Cytaty

"Pogodnie przyjmuję krzyż, który mi został ofiarowany, (ale) będziemy walczyć nadal o honor Pana naszego Jezusa Chrystusa i Jego Kościoła świętego i niepokalanego... i nigdy nie pomylimy go z nową religią, która głosi szczęście ziemskie, uciechy, rewolucję i wolność wszelkich uczynków, która obala mszę, kapłaństwo, katechizm i wszystko, co nadprzyrodzone: to antyteza chrześcijaństwa"
ks. Coache

„Wszelka polityka, która nie jest Tradycją, jest z pewnością zdradą”
Arlindo Veiga dos Santos

„Pro Fide, Rege et Patria” – „Za Wiarę, Króla i Ojczyznę”
_________________________________________________

niedziela, 29 czerwca 2014

Minął już rok...

Dokładnie przed rokiem napisałem oświadczenie, w którym wyjaśniłem powody opuszczenia przeze mnie szkoły prowadzonej przez FSSPX, oraz oficjalnego przejścia na pozycję teologiczną sedewakantyzmu. Oczywiście dochodziłem do tej tezy powoli, i tak na prawdę doszedłem do tego logicznego wniosku już o wiele wcześniej, bo mniej więcej w kwietniu 2012 roku. Jednak dopiero po opuszczeniu szkoły bractwa podałem to do publicznej wiadomości. Od tego czasu niewiele się zmieniło. Jak często tylko mogę, staram się uczestniczyć w tradycyjnych Mszach św. bez wymieniania w Kanonie Mszy imienia heretyka, który obecnie okupuje Watykan. Od listopada 2013 r. nie brałem udziału w Mszy z "Una Cum". Nawet gdyby w całej Polsce nie było katolickiej Mszy św., to i tak nie zmieniło by to sytuacji. Jako Katolik, nie mogę uczestniczyć w schizmatyckich obrzędach, nawet jeśli są one ważne i na pozór godziwe. Msze św., w których wymienia się w Kanonie imię antypapieża, są bowiem schizmatyckie. I dlatego, w Polsce są obecnie tylko dwa miasta, których można uczestniczyć w ważnych, i godnie sprawowanych katolickich Mszach św. - Kraków i Wrocław. Gdyby, nie daj Boże, zabrakło nam celebransa, to polscy Rzymscy Katolicy mieli by tylko dwa wyjścia - albo zwrócić się o pomoc do kapłanów z zagranicy - np. z IMBC (Włochy, Francja), albo CMRI (USA, są też kapłani w Europie), lub do Popradu, do J.E. ks. Bp. Oliwiera Oraveca, albo pozostali by w ogóle bez Mszy św., tak jak katolicy w Japonii... Jak powiedział J.E. ks. Bp. Donald J. Sanborn - "bez Mszy św. da się pójść do nieba, ale na pewno nie można tam trafić bez Wiary...". Rok po moim oficjalnym odejściu z FSSPX niczego nie żałuje, i gdybym dziś miał podjąć tą decyzję, zrobił bym tak samo. Podobnie jak rok temu, życzę wszystkim bez wyjątku kapłanom i wiernym bractwa wszystkiego co najlepsze - czyli przede wszystkim katolickiej Wiary, bez której nie podobna podobać się Bogu...

A oto i treść mojego zeszłorocznego oświadczenia, tak dla przypomnienia: 
  W minionym tygodniu opuściłem Liceum Ogólnokształcące im. Św. Tomasza z Akwinu w podwarszawskim Józefowie, które pozostaje pod duchową opieką Bractwa Kapłańskiego Św. Piusa X. Moja decyzja, poza sprawami osobistymi, spowodowana była przede wszystkim tym, iż nie mogłem w zgodzie z własnym sumieniem pozostać dłużej wiernym związanym z FSSPX. Niestety tezy głoszone przez Bractwo Św. Piusa X w wielu poważnych kwestiach są sprzeczne z odwiecznym Magisterium Świętego Kościoła Rzymsko Katolickiego, mianowicie Bractwo utrzymuje, że Papież może głosić herezje, nadto można uznawać Papieża i być z nim w jedności, a jednocześnie nie słuchać go i traktować w praktyce tak, jak gdyby nie istniał. Są to poglądy całkowicie sprzeczne z nauką Kościoła, która mówi że trzeba być poddanym Papieżowi, i „nie może być uznany za Katolika, kto by się nie zgadzał z Kościołem Rzymskim”. Dlatego w obecnej sytuacji która dotknęła nasz Święty Kościół, należy stwierdzić, że od 1958 r., po śmierci Piusa XII – ostatniego Katolickiego Papieża, jest On osierocony, stolice biskupie są okupowane przez heretyków, a Stolica Apostolska jest pusta. Stwierdzam to z wielkim bólem, gdyż jest to największa tragedia w dziejach ludzkości, gorsza nawet od rewolucji antyfrancuskiej, jednak jako katolik nie mogę zaklinać rzeczywistości i tworzyć mitów o sytuacji nadzwyczajnej, tak jak to robią niektórzy. Moje stanowisko nie jest schizmatyckie, gdyż nie jest ono odrzuceniem Papiestwa, lecz Jego obroną. My, sedewakantyści, bronimy Święte, Katolickie Papiestwo przed tymi, którzy sądzą, że heretyk, wróg Naszego Pana Jezusa Chrystusa, może być jednocześnie Jego następcą i widzialną głową Kościoła do którego sam poprzez herezje nawet nie należy. My nikogo tutaj nie osądzamy, osądza nieomylne Magisterium Kościoła, my jedynie, trzymając się tej Nauki, wyciągamy z niej oczywiste fakty. Nie jestem teologiem i nie zamierzam się tutaj w teologie bawić, to co napisałem opieram na autorytecie prawdziwych katolickich teologów – JE. Ks. bp. Guerarda de Lauriers oraz J.E. ks. bp Donalda J. Sanborna, polecam lekturę ich tekstów, mając nadzieję że każdy zdrowo myślący człowiek jest w stanie je zrozumieć i wyciągnąć odpowiednie wnioski. Celem mojego oświadczenia nie jest atak na Bractwo Św. Piusa X, któremu wiele zawdzięczam, tylko opowiedzenie się po stronie Katolickiej Prawdy – jedynej drogi do zbawienia. Życzę każdemu członkowi Bractwa, w szczególności ks. bp. Fellay’owi - Przełożonemu Generalnemu, biskupom, kapłanom oraz wiernym związanym z Bractwem, aby oni również w końcu przejrzeli na oczy i zrozumieli, że ta postawa teologiczna którą przyjmują i głoszą, jest niemożliwa do podparcia Katolicką Teologią. Niech nasza Matka i Patronka - Królowa Korony Polskiej oręduje za nami i pomoże nam nawrócić cały Naród na Prawdę Katolicką – Prawdę Jedyną! 

Omnia ad Maiorem Dei Gloriam et Beatissime Virginis Mariae honorem!
29 czerwca AD 2013, w święto Świętych Apostołów Piotra i Pawła
Michał Mikłaszewski