Najświętsza Maryja Panna jest najdoskonalszym dziełem Boga. „Jest ona rajem ziemskim nowego Adama, w którym On się wcielił za sprawą Ducha Świętego, aby dokonać w nim niepojętych cudów. Jest Ona wielkim i cudownym światem Boga, mieszczącym w sobie niewypowiedziane skarby i piękności. Jest wspaniałością Najwyższego, w której ukrył On, niby we własnym łonie, Syna swego Jedynego, a z Nim wszystko, co najdoskonalsze i najcenniejsze”. (Św. Ludwik Maria Grignion de Montfort, Traktat o prawdziwym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny).
Zgodnie z niezmienną, odwieczną nauką Kościoła katolickiego w którą wszyscy chrześcijanie - katolicy zawsze i wszędzie wierzyli, Najświętsza Maria Panna jest Współodkupicielką rodzaju ludzkiego oraz Pośredniczką Wszelkich Łask. Jest to Prawda Wiary tak powszechna, że każdemu katolikowi nie trzeba jej tłumaczyć. Jasno mówili o tym jasno Ojcowie Kościoła, między innymi Święty Piotr Chryzolog:
Maryja od momentu Zwiastowania posiadała wiedzę o boskości Syna, którego miała urodzić i o misji, która Jej osobiście przypadła. Wiedzę prawdziwą i rzeczywistą, znacznie przewyższającą wszelką wyuczoną wiedzę wszystkich teologów. Ta początkowa wiedza nie przeszkadzała oczywiście Maryi w dalszym zgłębianiu tajemnicy, co w żadnym razie nie pozostawało w sprzeczności z pogłębianiem Jej żywej wiary. Ale należy zauważyć, że nie było to przejście od niewiedzy do wiedzy, ale poznawanie coraz lepiej tego, co Bóg Jej na początku objawił.Syn i Matka nie mogą być nigdy rozdzieleni. Byli połączeni w czasie, połączeni w wieczności, połączeni w spełnieniu wieków. Dlatego to właśnie przez Maryję zawsze się idzie i zawsze się wraca do Jezusa. Ona jest najkrótszą i najpewniejsza drogą prowadzącą do Chrystusa, a przez Chrystusa, do Boga Ojca. Tą naukę wyraża także świetnie Święty Bernard który naucza, że ze zrządzenia Boskiej Opatrzności, dotyczącego zbawienia, wszelkie łaski przechodzą przez ręce Maryi (Serm. III in vigília Natitivatis Domini, 10 P.L. t. CLXXIII, col. 100). Bóg napełnił Maryję obfitością wszelkiego dobra, tak, że powinniśmy wiedzieć, iż wszystko, co jest w nas z nadziei, łaski, zbawienia od Niej przychodzi (Serm. In nativitati B.V.M., de aquaeductu, 6 se., col. 441). (Por. E. Dublanchy, Marie Médiatrice:obtention de la Grace, verbete Marie, [w:] Dictionnaire de Théologie Catholique, Letouzey et Ané, Éditeurs, Paris, 1903, t. IX, col. 2399.)
A zatem nawet łaski udzielane podczas Sakramentów są otrzymywane przez wstawiennictwo Maryi, w tym sensie, że nasze wewnętrzne usposobienie, z jakim je otrzymujemy, od których zależy sakramentalne dzieło łaski, od Niej przychodzi. To właśnie dzięki Jej wstawiennictwu możliwe jest otrzymywanie łask od Naszego Pana Jezusa Chrystusa. On jest jedynym i prawdziwym Pośrednikiem; a Ona Pośredniczką przy boku Pośrednika, zgodnie ze słowami Leona XIII: Przez swoją godną podziwu zgodę, w imieniu całego rodzaju ludzkiego stwierdza on w encyklice Fidentem piumque z 20 grudnia 1896 roku: Maryja otrzymała dla ludzi Zbawiciela. Dlatego jest Ona godną i zaakceptowaną Pośredniczką u boku Pośrednika.
W encyklice Quamquam pluries, z 15 sierpnia 1889 roku, ten sam Papież nazywa Ją „Matką wszystkich chrześcijan”, których Ona wydała na świat na górze Kalwarii pośród niezmiernych cierpień swojego Syna. Zaś w encyklice Magna Dei matris, z 1 września 1892 roku, czci Maryję jako Matkę Miłosierdzia, zawsze gotową nieść nam pomoc, bo we wszystkich naszych potrzebach, jakie by one nie były, przede wszystkim zaś tych odnoszących się do życia wiecznego, Ona natychmiast podąża nam na ratunek, nawet jeśli nie jest o to proszona.
Święty Pius X w swojej encyklice Ad diem illum z 2 lutego 1904 roku, stwierdza, że łaski, szafarką których została ustanowiona Najświętsza Maryja Panna, uzyskaliśmy przez śmierć i krew Jezusa Chrystusa. Następnie dodaje, że to właśnie Jezus jest udzielającym łask, skoro łaski te są wyłącznie owocem Jego śmierci; a więc jedynie On jest Pośrednikiem pomiędzy Bogiem a ludźmi. On jest źródłem i to z Jego obfitości otrzymujemy wszystkiego pod dostatkiem. Matka Boża jest zaledwie akweduktem lub szyją, przez którą Chrystus, głowa, udziela całemu Ciału Mistycznemu darów duchowych. Czyż Maryja nie jest Matką Boga? – pyta ten święty papież - A zatem jest Ona również naszą matką. Ponieważ jest prawdą pewną, że Jezus, Słowo, które stało się ciałem, jest jednocześnie Zbawicielem rodzaju ludzkiego.
W ten sposób my wszyscy, którzy jesteśmy połączeni w Naszym Panu i którzy jesteśmy, jak mówi św. Paweł w swoim liście do Efezjan (5,30), członkami Jego ciała, z ciała Jego i kości Jego, wychodzimy z łona Maryi jako ciało duchowe połączone z Jezusem – naszą głową – kończy Ojciec Święty.
W Księdze Przysłów (8.22 i nast.) czytamy słowa, które Kościół odnosi do Najświętszej Maryi Panny: Pan mię posiadł na początku dróg swoich, pierwej niźli co uczynił od początku. Od wieków jestem ustanowiona i od dawna, pierwej niźli się ziemia stała. Jeszcze nie było głębiny, a ja już poczęta byłam; jeszcze źródła wód nie wytrysnęły, jeszcze góry potężną masą nie stanęły, przed pagórkami jam się rodziła.
Księga Eklezjastyka 24,5), potwierdza tę ideę słowami: Jam wyszła z ust Najwyższego, pierworodna między wszystkim stworzeniem.
Najświętsza Maryja Panna została obiecana Patriarchom, przepowiedziana przez Proroków, przedstawiona przy użyciu najpiękniejszych symboli i najznakomitszych osób Starego Testamentu. Już w Księdze Rodzaju (rozdz. 3, 15), jest Ona przepowiedziana, kiedy Bóg przeklina węża: Położę nieprzyjaźń między tobą, a między niewiastą i między potomstwem twoim, a potomstwem jej; Ona zetrze głowę twoją, a ty czyhać będziesz na piętę jej.
Święci Ojcowie i teologowie, zarówno starożytni jak i współcześni, przypisują Najświętszej Maryi Pannie wszystko to, co najbardziej szlachetne i wybitne w Starym Testamencie. Nazywają ją Edenem lub Ogrodem Rozkoszy, który nowy Adam obrał na swoje mieszkanie; Drzewem życia posadzonym pośrodku raju, które jako jedyne jest godne wydać owoc zbawienia; Najczystszym źródłem, które wytrysnęło z ziemi, aby nawodnić jej powierzchnię; Arką Noego, dzięki której świat zostanie ocalony z powodzi grzechu. Można byłoby w nieskończoność wymieniać niezliczone figury symbolizujące Matkę Boga w Starym Testamencie.
Ewangeliści, którzy mogliby rozwodzić się długo nad zasługami i pochwałami dostojnej Królowej, uznali, że nie jest to konieczne, ponieważ mówiąc, że Jezus Chrystus, prawdziwy Bóg i prawdziwy człowiek, zrodził się z Jej dziewiczego łona i uznał Ją za swoją matkę, mówią w skrócie wszystko to, co można powiedzieć. Zaś św. Ludwik Maria Grignion de Montfort stwierdza, że ziemskie życie Maryi upłynęło w ukryciu, stąd za Duchem Świętym Kościół zwie ją Alma Mater – Matką ukrytą i tajemniczą. Dalej zaś ten wielki Apostoł Maryi stwierdza: Bóg czyniąc zadość Jej prośbom o żywot ukryty, ubogi i pokorny, upodobał sobie ukrycie przed wzrokiem jakiejkolwiek istoty ludzkiej tajemnic Jej życia. ( Św. Ludwik Maria Grignion de Montfort, op. cit., s. 10.)
Magisterium Kościoła głosi, że od chwili poczęcia i w przewidywaniu zasług naszego Pana Jezusa Chrystusa, Bóg sprawił, że Matka Boska została zachowana od wszelkiej zmazy grzechu pierworodnego. Potwierdza to Ojciec święty Pius IX w bulli Ineffabilis Deus, w której definiuje dogmat o Niepokalanym Poczęciu.
Już Święty Erem w V wieku nawoływał: Ty [Panie] i Matka Twoja, sami tylko jesteście pod każdym względem piękni. Albowiem w Tobie, Panie, nie ma plamy i jakiejkolwiek zmazy nie ma także w Twojej Matce. (Joaquin M. Alonso C.M.F. Concepción Inmaculada, [w:] Gran Enciclopédia Rialp, Madri, 1973, t. XV, s. 81.)
Tymczasem heretyk Bergoglio, który dokładnie rok temu, w grudniu 2018 r., wprost zanegował Dogmat o Niepokalanym Poczęciu N.M.P. (stwierdzając że Matka Boża "dorastała do świętości", że "nie była świętą od początku", patrz link tutaj), teraz neguje kolejną odwieczną Prawdę Wiary katolickiej o Matce Bożej, która jest bezwzględnie konieczna do wierzenia, aby być katolikiem (członkiem Kościoła katolickiego), i zbawić swą duszę. Dogmat o Najświętszej Maryi Pannie Współodkupicielce (Coredemptrix) i Pośredniczce Wszelkich Łask był już przygotowywany w czasach pontyfikatu ostatniego Papieża - Piusa XII (jednym z współtwórców był o. Guérard des Lauriers OP), i miał zostać ogłoszony do 1960 r. Niestety Ojciec Święty nie zdążył go uroczyście ogłosić, bo zmarł w 1958 r. Co natomiast mówi nam na ten temat heretyk Jorge Berogligo:
– „Maryja nigdy nie chciała dla siebie niczego, co jest jej Syna. Nigdy nie przedstawiała siebie jako współodkupicielki. Nie. [Była] uczennicą” – powiedział Bergoglio. W ten radykalny sposób jednoznacznie odrzucił możliwość przyznania Matce Bożej tego tytułu przez modernistyczny Neokościół. Stwierdził również, że proponujący takie rozwiązanie „popełniają głupotę”.
Kwestia przyznania Matce Bożej tytułu „współodkupicielki” była dyskutowana również podczas Vaticanum II. Jak można zaobserwować, moderniści nie zdecydowali się wówczas na ten krok (w imię heretyckiego ekumenizmu).
Wyraźnym przeciwnikiem tego rozwiązania był także Ratzinger, kiedy sprawował jeszcze funkcję "prefekta Kongregacji ds. Nauki Wiary". Co więcej, w wywiadzie z dziennikarzem Peterem Seewaldem powiedział, że tytuł „współodkupicielka” jest „zbyt odległy od języka Pisma Świętego oraz od nauczania Ojców Kościoła i mógłby prowadzić do poważnych nieporozumień”. „Wszystko pochodzi od Niego, jak mówi nam list do Efezjan oraz list do Kolosan” – stwierdził. „Także Maryja jest wszystkim, czym jest, poprzez Niego” – dodał. „Słowo <współodkupicielka> zamazałoby to pochodzenie. Właściwą intencję wyrażonoby w błędny sposób” – ocenił.
Podobnego zdania okazuje się być Bergoglio. Podczas sprawowania "mszy" z okazji Uroczystości Naszej Pani z Guadelupe, stwierdził:
Maryja „nigdy nie chciała dla siebie niczego, co jest jej Syna. Nigdy nie przedstawiała siebie jako współodkupicielki. Nie. [Była] uczennicą” – powiedział Bergoglio. Jak dodał, Matka Boża jest „matką, daje życie, służy”.
Wspomniał także: – „Przychodzą do nas i mówią, żeby ogłosić ją [współodkupicielką] albo uczynić to dogmatem…. Nie popadajmy w głupotę”.
My katolicy wiemy doskonale, że Powszechne, zwyczajne Magisterium Kościoła jest tak samo nieomylne i konieczne do wierzenia, jak Magisterium Nadzwyczajne (uroczyste). Tak więc konieczne do zbawienia jest aby wierzyć, Wiarą Boską i katolicką, że Najświętsza Maryja Panna jest prawdziwe Współodkupicielką i Wszelkich łask Pośredniczką! Bergoglio po raz kolejny już pokazał, że jest jawnym heretykiem, a więc nie jest katolikiem a tym samym nie może być i nie jest Papieżem Kościoła katolickiego. Nazywając katolicką Prawdę "głupotą" popełnił kolejne bluźnierstwo, porównywalne z stwierdzeniem iż "nie ma katolickiego Boga" lub "Bóg pragnie pluralizmu religii". Ile jeszcze potrzeba bluźnierstw wypowiedzianych przez tego opętanego człowieka, aby ludzie wreszcie opamiętali się, i zrozumieli, że nazywanie go "papieżem" czy też "ojcem świętym" to herezja i bluźnierstwo, to plucie Chrystusowi Panu i Jego Najświętszej Matce w twarz, gorsze nawet od "tęczowych aureoli", gdyż większą obrazą Chrystusa i Jego Najświętszej Matki, jest negowanie ich prawdziwej roli w dziele zbawczym, herezja przeciw tym Prawdom Wiary Świętej, niż profanowanie ich materialnych wizerunków...
Królowo, Współodkupicielko - módl się za nami!
Wszelkich Łask Pośredniczko - módl się za nami!
Redakcja Tenete Traditiones
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.