CZĘŚĆ PIERWSZA
do odczytania w niedzielę 20 czerwca r. 1920Odzywam się do Was, Najmilsi w Chrystusie, w sprawie wielkiej i świętej.
13 maja br. Ojciec św. Benedykt XV. kanonizował, to jest, policzył między Świętych Kościoła Małgorzatę Marię Alacoque z zakonu SS. Nawiedzenia Najśw. Panny, u nas Wizytkami zwanych. Tej to świętej zakonnicy objawiał się nieraz Pan Jezus w postaci widzialnej, a w jednym z tych objawień, dokonanym 16 czerwca 1675, w niedzielę podczas oktawy Bożego Ciała, odsłonił przed nią Swe Serce, rzucające naokoło jasne promienie i otoczone koroną cierniową, u wierzchu zaś uwieńczone krzyżem, i tak do niej przemówił: "Oto Serce, które tak bardzo ukochało ludzi, że nie oszczędzając się, wyczerpało się i strawiło dla okazania im swojej miłości. W nagrodę za to większa ich liczba oddaje mi samą tylko niewdzięczność, nie przestają bowiem znieważać mię nieuszanowaniem i świętokradztwem, tudzież oziębłością i wzgardą, okazywaną mi w tym Sakramencie miłości". Po czym Pan Jezus zażądał, aby ku czci jego Serca poświęcono pierwszy piątek po oktawie Bożego Ciała, jak niemniej by dusze kochające przez modlitwy i Komunie św. wynagradzały Mu liczne niestety zniewagi, jakie od ludzi ponosi. Rzeczywiście za łaską Bożą a staraniem Kościoła, nabożeństwo do Serca Jezusowego rozszerzyło się po całym świecie, chociaż piekło wytężyło swe siły, aby temu przeszkodzić; a dziś niema świątyni katolickiej, gdzieby nie było ołtarza Najświętszego Serca Jezusowego, i nie masz katolika wierzącego, któryby temuż Sercu czci i miłości nie oddawał.
A jakież to Serce jest przedmiotem tej czci i miłości? Oto rzeczywiste Serce Jezusowe, a więc to samo, które Duch Święty w łonie Najśw. Panny utworzył, które na krzyżu otwarte zostało włócznią setnika, które teraz króluje na tronie chwały w uwielbionym człowieczeństwie Chrystusowym, które jest żywym i obecnym w Przenajświętszym Sakramencie Ołtarza. Z Sercem cielesnym Pana Jezusa łączy się nierozerwalnie Serce duchowe, to jest, czcimy i miłujemy Serce Jezusowe nie tylko dlatego, że jest cząstką Człowieczeństwa Jezusowego, nierozdzielnie połączoną z Boską jego Osobą, a przez to czci Boskiej godną, czyli że jest świątynią Bożą, "w której mieszka wszystka pełność Bóstwa"; ale także dlatego, że to Serce jest ogniskiem i godłem miłości Boskiej i ludzkiej Słowa Wcielonego, tej miłości, której najwspanialszymi pomnikami są żłóbek, krzyż, ołtarz i przybytek sakramentalny, tej miłości, która to Słowo Wcielone uczyniła wyniszczonym, pokornym, słodkim i oddającym się na wszystkie cierpienia, tej miłości, która Panu Jezusowi kazała litować się nad wszelaką nędzą, płakać nad grobem Łazarza i przypuścić do stóp swoich pokutującą grzesznicę. Tę miłość chciał Pan Jezus okazać w sposób widzialny, objawiając im Serce swoje, aby tą miłością w czasach "ostatnich", tak zimnych dla Boga, miłość ludzką rozpalić.
Krom tego to Serce jest tronem łaski, stolicą miłosierdzia i źródłem życia nadprzyrodzonego na ziemi, z niego wypłynęły wszystkie dzieła miłości, z niego wyszedł Kościół katolicki ze wszystkimi tegoż dobrami, z niego wytrysnęło siedem zdrojów zbawienia. Jest to Stolica łaski, do której wszyscy mamy przystępować z ufnością, abyśmy otrzymali miłosierdzie i łaskę naleźli ku pogodnemu ratunku. (Żyd. 4. 16). Jakże tedy nie spieszyć z wielką ufnością do tego Serca, skoro sam Zbawiciel zachęca nas do tego. „Masz obietnicę moją – tak rzekł do św. Małgorzaty Marii – iż Serce moje rozszerzy się i hojnie wyleje błogosławieństwa na każdego, kto będzie czcił to Serce”.
Nadto Serce Jezusowe jest siedzibą uczuć najświętszych i zwierciadłem cnót najdoskonalszych, bo w Nim skryte są wszystkie skarby mądrości i umiejętności (Kol. 2, 3); a tych skarbów staje się uczestnikiem każdy, kto się do tego Serca, niby do kopalni niewyczerpanej, przez modlitwę spuszcza. Obiecał to sam Pan Jezus w widzeniu danym św. Małgorzacie Maryi: "Grzesznicy znajdą w moim Sercu źródło i ocean nieskończony miłosierdzia. Dusze oziębłe staną się gorliwymi, a dusze gorliwe podniosą się do wysokiej doskonałości... Kto by rozszerzał to nabożeństwo, tego imię będzie zapisanie w moim Sercu i nie będzie nigdy wymazane... Gdziekolwiek obraz mego Serca będzie umieszczony ku szczególnemu uczczeniu, tam sprowadzi wszelkie błogosławieństwa".
Wreszcie Serce Jezusowe jest bezpiecznym schronieniem dla tych, którzy walczą i cierpią. W ciężkich chwilach życia ogląda się każdy za przyjacielem, lecz może być przyjaciel czulszy, wierniejszy i możniejszy, jak Pan Jezus? "Bez przyjaciela nie potrafisz długo dobrze żyć – powiedział autor księgi O Naśladowaniu Jezusa Chrystusa – a jeżeli Jezus nie będzie przed innymi przyjacielem twoim, będziesz bardzo smutny i opuszczony". Niechże tedy Pan Jezus stanie się przyjacielem naszym, my zaś dochowujmy Mu stałej wierności, a wtenczas pokusa nas nie pokona, praca nie znuży, krzyż nie przygniecie, śmierć nawet nie zastraszy, bo z Serca Jezusowego popłynie nam siła, zachęta i pociecha.
Jakże tedy nie czcić, nie miłować i nie wzywać Najświętszego Serca Jezusowego?
A jakże tę cześć okazywać? Oto według objawień Pana Jezusa i wskazówek św. Małgorzaty Maryi, osobnym nabożeństwem w uroczystość Najświętszego Serca Jezusowego, jako też w pierwsze piątki każdego miesiąca i przez cały czerwiec, gdzie to nabożeństwo jest zaprowadzone. Oto przystępowaniem w te dni do św. Sakramentów, oto odmawianiem codziennym, a przynajmniej częstym Litanii do Najśw. Serca Jezusowego, czy aktów strzelistych uposażonych w odpusty, zwłaszcza następujących: "Słodkie Serce Jezusa bądź moją miłością" – "Słodkie Serce mojego Jezusa, spraw, niech Ci kocham coraz więcej" – Jezu cichy i pokornego Serca, uczyń serce moje podług Serca Twego" – Oto wpisaniem się do bractwa Najświętszego Serca Jezusowego i uczczeniem Go codzienną choć krótką modlitwą. Oto umieszczeniem obrazu Boskiego Serca w swej izbie czy książce do modlenia. Oto przyjmowaniem Komunii św. albo słuchaniem Mszy św. i adoracją Najśw. Sakramentu w tym celu, aby Panu Jezusowi wynagrodzić te zniewagi, jakie od ludzi ponosi.
A jakże okazywać miłość Najświętszemu Sercu Jezusowemu? Przede wszystkim strzec się grzechu; kto bowiem grzeszy ciężko ten niejako przebija włócznią Serce Zbawiciela, a nawet według słów św. Pawła ponownie Go krzyżuje i najświętszą Krew jego depcze. Strzeżcie się tedy, Najmilsi, wszelkiego grzechu, nie tylko śmiertelnego, ale także powszedniego, rozmyślnego; a jeżeli ktoś z was jest obecnie w stanie grzechu ciężkiego, a więc bez łaski Bożej, niech naśladując Magdalenę, padnie na kolana przed Sercem Jezusowym i prosi o łaskę żalu, a potem w dobrej spowiedzi oczyści swą duszę i więcej już do grzechu nie wraca.
Aby nie zasmucać Serca Jezusowego, trzeba zachowywać Jego wolę, to jest, spełniać wiernie wszystkie jego przykazania, wszystkie rozkazy Jego Kościoła i wszystkie obowiązki swego stanu Trzeba rozważać cnoty i pragnienia Boskiego Serca i o ile można naśladować je w życiu.
Trzeba zgadzać się z najświętszą Jego wolą, czy nas darzy pociechami, czy też utrapieniami nawiedza. Stąd przyjmować wszystkie krzyże z pokorą i cierpliwością, bo i one są darem miłości Jego Serca i mają nas utwierdzić w Jego miłości.
Trzeba rozważać często miłość Serca Jezusowego, objawioną nam czy to w Betlejem, czy w życiu ukrytym i publicznym; czy w Tajemnicy Ołtarza, a przy tym sercem, usty i czynami miłosierdzia okazywać wdzięczność za wszystkie łaski i dary Boże, czy nam czy innym ludziom dane.
Trzeba modlitwą wyrywać się do Pana Boga, pamiętać na obecność Bożą, tęsknić za Bogiem, a stąd także za Komunią świętą i nawiedzeniem Przenajśw. Sakramentu, jako też miłować to wszystko, co Boskiemu Sercu jest drogie, a więc Najświętszą Pannę, Aniołów, Świętych, Kościół św. z jego kapłaństwem, świątyniami, obrzędami i dziełami – wreszcie ludzi jako dzieci Boże.
Trzeba starać się według sił o pomnożenie chwały Bożej, a stąd modlić się i robić co można, aby błąd i grzech zniknęły z oblicza ziemi, aby Kościół św. rozszerzał się i coraz większej nabywał świętości, aby Królestwo Serca Jezusowego, to jest, królestwo prawdy i miłości, krzewiło się w duszach, czyli trzeba spełniać apostolstwo ku czci Serca Jezusowego.
Trzeba za niezmierzone ofiary Serca Jezusowego odwdzięczać się ofiarami z siebie i ze wszystkiego, co mamy; stąd ofiarować codziennie siebie i wszystko swoje Boskiemu Sercu, a przy tym łączyć swe zamiary, słowa, czyny i cierpienia z zamiarami, słowami, czynami i cierpieniami Pana Jezusa; ponieważ zaś serce każdego z nas jest bardzo słabe i liche, przeto modlić się trzeba ze św. Gertrudą: "O Panie, obmyj me serce w drogocennej krwi Najsłodszego Serca Twego", to znowu prosić ze św. Małgorzatą Marią, aby Pan Jezus wziął serca nasze, a dał nam Serce swoje.
Pan Jezus zażądał od św. Małgorzaty Marii, aby się jego Sercu całkowicie poświęciła, co też święta miłośnica Serca Boskiego jak najchętniej uczyniła. Prócz tego osobnym testamentem oddała ona Sercu Jezusowemu wszystko, co dobrego mogła uczynić w życiu i co za nią ofiarować będą po śmierci, iżby Serce Jezusowe rozporządzało tym według swej woli. Później zrobiła akt poświęcenia siebie i wszystkich swoich władz i wszystkich swych czynności nawet przyrodzonych, w końcu zaś złożyła ślub nader trudny, że będzie czynić zawsze to, co uzna za najdoskonalsze, że nie będzie stronić przed żadnym cierpieniem, przed żadnym upokorzeniem, przed żadną przeciwnością i wzgardą, że nigdy nie będzie nic czynić dla względów ludzkich i dla próżnego podobania się stworzeniom, że unikać będzie dobrowolnych niedbałości w służbie Pańskiej, a za każde wykroczenie zada sobie pokutę, że nie będzie się zajmować błędami bliźnich, a tych, którzy ją zasmucą lub obmówią, uważać będzie za najlepszych przyjaciół, że będzie się starała poddawać zawsze woli swego Mistrza, Jego mieć zawsze swoim przyjacielem, Jego jedynie chwały i dobra bliźnich we wszystkim szukać.
Obyśmy choć w części chcieli naśladować tę Świętą, a dziś zrobili akt poświęcenia się Najświętszemu Sercu Jezusowemu! Lecz cóż to znaczy poświęcić się Sercu Jezusowemu? To znaczy uznać nad sobą panowanie tegoż Serca Boskiego i w uznaniu nieskończonej Jego miłości ofiarować mu wszystko swoje mienie i zdrowie, wszystkie zmysły ciała i władze duszy, wszystkie swe myśli, uczucia, słowa czyny i cierpienia, wszystkie chwile swego życia, aby Bóg sam tym wszystkim rządził ku swojej chwale, by też wszystko podobało się Boskiemu Sercu jezusowemu. Takiego poświęcenia się słusznie Pan Jezus wymaga, jako nasz Stwórca, Odkupiciel, Ojciec, Król i Prawodawca, który każdemu takie dał przykazanie: "Będziesz miłował Pana Boga twego ze wszystkiego serca twego?" A jakże takiego aktu dokonać? Oto według rady św. Małgorzaty Marii niech każdy uklęknie u stóp Najświętszego Serca Jezusowego i odmówi za kapłanem lub osobno następujący akt polecony szczególnie przez św. Małgorzatę Marię:
Ja N. N. oddaję i poświęcam Najświętszemu Sercu Pana Jezusa Chrystusa całą moją osobę i całe moje życie, moje czynności i moje cierpienia, pragnąc na to tylko używać każdej cząstki mojej istoty, aby to Serce czcić, miłować i wielbić. Wolą jest moją nieodwołalną należeć całkowicie do tego Serca i czynić wszystko z miłości ku Niemu, wyrzekając się z całego serca tego wszystkiego, co by Mu się mogło nie podobać. Obieram Cię tedy, o Serce Najświętsze, za jedyny przedmiot mojej miłości, za opiekuna mego życia, za obrońcę mego zbawienia, za lekarza mojej słabości i niestałości, za naprawę wszystkich błędów mego życia i za przytułek mój w godzinę śmierci. Bądź więc, o Serce niezmierzonej dobroci, moim usprawiedliwieniem, przed Ojcem Twoim niebieskim i odwracaj ode mnie strzały sprawiedliwego Jego gniewu. O Serce pełne nieskończonej miłości, pokładam w Tobie całą moją ufność; lękam się bowiem mojej przewrotności i słabości, ale spodziewam się wszystkiego po Twojej dobroci. Zniszcz tedy we mnie wszystko, co się może Tobie nie podobać albo opierać! Niech Twoja miłość najczystsza przeniknie tak głęboko serce moje, iżbym nie potrafił już nigdy zapomnieć o Twoim Sercu, ani oderwać się od Niego. Błagam Cię i zaklinam na wszystką dobroć Twoją, aby imię moje było głęboko zapisane u Ciebie, pragnę bowiem całe moje szczęście i wszystką moją chwałę na tym zasadzać, by żyć i, umierać wiernym Twoim sługą. Amen.
Akt ten trzeba powtarzać częściej w roku, zwłaszcza po Komunii św., a codziennie rano i wieczór ofiarować Najświętszemu Sercu Jezusowemu wszystkie sprawy całego dnia. Czyńcie tak, Najmilsi w Chrystusie, a doznacie przedziwnych skutków miłości Najświętszego Serca Jezusowego. Abyście wszyscy tego dostąpili, polecam Was teraz temuż Sercu Boskiemu i przesyłam Wam arcypasterskie błogosławieństwo.
Źródło: https://sercanki.org.pl/serce-jezusa/praktyka-strazy-honorowej-w-zgromadzeniu/9-uncategorised/213-list-pasterski-sw-j-s-pelczara
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.