Oto kilka uwag bpa Sanborna na temat tego, jak należy właściwie rozpocząć Nowy Rok, wyjętych z pięknego kazania na Obrzezanie Pańskie (1 I) z 2013 roku. Tylko ważniejsze wątki poruszone przez Jego Ekscelencję zostały przetłumaczone, jak najwierniej, z zachowaniem stylu mówionego (nie zaznaczono tego, co pominięte). Osoby posługujące się językiem angielskim zachęcam do wysłuchania kazania w oryginale, dostępnym na stronie Seminarium Trójcy Przenajświętszej: żywe słowo ma o wiele większą siłę oddziaływania niż słowo pisane, o czym nigdy za mało przypominać (pisał o tym m.in. o. Jacek Woroniecki).
Pelagiusz z Asturii
Koniec jednego roku i początek nowego roku z natury jest czasem rozliczenia i wdrażania środków poprawy. To czas samoreorientacji, odnowienia swoich celów i analizy sposobów osiągniecia owych celów.
Z oczywistych względów najistotniejszymi celami w życiu są cele duchowe. Większość postanowień noworocznych dotyczy diety i odchudzania, ćwiczeń fizycznych, czasu wolnego, czy biznesu. Tego rodzaju postanowienia, choć same w sobie nie są złe, odzwierciedlają jednak postawę całego społeczeństwa: najważniejszą rzeczą w życiu jest udane życie. Takie, w którym zachowujemy dobry wygląd, stąd diety; takie, w którym utrzymujemy się w dobrym zdrowiu, stąd ćwiczenia; takie, w którym dobrze się bawimy, stąd czas wolny; i takie oczywiście, w którym mamy dużo pieniędzy, stąd postanowienia odnośnie biznesu. Tego rodzaju rzeczy nie są złe same w sobie! Są one bardzo dobre i wskazane. Trudnością jest jednak właściwe rozłożenie akcentów.
Katolicy wiedzą, że najważniejszą rzeczą w życiu jest dobra śmierć. Z tej racji dzień Nowego Roku dla gorliwych katolików jest czymś zgoła odmiennym od hucznego świętowania z kieliszkiem szampana w dłoni. Zamiast tego katolik powinien wówczas szczegółowo rozważyć swoje życie w następujący sposób:
- Czy jestem w stanie łaski uświęcającej? Oto pytanie, które należy sobie zadać każdego dnia!
- Czy w pierwszy dzień Nowego Roku jestem bardziej uświęcony niż byłem rok temu? Czy poczyniłem postępy w życiu duchowym, czy się cofnąłem? Bowiem uczyniłeś albo jedno, albo drugie, niemożliwością jest pozostanie w tym samym miejscu. Czy posunąłem się naprzód w walce ze swoimi wadami, czy to one się rozpleniły? Czy jestem bardziej cierpliwy, czy też mniej cierpliwy? Bardziej łakomy, czy mniej łakomy?
- Czy modlę się gorliwiej niż robiłem to wcześniej?
- Czy są w moim życiu umartwienia w odpowiedniej mierze?
- Czy mam jakieś przyzwyczajenia do grzechu ciężkiego?
- Czy mam jakieś przyzwyczajenia do dobrowolnego grzechu lekkiego? To jest, grzechy powszednie, które sobie lekceważę, „Wiem, że jem zbyt dużo, ale to tylko grzech powszedni”.
- Oto sprawy życia i śmierci. To właśnie są obszary, w których musimy dokonać skrupulatnego rozrachunku i w których musi nastąpić prawdziwy postęp.
Stan duszy jest jedynym nieprzemijalnym stanem człowieka. Zdrowie przeminie, uroda przeminie, wszystko przeminie. Jedyną rzeczą, którą zaniesiesz aż do grobu jest stan twojej duszy. Uświęcenie się i wytrwanie w tym stanie to jedyny wysiłek, którego wiatr czasu nie rozwieje. Jedyna rzecz naprawdę warta twojego czasu to poświęcenie tego czasu życiu duchowemu. To nie oznacza, że masz zaniedbać wszystkie swoje obowiązki, przyjść do kościoła i odmawiać różaniec za różańcem. Oznacza to, że masz wypełniać swoje obowiązki stanu, jako środki uświęcenia. Święty Franciszek Salezy rzekł, „Najskuteczniejszym środkiem uświęcenia się jest wypełnianie z oddaniem swoich obowiązków stanu”, gdyż twoje obowiązki stanu są wyrazem woli Bożej względem ciebie tu i teraz. Poprzez przestrzeganie przykazań oraz poddanie woli Bożej kochamy Boga i uświęcamy swoje dusze. Oczywiście, musimy się modlić. Nie moglibyśmy mieć tego odpowiedniego usposobienia względem naszych obowiązków stanu, gdybyśmy się nie modlili. Ale nie powinieneś uważać, że życie duchowe polega tylko na modlitwie. Jest wiele innych aspektów życia duchowego.
Jedyną rzeczą, która będzie miała jakiekolwiek znaczenie, kiedy staniemy w obliczu śmierci, to to jak staraliśmy się w naszym życiu podobać się Bogu: nasze uczynki, które były zgodne z przykazaniami Bożymi, to, jak bardzo kochaliśmy Boga. Poważne kwestie życiowe, wychowanie dzieci, wierność współmałżonkowi, czynienie wszystkiego, co konieczne dla uświęcenia naszych dusz! Ile się modliliśmy? Ile czasu zmarnowaliśmy, w miejsce modlitwy albo spełniania uczynków bardziej związanych z chwałą Bożą niż z naszymi samolubnymi potrzebami czy zachciankami.
Oto sugerowane postanowienia na Nowy Rok:
- dla łakomych – umiarkowanie, a nawet post,
- dla gniewliwych – cierpliwość i pobłażliwość dla wad bliźnich, świadomość, że to wasz sposób niesienia Chrystusowego krzyża w tym życiu,
- dla zazdrosnych – radość z pomyślności innych i wdzięczność za dobra, które Bóg wam daje,
- dla pysznych – pokora za pomocą gorliwszej modlitwy, czytania duchowego i cierpliwe znoszenie upokorzeń,
- dla pożądliwych – wstrzemięźliwość, czystość, niewinność, unikanie okazji do złego i szczególne nabożeństwo do Najświększej Maryi Panny,
- dla chciwych – składanie datków na szlachetne cele, na Kościół czy dla ubogich; przestańcie żałować pieniędzy rodzinie i bądźcie ufni w Bożą łaskawość,
- i dla leniwych – nie skarżcie się na swoje obowiązki, tylko je wykonujcie!
- Niech Wasza radość z Nowego Roku będzie wewnętrzną radością duszy w stanie łaski uświęcającej, nie zaś świętowaniem w grzechu ciężkim, niepomnym na spotkanie ze straszliwą śmiercią.
Z języka angielskiego tłumaczyła Czytelniczka. Podkreślenie moje. Myśl ta została również rozwinięta w przytoczonym niedawno temu fragmencie dzieła o. Gabriela od św. Marii Magdaleny Współżycie z Bogiem. Rozmyślania o życiu wewnętrznym na wszystkie dni roku.