeżeli jeszcze nie jesteście sedewakantystami, to znaczy, że jesteście sedeplenistami (sede-occupantist) – jedno z dwóch.

   I oczywiście sedewakantyzm nie ma nic wspólnego z odrzucaniem papiestwa. Uznajemy wszystkich papieży, ale nie sądzimy, aby Karol Wojtyła był jednym z nich. To przeświadczenie opieramy na nauce i prawach Kościoła katolickiego.

   Usłyszycie dziś dwa wykłady o sedewakantyzmie z których każdy ma inną podstawową przesłankę, ponieważ istnieją dwa zasadniczo odmienne sposoby wykazania tego, że Jan Paweł II nie jest papieżem. Chciałbym, żebyście wyraźnie rozróżnili je w swoich umysłach.

   Załóżmy, że ktoś oferuje wam złoty pierścień, który w rzeczywistości jest imitacją. Możliwe są dwa sposoby wykazania, że jest to oszustwo. Pierwszy sprowadza się do wykazania, że przedmiot ten nie posiada jakiejś właściwości, którą musi mieć złoto – charakterystycznego ciężaru właściwego albo braku reakcji z kwasem azotowym. Drugi polega na wykazaniu, że w rzeczywistości jest to coś innego, zupełnie odmiennego od złota i nie do pogodzenia z tym aby było złotem. Na przykład, przesuwając magnes nad pierścieniem, spostrzegamy iż skacze on do góry i przyczepia się do magnesu. Orientujemy się natychmiast, że mamy do czynienia z żelazem, a więc nie ze szczerym złotem.

   Przypatrując się działalności Jana Pawła II, pan Lane będzie argumentował, że jest on publicznym heretykiem, a publiczny heretyk w żadnym wypadku nie może być papieżem. Przesunie on nad Karolem Wojtyłą magnes herezji i Karol Wojtyła poderwie się i przylgnie do niego, pokazując tym samym, że jest fałszywy, zażelaziony i podatny na korozję. Nie mam nic więcej do powiedzenia na temat tej argumentacji, którą bardzo kompetentnie przedstawi pan Lane.

Moim zadaniem nie jest wykazanie, że Karol Wojtyła jest heretykiem. Nie zamierzam nawet zagłębiać się w to dlaczego nie jest on papieżem. Zamierzam po prostu wykazać, że prawdziwy papież ciesząc się asystencją Ducha Świętego, jest zabezpieczony przed czynieniem tego co czyni Karol Wojtyła, i że z tej przyczyny K. Wojtyła nie może być papieżem.

   Znaczna część moich rozważań będzie także poświęcona omówieniu religijnej organizacji, której przewodzi Karol Wojtyła: instytucji, która sama przyjęła miano kościoła soborowego. Zamierzam dowieść, iż tenże kościół wykazuje zarazem zasadniczą niezgodność z katolicyzmem – że, oficjalnie i formalnie zaadoptował on nauki, zasady moralne, prawa i ceremonie, jakich Kościół katolicki nie tylko nie powinien, ale także nie mógłby przyjąć.

   Pozwolę sobie zatem pokrótce wyłożyć moje rozumowanie.

   Twierdzę, że sam Kościół nas uczy, iż jest nieomylny i wolny od błędu, nie tylko w naukach Magisterium nadzwyczajnego, ale również w swym Magisterium zwyczajnym i powszechnym; w swoich prawach i liturgii oraz w powszechnym nauczaniu codziennie przekazywanym wiernym wszelkimi środkami przez które Kościół uzewnętrznia swą wiarę. W żadnym z nich nie może głosić błędów choćby tylko pośrednio przeciwnych Boskiemu objawieniu, nigdzie nie może w nich zaprzeczyć temu, czego już wcześniej nauczał, nigdzie nie może się w nich znaleźć nic co by prowadziło wiernych w kierunku błędu i grzechu względnie oddalało od prawdy i świętości.

   Utrzymuję ponadto, że kościół soborowy dopuszcza się tego wszystkiego czego Kościół katolicki w żadnych okolicznościach nie mógłby uczynić. Soborowa liturgia, prawa, zwyczajne jednomyślne codzienne nauczanie i praktyki są niezgodne z katolicką doktryną i wiodą niezliczone rzesze dusz na drogę herezji bądź apostazji i wiecznego potępienia.

   Ze ścisłej logicznej konsekwencji wynika, że soborowy kościół nie jest Kościołem katolickim, a jego głową nie jest papież.

   Przedstawionej powyżej argumentacji moglibyście zapewne postawić kilka zarzutów, ale nie ma wątpliwości co do tego, że najbardziej rozpowszechniony zarzut pochodzi od tych, którzy zajmują stanowisko zasadniczo zgodne z linią FSSPX. Sprzeciw ten sprowadza się do tego, że moje stwierdzenie rzekomo wyolbrzymia zakres nieomylności i niezawodności Kościoła, a rzeczy, które są tylko niepożądane i nietypowe przedstawia jako niemożliwe, choć nie są wyraźnie sprzeczne z żadną Boską obietnicą.

   Właśnie to – jak sądzę – jest głównym punktem spornym między tradycjonalistami sedewakantystami a tradycjonalistami sedeplenistami. Dlatego też zamierzam przytoczyć wypowiedzi kilku uznanych autorytetów dotyczących właśnie tej kwestii.

Dlaczego 11 listopada jest obchodzone państwowe święto niepodległości?


W Warszawie 11 listopada 1918 r. odbyła się wielka manifestacja PPS i strajk powszechny na rzecz poparcia lewicowego rządu Daszyńskiego. To wydarzenie i nacisk ze strony okupantów były powodem powołania w tym dniu przez Radę Regencyjną brygadiera Józefa Piłsudskiego na stanowisko Naczelnego Dowódcy Wojska Polskiego. Tym samym Piłsudski przyjął posadę w instytucji podległej Radzie Regencyjnej.

Natomiast we Francji w Lasku Compiègne, Niemcy podpisały z Francją rozejm, który był faktyczną kapitulacją Niemiec i był to symboliczny koniec I wojny światowej

W Królestwie Polskim od 7 października 1918 r. formalną, ale coraz bardziej faktyczną władzę sprawowała Rada Regencyjna i instytucje przez nią powołane a więc sądy, administracja terenowa, oświata i oczywiście Wojsko Polskie. We Lwowie już 1 listopada Polacy chwycili za broń i po ciężkiej walce wyzwolili Miasto. Podobne nastroje były w Wilnie i Sejnach. W Galicji już wtedy władzę od Austriaków pokojowo przejęła Polska Komisja Likwidacyjna, złożona z polskich posłów do sejmu wiedeńskiego. A Wielkopolska, Śląsk, Pomorze i Mazury szykowały się do konfrontacji z zaborcą. Natomiast Niemcy zapewnieni przez Józefa Piłsudskiego o nie dopuszczeniu do wojny o granice stawali się i coraz bardziej pewni siebie i butni. 

Na wschodzie, Ukraińcy, Białorusini i Litwini próbowali tworzyć własne państwa a w Rosji trwała rewolucja wywołana zamachem bolszewickim w Piotrogrodzie. Biali generałowie rozumiejąc zagrożenie próbowali pokonać tą „czerwoną zarazę”. 

W Polsce tradycyjnie władze III RP i duża część społeczeństwa obchodzi 11 listopada jako święto niepodległości. Zostało ono ustanowione dn. 23.04.1937 r. przez sanację. W Ustawie napisano „Dzień 11 listopada, jako rocznica odzyskania przez Naród Polski niepodległego bytu państwowego i jako dzień po wsze czasy związany z wielkim imieniem Józefa Piłsudskiego, zwycięskiego Wodza Narodu w walkach o wolność Ojczyzny – jest uroczystym Świętem Niepodległości.” 

Natomiast od 2010 r. ulicami Warszawy przechodzi Marsz Niepodległości, gdzie Polacy z całego Kraju przypominają władzom III RP o obowiązkach wobec Ojczyzny.   

Trudno dziś dociec co autor miał na myśli pisząc tekst Ustawy, wszak w tym dniu w Polsce nic się nie wydarzyło, co miałoby wpływ na proces odzyskania przez Polskę niepodległości. Był strajk i demonstracja PPS a Piłsudski przyjął posadę w Wojsku Polskim podległemu Radzie Regencyjnej.

Wtedy - 11 listopada, Polska już od przeszło miesiąca była niepodległa.

Antoni Gut
Źródło: Facebook.com

wtorek, 5 listopada 2019

List do duchowieństwa diecezji Bắc Ninh w Wietnamie. (List otwarty byłego kapłana Novus Ordo). Joseph Paul Hau Pham. "The Reign of Mary".


List do duchowieństwa diecezji Bắc Ninh w Wietnamie

(List otwarty byłego kapłana Novus Ordo) (1)

JOSEPH PAUL HAU PHAM

––––––––

   Moi drodzy "duchowni",

   W ciągu ostatnich sześciu lat intensywnie i systematycznie studiowałem i odkrywałem depozyt wiary katolickiej wraz z dogmatyczną i nieomylną nauką Kościoła. Po wielu modlitwach i powierzeniu Bogu swego sumienia nadszedł czas, aby publicznie wyrazić moje przekonania i kierunek mojego powołania.

   • Opierając się na obietnicy Jezusa Chrystusa złożonej Piotrowi: A ja tobie powiadam, że ty jesteś opoka, a na tej opoce zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne nie przemogą go (Mt. 16, 18). To, że "bramy piekielne nie przemogą go", oznacza, iż Kościół nigdy nie zostanie pokonany przez dysputy i fałsz heretyków (Denzinger, 351);

   • Opierając się na ostrzeżeniach biblijnych, że przed drugim przyjściem naszego Pana Jezusa Chrystusa z pewnością dojdzie do odstępstwa (apostasia);

   • Opierając się na naukach Katechizmu Soboru Trydenckiego, że odstępstwo musi się pojawić jako wiarygodny znak schyłku czasów przed Dniem Sądu Ostatecznego;

   • Opierając się na usilnych ostrzeżeniach poprzednich papieży, zwłaszcza tych z XIX i pierwszej połowy XX wieku, o nikczemnych i dobrze zorganizowanych spiskach przeciwko Kościołowi, dokonywanych przez jego wrogów, których głównym celem było zaatakowanie papiestwa i zniszczenie katolickiej Wiary, a przynajmniej doprowadzenie do jej zafałszowania;

   • W oparciu o ostrzeżenia Matki Bożej, Maryi Dziewicy z La Salette i Fatimy o zorganizowanej apostazji, która się dokona w samym łonie Kościoła;

   • Na podstawie interpretacji proroctwa Apokalipsy św. Jana o pojawieniu się fałszywego kościoła, fałszywej oblubienicy Chrystusa posiadającego wszelkie podobieństwa z prawdziwym Kościołem, aby zwieść ludzkość;

   • Na podstawie komentarzy kard. Henry'ego Edwarda Manninga (1808-1892) do drugiego listu św. Pawła do Tesaloniczan (2, 1-11), w którym kardynał mówił o papieżach jako prawdziwych Wikariuszach Chrystusa na ziemi i o papiestwie jako sile, która niszczy wszystkie herezje i powstrzymuje nadejście niegodziwego człowieka – Antychrysta. Niemniej jednak nadejdzie czas, kiedy papiestwo zostanie odjęte, aby dać początek działaniu "tajemnicy nieprawości", a Kościół – oblubienica Chrystusa, będzie musiał cierpieć męki, tak samo jak przechodził je Chrystus – jej Oblubieniec. Owczarnia Chrystusowa zostanie rozproszona, gdy najwyższy pasterz będzie musiał się ukryć. Będzie to wielka próba, ale ci, którzy wytrwają do końca, zostaną zbawieni;

   • Opierając się na istotnych zmianach wprowadzonych na Drugim Soborze Watykańskim i w kolejnych latach w związku z Nową Mszą, Nowymi Sakramentami, Nowym Rytem Święceń, Nowym Prawem Kanonicznym i Nowym Katechizmem... wszystkie one zawierają w sobie doktrynalne błędy, które zostały potępione przez Kościół. Poza tym Vaticanum II usankcjonował i zachęcał do praktykowania grzesznych czynów dotyczących ekumenizmu i udzielania sakramentów niekatolikom. Wszystkie te zmiany, o czym świadczy seria artykułów na moim blogu daylaductin.blogspot.com, są istotne i godzą w samą naturę Kościoła. Kościół jest niezniszczalny i nieomylny i nigdy nie zmieni swojej natury. W związku z tym wszystkie istotne zmiany, które miały miejsce podczas Vaticanum II, muszą być uważane za sprzeczne z nauczaniem Kościoła i nie pochodzą od niego. Podobnie ci, którzy zatwierdzili i usankcjonowali te zasadnicze zmiany, nie działali z upoważnienia Piotra i w imieniu Piotra;

   Oświadczam, co następuje:

   • Po pierwsze, istnieje tylko Jeden, Święty, Katolicki i Apostolski Kościół, lub krótko, jest tylko jeden Kościół katolicki. Kościół katolicki jest jedynym prawdziwym Kościołem ustanowionym przez Chrystusa, kierowanym przez Piotra i jego następców aż do śmierci papieża Piusa XII 9 października 1958 r., i poza tym Kościołem nie ma zbawienia. Dlatego muszę zupełnie i całym sercem poddać się Kościołowi katolickiemu.

   • Po drugie, organizacja, która od czasów Vaticanum II aż do teraz utożsamia się z Kościołem katolickim, nie jest już prawdziwym obrazem Kościoła katolickiego, ponieważ cztery znamiona Kościoła zostały całkowicie zaćmione. Katechizm, liturgia i prawo kanoniczne tej organizacji zostały znacząco zmienione i nie mogą być postrzegane jako katolickie, tak jak na przestrzeni czasu były nauczane i przekazywane przez Kościół. Aby zwieść ludzkość organizacja ta zawarła w sobie i ujawniła na zewnątrz wszystkie cechy i pozory fałszywego kościoła, fałszywej oblubienicy Chrystusa. Dlatego nie mogę sobie pozwolić na przynależność do tej fałszywej "katolickiej" organizacji i od tej pory ta organizacja będzie określana nazwą sekta Vaticanum II.

niedziela, 3 listopada 2019

Powstała strona internetowa Oratorium Rzymsko – Katolickiego p.w. św. Andrzeja Boboli w Warszawie.


W Oratorium są odprawiane Msze Święte (non una cum) w rycie trydenckim, według rubryk św Piusa X sprzed 1958 roku.
Opiekę duszpasterską nad Oratorium sprawuje Wielebny Ks. Rafał J. Trytek ICR. 
“Msze święte w oratorium nie są sprawowane w jedności z modernistami okupującymi stolice biskupie Kościoła Katolickiego, co oznacza, że ani pseudopapież Franciszek ani pseudobiskup warszawski ks. Kazimierz Nycz nie są wymieniani w Kanonie Mszy Świętych.
Do komunii świętej mogą przystępować jedynie zdeklarowani sedewakantyści.”
Ks. Rafał Trytek ICR


Serdecznie zapraszamy do lektury kolejnej strony Rzymsko - Katolickiej

Kazanie na XXI Niedzielę po Zielonych Świątkach - x. Rafał Trytek, 3 listopada 2019 r.