Jak donoszą media, dziś w nocy (z 29/30 sierpnia AD 2013) ma dojść do zbrodniczego ataku terrorystycznych band, zwanych „Armią USA” na niepodległy Rząd Syrii. Atak ma być odpowiedzią na rzekome użycie broni chemicznej przez Rząd Pana Prezydenta Baszara al-Assada. Oczywiście jak wiadomo to tzw. „opozycja” użyła niedawno gazu bojowego na bezbronnych mieszkańców przedmieści Damaszku. Oczywiście zachodnie reżimy i „nasze” lokalne, reżimowe media, bombardują nas zmanipulowanymi informacjami, które mają usprawiedliwić atak zbrodniczych państw takich jak Stany Zjednoczone czy Francja na niepodległe państwo – jakim jest Syryjska Republika Arabska. Jak również doskonale wiemy, tzw. „opozycja”, nie jest żadnym narodowym powstaniem, tylko wspieraną przez Al-Kaidę bandą islamskich terrorystów. Zresztą jest ona wewnętrznie podzielona i skłócona, tak że nie stanowi ona nawet zwartego bloku, i w momencie obalenia legalnego Rządu doszłoby w tym kraju do totalnego chaosu. Jednocześnie wiemy też, że dzięki rządom Prezydenta Assada, w Syrii żyli obok siebie chrześcijanie i muzułmanie, bez żadnych konfliktów czy prześladowań. Syria była i jest państwem wolnym, a rząd Prezydenta Assada ma zdecydowane poparcie większości Narodu Syryjskiego. Dotychczas Syria była przykładem harmonii i koegzystencji między wyznawcami różnych religii. Był więc to przykład zdrowej tolerancji, czyli cierpliwego znoszenia czegoś co samo w sobie nie jest dobre (jak islam) w celu osiągnięcia większego dobra (ład społeczny) oraz uniknięcia większego zła (rewolucja i prześladowanie chrześcijan). Jednak ten idealny system polityczny komuś się nie spodobał… Wiadomo komu! Izrael – odwieczny wróg każdego niepodległego państwa, szczególnie na Bliskim Wschodzie. Żydkom nie podobało się, że tuż za północną granicą mają niepodległe państwo. Tak jak wcześniej wykończyli Palestynę, później zajęli się Egiptem i Libią, tak teraz postanowili zniszczyć Syrię – ostatni bastion chroniący się przed ich okupacją! Syjonistyczne, zachodnie rządy za wszelką cenę starają się wprowadzić „demokrację” do rzekomo „totalitarnych reżimów” na Bliskim Wschodzie. W rzeczywistości jednak mieszkańcy tych państw są ludźmi naprawdę wolnymi, żyjącymi w wolnych krajach, w przeciwieństwie do nas, gdyż to właśnie my żyjemy w „demokratycznych” reżimach… O co więc chodzi.. Wiadomo – o poszerzenie wpływów syjonistycznego USA! Interesy syjonistów są bowiem zagrożone poprzez istnienie wciąż na świecie niepodległych państw – takich jak Syria. Zachodnie reżimy wolą bowiem, aby na Bliskim Wschodzie istniały fanatyczne islamskie państwa, rządzone przez terrorystyczne bandy według praw koranu, gdyż łatwiej mieć nad nimi kontrole. Takie państwo jest niestabilne, ciągle dochodzi tam do konfliktów, zamieszek (przykład – Egipt) i dlatego USA będą miały pretekst aby stacjonowała tam ich armia (tak jak w Iraku czy Afganistanie). Tym bardziej że muszą przecież chronić biedny Izrael, który może być zagrożony atakami islamistów… Jest to więc doskonały plan na całkowite zniewolenie tego kraju!
Na szczęście jak wiemy Prezydent Assad nie podda się łatwo. Rząd Syryjski ma możliwości obrony, i miejmy nadzieje że z nich skorzysta. Poza tym ma poparcie ze strony Rosji i Chin, lecz niestety na pomoc z ich strony są marne szanse. Rosja bowiem ma w zwyczaju wystawiać swoich sojuszników, nigdy nie wyśle interwencji zbrojnej aby realnie wspomóc nacjonalistyczny Rząd Pana Prezydenta. Jednak sytuacja w Syrii jest inna od tej w Libii czy Egipcie. Rząd jest silny i ma poparcie Narodu, natomiast opozycja jest rozbita. Miejmy nadzieje że ta wojna skończy się dla Syryjczyków pomyślnie, i że nie podzielą oni smutnego losu Egipcjan czy Libijczyków. Oby Prezydent Baszar al-Assad wygrał tą wojnę, i sprawiedliwie odpłacił syjonistom ze zbrodniczych reżimów - USA i Izraela! Dochodzą głosy że do Syrii udały się ochotnicze oddziały z Rosji i z Ukrainy. I dobrze, oby tak dalej! Mam nadzieję że z Polski też wyruszy oddział ochotników – wojowników o wolność. Błędem jest myśleć że to nie nasze sprawy, że nie powinniśmy jako Polacy się tym zajmować. Bo kiedy my będziemy potrzebować pomocy, też będziemy mieć nadzieje że ktoś przyjdzie i jej nam udzieli. W 1936 roku do Hiszpanii też wyruszyły oddziały z całej Europy aby walczyć z czerwoną zarazą u boku nacjonalistów Gen. Francisco Franco. Polacy też tam byli. Gdyby teraz powstała w Polsce inicjatywa aby jechać do Syrii, gdyby powstał polski oddział ochotników, pierwszy bym się zgłosił! Pojechałbym aby walczyć za wolną Syrię, bo może kiedyś, kiedy w Polsce dojdzie do walk o niepodległość (a mam ogromną nadzieję że będzie to już niedługo, i że pokonamy ten „demokratyczny” reżim), przybędą nam z pomocą ochotnicze oddziały z całej Europy, i nie tylko… Najbliższe dni pokażą, co będzie działo się w Syrii. Oby były one łaskawe dla Prezydenta Baszara i jego Rządu. Nigdy nie wolno tracić nadziei, w każdej, nawet najbardziej dramatycznej chwili, trzeba wierzyć w ostateczne zwycięstwo. Oby Bóg dał zwyciężyć Syryjczykom, i pokazał ich wrogom Tryumf swego zwycięstwa!
PANIE PREZYDENCIE ASSAD – TRZYMAJ SIĘ, JESTEŚMY Z TOBĄ!
NIECH ŻYJE WOLNA SYRIA!
Michał Mikłaszewski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.