Cytaty

"Pogodnie przyjmuję krzyż, który mi został ofiarowany, (ale) będziemy walczyć nadal o honor Pana naszego Jezusa Chrystusa i Jego Kościoła świętego i niepokalanego... i nigdy nie pomylimy go z nową religią, która głosi szczęście ziemskie, uciechy, rewolucję i wolność wszelkich uczynków, która obala mszę, kapłaństwo, katechizm i wszystko, co nadprzyrodzone: to antyteza chrześcijaństwa"
ks. Coache

„Wszelka polityka, która nie jest Tradycją, jest z pewnością zdradą”
Arlindo Veiga dos Santos

„Pro Fide, Rege et Patria” – „Za Wiarę, Króla i Ojczyznę”
_________________________________________________

środa, 30 czerwca 2021

Ks. Noel Barbara: Czego wierni katolicy spodziewali się i wciąż jeszcze spodziewają się po was (fsspx)


II. Czego wierni katolicy spodziewali się i wciąż jeszcze spodziewają się po was

Oczywiste jest, że wierni, dla których religia jest niczym więcej niż zbiorem praktyk oczekują od was, podobnie jak od nas, jedynie Mszy, Sakramentów i doktrynalnych pouczeń. Lecz ci katolicy, którzy rozumnie przeżywają swoją wiarę oczekują o wiele więcej. Oczekują także doktrynalnego usprawiedliwienia naszego stanowiska, konsekwentnego postępowania a przede wszystkim wyznania wiary w najbardziej dyskusyjnych kwestiach.

Katolickie doktrynalne usprawiedliwienie naszych praw

Już wcześniej to wyjaśniałem. Bez katolickiego doktrynalnego uzasadnienia, doprowadzicie wiernych, którzy za wami podążą do waszej własnej niemoralności, za co w ostateczności będziecie musieli odpowiedzieć przed Bogiem.

Niezaprzeczalnym jest, że podobnie jak większość wydawców tradycyjnych gazet i biuletynów, celujecie w denuncjowaniu skandali, błędów i herezji papieży i biskupów Vaticanum II. Ale omawiając powtarzające się czyny i skandale przeciwne wierze, ani razu nie ośmieliliście się wyciągnąć wniosku, do jakiego wiara nas prowadzi. Przytaczając tylko jeden typowy przykład waszych publikacji rozważcie książkę "Piotrze, czy Mnie miłujesz?". Jest to absolutnie typowy sposób waszego działania .

Innym nie mniej opłakanym faktem jest to, że pomimo waszych seminariów, waszych klasztorów i waszego Uniwersytetu w Paryżu, mimo setek kapłanów i pięciu biskupów należących do waszej organizacji, nie okazaliście się nigdy zdolni do wydania choćby jednej poważnej pracy doktrynalnej, która mogłaby zmieszać zwolenników nowego kościoła i ich formalne herezje oraz usprawiedliwić nasz opór.

Brak jakiegokolwiek usprawiedliwienia jest bardzo poważną sprawą: symulujecie uznanie Władzy panującego "papieża" i jego biskupów w diecezjach, w których działacie; posuwacie się nawet do tego, aby wykluczać z waszego Bractwa tych, którzy odmawiają ich uznania (Deklaracja z 8.11.1979), a w tym samym czasie, sprawujecie swoją posługę wbrew wyraźnej woli tych biskupów i "papieża". Czy jest to logiczny sposób postępowania?

Co gorsza, podejmując próby usprawiedliwienia swojego nieracjonalnego zachowania stojącego w zasadniczej opozycji do waszych nieustannych deklaracji wierności władzom Vaticanum II, próbujecie przekonywać osoby zgorszone takim zachowaniem, że jest to zgodne z katolicką praktyką. Jeżeli wierzyć waszym wypowiedziom, to Doktorzy i Święci Kościoła w przeszłości działali w ten sposób, a nawet posuwali się do tego, aby zalecać to jako odpowiednie działanie.

Aby uwiarygodnić te twierdzenia, nie wahacie się przed takim prezentowaniem pewnych tekstów, jakie wam najlepiej odpowiada. Powyżej zademonstrowałem przypadek dotyczący incydentu w Antiochii oraz słów św. Piotra.

poniedziałek, 28 czerwca 2021

Ks. kard. Jose Maria Caro Rodriguez: Rozróżnienie między klerykalizmem a katolicyzmem

 48.Rozróżnienie między klerykalizmem a katolicyzmem



 Aby lepiej walczyć z katolicyzmem masoneria wynalazła różnicę między klerykalizmem i katolicyzmem, szczycąc się tym, że szanuje katolicyzm, a zwalcza jedynie klerykalizm, tj. włączanie się kleru w politykę. "Chcemy", powiedział brat Chassaing na bankiecie z okazji zakończenia zebrania generalnego Wielkiego Wschodu Francji w 1886 r., "złączenia się wszystkich sił masońskich w generalną federację, która lepiej niż nasze wysiłki, obecnie rozproszone, mogłaby zwalczać i zwyciężyć klerykalizm i reakcję". To rozróżnienie, mówi Copin-Albancelii, było wynalezione dokładnie w czasie, w którym w parlamencie było trzystu masonów i tylko jeden ksiądz, jednak sutanna była widoczna, a fartuszki nie. Warto wziąć pod uwagę oświadczenie co do tego brata Coudravaux, profesora literatury w Douai, który w latach 1888-1889 miał konferencje w lożach na prowincji i w Paryżu. W sprawozdaniach z tych konferencji czytało się "rozróżnienie między katolicyzmem i klerykalizmem jest czysto oficjalne, wygodne dla trybuny, ale tutaj, w loży można powiedzieć głośno, aby uwypuklić prawdę ,,katolicyzm i klerykalizm to to samo" (Copin C. P., 145, 147-157).

 W czasopiśmie "La masonerie Belge" można przeczytać o wszystkich wysiłkach masonerii belgijskiej podjętych dla ubezwłasnowolnienia kleru i zmniejszenia jego znaczenia, dla ustanowienia szkół obowiązkowych, darmowych i laickich, i dla zduszenia kongregacji religijnych. Na kongresie międzynarodowym masońskim w Brukseli w sierpniu 1904 r. brat Cosq, wówczas wielebny wielki mistrz, powiedział przy toaście: "My bracia Francji podobnie jak bracia Belgii winniśmy walczyć przeciwko Kościołowi Rzymskiemu, aby strzec wolności i myślenia według własnego sumienia... Działając nie tylko mową, ale i czynami masoni francuscy dają nam przykład, który masoni belgijscy starają się naśladować (oklaski)". Brat Duse, delegat Wielkiego Wschodu Mediolanu powiedział: "Walka z papiestwem jest koniecznością społeczną i winna być stałym celem masonerii! Podnoszę kielich wyrażając nadzieję, że masoneria zatknie sztandar postępu i wolności na Watykanie, w którym przestanie rezydować papież (nie milknące oklaski) (F. B., s. 238-239).

 "Prawdą jest, że klerykalizm i katolicyzm rzymski są w rzeczy samej tym samym, ale jeśli chcemy zniszczyć za jednym zamachem cały budynek podejmujemy zadanie ogromne, którego końca nie zobaczą pokolenia obecne (Brat A w loży, Jedność doskonała)" (F. B., 227).



Ks. kard. Jose Maria Caro Rodriguez, ,,Wolnomularstwo i jego tajemnice" str.80-81


piątek, 25 czerwca 2021

Noc Świętojańska. Wigilia św. Jana Chrzciciela w Tradycji Katolickiej.

 Wczoraj wieczorem (w nocy z 23 na 24 czerwca - przy red. T.T.) mieliśmy coroczne błogosławieństwo ogniska w wigilię Narodzenia św. Jana Chrzciciela. Jest to starożytna tradycja i została ustanowiona w tym czasie, aby zaznaczyć, że odtąd dni stają się coraz krótsze, więc człowiek będzie coraz bardziej potrzebował światła ognia… a kiedy świat jest najciemniejszy, Światłość Świata - Nasz Pan przychodzi do nas w Boże Narodzenie.



Za: Facebook.com (profil x. Stefana McKenny)

Na zdjęciu J. Exc x Bp Daniel L. Dolan
Parafia św. Gertrudy Wielkiej w USA.

X. Walery: Czy Biskup Daniel Dolan posądził króla Jana III Sobieskiego?

 Czy Biskup Daniel Dolan posądził króla Jana III Sobieskiego?

W tym krótkim artykule przedstawiam kilka wyjaśnień dotyczących oskarżeń, które ksiądz Rafał Trytek bezpodstawnie skierował pod adresem Biskupa Daniela Dolana...

Oskarżenia te można znaleźć w artykule „Kalwaryjski Wieczernik” opublikowanym 15 czerwca 2021 roku na stronie internetowej Księdza Trytka:

„Ojciec Papczyński był też znakomitym spowiednikiem i ojcem duchowym. Do Jego penitentów należeli m.in. Nuncjusz Apostolski w Polsce ks. Pignatelli, czyli późniejszy papież Innocenty XII, czy król Polski I zwycięzca spod Chocimia, Wiednia i Parkanów Jan III Sobieski. Ten ostatni jak wiadomo nie został należycie doceniony na Zachodzie, a nawet w szeregach sedewakantystów był on haniebnie znieważany. Np. ks. Biskup Dolan kilka lat temu posądził publicznie naszego króla o przynależność do masonerii.”

W październiku 2007 roku Biskup Daniel Lytle Dolan odwiedził Polskę z wizytą apostolską, podczas której udzielił Sakramentu Bierzmowania grupie wiernych. Była to jedyna wizyta Biskupa Dolana w Polsce.

Ks. Trytek, jako gospodarz, zorganizował dla Biskupa dwie niezapomniane pielgrzymki na Wawel w Krakowie i do Częstochowy.

Podczas pielgrzymki na Wawel Ks. Trytek pokazał Jego Ekscelencji kryptę, w której znajduje się grób króla Jana III Sobieskiego.

Niestety Ks. Trytek zapomniał, że to pewien ksiądz powiedział Jego Ekscelencji w krypcie Św. Leonarda na Wawelu, że Jan III Sobieski był masonem. Dlatego nie jest całkowicie poprawne stwierdzenie: „Biskup Dolan...posądził publicznie naszego króla o przynależność do masonerii.” Jego Ekscelencja po prostu odniósł się do słów księdza, którego imię ks. Trytek zna bardzo dobrze.

środa, 23 czerwca 2021

X. Rafał Trytek: "Wy nie jesteście żadnymi marianami".

     11 czerwca 2021 roku modernistyczna hierarchia kościelna obchodziła stulecie poświęcenia Polski Najświętszemu Sercu Pana Jezusa. Obchody miały miejsce w zdemolowanym przez modernistycznych wandali kościele Najświętszego Serca Pana Jezusa w Krakowie, przy ulicy Kopernika. Kościół ten jest zniszczony w tym sensie, że pozbawiono w nim ołtarza głównego, który powinien być centrum każdej katolickiej świątyni, jego roli. Zamiast niego jest posoborowy stół, zwany na wyrost ołtarzem.

     Redaktor "Gościa Niedzielnego" Andrzej Macura w numerze pisma z 20 czerwca tego roku pisze: "Sto lat temu, 3 czerwca 1921 roku, w powstałej jako wotum wdzięczności za odzyskaną niepodległość świątyni ówczesny prymas kard. Edmund Dalbor, dokonał aktu poświęcenia narodu polskiego Jezusowemu Sercu. Teraz w tym samym miejscu polscy biskupi ten akt ponowili."

     Gdyby redaktor czytał moje artykuły, ale i rzetelne publikacje modernistów (są takie) to by wiedział, że akt ten został dokonany na Małym Rynku, a nie przy ulicy Kopernika. Nie jest też prawdą, że "polscy biskupi ten akt ponowili", ponieważ akt modernistycznych hierarchów zawierał cały szereg nowinek typowych dla tej grupy religijnej, a przede wszystkim wiele słów przeprosin za ich różne zbrodnie, jak choćby tolerowanie nadużyć seksualnych wobec nieletnich. O wiele bardziej przydałyby się przeprosiny modernistów za głoszenie herezji Vaticanum II, akty ekumenizmu, odprawianie niekatolickich obrządków, czy ostatnio nawoływanie do stosowania przez wiernych nieprzebadanych preparatów medycznych, reklamowanych jako szczepionki.

    O odwołaniu się na początku aktu do wyjątkowo ponurej postaci jaką był światowej sławy modernista Jan Paweł II nie warto wspominać. Jedynie ostatnie zdanie aktu modernistów faktycznie nawiązuje do katolickiego tekstu sprzed stu laty: "Podobnie jak przed stu laty, w pokorze poświęcamy się Twojemu Najświętszemu Sercu, oddając naszą ojczyznę w twoje władanie...".

poniedziałek, 21 czerwca 2021

Świadectwo kardynała Bellarmin'a o św. Alojzym.

Rozdział drugi.


Jak chlubne zdał świadectwo kardynał Bellarmin

o św. Alojzym.




Listy powyżej przytoczone są dość niewątpliwym dowodem sławy, jaką pozyskał błogosławiony Alojzy w skutek swej świątobliwości. Przytoczę teraz świadectwo męża kilkakrotnie w tym życiorysie wspomnianego, t. j. kardynała Roberta Bellarmina, który dokładnie znał wewnętrzne jego zalety. Prosiłem tego dostojnika kościelnego, aby mi napisał, jakie jest jego zdanie o świątobliwym młodzieńcu; mógł bowiem zdać o nim wytrawny sąd, będąc tak długo jego spowiednikiem w rzymskiem kollegium i widząc dokładnie, jakiemi darami Pan Bóg wyposażył duszę jego. W skutek prośby mojej napisał do mnie kardynał z Watykanu, w którym mieszkał, następujący list i przysłał mi go do domu professów w al Gesu. Proste słowo kardynała, piastującego tak wysoka godność w Kościele, jest właściwie wystarczającym dowodem i przy dworze rzymskim uważane bywa za wiarogodne, jak mówi Panormitanus i inni doktorowie Kościoła. Ztąd też piśmienne zeznanie samo byłoby mi dostatecznem, zwłaszcza że pochodziło od męża znanego światu z rzadkiej nauki i nienagannego życia. Pragnąc jednakże tern większego stwierdzenia prawdy i zadośćuczynienia zadaniom powszechnym, prosiłem Jego Eminencyą, aby pisanie swoje przysięga zatwierdzić raczył. Przychylił się dostojny kardynał do mej prośby, uwierzytelnił zeznanie i poprzysiągł wiarogodność jego wobec notaryusza Kamery Apostolskiej. Otóż dosłowne brzmienie listu rzeczonego:

„Czcigodny Ojcze!

Z jak największa ochotą spełniani Twe życzenie; sadze bowiem, iż przyczynie sie do większej chwały Boga, jeśli wszyscy dowiedzą sie o łaskach, jakiemi sługi swoje zwykł obsypywać.

Przez długi czas byłem spowiednikiem drogiego i świątobliwego brata, Alojzego Gonzagi, i raz wysłuchałem go nawet spowiedzi z całego życia. Sługiwał mi do mszy i z chęcią ze mną rozmawiał o sprawach Bożkich. Na mocy tych spowiedzi i częstszego z nim przestawania mogę śmiało o zmarłym Alojzym powiedzieć:

p o   p i e r w s z e, że nigdy nie popełnił grzechu śmiertelnego i jestem tego pewny, że nigdy się nim nie skaził w czasie od 7 roku życia, aż do śmierci. Co do pierwszych siedmiu lat jego życia (w których głębsza znajomość Boga nie rozświecała tak jasno, jak później, dróg żywota jego), domyślam się, że było to samo, gdyż nie podobna przypuścić, aby w dziecięctwie miał był się dopuścić grzechu, kiedy Bóg go przeznaczył do takiej świątobliwości i czystości:

p o   d r u g i e, że od siódmego roku, w którym (jak mi mówił) nawrócił się od świata do Pana Boga, wiódł życie doskonałości pełne;

p o   t r z e c i e, że nigdy nie czuł w sobie podniety żądz cielesnych;

p o   c z w a r t e, że podczas modlitw i rozmyślań, (które zwykle odprawiał na klęczkach i bez oparcia się o jakiś przedmiot) nigdy nie doznawał roztargnienia;

p o    p i a t e, że był wzorem posłuszeństwa, pokory, umartwień, poddania się woli Bożej, roztropności, nabożeństwa i czystości. W ostatnich dniach życia swego, wzniósłszy się duchem do oglądania chwały niebieskiej, tak wielkiej doznał pociechy, iż w przekonaniu jego zdawało mu się ćwiercią godziny to, co trwało noc całą. Gdy w tym samym czasie umarł O. Ludwik Korbinelli a ja Alojzego zapytałem, dokąd się dostała jego dusza, odpowiedział stanowczo: „Przeszła tylko przez czyściec. “ Znając jego usposobienie i przezorność w mowie, wiedząc, że nigdy nie powiedział niczego, coby mogło ulegać powątpiewaniu, byłem aż nadto pewny, że wiedział to z objawienia Bozkiego'. Nie chciałem go jednak dalej pytać, aby mu nie dawać sposobności do próżnej chwały. — Mógłbym o nim powiedzieć wiele innych rzeczy, ale wole się wstrzymać, lękając się, aby mnie pamięć nie zawiodła.

Krótko powiedziawszy, sądzę, że Alojzy poszedł prosto do nieba i miałem zawsze skrupuł modlić się za jego duszę, obawiałem się bowiem, abym nie ubliżył łasce Boga, który go zawsze tak bardzo wyszczególniał. Natomiast nigdy się nie wahałem polecać się modłom zmarłego, do których zawsze miewałem wielkie zaufanie.

Niechaj Wasza Przewielebność w Swych modlitwach o mnie pamiętać raczy.

Z Watykanu, d. 16 Października 1601.

Przewielebnego Ojca
uniżony w Chrystusie sługa






Życie św. Alojzego Gonzagi, Towarzystwa Jezusowego, według najdawniejszej, włoskiej biografii O. Wirgilego Cepari, T.J. opracowane przez Ks. Fryderyka Schroedera, T.J. str. 313-315

ZA: http://myslkatolicka.blogspot.com/2021/06/swiadectwo-kardynaa-bellarmina-o-sw.html

sobota, 19 czerwca 2021

O przebierańcach, muzealnikach i birytualistach – czyli jak wygląda w praktyce indultowy „tradycjonalizm” pod silnym obstrzałem Bergoglio.

     Począwszy od motu proprio Summorum Pontificum z 2007 r., „tradycjonalizm” w dużej mierze utożsamia się z kapłanami (czy ważnie wyświęconymi?) i wiernymi, którzy zaakceptowali, powtarzam, wszystko to, co było przyczyną „oporu” kapłanów i wiernych w 1969 r. i w latach następnych. W magiczny sposób w zakrystiach odkurzono stare szaty, relikwiarze i dekoracje wszelkiego rodzaju, żeby zorganizować prawie teatralne celebracje, z celebransami odzianymi w cappa magna, peleryny i mucety, wraz z licznymi klamrami na butach i nakryciami głowy, z frędzlami w najbardziej różnorodnych kolorach, którym towarzyszy nieproporcjonalna liczba świeckich w sutannach i komżach z obfitymi koronkami. Wszystko po to, aby wyznawać wiarę w sprzeciwie do dokumentów soborowych? Ostrzegać przed błędami modernizmu nauczanymi przez Wojtyłę i Ratzingera? Aby potwierdzić odrzucenie rytu Pawła VI? Nic z tego: motu proprio służyło do „normalizacji”, w ujęciu ekumenicznym i liberalnym, tak zwanego „katolickiego tradycjonalizmu”, przyznając „kaplicy świętego Piusa V” miejsce w panteonie religii, o którym mówiono kilka dekad wcześniej. Wolicie starą Mszę? Udzielamy jej wam, pod warunkiem, że wykorzeni się z niej wiarę, powierzy się ją „księżom” uformowanym w nowej religii, a przede wszystkim w komunii z tymi, którzy okupują Stolicę Piotrową.

     Irytującym aspektem tego wszystkiego jest to, że w środowiskach tych wyróżniają się postacie, które w swoich pismach i na wykładach wychwalają Wandeę, powstania antyjakobińskie, krucjaty, a następnie zachowują się dokładnie odwrotnie niż ci, których chcą rozsławiać. Wandejczycy trzymali się z dala od Mszy „intruzów” i ryzykowali życie dla wierności Prawdzie, a ci autorzy – będący obiektywnie złymi nauczycielami tych, którzy za nimi podążają – mogliby tego dokonać przy znacznie mniejszym ryzyku, jak np. zmniejszona popularność, utrata pewnej przestrzeni wydawniczej lub medialnej, zamknięcie niektórych drzwi (są to te same powody, które skłoniły niektórych do milczenia, przynajmniej w przestrzeni publicznej, na temat książki ks. Franciszka Ricossy Hańba Tradycji, której tytuł nawiązywał do gorszącej sympatii Radio Spada wobec niemoralnych autorów ciemnej proweniencji).

      Dziś „wyruszenie na krucjatę” oznacza przede wszystkim niepozostawanie w komunii z Franciszkiem (ale nie tak jak ks. Minutella, który krytykuje Bergoglio ze względu na Sobór, „świętego” Wojtyłę i „Jego Świątobliwość” Ratzingera) i ustanowienie na tej podstawie życia sakramentalnego dla dobra duszy i dla zbliżenia jak największej liczby zdezorientowanych ludzi do nauczania Chrystusa i Kościoła. Zakonnice św. Joanny Thouret dały „mężne” przykłady spójności i odwagi, które powinny wywołać rumieńce u wielu ludzi, łącznie z tymi, którzy deklarując się jako non una cum, w sieciach społecznościowych rutynowo informują o Mszach w komunii z Bergoglio, celebrowanych przez księży Bractwa Świętego Piusa X lub przez ich zaprzyjaźnionych „księży”, z których wszyscy są birytualistami, przy okazji sympozjów i konferencji.

      Dlatego dziękujmy Boskiej Opatrzności za to, że mamy małe, ale obecnie niezbędne środki, takie jak Instytut Matki Dobrej Rady i zaprzyjaźnione zgromadzenia, które pozwalają zachować wiarę i karmić ją łaską Mszy i sakramentów. Z tysiącami kilometrów przejeżdżanymi przez kapłanów w celu sprawowania Mszy św. łączą się setki kilometrów, które przejeżdżają wierni i całe rodziny, żeby w nich uczestniczyć i pobożnie przystępować do spowiedzi i komunii świętej. Przykład „opornych” sprzed 50 lat nie poszedł na marne: modernizm nie wyeliminował katolicyzmu w całości (Jak mógłby zniszczyć religię objawioną przez Boga i wspomaganą Jego obietnicami?), Msza świętych i męczenników nadal jest ofiarowywana codziennie na ołtarzach, nowe powołania i nowe ogniska [Wiary] są wzbudzane przez Opatrzność, aby przekazać Wiarę przyszłym pokoleniom. Szatan, wieczny przegrany, również tym razem nie wygrał, ponieważ Chrystus jest wiecznym zwycięzcą. Ważne jest, aby stanąć po stronie Boga, przy ołtarzu i w życiu, i uczestniczyć w Jego zwycięstwie.

Ks. Hugon Carandino

Tłumaczenie z języka włoskiego. Źródło: „Opportune Importune”, nr 35 ze stycznia 2019 roku, ss. 1-2.

(Fragment artykułu Tradycjonaliści bez Tradycji.)

poniedziałek, 14 czerwca 2021

Bp. Michał Nowodworski: Bazyljanie



 Bazyljanie. Bazyli św. wróciwszy z podróży swoich po Egipcie, Syrji, Palestynie i Mezopotamji, pełen uwielbienia i podziwu dla życia, jakie tamtejsi prowadzili zakonnicy, tęsknił za samotnością, w którejby, oddalony od spraw świata, mógł samemu tylko służyć Bogu. Udał się tedy na jednę z pustyń prowincji Pontu, gdzie już w klasztorze przez siebie założonym, w pobliżu rzeki Iris i miasteczka Ibora, przebywała jego siostra Makryna z matką Emmelją. Wkrótce przybył do niego Grzegorz nazjanzeński, a odgłos świętości pobożnego męża ściągnął w te strony wielu bogobojnych: dla nich zbudował B. klasztor, leżący naprzeciwko klasztoru siostry. Tutaj żyli jego uczniowie w przedziwnej jedności, oddani pracy nad własném udoskonaleniem. Bazyli żarliwemi naukami swojemi taką rozpalał miłość do Zbawiciela, że coraz większa liczba mieszkańców Pontu wyrzekała się świata i klasztornemu oddawała się życiu. Wkrótce powstało wiele klasztorów męzkich i żeńskich, a dzikie zupełnie okolice zamieniły się zwolna na uprawną żyzną ziemię. Dla utrzymania porządku i ułatwienia w ćwiczeniach cnoty, przepisał B. pewne reguły, z których 55 stanowi tak nazwaną regułę małą, a 313 regułę wielką. Reguła wielka zawiera przepisy tyczące się tylko zakonników, reguła zaś mała jest zbiorem najwyższych praw moralnych i ma na celu jedność ćwiczeń duchownych. Z przedmowy, dołączonej do tej ostatniej reguły pokazuje się, że napisaną ona była wówczas, gdy Bazyli był już kapłanem i dla tego przypuszczają, że pochodzi z 361 r. Obie reguły Papież Liberjusz zatwierdził r. 363, Damazy 366 r., a Leon 456 r. Znaczenie ich jest wielkie, ponieważ są one podstawą wszystkich innych reguł zakonnych. Jasno wyrażone są tu warunki prawdziwego ducha zakonnego, a mianowicie ubóstwo, przy wspólności użycia rzeczy koniecznych do życia; czystość, stanowiąca szlachectwo duszy, i posłuszeństwo, nieodzowne dla utrzymania życia wspólnego. Zasługę też wielką zakonności oddał Bazyli przez to, że do każdego klasztoru przeznaczył kilku kapłanów, przewodniczących braciom laikom, gdy tymczasem Pachomjusz swoim mnichom stanowczo zakazał przyjmować święcenie kapłańskie. Reguła Bazylego tak dalece podobała się zakonnikom wschodnim, że ją wszyscy przyjmowali, pomijając dawniejsze, w części także spisane już reguły. Tym sposobem zakon św. Bazylego tak szybko się rozszerzył, że już za życia swego założyciela liczył przeszło 80,000 osób. W czasie prześladowania, za cesarza Kopronyma, zmniejszyła się znacznie ich liczba i stracili wiele klasztorów; nie tyle jednak podkopało ich znaczenie zewnętrzne, chwilowe prześladowanie, ile wewnętrzny późniejszy upadek ducha zakonnego. Zakon św. Bazylego rozszerzył się nietylko na wschodzie, ale i na zachodzie. U greków księża zakonni nazywają się hieromonachami, a laicy kalogerami (dobrymi starcami). Prócz tego dzielą się jeszcze zakonnicy na nowicjuszów (archari), profesów (michrochemi) i doskonałych (regalochemi), a te dwa ostatnie rodzaje dzielą się znowu na 1) cenobitów, to jest wykonywających regułę przy życiu wspólném, na 2) anachoretów, t. j. żyjących z pracy rąk w pustelniach, wznoszonych w pobliżu klasztorów (ci anachoreci udawali się na nabożeństwo do klasztorów tylko w dni świąteczne), i na 3) eremitów, przebywających w grotach czyli pieczarach; pożywienie materjalne i pokarm duchowy brali oni z najbliższego klasztoru. Do braci laików należała uprawa ziemi klasztornej. Przełożony klasztoru nazywał się pierwotnie archimandrytą; gdy jednak później klasztory się pomnożyły, każdy dom miał swego hegumena, ihumena (ήγουμενος — wódz, naczelnik), archimandryta zaś miał nadzór nad pewną liczbą klasztorów, wyjętych z pod jurysdykcji patrjarchy. Klasztory zostające pod jurysdykcją patrjarchy wizytuje przezeń mianowany exarcha (generalny przełożony). — Po wprowadzeniu wiary chrześcjańskiej do Rossji (ob.), zakon ten znalazł dobre w tym kraju przyjęcie. W końcu XVI i przez XVII wiek w djecezjach ruskich, należących do Polski, pomnożyła się znacznie liczba klasztorów bazyljańskich, w skutek unii (ob.), dokonanej r. 1595. I zwolennicy i przeciwnicy unji w bazyljanach widzieli najlepsze poparcie swej sprawy. Do półowy XVII w. na Litwie i Białorusi założono 45 unickich klasztorów, na Wołyniu zaś, w djecezji przemyskiej, lwowskiej i na Ukrainie do 55 prawosławnych. Wstąpiwszy na metropolitalną stolicę kijowską, halicką i całej Rusi Józef Welamin Rutski (1613 r.), początek rządów swoich rozpoczął od naprawy stanu duchownego, a osobliwie zakonnego, który dla wielorakich poprzednich odmian znacznie z klubów wyszedł i od przepisów św. patrjarchy swego się oddalił. Na kapitule w Nowogrodowiczach (1617 r.), zebrawszy przełożonych i starszych ojców bazyljańskich, zaprowadził reformę zakonu, poddał go pod rząd jednego protoarchimandryty (który to urząd on pierwszy do tego kraju zaprowadził), określiwszy bliżej stosunek władzy biskupiej do zakonników. Uchwały tak tej jak i następnych za niego odbytych kapituł, Stolica św. zatwierdziła. Połączone przez Rutskiego klasztory bazyljanów litewskich stanowiły jednę kongregację, pod tytułem Przenajświętszej Trójcy (zatwierdzoną przez Urbana VIII, Papieża, 1624 r.). Koronni zaś bazyljanie należeli jeszcze do rządu tych biskupów, w których djecezji klasztory ich się znajdowały, jako to włodzimierskiego, łuckiego, chełmskiego, lwowskiego i przemyskiego. Do podniesienia życia klasztornego wiele zrobił synod zamojski (1720 r.): przepisał sposób zarządu majątkiem klasztornym, obostrzył karność i nakazał ihumenom, pod utratą ich godności, zaprowadzanie szkół dla zakonników i dla świeckich, w klasztorach liczących więcej jak 12 zakonników. Zdolniejsi młodzieńcy mieli być wysyłani do akademji, a między innemi do teatynów we Lwowie. Skutki tych postanowień pokazały się już po dwóch dziesiątkach lat: duchowieństwo zakonne tak się odrodziło, że na niém opierało się całe wychowanie miejscowej młodzieży. Jedno tylko postanowienie synodu z winy biskupów nie wchodziło w wykonanie, a mianowicie połączenie wszystkich klasztorów w jednę całość, za pomocą wyboru wspólnego dla wszystkich klasztorów przełożonego. Utworzenie takiej jednej kongregacji zakonnej, wyzwalające klasztory z pod zarządu biskupów, nie było biskupom na rękę, a to tém bardziej, że dochody ich po największej części pochodziły z funduszów klasztornych. Rzecz tedy zwlekła się do 1734, dopóki zakonnicy nie udali się ze swoją sprawą do Rzymu. Archimandryta Innocenty Piechowicz został za ten rekurs przez władzę miejscową odsądzony od archimandryctwa, a Sylwester Malski, ihumen świętojurski i oficjał lwowski, został zesłany na spowiednika do Poczajowa. Pomimo tego jednak zakonnicy pozyskali dekret rzymski, nakazujący metropolicie przeprowadzenie w życie uchwały zamojskiej. Metropolita Szeptycki zwołał synod 1739 r. do Lwowa, gdzie, za przykładem i według zasad kapituły z 1617 roku, utworzoną została nowa, od litewskiej niezależna prowincja koronna ruska, pod tytułem Opieki Najświętszej Panny. Zauważyli jednak zakonnicy, że takie rozdzielenie ich na dwie prowincje, z zupełnie od siebie niezależnymi dwoma protoarchimandrytami, mogłoby z czasem szkodzić zakonowi; dla tego wysłali do Rzymu Innocentego Oziemkiewicza, który 1 Maja 1742 roku wyjednał dekret kongregacji de propaganda fide, polecający z obu prowincji ustanowić jednę kongregację Sanctissimae Trinitatis Unitorum, tudzież nakazujący wybrać na kapitule jeneralnej jenerała, czyli protoarchimandrytę całego zakonu, jakim koniecznie miał być zakonnik, a nie biskup. Na kapitule tej, odbytej w Dubnie 26 Maja 1743 roku, zasiadali: metropolita, biskupi, archimandryci i ihumeni, w liczbie 72 z prowincji litewskiej, a 167 z prowincji ruskiej. Miejsce nuncjusza zastępował tam Jerzy Maria Laskarys, biskup zenopolitański. Robili pewne trudności ojcowie prowincji ruskiej, ale w końcu zgodzili się 7 Sierpnia na połączenie obu prowincji w jednę kongregację, pod tytułem Najświętszej Trójcy, albo Opatrzności Bożej, albo pod innym jakim. Każda prowincja miała oddzielnego prowincjała, ale obie wybierały wspólnego protoarchimandrytę. Ojcowie prowincji litewskiej odstąpili koronnym klasztor lubelski; co do innych zaś wówczas spornych klaszt. (dubieńskich dwóch, dermańskiego, żydyczyńskiego, włodzimierskiego, chełmskiego i innych) zdawali się na sąd Stolicy Apostolskiej. Uchwały dubieńskie zatwierdził Benedykt XIV, Papież, bullą „Inter plures“ dnia 2 Maja 1744. Zamyślali niektórzy bazyljanie o połączeniu się z wszystkiemi klasztorami bazyljańskiemi we Włoszech, Hiszpanji i Węgrzech, pod jednym protoarchimandrytą rzymskim, i w tym celu 1769 r. podali prośbę do kongregacji de propaganda fide. Ale że robili potajemnie przed zwierzchnością zakonną, co było wręcz przeciwne regule, przeto motorów tego podania starszyzna zakonna ukarała, i rzecz cała upadła. — Zakon bazyljanów oddał w tych stronach wielkie usługi Kościołowi. Reformy działały zbawiennie. Zakonnicy brali się szczerze do nauk, korzystając ze szczodrobliwości bogatszej szlachty, opatrującej fundusze na ich wyższe wykształcenie przy zagranicznych szkołach, jak w Ołomuńcu, w Wiedniu u Pijarów, w Brunsberdze. Bazyljanie, podnosząc się sami, podnosili zarazem świeckie duchowieństwo i lud cały. Dostarczają ze swego grona znakomitych pasterzy Kościołowi, ztąd nazwa ich zakon prałacki (ordo praelaticus). Z polecenia metropolitów wysyłają po parafjach tak zwanych instruktorów, których obowiązkiem było douczać proboszczów i zaprowadzać wszędzie jednostajność służby Bożej. W kościele i szkole czuć ich życie. Pobożność i moralność ludu wzrasta. W czasie odpustów tysiące pobożnych oblega kościoły. Lud z całej Litwy dąży na nabożeństwo do Żyrowic, a z całej Rusi do Poczajowa. Sławne też były klasztory: maniawski, zagórowski, wiecyński, werchratski, hoszowski, mielecki i boruński. Do Krechowa przybywali pielgrzymi z za Dniepru, z za Donu, z Wołoszy, a nawet z Grecji, z Krety. Szkoły publiczne poczęli bazyljanie na szerszą stopę zakładać po reformie z roku 1743. We wszystkich klasztorach powstają wówczas szkoły elementarne, a niebawem szkoły filozofji i teologji. Na szkoły oddają zakonnicy większą część swoich funduszów, a niektórzy z nich, jak Stefan Sulima Grabowski, Wołodkowicz, Mitrofan Komarkiewicz i Pakowski, pochodzący z bogatych rodzin, cały swój majątek na ten cel poświęcają (Łukaszewicz, O szkołach w Polsce). Przed zniesieniem jezuitów mieli już oni następne szkoły: wyższą szkołę teologji w Wilnie i we Lwowie; teologji moralnej w Swierzniu, w Ławrowie i w Kamieńcu; filozofji w Połocku, Witebsku, Łucku, Żydyczynie, Chełmie, Zahajcach, Zamościu i Trębowli; retoryki w Krechowie, Zbarażu, Wiecyniu, Białostoku, Milczy, Satanowie, Szczeplotach, Poczajowie, Krzemieńcu i Zagórowie; nadto, publiczne szkoły teologji w Szarogrodzie i Humaniu; filozofji w Włodzimierzu, Żyrowicach, Lubarze i Borunach, a retoryki w Buczaczu, w Hoszczach i w Jakobsztacie w Kurlandji. Po zniesieniu jezuitów, gdy z braku nauczycieli trzeba było zamknąć wiele szkół przez ten zakon utrzymywanych, i rząd znajdował się w niemałym kłopocie, bazyljanie, mający już wielu wykształconych ludzi w swojém zgromadzeniu, oświadczyli dobrowolnie, że własnym kosztem utrzymają szkoły pojezuickie w Brześciu, Nowogródku, Grodnie, Mińsku, Czerejach, Liskowie, Bracławiu, Dubnie, Połocku, Kazimierzu, Uszacu, Ostrogu, Winnicy, Barze, Kamieńcu, Łucku, Krzemieńcu, Żytomierzu, Lublinie, Owruczu, Antopolu i w Wilnie. Pomimo niekorzystnych relacji, niechętnych zakonowi szkolnych wizytatorów, szkoły te w bardzo kwitnącym utrzymywane były stanie. Nie mało też zasług oddali bazyljanie pisaniem dzieł religijnych, tłumaczeniem i wydawaniem ksiąg liturgicznych i dzieł ojców, zakładaniem drukarń po klasztorach, z których najsławniejsza była poczajowska. Nie można jednak zaprzeczyć, aby nie przejawiały się wyjątkowo w tém zgromadzeniu zboczenia przeciwne duchowi zakonu, a mianowicie pokorze i ubóstwu; zdarzały się wypadki ambicji, uganiania się za godnościami i bogatszemi beneficjami. Wypadki takie wywoływały żywe reklamacje duchowieństwa świeckiego, które się czuło tém bardziej poniżoném, że rzeczywiście stało niżej od zakonnego, pod względem zasobów i umysłowych i materjalnych. Obacz u M. Harasiewicza (Annales Eccliae Ruthenae, Leopoli 1862, p. 520—539), memorjały duchowieństwa świeckiego przeciwko bazyljanom podawane 1747 Ojcu św. i kongregacji de prop. fide. Ale wyjątkowe te usterki nikną w obec zasług i cnót całego zakonu. Bulla „Inter plures” (1744 Bull. Mag. t. XVI p. 198) stanowiła, aby w każdym klasztorze znajdowało się najmniej 8 zakonników. Że zaś wiele klasztorów nie miało funduszów do utrzymania takiej liczby osób, przeto poprzyłączane zostały do większych klasztorów, a niektóre z nich zupełnie skassowano. Ze 100 klasztorów prowincji Opieki N. Panny pozostało 38 większych, 59 przyłączono do tych większych, a 25 całkiem zniesiono. R. 1772, przy pierwszym podziale Polski, niektóre klasztory znalazły się w granicach Rossji, inne odpadły do Austrji. W Polsce pozostało 40 klasztorów bazyljańskich, których przywileje zatwierdził sejm 1775 r. Dla lepszego wówczas nadzoru nad klasztorami, uchwalono r. 1780 na kapitule w Torokaniu, pod prezydencją Jazona Smogorzewskiego, arcybiskupa metropolity, podział na 4 prowincje: a mianowicie: litewską prowincję podzielono na litewską Najświętszej Trójcy i białoruską św. Mikołaja; ruską zaś prowincję, na polską Opieki Najświętszej Panny i halicką, Zbawiciela. Dla każdej prowincji był oddzielny protoihumen; wszystkie zaś po dawnemu zostawały pod jednym protoarchimandrytą. R. 1786 liczba klasztorów małoruskich, a 1793 liczba klasztorów białoruskich została zmniejszona. R. 1796 zniesiono godność protoarchimandryty. Roku 1795 dnia 5 Września, cesarzowa Katarzyna II pozwoliła zakonnikom pozostać przy unji, z wyjątkiem tych klasztorów, które były zajęte przez biskupów prawosławnych, a jurysdykcję pasterską nad całą unją poruczono arcybiskupowi połockiemu Lisowskiemu. (Шематизмъ провинціи Св. Спасителя, Львовъ 1867 p. 323). Po śmierci cesarzowej Katarzyny, za panowania cesarza Pawła, wystarali się bazyljanie o wznowienie protoarchimandrji i zniesienie oddzielnej prowincji białoruskiej, a połączenie jej z litewską. R. 1802, pod prezydencją brzeskiego biskupa Bułhaka, wybrano nowego archimandrytę Justa Husakowskiego. Ukaz Najwyższy z dnia 5 Maja 1804 zniósł na nowo protoarchimandrję, a zakonników oddał pod jurysdykcję biskupów djecezjalnych. Następnie zniesione zostały niektóre klasztory w Litwie i na Podolu. R. 1827 zniesiono około 40 klasztorów. R. 1828 mianowanie i zmiana ihumenów oddaną została duchownemu kollegjum grecko-unickiemu. R. 1831, w skutek reorganizacji szkolnej, bazyljanie utracili szkoły. D. 16 Lutego 1832 r. został zniesiony urząd prowincjalski. Klasztory pozostałe istniały jeszcze w Litwie, w Białorusi i na Wołyniu, jako unickie, do r. 1839. W djecezji chełmskiej pozostały klasztory w Białej, w Chełmie, w Lublinie, Zamościu i Warszawie; roku 1863 było w tych klasztorach zakonników 20. R. 1865 zostały zniesione powyższe klasztory, z wyjątkiem warszawskiego, a r. 1872 warszawski klasztor zamieniony na dom unickiej parafji warszawskiej. — W Austrji pozostawały klasztory bazyljańskie przy swoich prawach aż do r. 1782, t. j. do wydania cesarskiego patentu (11 Września), znoszącego przywileje wszystkich zakonów, zabraniającego wszelkiego znoszenia się z ich jenerałami i oddającego je pod bezpośrednią jurysdykcję biskupów djecezjalnych. Wówczas to (r. 1783) w granicach djecezji lwowskiej utworzono nową prowincję św. Onufrego i zniesiono uboższe klasztory: swaryczowski, pacykowski, kryłoski, jazenicki, pitrycki, zadarowski, czortkowski, bielecki, łanowicki, łukski, biesiedzki, lwowski św. Jana, derewczyński, horpiński i buczyński. Przemyski biskup Maksymiljan Ryłło, na prośby zakonników swojej djecezji, wyrobił u biskupa lwowskiego Bielańskiego przyłączenie klasztorów przemyskich do lwowskich i utworzenie tym sposobem jednej prowincji halickiej, pod jednym protoihumenem, co pozyskało zatwierdzenie cesarskie dnia 29 Marca 1785 r. Zniesione też były r. 1783 studja filozoficzne i teologiczne w klasztorach, a klerycy nauki pobierać musieli w seminarjach głównych, i dopiero po 6 latach takiej nauki mogli składać profesję zakonną. Mała bardzo liczba zgłaszała się odtąd kandydatów do zakonu, dla tego rząd, ratując go od upadku, pozwolił r. 1790 przyjmować nowicjuszów po dawnemu i zaprowadzić zakonne szkoły teologiczne. Nie korzystali jednak bazyljanie austrjaccy z tego ostatniego pozwolenia i kleryków swoich posyłali na lekcje do uniwersytetu. Dopiero po roku 1810, kiedy za biskupa Angełowicza zniesiono w uniwersytecie lwowskim ruską filozofję i teologję, zaprowadzili bazyljanie dla swoich kleryków wykład teologji po rusku w Krasnopuszczy, co trwało do r. 1814. Roku 1802 d. 29 Kwietnia wydany patent cesarski pozwalał wrócić znowu zakonom do dawnych swych ustaw, o ileby te wszelako nie przeciwiły się politycznym prawom państwa. W skutek tego biskupi: Angełowicz i Skoryński, do których przyłączył się i chełmski biskup Ważyński (djecezja ta należała wówczas do Austrji), ułożyli r. 1803 ustawę dla bazyljanów, przywracającą dawną władzę prowincjalską i dawny porządek klasztorny. Obecnie klasztorów męzkich w galicyjskiej prowincji Zbawiciela jest 14, a mianowicie: w djecezji lwowskiej: we Lwowie św. Onufrego (od XIII w.), w Buczacu (od 1712r.), w Pogoni (1634 r.), w Krasnopuszczy (l665 r.), w Hoszowie (1570 r.), w Ułaszkowicach (od XVII w.), w Złoczowie (z XVII w.), w Podhorcach (1180 r.); w djec. przemyskiej: w Dobromilu (1600 r.), w Drohobyczu (1774 r.), w Ławrowie (1270 r.), w Żółkwi (1682 r.), w Krechowie (1618 r.), w Krystynopolu (1763 r.). W klasztorach tych, podług Szematyzmu tej prowincji z 1867 r. (wyżej cyt.), było wszystkich zakonników 80; z pomiędzy nich 8 było proboszczami, 13 wikarjuszami, 1 professorem teologji w uniwer. lwowskim, 1 dyrektorem gimnazjum, 3 dyrekt. szkół głównych, 1 katechetą gimn., 4 katechetami szkół głównych, 5 nauczycielami gimn., 9 naucz. szkół głównych. Klasztorów żeńskich jest dwa, we wsi Słowiszy (od XVI w.), w obwodzie Złoczowskim i w Jaworowie (od 1621 r.), w obwodzie Przemyskim; zakonnic 12, z których 2 były dyrektorkami szkół żeńskich, 5 nauczycielkami szkół przemysł., 2 naucz. szkół miejskich. — Oddawna reguła św. Bazylego rozszerzyła się na Zachodzie, i już za życia tego świętego miała być przyjętą w Neapolu, w klasztorze św. Marcjana. W tém królestwie liczyli bazyljanie w kwitnących swych czasach przeszło 500 klasztorów, z których większa część później przyjęła regułę św. Benedykta. Ale pod koniec XVI w. musiała bardzo upaść u bazyljanów klasztorna karność w Kalabryi, Sycylji i państwie Kościelném, skoro Grzegorz XIII r. 1573 musiał przedsiębrać surowe środki do jej podniesienia. W prowincjach tych przyjęli bazyljanie wiele z rytu łacińskiego (w Credo dodają wyrazy qui ex Patre Filioque procedit), a w niektórych nawet klasztorach całkowicie poszli za rytem łacińskim. Podług breve Pawła V, z 15-go Maja 1620 r., jenerał tego zakonu nie mógł dłużej nad 6 lat piastować swego urzędu. Ubranie tych bazyljanów nie różni się wiele od ubrania benedyktyńskiego. O bazyljanach włoskich, ob. Piotra Pompiljusza Rodota, Dell’origine, progresso e stato presente del rito greco in Italia, Roma 1758; Sciommari, Note ed osservazioni istoriche spettanti insigne badia di Grottaferrata, Roma 1728. W Hiszpanji także oddawna reguła św. Bazylego była upowszechniona, ale ustąpiła ona zwolna miejsca regułom: św. Izydora, św. Fruktuoza, a później św. Benedykta. Dopiero znowu, za pontyfikatu Pawła IV, biskup z Jaen dał ją kilku zakonnikom swojej djecezji, którzy osiedli na pustyni Sta-Maria d’Oviedo, i Papież Pius IV roku 1561 połączył ich w jedną kongregację z włoskimi bazyljanami. W tych też czasach Mateusz delia Fuente, w Tardon, w djecezji Kordowa, wespół z kilku pustelnikami przyjął regułę św. Bazylego; pustelników tych Grzegorz XIII, Papież, połączył z zakonnikami w Oviedo i poddał pod zwierzchnictwo włoskiego jenerała. Wkrótce jednak życie duchowe tak dalece w tych klasztorach upadło, że już r. 1602 Klemens VIII musiał nalegać na zaprowadzenie reformy (Bullae Gregorii XIII et Clemeutis VIII sup. reductione monast. ord. S. B., Romae 1579 et 1593). Nieporozumienia, powstałe z powodu zbytniej surowości reguły, Papież Klemens VIII r. 1605 w ten sposób załatwił, że zostawił zakonnikom dowoli przyjęcie reformy, pozwalając jednak tylko reformowanym przyjmować nowicjuszów. O bazyljanach hiszpańskich, ob. Alfons Clavel, Antiquedad de la Religion de S. Basil. — W Azji kościół melchicki, w okolicach Libanu, liczy około 200 członków tego zakonu, którego główny dom znajduje się w dawnym Sydonie (dzisiaj Said), a w okolicy znajduje się jeszcze sześć innych domów reguły św. Bazylego. — Większa część jednak całego zakonu bazyljanów należy do dyzunitów.


Bp. Michał Nowodworski, Encyklopedia Kościelna T.II, str. 76

Źródło:https://pl.wikisource.org/wiki/Encyklopedja_Ko%C5%9Bcielna/Bazyljanie

niedziela, 13 czerwca 2021

Komunikat nr. 4 Stowarzyszenia na Rzecz Kultury i Tradycji im. ks. dr Piotra Semenenko, z dnia 13 czerwca AD 2021.

Msza Św. sprawowana przez śp. x. Antoniego Cekadę.

     Dnia 13 czerwca AD 2021 to jest, dzisiaj, w Niedzielę wśród Oktawy Najświętszego Serca Pana Jezusa (III po Zesłaniu Ducha Świętego), oraz święto św. Antoniego z Padwy, Wyznawcy i Doktora Kościoła, pragniemy powołać do istnienia Instytut Myśli Katolickiej im. ks. Antoniego Cekady. Instytut niniejszy będzie funkcjonować jako integralna część naszego Stowarzyszenia (z założenia nie jest osobnym podmiotem formalno-prawnym). Celem Instytutu jest zwłaszcza propagowanie dziedzictwa duchowego, intelektualnego oraz myśli śp. ks. Antoniego Cekady, myśli katolickich teologów, zarówno ‚przedsoborowych’, jak też współczesnych, wyznających integralnie Wiarę katolicką (uznających wakat na Stolicy Apostolskiej od 1958 r.), a także współpraca z katolickimi duchownymi i świeckimi, a także innymi organizacjami i podmiotami z całego świata, którzy także kontynuują myśl i dziedzictwo Wiel. Xiędza A. Cekady (zwłaszcza z Kapłanami związanymi z Apostolatem katolickim J. Exc. x Bp’a Daniela L. Dolana, do którego należał także, prze większość życia, śp. Wiel. x. Antoni Cekada).

A.M.D.G.!

Za SKiT im. x dr Piotra Semenenko,

Prezes Stowarzyszenia

Michał Mikłaszewski

Gliwice, 13 czerwca 2021 r.

Św. Franciszek Salezy: O Mszy św. i o sposobie jej słuchania.

ROZDZIAŁ XIV.

O Mszy św. i o sposobie jej słuchania.




1. Nie mówiłem ci jeszcze o słońcu ćwiczeń duchownych, o przenajświętszej i najdostojniejszej ofierze i sakramencie Mszy św. Jest ona ośrodkiem religji chrześcijańskiej, duszą pobożności, tajemnicą nieocenioną, która zawiera w sobie przystań miłości bożej i w której Bóg, zstępując do nas rzeczywiście, udziela nam ze wspaniałą hojnością swych łask i darów. 

2. Modlitwa, odprawiona w łączności z tą boską ofiarą, posiada moc nieopisaną. Przez tę ofiarę, droga Filoteo, dusza opływa w dary niebieskie, jakby oparta na Ukochanym, który ją tak szczodrze napawa wonią i słodkością duchowną, że staje się podobna do promienia dymu z wonnych rzeczy, mirry i kadzidła i wszelkiego prochu aptekarskiego, jak wyraża się Pieśń nad pieśniami. 

3. Nie żałuj więc żadnego wysiłku, by codziennie być na Mszy św. i wraz z kapłanem składać tę najświętszą ofiarę Zbawiciela Bogu Ojcu za siebie i za cały Kościół. Dla uczczenia tej tajemnicy są tam
zawsze obecne liczne rzesze aniołów, mówi św. Jan Złotousty. I jeśli my się łączymy z nimi w tymże
zamiarze, niepodobna, byśmy nie odnieśli wielkiej korzyści z ich towarzystwa. Chóry Kościoła triumfującego i Kościoła wojującego jednoczą się z Chrystusem w tej boskiej czynności, by z nim, w nim i przez niego zachwycać serce Boga Ojca i zdobywać dla nas wszystko jego miłosierdzie. Co za szczęście dla duszy, która dla pozyskania dobra tak cennego i godnego pożądania może się przyczynić swą pobożną obecnością!

4. A jeżeli w skutek nieuniknionej przeszkody nie możesz być obecna ciałem na tej ofierze najdoskonalszej, bądź obecna przynajmniej sercem. Idź więc o pewnej godzinie z rana do kościoła w duchu, jeśli nie możesz inaczej, zjednocz swą intencję z intencją całego chrześcijaństwa i wzbudzaj na miejscu, w którem jesteś, te same akty wewnętrzne, którebyś wzbudzała, gdybyś rzeczywiście słuchała Mszy św. w jakim kościele.

5. Chcąc zaś wysłuchać Mszy św. rzeczywiście lub duchowo: a) Od początku aż do wstąpienia kapłana do ołtarza przysposabiaj z nim swą duszę. Przygotowanie to polega na postawieniu się w obecności bożej, wyznaniu własnej niegodności i przeproszenia Boga za grzechy. — b) Od wstąpienia kapłana do ołtarza aż do Ewangelji rozważaj w ogólności przyjście Zbawiciela i jego życie na tej ziemi. — c) Od Ewangelji do końca Credo rozważaj prace apostolskie naszego Pana. Postanawiaj żyć i umrzeć w wierze, w posłuszeństwie dla jego boskiej nauki i w jedności z św. Kościołem katolickim. — d) Od Credo aż do Pater noster rozbieraj w sercu tajemnice męki i śmierci naszego Zbawiciela, które są obecnie i rzeczywiście przedstawione w tej świętej ofierze, a które wraz z kapłanem i wszystkim ludem składaj Bogu Ojcu na jego cześć, a twoje zbawienie. — e) Od Pater noster aż do komunji wzbudzaj w sercu tysiące najgorętszych pragnień, ażeby się na zawsze złączyć i zjednoczyć z naszym Zbawicielem w miłości wiecznej. — f) Od komunji aż do końca Mszy św. dziękuj Majestatowi Bożemu za jego wcielenie, żywot, mękę i śmierć i za miłość, którą nam okazuje w tej św. ofierze. Zaklinaj go na nią, aby zawsze był łaskawy tobie, krewnym twoim, przyjaciołom i całemu Kościołowi. A upokarzając się z głębi serca, przyjmuj pobożnie błogosławieństwo boże, którego udziela ci Pan nasz Jezus Chrystus kapłańską ręką swego sługi. 

Wszelako jeśli w czasie Mszy św. chcesz odprawiać rozmyślanie o tajemnicach, które ci zkolei przypadają, można opuścić akty szczegółowe, wyżej opisane. Wystarczy bowiem na początku wzbudzić intencję ogólną, że przez swe rozmyślanie i modlitwę chcesz uczcić i złożyć w ofierze tę mszę św., gdyż w każdem rozmyślaniu czynimy powyższe akty albo wyraźnie albo domyślnie.


Św. Franciszek Salezy, Filotea, czyli Wstęp do życia pobożnego, str. 123-126

piątek, 11 czerwca 2021

Piątek po okt. Bożego Ciała, 11 czerwca AD 2021 – Święto Najświętszego Serca Pana Jezusa.

A ja, gdy będę podwyższony nad ziemię,
przyciągnę wszystko do siebie.   Jan 12:31

Najświętszego Serca Pana Jezusa 
(Święto rytu zdwojonego I klasy,
z oktawą uprzywilejowaną)

P.: Jezu cichy i pokornego Serca.
W.: Uczyń serca nasze według Serca Twego.
Oratio P.: Módlmy się: Wszechmogący, wieczny Boże, wejrzyj na Serce najmilszego Syna swego i na chwałę, i zadośćuczynienie, jakie w imieniu grzeszników Ci składa; daj się przebłagać tym, którzy żebrzą Twego miłosierdzia i racz udzielić przebaczenia w imię tegoż Syna swego, Jezusa Chrystusa, który z Tobą żyje i króluje na wieki wieków. W.: Amen.

Antyfona
Do Serca Twojego uciekamy się, Jezu, Boski Zbawicielu! Naszymi grzechami racz się nie zrażać, o Panie święty! Ale od wszelakich złych czynów racz nas zawsze zachować, Boże łaskawy i najlitościwszy! O Jezu dobry, Zbawicielu słodki, Pośredniku Boski, jedyna ucieczko nasza! W Sercu Twoim racz nas obmyć, do Serca Twojego racz nas przytulić, w Twym Sercu na wieki racz nas zachować.

Pieśń nabożna:

Z tej biednej ziemi, z tej łez doliny,

Tęskny się w niebo unosi dźwięk.

O Boskie Serce, skarbie jedyny,

Wysłuchaj grzesznych serc naszych jęk.

/Nie chciej odrzucać modlitwy tej,

Bo Twej litości błagamy w niej.

Serce Jezusa, ucieczko nasza,

Zlituj się, zlituj nad ludem Twym./bis



Ku Tobie oczy zalane łzami

Z wielką ufnością zwrócone są:

Ty się zlitujesz pewnie nad nami,

Bo Ty nie gardzisz pokuty łzą.

/Ku Tobie ślemy błagalny głos:

Ach odwróć od nas karania cios./bis



To prawda, Panie, żeśmy zgrzeszyli,

Żeśmy Ci wiele zadali ran,

Żeśmy na litość nie zasłużyli,

Aleś Ty dobry Ojciec i Pan.

/Tyś za nas wylał najdroższą Krew;

Zalej nią, zalej, słuszny Twój gniew./bis



Z Ciebie, o Serce Króla naszego,

Świeci nam słodkich nadziei blask,

Ty nie odrzucisz ludu Twojego,

Tyś niezgłębioną przepaścią łask.

/A naszą nędzę tak dobrze znasz,

My bardzo biedni, o Panie nasz./bis



Przez Serce Twojej Matki Przeczystej,

Przez Jej boleści błagamy Cię,

Wspieraj nas w drodze smutnej, ciernistej,

Nad nędzą naszą ulituj się.

/Przebacz nam, przebacz i pociesz nas;

Wiecznej radości niech błyśnie czas./bis



Źródło: Śpiewniczek zawierający pieśni kościelne z melodiami dla użytku młodzieży szkolnej, s. 195, 196   
zebrał: Siedlecki, Jan Kazimierz, 
Kraków: Księża Misjonarze na Kleparzu, 1908 r. (wydanie 5, poprawione)

czwartek, 10 czerwca 2021

Nowy, 14 numer „Myśli Katolickiej – Organu Katolików Świeckich” (V — VI AD 2021).


 
 Z największą przyjemnością oddajemy do rąk naszych czytelników kolejny, czternasty numer czasopisma „Myśl Katolicka - Organ katolików świeckich”. Zachęcamy wszystkich czytelników do lektury.

W numerze między innymi:

Zwróćmy się do Najświętszej Maryi Panny, Wspomożycielki Wiernych!

Czy sedewakantyzm prowadzi do konklawizmu. Czy konklawizm jest herezją? Czy Kościół może istnieć bez Papieża? Odpowiedzi na niektóre pytania.

Musimy zachować integralność wiary katolickiej

X. Rafał Trytek: Opatrzność Boża i śmierć.

      Wszystkie osoby zainteresowane otrzymaniem papierowej lub cyfrowej wersji tego numeru jak również otrzymywaniem prenumeraty kolejnych numerów (cyfrowej bądź papierowej) proszone są o kontakt na adres e-mail naszej redakcji: myslkatolicka@gmail.com .

Serdecznie zapraszamy do kontaktu i współpracy wszystkich ludzi dobrej woli!

INFORMACJA O ZRZUTCE !!! :

Powstała zrzutka internetowa na cele prowadzenia naszej działalności, przede wszystkim na regularne wydawanie naszego czasopisma w coraz lepszej formie wizualnej i merytorycznej, wydawanie kolejnych broszur oraz kalendarza na przyszły, 2022 Rok Pański. Serdecznie zachęcamy do choćby symbolicznego wsparcia!

LINK: https://zrzutka.pl/xv9fb3

ZA: https://myslkatolicka.blogspot.com/2021/06/nowy-14-numer-mysli-katolickiej-organu.html

środa, 9 czerwca 2021

X. Rafał Trytek ICR: 11 czerwca A.D. 1899

Dnia 11 czerwca Roku Pańskiego 1899 papież Leon XIII poświęcił rodzaj ludzki Najświętszemu Sercu Pana Jezusa, potwierdzając istotność tego kultu i jego decydujący wpływ na dzieje świata. Wraz z kultem Niepokalanego Serca Najświętszej Maryi Panny jest to nabożeństwo o szczególnie doniosłym znaczeniu dla naszych czasów. W ten piątek 11 czerwca A.D. 2021, w święto Najświętszego Serca Pana Jezusa, odnowimy poświęcenie świata Najświętszemu Sercu Pana Jezusa po wieczornej mszy świętej w krakowskim oratorium (a więc ok. 19.10). Zachęcam wiernych katolików do poświęcenia w ten dzień samych siebie, naszej umiłowanej Ojczyzny i całego świata Słodkiemu Sercu Pana.

Niech Najświętsze Serce Chrystusa Króla zapanuje w Polsce i na cały świecie!

ks. Rafał J. Trytek ICR

ZA: http://sedevacante.pl/teksty.php?li=154

poniedziałek, 7 czerwca 2021

O. Stefan Komorowski T.J: Pogląd na początek reformacji XVI wieku.

ROZDZIAŁ I.

Pogląd na początek reformacji XVI wieku.


 Wiek szesnasty zapowiadał się groźnie. Widnokrąg życia narodów, zwłaszcza zachodniej Europy, zasępiły czarne chmury; nurtujące w społeczeństwie nowe prądy nasyciły atmosferę moralną świata elektrycznością, która każdej chwili groziła wyładowaniem.

 Burza nie przyszła nagle; wiek piętnasty przygotowywał ją zwolna, ale na przełomie obu wieków poczęła się zbliżać w szybkiem bardzo tempie. I rzecz dziwna; największe zdobycze ludzkiego ducha, do których dorósł, wychowany przez Kościół, przeszło tysiącleciem chrześcijańskiej kultury, nadużyte przez niesforne umysły, zwracają się nagle przeciw katolicyzmowi i przynosząc ludzkości z jednej strony ogromny postęp, z drugiej strony pozbawiają ją najwyższych skarbów, bo wiodą do odchrześcijanienia.

 Odkrycie Ameryki otworzyło zdobywcom dostęp do nieprzebranych bogactw nowego świata, ale też rozbudziło większą chciwość, żądzę złota, chęć użycia, skierowało wszystkie wysiłki ku zdobyciu materjalnych dóbr, bez względu na godziwość środków, a czyniąc pieniądz wykładnikiem znaczenia, potęgi i władzy, zbliżyło do siebie dwa światy, ale rozdwoiło społeczne  klasy, budząc w bogaczach pychę i pogardę dla mniej mających, a w ubogich rozgoryczenie i zawiść.

sobota, 5 czerwca 2021

X. Walery: Czy porównanie kapłana do Chrystusa jest na wyrost? Medytacja o Kapłaństwie Chrystusowym.


Czy porównanie kapłana do Chrystusa jest na wyrost?

     Chciałbym podzielić się z czytelnikami moją reakcją na niektóre przemyślenia wyrażone przez księdza Rafała Trytka w ostrzeżeniu wiernych przeciwko mojej osoby („In veritate” opublikowany na jego stronie internetowej pod koniec kwietnia 2021 roku).

     Naprawdę jestem mu wdzięczny za to ostrzeżenie, ponieważ wszyscy potrzebujemy krytyki, która pomaga nam uczyć się na własnych błędach i kroczyć nadal wąską ścieżką do zbawienia. Również nasz Pan uczy nas: „Biada kiedy o was dobrze mówić będą ludzie: bo wiele tego czynili fałszywym prorokom oycowie ich” (Św. Łukasz 6: 26).

     Ale z drugiej strony, często zdarza się, że z powodu braku wiedzy o okolicznościach życia naszych bliźnich, ich doświadczeniach życiowych, charakterach itp., mylimy się, wyciągając na ich temat błędne wnioski. Dzieje się tak zwłaszcza wtedy, gdy mówimy różnymi językami, mieszkamy w różnych krajach i należymy do różnych obrządków.

     Niemniej jednak, pomimo tych różnic, wszyscy katolicy są zawsze zobowiązani do wyznawania Wiary Katolickiej, odrzucania błędów i herezji oraz do modlitwy za wszystkich rozproszonych po całym świecie wyznawców Świętej Wiary.

     Co do słów "przybył do swoich, a swoi Go nie przyjęli", nie będę wyjaśniał szczegółowo co miał na myśli mój przełożony, ponieważ zrobiłem to już prawie siedem lat temu. Na pewno jednak nikt go w błąd nie wprowadził (i należy to rozumieć w innym znaczeniu niż zostało napisane w Ewangelii o Chrystusie). Jedyne, co mogę teraz dodać, że dziękuję ks. Trytkowi i wszystkim wiernym w Krakowie i Gliwicach za gościnność, którą mi okazali w czasach mojego krótkiego pobytu w Polsce w 2014 roku. Szczególną wdzięczność chciałbym wyrazić za stworzenie okazji do zapoznania się ze Mszą Świętą w obrządku łacińskim.

     Jeśli chodzi o kazania lub pisma kapłanów, mogą być one nie tylko katechetyczne lub zachęcające, ale czasami także korygujące a nawet oskarżające (niektórym wiernym mogą nawet wydawać się nienawistne). Ale niezależnie od interpretacji słów lub pism kapłanów, nadal są oni reprezentantami Chrystusa przyjaźnie nastawionymi wobec wiernych.

     Ponieważ ostrzeżenie porusza temat porównania kapłana katolickiego do Chrystusa, myślę, że to jest bardzo dobra okazja aby się skupić na nauczaniu Nowego Testamentu na ten temat.

     Według Świętej Ewangelii i Tradycji Katolickiej kapłan Nowego Testamentu jest reprezentantem Chrystusa, co przejawia się przede wszystkim w Sakramencie Kapłaństwa i w Najświętszym Sakramencie Eucharystii.

     Chrystus dał Swoim Apostołom władzę przemiany chleba i wina w Jego Najświętsze Ciało i Krew. Następnie władza ta przeszła z Apostołów na biskupów i kapłanów. W trakcie Mszy Świętej biskup lub kapłan wypowiadając słowa konsekracji, przemawia nie we własnym imieniu, ale w imieniu samego Chrystusa.

środa, 2 czerwca 2021

Jubileusz stulecia poświęcenia Polski Sercu Jezusowemu w Krakowie (1921-2021).

Jutro, 3 czerwca 2021 – 100'lecie Aktu poświecenia Narodu polskiego Najświętszemu Sercu Pana Jezusa, Kraków 3 czerwca 1921 r.

Akt poświęcenia całej Ojczyzny Najświętszemu Sercu Pana Jezusa

 POŚWIĘCENIE POLSKI W 1921 ROKU W KRAKOWIE

Wtedy akt poświęcenia stał się jakby jednym głosem wszystkich czcicieli Bożego Serca, ostro występujących w obronie Jego chwały i dochodzących Jego praw, głosem wołającym: «Trzeba, ażeby [Chrystus] królował!» (1Kor 15,25). «Przyjdź królestwo Twoje!». Wyniknął z tego szczęśliwie fakt, że na początku bieżącego stulecia poprzednik nasz Leon XIII, ku radości świata chrześcijańskiego, poświęcił Najświętszemu Sercu cały rodzaj ludzki, należący z natury rzeczy do Chrystusa, w którym wszystko jest zawarte (por. Ef 1,10)” – uczył papież Pius XI w encyklice Miserentissimus Redemptor.

Polska trzykrotnie dokonywała aktu poświęcenia się Bożemu Sercu. Po raz pierwszy uczyniła to na Jasnej Górze w bardzo trudnym okresie swej historii w 1920 roku. Gdy szczęśliwie ominęła nas niewola bolszewicka, zdarzył się „cud nad Wisłą”, nasi biskupi postanowili ponownie oddać naszą ojczyznę Bożemu Sercu w 1921 roku. Nadarzyła się ku temu okazja w czasie konsekracji świątyni Serca Jezusowego w Krakowie. Te uroczystości trwały od 28 maja do 3 czerwca 1921 roku i połączone były z obchodami 50-lecia Apostolstwa Modlitwy i „Posłańca Serca Jezusowego”. Na te uroczystości otrzymało zaproszenie wielu dostojników kościelnych i świeckich. Z tej okazji Episkopat Polski zebrał się w Krakowie na trzeciej konferencji w II Rzeczypospolitej. Po jej zakończeniu cały episkopat wziął udział w uroczystościach konsekracyjnych. 3 czerwca, w uroczystość Serca Pana Jezusa, po południu kard. Edmund Dalbor – prymas Polski – w otoczeniu biskupów i tysięcy wiernych poprowadził procesję z nowokonsekrowanej świątyni na Mały Rynek i tam uroczyście poświęcił Polskę Najświętszemu Sercu Jezusowemu. W ten sposób bazylika Serca Jezusowego stała się centrum kultu na całą Polskę. Bazylika ta, budowana przez 20 lat z ofiar całego narodu spod trzech zaborów, stała się wotum za odzyskaną wolność i niepodległość. W akcie oddania wypowiedzianym przez Edmunda kard. Dalbora znalazły się między innymi takie słowa: „Przyjąłeś z naszych rąk na widomy znak poddaństwa dźwigniętą z ofiar całej Polski świątynię; prosimy Cię, abyś ten kościół w sercu ojczyzny Sercu Twemu wzniesiony przyjął za tron królewski Twego wśród nas panowania”. Widomym znakiem wdzięczności za odzyskaną wolność i niepodległość naszej ojczyzny w 1918 roku był także pomnik Serca Jezusowego wzniesiony w Poznaniu ze składek całego społeczeństwa. Został on poświęcony w 1932 roku przez kard. Augusta Hlonda – prymasa Polski, który powiedział wtedy: „Naród cały skupia się w tej chwili koło Serca Jezusowego, które jest źródłem i symbolem miłości. Niech ten pomnik będzie upomnieniem do jedności i zgody”. Na cokole tego pomnika napisano: „Najświętszemu Sercu Jezusowemu Polska niepodległa”. Niestety pomnik ten został zburzony przez okupanta hitlerowskiego w 1940 roku. Trzeci raz uznania Jezusa za Króla Polski dokonał w uroczystość Chrystusa Króla prymas Stefan Wyszyński w 1951 roku. 

AKT POŚWIĘCENIA NARODU POLSKIEGO SERCU JEZUSA 

W 1921 ROKU W KRAKOWIE

    Nieśmiertelny Królu wieków, rzeczywisty i żywy, pod postacią chleba utajony, Panie nasz Jezu Chryste! Oto staje u stóp Twoich w osobie swych pasterzy i w osobie pobożnych tych tłumów wierny naród polski, aby w starej królów naszych stolicy obwołać Cię uroczyście najwyższym swym Panem. Przyjąłeś z rąk naszych na widomy znak poddaństwa dźwigniętą z ofiar całej Polski świątynię: prosimy Cię, byś ten kościół w sercu ojczyzny Sercu Twemu wzniesiony przyjął za tron królewski Twego wśród nas panowania. Wyznajemy bowiem przed niebem i ziemią, że Twego panowania nam potrzeba: wyznajemy publicznie, że Ty jeden, Królu królów, masz do nas święte i nigdy niewygasłe prawa; wyznajemy za wszystkich, co znać Cię i służyć Ci nie chcą, że tylko pod Twym berłem ratunek dla wskrzeszonej Twą mocą, a tak ciężko skołatanej ojczyzny. Więc Panie nasz wszechmocny, racz nie patrzeć na niegodność naszą i nędzę, ale w imię dobroci Serca Twego zstąp do nas miłościwie, pełen łaski i prawdy, by zawładnąć tym ludem, co oddaje Ci się dziś i poświęca. Święć się wśród nas Imię Twoje! Przyjdź do nas słodkie i błogosławione królestwo Twoje! Niech ci, co rządzą, w imię Twoje władzę sprawują; ustawy nasze niech będą świętego prawa Twego odbiciem; wojsko nasze niech pod Twym znakiem strzeże granic ojczyzny; wiedza niech od Twej prawdy światła zapożycza i Ciebie publicznie niech wyznaje; życie nasze całe, i społeczne, i rodzinne, niech Twym duchem się napoi i na zasadach Twoich się oprze! Usuń spomiędzy nas to wszystko, co prawdzie i łasce Twojej się sprzeciwia, otwórz oczy zaślepionym, ulecz chore serca, obmyj to, co oczyszczenia potrzebuje, weź nas w opiekę przed wrogiem postronnym i przed naszą własną słabością, podbij nas pod świętą władzę Twej miłości, bo jesteśmy i do Ciebie należeć chcemy. Jak niegdyś Polska nasza, jedna z pierwszych, przed słodkim Sercem Twoim upadła w pokłonie, tak dziś oddajemy Ci cały nasz naród w zupełne i niepodzielne władanie, oddajemy Ci i poświęcamy jego miasta i wioski, jego prawa i zwyczaje, jego prace i trudy, jego potrzeby i jego nadzieje. Ufamy Ci i w imię tej ufności podnosimy głos uwielbienia, który niech płynie przez wszystkie ziemie polskie i znajdzie oddźwięk we wszystkich polskich sercach: Chwała niech Ci będzie, Królu wieków i najwyższy Panie naszej ojczyzny; Tobie moc i panowanie, nam zaś w Twej służbie na doczesne nasze dzieje ratunek, a na wieczność dziedzictwo niebieskiej Twej ojczyzny. Amen.

3 czerwca 1921 roku, Kraków

wtorek, 1 czerwca 2021

Krótki rys historyczny ruchu integralnie katolickiego ("sedewakantystycznego") na ziemiach Polskich.

Kaplica pw. Matki Bożej Królowej Polski w Krakowie (ok 2009 r.)

   W opracowaniu naukowym pt. Sedewakantyzm : wybrane zagadnienia (artykuł opracowany do opublikowania w Internecie przez Muzeum Historii Polski. Tekst udostępniony do wykorzystania w ramach dowolnego użytku), opublikowanym w pracy Resovia Sacra. Studia Teologiczno-Filozoficzne Diecezji Rzeszowskiej w 2009 r., w rozdziale Sedewakantyzm w Polsce, pan Przemysław Pawelec pisał:

     Pojedyncze grupy sedewakantystów, albo jedynie pojedyncze osoby mogły istnieć w Polsce od początków XXI w. Dowodem może być powstanie polskiej strony internetowej www.ultramontes.pl w 2004 r. Założyć można, że z racji braku krajowego duszpasterza grupy te nie były w żaden sposób zorganizowane. Najbliżej Polski działającą sedewakantystyczną osobą duchowną był wówczas bp Oravec na Słowacji. Tam też udawały się osoby chcące uczestniczyć w tradycyjnych Mszach Świętych.

     Zmiana sytuacji nastąpiła w styczniu 2006 r., kiedy to ks. Rafał Trytek (opiekun kaplic w Rzeszowie i Tuchowie), wyświęcony w Bractwie św. Piusa X (FSSPX) w czerwcu 2005 r., zdecydował się je opuścić i wyraził wolę zostania sedewakantystycznym kapłanem. Podstawą tego kroku było uznanie przez niego nauczania Bractwa za niespójne, nawet odbiegające w kilku punktach od tradycyjnej nauki Kościoła m.in. nauki o bezdefektywności Kościoła, prymacie i nieomylności papieża np. przy kanonizacji świętych oraz propagujące fałszywą odpowiedź na odstępstwo modernizmu.

Kardynał Wyszyński o Hitlerze.

Pogrzeb S. Wyszyńskiego w Warszawie, 31 maja 1981 r.

Wczoraj minęło 40 lat od pogrzebu ostatniego prymasa Polski, Stefana kard. Wyszyńskiego, który ma zostać w tym roku "beatyfikowany" przez modernistyczny neokościół. Pomijając modernistyczną herezję Vaticanum II, którą Wyszyński przyjął podpisując heretyckie dokumenty tego zbójeckiego soboru, tym samym w roku 1964/65 odpadł od Wiary katolickiej i utracił urząd, pragniemy przypomnieć że również poglądy polityczne tego człowieka są w wielu punktach nie możliwe do pogodzenia z Wiarą katolicką. Wyszyński nie tylko po wojnie dogadał się z komunistami, wbrew wyraźnemu zakazowi Stolicy Apostolskiej, ale już przed wychwalał III Rzeszę i politykę Adolfa Hitlera, wbrew encyklice Papieża Piusa XI – Mit brennender Sorge  krytykującej teologiczne aspekty polityki prowadzonej przez Niemcy rządzone przez Hitlera. Zgadzamy się oczywiście z słuszną diagnozą niebezpieczeństwa jakie płynęło ze strony żydowstwa, a które zauważało wielu wybitnych polskich duchownych i teologów, m.in. x. dr Stanisław Trzeciak, a także sam poprzednik x. Wyszyńskiego na urzędzie prymasowskim, ostatni wielki Prymas Polski – J. Emm. x. abp August kard. Hlond, który jeszcze w latach 20. XX wieku pisał: „Wpływ żydowski na obyczajność jest zgubny, a ich zakłady wydawnicze propagują pornografię. Prawdą jest, że Żydzi dopuszczają się oszustw, lichwy i prowadzą handel żywym towarem. Prawdą jest, że w szkołach wpływ młodzieży żydowskiej na katolicką jest na ogół pod względem religijnym i etycznym ujemny”.

Jednak ani x. dr. Trzeciak, ani Prymas Hlond, nigdy nie chwalili polityki prowadzonej przez nazistowską III Rzeszę Niemiecką. Jak daleko poniższe słowa Wyszyńskiego są odległe od słów jednego z najważniejszych przedstawicieli przedwojennego Ruchu Narodowego, Prezesa Młodzieży Wszechpolskiej, założyciela i przywódcy Obozu Narodowo-Radykalnego, zamordowanego przez Niemców w Auschwitz za pomoc Żydom, Jana Mosdorfa: „Nie jesteśmy faszystami, ani hitlerowcami, przede wszystkim dlatego, że jesteśmy ruchem czysto polskim, nie potrzebujemy obcych wzorów. Nie uważamy się za faszystów ani za hitlerowców również dlatego, że oba te ruchy mają wiele wad, a nawet grzechów, którymi obarczać się nie chcemy. Nie są to wzory, które chcielibyśmy naśladować.”